Otwierając moje dziury

Otwierając moje dziury




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Otwierając moje dziury
9 listopada 2016 Książka Brak komentarzy
Patrząc na w połowie pełną szklankę, dostrzegasz jedynie naczynie, po które nie warto wyciągać dłoni. Nawet jeśli usychasz z pragnienia. Staje się bezwartościowym przedmiotem, chociaż wypełnia je coś, dzięki czemu Twój organizm dalej funkcjonuje.
Sprawy, które kiedyś zaprzątały Twoją głowę, godne zaufania osoby, dobra materialne, to, co przepędzało smutek z twarzy, nie tyle zeszły na dalszy plan, co straciły jakiekolwiek znaczenie.
Mechanicznie, od niechcenia otwierasz usta, by zaczerpnąć powietrza. Najchętniej nie opuszczałabyś swojej strefy komfortu, a raczej miejsca, stwarzającego szerokie pole do rozmyślań.
Twoja uwaga skupia się wokół jednego tematu.
Krew, płynąca w żyłach, sprawia Ci ból. Czujesz swędzenie w okolicy nadgarstków. Skóra aż prosi o to, by ją energicznie podrapać. Kąciki ust pozostają nieruchome. Zapomniały już jak to jest unosić się ku górze, tworząc coś przeciwnego do grymasu. Odczuwasz wszechogarniający smutek, bezsens istnienia. Nie kwestionujesz bytu samego w sobie. Ty po prostu nie chcesz już dźwigać ciężaru kolejnego dnia.
Zaczynasz szukać sposobu na to, by odejść. Ostatecznie. Niezaprzeczalnie. Definitywnie. Najlepiej szybko, z gwarancją osamotnienia w decydującym momencie, z pewnością tego, że nie skończysz jako kaleka, bacznie obserwowana i oceniana przez specjalistów.
Nie potrzebujesz widowni ani ocalenia.
Od tragicznego finału dzieli Cię zaledwie krok. Boisz się, że stchórzysz. Zaczynasz szukać kogoś, kto solidaryzuje się w uczuciach i przekonaniach. Potrzebujesz partnera do samobójstwa…
Co jeśli Twój towarzysz zmieni zdanie, zapragnie na nowo żyć, wycofa się i zechce przeciągnąć Cię na swoją stronę? Pozwolisz się uleczyć? Zaniechasz upragnionego czynu? A może odejdziesz w samotności?
Jak żyć, kiedy dusza wyrywa się ku śmierci?
Żaden tekst, dotyczący depresji, nie będzie wiarygodny, przejmujący, wyposażony w ogromną siłę rażenia, jeśli jego autor nie doświadczył na własnej skórze zniszczenia, które dokonuje wspomniana choroba. Jasmine Wargę dotknęła tragedia, związana z samobójstwem przyjaciela. Odcisnęła piętno, którego nie wywabi żaden znany środek, nie ukryje materiał czy tatuaż, nie wymaże z pamięci magiczna gumka, wsparta autorytetem najlepszego psychiatry.
Moje serce i inne czarne dziury traktują o bólu istnienia, ciążących wyrzutach sumienia, lęku przed odziedziczonym szaleństwem. Bohaterowie powieści posiadają konkretne powody ku temu, by przeżywać nerwowe załamanie. Aysel jest córką mordercy, u którego zdiagnozowano problemy psychiczne, Roman czuje się odpowiedzialny za śmierć małoletniej siostry. Ona jest odrzucona przez społeczeństwo, postrzegana jako następna w kolejce do dokonania zbrodni. On zaś, była gwiazda sportu, obiekt westchnień nastoletnich panien, ukochany syn, dobry kumpel, nadal cieszy się powszechną sympatią i może liczyć na szczere współczucie. Nie przekroczyli jeszcze progu wiekowej dojrzałości. Nie zdobyli wykształcenia. Nie nawiązali trwałej relacji z partnerem, z którym można stworzyć rodzinę. Oboje jednak nie widzą celu w dalszej egzystencji. Szukają kogoś, kto ich umocni w postanowieniu i pomoże w podjęciu ostatecznych kroków.
Odnajdują się dzięki portalowi, zrzeszającemu potencjalnych samobójców. Umawiają termin i miejsce pożegnania się z doczesnym światem. Wspierają się w dniach, poprzedzających śmierć.
I kiedy już czytelnik odlicza chwile do przełomowego momentu, do finiszu, wieńczącego krótkie życie mądrych, wrażliwych, naprawdę wartościowych nastolatków, jedno z nich zmienia zdanie. Połowa makabrycznego duetu zaczyna dopuszczać do siebie coś ponad smutek, żal, przygnębienie. Dostrzega jasną stronę życia. Wyswobadza się ze skorupy. I próbuje wpłynąć na decyzję drugiej osoby. Czy jednak odniesie sukces? A może autorka przewidziała szokujący zwrot akcji i chwyt poniżej pasa, obezwładniający czytelnika?
