Oparła się o komodę i wypięła swoją pizdę

Oparła się o komodę i wypięła swoją pizdę




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Oparła się o komodę i wypięła swoją pizdę

Podtrzymuj sesję
Polecane dla komputerów osobistych



































































Więcej



Strona Główna







Formularz kontaktowy







Przewodnik







Kalendarz






Więcej







Skopiuj link do postu

Odnośnik do odpowiedzi







Skopiuj link do postu

Odnośnik do odpowiedzi







Skopiuj link do postu

Odnośnik do odpowiedzi







Skopiuj link do postu

Odnośnik do odpowiedzi







Skopiuj link do postu

Odnośnik do odpowiedzi







Skopiuj link do postu

Odnośnik do odpowiedzi







Skopiuj link do postu

Odnośnik do odpowiedzi






 W dniu 13.06.2020 o 20:16, nightwish pisze:

Skopiuj link do postu

Odnośnik do odpowiedzi







Skopiuj link do postu

Odnośnik do odpowiedzi







Skopiuj link do postu

Odnośnik do odpowiedzi










Posiadasz konto? Zaloguj się




Zarejestruj się











dodany przez

swoboda-film , 22 Marca 2020 w Opowiadania




Zaczęli robić to porządnie, Patryk wkładał coraz mocniej, ona położyła dłonie na jego biodrach, on dociskał jej głowę... spodobało mi się to rządzenie... i podnieciło...
Spojrzałam się na młodego, stał mu jak cholera...
- A ty wkładasz mi w tyłek...
Przytuliłam się z boku do Patryka, naśliniłam anal, on odwrócił głowę i dał mi buziaka... puściłam oczko, uśmiechnęłam się... wiadomo o co chodzi... bez słów...
Młody przyłożył i wszedł jak po maśle... dobra sytuacja... podniecająca... oj wykorzystamy tę sukę, musi uczestniczyć w naszej perwersji, bo inaczej nie będzie współwinna, a tak, mam ją w garści, w razie czego...
Oparłam brzuch o biodro Patryka, tak, że ona miała moją cipką na wysokości swojej buzi i wiedziała, że jej syn właśnie wali mnie w dupę... zerkała na mnie, na brzuszek, na piersi, a potem w oczy...
Ciągle lekko przerażona, ale zaraz będzie wyć, jak też dostanie w tyłek...
- Jesteś już mokra ?
- Raczej tak...
- Wstań, sprawdzę...
Szepnęłam na ucho Patrykowi, żeby ją przytrzymał... więc gdy wstała, on ją objął w pasie, tak, że oparła się o niego...
- Jeszcze w ciuchach...?
Zaczęła podciągać spódnicę, potem majtki z rajstopami w dół...
- Szybciej...
Wsadziłam dłoń w jej krocze... i co... suka płynęła...
- Ładnie, ściągaj wszystko do naga...
A palce podałam Patrykowi... oblizał...
- Chcesz zerżnąć tę cipę ?
- Jasne, marzyłem o tym od wielu lat...
- Słyszysz suczko, młody byk przerżnie twoją pizdę, a ty będziesz mu wdzięczna... wypnij się...
Młody cały czas trzymał kutasa w moim tyłku, ale był bardzo delikatny, niestety jęczałam sobie co jakiś czas... jak to mi jest dobrze...
- Lubię jak mnie bierzesz w tyłek... jesteś prawdziwym mężczyzną...
A ta słuchała... i na pewno brało ją to... odwróciła się, wypięła, Patryk ubrał prezerwatywę i wsadził jej w cipę swoją wielką pałę... był po zlaniu, ale nie opadła, ani na moment... wiadomo... sytuacja...
Jęknęła i to mocno... tak, że aż oparła się o komodę w przedpokoju... być może dlatego, że guma była sucha... a ona nie aż tak wilgotna... i dobrze jej, niech go poczuje...
