PIEPRZCIE MNIE

PIEPRZCIE MNIE




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































PIEPRZCIE MNIE


Tijan - Broken and Screwen 02

Home
Tijan - Broken and Screwen 02



1 | T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90 2 | T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90 PROLOGUE … … … … … … … … … … … … … … … … … 3 CHAPTER 1 … … … … … … … … … …...

1| T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90

PROLOGUE … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 1 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 2 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 3 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 4 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 5 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 6 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 7 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 8 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 9 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 10 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 11 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 12 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 13 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 14 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 15 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 16 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 17 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 18 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 19 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 20 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 21 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 22 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 23 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 24 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 25 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 26 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 27 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 28 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 29 … … … … … … … … … … … … … … … … … CHAPTER 30 … … … … … … … … … … … … … … … … …

3 11 20 28 37 45 55 63 70 77 89 97 109 118 127 136 144 153 161 168 177 187 193 201 210 218 226 237 246 254 261

2| T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90

Mój brat został dzisiaj pochowany. Stałam z tyłu kościoła. Było to jakieś specjalne miejsce, ale odkąd rzadko chodziliśmy do kościoła, nie znałam jego właściwej nazwy. W sumie i tak mnie to nie obchodziło. Byłam tam, gdzie byłam. Ludzie przychodzili, aby pożegnać się z moim bratem. Angie i Marissa usiadły podczas mszy obok mnie. Były dobrymi przyjaciółkami. Jak przypuszczam. Cała rodzina Angie przyszła na pogrzeb. Jej mama przytuliła mnie I poklepała po głowie, po czym wyszli. Justin też przyszedł. Był chłopakiem Angie, ale siedział na końcu ze swoimi przyjaciółmi. Teraz wziął ją za rękę i poprowadził do swojej ciężarówki. Obserwowałam z kościoła, jak wsiedli do samochodu i Angie pochyliła się do przodu. Jej ramiona się trzęsły, stąd wiedziałam, że płakała. Objął ją, aby ją pocieszyć. Następnie spojrzałam w lewo na miejsce, na którym zaparkowała Marissa. Ona też ich obserwowała, ale nie była sama. Podszedł do niej jej nowy chłopak i pocałował ją w szyję. Wsiedli następnie do jej samochodu i odjechali, podczas gdy Angie nadal płakała w samochodzie Justina. Było to dla mnie dziwne. Angie płakała a ledwo znała mojego brata. I wiedziałam, że Marissa odjechała, aby uprawiać seks. Tylko o tym gadała przed pogrzebem. Angie kazała jej się zamknąć, ale to nie podziałało. Marissa ją zignorowała i zrobiła to, na co miała ochotę. – Hej. Obok mnie stanął Jesse i podążył za moim wzrokiem, po czym się skrzywił. – Twoje przyjaciółki są do bani. – Zmarszczyłam brwi. – Nie, nie są. – Yeah, są. Ale nie wierz mi na słowo. – Są przygnębione. 3| T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90

