Naturalny blask z piękną Portugalką
🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻
Naturalny blask z piękną Portugalką
196 Pages • 56,518 Words • PDF • 2.1 MB
Spis treści Karta redakcyjna
Wstęp HISTORYCZNI KOCHANKOWIE Dawid i Batszeba Abelard i Heloiza Szahdźahan i Mumtaz Mahal Bonnie i Clyde Lord Louis Mountbatten i Edwina Mountbatten KRÓLEWSKIE ROMANSE Henryk VIII i Anna Boleyn Królowa Elżbieta i Robert Dudley Edward VII i Lillie Langtry Książę Rudolf i Maria Vetsera Księżniczka Małgorzata i Peter Townsend Książę Rainier i Grace Kelly Rita Hayworth i Ali Chan Książę Karol i Camilla Parker Bowles NAMIĘTNOŚCI LUDZI PIÓRA Robert Browning i Elizabeth Barrett Browning Oscar Wilde i lord Alfred Douglas Gertruda Stein i Alicja B. Toklas Cynthia i Arthur Koestlerowie Ted Hughes i Sylvia Plath Harold Pinter i Lady Antonia Fraser Carl Bernstein i Nora Ephron MIŁOŚĆ I POLITYKA Marek Antoniusz i Kleopatra Woodrow Wilson i Edith Bolling Oswald Mosley i Diana Mitford 197 Aung San Suu Kyi i Michael Aris 206 ROMANSE ARTYSTÓW Frida Kahlo i Diego Rivera
Roald Dahl i Patricia Neal Isadora Duncan i Siergiej Jesienin Charles Boyer i Pat Paterson Brigitte Bardot i Roger Vadim Roman Polański i Sharon Tate Peter Bogdanovich i Dorothy Stratten HOLLYWOODZKIE ZAUROCZENIA Rudolf Valentino i Pola Negri Mary Pickford i Douglas Fairbanks George Burns i Gracie Allen Judy Garland i Vincente Minnelli Lana Turner i Johnny Stompanato Marilyn Monroe i Joe DiMaggio Natalie Wood i Robert Wagner Przypisy
Tytuł oryginału: ALL FOR LOVE. GREAT LOVE AFFAIRS. GREAT STORIES Przełożył: TOMASZ BIEROŃ
Redakcja: PAULINA POTRYKUS-WOŹNIAK Korekta: GRAŻYNA KWIEK, BOŻENA GORLEWSKA Projekt okładki i stron tytułowych, opracowanie graficzne i typograficzne, łamanie: MARZENNA DOBROWOLSKA Fotoedycja: WALDEMAR GORLEWSKI Zdjęcie na okładce © by Popperfoto/GettyImages
© by Megan Gressor i Kerry Cook, 2005 © for the Polish edition by Poradnia K, 2017 This edition published by arrangement with Exisle Publishing through Macadamia Literary Agency, Warsaw.
Wydanie I
ISBN 978-83-63960-77-3
Poradnia K sp. z o.o. ul. Wilcza 25 lok. 6, 00-544 Warszawa e-mail: poradniak@poradniak.pl www: www.poradniak.pl księgarnia internetowa: sklep.poradniak.pl
Konwersja: eLitera s.c.