- Dobry kutas, prawda ?
- Tak... szepnęła...
- Zobacz Patryczku, jaki fajny tyłek ci przypadł do walenia...
I była to prawda... była zgrabna, ile mogła mieć lat... z 44-45... miała kilka kilogramów za dużo... ale mi też troszkę zostało i wiem, że faceci lubią tę miękkość w dotyku...
- Zawsze patrzyłem na jej dupkę i myślałem, jak to byłoby ją wziąć... i proszę... teraz ją biorę..
- Prawda ciociu... ?
I walnął ją... aż odbiło się echem... nie wydała żadnego jęku... tylko zaczęła jakby pracować tyłkiem... znam tę chwile, gdy podniecenie zaczyna odbierać rozum... gdy staje się ważniejsze od sytuacji... gdy zwykłe rzeczy przestają się liczyć...
Podnieciła mnie ta sucz... oparłam się obok niej o tę samą komodę... spojrzałam w oczy... i już nie było w nich strachu... było podniecenie i rosnąca rozkosz...
Zaczęłam dochodzić, bo taki widok zawsze mnie weźmie... kobieta dogadzana przez ładnego kutasa... przez tego samego, który przed chwilą zlał się we mnie...
Zamknęłam na chwilę oczy... zobaczyłam wyobraźnią dwie wypięte suki pakowane przez dwóch młodzików... matkę i kochankę obok siebie... walone dla rozkoszy...
Doszłam... okazując to wyciem... jak jest mi dobrze...
- A ty, też dojdziesz ?
- Za chwilę...
Przekręciłam się, nachyliłam nad nią i wsunęłam dłoń w jej krocze... namacałam łechtaczkę i zaczęłam drażnić...
- Dogodzimy ci...
Efekt był natychmiastowy... zaczęła szybciej dyszeć, szybciej jęczeć... aż... wygięło ją, tak, że Patryk musiał ją przytrzymać...
- O kurwa... ale mocny...
- Dobrze ci...
- Tak...
- To co się mówi...
- Dziękuję...
- Dobra sunia... a teraz panowie zmiana... ty idziesz w moją cipę, a ty synku zapakujesz w tyłeczek mamusi...
Spojrzała się mi w oczy, znowu ze strachem, ale po chwili zniknął... widząc mój władczy wzrok... spuściła głowę w akcie poddania i uległości...
Patryk wszedł we mnie... o Boże... ale on jest wielki i taki przyjemny... po orgazmie cipką jest mocno opuchnięta i czuje wszystko kilka razy mocniej... musiałam jęknąć, a ona zrobiła to samo... bo kutas jej syna właśnie rozpychał jej dupkę...
- Wolniej zawołała...
- Pakuj, niech zapamięta tę piękną chwilę... suka jest do rozkoszy, a nie do narzekania... pamiętaj...
Władował po same jaja, a tą aż zapowietrzyło...
Kutas Patryka był niesamowicie przyjemny, po pierwszym zlaniu nie stał już jak drąg, wchodził i dawał tyle przyjemności, że poddałam się się chwili, widząc obok suczkę waloną przez syna w dupę...jej wykrzywioną twarz w rozkoszy, albo w bólu...
Dostałam następny, już nie liczę... ale zaczynam być spełniona...może chwila odpoczynku... ?
Patryk zwolnił, wycofałam się, wyszedł ze mnie...
- Jestem już zmęczona, ale chętnie popatrzę jak ją obrabiacie...
Po cichu wzięłam telefon, to na wszelki wypadek...
Patryk położył się na dywanie...
- Ciociu siadaj na kutasa...
Młody wyciągnął, ona spojrzała się na sterczącą pałę... naśliniła palce, wysmarowała sobie cipę i już się nadziewała...
- Pocałujesz mnie, zapytał ?