Parsknął, przewracając oczami. – A nie powinny. Nie znały Ethana, ale powinny być teraz przy tobie. Gdzie są twoi rodzice? Wzruszyłam ramionami. – Są gdzieś tutaj. Ale wiedziałam, że ich nie było. Wyszli praktycznie natychmiast po ceremonii. To było teraz normalne. Nie rozmawiali ze mną od wypadku. Wiedziałam, że moja mama przeżywała żałobę. Słyszałam, jak płakała po nocach. Mój tata był przy niej, ale czasami ją ignorował i chodził spać na kanapę do salonu. Ona zostawała w sypialni a ja siedziałam na schodach pomiędzy nimi. Nikt nie wchodził do pokoju Ethana. Jesse przestał u nas zostawać, więc jego pokój także stał pusty. Przenocowałam w nim w tą pierwszą noc, ale nie spałam. Po prostu tam leżałam i czekałam, aż nadejdzie ranek. Spojrzałam na niego i zobaczyłam w jego oczach frustrację. Jego czarne włosy były wcześniej zaczesane na bok, ale teraz były poczochrane. Wkładał w nie dłoń i ciągnął je, gdy był naprawdę wkurzony. Teraz były totalnym bałaganem. Jego ciemne oczy błysnęły gniewem i warknął. Z jego ostrymi kośćmi policzkowymi i odpieprzcie– się– wszyscy nastawieniem był zabójczy. – Gdzie jest twój tata? – zapytałam. Jesse przewrócił oczami. – Kurwa. Sądziłaś, że przyjdzie? – Yeah. Parsknął. – Nie przyszedłby. Ale urwał. Usłyszałam małe załamanie w jego głosie, więc zapytałam, – Powiedziałeś mu? – Nie. Rozumiałam to. Malcolm Hunt był grubą rybą na scenie Hollywood, ale był także praktycznie nieobecny w życiu swojego syna. To właśnie spowodowało, że Jesse zamieszkał z nami cztery lata temu po śmierci mamy. Czasami się zastanawiałam, czy Malcolm Hunt w ogóle wiedział, że jego syn nigdy nie zostawał s ich wielkiej posiadłości, ale Zala prawdopodobnie kryła mu plecy. Była ich gosposią, ale uwielbiała Jesse’a. Wiedziałam, że hołubiła go nawet bardziej od wypadku Ethana. Kilka razy widziałam ją z nim w szpitalu. Nigdy bym tego nie przyznała, ale byłam zazdrosna o Jesse’a. Chciałabym, żeby Zala czasami mnie przytuliła albo przyniosła mi jedzenie, jak to robiła jemu. – Pieprzyć to. Chcesz stąd wyjść? Rozejrzał się. Kąciki jego oczu były ściśnięte a zmarszczka na czole przeobraziła się grymas niezadowolenia na całej twarzy. Krawat, który miał na sobie został zerwany. Widziałam, jak wystawał mu teraz z kieszeni. – I pójść gdzie? – Upić się – wzruszył ramieniem. – Nie wiem. Możemy pójść do domu. Nikogo tam nie będzie. 4| T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90

– A co z Zalą? – Jesteś głodna? Pokręciłam głową. – Nie. Nie pamiętałam, kiedy ostatnio byłam głodna. A nie, pamiętałam. Przed wypadkiem. Chciałam zjeść pizzę, gdy poszliśmy na imprezę do Justina. Angie I ja napadłyśmy jego kuchnię I upiekłyśmy pizzę domowej roboty. Z mnóstwem sera. – Dlaczego więc pytasz o moją gosposię? – Nie wiem. Kłamałam. Teraz każdemu kłamałam. To było jak moja druga natura, chociaż nie wiedziałam dlaczego w ogóle to zaczęłam. – Chodźmy. Wszyscy już poszli. Spojrzałam w stronę piwnicy. Serwowano tam kanapki i sałatkę ziemniaczaną, ale zastanawiałam się kto miał niby to zjeść. Jesse miał rację. Jedyne osoby, które zostały to ci, którzy chodzili do tego kościoła. My nie chodziliśmy. Zostało kilkoro kolegów z klasy Ethana a także jego trener footballu. Gdy Jesse prowadził nas przez parking do swojego czarnego Ferrari dostrzegłam kolejną grupkę ludzi, zebranych wokół stołów piknikowych, na których leżały papierowe talerzyki i część mnie się rozluźniła. Jednak ktoś został na poczęstunek. Z jakiegoś powodu to miało znaczenie. Ethan chciałby, aby ludzie cieszyli się posiłkiem na jego cześć. – Hunt! – krzyknął jeden z chłopaków. Jesse zignorował ich i wskazał na drzwi. – Wsiadaj. Gdy to zrobiłam i sięgnęłam po pas, oni nadal nas obserwowali. Jedna dziewczyna wstała od stołu i wpatrywała się we mnie, wyglądając na smutną. Miałam długie blond włosy i była ładna, jak prawdziwa lalka. – Kim są ci ludzie? – zapytałam. – Nikim. – Kim są, Jesse? Nie mogłam powiedzieć, że byli ‘nikim’. – Jeremy Benson i jego ekipa. Trzymaj się od niego z daleka. To złe wieści, Alex. Nic więcej nie musiał mówić. Benson i jego znajomi byli znani z brania narkotyków, upijania się i lądowania w areszcie. Cieszyłam się, że Jesse ich zignorował. Wyjechał z parkingu i wcisnął pełen gaz. Jesse zawsze był demonem prędkości, ale od śmierci Ethana było jeszcze gorzej. Nikt jednakże nic mu na to nie powiedział. Jessowi Huntowi wszystko uchodziło na sucho. Jego ojciec przekazał wystarczająco dużo pieniędzy lokalnej policji a kto inny miałby go powstrzymać? Może Ethan, ale jego najlepszy przyjaciel już nie żył. Mój brat już nie żył. – Co się dzieje? 5| T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90

