Pali papierosa i bierze do buzi

Pali papierosa i bierze do buzi




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Pali papierosa i bierze do buzi
BezSENS to moje miejsce w sieci, w którym mogę podzielić się przemyśleniami na temat życia, świata, ludzi, zarabiania i wielu innych rzeczy, o których lubię czytać, myśleć i pisać.
Jestem Michał Cieślak i już w szkole podstawowej wydawałem gazetkę, która nazywała się Bezsens. Sprzedawałem ją po 50 groszy za sztukę. Wy możecie czytać moje wpisy zupełnie za darmo. Czyż to nie piękne?
Postanowiłem poruszyć ten niewątpliwie przykry temat, jakim jest palenie papierosów. Dodam, że mojej rodzinie palili praktycznie wszyscy. Ja również miałem tą przyjemność skosztować kilkukrotnie papierosów. W związku z tym mam pewien obraz sytuacji i wiem o czym piszę. Mają zaledwie kilka lat paliłem papierosy ze starszymi kolegami. Oczywiście z braku pieniędzy zazwyczaj nie mogliśmy ich sobie kupić, więc moi starsi koledzy wpadli na pomysł, by iść na stadion i tam zebrać kilka niedopałków.
A skoro już o niedopałkach mowa, to właśnie już tutaj pojawia się pierwszy problem. Otóż bardzo denerwuje mnie, gdy ktoś pali i przemieszcza się z tym papierosem. Szczególnie denerwujące jest to w przypadku, gdy porusza się przede mną w tym samym kierunku co ja. Wtedy cały dym trafia do mojego układu oddechowego i choćbym nie wiem jak się starał go nie wdychać, to niestety nie da się uniknąć nieprzyjemnego „zapachu” ubrań czy też włosów. Cóż więc pozostaje – są trzy opcje: wyprzedzić taką osobę, zwolnić odrobinę lub próbować coś z tym zrobić i zwrócić takej osobie uwagę.
W przypadku pierwszego rozwiązania co najwyżej grozi Ci odrobinę większę zmęczenie i lekka irytacja. Oczywiście nie ma mowy o przyjemności takiego spaceru, ale problem rozwiązany. Druga opcja wydaje się być bardziej rozsądna, gdyż nie zmęczymy się ani odrobinę – ale jest możliwa tylko pod warunkiem, że nigdzie się nie spieszymy i że za nami nie ma więcej takich osób, bo w końcu musielibyśmy całkiem stanąć. I dochodzimy do trzeciej opcji, która powinna być najczęściej stosowana, ale z różnego rodzaju powodów, nie jest. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi i jak ten ktoś zareaguje na nasze delikatne zwrócenie uwagi – a przecież nie o to chodzi, by się jeszcze przez taką osobę denerwować.
A zatem, jeśli już ktoś musi palić, najlepiej byłoby, gdyby robił to stojąc w miejscu. Wtedy nawet, jeśli przechodzimy obok, mamy możliwość wstrzymać oddech, a nasze ubranie nie zdąży jeszcze zebrać całego odoru, jaki daje dym z papierosów.
Z odpałkami wiąże się jeszcze kilka innych problemów. Niektórym wydaje się, że wyrzucenie resztek papierosa gdziekolwiek nikomu nie robi nic złego. Ja to jednak dostrzegam inaczej. A już szczególnie nie lubię, gdy ktoś rzuca jeszcze palącego się papierosa i odchodzi. Taki papieros tli się jeszcze przez kilka minut, a my jako przypadkowi przechodnie znów jesteśmy narażeni na dym. A przecież tak niewiele trzeba, by go zgasić – dlaczego jednak mam to robić ja, jako osoba, która nie pali. To tak jak bym za każdym razem robił kupę na chodnik, a ktoś inny miałby ją sprzątać. Skoro już ktoś rzuca ten niedopałek, to niech go przynajmniej zgasi.
