Ostry numerek z babcia

Ostry numerek z babcia




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Ostry numerek z babcia


Miesiąca
2021
2020
2019
2018
2017
2016
2015
2014
2013
2012
2011
2010
2009
2008





Dowcip: 5072
oceń:
czy

ocena: 160 dodano: 05.02.2012 dodał: reniat58







Dowcip: 4973
oceń:
czy

ocena: 99 dodano: 03.01.2012









Dowcip: 4972
oceń:
czy

ocena: 246 dodano: 31.12.2011 dodał: hollandia









Dowcip: 4970
oceń:
czy

ocena: 358 dodano: 28.12.2011 dodał: Aerts









Dowcip: 4969
oceń:
czy

ocena: 79 dodano: 28.12.2011 dodał: Aerts









Dowcip: 4966
oceń:
czy

ocena: 95 dodano: 25.12.2011 dodał: byqu









Dowcip: 4964
oceń:
czy

ocena: 252 dodano: 19.12.2011 dodał: art444









Dowcip: 4960
oceń:
czy

ocena: 65 dodano: 17.12.2011 dodał: piter









Dowcip: 4959
oceń:
czy

ocena: 145 dodano: 17.12.2011 dodał: piter









Dowcip: 4958
oceń:
czy

ocena: 223 dodano: 17.12.2011 dodał: piter









Dowcip: 4957
oceń:
czy

ocena: 86 dodano: 16.12.2011 dodał: adaho









Dowcip: 4953
oceń:
czy

ocena: 208 dodano: 13.12.2011 dodał: dft34









Dowcip: 4952
oceń:
czy

ocena: 32 dodano: 11.12.2011 dodał: gregorek









Dowcip: 4950
oceń:
czy

ocena: 89 dodano: 09.12.2011 dodał: bm









Dowcip: 4941
oceń:
czy

ocena: 73 dodano: 05.12.2011 dodał: Axe









Dowcip: 4937
oceń:
czy

ocena: 253 dodano: 05.12.2011 dodał: shazza









wyroby wełniane •




Układanie kostki brukowej Żywiec



made with ♥ by Boziu - michal(at)flashboard.pl

A ciemna wersja jest zoptymalizowana na OLED ;* Proszę Was bardzo, nocne marki...
Strona powstała z powodu braku alternatyw w polskim Internecie. Dowcipów w sieci jest w trzy dupy, tylko jakieś takie na siłę i bez wyrazu. Chciałbym tutaj zebrać tzw. Perełki: najlepsze dowcipy, kawały. Nie cytaty z IRC’a czy GG a dowcipy z prawdziwego zdarzenia, dowcipy opowiadane werbalnie, dowcipy których trzeba się nauczyć! Każdy kawał z oceną mniejszą niż –10 będzie usuwany automatycznie! Mam nadzieje, że mi w tym pomożecie ;)

Gdy był mały, to znalazłem go w ogródku
I wyglądał jak czterdzieści osiem smutków:
Taki mały, taki chudy, nie miał pana ani budy,
Więc, go wziąłem, przygarnąłem, no i jest.

Razem ze mną kundel bury
penetruje wszystkie dziury.
Kundel bury, kundel bury,
kundel bury fajny pies.

Gdy jest obiad to o kundlu najpierw myślę,
Gdy jest brudny to go latem kąpię w Wiśle.
Ma numerek na obroży i wygląda nie najgorzej,
Chociaż czasem ktoś zapyta: "co to jest?!"

Razem ze mną kundel bury
penetruje wszystkie dziury.
Kundel bury, kundel bury,
kundel bury fajny pies.

Ludzie mają różne pudle i jamniki,
Ale ja tam nie zamienię się z nikim,
Tylko mam troszeczkę żalu, że nie dadzą mu medalu,
Bo mój kundel to na medal przecież pies.

Razem ze mną kundel bury
penetruje wszystkie dziury.
Kundel bury, kundel bury,
kundel bury fajny pies.
Kundel bury, kundel bury,
kundel bury fajny pies.

Jak sprawdzić autokar przed wyjazdem dziecka na obóz


Jak zaplanować czas dziecku podczas wakacji, gdy nigdzie nie wyjeżdżacie?


Wagary – dlaczego dzieci wagarują i jak im pomóc?


Kiedy dziecko jest gotowe, by pójść do szkoły?


Samodzielne wakacje dziecka - czy warto?


Ogólnopolski Dzień Przedszkolaka: Jakie przedszkole wybrać dla dziecka?