Nigdy się do tego nie przyzwyczaję. Ethan powinien siedzieć obok nas. Nie, to nie była do końca prawda. Ethan powinien siedzieć na moim miejscu. Ja powinnam siedzieć z tyłu, podczas gdy mój brat pouczałby Jesse’a o prawie, że nie wolno przekraczać limitów prędkości. Jesse by go zignorował, ale uśmiechnąłby się i zwolnił do rozsądniejszej prędkości. Następnie ich dwójka zaczęłaby się z czegoś śmiać i wyzywać się, aż dotarlibyśmy do mojego domu. Ethan nigdy o tym nie wiedział, ale czasami Jesse i ja dotykaliśmy ukradkiem swoje dłonie. Nigdy jednak się za nie nie trzymaliśmy. Jesse miał dziewczynę, ale już nie. Spojrzałam na jego zaciśniętą szczękę. Jego knykcie pobielały od ściskania kierownicy. – Masz nadzieję, że do niego dołączysz? – westchnęłam. Jego stopa natychmiast puściła pedał gazu. – Przepraszam – posłał mi skruszone spojrzenie. – Czasami nie myślę. – Chciałabym potrafić przestać myśleć. Znowu na mnie spojrzał. – Wydawało mi się, że dobrze się trzymasz. – Nazywa się to wyłączeniem uczuć. To najlepsza metoda na opłakiwanie. Po prostu tego nie robisz. Kącik jego ust uniósł się w górę, ale nie był to uśmiech. To nie był nawet półuśmiech. Oczy Jesse’a były teraz puste. – Myślę, że spróbuję tego dziś wieczorem. – Czego? – Przestać myśleć. Przestać czuć. – Ja chcę dziś wieczorem się upić. – To jest w planach. Jego oczy teraz zamigotały. Było w nich trochę ciepła. – Jesteś pewna, że twoi rodzice nadal tam byli? Nie widziałem ich samochodu na parkingu. Znowu skłamałam. – Myślą, że będę dziś nocować u Angie. – A Angie o tym wie? – Nie. Uśmiechnął się i odwrócił wzrok na ulicę. Po chwili wjechał na wzgórze, na którym została zbudowana jego posiadłość. Gdy zaparkował przed domem stał tam już najnowszy Jaguar. Jesse zatrzymał się i wpatrywał się w niego, zanim najmniejsza odrobina ciepła zniknęła z jego twarzy. Wyjął kluczyki i wyszedł, aby otworzyć mi drzwi. Dopiero, gdy złapał mnie za rękę schował je do kieszeni. – Pierdolona nowa dziewczyna tu jest. – Twoja? – Mojego ojca. Chodźmy. Poprowadził mnie w dół wzgórza tak, że weszliśmy do domu tylnymi drzwiami. Przeszliśmy przez piwnicę i weszliśmy najdalszymi schodami na górę. Nad 6| T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90