Nie śmiem napisać, że książka Wargi stanowi remedium na chorobę duszy, że ta historia przekona każdego potencjalnego samobójcę do tego, by zawrócił z niewłaściwej drogi. Wiem, naprawdę wiem, że nie wystarczy przekonać kogoś do tego, by przeczytał tekst o właściwościach motywacyjnych, powieść, dającą nadzieję, nakłaniającą do tego, by zwalczyć robaka, zatruwającego myśli i uczucia. To nie wystarczy, nawet jeśli Moje serce i inne czarne dziury reprezentują kawał dobrze wykonanej roboty. Potrzebny jest ktoś, kto poda pomocną dłoń, kto zainteresuje się obezwładniającym stanem, kto pomoże dotrzeć do specjalisty i nie odwróci się plecami od potrzebującego wsparcia człowieka. Ale właśnie do wyciągnięcia takich wniosków zmierza autorka.
Misją Jasmine Wargi jest uświadomienie istoty problemu. Depresja nie wynika z chwilowego emocjonalnego kryzysu. To nie fanaberia słabych psychicznie jednostek. Można się od niej uwolnić, ale potrzeba wielu czynników, wspomagających samo podjęcie decyzji o chęci wyzdrowienia.
Historia Romana i Aysel powinna stanowić lekturę obowiązkową dla współczesnych nastolatków i ich rodziców. Daleko jej do moralizatorskiej, bezdusznej broszury, uzmysławiającej potęgę depresji i aktu samobójstwa. Można się identyfikować z bohaterami, doskonale zrozumieć kierujące nimi motywy, współczuć im i dopingować w tym, by wyzdrowieli, by mimo wszystko porzucili chęć zakończenia egzystencji.
Moje serce i inne czarne dziury stanowi doskonały wstęp do podjęcia rozmowy na wstydliwy temat. Boimy się mówić o własnych słabościach, nie chcemy korzystać z pomocy specjalistów. Ba, nawet przyznanie się do tego, że nasza noga przekroczyła próg gabinetu psychiatry świadczy o umysłowej ułomności o nieprzystosowaniu do życia w społeczeństwie…
Jestem ciekawa jak zaprezentowałby się tekst, gdyby w roli narratora obsadzić Romana. Strzałem w dziesiątkę okazało się wypchniecie do przodu Aysel i udzielenie jej głosu. To właśnie nastolatka odlicza dni do umówionego samobójstwa, relacjonuje towarzyszące temu okoliczności, odkrywa przed nami zakamarki swojego umysłu. Dzięki powyższemu zabiegowi czytelnik co prawda zaczyna przeczuwać dalszy rozwój sytuacji, ale ostateczny zamysł autorki i tak uderza w niego ze zdwojoną siłą.
Młodzi ludzie są szczególnie podatni na wpływ otoczenia. Mocniej przeżywają, biorą do siebie cudze opinie. Aysel prześladował lęk, nakazujący jej wiarę w to, iż kiedyś uaktywni się w niej gen zła, gen szaleństwa, który nakazał jej ojcu zamordowanie niewinnego człowieka. Sytuacji nie polepszały reakcje rówieśników, powodujące to, że dziewczyna odmawiała sobie nawet najmniejszej dawki szczęścia. Spróbujcie wyobrazić sobie udrękę Romana- jego walkę z wyrzutami sumienia, przeświadczenie, iż nie zasługuje na kolejny oddech, skoro jego siostra przedwcześnie odeszła.
Agresja, stalking, rodzinny dramat, nieszczęśliwa miłość, nieuleczalna choroba, sytuacja materialna, emocjonalne i fizyczne wykorzystywanie- istnieje tyle powodów, by zniszczyć czyjeś poczucie wartości i godności, by sprawić nieopisany ból i popchnąć drugiego człowieka do popełnienia samobójstwa. Kim jest osoba, podcinająca sobie żyły, skacząca z mostu, wieszająca się na drzewie, trująca medykamentami, albo dusząca spalinami samochodu? Tchórzem? Przeciwnikiem stwórcy? A może osamotnionym desperatem, który schodzi ze sceny nim opadnie kurtyna?
Proszę Cię, nie oceniaj. Nie masz prawa. Dopóki nie sięgniesz dna, nie zapragniesz przestać oddychać, nie dziel się swoją nie popartą doświadczeniem opinią.
Nie uciekaj od opisanego tematu. Weź do ręki Moje serce i inne czarne dziury i zatrać się w lekturze.
Moje serce i inne czarne dziury (My Heart and Other Black Holes)
Półka: książka pochodzi z mojej prywatnej biblioteczki, nie została przekazana w ramach współpracy.
Na okładce książki znajduje się kod. Wystarczy go zeskanować, by zapoznać się z DARMOWYM, LEGALNYM fragmentem tekstu. Jestem przekonana, że zachęci Was do zakupu opisanej lektury.
Powyższy screen pochodzi ze strony http://www.samobojstwo.pl/ . Zawiera ona informacje da osób potrzebujących wsparcia.
W październiku 2010r. zostałam mamą. Od tamtej pory godzę domowe i macierzyńskie obowiązki ze swoją pasją- pisaniem.

Klawiatura jest moją najlepszą przyjaciółką. Piszę, ponieważ czuję potrzebę okiełznania myśli za pomocą liter.
You may use these HTML tags and attributes:

Report Page