Pieści stopami swoją przyjaciółkę

Pieści stopami swoją przyjaciółkę




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Pieści stopami swoją przyjaciółkę


WITAJ NA REDTUBE - CODZIENNIE NOWE DARMOWE SEX FILMY PORNO





Filmy
Zdjęcia







przystojniak rucha przyjaciółkę 🔥 Polskie Filmy Porno Redtube Sex za Darmo online


Sex filmiki przystojniak rucha przyjaciółkę Red Tube to najbardziej popularny w Polsce portal, na którym znajdziesz wiele darmowych filmów porno online jak przystojniak rucha przyjaciółkę .


Informacje

Regulamin
Linki
Mapa tagów



Współpraca

Reklama
Polecamy
Blog


Copyright Red Tube © 2022 | Darmowe Sex Porno Filmy Erotyczne z Red Tube
Copyright Red Tube © 2022 | Darmowe Sex Porno Filmy Erotyczne z Red Tube
Jeśli nie ukończyłeś 18 roku życia lub nie życzysz sobie oglądania treści erotycznych to opuść tę stronę. Witryna korzysta z plików cookies w celach statystycznych, zgodnie z Polityką Prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies. Wchodząc dalej oświadczasz, iż jesteś osobą pełnoletnią i chcesz oglądać materiały erotyczne z własnej woli oraz zezwalasz na wykorzystywanie cookies zgodnie z Polityką Prywatności . Rozumiem Wychodzę


Already have a WordPress.com account? Log in now.




WAB - erotyczne powiastki bez granic



Customize




Follow


Following


Sign up
Log in
Copy shortlink
Report this content


View post in Reader


Manage subscriptions

Collapse this bar






Privacy & Cookies: This site uses cookies. By continuing to use this website, you agree to their use.
To find out more, including how to control cookies, see here:

Cookie Policy


– Dzień dobry, ja do Kingi. – rzekłem, wręczając mamie Kingi kwiaty. Sympatyczna kobieta, o nienagannej fryzurze i bardzo zadbanym wyglądzie przywitała mnie z uśmiechem. Uśmiech ten zdradzał niestety gryzący ją ząb czasu – lata leciały i mimo niezwykłej urody, pani Marta była niezwykle urodziwa.
Z jej córką byłem od roku i związek ten był nieco kontrowersyjny. Wtedy miałem lat piętnaście, a ona czternaście, więc oczywiście zarówno moi rodzice, jak i jej mama patrzyli na to dosyć niespokojnie, jednak przez ten rok jedyne do czego doszło, to to, że zobaczyłem piersi mojej dziewczyny. Na chwilę, króciutko. Nie spieszyło się nam, nie było sensu.
Poznaliśmy się w szkole muzycznej. Ona grała na wiolonczeli, a ja na fortepianie. Chudziutka, niziutka, z bujnymi kręconymi włosami, niewinnym spojrzeniem i delikatnym głosem. Ubierała się skromnie i była bardzo delikatna. Imponowała mi tym. Jej najlepszą przyjaciółką była Amelia, która stanowiła jej odbicie w lustrze. Zawsze bombowo ubrana, pomalowana, wystrojona, z wyjątkowo dużym i chętnie eksponowanym biustem (co moim zdaniem tak młodej dziewczynie nie przystoiło), oraz o zdecydowanie lepszej figurze. Kinga była po prostu nieco zbyt chuda, a Amelii ciało odkładało się tam, gdzie każda kobieta pragnęła by się odkładało.
– Woda w basenie już gotowa. – rzekła mama Kingi, a ja wszedłem do środka.
Przy stole czekały na mnie dziewczyny, pakując do koszyka smakołyki do zabawy w ten upalny dzień.
Kinga była nadal ubrana normalnie. Białe skarpetki, niebieskie jeansy i biała koszulka. Uśmiechnęła się i podbiegła mnie pocałować i przytulić. Potem przywitałem się z Amelką, której letnia sukieneczka na ramiączkach odsłaniała spory biust skryty pod różowym, dwuczęściowym strojem kąpielowym.
– Cześć! – rzuciłem, a ta uśmiechnęła się do mnie swoimi pełnymi ustami.
– Chipsy, strój, dobry humor! – odparłem wesoło, bo rzeczywiście wizja chłodnej kąpieli w towarzystwie tak pięknych kobiet w upalny dzień nie mogła wpływać na mnie inaczej, niż ekscytująco.
W jednej chwili wszystko się zmieniło.
Na podjeździe pojawiło się nagle pięć aut, a z nich wysiadło przynajmniej ośmiu mężczyzn. Szybko wyważyli drzwi, a jeden z nich zdzielił mnie mocno po głowie.
Padłem na ziemię, a gdy się ocknąłem zobaczyłem obok głowy wysokie obcasy.
– Weźcie mnie! – krzyczała kobieta… to była mama Kingi. – Weźcie mnie, ale zostawcie je!
– Weźmiemy ciebie, a z nimi zostawimy kogoś. – odparła kobieta. – Mnie i … o Panie Tygrys, pana.
Podniosłem głowę i ujrzałem wysokie na dwa metry, łysego mężczyznę z tak wielkimi mięśniami, że on zapewne jednym ciosem by mnie zabił.
– Mamo! – krzyknęła Kinga, którą trzymało dwóch mężczyzn. Jeden z nich chwytał ją za malutką pierś, ledwie zarysowującą się od stanika pod podkoszulkiem.
Mama odkrzyknęła, lecz nie wiele to dało. Wszyscy poza tajemnicza kobietą, o długich blond włosach, noszącą odświetną suknię wieczorową koloru ciemnego błękitu, wyszli.
Zostałem ja, podnoszący się z ziemi, kobieta, Kinga oraz Amelia.
– Siadajcie. – rozkazała, a ja z trudem wstałem i usiadłem na krześle przy stole w salonie. Dziewczyny usiadły na kanapie i całe drżały ze strachu.