nami rozlegał się żeński śmiech oraz męskie jęki, ale Jesse zignorował te dźwięki. Prowadził nas korytarzami, aż dotarliśmy do najdalszej części domu. Wiedziałam, gdzie znajdował się jego pokój, ale minęło tak długo. Mogłabym się tu zgubić. Gdy weszliśmy do jego pokoju było to jak zupełnie inny dom wewnątrz jego domu. Jesse miał swoje własne mieszkanie. Dźwięki stały się cichsze, ale dopiero gdy zatrzasnął za nami drzwi, całkowicie ucichły. Byliśmy tylko my. Usiadłam na jego królewskich rozmiarów łóżku, podczas gdy Jesse ruszył do swojej kolekcji trunków. Miał swój własny barek. To nadal mnie zadziwiało, chociaż wiedziałam o nim już od jakiegoś czasu. Był w pierwszej klasie. Nie, to nie było już prawdą. Ethan skończył szkołę. Jesse będzie teraz seniorem a ja będę w pierwszej klasie. Byliśmy tacy młodzi, ale ja nie czułam się już młoda. Czułam się stara, zbyt stara. A gdy Jesse nalewał sobie czegoś ciemnego do szklanki, także nie wyglądał młodo. Czy było możliwym tak się postarzeć w ciągu trzech dni. Czułam, że tak. – Proszę – Jesse wskazał na drugą szklankę. – Chodź tutaj. Wstałam z łóżka I podeszłam do niego. Moja sukienka podwinęła się w górę uda, ale nie zwróciłam na to uwagi. Nawet tego wtedy nie czułam. Nadal bylam nowa w piciu. Moja pierwsza impreza miała miejsce dopier w tym roku, ale wiedziałam, że moja tolerancja alkoholu była bardzo niska. Ta szklanka i kolejna a będę pijana. Jesse już zdążył opróżnić swoją I zaczął nalewać sobie drugą. Cóż, może nie. Może nie będę tego czuła, tak jak niczego innego. Ale wypiłam trunek i go czułam. W moim gardle wybuchł ogień. Jednak tylko ledwie się wzdrygnęłam, gdy odstawiłam szklankę, aby znowu ją napełnił. – Jesteś pewna? Kiwnęłam głową. Potrzebowałam tego. Dzisiejszego wieczoru właśnie tego potrzebowałam. Jutro zaś zmierzę się z konsekwencjami. Po tym jak wypiłam drugiego drinka, skrzywiłam się. – Marissa powiedziała mi, że zerwałeś z Sarah. Czy to prawda? Kiwnął głową i oparł się o ścianę za swoim barkiem. Przesuwał po nim swoją szklankę tak, że alkohol kręcił koła. – Tak przypuszczam. – Dlaczego? – A dlaczego nie? – odparł, marszcząc się do szklanki. – Jesse. 7| T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90

Uniósł wzrok i spojrzał mi w oczy. Cierpiał. Widziałam jego agonię, ale potrafiłam dostrzec ją tylko dlatego, że też ją czułam. Nikt więcej jej nie widział. Nikt więcej nie był wystarczająco wtajemniczony, aby przebić się przez jego ściany. Dlaczego mi na to pozwolił, prawdopodobnie nigdy się nie dowiem, ale byłam mu za to wdzięczna. Był jedynym, który mnie rozumiał, ponieważ był także jedynym, który kochał Ethana tak bardzo, jak ja. – Zerwałem z nią, ponieważ sprawy stawały się zbyt poważne – sprostował. – Nie byłeś tamtej nocy z Ethanem? Dokończył drinka i nalał sobie kolejnego. Gdy wrócił do swojego miejsca przy ścianie pokręcił głową. – Nie. Byłem na kolacji z Sarah i jej rodzicami. Pieprzonymi teściami, jak to zwykli się nazywać. Gówno mnie to obchodziło. Nawet nie chciałem tam być. Ugryzłam się w język. Sarah była idealna. Była malutka. Była piękna. Była uprzejma. I była dziewczyną Jesse’a przez trzy lata. W większości sposobów była moim przeciwieństwem. Byłam normalnego wzrostu i budowy, ale podczas gdy jej skóra była porcelanowa, moja miała złotą opaleniznę. Angie powiedzała mi, że pasowała do moich ciemnych włosów i oczu. Nie ważne jak bardzo chciałam jej dorównać. Nikt nie onieśmielał mnie bardziej, niż ona. Westchnęłam, ponieważ chciałam mu zadać więcej pytań, ale rozpoznałam nutę złości w jego głosie. Rozpierała go irytacja. Mogła być spowodowana pogrzebem albo samochodem dziewczyny jego ojca. Nie wiedziałam. Oże to byłam nawet ja, ale ten Jesse był gotowy wybuchnąć. Kilka razy znalazłam się przy nim, gdy był w takim stanie. Nigdy dobrze się to nie skończyło. Jednego razu pobił faceta. Innym razem został aresztowany za zdemolowanie czyjegoś samochodu. Za trzecim razem zrzucił samochód z klifu. Byłam wtedy z nim w tym samochodzie, aż kazał mi wysiąść, zanim dowiedziałam się co zamierzał zrobić. Wyskoczył z niego chwilę przed tym, jak auto poszybowało w powietrzu. To było najbardziej przerażające. To był dzień, w który zmarła jego mama. Ethan powiedział mi później, że ten samochód należał do Evelyn, matki Jesse’a. Ten sam Jesse, co wtedy stał właśnie teraz przede mną. Po moim kręgosłupie przebiegły dreszcze, ale nie skrzywdziłby mnie. Jesse nigdy by mnie nie zranił. Działa wokół mnie, ale nigdy we mnie. – Dlaczego pytasz o Sarah, Alex? – popatrzył na mnie znad swojej szklanki. Jego oczy były ciemne i wzburzone. Po moich plecach znowu przebiegł dreszcz, jednak tym razem nie zły. Wzięłam głęboki wdech. Potrzebowałam tu być. Nie mogłabym być nigdzie indziej. Nie wiedziałam co się wydarzy, ale chciałam tego. Potrzebowałam tego. Odchyliłam głowę do tyłu i wypiłam resztę swojego drinka jednym haustem. Moja tolerancja nadal była niska, ale nabrałam przez ten rok większej wprawy w piciu. Znowu popchnęłam szklankę po blacie w jego stronę. Nie ruszył się, aby ją napełnić. 8| T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90