Poszła w ślinę od razu, jej poziom podniecenia jest w takim szczycie, że zupełnie nie panuje nad sobą, można zrobić z nią wszystko, a ona będzie tylko się zgadzać.
Uwielbiam ten stan, nic się nie liczy, świat się nie liczy, ludzie, ich zadania, opinie... tylko seks i spełnienie...
Prosta droga do piekła, ale jakże przyjemna...
Młody usadowił się z tyłu i wjechał w tyłek... wygięła się... pocałował ją w szyję, a Patryk miętolił jej piersi. Były fajne, nieduże, bo i ona drobna. Całował, ściskał, ona troszkę nadziewała się, ale najbardziej odczuwała wepchnięcia w dupkę. Kutas młodego dobrze stał i dobrze ją rozszerzał...
Zaczęła jęczeć... chyba zbliżał się jej d**gi orgazm...
Tak... dostawała, a jej źrenice dosłownie uciekały w tył głowy...
Musiał być mocny... bo padła na Patryka bez sił...
Młody też zwolnił...e ... słabi zawodnicy...
- Co jest chłopacy... nie dajecie już rady jednej suce ?
- Tak jakby...
Młody położył się obok nich, ona leżała ciągle na kutasie Patryka, ale ani on, ani ona się nie ruszali...
- Chciałabym, aby ktoś mi wylizał cipkę... powiedziałam...
- Jestem chętny... rzucił Patryk...
- A może mamusia ?
Wzrokiem poszukała mnie... zsunęła się z kutasa i na kolanach zaczęła iść w moją stronę...
O to mi chodziło... chciałam zobaczyć jej tyłeczek, jak kręci i liczyłam, że chłopaki nie wytrzymają...
Dotknęła językiem mą cipkę... było jej obojętne, co robi, aby tylko podniecenie nie opadło...
Rozszerzyłam płatki i docisnęłam jej głowę głębiej... może jeszcze jeden, taki malutki... ?
- Patryczku, czy przepuścisz taki tyłeczek...
- Oczywiście, że nie...
- A weź ją w dupę...
Próbowała coś zaprotestować, ale przytrzymałam jej głowę w mojej piździe...
Gdy przyłożył swoją wielką główkę do otworu... spojrzał się na mnie... jego roześmiane oczy mówiły wszystko, szczególnie, gdy znowu sięgnęłam po telefon...
Dziś przerżnie swoją fantazję i wie, że to się dopiero zaczęło, że będzie miał ją na każde zawołanie, że jego żona już nie będzie się liczyć, bo rozkosz jakiej dostał ode mnie i od cioci zupełnie to zrekompensuje.
Wsunął główkę... ta się naprężyła...
- Spokojnie, bo będzie boleć... chyba, że lubisz... ?
Podniosłam jej głowę i spojrzałam się w jej oczy...
- Ja na przykład... lubię, powiedziałam...
Zrozumiała, że prawdziwa sucz daje bez względu na swoje odczucia, one się nie liczą, Pan się liczy, ten, który akurat rżnie...
Kiwnęłam głową Patrykowi...
Wszedł mocno do końca swojej pały... musiało zaboleć...
Zobaczyłam przegryzioną wargę...
- To nic... przejdzie... wytrzymaj... zaraz nadejdzie rozkosz... i wciągnęłam jej język w swoje krocze...
Zaczęła się rozluźniać... mocniej wypinać tyłek i mocniej mi lizać...
Czułam jej ból... jak duży kutas rozpycha zwieracz, jak toruje sobie drogę do penetracji... wiedziałam, że zaraz zacznie się jej droga na szczyt, bo tak wielki kutas robi to zawsze szybciej...
Moja świadomość dołączyła do niej w tej drodze... napięłam się... jest już blisko... a... może popuścić trochę... ?
Upokorzę ją do końca... przytrzymam głowę i nasikam jej do ust...
Gdy będzie dostawać swój orgazm nie zdąży zareagować...i będę miała to nagrane, zdzira ze mnie...
 