Z tym, że wyrzucenie gdziekolwiek takiego niedopałka jest co najmniej złym przyzwyczajeniem. Po pierwsze, jest to taki sam śmieć, jak każdy inny. W związku z tym osoba, która tak robi, zwyczajnie zaśmieca nasze miasta i wsie i co tam jeszcze jest. I tutaj, jak zwykle, możemy to podzielić na sytuacje, które mogą takich jak ja zdenerwować lekko lub bardzo mocno. Otóż, jeśli ktoś wyrzuci „peta” (zgaszonego) w trawę lub gdziekolwiek indziej, gdzie go nie zobaczę, to pół biedy. Natomiast nie potrafię zrozumieć, kiedy ktoś rzuca resztki papierosa np. na plaży. Ludzie, przecież sami też z tej plaży korzystacie – czy rzeczywiście tak bardzo podoba Wam się, że na plaży robi się totalny „syf”. To się oczywiście tyczy również puszek po piwie, ogryzków i wszelkich innych śmieci – ale to już odrębny temat. Wracając do papierosów… dlaczego rzucanie petów do piasku na plaży jest głupie? Otóż wytłumaczenie jest niezwykle proste, a można je szybko zrozumieć, gdy ma się małe dzieci. Dziecko w wieku do 3 lat jest bardzo ciekawe świata i wiele rzeczy bierze do buzi. Czy już na tym etapie musi próbować papierosów? I to na dodatek nie w taki sposób, w jaki powinno się ich próbować. Przychodzi więc taki rodzic i zanim pozwoli dziecku pobawić się w piasku na plaży, musi najpierw dokonać oględzin – a po tym posprzątać wszystkie tego typu odpady.
Temat papierosów nie jest jeszcze wyczerpany. Gdyż, trzymając się jeszcze tematu plaży, czy rzeczywiście jeśli już ktoś tam jest, czy musi palić koniecznie w tym miejscu, w którym przebywa? Czy tak ciężko jest pomyśleć też o innych osobach, które nie koniecznie chcą czuć nikotynę w ustach? Przecież wystarczy przejść się gdzieś, gdzie nie ma nikogo w promieniu 20 metrów i tam spokojnie sobie palić. To takie proste, a jednocześnie chyba bardzo trudne, bo jeszcze nie spotkałem się z taką sytuacją. I to samo tyczy się palenia na przystankach, przed wejściem do sklepu, na uczelni, w toalecie i wielu wielu innych miejscach.
Co zrobić z palaczami, którzy nie szanują innych?
Coż, temat jest bardzo ciężki. Kiedyś myślałem o tym, że zawsze mogę kogoś opluć – ale to nie zupełnie to samo. Można zwracać uwagę, ale zazwyczaj niepotrzebnie traci się tylko nerwy, a efektów zero. Być może „puszczanie bąków” byłoby jakimś rozwiązaniem, ale mało eleganckim – a przecież nie chodzi o to, by sprowadzić się do niskiego poziomu osoby, którą chcemy czegoś nauczyć. Jest jednak pewne rozwiązanie, które jest eleganckie i wcale nie musi kosztować wiele. Wystarczy zaopatrzyć się w jakieś tanie, intensywnie pachnące i nie koniecznie ładnie, perfumy. Kilka razy psiknąć taką osobę i będzie przez pół dnia pachnieć. Gorzej, jeśli komuś się spodoba taki zapach ;)
Pragnę dodać, że bynajmniej nie przeszkadzają mi palacze sami w sobie i wcale nie chcę zabierać im tej możliwości. Uważam jednak, że paląc należy szanować wszystkich, którzy tego nie robią i nie uprzykrzać im ichniejszego życia. Wystarczy palić w odpowiedni sposób. Jeśli się to lubi, to czemu nie. Ale osobiście uważam, że to straszny nałóg – niewiele daje, a smród jest niesamowity! Zdecydowanie lepszy jest alkohol…
Uważam, się jeszcze za młodego człowieka, choć w życiu zaliczyłem już kilka checkpoint'ów, takich jak: ślub, dzieci, własna firma, własne mieszkanie, itp.
29. Lipiec 2009 przez Michał Cieślak

