Panna cipucha

Panna cipucha




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Panna cipucha


Wróć

Katalog



Książki



Kategorie



Autorzy



Wydawnictwa



Cytaty



Cykle



Serie



Fragmenty



Nagrody



Dodaj książkę





Wróć

Aktualności



Wszystkie



Wydarzenia



Rozmowy



Publicystyka



Varia



Ekranizacje





Wróć

Społeczność



Ranking czytelników



Oficjalne recenzje



Opinie



Konkursy



Forum





Plusy rosnąco
Plusy malejąco
Data dodania rosnąco
Data dodania malejąco
Tytuł rosnąco
Tytuł malejąco
Autor rosnąco
Autor malejąco
Ocena rosnąco
Ocena malejąco
Średnia ocena rosnąco
Średnia ocena malejąco




Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.



Copyrights © 2022 Lubimyczytac.pl Sp. z o.o.



Punkt widzenia to szósta część serii @malgorzata.rogala.pisarka z moim ulubionym żeńsko-męskim duetem funkcjonariuszy Agatą Górską i Sławkiem Tomczykiem ❤️

Tym razem główną osią fabuły jest zaginięcie córki sędziego. Sędziego, który kilka lat wcześniej wydał bardzo kontrowersyjny wyrok w sprawie gwałtu, skazując sprawcę na wyrok w zawieszeniu i pozwalając by z ofiary zrobiono puszczalską. To w efekcie doprowadziło dziewczynę do ruiny zdrowia psychicznego i samobójczej śmierci.

Z niesprawiedliwością tego wyroku, a także niewątpliwie wywołaną nim śmiercią wspomnianej wcześniej dziewczyny nie może pogodzić się jej rodzina i społeczeństwo, a także... nastoletnia córka sędziego, która postanawia "ukarać" swojego ojca sprawiając by poczuł to, co czuli bliscy tamtej dziewczyny.

Nie mogła jednak przewidzieć, że ktoś wykorzysta jej plan zemsty na wcielenie własnego. Takim sposobem sprawą zajmuje się Tomczyk i ściągnięta z urlopu Górska, których relacja z każdym tomem robi się poważniejsza. Przy czym da się to czytać bo mimo łączącego ich uczucia swoją pracę wykonują bardzo profesjonalnie i poza zdawkowymi czułościami w formie buziaka nie pozwalają sobie na zbyt wiele w pracy. Ich relacja od samego początku serii jest swego rodzaju lepikiem, który spaja wszystkie tomy w jedną historię. Nie mogło więc zabraknąć jakiegoś wydarzenia również i w sferze prywatnej

Punkt widzenia to szósta część serii @malgorzata.rogala.pisarka z moim ulubionym żeńsko-męskim duetem funkcjonariuszy Agatą Górską i Sławkiem Tomczykiem ❤️

Tym razem główną osią fabuły jest zaginięcie córki sędziego. Sędziego, który kilka lat wcześniej wydał bardzo kontrowersyjny wyrok w sprawie gwałtu, skazując sprawcę na wyrok w zawieszeniu i pozwalając by z ofiary...

Rafała Paczesia znam - jak wszyscy - ze sceny. Jak dowiedziałam się o tym, że napisał powieść od razu wpisałam ją na listę "must read". Opis prawdopodobnie zmylił czytelników, którzy wystawili tej książce tak niskie oceny. Dlaczego? Bo znam kilku z nich i wiem, że spodziewali się rasowego kryminału.

Owszem, przewija się tu wątek kryminalny, ale wydaje mi się, że głównym aspektem tej powieści jest zwrócenie uwagi czytelnika na problemy życiowe i alkoholowe jej bohaterów - Oskara i Wiktora. Czy ich problemy życiowe są spowodowane problemami alkoholowymi, czy może przeciwnie?