Czekałam, obserwowałam...
- Tylko teraz nie przerywaj, chcemy dostać orgazm razem...
Zrozumiał, uśmiechnął się...
- Może się dołączę...
To była ta iskra... dla niej i dla mnie... potrójne strzelanie... odlot...
Przyśpieszył, szarpnął za włosy, wcisnął w moją cipę... ona zaczęła pierwsza... ja szłam zaraz obok... wyje... napina ciało... charczy... otwiera usta, aby złapać powietrza... ja dostaję... i puszczam... strumień...
Patryk to zauważył...
- Kurwa... zlewam się...
Ona jeszcze bardziej się wygina i wyje... ne reaguje na mój mocz... ja również odpływam...ale kontroluję wszystko...
Wystarczy... Patryk ledwo stoi... ona nie wie co się dzieje... on wyciąga i się kładzie na podłodze... a ja trzymam jej głowę i nadal szoruję swoją cipę...
Zobaczyłam, że synek patrzy na tyłek matki i sobie wali...
- Wkładaj, ona zaraz dostanie następny orgazm... szybko, nie ubieraj już gumy...
Wpakował po jaja i rozpoczął swoją drogę do zlania się... ona już nie była sobą, lizała cipę jak szalona... kręciła tyłkiem, aby zwiększyć rozkosz... młody ścisnął ją za piersi...
- Zrobisz to samo ?
To było pytanie do mnie od niego...
- Dla ciebie oczywiście...
Teraz ja szarpnęłam jej włosy, jeszcze mocniej docisnęłam, napięłam się... i... zaczęłam popuszczać... jednocześnie dostawałam następny...orgazm...
- Mamusiu zlewam się ci w dupę...
Wystarczyło... zaczęła... próbowała wyć... bo lałam jej do buzi... już bez oporów...
- Kurwa... kurwa... młody ryczał...
Padł na jej plecy... ona zsunęła się na bok... młody też się położył obok niej...
A Patryk... ubierał następną gumę...nie stał mocno, ale naciągnął...
O cholera... kozak...
Podszedł do niej, chwycił za nogi, pociągnął do siebie jak lalkę i wszedł w cipę... objął jej głowę i zaczął całować tak namiętnie, że to była wieka przyjemność patrzeć na to...
- Nie mogę już... wyszeptała...
Patryk bardzo delikatnie pieścił jej ciało, podniósł się na łokciach, całował piersi, szyję i usta... ona leżała jak kłoda... miała zamknięte oczy i tylko dyszała...
Wstałam, pozbierałam swoje ciuchy i zaczęłam się ubierać...
No... teraz jest ok, nikt pary z gęby nie puści, jesteśmy jedną wielką rodziną, zboczoną, ale rodziną. A ja... jestem zadowolona, moja cipa też, nawet tyłek, a w szczególności moja dusza. To był piękny dzień. I mam to zagrane.