Kategorie: Nałogi |
Tagi: papierosy |
1 Komentarz
Tez mnie wkurzaja te pety wszedzie… sama pale ale zawsze (naprawde) wyrzucam do smietnika albo do mini-sloiczka, ktory nosze w torebce.
Nie lubie palic wsrod ludzi, bo nie znosze mysli, ze ktos mi zwroci uwage. Wole pojsc tam, gdzie jest pusto.
Pola wymagane są zaznaczone * markiert
© 2022 Bezsens . Temat: Ari do Elmastudio . Proudly powered by WordPress .








Forum







Nowe posty





FAQ





Kalendarz





Spełeczność


Grupy

Albumy







Ustawienia


Zaznacz fora jako przeczytane







Szybkie linki


Dzisiejsze posty

Pokaż załogę strony










Blogi













Forum



Piękni i wysportowani



Kultura fizyczna




Alkohol, papierosy, mięsnie ?









10-03-2008, 21:59




#1








Dołączył 09-07-2006
Mieszka w Lublin

Posty 4







Witajcie! Mam do was kilka pytań dotyczących alkoholu i papierosów. Czy alkohol i papierosy:
1. Wspomagają czy hamują odchudzanie?
2. Przyśpieszają czy spowalniają "rzeźbienie ciała" ? Dlaczego sportowcy nie piją ani nie pala? Ma to jakiś związek ?
3. Czy palenie lub picie przeszkadzają np. w koncentracji,bieganiu, pływaniu ? Nie chodzi mi o czas kiedy jesteśmy pijani albo najarani tylko tak na codzień.






11-03-2008, 11:50




#2








Dołączył 28-01-2008
Mieszka w Wrocław

Posty 0







Nie jestem specjalista, ale wypowiem sie z wlasnego doswiadczenia, mysle ze macie podobne.
1. Alkohol ani nie przyspiesza odchudzenia (a tylko je spowalnie- puste kalorie) ani tez nie pomaga osobom, ktore chca przybrac na masie, czy rozbudowac miesnie.
Co do papierosow: mowi sie, ze "palenie wyszczupla"- ale po ich odstawieniu, bardzo mozliwym jest gwaltowne przybranie na wadze, dlatego ze z jednego nalogu mozna przejsc w inny (czyt. slodycze). Najlepiej wogole byloby nie zaczynac palic..

2.Alkohol zdecydowanie spowalnia rzezbienie ciala, budowanie miesni (zwlaszcza piwo= otylosc brzuszna). Nie wiem jaki wplyw maja na to papierosy, ale podejrzewam, ze nic dobrego ze soba nie niosa.

3.Nalogowe palnie z pewnoscia zaburza koncentracje podczas wysilku. Przyjmijmy ze przebiegasz 500m i lapiesz taka zadyszke, ze jedyne o czym myslisz to odpoczynek, a nie poprawne wykonanie cwiczenia.
Jesli chodzi o piceie- wiadomo, wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Idac rano pobiegac na mega kacu, nasz mozg broni sie przed wysilkiem, bo wie ze organizm nie jest w stanie podolac.






11-03-2008, 15:36




#3








Alkohol:
puste kalorie (odkładają się w tłuszczyk)
denaturacja białek (-> niszczenie mięśni)
trwałe niszczenie połączeń nerwowych (->osłabienie koncentracji, zmniejszenie sprawności ruchowej itd.)

Papierosy:
z tego co mi się wydaje, ich "odchudzające" działanie polega po prostu na tym, że osoba zamiast wziąć do buzi batonik, bierze papierosa... zamiast nałogu słodyczowego ma papierosowy - a potem tak jak pisze evelyna69, przy próbie odstawienia można wrócić do słodyczy...
zwiększa ilość dwutlenku węgla w organizmie, zmniejszając jednocześnie ilość tlenu -> organizm otrzymuje za mało tego pierwiastka potrzebnego do utleniania biologicznego (prościej mówiąc, spalania substancji odżywczych, a również tkanki tłuszczowej)
powoduje osadzanie się zanieczyszczeń na ścianach oskrzelików i pęcherzyków płucnych (widzieliście kiedyś płuca palacza? a wiecie, że na ich oczyszczenie potrzeba co najmniej 10 lat?) (->zmniejszenie powierzchni wymiany gazowej w płucach -> szybsze powstawanie niedoborów tlenu, zadyszka, spowolnienie metabolizmu z powodu za małej ilości otrzymywanego tlenu)
może powodować osteoporozę (zmniejszenie gęstości kości, co na pewno jest niekorzystne, a tym bardziej, jeśli uprawiamy jakiś sport i chcemy osiągać dobre wyniki)

Tak więc widać, że mimo iż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że palenie papierosów czy picie alkoholu może jakoś pomóc, to tak naprawdę powoduje o wiele więcej szkód w organizmie niż korzyści. Metabolizm jest spowolniony z powodu zbyt małej ilości tlenu otrzymywanego przez komórki ciała oraz z powodu wolniejszych reakcji organizmu w ogóle (uszkodzone połączenia nerwowe). Poza tym... czy warto świadomie wpadać w nałogi, które, jak już wiele badań udowodniło, są szkodliwe, czy lepiej szczupłą sylwetkę osiągnąć, przechodząc na zdrowy tryb życia? (I dłużej się nią cieszyć, bo nałogi skracają życie).