Muszę przyznać, że ciężko mi było wczuć się w tę historię bo jest napisana bardzo męsko, hardo i surowo. Powiedziałam nawet do mojego Mikołaja "nie przeczytam tego, to nie dla mnie, za ciężka jest" ale jednak! Kartka za kartką doszłam w końcu do momentu, w którym nie chciałam przestać czytać.

To bardzo smutna i przygnębiająca powieść, ale zakończenie daje nadzieję.

Rafała Paczesia znam - jak wszyscy - ze sceny. Jak dowiedziałam się o tym, że napisał powieść od razu wpisałam ją na listę "must read". Opis prawdopodobnie zmylił czytelników, którzy wystawili tej książce tak niskie oceny. Dlaczego? Bo znam kilku z nich i wiem, że spodziewali się rasowego kryminału.

Owszem, przewija się tu wątek kryminalny, ale wydaje mi się, że głównym...

Ałbena Grabowska to na wskroś utalentowana pisarka. Nie dość, że stworzyła chwytającą za serce sagę Stulecie Winnych, intrygującą serię Uczniowie Hipokratesa to jeszcze napisała całkiem dobry kryminał.

Ostatnia Chowa Klucz nie jest arcydziełem gatunku, ale była wystarczająco dobra bym nie chciała jej odłożyć i czytała ją do ostatniego słowa. Opowiedziana jest głównie z perspektywy licralistki Marzeny, a więc całej historii towarzyszą także typowe dla jej rówieśniczek problemy. Choć może powinnam dodać, że typowe na owy czas, ponieważ z tego co mi się wydaje akcja dzieje się nie później niż w okolicach roku 2000 - 2002.

Sporadycznie swoje trzy grosze wtrąca "On" - tajemniczy sprawca oraz "Ona" - równie tajemnicza kobieca postać, która wie o tym, kto jest sprawcą i usiłuje mu przeszkodzić. Generalnie fabuła idzie dość szybkim tempem i kończy się satysfakcjonująco choć pozostawia kilka niedomówień i pytań bez odpowiedzi.

Dlaczego Julia zachowywała się tak dziwnie podczas "inicjacji"? O co w ogóle chodziło z tym spotkaniem? Jaki związek miało ono z dalszymi wydarzeniami? Dlaczego Justyna wyszła z niego jako pierwsza? Jeśli współpracowała z Nim to dlaczego skończyła tak, jak skończyła?

Na zakończenie my i nasza Marzenka dostajemy list od jej nieżyjącej już matki, w którym na kilka z tych pytań dostajemy odpowiedzi, choć zdawać by się mogło to takie trochę... na siłę?

Niemniej naprawdę jestem z lektury zadowolona, było w niej coś intrygującego, jednak nie sądzę żebym kiedyś do niej wróciła.

Ałbena Grabowska to na wskroś utalentowana pisarka. Nie dość, że stworzyła chwytającą za serce sagę Stulecie Winnych, intrygującą serię Uczniowie Hipokratesa to jeszcze napisała całkiem dobry kryminał.

Ostatnia Chowa Klucz nie jest arcydziełem gatunku, ale była wystarczająco dobra bym nie chciała jej odłożyć i czytała ją do ostatniego słowa. Opowiedziana jest głównie z...

Meluzyna Noctis to książka dla starszych dzieci – gdzieś w przedziale wiekowym 9-13 lat. Ma elementy przygodowe, nie ma w sobie nic przerażającego ani przesadnie dojrzałego. Philip Reeve mistrzowsko zbudował świat burzomorza. Postacie wyróżniają się charyzmą i osobowością. Każdy z nich ma mocne i słabe strony, a przy tym rozwijają się w trakcie opowieści. Generalnie fajnie, że powstaje tyle książek o silnych dziewczynkach, ale z drugiej strony mam wrażenie, że to idzie w kierunku dyskryminacji chłopców. brakuje mi równowagi w tych historiach.

Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia to urocza historia, która pobudzi młodą wyobraźnię. lektura obowiązkowa dla miłośników silnych kobiecych bohaterek. minusem tej opowieści jest to, że fabuła rozwija się powoli. bardzo. Nie jest tak, że nic się nie dzieje – dzieje się. Po prostu nie ma w tym wszystkim dużo akcji. Ekscytująca część historii jest ściśnięta na ostatnich pięćdziesięciu stronach. Dla mnie było to delikatnie irytujące.

Meluzyna Noctis to książka dla starszych dzieci – gdzieś w przedziale wiekowym 9-13 lat. Ma elementy przygodowe, nie ma w sobie nic przerażającego ani przesadnie dojrzałego. Philip Reeve mistrzowsko zbudował świat burzomorza. Postacie wyróżniają się charyzmą i osobowością. Każdy z nich ma mocne i słabe strony, a przy tym rozwijają się w trakcie opowieści. Generalnie fajnie,...

Dziewczyna, która klaszcze to przykład takiej książki, o której słyszysz, że jest f e n o m e n a l n a, a która niestety okazuje się m i e r n a.

Zapowiadało się całkiem fajnie, nie powiem. Dwóch młodych mężczyzn (mało męskich moim zdaniem) przyjeżdża do zabitej dechami wioski i kieruje się do opuszczonego domostwa, które to jeden z nich odziedziczył. Na miejscu nikogo nie zastają, a nieliczni mieszkańcy wioski traktują ich z niechęcią i rezerwą. Z czasem zaczynają się dziać nieprawdopodobne rzeczy, zdarzały się momenty, że naprawdę się bałam, ale...

Gdzieś to wszystko utraciło spójność, zgubiło sens. W pewnym momencie ciężko było już zrozumieć tę historię. O wiele ciekawsza była historia dwóch młodych dziewczyn, młodych matek będących ofiarami szalonego psychiatry. Żałuję, że w to autor bardziej nie poszedł bo pomysł nawiedzonego domu był sam w sobie bardzo ciekawy, ale wykonanie zwyczajnie nudziło. Chłopaki właściwie nie wiadomo co robili, coś tam szukali, z kimś rozmawiali ale jakby zupełnie bez większego pomysłu.

Dziewczyna, która klaszcze to przykład takiej książki, o której słyszysz, że jest f e n o m e n a l n a, a która niestety okazuje się m i e r n a.

Zapowiadało się całkiem fajnie, nie powiem. Dwóch młodych mężczyzn (mało męskich moim zdaniem) przyjeżdża do zabitej dechami wioski i kieruje się do opuszczonego domostwa, które to jeden z nich odziedziczył. Na miejscu nikogo...

Powieści szpiegowskie to ciężki kaliber. Nie jestem fanką takich historii, wiecie wolę typowe thrillery psychologiczne, gdzie główne skrzypce gra prosty człowiek. Co by jednak nie mówić Vincent Severski to dość popularny autor więc skusiłam się na tę lekturę.

I fakty są takie, że poległam. Zwyczajnie nie dałam jej rady. Plac Senacki to opasłe tomiszcze wypełnione kontrwywiadowczą gadką i niepotrzebnymi opisami. Ktoś gdzieś napisał, że ma nieodparte wrażenie, że autor opisywał drogę korzystając z Google Maps i szczerze muszę się z tym zgodzić.

Trochę mi przykro, jak zawsze gdy jakaś lektura mnie zawiedzie, trochę mam wyrzuty sumienia, że nie dokończyłam, ale z drugiej strony... po co tracić czas na czytanie słabej książki?

Powieści szpiegowskie to ciężki kaliber. Nie jestem fanką takich historii, wiecie wolę typowe thrillery psychologiczne, gdzie główne skrzypce gra prosty człowiek. Co by jednak nie mówić Vincent Severski to dość popularny autor więc skusiłam się na tę lekturę.

I fakty są takie, że poległam. Zwyczajnie nie dałam jej rady. Plac Senacki to opasłe tomiszcze wypełnione...

