Ona chce więcej seksu

Ona chce więcej seksu



⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Ona chce więcej seksu

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies dowiedz się więcej.

Mężczyźni często traktują relacje z kobietami dość lekko i niezobowiązująco, spotykają się z nimi tylko dla udanego seksu.  W pewnym momencie jednak zaczynają się bać, że kobieta za bardzo zaangażowała się w tę znajomość i nie wyniknie z tego nic dobrego. Jak rozpoznać, że ona też chce tylko seksu i nie masz powodów do obaw?
Kobieta, które też marzy tylko o dobrym seksie i super zabawie, na pewno nie będzie cię nękała telefonami i SMS-ami. Odezwie się raz na jakiś czas, gdy akurat najdzie ją ochota na seks z tobą.  Jeśli też tego chcesz, to po prostu korzystaj.
Ona nie oczekuje, że podczas seksu będziesz wyznawał jej miłość, zwracał się do niej: Słońce/Kotku/Kochanie. Nie ma pretensji, że nie mówisz, jak bardzo ją kochasz.
Kobiety, gdy zakochują się w facecie, znajdują dla niego jakieś pieszczotliwe określenie, którym następnie się do niego zwracają. Ewentualnie zdrabniają jego imię. Jeśli ona tego nie robi, to kolejny dowód na to, że nie masz powodów do niepokoju.
Zbliża się duża impreza rodzinna, ona została zaproszona na wesele przez swoich przyjaciół, ewentualnie bierze urlop na długi weekend majowy. Jeśli w jej planach nie ma miejsca dla ciebie, to bardzo dobrze. Zależy jej prawdopodobnie tylko na seksie. Chce się dobrze bawić, ale nie zamierza cię wprowadzać do swojego życia.
Ma jakiś problem, ale nie zawraca ci głowy swoimi zmartwieniami. Od tego ma wielu przyjaciół, którym chętnie zwierza się ze swoich trosk. Ty jesteś od tych przyjemniejszych rzeczy – upojnych nocy, pocałunków i wypadów na miasto.
W waszych rozmowach nigdy nie było miejsca na tematy związane ze ślubem, związkiem czy dziećmi. Ona ich nie ciśnie ani nawet lekko nie sygnalizuje. Prawdopodobnie w ogóle o nich nie myśli, bo na tym etapie życia chce uprawiać dobry seks z kimś, komu ufa i kto ją pociąga fizycznie.
Nie chce z tobą mieszkać, co innego spotkania na seks, a co innego dalekosiężne plany na przyszłość. W jej wyobrażeniach nie ma miejsca dla was jako pary dzielącej codzienność.
Nie dzwoni i nie pyta, gdzie jesteś. Czasem napisze jakąś luźną wiadomość lub wprost zaproponuje spotkanie w wiadomym celu.  Koniec końców jednak cię nie kontroluje, bo nie ma takiej potrzeby.
Nie wkurza się, że nie odpisałeś jej od razu na SMS-a. Potrafi utrzymać emocje na wodzy, zatem prawdopodobnie chce jedynie uprawiać seks. Nie zamierza psuć dobrej atmosfery między wami ze względu na jakieś nic nieznaczące drobiazgi.
Nie musisz jej kupować kwiatów, przynosić śniadania do łóżka. Rano po prostu się ubieracie, a każdy z was zmierza w swoją stronę. Wasza relacja jest pełna luzu i dobrej zabawy.
Nie ciąga cię na rodzinne obiadki, nie chce cię za wszelką cenę zapoznawać ze swoimi znajomymi. To kolejny dowód, że ona nie ma ciśnienia na związek, ale po prostu lubi niezobowiązujący seks ze stałym partnerem, ponieważ ma do niego zaufanie i wie, czego może się spodziewać.
Małopolski Kongres Kobiet poszerza perspektywy
Ja myślę, że prędzej czy później jedna ze stron zapragnie czegoś więcej. Tak jesteśmy skonstruowani, że potrzebujemy drugiego człowieka do towarzystwa. A jednorazowe spotkania mogą być dobre tylko na krótką metę….
Nie rozumiem ludzi, którym wystarcza zaspokojenie swoich erotycznych potrzeb z obcą osobą, której nie dopuszcza się do swojego świata.