– Chcę jeszcze jednego. – Dlaczego wypytujesz o Sarah, Alexandro? Nawet nie poruszył się przy ścianie. – Jesse, daj spokój. – Ty daj spokój. Odpowiedz na moje pytanie. – Ty odpowiedz na moje pierwszy. – Odpowiedziałem – ale z powrotem zmarszczył się na swoją szklankę. Nie odpowiedział. Wiedział, że wiem, że tego nie zrobił. Westchnęłam i przewróciłam oczami. – Racja, ponieważ stawało się zbyt poważnie naprawdę ma sens – odgryzłam się. – Jestem rok młodsza, ale nie jestem idiotką. Znam cię, Jesse. Rzuciłeś ją, gdy byliśmy w szpitalu. Zadzwoniła do ciebie, aby zapytać, czy chcesz, aby przyjechała a ty jej powiedziałeś, żeby na dobre zniknęła z twojego życia. Następnie się rozłączyłeś. Naprawdę wykazałeś się wielką klasą jako chłopak. Trzy lata a ty w taki sposób z nią zerwałeś. Spojrzał na mnie gniewnie. – Zamknij się. – Nie. Sądzę, że zasługuje na wyjaśnienie. Ja na jej miejscu chciałabym usłyszeć wyjaśnienie. Poważnie. Byliście razem trzy lata a ty powiedziałeś jej tylko tyle? Wiem, że od tamtej pory z nią nie rozmawiałeś. Zablokowałeś jej numer. Zmarszczył czoło. Odpowiedziałam na jego niewypowiedziane pytanie. – Widziałam, jak to robiłeś. Wiem, co robisz. Nie jestem głupia. – Wiesz? Jego oczy zmrużyły się do szparek, gdy odstawił szklankę na blat. Zrobił dwa kroki od ściany i znalazł się przy barku. – Wiesz co robię? Przełknęłam ciężko. Wiedziałam, ale ten Jesse był dla mnie nowy. Był władczy i przerażający. Po moim kręgosłupie przebiegł kolejny dreszcz. Nie był przerażający w złym znaczeniu, ale w tym pozytywnym, całościowo dobrym znaczeniu. Oblizałam wargi, gdy okrążał barek. Moje serce zaczęło walić i rozszerzyłam nieznacznie nogi. Wiedziałam co zamierzał zrobić, zanim w ogóle to zrobił. Sądzę, że zawsze to wiedziałam. Chciałaś tego przez cały czas, nawet w kościele. Ty mała zdziro. Wzdrygnęłam się na głos w mojej głowie. Czy naprawdę zamierzałam to zrobić? Byłam dziewicą, ale to był Jesse. A to byłam ja. Pragnęłam go od tak dawna. Dotarł do mnie i złapał mnie za uda. Jego dłonie powędrowały na moje pośladki i pomiędzy moje nogi. Nie musiał ich nawet rozchylać. Otworzyłam je dla niego. Byłam chętna. 9| T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90