7 sposobów na wypracowanie dobrych nawyków odrabiania pracy domowej


Smoothie z malinami, borówkami i otrębami


Praca w domu z małymi dziećmi. Jak nie zwariować?


Bezpieczne wakacje z dzieckiem - o czym pamiętać?


Pandemia samotności wśród dzieci. Skutki lockdownu dla najmłodszych


Muzea w Polsce online - odwiedź je już dziś!


Dzieci też tęsknią w czasie pandemii - 6 sposobów na oswojenie uczuć Twojego Dziecka


Jak zorganizować dziecku niezapomniane urodziny w czasie pandemii koronawirusa?


Wirusy, zarazki, choroby - 5 książek, które wyjaśnią czym one są


Dlaczego nie można się opalać w miejscach publicznych podczas kwarantanny?


Jak pomóc dziecku, które łatwo się rozprasza?


Powrót do szkoły. Jak przygotować dziecko?


30 pomysłów na aktywności na świeżym powietrzu


Więzi rodzinne w czasie kwarantanny - jak budować je na odległość?


Kwarantanna. Ciekawe aktywności bez wychodzenia z domu


Ile pieniędzy wydajemy na wyprawkę szkolną i dodatkowe zajęcia dzieci?


Podróż z dzieckiem samochodem - jak ją przetrwać?


Jak zrobić domowy płyn dezynfekujący?


Koronawirus. Jak rozmawiać o nim z dzieckiem?


Poranna rutyna - jak zdążyć na czas?


10 najlepszych wodnych zabaw na lato


Szkolny "must have" - czyli czego nie może zabraknąć w szkolnej wyprawce!


Nauka w domu - jak zmobilizować dziecko i pomóc mu w nauce?


Nowy Jork, Paryż czy Londyn? Z muzeami online dookoła świata!


Książki niezawodne w walce z koronawirusem


Przyjmujecie wyzwanie? Rodzinny #challenge na czas pandemii

Wielki Turniej Wiedzy o Harrym Potterze!
Z dniem 25 maja 2018 r. rozpoczyna obowiązywanie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane popularnie jako "RODO"). Pragniemy poinformować cię iż dbamy o twoją prywatność i bezpieczeństwo twoich danych. Stosujemy się do zasady minimalizacji zbieranych danych. Strona czasdzieci.pl używa plików cookie by świadczyć Państwu usługi na najwyższym poziomie. Możecie Państwo w każdej chwili zmienić ustawienia cookie swojej przeglądarki. Więcej informacji oraz przysługujące ci prawa znajdziesz w naszej Polityce prywatności. Zamknij (×)
Gdybym była całkiem mała,
To bym wsiadła do sandała
I pływała po kałuży
I nie bałabym się burzy.

Gdybym wcale nie urosła
Miałabym z zapałek wiosła
I robiłabym co chciała
Gdybym...
Pewnego razu Kinga spotkała Wikinga,
Mieszkał na obrazku i zrywał się o brzasku,
I zwiedzał wielkie morza, i Kindze było go żal.


Ref.:
A ja wolę moją mamę,
Co ma włosy jak atrament,
Złote...
Taki las wielki las, wielki że aż strach
Z rudych drzew ściany ma, z rudych liści dach
W lesie szmer, w lesie szum, coś tam stuka wciąż
Może to dziki smok, może wielki wąż!

Skacze coś...
Babcia ma święto, to babci dzień,
a ja pamiętam o tym.
Kwiatki jej dam, buzi jej dam,
słonko zaświeci złote.

 

Babcia moja la la la la la
Babcia moja święto ma. 2x

 

Babcia...
Styczeń jest zimno mi dzwonię do babci drzwi,
kwiatki trzymam oraz magnetofon mam od mamy.
Babciu, cześć! Zdrowia moc życzę ci, teraz chodź,
rękę daj, kości zardzewiałe rozruszamy.

 

Zamiast...
Co się tutaj dzieje
Mruczy kot i pies
Że pokoik podskakuje też
Fruwają sukienki
Wstążek nagle brak
A serduszka lalek biją tak

Raz do roku wielkie święto
Lalek moich bal
Wszystkie miejsca...
Kiedy już trzeba będzie powiedzieć "cześć",
Kiedy już lato pęknie i spadnie deszcz.
Co Ci dać, przyjacielu, mych słonecznych dni,
Żeby czas nie zamazał tych wspólnych chwil.

Ref:
Bursztynek,...
1. Była sobie żabka mała.
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
która mamy nie słuchała.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.