– Ja jestem Pani Jot. Tak będziecie mnie zwać. – kobieta była młoda, miała coś poniżej trzydziestu lat, ale jej niesamowicie mocny makijaż oraz krągła figura kazała ulegać jej woli. Była piękna, chociaż zdecydowanie dla mnie za stara. – Twój tatusiek, młoda panienko…- zwróciła się do Kingi. – Jest winien nam sporo kasy, już długi czas. Pora zebrać dług w inny sposób. Macie nas słuchać, albo będziemy bić. Boleśnie. Nie będzie ostrzeżeń. Jeśli nie wykonacie rozkazu, będziecie bite, albo zabite. Wyrażam się jasno?
Amelia kiwnęła głową od razu, lecz Kinga popłakała się pierw i dopiero po chwili otrząsnęła się na tyle, by wyszeptać ciche „tak”. Ja dodałem po chwili, pod ciężkim spojrzeniem Pani Jot.
– A to jest Tygrys i właśnie wybierze jedną z was, która będzie jego główną kochanicą…
– Ale… – zajęczała Amelia. – My… my nigdy jeszcze….
– A, dziewice? – zaśmiała się Pani Jot. – A ten tutaj, to prawiczek pewnie? Matko boska, czego się boicie w seksie? No cóż. A której z was to chłopak?
Żadna nie odpowiedziała, lecz Jot domyśliła się.
– A córeczki nielojalnego tatusia! Kingusiu, ty i twój ukochany dzisiaj przestaniecie być dziewicami. – obiecała Pani Jot, a mi stanęło serce z przerażenie. – Panie Tygrys, którą pan wybiera?
Wysoki, łysy mięśniak wstał. Ściągnął koszulkę, spodnie i skarpetki, zostając w samych bokserkach. Wyglądał jak Achilles.
Rozsiadł się na kanapie i wskazał palcem na moją ukochaną, a Amelię usadowił na krześle niedaleko mojego. Obok usiadła też Pani Jot.
– Wstań, stań przede mną. – rozkazał Kindze, a ta założywszy ręce stanęła przed nim.
Muszę przyznać, nawet wbrew swoim odczuciom, że nie rozumiałem, czemu wybrał moją Kingę, a nie Amelię. Wedle wszelkich kanonów piękna, mimo bardzo młodego wieku, to skrzypaczka była zdecydowanie atrakcyjniejsza. Była wyższa, miała długie nogi oraz niesamowicie duże jak na ten wiek piersi. Nawet za duże. Miała odpowiednią wagę ciała, co przekładało się na krągłości w odpowiednich miejscach. Patrzyła na świat dużymi, brązowymi oczami, a jej usta były piękne i pełne. Ubrana nawet była bardziej kobieco niż mój skarb. Lekka, krótka sukieneczka na ramiączkach odkrywała różowy strój kąpielowy, gotowy na późniejszą zabawę.
Tak moi mili, oczywiście, że mi się podobała, ale serce wybrało Kingę.
Tygrys też wybrał Kingę, co przerażało mnie w paraliżującym stopniu.
Moja dziewczyna stała przed siedzącym na kanapie mężczyzną. Rozłożył nogi szeroko, ukazując spore wybrzuszenie na czarnych bokserkach, a ręce rozpostarł na oparciu, przypominając teraz gościa jakiegoś klubu z tańcami erotycznymi.
Kinga stała lekko pochylona, lecz nie widziałem jej twarzy. Rozmierzwione, kręcone jasne włosy zasłaniały ją, gdyż stała do mnie tyłem. Była w białych skarpetkach, niebieskich jeansach i zwyczajnej białej koszulce. Tak jak mówiłem, nic specjalnego. Do tego była zdecydowanie zbyt chuda, wręcz kościasta. Stała tak trzymając się za łokcie i trzęsąc ze strachu.
Poczułem dłoń Pani Jot na moim kolanie.
Zacisnęła mocno i syknęła podniecona.
– Zdejmij koszulkę, skarbie. – rozkazał niskim głosem łysy mężczyzna.
Kinga roztrząsła się jeszcze bardziej, ale usłuchała. Powoli zdjęła t-shirt, ukazując niebieski staniczek. Odruchowo zakryła i tak już przecież zasłonięte bielizną piersiątka.
RAZ je widziałem, raz. Całując się, pozwoliła mi zerknąć pod koszulkę, gdzie akurat nie miała założonego biustonosza. Kinga piersi miała malutkie, ledwo odznaczające się na tle klatki piersiowej.
– Dalej skarbie, spodnie teraz. – Tygrys miał tak miły głos, że to przerażało jeszcze mocniej.