Strasznie lubię tę serię Małgorzaty Rogali. Agata Górska i Sławek Tomczyk od pierwszej serii bardzo przypadli mi do gustu bo tworzą naprawdę ciekawy i zgrany duet i to nie tylko zawodowo.

Tym razem, w czwartej części team Górska & Tomczyk mają do czynienia z seryjnym morderca, który zainspirował się filmem "Przed egzekucją" i wstrzykuje swoim ofiarom mieszankę substancji używanej w USA do wykonywania kary śmierci.

Śledczym po czasie rzuca się w oczy, że wszystkie ofiary prowadziły biznesy i zostały obsmarowane przed śmiercią w internecie jako ciulowi pracodawcy. Co ciekawe u dwie ofiary zatrudniały pewną młodą dziewczynę - Apolonię, natomiast trzecia - jej przyjaciółkę Zuzannę. Czy dziewczyny miały coś wspólnego z zabójstwem nieuczciwych pracodawców?

Podobało mi się to jak autorka przedstawiła sytuację ludzi poszukujących pracy. Wygląda na to, że zrobiła porządny research co bardzo pochwalam. Ci wszyscy nieuczciwi pracodawcy, śliskie warunki, lewe umowy... to takie z życia wzięte. Sama miałam taki epizod, że zatrudniłam się kiedyś w sekretariacie popularnej szkoły policealnej... Ale o tym dla odmiany na blogu - ciekawych zapraszam, choć nie będzie o książkach!

Strasznie lubię tę serię Małgorzaty Rogali. Agata Górska i Sławek Tomczyk od pierwszej serii bardzo przypadli mi do gustu bo tworzą naprawdę ciekawy i zgrany duet i to nie tylko zawodowo.

Tym razem, w czwartej części team Górska & Tomczyk mają do czynienia z seryjnym morderca, który zainspirował się filmem "Przed egzekucją" i wstrzykuje swoim ofiarom mieszankę substancji...

W piątej części serii z duetem Górska&Tomczyk dzieje się sporo. Głównym wątkiem jest zabójstwo Antoniny Brzozowskiej jednej z cenionych warszawskich psychiatrów. Śledczy szukają sprawcy w współpracownikach, podwładnych, a nawet pacjentach lekarki, gdyż jak się okazuje miała ona dość kontrowersyjne metody "terapii". Jednocześnie z tym wątkiem toczy się śledztwo w sprawie zabójstwa Michała Stępnia - taksówkarza, z którym przez krótki czas spotykała się Agata Górska. Choć właściwie ono zostaje praktycznie zamknięte nim na dobre się rozpoczęło z uwagi na dość napięte stosunki między Agatą, a prowadzącym je komisarzem Kalickim.

Nie wdając się w szczegóły, żeby nie zepsuć Wam przyjemności z czytania napiszę tylko, że to nieprawdopodobne co się działo z tym śledztwem. Jakaś kobieta dzwoni i zgłasza, że znalazła zwłoki a nikt jej nie sprawdza. Nikt. Nie pobierają od niej odcisków palców mimo, że mają na miejscu zbrodni ślady należące do osoby trzeciej. Farsa! Ale za to jak się to czyta! Zarezerwujcie sobie cały dzień na tę lekturę bo naprawdę nie będziecie mogli się oderwać. Ja tymczasem zabieram się za szósty tom i już ubolewam, że pozostałych jeszcze nie posiadam.

W piątej części serii z duetem Górska&Tomczyk dzieje się sporo. Głównym wątkiem jest zabójstwo Antoniny Brzozowskiej jednej z cenionych warszawskich psychiatrów. Śledczy szukają sprawcy w współpracownikach, podwładnych, a nawet pacjentach lekarki, gdyż jak się okazuje miała ona dość kontrowersyjne metody "terapii". Jednocześnie z tym wątkiem toczy się śledztwo w sprawie...