Pozdrawiam i życzę rozsądnych decyzji.

PS Nigdy nie paliłam (nie licząc "palenia biernego", wrrr ), alkoholu w życiu piłam niewiele ("tyle co mama dała" - na imieninach, sylwestrze czy coś w tym stylu ). Informacje podaję nie na podstawie własnego doświadczenia, lecz wiedzy uzyskanej z wieeelu źródeł - internet, lekcje biologii, artykuły w gazetach itd.






16-03-2008, 19:06




#4








Nikotyna zawarta w papierosach stymuluje metabolizm, więc palenie papierosów ułatwia odchudzanie. Niemniej jednak, bilans strat i zysków jasno wskazuje, że lepiej nie palić. Palacze po rzuceniu palenia tyją nie tylko z powodu obżerania się, ale i właśnie spowolnienia metabolizmu.
Alkohol oczywiście tuczy, lepiej unikać.






19-03-2008, 14:37




#5








Dołączył 16-03-2005
Mieszka w Cairo

Posty 0







Ja przyznam, ze czasami sobie popalalam, ale gdy tylko zaczynalam diete, bieganie, cwicznia fajki odstawialam od razu. I to nie dlatego, ze musialam. Po 30 minutowym biegu papieros to ostatnia rzecz, na jaka mialam ochote.
Teraz nie pale






26-03-2008, 09:31




#6








Dołączył 25-01-2008
Mieszka w Radzyń Podlaski

Posty 83







Ja tam jak machnę sobie browka wieczorem, to nic mi się nie dzieje, a czasem nawet mi spada waga rano. Fakt, gdy piję, to nie jem. Także gdy idę na browca, to po 16 już niczego nie jem.

Fajki? Mnie osobiście przeczyszczają. Ale coś ostatnio przestają mnie bawić.

Tak samo przeczyszcza kawusia.

A kawusia i fajki to już jak senes.

Ale kiedyś z senesem przesadziłam i miałam rozje.ba.ne wszystko, nie mogłam się wogule...wypróżnić...bez wspomagaczy.

Pozdrawiam






19-06-2008, 12:11




#7








Dołączył 18-06-2008
Mieszka w Warszawa

Posty 3





Witajcie! Mam do was kilka pytań dotyczących alkoholu i papierosów. Czy alkohol i papierosy:
1. Wspomagają czy hamują odchudzanie?
2. Przyśpieszają czy spowalniają "rzeźbienie ciała" ? Dlaczego sportowcy nie piją ani nie pala? Ma to jakiś związek ?
3. Czy palenie lub picie przeszkadzają np. w koncentracji,bieganiu, pływaniu ? Nie chodzi mi o czas kiedy jesteśmy pijani albo najarani tylko tak na codzień.




19-06-2008, 12:13




#8








Dołączył 18-06-2008
Mieszka w Warszawa

Posty 3





Ja tam jak machnę sobie browka wieczorem, to nic mi się nie dzieje, a czasem nawet mi spada waga rano.




09-07-2015, 18:52




#9








Dołączył 18-06-2015
Mieszka w Warszawa

Posty 230







ja paliłem i nie zauważyłem żebym schudł od papierosów więc u mnie testu nie przeszło




«
Poprzedni wątek
|
Następny wątek
»




BB Code jest Aktywny(e)
Emotikony są Aktywny(e)
[IMG] kod jest Aktywny(e)
[VIDEO] code is Aktywny(e)
HTML kod jest wyłączony
Trackbacks jest Aktywny(e)
Pingbacks jest Aktywny(e)
Refbacks jest Aktywny(e)




O nas
Regulamin
Polityka prywatności
Reklama
Wyślij artykuł
Zgłoś błąd


Suczki napalone na trojkat
Młoda Gina delikatnie liże starego penisa
Super zabawa w lozku

Report Page