Pani Jolu, jadę podpisać umowę na inwestycję naszych pieniędzy, jestem umówiona z maklerem. Będę bogatą kobietą...
- Aż taki jest dobry, byleby Pani nie straciła...
- Podobno jest najlepszy, prowadzi interesy wielu bogaczy...
- Ja wierzę tylko sobie...
- Jolu, mam dostawać ok 15 tyś miesięcznie, a cała kasa artysty i tak będzie należeć do niego...
- O cholera, gratuluję jeszcze raz...
W jego biurze porządek, chociaż nie było tak zbyt dużo pracowników...
- Wojtku, jestem..
- Zaraz zaczniemy...
- Piękne biurko, idealne na seks...
- Karolina...
- Brałeś tu już jakąś cizię...?
- Nie, tu jest moja praca, a nie przyjemności, zresztą za dużo oczu... jestem szefem...
- Chętnie dałbym ci na nim...
- Jesteś niemożliwa...
- Wiem..., ale zawsze chętna...
Podpisałam, co trzeba, skradłam małego buziaka i wychodząc zalotnie pokręciłam tyłkiem... niech się patrzą...
- Kiedy mnie weźmiesz ?
- Spokojnie, za kilka dni mam wolniejsze popołudnie, w czwartek... u mnie na 16... ?
- A może być w piątek, pokazuje mi się okres... a ma być ostro... rozumiesz...
- I będzie ..
- Obiecujesz ?
- Obyś nie żałowała...
- Przekonasz się...
Już ja mu pokażę, on nie wie, na co mnie stać.
Wychodziłam z biura w tak idealnym nastroju, że postanowiłam iść na zakupy, jak szaleć to szaleć...
I wtedy przyszedł sms...
- Dziś na 17... tak gdzie ostatnio... podjadę...
Niech to szlag... właśnie los dał mi w dupę... i wcale nie jest przyjemnie...
Przed 17, po następnej głupiej wymówce u Joli, stałam przed galerią i kombinowałam, aby nikt mnie nie zobaczył.
Poprzednim razem byłam pijana ze szczęścia, teraz trzęsłam się z nerwów i ze wstydu...
Podjechał...
- Ładnie wyglądasz...
- Nie musisz kłamać...
Specjalnie ubrałam się jak najbardziej zwyczajnie...
- Ja nie kłamię, masz ładniejsze rysy twarzy...
- Tak, a co w niej widzisz ?
- Masz wzrok bardziej wyrachowany i oczy jak u suki... lubię to...
Ciekawe, jak można coś takiego zobaczyć... ?
Nie odzywałam się przez dalszą drogę...
Wyjechaliśmy z miasta i skręcił w las...
Stanął w jakiejś drodze, wyciągnął swojego i spojrzał się na mnie...
Nachyliłam się i co... do roboty...
Jak pamiętam, był duży... i stał mu porządnie. A to oznacza, że będzie ciężko...
Jak zwykle ręka na głowę, jak zwykle...
- Głębiej...
- Może sam byś raz spróbował, jak to jest... ?
- A skąd wiesz, że nie próbowałem... ?
No tak, epizod w łaźni mógł nie być ani pierwszy, ani ostatni... nie wiem, ale raczej nie lubię pedałów...
Zaczął dobierać się mi do piersi...
- Zdejmij kurtkę, jest nagrzane...
Rozebrałam się, odpięłam guziki w sukience, i tak tam dojdzie...
- Ładnie, nie ubrałaś stanika... lubię wyzwolone kobiety...
Nie jestem wyzwolona... no... może i jestem, ale teraz to bardziej profilaktyczna.
Ściskał je mocno, mocno też dociskał głowę...
Zsunął spodnie i podniósł ręką swoje jajka...
Zaczęłam oczywiście je lizać...
Nachylił mnie mocniej, aby dojść do tyłka...
- A... widzę majteczki, coś musiałaś zostawić...
- Tak musiałam, zaczął mi się okres, tylko obciąganie dzisiaj...
- Wielka szkoda, ale przecież dopiero zaczynamy, prawda ?
Cham... cham... tylko to mam w głowie... a muszę mu obciągać...
Jeszcze mocniej wcisnął moją głowę na swojego... teraz się wyżyje...
I mam rację... jedzie jakby rżnął cipę...
Cały czas próbuje dojść do majtek... potem ściska piersi...
Wstał, podszedł z mojej strony i tam jechał dalej...
Ruchy jego bioder potęgowały siłę dociskania, co w połączeniu z moją niechęcią powodowało ból buzi...
Próbowałam robić przerwy, ale brutal był silniejszy...
- Wyszłaś z wprawy... musimy robić to częściej...