Wstęp Zauroczona, rażona gromem, usidlona, omotana, trafiona strzałą Amora: wszystkie te określenia stosujemy wobec osoby zakochanej. Opisują one stan owładnięcia bliżej nieokreśloną zewnętrzną siłą, swego rodzaju boskie szaleństwo, które na jakimś etapie życia ogarnia każdego. Miłość jest bowiem w sensie dosłownym rodzajem obłędu, stanem umysłu, w którym odrzucamy wszelkie zahamowania i robimy rzeczy, na które normalnie byśmy sobie nie pozwolili, narażając się na odtrącenie, niesławę, a nawet ruinę. Jak mówi poeta: „Lepiej kochać i miłość utracić, niż nie zaznać jej nigdy”[1]. I właśnie dlatego historie o miłości to najlepsze opowieści, szczególnie w sytuacjach, gdy w miłosne perypetie wpisane są elementy dramatu, intrygi i przygody, tak jak w zrelacjonowanych w tej książce trzydziestu ośmiu z życia wziętych romansach. Charyzmatyczne postacie, niezwykłe wyczyny, burzliwe czasy – wszystkiego jest tutaj pod dostatkiem. Historie tych kochanków rozgrywają się w różnych epokach i na różnych kontynentach, ale łączy je jedno: są prawdziwe i przyćmiewają dzieła literackie. Cesarze, królowie i królowe, prezydenci, legendy ekranu i artyści, politycy i działacze wolnościowi – wszyscy ci ludzie wyróżniali się nie tylko w życiu, ale również w miłości, i dlatego od opowieści o ich związkach nie sposób się oderwać. Osoby te żyły pełnią życia i kochały całym sercem. Nie bały się namiętności i nic ich nie mogło powstrzymać, a już najmniej ich własne pragnienia. Niektóre z tych romansów przeszły do legendy, na przykład miłość mogolskiego cesarza Szahdźahana i jego ukochanej, dla której zbudował Tadź Mahal. Inne romanse zmieniły bieg historii – król Henryk VIII dla czarnookiej Anny Boleyn zbuntował się przeciwko Stolicy Apostolskiej i podzielił swój kraj. Niektórzy w imię miłości dopuścili się wielkich zbrodni. O Robercie Dudleyu powiadano na przykład, że zamordował swoją żonę Amy Robsart w nadziei na ożenek z Elżbietą, królową dziewicą, a prześliczna arystokratka Diana Mitford bez żalu zdradziła swój kraj dla faszysty Oswalda Mosleya. Niektórzy byli dla siebie wręcz stworzeni, na przykład gwiazda filmowa Grace
Kelly i jej rycerz w srebrnej zbroi, książę Monako Rainier, u boku którego, wbrew przewidywaniom sceptyków, znalazła szczęście. Inne pary połączył chyba sam diabeł – gangsterskie poczynania namiętnych kochanków Bonnie i Clyde’a zakończyły się gradem kul, od których zginęli. Nie brakuje też niebezpiecznych związków, takich jak zakazana miłość króla Izraela Dawida i Batszeby, dla której zdradził swojego żołnierza Uriasza, czy też mroczna namiętność między gwiazdą filmową Laną Turner i gangsterem Johnnym Stompanato, uwieńczona jednym z najbardziej sensacyjnych procesów sądowych w dwudziestym wieku. Dla niektórych postaci tej książki miłość była wyłącznie źródłem radości. Komicy George Burns i Gracie Allen bawili swoim związkiem miliony zachwyconych widzów, a ich miłość przetrwała aż po grób. Niejednemu miłość złamała serce, na przykład brytyjska księżniczka Małgorzata dla swoich monarszych obowiązków zerwała z człowiekiem, którego kochała od dzieciństwa, a bohaterka birmańskiego ruchu oporu Aung San Suu Kyi poświęciła dla kraju życie ze swoim ukochanym Michaelem Arisem. Była też miłość, która nie śmie wymówić swojego imienia – eufemizm ten odnosi się do uczucia, które Oscar Wilde, dramaturg irlandzkiego pochodzenia, żywił do urodziwego lorda Alfreda Douglasa, uczucia tym intensywniejszego, że w wiktoriańskiej Anglii podlegało ono karze. O niektórych innych związkach mogli się dowiedzieć wszyscy, ponieważ przeniesiono je na