Na wodce u sasiadki

Na wodce u sasiadki




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Na wodce u sasiadki
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną. •I co?! Co z nią, panie doktorze. •Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych. • Oczywiście, oczywiście • na to mąż. •Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie. •Tak, tak... • kiwa głową mąż. •Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium • 10 tysięcy... •Boże... • Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.. •Ile? • blednie mąż. •Miesięcznie 12 • 15 tysięcy złotych. •Jezuu... • Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę... Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu: • Żartowałem! Nie żyje.;P
Też bym wolałbym usłyszeć to drugie xD
Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony. Pracownik szpitala mówi: - Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne. - Co to znaczy? - Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS. - Ale chyba badania można powtórzyć ?! - Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta. - To co ja mam robić ? - Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.
Facet czeka na nowo narodzone dziecko, lekarz wychodzi z porodowki z malym zawiniatkiem, nagle sie poslizgnal, dziecko spadlo na ziemie, a kiedy je podnosil uderzyl jego glowa o parapet. Zszokowany ojciec podbiega do lekarza: -Człowieku, nienormalny jestes ?????!!!!! -Na żartach sie pan nie zna? Umarło przy porodzie.
Idzie dwóch pijaczków i zastanawiają się wspólnie na głos czym by się dzisiaj podelektować... Nagle mijają cysternę piwa. • Franuś, to może piwko...? • Eeee, piwko, piwko... Piwko to se na jutro zostawny... Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę wina. • Franuś, to może winka?? • Eeee, winka, winka... A co ja burżuj jestem? Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę wódki. • No teraz Franek nie odmówisz!!! • Eeee... no wiesz... w sumie to, ale piwo było, wino było, wódka jest, to może coś jeszcze znajdziemy...? Idą dalej, idą, idą... Nagle mijają cysternę paliwa rakietowego. • Ty, Franek, piłeś to kiedyś??? • No nie! • To pijemy!!! Piją, piją... Napili się tak, że świata nie widzieli... Rano jeden dzwoni do drugiego... • Franek, wstałeś? • A tak... • I jak się czujesz? • Stary, cuuudoownie! Żadnego kaca, nawet główka nie boli, czuję się jak młody bóg! • A... srałeś już? • Nie... • To nie sraj! Bo ja dzwonię z Londynu!
Głupio się przyznać, ale [8] mnie rozwaliło.
Nowy manager zatrudnił się w dużej międzynarodowej firmie. Pierwszego dnia wykręcił wewnetrzny do swojej sekretarki i drze sie: • Przynies mi ku**a tej kawy szybko! Z drugiej strony odezwal sie gniewny meski glos: • Wybrales zły numer! Wiesz z kim rozmawiasz?! • Nie! • Z Dyrektorem Naczelnym, ty idioto!! • A wiesz, z kim ty ku**a rozmawiasz?! • Nie! • No i dobrze!
Kasha_Krk -----> Znałem, ale mocne jest :D
Kasiu, gratuluję dobrego startu na forum:) Co prawda jesteś tu od kilku miesięcy, ale licznik postów wciąż mizerny, a mało kto udaje się wystartować dowcipami(choć wielu się stara) bez wzbudzania zażenowania:)
może nie najlepszy, ale warty przeczytania :D :
Poszedł gość na disco. Wpada, rozgląda się - przy stoliku siedzi całkiem fajna dziewczyna. Pyta, czy się może przysiąść.
• Oczywiście, ale jest taka sprawa... jestem inwalidką, na wózku, rozumiesz... Chłopak patrzy - rzeczywiście. Ale nic, mówi, że mu to nie przeszkadza. Tak siedzą, rozmawiają, popijają drinki. W pewnym momencie gość mówi: • Słuchaj, może zatańczymy? • Jak to, przecież ja na wózku, nie mogę... • Nie szkodzi, jakoś to będzie! I faktycznie, wyjechał z tym wózkiem na środek, tańczą, kółka się z piskiem kręcą na parkiecie. Po tańcu zmęczeni wyszli na świeże powietrze. Tam romantycznie, księżyc, gwiazdy, gadka•szmatka, chłopak zaczyna się ostro do niej dobierać. Dziewczyna się nieco opiera: • Ja nie mogę, zobacz sam, paraliż, wózek... • Spoko spoko. Przewieszę cię przez plot, poradzimy sobie. I tak właśnie zrobił. Przewiesił ja przez plot, zerżnął, ubrał, posadził z powrotem na wózek i wjechali do środka. Tam dziewczyna w płacz. Gość zaniepokojony pyta: • Co jest? Co ci się dzieje? • Bo... to... pierwszy raz... - mówi przez łzy dziewczyna. • Co ty mówisz, przecież czułem, że nie pierwszy raz! • Pierwszy raz ktoś mnie potem z płotu zdjął.