Musisz się zalogować , aby móc dodać komentarz.
Spodobał Ci się nasz portal i chcesz opublikować tekst w konkurencyjnej cenie rynkowej? Napisz do nas! Zapytania ws. możliwych form reklamy komercyjnej prosimy kierować na adres e-mail: magdalena.kukurowska@incell.pl


Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies dowiedz się więcej.

Nie tylko kobiety zastanawiają się, czy facetowi chodzi tylko o jedno. Panom też przytrafiają się tego rodzaju dylematy. Mężczyźni także zadają sobie pytanie: czy ona chce tylko seksu? Jak rozpoznać intencje kobiety ?
Zdarza się, że kobiety też chcą luźnej relacji opartej na okazjonalnym seksie. Nie zależy im na mężczyźnie jako takim, lecz na dobrej zabawie. Nie tylko kobietom zdarza się zaangażować w relację bez przyszłości. Mężczyźni także zakochują się w kobietach, które wcale nie chcą związku, lecz seksu. Panie też potrafią zwodzić facetów całymi tygodniami, a nawet miesiącami, by dopiąć swego. Nie powiedzą wprost, że zależy im tylko na seksie, będą się wymigiwały od odpowiedzi na pytanie: dokąd zmierza ta znajomość. Powoływały się na czas, którego potrzebują do podjęcia prawidłowej decyzji etc. Jak więc zawczasu ustalić intencje kobiety i uniknąć ewentualnego rozczarowania?
Czy ona wplata w rozmowę podtekst seksualny? Czy w jej wiadomościach często natrafiasz na erotyczne aluzje? Masz wrażenie, że w ogóle nie interesuje jej twoje życie, praca, zainteresowania, problemy i radości? Nie ma dla niej znaczenia, jakie masz plany na przyszłość. Ona natomiast każdą rozmowę sprowadza do tego, że jesteś świetnym ogierem. Lubi uprawiać z tobą seks i nie może doczekać się, kiedy zrobicie to ponownie. Takie zachowanie pokazuje, że nie liczysz się dla niej jako facet, lecz traktuje cię przedmiotowo. Tej kobiecie chodzi tylko o seks. Jeśli natomiast wasze rozmowy dotykają różnych tematów, ona też dopytuje cię o różne rzeczy – pracę, plany i hobby, to znaczy, że widzi w tobie kogoś więcej. Docenia ciebie jako mężczyznę i rozpatruje twoją kandydaturę jako partnera.
Czy potrafi wysłać ci życzenia na urodziny? Jeśli tak, to jak one wyglądają? Zwykłe 100 lat wpisane na wallu na Facebooku świadczy o płytkim podejściu do sprawy. Co innego spersonalizowane życzenia wysłane SMS-em. Jeśli zależy jej na tym, aby miały one charakter prywatny i nie były widoczne dla wszystkich, to znaczy, że nie jesteś dla niej zwykłym kolegą czy kolegą od seksu. Wasza znajomość ma dla niej głębszy i bardziej emocjonalny charakter. Jeśli ona olewa twoje urodziny, to zły znak. Nie zależy jej na tobie. Podobnie gdy składa życzenia na wallu wraz z 200 innymi znajomymi. Jeśli jesteś dla niej kimś więcej niż kochankiem, to będzie chciała się jakoś wyróżnić.
Czy spotkanie bez seksu jest dla niej wartościowe? Jak reaguje, gdy ze sobą rozmawiacie lub po prostu oglądacie razem film? Widzisz, że jest niezadowolona i zniechęcona? Najchętniej od razu przeszłaby do rzeczy bez tracenia czasu na takie rzeczy? Chodzi jej tylko o seks. Kobieta, która poważnie myśli o facecie, lubi spędzać z nim czas. Każdą wspólną chwilę traktuje jako wyjątkową i po prostu cieszy się nią.