Kinga powoli odpięła guzik od jeansów, rozsunęła rozporek i powolutku zsunęła spodnie. Cóż, może nie miała tak szerokich i krągłych pośladków jak Amelia, ale jednak były one zgrabne i jędrne. Chociaż malutkie i osłonięte niebieskimi majteczkami.
Spodnie zatrzymały się na kostkach dziewczyny. Teraz było widać jak bardzo drży ze strachu.
– Stanik. – ponaglił, lecz tym razem moja luba nie posłuchała.
– Stanik. – powtórzył, a do miłego tonu wkradła się nuta groźby, którą widać Kinga wyłapała bezbłędnie, gdyż zaraz chwyciła dłońmi za zapiecie na plecach. To puściło, a szelki zawisły jej na ramionach. Chwilę jeszcze przytrzymała miseczki, lecz nie chcąc denerwować Tygrysa puściła i ta część bielizny opadła lekko na podłogę.
Tyrgys patrzył wygłodniały na malutkie piersiątka mojej ukochanej. Milczał tak chwilę, lekceważąc fakt, iż Kinga odwróciła twarz w stronę okna, nie patrząc na niego.
Stała w samych białych skarpetkach oraz niebieskich majteczkach, drżąc.
Spojrzałem ukradkiem na Amelię, która spoglądała na scenę obojętnym, nieobecnym wzrokiem.
Zupełnie inaczej wyglądała Pani Jot. Ta błądziła dłonią po swoim kolanie, co chwila unosząc do góry niebieską suknię. Ogromne, przeogromne piersi odznaczały się na wyciętym delokcie, po którym co jakiś czas przejechała czerwonymi paznokciami. Nadal miała na sobie wysokie obcasy, lecz teraz siedziała już normalnie, nieco rozkraczona. Oddychała ciężko i wpatrywała się w młodziutką Kingę wzrokiem nie mniej pożądliwym co jej przełożony mafiozo.
– Usiądź tutaj. – Tygrys wskazał Kindze miejsce po swojej lewicy. Kinga dopiero teraz spojrzała na niego, po czym posłusznie obróciwszy się siadła. Nogi podkuliła i położyła na kanapie, uginając delikatnie szyję gdy muskularne ramie objęło ją niczym swoją ukochaną w kinie.
Drugą dłonią sięgnął do swoich bokserek, obniżając je i wyciągając naprężonego wielkiego penisa. Tak dużego, że nawet ja złapałem się na tym, że patrzyłem na niego niczym zahipnotyzowany. Amelia jęknęła cicho, a Kinga rozwarła szeroko oczy, otwierając usta w niemym okrzyku. Wiedziała, co ją czeka i do strachu upokorzenia doszła teraz zapewne obawa potwornego bólu.
– Spokojnie, skarbie. – mafiozo zaśmiał się serdecznie. – Nie będziemy się spieszyć. Weź go do dłoni i pieść.
Spojrzał wymownie na swojego penisa, który jak dla mnie był bardzo nietypowy. Wąski u nasady przechodził w niesamowite zgrubienie na samym środku imponującej długości, po to by na różowej główce znów stać się węższym. To grube miejsce nazwałem w swoich myślach „poszerzeniem”, nie mogąc znaleźć lepszego słowa, ale to tam właśnie ujęła go w dłoń moja ukochana. Jej zgrabniutkie palce zacisnęły się na twardym prąciu, lecz nie były w stanie go objąć.
Dopiero gdy Tygrys poprawił nieumiejętny chwyt niedoświadczonej dziewczyny, podnosząc jej dłoń bliżej główki, Kinga była w stanie zetknąć ledwo paznokieć kciuka i palca wskazującego.
Coś pękło we mnie, poczułem jak łza pociekła po moim policzku, gdy do mojej świadomości doszedł ten widok. Półnaga nastolatka, która nawet nigdy dotąd nie widziała jeszcze nagiego mężczyzny, trzymała jego ogromne przyrodzenie w dłoni i niepewnie ruszała ją w górę i w dół.
Teraz widziałem jej twarz oraz łzy, które zdążyły już zaschnąć. Widziałem jak drżą jej malutkie usteczka, powstrzymujące się od łkania. Chciała być odważna, podziwiałem ją za to.
Robiła dobrze starszemu mężczyźnie, wysłanemu tu w jednym celu przez mafię, której podpadł ojciec Kingi. Mężczyzna zachłannie, niczym wygłodniałe zwierze