Gdy pochylił się nade mną i jego usta znalazły się tak blisko moich, moje serce chciało ze mnie wyskoczyć. Tak długo. Czekałam na to tak długo. Oblizałam wargi, ale nie przycisnął do nich swoich. Tak bardzo chciałam, aby to zrobił. Gdy tak wisiał nade mną, wymruczałam, – Jesse. – A czy teraz wiesz co robię? Uniosłam ramiona i objęłam go za szyję. To ja byłam tą, która przyciągnęła go do siebie. Pasował do mnie idealnie. Uniosłam nogi i otoczyłam go nimi w talii. Jedną dłoń opuścił na moje udo, po czym zaczął nią wędrować po mojej skórze, aż dotarł do mojego wejścia. Był powolny i wytrwały. Przez cały czas mnie obserwował, oceniając mnie. Moje usta musnęły jego, gdy powiedziałam, – Wiedziałam, zanim nawet tu przyjechaliśmy. Jego klatka piersiowa uniosła się, gdy zassał głęboki oddech. – Jesteś tego pewna, Alex? Kiwnęłam głową. Nie mogłam mówić. Potrzebowałam tego zbyt bardzo. Albo potrzebowałam jego. Nie byłam pewna, ale gdy obniżył swoje wargi do moich – w końcu – dałam mu wszystko. Chciałam o wszystkim zapomnieć. Nie miałam brata. Nie miałam rodziców. Nie miałam przyjaciół. Nie czułam straty, żalu, czy żałoby. Żadnego smutku. Tylko gorąco. Tylko to było pomiędzy nami. Nawet ból, który czułam przez ostatnie trzy dni zmalał do minimum. Tej nocy mu się oddałam. Nie wiedziałam wtedy jednak w jak dużym stopniu.

10 | T – BS2 – DREAMTEAM – KAROLISIA90

Dwa lata i dwa miesiące później Gdy dotarłam do domu Jesse’a, nie spodziewałam się zastać nagiej laski na jego kanapie. Wiedziałam, że to był jego dom. Gdy do niego weszłam, od razu dostrzegłam obraz jego i mojego brata, wiszący w holu. Musiał komuś zlecić namalowanie go na podstawie zdjęcia zrobionego na jakiejś imprezie. Obaj mieli na twarzach leniwe uśmiechy, a ich przywiązanie do siebie było oczywiste. Byli szczęśliwi. Ethan był szczęśliwy. To mnie na chwilę zatrzymało, ale po chwili odepchnęłam to od siebie. Nie potrafiłabym sobie z tym poradzić. Nie. Furia. Furia była teraz moim najlepszym przyjacielem, a dziewczyna, która właśnie siedziała okrakiem na Jessie, będzie doskonałym odbiorcą mojej wściekłości. Dostrzegłam głowę czarnych włosów, która podniosła się, aby pocałować ją w szyję. Gdy odchyliła się do tyłu, jego dłoń powędrowała na jej piersi. Gdy przejechał po nich kciukiem, dziewczyna jęknęła. Następnie sapnęła i otworzyła nieznacznie oczy. To wystarczyło. Zobaczyła mnie i na jej twarzy zagościło przerażenie. Krzyknęła i zeskoczyła z kolan Jesse’a na kanapę. – Co do kur… – Jesse zeskoczył z kanapy i odwrócił się. Jego
Derrick rżnie swoją rodzoną siostrę
Super ciało gorącej latynoskiej
Zdejmij moje białe skarpetki!

Report Page