Następny też nie gorszy, ale już dało się przewidzieć zakończenie ;)
jeszcze jeden kawał, jeszcze lepszy xD
Dwóch zawianych gości chciało napić się drinka, ale mieli ze sobą tylko kilka złotych. W końcu jeden z nich proponuje: • Złóżmy się i kupmy sobie hot doga. • Hot doga? Ja chcę drinka! • Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuję ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić. I tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę i barman ich wyrzucił. Odstawili ten numer w 19 barach. • Wiesz co? - mówi w końcu drugi facet. - Zamieńmy się rolami, bo mnie już kolana bolą... • Myślisz, że jesteś w gorszej sytuacji ode mnie? Stary, ja zgubiłem parówkę w trzecim barze...
Żołnierz na froncie otrzymał list od swojej dziewczyny:
Drogi Rysiu, Nie mogę dalej ciągnąć naszego związku. Odległość między nami jest zbyt duża. Muszę przyznać, że zdradziłam Cię dwukrotnie, ponieważ nie było Cię i to nie jest sprawiedliwe. Wybacz. Proszę, odeślij mi zdjęcie, które ode mnie dostałeś. Całuski, Beata.
Żołnierza to zabolało, dlatego poprosił kumpli o wszelkie zdjęcia ich obecnych lub byłych dziewczyn. Zatem do koperty ze zdjęciem Beaty dorzucił zdjęcia innych ładnych dziewczyn, jakie dostał od kolegów. W zestawie pojawiło się 57 zdjęć wraz z listem:
Droga Beatko, Przepraszam, ale ni cholery nie pamiętam, kim jesteś. Proszę, wybierz swoje zdjęcie z tej kupki i odeślij całą resztę. Trzymaj się, Rysiek
heh jeszcze jeden, juz nie bede spamował : P
Są sobie dwa koty, jeden stary drugi młody. No i stary lubi sobie od czasu do czasu na kotki pochodzić. Młody tez by chciał, ale stary go zbywa, ze wpierw musi dorosnąć. Ale młody nudzi i nudzi, aż w końcu stary zgodził się wziąć go ze sobą na ruchanie kotek. Idą sobie po dachu i widza, ze niedaleko na balkonie seksowna kotka się wygrzewa. Stary mówi do młodego:
- Rób to co ja. Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg był za krotki, i stary kot zawisł łapkami na krawędzi balkonu. Młody stwierdził, ze widocznie tak trzeba i tez skoczył i zawisł obok starego. Wiszą i wiszą i wiszą... W końcu stary mówi: - Ja już dłużej nie mogę. Spadam! I spada. A młody na to: - A ja jeszcze sobie trochę porucham.
Łysack - heh, dzięki ;) Jestem tu od kilku miesięcy bo się kiedyś zarejestrowałam ale nic nie pisalam. Dopiero teraz zaczęłam być aktywna..
Kasia -> Miłego pisania ;) Ale pojawiaj się częściej ;)
Tenshay [24] - leży ^.,^ [26] drugi dobry :P
Głupi, prymitywny, chamski i w ogóle:
Rozmawia dwóch facetów: -Ty, walisz żonę czasem w tę drugą dziurę? -Po co, żeby mi w ciąże zaszła!?
Spotykają się dwa pączki. Jeden do drugiego: -Stary, złożyłem podanie na studia. - I co, przyjęli cię? - No co ty, pączka? ------------------------------ Zderzyły się dwa walce. Kierowca do drugiego: -Paaanie, to był moment.