ekran – w przypadku ulubieńców Ameryki Mary Pickford i Douglasa Fairbanksa, opiewano w poezji – na przykład w przejmujących wierszach rejestrujących wzajemne uczucia Sylvii Plath i Teda Hughesa, czy prezentowano na płótnie – jak choćby w podszytych atmosferą niepokoju portretach, w których meksykańska malarka Frida Kahlo wyrażała swoją obsesyjną miłość do rewolucjonisty i muralisty Diego Rivery. Miłość niekiedy kończyła się skandalem, a czasami schlebiała niezdrowej ciekawości czytelników, na przykład kiedy scenarzystka Nora Ephron na kartach bestsellerowej powieści zmieszała z błotem zdradzającego ją Carla Bernsteina. Niektórzy znaleźli miłość wcześnie, na przykład francuska seksbomba Brigitte Bardot poznała swojego cynicznego uwodziciela, reżysera Rogera Vadima, kiedy miała zaledwie piętnaście lat. Inni znaleźli ją na dalszym etapie życia, jak choćby Elizabeth Barrett, której związek z Robertem Browningiem stał się inspiracją dla jednych z najpiękniejszych wierszy wszech czasów. Do niektórych miłość przyszła za późno. Judy Garland czy Marilyn Monroe, wielokrotnie wykorzystywane, nie umiały
później wytrwać w związkach z mężczyznami, którzy naprawdę je kochali. Romanse innych naszych bohaterów nagle przerwał złowrogi los – idyllę Romana Polańskiego i Sharon Tate brutalnie zakończyło szaleństwo Rodziny Mansona, tragicznie skończyło się również zadurzenie innego reżysera filmowego, Petera Bogdanovicha, w Dorothy Stratten, piękności z rozkładówki „Playboya”. Wiele z tych osób żyło dla miłości. Jedni umarli dla niej – nierzadko targając się na własne życie, na przykład rosyjski poeta Siergiej Jesienin, który swój pożegnalny list do tancerki Isadory Duncan napisał własną krwią. Inni, jak austriacki następca tronu książę Rudolf i jego ukochana Maria Vetsera, popełnili samobójstwo, kiedy nie pozwolono im się pobrać. Każda z naszych postaci oddała wszystko w imię miłości.
Bonnie i Clyde, para, którą przez 21 miesięcy ścigała policja stanowa Teksasu, Oklahomy, Nowego Meksyku i Missouri Fot. Courtesy Everett Collection/EN
Historyczni kochankowie
Dawid i Batszeba Między Dawidem i jego ukochaną Batszebą stał jej mąż Uriasz, ale król żywił do Batszeby tak wielką namiętność, że nie potrafił się powstrzymać przed usunięciem tej przeszkody. Dawid, król całego Izraela, namaszczony przez Jahwe Lew Judy, był głęboko zatroskany. Samotnie przemierzał marmurowe posadzki komnat królewskich. Miał wrażenie, że traci rozum. Bo jakże to: sprawiedliwy władca wielkiego narodu kradnie żonę innemu mężczyźnie? Jakiś głos w jego głowie szepnął: „Bierz, czego pragniesz. Jesteś królem”. Jednak inny głos zaprotestował: „Jesteś strażnikiem sprawiedliwości w oczach Boga. Tobie najmniej ze wszystkich wolno łamać Jego prawo”. W głowie króla dojrzewał straszliwy plan. Dawid chciał go od siebie odegnać, ale szerzył się on w jego mózgu jak choroba. Czy dopuści się takiej zbrodni? Zadygotał jakby nagle w komnacie zrobiło się zimno. Wiedział, co musi zrobić. Nie mógł już dłużej wytrzymać. Nie mógł żyć bez Batszeby u swego boku. Żądza trawiła go jak narkotyk, stępiając w nim poczucie dobra i zła. Bijąc zaciśniętymi pięściami o uda, Dawid zamyślonym wzrokiem wyjrzał na pałacowy dziedziniec. Nic nie mogło wypędzić z jego głowy obrazu pięknej Batszeby. Pragnął jej. Chciał ją mieć blisko siebie. Ale przecież Batszeba była poślubiona innemu mężczyźnie. Dawid zmrużył oczy. To nie do przyjęcia, żeby król Izraela dzielił kobietę z innym mężczyzną. Batszeba musi należeć wyłącznie do niego. Cóż zatem począć z jej mężem, Uriaszem Hetytą, wyróżniającym się żołnierzem