Niestety nie mam zbyt wiele do napisania na temat tej książki. W dalszym ciągu jest to połączenie Indiany Jonesa z Robertem Langdonem z domieszką marvelowskich klimatów. Naprawdę, były chwile, że czekałam na moment, w którym okaże się, że Krzysztof ma szkielet z adamantium i ... wiecie co potrafił Wolverine.

Fabuła się przestała kleić, czytanie nie tylko nużyło ale i męczyło z uwagi na mnogość wątków, które nie zostały dokończone, a nawet jeśli zostały dokończone to trochę tak na odczepnego. Także bohaterowie zaczęli działać mi na nerwy, zwłaszcza ta nieokrzesana para punków - początkowo zabawni i interesująco oryginalni ale teraz, po dwóch bardzo złych tomach ich konwersacje i żarty przestały mnie bawić. Co więcej stały się bardzo nienaturalne, dziecinne i żenujące.

Niestety to wszystko sprawiało wrażenie jakby autor nie miał pomysłu na tę część i napisał ją tylko po to by cykl miał zakończenie. Zaskakujące jest jednak to, że nie jest to nowa książka, a jedynie wznowione wydanie. Daje to powód przypuszczać, że jednak znajdą się również zwolennicy tej nieco abstrakcyjnej historii, która powinna być zaklasyfikowana jako powieść science fiction.

Niestety nie mam zbyt wiele do napisania na temat tej książki. W dalszym ciągu jest to połączenie Indiany Jonesa z Robertem Langdonem z domieszką marvelowskich klimatów. Naprawdę, były chwile, że czekałam na moment, w którym okaże się, że Krzysztof ma szkielet z adamantium i ... wiecie co potrafił Wolverine.

Fabuła się przestała kleić, czytanie nie tylko nużyło ale i...

Rzecz dzieje się w niewielkiej miejscowości w Beskidzie Niskim. Jadący spokojną drogą podkomisarz Piotr Durlik z Komisariatu Policji w Dukli zostaje zatrzymany przez przerażonego młodego turystę, który oznajmia mu, że nieopodal, przy strumieniu znalazł martwą kobietę. Kilka minut później w położonej blisko owego strumienia malowniczej chyży po upojnej i zakrapianej nocy budzi się dziennikarz Marcin Stryjkowski i nie dostrzegając w łóżku swojej partnerki wychodzi przed chatę. Tam znajduje jej kusy szlafrok i uśmiechając się w duchu zmierza nad strumień, gdzie spodziewa się ją zastać.

Jak możecie się domyślić - i nie jest to żadnym spojlerem - to właśnie partnerkę Stryjkowskiego odnalazł młody turysta. ale śmierć śmiercią, a zupełnie inną kwestią jest fakt, że zabójca wyrył na nodze kobiety tajemnicze "Z". Warto wspomnieć, że kobieta - nazwijmy ją w końcu - Karolina Malik, to piękna i ceniona historyk. Jej partner natomiast, wspomniany wcześniej Marcin Stryjkowski to lubujący się w historii regionu dziennikarz, a przede wszystkim kochający ojciec i mąż... Marty Stryjkowskiej, córki bogatych i wpływowych ludzi. I to do jej rodziny właśnie należy chyża, w której dziennikarz spędzał nie pierwszy już, upojny weekend z kochanką. Od tego momentu fabuła idzie w dość typowym kierunku - zazdrość, zdrada. Tym bardziej, że auto Marty Stryjkowskiej było widziane nieopodal miejsca zbrodni. czy to jednak nie oczywisty scenariusz? A może przez to, że taki oczywisty, nikt się go nie spodziewa i...? Okazuje się jednak, że kilka miesięcy wcześniej doszło tam do podobnego zabójstwa jednak z racji położenia ciała już na "słowackiej" części Beskidu, miejscowa policja się tym nie zajmowała. Pojawia się więc druga opcja - mieszkający w osadzie Żydowskie (a raczej w lesie, gdzie niegdyś taka wioska istniała) łemkowie, którzy oparli się wysiedleniu. Danił Dzienisz i jego syn Jan. Czy byliby w stanie zabijać? Myślę, że tak. Jaki mieliby motyw? No cóż - to ich ziemie, może nie podoba im się, że turyści urządzają sobie wędrówki po lesie, który uważają za dom, może czują się przez to zagrożeni?