Zderzyły się dwa walce. Kierowca do drugiego: -Paaanie, to był moment. ^.^
o co chodzi z tym "panieee to byl moment" bo nie rozumiem
lewy rangers - walce przemieszczają się z prędkością światła
Myślałem że to będą kolejne żenujące dowcipy xD Ale to wszystkie miażdżą xDD
Wszystkie dowcipy w tym watku dobre :)
Trzy koleżanki wracały z imprezki, idąc obok cmentarza. W pewnym momencie zachciało im się siusiu. Na ulicy był duży ruch, więc zdecydowały się przeskoczyć przez mur. Kucnęły: jedna tu, druga tam, trzecia siam. Nagle zerwała się wichura! burza z piorunami! Wystraszone kobiety uciekły do domu przez cmentarz, krzaki, płot. Następnego dnia ich mężowie spotkali się przy piwku. • Znamy się już długo, to powiem wam, chłopaki, że chyba mnie żona zdradza! Wczoraj wróciła do domu późno i w podartych rajstopach • opowiada pierwszy z bardzo smutną miną. • Eee tam! To nic! Moja chyba też mnie zdradza! Mało, że wróciła późno i w podartych rajstopach, to jeszcze bez majtek! • żali się drugi. Na to trzeci się odzywa: • Panowie! To wszystko nic!!! Moja to na pewno mnie zdradza! Nie dość, że wróciła późno, bez rajstop i majtek, to na dodatek miała na sobie taką fioletową szarfę z napisem: "Nigdy Cię nie zapomnimy - Koledzy z Gdyni".
Mocno naprany koleś wraca do domu. Idzie zatacza się maksymalnie i w ogóle nie kontaktuje co się dzieje wokół niego. Postanowił sobie skrócić drogę idąc przez park:
Idzie... idzie... i nagle ŁUP w drzewo. Wstaje, otrzepuje się i mówi "Cholera!" Idzie dalej i wali w kolejne drzewo. Wstaje, otrzepuje się i mówi "Cholera!" Sytuacja powtarza się kilka razy. Po którymś tam z kolei koleś leżąc na ziemi: "Cholera! Poczekam aż ta chołota przejdzie!"
Idzie garbaty nocą przez cmentarz. Nagle pojawia się duch. -Cześć, masz garba? -Tak. -A nie chcesz mieć? -Nie chce. -To nie masz. I garb zniknął. Ex-garbaty cały zadowolony postanowił podzielić się swoim szczęściem z kolegą, który był kulawy. -Stary... byłem na cmentarzu, spotkałem ducha, ktory zabral mi garba. Moze Ciebie tez wyleczy!!!!! Kulawy z nadzieją poszedł na cmentarz w to samo miejsce o tej samej godzinie, nagle pojawia się duch: -Cześć, masz garba? -Nie. -No to masz.
Przychodzi facet do lekarza. Mówi mu, że ma pewien problem. Mianowicie, gdy śpi nad ranem ma dziwny sen. Przychodzi do niego krasnoludek. Staje mu na klatce piersiowej i mówi: - Cześć stary, co słychać? Chce ci się sikać? No to sikamy! Tłumacząc dalej lekarzowi mówi mu, że w tym momencie się właśnie moczy. I nie może sobie z tym poradzić. Lekarz zapisał gostkowi pewne leki, twierdząc że to mu na pewno pomoże. Za jakiś czas przychodzi gostek jeszcze raz i mówi: - Panie doktorze, to nic nie dało. Znowu w nocy przyszedł ten krasnoludek. Znowu zagaił ze mną rozmowę, a na koniec zaproponował mi abyśmy się odlali. Pomimo, że chciałem odmówić, nie potrafiłem i znowu się pomoczyłem. Lekarz zaczął przekonywać gostka, że musi być twardy i stanowczy. Musi mieć silną wolęi przeciwstawić się temu uczuciu poddania się i sikania. Facet pozytywnie naładowany, wraca do domu. Kładzie się spać. Nad ranem ma znowu sen. Przychodzi do niego krasnoludek. Staje mu na klatkę piersiową, i zaczyna prowadzić rozmowę: - Cześć. Co słychać. Masz ochotę na sikanie? -Nie!!!!! -To może małe sranko?
Przychodzi pingwin do fotografa zeby zrobic sobie zdjecie Fotograf: Kolorowe czy czarno-biale? Pingwin: A jebnąć Ci!?
Babciu widziałaś moje tabletki? Byly oznaczone LSD. - Pierdolić tabletki, widziałeś kurwa smoka w kuchni?
dowcipy, które wkleiłem już do innego wątku w kategorii dowcipy, ale pewnie nie wszyscy je czytali :)
Siedzi dwóch dziadków na ławce w parku nagle przechodzą koło nich dwie zajebiste, młode dziewczyny na to jeden z dziadków: - podrywamy dupcie? a drugi na to: - nie, nie posiedźmy jeszcze chwilę
Dlaczego w Rumunii nie ma łabędzi? - Bo dzieci szybciej dopływają do chleba
Mały Rumun mówi do mamy: - mamo chce mi się kupę a mama na to: - jest w kuchni, idź i sobie ukrój
Co to jest kobieta? Organ służący do podtrzymywania ci*ki przy życiu
Co to jest kobieta? Złośliwa narośl w okół ci*ki
Po co kobietą nogi? Zeby nie zostawiały za sobą śladów jak ślimak
Wnuczek pyta się babci: - Babciu widziałaś moje tabletki? Oznaczone były LSD babcia na to: - Pier*olić tabletki, widziałeś ku*wa tego smoka w kuchni?