Jeśli proponujesz jej spotkanie w mieszkaniu, jest chętna, ale gdy wspominasz, że wyskoczycie razem na miasto lub na piwo z twoimi znajomymi, odmawia? To bardzo niepokojące zjawisko. Kobieta, której zależy na facecie jako potencjalnym partnerze, chce z nim spędzać jak najwięcej czasu. Cieszy się, gdy może lepiej poznać jego znajomych. Jeśli ona natomiast dąży do spotkań jedynie w mieszkaniu, to znaczy, że chce, aby obok było łóżko, w którym razem wylądujecie.
Spędzacie razem wieczór, jest naprawdę miło, ale widzisz, że jej coś nie pasuje. Chce się zbierać do domu, ma skwaszoną minę etc.? To znaczy, że nie odpowiada jej fakt, że nie dążysz do seksu. Ona bardzo chciałaby wylądować z tobą w łóżku. Właściwie chodzi jej tylko o seks, ale go nie dostała, więc jest poirytowana. Normalna kobieta, której zależy na mężczyźnie, ucieszy się, że ma go obok. Może z nim obejrzeć film, porozmawiać, pożartować. Dla niej wspólne spanie nie musi od razu oznaczać seksu, przytulanie się w nocy też jest fajne.
Ona tylko patrzy na twój wygląd. Nie ma dla niej znaczenia, że jesteś dobrym majsterkowiczem, masz swoją pasję i potrafisz być czuły. Zwróć uwagę, czy ona tylko komplementuje twój wygląd, czy dopytuje się o twoje pasje. Jeśli chce poznać cię lepiej, docenia twoje umiejętności, możesz u niej zapunktować tym, że sam robisz sobie pranie, sprzątasz po sobie, umiesz coś ugotować, to znaczy, że myśli o tobie jako o potencjalnym partnerze.
Czy już na wstępie dobiera się do twojej koszulki i spodni? Nawet nie ukrywa, że przyszła tutaj, żeby spędzić czas na czymś innym niż seks? Owszem, takie zdecydowanie jest miłe i fajne, ale wówczas, gdy jesteście już ze sobą jako para. Jeśli ona na etapie spotkań tak się zachowuje, to chodzi jej tylko o seks. Kobieta, która widzi w facecie potencjalnego partnera, nie postąpi w ten sposób, ponieważ nie traktuje go przedmiotowo i stara się dowiedzieć, co ciekawego dzieje się w jego życiu.
Chcesz jej przedstawić swoją przyjaciółkę, najlepszego kumpla, współlokatorów etc. Czy ona się wykręca od wspólnego spotkania? A może od razu odpisuje: okej? Kobiety zainteresowane mężczyznę i poważnie go traktujące chcą znać jego otoczenie. Nie odpuszczą sobie żadnej okazji do lepszego zapoznania się z jego znajomymi.
Czy opowiada ci o swoich problemach? Wiesz, gdzie mieszka? Gdzie pracuje i czym się zajmuje? Pozwala się odprowadzić do domu? Jeśli tak, to wpuszcza cię do swojego życia, bo traktuje cię poważnie. Jeśli natomiast jest bardzo tajemnicza, to zależy jej na dobrym seksie i tylko na nim.
Czy z jej strony dostrzegasz namiętność i czułość ? Czy chce się do ciebie przytulać i całować cię po twarzy, szyi, karku? Jeśli ona cię całuje i lubi przylegać do ciebie całym ciałem podczas penetracji, to znaczy, że z pewnością nie jesteś facetem od dobrej zabawy, tylko kimś więcej.
Kobiety lubią przytulać się do mężczyzny po seksie. Jeśli ona przytuliła się do ciebie, to znaczy, że nie traktuje cię tylko jak kolegi od seksu. Uwaga: panie oczekują wzajemności, dlatego nie będą same tuliły się przez całą noc, w pewnym momencie sprawdzą, czy obrócisz się za nimi na bok i je obejmiesz.
Ona ucieka od ciebie zaraz po seksie, bo musi nakarmić kota, lepiej się wyspać, dokończyć pracę? To tylko wymówki, które mają ukryć jej rzeczywiste intencje. Spotyka się z tobą tylko dla seksu, ale nie interesuje jej budowanie bliskości. Kobieta traktująca mężczyznę poważnie nie odmówi sobie przyjemności zasypiania przy nim.