Żeby była ścisłość - nie jestem biegła w geografii, ale mam pewne... schorzenie czytelnicze. Otóż zawsze, gdy czytam książkę, której akcja rozgrywa się w jakiejś mniejszej miejscowości lub takiej, o której nigdy wcześniej nie słyszałam, sprawdzam sobie ją w internecie i na mapach. Nie inaczej było w tym przypadku, więc odkryłam, że coś tu się mocno nie zgadza. Akcja rozgrywa się głównie w Krempnej, wiosce w powiecie jasielskim. Dukla zaś leży w powiecie krośnieńskim, a więc Krempna to zupełnie nie jest rejon podległy komisariatowi, w którym pracuje podkomisarz Durlik. Nie jest to jedyny tego typu kwiatek, ale o ile jeszcze można przymknąć oko na to, że podkomisarz realizuje różne czynności samodzielnie, o tyle sam fakt robienia czegokolwiek w Gorlicach, które już w ogóle nie dość, że nie leżą ani w powiecie krośnieńskim ani jasielskim to jeszcze zupełnie nie leżą na Podkarpaciu tylko na Małopolsce, jest mocną przesadą. Rozumiem, że w obrębie województwa między powiatami może być jakieś połączenie, może nawet być jakiś jeden wspólny komisariat (chociaż szczerze wątpię) ale żaden podkomisarz nie może sobie jechać do innego województwa i aresztować podejrzanego!

To wszystko tak naprawdę i tak nie ma znaczenia jeśli nie zależy wam na takiej skrupulatności lub jeśli nie znacie tej okolicy bo pod ogólnym względem cała fabuła się fajnie trzyma i przede wszystkim wciąga tak, że nie chce się tej książki odłożyć. Ale potem niestety przychodzi rozczarowanie jakim jest zakończenie, bo oto ostatecznie niemal pod koniec książki dzieje się coś dziwnego. Durlik rozmawia sobie ze swoim przełożonym o śledztwie, gdybają sobie i nagle nie wiadomo z jakiej paki wpadają na rozwiązanie. Rozwiązanie, które według mnie jest kompletnie z czapy. Bo było kilka rozdziałów, w których to morderca był narratorem a tam jawił się jako swego rodzaju łowca, a tymczasem ten w sumie nie wiadomo dlaczego zabił te wszystkie osoby. Bo chciał zatuszować jedną z nich? No trochę bez sensu. I w sumie którą? I jeśli tak, to o co chodziło z tym "Z"?

Podsumowując, wydawać by się mogło, że dość dużo narzekam, ale wg. skali serwisu LubimyCzytać oceniłam w cieniu góry na 7 gwiazdek. Uważam, że mimo wszystko niesprawiedliwie byłoby ocenić nisko całokształt pracy włożonej przez autorkę w ten kryminał tylko ze względu na kiepskie zakończenie czy błędy topograficzne. Jak wcześniej wspominałam - spędziłam naprawdę fajne godziny przy tej lekturze i z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki. Wam też polecam, bo musicie pamiętać, że opinie o książkach są subiektywne, może Wam spodoba się takie rozwiązanie?

Rzecz dzieje się w niewielkiej miejscowości w Beskidzie Niskim. Jadący spokojną drogą podkomisarz Piotr Durlik z Komisariatu Policji w Dukli zostaje zatrzymany przez przerażonego młodego turystę, który oznajmia mu, że nieopodal, przy strumieniu znalazł martwą kobietę. Kilka minut później w położonej blisko owego strumienia malowniczej ch
Przygotowywanie swojego anusa
Akrobatyczne lizanki
Zbliżenie z moją mamuśką

Report Page