2. Na spacery wychodziła
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
innym żabkom się dziwiła.
RE-RE,...
Mniam, mniam, mniam, mniam...
Ale mam szczęście
Co za wydarzenie!
Chciałam zjeść ciastko
Spełnił ktoś marzenie
Tace jak UFO latają w salonie
Kapie krem na dywan
Ja ciastka gonię
Ja...
Ciotka Klotka, Patrzcie dzieci
Na Gokartach w górę leci
Na gokartach, na błyszczących
Z walizkami tnie pod słońce
Przeleciała nad ulicą
I zamiotła dach spódnicą
Na kominie była chwilę
Czy...
© Copyright by Czas Dzieci - Portal informacyjno-rozrywkowy 2006-2022


' Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci '. - Wisława Szymborska

Jeden z najbardziej zaufanych podkomendnych Zadzierskiego, uczestnik wielu akcji Michał Krupa „Wierzba” ostatni żołnierz z oddziału Zadzierskiego „Wołyniaka”, członka oddziału „Ojca Jana”. Wraz ze swoim dowódcą służył w MO w Leżajsku, skąd razem zdezerterowali. Wielokrotnie ubezpieczał „Wołyniaka” podczas różnorakich spotkań, był świadkiem jego tragicznej śmierci 31 XII 1946 r. Po rozbiciu oddziału Krupa ukrywał się samodzielnie do momentu aresztowania 11 lutego 1959 roku. Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego w Rzeszowie z 30 listopada 1959 roku został skazany na 15 lat więzienia, a po zastosowaniu amnestii zwolniono go w 1965 roku. Zmarł w 1972 r.

Pojechali samochodem w kierunku Sanu, przeprawili się promem na drugš stronę rzeki. Samochód pozostawili przy brzegu. Potem piechotąš dotarli na Polski Koniec w Kuryłówce. Prawdopodobnie część ubowców poszła na podwórze Gagosza szukać partyzantów, pozostawiajšc Mariana i Jankę pod nadzorem dwóch ludzi. Jeden z nich zachęcająco kiwnąšł głowąš, dajšc jej znak, aby uciekała. I wtedy drugi strzelił do niej raniąc jąš śmiertelnie. Była w 7 miesišącu ciąšży. Jej przyjaciółka Janina z Feldmanów ps. Leszczyna zawiadomiona o zajściu przyleciała z pomocą. Była świadkiem umierania w strasznych męczarniach Janki. UB-owcy z tzw Resortu po tym zajściu uciekli w kierunku Sanu, po drugiej stronie Sanu mieli samochód, pojechali nim do Dolnej na ul. Sanową i powiedzieli Franciszkowi Oleszkiewiczowi: 

Stanisław Diakiewicz ( 1914-1945) żołnierz AK. Aresztowany przez oddziały pacyfikacyjne PUBP w Biłgoraju, pod dowództwem ppor. Józefa Leśniaka podczas pacyfikacji Brzyskiej Woli i Kuryłówki. 25 III 1945 r., w Niedzielę Palmową rozstrzelany bez sądu w miejscowości Kulno. Razem z nim rozstrzelano Franciszka Sochę - sołtysa Brzyskiej Woli.
Spróbuję odpowiedzieć na pytania zadane w poprzednich postach nt jakich dokumentów można szukać w kościelnych archiwach. Udało mi się przeg...
To nie prima aprilis! To od dzisiaj, czyli od 1 kwietnia 2011r w naszym kraju przeprowadzony zostanie Narodowy Spis Powszechny. Jest to pier...
Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie udostępnił on-line Księgi metrykalne parafii wyznania rzymskokatolickiego Najbardziej ucieszył...
Nazwiska się nie wybiera. Nazwisko to nasz majątek. Dostajemy go w posagu i to co z nim zrobimy to tylko od nas zależy. Możemy go mieć, mo...
Początki tworzenia drzewa genealogicznego nie były łatwe. Przeszukiwałam Internet na temat programów ułatwiających wprowadzanie danych. Spor...
Linki przydatne zawierają odnośniki do wyszukiwarek, biogramów, programów genealogicznych etc etc WYSZUKIWARKI BAZY DANYCH Genealogy I...
Na podstawie wspomnień mojej mamy Janiny Stankiewicz spróbuję napisać o jej koleżankach. Janka Oleszkiewiczówna , która była serdeczną pr...
Nie tak dawno, we wcześniejszych blogach pisałam o Mederach austriackiego pochodzenia: Nazwisko Meder oraz Jan Krach królem kurkowym we Lwo...
Janina Oleszkiewicz - Przysiężniak ps Jaga. Żółnierz AK. Żona 'Ojca Jana'. O Janinie Oleszkiewicz-Przysiężniak pisałam wiel...
Elżbieta Chomik zwróciła się do mnie na Fb: Czy może zna Pani rodzinę o nazwisku Duda z Leżajska. Zwrócił się do mnie Pan z Argentyny z proś...