Pani Jot wstała, podeszła do wieży hi-fi i puściła radio. Głośno.
Modern Talking – Cherry, cherry lady rozbrzmiało w salonie, a ja chociaż dotąd lubiłem ten retro kawałek, teraz wiedziałem, że znienawidzę go ze wszystkich sił.
Pani Jot wróciła na krzesło obok mnie, rozsiadła się i położyła nogi na moich kolanach, ruszając stopami w wysokich obcasach do rytmu muzyki.
– Tańcz, cycuszku. – rozkazał Amelce Tyrgys,
Ta zaskoczona podniosła głowę i spojrzała skonfudowana w stronę mężczyzny.
– Powiedziałem, tańcz! – warknął wściekle.
Amelka wstała i stanęła na środku pomieszczenia, przed Tygrysem i moją ukochaną. Kinga spoglądała na przyjaciółkę, a jej wzrok wyrażał jedynie strach i smutek.
Jej dłoń zaciśnięta na potwornym kutasie mężczyzny jeździła od góry do dołu, wyraźnie sprawiając rozkosz oprawcy.
Amelia ruszała się do rytmu delikatnie, niepewnie. Chociaż minę miała tęgą i nie płakała, to teraz widać było, że boi się nie mniej od mojej ukochanej.
Z każdym zakołysaniem biodrami kołysała się również jej piersi, widoczne w różowym staniku od stroju kąpielowego pod luźną sukienką. Przyszła na basen i na wyżerkę razem z nami – pogoda była wręcz upalna. Była gotowa na przygodę, ale chyba nie na taką, jakiej właśnie doświadczała.
– Tak, dobrze! – skwitował widok ponętnego ciała nastolatki Tygrys. Rozszerzył nogi jeszcze bardziej i wypiął biodra do góry, uwydatniając monstrualnego penisa. Widziałem, że dłoń Kingi zaczyna się męczyć.
– Szybciej, skarbie. – odezwał się do niej mężczyzna.
Taniec Amelki był… bardzo ponętny i wbrew sobie i sytuacji podnieciłem się. Widokiem półnagiej mojej ukochanej, zgrabnych nóg dojrzałej Pani Jot oraz pląsającej do rytmu seksownej Amelki… to było za dużo dla mojego nastoletniego umysłu, który mimo podniecenia przecież tak bardzo cierpiał.
Mój wzwód, widoczny wyraźnie pod cienkimi, krótkimi spodenkami momentalnie zauważyła Pani Jot.
Kobieta wstała i stanęła przede mną, zasłaniajac mi widok na Kiniusię i Tygrysa. Spojrzałem w jej oczy. Miała piękne, niebieskie źrenice. Ostry makijaż dodawał seksapilu, a luźno rozpuszczone, proste, jasne włosy opadały jej na ogromne piersi wystające z deloktu. Miała na sobie wystawną, niebieską suknię, kończącą się nad kolanami.
Podkasała ją teraz, ukazując mi zupełny brak bielizny.
Zaniemówiłem, gdyż pierwszy raz widziałem nagą cipkę tak blisko siebie, szczególnie tak pięknej i kobiecej kobiety jaką była mafiozka. Była całkowicie ogolona, a wargi sromowe były wąziutkie, zdawały się niknąć w jej środku.
Obróciła mnie i krzesło w bok, tak bym nadal widział zachodzący przed nami rapt, po czym usiadła na mnie rozkrakiem. Mimowolnie mój penis napiął się, a w moje nozdrza udeżył obezwładniający bukiet zapachowy.
Amelka tańczyła nieco szybciej, wypinając się co chwilę, a dłoń mojej ukochanej ruszała się tak szybko po główce penisa, że nie dało się określić tego inaczej niż „zawzięcie waliła mu konia”. Była przy tym tak wielce przerażona, że chyba tym właśnie najbardziej podniecała go.
Z przykrością i dozą strachu zauważyłem też, że Tygrys chętniej spogląda na piersiątka mojej ukochanej, niż na taniej seksownej Amelki.
Wilgotny, ciepły i nadwyraz zwinny języczek Pani Jot przejechał od mojego obojczyka, aż do ucha. Tam powiercił chwilę po małżowinie, doprowadzając mnie do niemalże ekstazy. Wtedy wyszeptała mi do ucha głosem delikatnym, ponętym i seksownym, wzdychając co chwila jakby teraz już właśnie odczuwała przy mnie seksualną rozkosz.