- Nie, po prostu nie lubię jak mnie zmuszają...
- Teraz przesadzasz, zawsze byłaś kurwą, a tego się nie zmienia...
Ty prostaku, myślisz, że kurwy zawsze chcą... ?
- Rozszerz nogi... i zacznij sobie dogadzać... chcę zobaczyć twoją rozkosz...
Wyciągnął telefon i zaczął mnie filmować...
- Tylko nie twarz, bo przestanę...
- To tylko dla mnie, mój telefon i moje filmy...
Nie wytrzymam, jak mam się podniecić, gdy bardziej nerwy mnie biorą...
Spojrzałam na podpaskę, czysta... a niech tam...
Po czasie spostrzegłam, że obecność kamery nastraja mnie na... tak...
A może jestem małą ekshibicjonistką, nie kręci twarzy, a cipka... jak każda inna...
Pomyślałam, a może tak ruszyć wyobraźnię... ?
Tylko co mnie weźmie... grzecznie, czy niegrzecznie... poczekam... może samo przyjdzie...?
Przyszło coś dziwnego... z podświadomości... głęboko ukryte. Miałam zamknięte oczy i zobaczyłam jakby to było, gdyby dwóch brało mnie, wbrew mojej woli, np mały gwałt... i nagrywali to, aby pochwalić się kumplom...
Jakby walili sobie potem pod ten film, jakby przesyłali go po sieci...
TAK... to jest moja chwila, gwałcą mnie jakieś dresy, krzyczą, wyzywają... od kurew i szmat... ciągną za włosy... dają do obciągania nieumyte kutasy...
Nienawidzę tego, ale to robię... zmuszają mnie, mają silne dłonie, wykręcają moje, jeden już się spuszcza do buzi...
- Daj, obciągnę ci... to do Niego...
Nie otwieram oczu, ale czuję w dłoni jego kutasa... ssie teraz nie jemu... tylko jakiemuś dresiarzowi... ma dużego... ledwo się mieści mi z buzi... ale się staram... a d**gi wkłada w cipę... też wielki... zaraz się zleją... zaraz będę zbrukana obcą spermą...
Jestem zwykłą szmatą, którą pierdolą w jakimś garażu, która robi im dobrze... Ten kutas w cipie przyśpiesza, wchodzi głęboko, jest mi dobrze... oddaję się byle komu i czerpię z tego przyjemność... idzie...
Czuję wytrysk... łapczywie połykam... moja dłoń jest tym d**gim wielkim kutasem... tak... dojdę... a on... zleje się we mnie bez gumy... gdybym była płodna... a może jestem... to zajdę w ciążę... o KURWA...
O KURWA... ale orgazm... aż się muszę skulić...
To było dobre... łapię oddech... otwieram oczy... a ten skurwysyn trzyma telefon przed moimi oczyma..
- Nie po twarzy... wrzasnęłam...
- To tylko dla mnie... obiecuję...
Wyciągnęłam chusteczki, wytarłam się i ubrałam...
- To było zajebiste, takie spontaniczne... jesteś wielka...
- Odpierdol się, chcę do domu...
Gdybym mogła to zabiłabym gnoja...
Bez słowa odpalił auto i zawiózł mnie na parking pod galerią...
Gdy wchodziłam do domu przyszedł sms.
- Dziękuję, powtórzymy to, już się cieszę...
Chciałam rzucić telefonem o ścianę. Nerwy... nie wytrzymuję...
Jola to widzi, czuje... ale nic nie mówi...
Na d**gi dzień nadal jestem podminowana...
- Było źle... ? zapytała się...
- Gorzej, zaczyna się pieprzyć moje życie...
- A miało być tak wspaniale...
- Miało, ale się zjebało...
Normalnie nie przeklinam, nie lubię, może w emocjach, ale teraz już nie wytrzymuję...
Przecież to się wyda, w tym układzie nie ja kontroluję sytuację, tylko ON... a co zrobi i jak to skończy... ?
Nawet nie chcę sobie tego wyobrazić...
 


Dwa następne dni z dziećmi, na łonie rodziny. Mój cieszy się i pokazuje to na każdym kroku. Mogłam mieć idealne życie, prowadzić interesy, zarabiać i pieprzyć się dla przyjemności na boku. Ale nie, los musiał to zepsuć.
Robert dobrze mówił.. jak bym chciała z nim porozmawiać. Teraz czuję w nim bratnią duszę. Ale nie mogę. T
Zabawa po zabawie na śniegu
Cycata Latynoska obciąga wielką pałę
Wypina duapla na soczystego anala

Report Page