Dawida? Uriasz był zaufanym oficerem i wiernym poddanym. Nie popełnił żadnej zbrodni przeciwko królowi, z wyjątkiem czegoś, czego z pewnością nie uważał za przestępstwo. I co miał teraz przypłacić życiem. Uriasz stał między swoim królem a prześliczną Batszebą. Jak Dawid miał usunąć Uriasza, nie ściągając na siebie hańby i niesławy? Rozterki nagle się rozprysły pod wpływem planu, który niemal podświadomie kształtował się w jego umyśle. Planu wręcz banalnego – czemu wcześniej nie przyszło mu to do głowy? Uriasz był żołnierzem, a żołnierz może polec w bitwie. Kiedy Dawid snuł
w pałacu te rozmyślania, Uriasz uczestniczył w oblężeniu Rabby pod dowództwem generała Joaba. Dawid dobrze znał generała i mógł liczyć na to, że bez zadawania zbędnych pytań wykona polecenia króla. Pomysł przedstawiał się następująco: Joab wyśle Uriasza do walki z największym skupiskiem wroga, a potem nagle go zostawi na pastwę nieprzyjaciół. Uriasz umrze bohaterską śmiercią. Dawid wezwał do siebie sługę. – Zaniesiesz wiadomość generałowi Joabowi... Teraz wystarczyło tylko czekać i myśleć o Batszebie[2]. Król Dawid, bohater biblijny, który zabił Filistyna Goliata i został władcą zjednoczonego Izraela, to postać historyczna – Dawid żył w epoce schyłku potęgi Egiptu faraonów. Urodził się w ubogiej rodzinie w Betlejem między 1040 a 1030 rokiem p.n.e. Dorastał w czasach brutalnych i zabobonnych. Do zajadłych konfliktów między imperiami Hetytów i Egipcjan dochodziły walki między miastami i plemionami pośród spalonych słońcem gór i nizin Palestyny. Na północ znajdowało się państwo Izrael, na południu Juda. Między tymi dwoma królestwami rzadko panował pokój, a tuż za horyzontem zawsze czyhało groźne widmo armii filistyńskich gotowych połknąć całą Palestynę. Dawid był zwykłym pasterzem, kiedy wojska żydowskie pod komendą króla Saula szykowały się do bitwy z armią Filistynów. Gdy dokonał niezwykłego wyczynu i jednym strzałem z procy powalił olbrzyma Goliata, stał się bohaterem narodowym. Po powrocie do miasta Saul wziął go pod swoje skrzydła. Dawid pięknie grał na harfie. Jego muzykowanie tak bardzo oczarowało Saula, że zaczął go traktować jak drugiego syna. Prawdziwy syn króla Jonatan został serdecznym druhem Dawida. Niestety, po jakimś czasie Saul zaczął się odwracać od Dawida, ponieważ uznał, że jego protegowany aspiruje do tronu. Postanowił go zgładzić, najpierw nie wykraczając poza obowiązujące prawo. Jedna z najbardziej spektakularnych prób polegała na tym, że król zaproponował Dawidowi rękę swojej córki Mikal, ale postawił jeden warunek: Dawid musi wnieść w wianie sto filistyńskich napletków. Saul rozsądnie założył, że Filistyni nie zechcą się poddać i zabiją Dawida. Tymczasem młody wojownik ruszył do walki i po niedługim czasie wrócił z dwukrotnością wymaganej liczby napletków, ku wielkiej konsternacji Saula. Król postanowił więcej się nie patyczkować i podjęte przez niego działania zmusiły
Dawida do ucieczki w góry. Dawid zabrał ze sobą gromadę hardych młodzieńców, która pod jego dowództwem przekształciła się w groźny oddział bojowy. Przez wiele lat żyli z tego, co wydawała ziemia, a kiedy król Saul i jego syn Jonatan zginęli podczas wojny z Filistynami, Dawid przybył ze swoją małą armią do Hebronu, stolicy Judy, i koronował się na króla. Król Dawid był bardzo sprawnym dowódcą wojskowym. Dzięki zwycięstwom na polu bitwy i miłosierdziu, jakie okazywał pokonanym wrogom, zbudował potężne królestwo. Rządził całym obszarem Judy i Izraela, chroniąc Palestynę przed filistyńską plagą. Po odbiciu Jerozolimy z rąk Kanaanitów postanowił wynieść to