Nieboskie stworzenia. Jak Kościół wyklucza - Dorota Sumińska, Tomasz Jaeschke, Irena A. Stanisławska
Musisz się zalogować , aby móc dodać komentarz.
Spodobał Ci się nasz portal i chcesz opublikować tekst w konkurencyjnej cenie rynkowej? Napisz do nas! Zapytania ws. możliwych form reklamy komercyjnej prosimy kierować na adres e-mail: magdalena.kukurowska@incell.pl

Najbardziej na świecie lubi swojego męża, syna, mamę i przyjaciółki. Kocha seks i tajemnice. Już wie, że nigdy nie będzie damą. Nieustannie analizuje, wszystko gubi. Nocami ogląda seriale kryminalne i czyta Zadie Smith. Kiedyś na pewno napisze książkę o małżeństwie
Najbardziej na świecie lubi swojego męża, syna, mamę i przyjaciółki. Kocha seks i tajemnice. Już wie, że nigdy nie będzie damą. Nieustannie analizuje, wszystko gubi. Nocami ogląda seriale kryminalne i czyta Zadie Smith. Kiedyś na pewno napisze książkę o małżeństwie
Ponad 35 lat wspólnych emocji i zabawy
Trefl SA to dynamicznie rozwijająca się rodzinna firma, obecna na rynku od 1985 roku. Tworzymy nasze produkty z myślą o dzieciach, młodzieży i całych rodzinach. Chcemy, by nasze bezpieczne i często tradycyjne zabawki dostarczały pomysłów na wspólne i ciekawe spędzanie czasu oraz wspierały poznawanie i zrozumienie otaczającego świata. Dynamiczna interakcja, wspólny śmiech, indywidualne lub zespołowe rozwiązywanie łamigłówek czy układnie puzzli to przykładowe aktywności z użyciem naszych produktów. Wierzymy, że nasi Klienci sięgają po nasze produkty , bo w coraz bardziej wirtualnym świecie wspierają one tradycyjną komunikację i edukację bazującą na realnym słowie i geście.
Najbardziej na świecie lubi swojego męża, syna, mamę i przyjaciółki. Kocha seks i tajemnice. Już wie, że nigdy nie będzie damą. Nieustannie analizuje, wszystko gubi. Nocami ogląda seriale kryminalne i czyta Zadie Smith. Kiedyś na pewno napisze książkę o małżeństwie
Opowiem wam historię, bardzo popularną dzisiaj. Kobieta i mężczyzna poznają się na portalu randkowym. On pyta, w jakim ona tu celu. Ona wprost mówi, że nie szuka przygód. Mężczyzna klaszcze w ręce, to wspaniale, też już nie szuka. „Marzę o domu i romantycznych kolacjach”. Piszą, a potem się umawiają. Kilka boskich randek i… pan znika. Bez słowa. Czy to jest normalne?!
Jeśli myślicie, że spotkało to jakąś moją niezbyt atrakcyjną koleżankę, to się mylicie. Spotkało piękną, fajną, mądrą. Zresztą nie ją jedną. Do wyboru, do koloru. Młodsza, starsza. Brunetka, blondynka. Szczupła, delikatnie okrągła.  Łączy je jedno, są niezależne finansowo, wiedzą, czego chcą. Są też kobietami, które komunikują się wprost. Gdyby chciały seksu, przygód, powiedziałyby to.
Kobiety nie wiedzą, że ich historie są do złudzenia podobne. Jakby podrywał je jeden facet.
Zaczyna do niej pisać. Jego wiadomość jest intrygująca na tyle, że mu odpisuje. Wtedy następuje tzw. zalewanie. Piszą całą noc, na początku trochę o niczym, potem przechodzą na ważniejsze tematy, co lubią, czego nie lubią, jak żyją, z kim żyją.
On się właśnie rozwodzi! Już zaraz. Albo właśnie się rozwiódł. Żona, dziewczyna go zdradziła, cierpiał, ale już staje na nogi. Jest gotowy na nową relację. Rozmowę kończą z rozsądku, w końcu już czwarta, za trzy godziny trzeba wstać. Rano ona nie zdąży się jeszcze dobudzić, on znów pisze: „Co robisz?”, „Jak dzień, jakie plany?” albo, jeśli jest oryginalniejszy, zaczyna inaczej. W każdym razie jest z nią w kontakcie cały dzień. Jeśli znika, to pisze: idę teraz z dziećmi na obiad, mam spotkanie służbowe.