Copyright by Anna Ordyczynska. Motyw Znak wodny. Autor obrazów motywu: merrymoonmary . Obsługiwane przez usługę Blogger .

Przywrócić pamięć o Żołnierzach Niezłomnych, nie można pozwolić aby pamięć o nich zaginęła
prewencyjna cenzura usuwa nieprawomyślne komentarze, zupełnie jak za komuny pani Aniu... XX. Żołnierze wyklęci - nie bez powodu!!

' Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci '. - Wisława Szymborska

Urodził się 29 maja 1934 roku w Kosowie Poleskim, syn Witolda Kiersnowskiego i Heleny z Wyganowskich. Rodzicami chrzestnymi Aleksandra była 8-10 letnia Jolanta Jelska c. Kazimierza oraz Henryk Jelski ( właściciel majątku, absolwent Akademii Handlowej w Hadze).

15 kwietnia 1968 roku poślubił Krystynę Julię Ordyczyńską c. Józefa Ordyczyńskiego i Janiny z Gdulów. Ślub odbył się w kościele Farnym w Leżajsku. Miał trzech synów - Ksawerego, Witolda i Piotra.

Przez wiele lat, aż do emerytury pracował jako nauczyciel w Technikum Rolniczym w Nienadowej koło Dubiecka.

Mieszkał też w Michałowie niedaleko Baranowicz, gdzie właścicielami ziemskimi był jego dziadek Aleksander Kiersnowski i babcia Helena z Bułhaków. Witold Kiersnowski pobierał nauki w Warszawie, rzadko bywał we dworze w Michałowie. Witold ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu J. P. w Warszawie i uzyskał dyplom w dniu 5.10.1927 r. Znał w mowie i piśmie poza językiem polskim również francuski i rosyjski, a w mowie - angielski i niemiecki (słabo). Odbywał aplikację sądową w Sądzie w Grodnie, 28 maja 1930 r. mianowany na asesora sądowego w Słonimiu, 26 października 1932 r. mianowany na Sędziego Okręgowego Śledczego w Kosowie Poleskim, 2.10.1933 r. przeniesiony do Sądu Okręgowego w Pińsku, a następnie 16.11.1933 r. ponownie przeniesiony do Kosowa Poleskiego. W dniu 7 maja 1938 r. odznaczony Brązowym Medalem za Długoletnią Służbę.

W maju 1940 roku jego żona Helena (z d. Wyganowska) została ostrzeżona przez zaprzyjaźnionego kuratora oświaty Radkiewicza o planowanym zamiarze aresztowania Rodziny i wywózce w głąb Rosji. Uciekła z Rodziną do Brześcia. Zamieszkali u kolejarza. Dzieci nocą zbierały węgiel z torów. Po roku, kiedy dowiedziała się, że mężowi udało się uciec z więzienia, opuściła Brześć i przyjechała z dziećmi do Lublina. Siedemdziesięciokilkuletni ojciec Witolda - Karol Kiersnowski nie chciał przyjechać do Polski. Pozostał w Baranowiczach i tam prawdopodobnie zmarł i być może w Baranowiczach jest pochowany. Kiersnowscy zamieszkali w Lublinie u Rodziny, wraz ze swoją matką Marią Wyganowską (z d. Jelska - córką Adama Jelskiego) u siostry Leontyny (Lila) Gnoińskiej z Jelskich. Matka Maria znała bardzo dobrze język niemiecki, pracowała w Polskim Czerwonym Krzyżu.

Wśród emigrantów znalazł się Michał Feldman , starszy o 10 lat brat mojego dziadka ojczystego Juliana Feldmana.

Michał Adam Feldman urodził się 12 sierpnia 1889, Kuryłówka nr d. 235, w rodzinie niemieckich kolonistów, jako najstarszy syn Józefa Feldmana i Marianny Milli. Poród odbierała Małgorzata Grossman. Rodzice wybrali mu na chrzestnych Michała Timlera i Annę Federkiewicz. Został ochrzczony 15 sierpnia 1889r, w Kościele Parafialnym w Tarnawcu, ks. Mikołaj Burczyk. Ojciec Józef Feldman był kowalem w Kuryłówce. 