miasto do rangi nowej stolicy zjednoczonego Izraela, jak również najważniejszego ośrodka religijnego z Arką Przymierza. Dawid był człowiekiem niezwykle wszechstronnym, wojownikiem, mężem stanu, muzykiem i poetą. A także kochankiem. W czasach biblijnych poligamia była regułą, a nie wyjątkiem. Jako potężny król Dawid miał wiele żon. Jednak w dniu, kiedy po raz pierwszy zobaczył Batszebę, nie zaprzątał sobie nimi zbytnio głowy... Ze swojego punktu obserwacyjnego za pałacowymi blankami Dawid nieobecnym wzrokiem spoglądał na dachy budynków. Wpadła mu w oko sylwetka młodej kobiety, która wyszła na taras jednego z domów. Po chwili wyłoniła się również służąca z miedzianą wanną. Kilkoma pełnymi gracji ruchami młoda kobieta zrzuciła z siebie odzienie i stała na tarasie jak ją Pan Bóg stworzył. Kiedy się kąpała, jej skóra migotała w słońcu jak złoto – Batszeba nie domyślała się, że Dawid widzi ją z pałacowych murów. Dawid nigdy wcześniej nie miał przed oczyma takiej piękności. Długie czarne włosy zsunęły się między pełne piersi, kiedy się schyliła, żeby wytrzeć sobie nogi. Potem, jakby zwabiona łakomym spojrzeniem Dawida, odwróciła swoją śliczną twarz w stronę murów. Dawid poczuł tępe pulsowanie w skroniach, a żądza pokryła mu twarz ciemną purpurą. Wezwał służącego. – Kim jest ta dziewczyna? – zapytał. – To Batszeba, żona Uriasza Hetyty, wasza wysokość. – Przyprowadźcie ją do mnie. Przywiedli więc Batszebę do komnat królewskich, gdzie stała drżąca przed obliczem Dawida. Rosły, silny i męski król robił wrażenie swoją posturą. Jedno spojrzenie w jego płonące oczy wystarczyło, aby Batszeba się domyśliła, dlaczego
została wezwana. Rozchyliła usta i cicho westchnęła, kiedy Dawid przyciągnął ją do siebie. Przez wiele tygodni po zastawieniu zdradliwej pułapki na męża Batszeby, Uriasza, król czekał na wiadomość z pola bitwy. W końcu przyniósł ją zdyszany i przemęczony posłaniec. – Wrogowie byli silniejsi od nas i wyszli za mury, żeby z nami walczyć na otwartym polu. Potem strzelali do nas z murów i część oficerów waszej wysokości zginęła. Jednym z nich był Uriasz Hetyta. Dawid westchnął i oparł się o blankę. Oto, do czego doprowadziła go miłość. Warto było? Mignął mu w głowie obraz Batszeby – Dawid nie miał wątpliwości, że zabiłby stu mężczyzn, aby ją zdobyć. Wezwał ją do siebie. Była na zawsze jego. Naznaczona zbrodnią namiętność między Dawidem i Batszebą trwała aż do śmierci króla w podeszłym wieku. Owocem ich związku był Salomon, największy z królów, który rządził Izraelem w jego złotej epoce.
Abelard i Heloiza Piotr Abelard uchodził za jednego z najwybitniejszych myślicieli dwunastego wieku. Napisał między innymi Tak i nie, podręcznik teologii scholastycznej. Był znakomitym filozofem, a przy okazji niezwykle urodziwym mężczyzną, supergwiazdą swojej epoki. Abelard urodził się w 1079 roku we francuskim Nantes. Ten wściekle ambitny człowiek zamierzył sobie, że będzie brylował w paryskim środowisku intelektualnym. Wszystko zmieniło się jednak w dniu, kiedy w krużgankach katedry Notre Dame zobaczył piękną dziewczynę. Heloiza stała i przemawiała otoczona przez grupę zapatrzonych w nią mężczyzn. Piotr wytrzeszczył oczy nie tylko z zachwytu dla jej urody, ale również z powodu zaskoczenia: kobiety biorące udział w publicznej debacie stanowiły niezwykle rzadki widok. Piotr stał jak wrośnięty w ziemię i patrzył, jak dziewczyna odpowiada na pytania pełnej podziwu publiczności. Podszedł bliżej, aby móc słyszeć jej odpowiedzi. Inteligencja dziewczyny dorównywała jej urodzie. Był zauroczony. Jak później napisał: „Po rozważeniu wszystkich