Niezłe, niezłe. To ze smokiem było mocne :D
No to ja też coś od siebie, niedawno znalezione w sieci ;P
Pewnie słabe, ale wrzucić nie zaszkodzi ;DD
Trzy wampiry wchodzą do baru i siadają przy stole. Kelner podchodzi do nich i pyta pierwszego wampira, co zamawia. Ten mówi: - Chciałbym trochę krwi. Kelner zwraca się z tym samym pytaniem do drugiego wampira. Wampir mówi: - Chciałbym trochę krwi. Kelner pyta trzeciego wampira, co zamawia, ten na to: - Chciałbym trochę osocza. Kelner spogląda na kartkę i mówi: - Niech sprawdzę, czy dobrze zrozumiałem. Zamawiacie dwa razy krew i raz krew light, tak?
Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu bratu kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się brata jak tam jego kot. - No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł. - Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdech... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mamy? - No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść...
Pogrzeb - wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta: - Ile lat miał mąż? - 98. - A pani ile ma? - 97. - To opłaca się pani wracać do domu?
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona: - Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję! Na to morderca: - No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
Niedzielne popołudnie: ONA w fotelu i lektura- kobiece tygodniki, ON na leżance- drzemka z "Playboy"em. Błogi spokój przerywa pytanie żony: -Kochanie, co to jest k o n s t e r n a c j a ? Mąż wyrwany z półdrzemki : -*KONSTERNACJA,KONSTERNACJA... -sylabizuje. - ...? -*Po cholerę ci ta konsternacja...? - Rozwiązuję krzyżówkę - z dumą odpowiada żona. Głowa Rodziny staje na wysokości zadania i mentorskim tonem powiada: -*Słuchaj encyklopedycznie ci tego nie powiem, ale "na przykładzie" to będzie tak : -wyobraź sobie,że wyjeżdżasz w 5-dniową delegację i... wracasz jednak, o 1 dzień wcześniej,wpadasz zadowolona do domu i... zastajesz mnie z inną kobietą w łóżku!!? No i właśnie,jest to dla ciebie konsternacja- czyli zaskoczenie-zakłopotanie,szok...Rozumiesz? Ona -chcąc pokazać swoją lotność umysłu i pełne zrozumienie ,głośno powtarza sedno objaśnień męża: -aha... wyjeżdżasz na delegację,wracasz z niej wcześniej do domu i zastajesz mnie z mężczyzną w łóżku... To jest właśnie... Mąż zrywa się z leżanki i krzyczy : -Bzdety...!!!kobieto nie myl kurestwa z konsternacją...!!! ..........................................................................................................................................
Koleś przychodzi do lekarza i mówi: -Panie doktorze straszny problem mam. No nie mogę sie odlać kurwa, no ni chuja. Nie wytrzymam już tak długo. Lekarz na to ze spokojem: -Spokojna głowa. Zaraz coś poradzimy. Proszę tam za parawanik, zdjąć spodnie i poczekać na mnie. Koleś zastosował sie do polecenia doktorka. Ten po chwili przychodzi, klęka, bierze pałkę faceta w ręce...potarmosił potarł, wkłada w usta, pociągnął, splunął i kazał się ubrać. Facet szczęśliwy mówi do lekarza: -Panie jesteś pan cudotwórcą, puściło jak ręką odjąć. Niewzruszony lekarz na to: -Proszę pan po to tu jestem taka praca. 50zł się należy. Koleś szczęśliwy płaci i wychodzi. kilka dni później siedząc przy piwku wysłuchuje narzekania kolegi: -Stary no kuźwa taki problem mam. Odlać sie nie mogę od kilku dni. Ból straszny już nie wiem co mam począć. Na to nasz znajomy nauczony własnym doświadczenie mówi: - Chłopie nie martw się miałem to samo ale na szczęście są jeszcze w tym kraju specjaliści. Masz tu wizytówkę, pójdziesz do tego gościa, a on za 50 zł sprawę załatwi. Facet odrazu następnego dnia poszedł do lekarza i mówi mu o swoim problemie. Lekarz spokojnie jak poprzednim razem: -Spokojna głowa. Zaraz coś poradzimy. Proszę tam za parawanik, zdjąć spodnie i poczekać na mnie. Koleś zastosował sie do polecenia doktorka. Ten po chwili przychodzi, klęka, bierze pałkę faceta w ręce...potarmosił potarł, wkłada w usta, pociągnął, splunął i kazał sie ubrać. 100zł się należy. koleś zaskoczony: -No dobra pomógł pan ale żeby zaraz kurwa 100zł?!? Tydzień temu był tu kumpel z tą samą bolączką i skasował go pan tylko 5 dych. Na to poirytowany doktor: Taaaaa panie ale on miał od szminki, a pan od gówna.