Wzdrygnąłem się i znienawidziłem za to, że prawie się zgodziłem. Mój odruch był taki, że dlonie już pędziły w stronę bioder, a ja gotów byłem oddać cnotę tajemniczej kobiecie. Powstrzymałem się jednak.
– Kochanie… – zamruczała mi do ucha, po czym znów przejechała po nim języczkiem, jednocześnie naciskając kroczem na moje nabrzmiałe prącie. W głowie mi zawirowała. – Kochanie moje, zrób to. Mój szef za chwilę zrobi bobaska i tobie i tej cyckowatej. Będzie brał je na zmianę i równocześnie przez parę godzin. On umie, och, on umie! – zawyła mi do ucha, zajęczała, poruszając swoimi biodrami i drażniąc mojego penisa przez spodnie. – A ty chcesz mnie, bo ja chce ciebie. Chce cię nauczyć tego, och!
Muszę przyznać, że ta kobieta stała się dla mnie demonicą seksu. Zwróćcie uwagę, moi mili – demonicą, nie boginią. Gdyż to co się działo wokół mnie to był gwałt na dziewicach, do których i ja się wliczałem. To był rapt, napaść i koszmar dla mnie i mojej ukochanej. Tak delikatnej, kruchej i niewinnej.
Jej słowa przebrzmiały w moich uszach, a mój penis napiął się podniecony, co ona wyczuła i jęknęła uśmiechając się. Wtedy usłyszałem słowa Tygrysa.
– Cycuszki na wierzch, cycuszku. – zwrócił się do Amelki, a ta posłusznie opuściła ramiona sukienki, rozwiązała z tyłu strój i opuściwszy go ukazała swoje piersi.
Patrzyłem na nie zaskoczony, gdyż dziewczyna tak młoda nie powinna mieć tak duzego biustu. Do tego jej wiek sprawiał, że były one nadwyraz jędrne i inne kobiety taki efekt mogły uzyskać jedynie operacją. Ciemne, brunatne sutki były tak różne od sutków mojej ukochanej Kingi. Ich ciała, wygląd i zachowanie było inne.
Teraz, gdy tańczyła tak półnaga, obnażona przed nami, a języczek Pani Jot błądził po mojej szyji, a jej biodra ujeżdżały mnie przez spodnie poddałem się.
Sięgnąłem pod jej suknię, opuściłem spodenki, a mój penis wystrzelił do góry. Ona szybko go odnalazła i wtargnąłem w nią bez pomocy dłoni.
Zajęczała głośno, wygięła się do tyłu ukazując mi swój wydatny dekolt.
Była tak bardzo wilgotna i tak bardzo ciepła. Atakowała wargami sromowymi moją główkę penisa, unosząc się szybko i opadając na mnie. Trzymała mnie dłonią za ramię, a drugą podpierała się o moje kolano.
Spojrzałem na moją ukochaną, która nadal masturbowała mafioza, lecz jej oczy znów zalały się łzami, widząc jak rozdziewiczyła mnie kobieta z mafii.
W życiu nie byłem tak podniecony i nie miałem takiego wzwodu, czułem, że dojdę lada moment, jednak pierwszy doszedł Tygrys.
W pewnym momencie, zaczął dyszeć ciężko, ruszać biodrami pomagając w ruchu dłoni Kindze, oraz napinać mięśnie brzucha.
Wtedy chwycił za głowę moją ukochaną, przyciągnął do siebie i wbił się w jej usta językiem. Ta zawyła zgłuszonym głosem, lecz poddał się pożądliwemu pocałunkowi. Ich usta złączyły się, a co chwile widziałem jak jego język penetruje wnętrze jamy ustnej mojej lubej. Wtedy, w trakcie tego pocałunku, kiedy byli tak przekrzywieni i skierowani ku sobie, doszedł.
Potężny, gruby penis napinał się, wyginał, a z każdym takim ruchem wystrzeliwał na nogi i kolana Kingi fale spermy. Było jej tak dużo, że dziewczyna po chwili miała całe mokre nogi, zlepione kolana, a nawet kanapa wydawała się być oblana pod nią w znacznej częś
Lena Paul i jej wielkie cycoszki
Pragnie być sponiewierana
Szkolna fantazja

Report Page