momentów, jakie mają przyciągającą siłę dla zakochanych, tę właśnie młodą dziewczynę uznałem za najbardziej odpowiednią na swą wybrankę”[3]. Heloiza była oczkiem w głowie swojego wuja, kanonika Fulberta. „[Fulbert] Bardzo ją kochał i usilnie starał się o to, aby w miarę możności dać jej wszechstronne wykształcenie w naukach. Jeżeli nawet pod względem urody była nie najpiękniejsza, za to przez bogactwo swej wiedzy nie miała równej”, napisał Piotr. Żądza tak mocno nim owładnęła, że przekonał Fulberta, aby pozwolił mu uczyć Heloizę. Twierdził, że w jego domu nie ma do tego odpowiednich warunków i wprowadził się do Heloizy i jej wuja. Nie miało dla niego znaczenia, że siedemnastoletnia dziewczyna była od niego o ponad dwadzieścia lat młodsza. Musiał ją posiąść. Dla Heloizy była to miłość od pierwszego wejrzenia. Abelard miał w sobie wszystko, czego szukała u mężczyzny. Należał do najbardziej renomowanych nauczycieli swojej epoki, był wybitnym myślicielem, urodziwym mężczyzną i człowiekiem o wielkim darze perswazji. Piotr napisał w swoim dzienniku:
Pod pozorem nauki cały czas poświęcaliśmy sobie. Udzielanie lekcji było sprzyjającą okazją do potajemnych schadzek, tak upragnionych dla zakochanych. Nad otwartymi zwojami więcej było mowy o miłości niż o nauce, więcej pocałunków niż uczonych sentencji. I częściej ręce sięgały do łona, niż dotykały kart książek. Częściej rozpromienione miłością oczy były wpatrzone w kochaną osobę niż w martwe litery. I aby bardziej uniknąć podejrzeń, niekiedy nawet chłostę nakazywał wymierzyć – nie gniew, lecz miłość, nie zapalczywość, lecz czar upojenia słodszy niż wonność wszystkich olejków. W miłosnym roznamiętnieniu przeszliśmy wszystkie stopnie kochania, spełniając każde szaleństwo rozigranej fantazji [...].
Upłynęło sporo czasu, zanim bardzo przywiązany do swojej bratanicy Fulbert odkrył, że zamiast zgłębiać wiedzę, para się kocha. Pewnego dnia wszedł bez zapowiedzi do pokoju i nakrył swojego lokatora na namiętnym uścisku z Heloizą. Starzec ignorował wcześniej pogłoski, które do niego docierały, ale teraz, kiedy miał prawdę przed oczyma, musiał jakoś zadziałać. Abelard napisał później: „O, jakiż ból targał sercem biednego starca, kiedy się dowiedział o wszystkim!”. Fulbert wyrzucił Piotra z domu i dopiero wtedy filozof uświadomił sobie po raz pierwszy, że naprawdę kocha Heloizę. Młoda dziewczyna była w nim od początku zakochana, ale on dopiero teraz, kiedy zmuszono go do rozstania z nią, przyznał się wobec samego siebie do swoich uczuć: „Jaki smutek z powodu rozłąki – dla zakochanych! [...] Nikt jednak z nas dwojga nie narzekał na własną porażkę, ale ubolewaliśmy nad tym, co spotkało drugiego. Nie płakaliśmy nad własnym nieszczęściem, ale nad nieszczęściem drugiego”. Fizyczna rozłąka tylko pogłębiła ich miłość. „Rozłąka ciał tym silniej zjednoczyła w nas dusze. Nieobecność ukochanej osoby jeszcze bardziej rozpalała miłosną tęsknotę”. A potem Heloiza odkryła, że jest w ciąży. Napisała do Piotra i przekazała mu tę wiadomość „z największą radością”. Piotr zakradł się do domu Fulberta i uprowadził swoją kochankę, przebierając ją za zakonnicę. Zabrał ją do domu swojej siostry na wsi, gdzie sześć miesięcy później powiła syna, któremu dała imię Astrolabiusz. Ciąża Heloizy postawiła Piotra przed trudnym dylematem. Zgodnie z niepisanym prawem wybitnym uczonym nie wolno było się żenić. Oczekiwano od nich, aby wiedli kontemplacyjny żywot wolny od przyziemnych trosk. W powszechnym odczuciu małżeństwo o
Dwie piękne dziewczyny bawią się w saunie
Coś do zwalenia konia
Nastoletnia laska dildo solo