Jeden z nielicznych wątków, które szczerze mnie w pracy rozbawił ... świetne dowcipy :]
Dowcipy świetne, tego pierwszego nie znałem.. dobrze by było odnowić stary wątek seryjny...
Idzie ziomek przez pustynie. Dzień, drugi, trzeci, aż w końcu wycieńczony zuwaza oazę. Oczywiscie bez zastanowienia nachlał się wody, do tego na dalszą podróż wziął mały zapas i wielbłąda. No to wlecze się dalej, dzień, drugi, trzeci... W końcu nabrała go ogromna ochota na seks! Rozglada się na prawo, lewo, patrzy na wielbłąda i długo się nie zastanawiając mówi sobie: " A ch*j!". Zsiada, usypuje sobie górke z piasku za wielbłądem, na którą wchodzi.... lecz niewierny wilebłąd zrobił krok w przód. Jegomośc ani myślał rezygnować i usypał sobie nastepna górkę z piasku za wielbłądem. Wchodzi na nią... a ten znowu - krok do przodu. Nagle z oddali wyłania się sylwetka pięknej kobitki, której nawet największy prawiczek chciałby osobiscie dosiąść; idealna talia, cycuszki itd... Wycieńczona pada u stóp wędrownika i rzuca słowa: "Za łyka wody - rób ze mną co chcesz". Dostała swoją wodę, napiła się,
-No... to co teraz moge dla ciebie zrobić przystojniaku? -Przytrzymaj mi wielbłąda...
Był sobie fanatyk wędkowania. Pewnego dnia dowiedział się o fantastycznym wprost miejscu, małym jeziorku w lesie, gdzie ryby o wielkości niesamowitej same wskakują na haczyk. Nie mógł się już doczekać weekendu, zakombinował w pracy, pozamieniał się na zmiany, nastawił budzik na 4 rano, bo daleko było... I wreszcie nastał ten dzień... Po długiej podróży odnalazł małe jeziorko w lesie, rozstawił wędki... i czekał... godzinę drugą godzinę trzecią wreszcie... spławik drgnął... wędkarz szarpnął... i wyciągnął ogromną nadzianą na haczyk... kupę. Zaklął szpetnie i zauważył, że z tyłu ktoś za nim stoi. Był to miejscowy. Wędkarz z żalem powiedział: - No patrz pan, taki kawał drogi jechałem, tyle wysiłku, kombinowania, i co? KUPA... Na to gościu: - A bo wie pan, z tym jeziorkiem związana jest pewna legenda. Otóż niech pan sobie wyobrazi, przed 1 wojną światową żył tu chłopak i piękna dziewczyna, kochali się niesamowicie. Ale wzięli go do wojska. Po jakimś czasie nadeszła wiadomość że on zginął na froncie. I proszę sobie wyobrazić, że ona przyszła tu, nad to jeziorko i z wielkiego żalu się utopiła! - Niesamowite - odparł wędkarz. - Ale to jeszcze nie koniec proszę pana! Otóż po wojnie okazało się że chłopak przeżył, był tylko ranny. Przyjechał tu, dowiedział się o wszystkim, przyszedł tu, w to miejsce na którym pan siedzi i z żalu i wielkiej miłości również się utopił! - To szokująca historia - powiedział wędkarz - ale co z tą kupą. - A to nie wiem. Widocznie ktoś nasrał
Leci wrona... Patrzy w prawo - prawe skrzydło czarne. Leci dalej... Patrzy w lewo - lewe skrzydło czarne. Myśli: "K***a, jak Batman."
Idzie wycieczka po Egipcie, w pewnym momencie jednemu facetowi potrzebna była aktualna godzina, nikt z grupy nie mial zegarka, wiec zapytał się leżącego obok studni Araba, obok którego
Studenci malarstwa dobrali się do jej majtek
Zabaw sie ze mna
Jeden strzał na twarz

Report Page