Próbowałam sobie wyobrazić jakie były okoliczności opuszczenia rodzinnego gniazda młodego chłopaka.

Z jakich pobudek postanowił skorzystać z okazji, podobnie jak wielu mieszkańców galicyjskich wsi i miasteczek wyruszyć w świat? 

Czy w domu była bieda? Do Ameryki "za chlebem" wyjechał z Kuryłówki na początku 1906 roku, miał niespełna 17 lat. Wyjechał bezpowrotnie z bagażem rodzinnych dramatów, z szesnastoma dolarami w garści. 

Miał 5 lat, gdy 16 listopada 1894 r zmarła jego półtoraroczna siostra Anna Stanisława. Ania urodziła się 7 maja 1893r. 

Henryk Sienkiewicz w książce "Listy z podróży do Ameryki" opisuje losy polskich emigrantów w rozdziale 'Osady polskie w Stanach Zjednoczonych Północnej Ameryki'.

Na okrętach przebiegających przestrzennie między Hamburgiem a New Yorkiem jest miejsce
dla najuboższych pasażerów, tak zwane: pod pokładem. Na statkach angielskich i francuskich
wygląda ono jako tako, na niemieckich daleko gorzej; w ogóle jest to obszerna, ciemna
sala, gdzie światło dzienne dochodzi nie przez oszklone otwory w pokładzie, ale przez zwykłe
soczewkowate okienka poumieszczane w bokach statku. Kajut nie ma, łóżka stoją poprzypierane
bezpośrednio do ściany, kąt tylko przeznaczony dla kobiet oddzielony jest osobnym parapetem.
W czasie wzburzonego morza fale uderzające raz w raz z hukiem w okienka napełniają
salę ponurym zielonawym światłem. Do wyziewów kuchennych i ludzkich łączy się tu
ostry zapach ropy morskiej, smoły i zmoczonych lin okrętowych. W ogóle jest tam duszno,
wilgotno, ciemno. Wieczorami lampy rzucają mdłe światło, szkła i naczynia blaszane, poumieszczane
na stołach, dzwonią poruszane kołysaniem się statku, wiązania skrzypią – aż
góry dochodzą żałosne nawoływania majtków i ostre głosy świstawek miczmenów. W salach
takich jadą emigranci.
Na niewielkich statkach, najtańszych ze wszystkich, można za dwadzieścia kilka dolarów
dostać się w ten sposób z Hamburga do New Yorku, Bostonu, Baltimore lub innych portów
amerykańskich. Ale też nędzny to i męczący sposób podróżowania. Każdemu jednak podróżnikowi
polskiemu jadącemu wygodnie pierwszą klasą radzę, żeby przez samą ciekawość zajrzał
pod pokład, zwłaszcza wieczorem w czasie burzy, gdy olbrzymie zwały wody przelewają
się przez pokład, wicher rzuca okrętem, a powietrze, woda i ciemność zdają się być zmieszane
w jeden chaos. Na iluż to statkach, zanim wzrok podróżnego oswoi się z półmrokiem,
usłyszy słowa szeptane przez wystraszone głosy i przez pochowane po kątach postacie – słowa
w rodzinnej naszej mowie: „Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko!”
Na pytanie:
– Ludzie, czyście z Polski? – ciemne owe postacie zerwą się jakoby podrzucone tajemną
jaką siłą, otoczą ze wszystkich stron podróżnika, a wzruszone i drżące od łez głosy zarzucą go
pytaniami:
– Panie! wielmożny panie, my z Polski. Czy pan także? Gdy się ich spytać, z których stron,
odpowiedź brzmi:
– Spod Prusaka, spod Austriaka, spod Moskala. To nasza krew, kość z kości naszych – to
nasze Mazury, Wielkopolanie i Ślązacy – jadą... dokąd?...
– Do Hameryki! – odpowie Mazur – do Frylandu – objaśnia Ślązak.
– A po co?
– Szukać chleba i woli, których w domu brakło.
Wkrótce jednak zaczną narzekać, bo żal im za swymi strzechami, pod którymi się urodzili.
Namówił ich tam taki a taki
Trojkat lesbijski na kanapie
Sposób na wydymanie siostrzyczki
Dwie mamuśki z młodym chłopakiem

Report Page