Wysyłają sobie zdjęcia. Ona myśli, że on jest taki fajny, zwyczajny, bezpieczny. Nie jakiś macho, po prostu spoko gość. On komplementuje ją, ale nie na tyle nachalnie, żeby pomyślała, że jakiś stalker i trzeba go odpuścić.  Mija tydzień, dwa. W końcu on proponuje spotkanie. Zabierze ją na weekend, nad jezioro. „O czym marzysz?” pyta.
Randka jest boska, jest miło. Dawno nie czuła się tak zaopiekowana. Czasem nie wytrzymują i idą do łóżka od razu. Przecież tyle było czekania, są dorośli. Czasem to nie dzieje się na pierwszej randce tylko na piątej albo szóstej. Seks jest fajny. Po nim też jest fajnie, facet nie znika. Przeciwnie, wydaje się nakręcony. Lecą komplementy: „Nie wiem, czy miałem taką kobietę, jak ty” (czerwony alert! Chyba, że to dwudziestolatek), „Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką spotkałem” (czerwony alert! Nawet jeśli wyglądasz jak modelka), „Mógłbym tak zostać z tobą na zawsze” (czerwony alert! Po jednym numerku?!!).  Jeśli kobieta ma głowę na właściwym miejscu, najczęściej mówi: weź, bez tych farmazonów. Ale on ją tak zasila, tak karmi, że coś jej podpowiada: a może on tak naprawdę myśli?
Taka randka może być jedna, może być ich kilka.
Metody czmychania są dwie. Albo wolno albo szybko. Albo rakiem albo sprintem. Zacznijmy od tej wolnej. Pan przestaje pisać tak często. Ona już uzależniła się od jego wiadomości, więc sama zagaja. Odpowiedzi są lakoniczne. Nagle się okazuje, że on jest ojcem roku, nie może się odzywać, bo „jest z dziećmi, wiesz, to takie ważne”. Albo ma mega ważny projekt w pracy. No taki zarobiony. Ale jeszcze śle serduszka, półsłówka, których ona się łapie. Dobra, w końcu rozumie, że jednak chyba coś nie gra. Unosi się honorem, przestaje inicjować kontakt, on oddycha z ulgą. Chyba tak, skoro się już nie odzywa.
I szybkie znikanie. Nagle telefon nie działa. Zablokował ją, wywalił z Instagrama, nie odczytuje wiadomości na innych komunikatorach. Zapadł się pod ziemię. Umarł? Kusi ją, żeby sprawdzić, jak to z tym rozwodem i wszystkim, co opowiadał. Ale myśli sobie: „No nie, nie będę upadać tak nisko”.
Trochę odchorowuje pana, ale przecież jest dorosła, a życie to nie bajka.
A potem pojawia się kolejny, ona już jest zdystansowana, ale pan tak zabiega, że w końcu po miesiącu, dwóch myśli: okej, no przecież to nie może być kolejny znikający, przecież stara się już tyle tygodni. Umawia się i… chyba nie muszę pisać. Tylko ona już nie relacjonuje koleżankom, zadziwienie przerabia sama.
Pytam kolegę: Ej, dlaczego wy się tak zachowujecie, przecież jest XXI wiek, nie możecie mówić wprost, że chodzi o seks? Kolega się śmieje: A wiesz jak część kobiet traktuje kolesi, którzy mówią: „Just sex”? Są szczerzy? W najlepszym razie przestają z nimi pisać. Facet chce, więc wie, że musi przyjąć taktykę „szukającego związku”.
Tak, czasem, gdy oglądam Instagrama myślę, jak inni mają cudownie. Są tacy piękni, kolorowi i mają ładne życie. Nie porównuję się jednak, jest mi dobrze z tym, że jestem przeciętna.
Nie zrobiłam wielkiej kariery, ale kocham to, co robię.  Nie wybudowałam pięknego domu, ale w moim mieszkaniu każdego ranka pachnie świeżą kawą, przytulają się do mnie dwa psy i dwa koty. Nie mam idealnego małżeństwa, ale mam najlepszego męża dla siebie, który nieraz w życiu udowodnił, ile dla niego znaczę. Niekoniecznie słowami, ale czynami już tak. Nie jestem pięknością, ale w sumie jestem dość ładna i patrzę w lustro myśląc: jest dobrze.
Nie mam idealnego charakteru, ale mam cudownych przyjaciół i bardzo wielu fajnych znajomych. Nie jeżdżę na ekskluzywne wakacje, ale każde, na które jeżdżę, są super. Nie mam dużej rodziny, chłopca i dziewczynki, mam za to jedno dziecko i je uwielbiam.
Pamiętam, jak w dzieciństwie odwiedziłam koleżankę: miała piękny dom, bogatych i pięknych rodziców, sama też była idealna. Zazdrościłam jej. A potem dowiedziałam się, że jej rodzice nieustannie się kłócą. Nie, nie uważam, że wszyscy, którzy mieszkają w pięknych domach, są bardzo bogaci mają źle – po prostu nigdy nie wiemy, co kryje się w środku, bardzo lubię to stwierdzenie: co chatka, to zagadka.
Żałuję dziś trochę tej pięknej młodości, którą zmarnowałam na martwienie się, chcenie więcej, nie docenianie, porównywanie się. Oczywiście starsi mówili: doceniaj. Ale kto by tam słuchał starszych ludzi w młodości.
Zmieniły mnie życiowe wydarzania. Nawet nie moje, moich przyjaciół, znajomych. Nie rozwody, rozstania, porażki. Ale doświadczenia po których już nigdy nie jest tak samo. Które są graniczne. Ktoś stracił dziecko, komuś dziecko zachorowało. Piękna i kolorowa kobieta usłyszała diagnozę: rak. Mężczyzna popełnił samobójstwo.
Wtedy postanowiłam, że będę cieszyć się tym, co mam. Wszystkim. Tą swoją przeciętnością. I pogodzę się z nią, bo inna już nie będę. Nie stanę się nagle kobietą, która ma perfekcyjnie posprzątane, wygląda perfekcyjnie, ma perfekcyjne dziecko, męża, pracę. Jestem jaka jestem.
To nie znaczy, że nie mam próbować być lepsza, ale też bez przesady, nie muszę się biczować, katować i dręczyć.
Kiedyś cierpiałam na ostrą nerwicę, miewałam epizody depresyjne, choć nigdy ich nie diagnozowałam. Ale dziś wiem, że to było to. Dziś też miewam lęki, ale umiem się im przyglądać, potrafię je też od siebie oddzielić.
To pierwsze: bo zrozumiałam, że związki się udają tylko wtedy jeśli każde idzie na kompromis, jeśli nie masz oczekiwań, że haj będzie trwał non stop i codziennie będziesz mieć motyle w brzuchu.
To nie znaczy, że jest gorzej, jest inaczej. Był moment, że brakowało mi nas z samego początku– co tylko nakręcało pretensje. Skończyłam z tym, zaczęłam doceniać, cieszyć się i mówić o tym
Po drugie: no trudno tak pokochać siebie w dzisiejszych czasach i z tymi pięknymi dziewczynami z Instagrama. Ale naprawdę jednak pomogło mi to, gdy zrozumiałam, że to nie jest takie oczywiste, że chodzę, oddycham, mogę złapać coś rękami, nic mnie nie boli.
Dlatego bardzo szanuję już swoje ciało i niemal codziennie mu mówię, że jest świetne:)
Od kiedy zaakceptowałam zwyczajność chce mi się też zmieniać na lepsze.
Podobno wszystko, co dobre zaczyna się od akceptacji. No coś w tym jest.
Macierzyństwo jest trudne – nie ma co do tego wątpliwości. I chociaż wiele matek prawdopodobnie przetrwa na autopilocie, biegając bez snu, nie dbając o to, co jedzą i stale w stanie stresu – przykro mi to mówić, ale to bardzo złe podejście. Niestety, ta tendencja matek do sta
Szefowa daje jej klapsa w swoim biurze
Alina z Czech
Woli seks od nudnej książki

Report Page