Na kolanach przed penisem

Na kolanach przed penisem




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Na kolanach przed penisem
Wykryliśmy nietypowy ruch pochodzący z Twojej sieci komputerowej. Prosimy o potwierdzenie CAPTCHA w celu weryfikacji.
Please stand by, while we are checking your browser...
Please enable Cookies and reload the page.
Jeżeli problem nadal będzie występował skontaktuj się z naszym Centrum Wsparcia Klienta pisząc na adres: obsluga.klienta@empik.com lub zadzwoń pod nr telefonu: +48 22 462 72 50.



Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Firefox не может установить соединение с сервером party.pl.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.




Strona główna forum › Twórczość literacka › Drarry

Zmień rozmiar tekstu

Drukuj







FAQ
Szukaj Zarejestruj
Zaloguj






Nazwa użytkownika: 
Hasło: 








Teksty poświęcone parze Harry/Draco.

Posty: 64
• Strona 1 z 5 • 1 , 2 , 3 , 4 , 5

Ostatnio edytowano 23 gru 2011, o 15:11 przez Kaczalka , łącznie edytowano 7 razy


A ja powiem tak: dla mnie to zarazem najlepsza i najgorsza rzecz, jaka wyszła spod klawiatury Bezimennej. Mam bardzo niską tolerancję na poniżanego Draco i ten rozdział czytałam w kilku rzutach, robiąc sobie co chwilę przerwę na kawę albo niekontrolowane, by po głębokim wdechu znów zacząć. A potem popłynęłam, jak rzadko mi się zdarza. Autorka zagrała na moich emocjach z wprawą wirtuoza. Nie pierwszy raz zresztą. Nie mogę dojść, jak ona to robi: sięga po składniki, które normalnie nie przyszły by człowiekowi do głowy, nie w takim celu, a potem umiejętnie je dozuje, tak by nie przedobrzyć, ale osiągnąć zamierzony efekt. I ten efekt osiąga. Haha, Merlinie, nigdy nie pomyślałabym, że mi to przyjdzie do głowy, ale to jak z czarną magią: może posłużyć do różnych celów, a wszystko zależy od intuicji rzucającego klątwę. Nie mogę się doczekać, kiedy całość ukaże się po polsku. To zupełnie inna bajka, czytać we własnym języku. Chociaż akurat fragment z aptekarzem sprawił, że mnie zemdliło. To mogłabym sobie spokojnie darować.
CAL M YO UR M IND MY F RIE NDS AND DON'T BE A FRA ID TO DREAM A LIT TLE BIG GER!
Obawiam się, że nie raz pożałuję lektury, ale szykuje się naprawdę mocny, dobrze przetłumaczony tekst, więc jakże mogłabym go nie śledzić? Draco poniżony, niemal zniszczony, Potter jako lekarz... Pierwszy rozdział daje wyraźne wskazówki, czego się spodziewać... Na razie krótko, potem obiecuję pisać więcej. Jak już się wczuję i oswoję z przekazem. A tymczasem, dziękuję.
Rety, a jeszcze parę dni temu dosłownie przetrząsałam internet poszukując jakiegoś dobrego opowiadania z takim Draco. Uwielbiam poniżonego Malfoy'a. I tego Harrego, który ma absolutną potrzebę niesienia pomocy wszystkim poszkodowanym - nawet swoim dawnym wrogom. Ciekawa tutaj jest koncepcja Pottera jako uzdrowiciela - z tym też się nie spotkałam, zazwyczaj plasował się on na pozycji znudzonego pracownika ministerstwa. A ten Malfoy tutaj w tym opowiadaniu jest idealny, taki jak powinien - dumny, ale równocześnie doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że liczy się przetrwanie, przeżycie za wszelką cenę. I najważniejsze by nie trafić znów do celi. Podoba mi się też to, że ten tekst jest tak dobitnie naszpikowany emocjami. Niemal czuć to gorzkie upokorzenie Draco, który nie może sobie nawet pozwolić na zakup leku. I taka mała odskocznia, Zasmuconym z listu jest Harry zapewne? Cóż, czekam na kolejny rozdział bardzo niecierpliwie
Czasami rodzi się we mnie jakiś głód życia, nieznana tęsknota za spełnieniem się w innych rolach, smakowanie ciała i duszy jeszcze nie poznanej. Odkrywać trzeba do końca.
Dawno nie czytałam nic tak dobrego. One' s Knees odurza mnie swoją prostotą i swoistą kanonicznością. Nad to, tak właśnie wyobrażałam sobie rzeczywistość w świecie czarodziejów po wojnie. Ponad to kreacja Malfoya, zniszczonego i cynicznego, a mimo to dumnego ze swego rodowego nazwiska jest doskonała, do tego dochodzi oczywiście idealnie oddany Potter, który wciąż jest naiwny jak dziecko i wierny ideałom. Co mogę więcej powiedzieć....Cieszę się, że takie teksty są tłumaczone i to tak dobrze.
TAK, TAK, TAK...... Po prostu kocham takie historię. Draco i Harry po wojnie, dwoję dorosłych ludzi i ich zmagania z codziennością. Malfoy w tym opowiadania, jest rewelacyjny, to już nie panicz, któremu wszystko podtykano pod nos, ale mężczyzna, który potrafi dawać sobie rady nawet w tak okropnej sytuacja, w której się znalazł. Podziwiam jego wole przetrwania i determinację. Opowiadanie naprawdę mnie urzekło i mam nadzieję, że kolejne rozdziały ukarzą się już wkrótce. Czekam na nie z niecierpliwością.
Aż sama odkurzyłam swoje hasło i profil, żeby zostawić tutaj po sobie jakiś ślad, a nóż zmotywuje tłumaczkę, żeby szybciej wstawiła kolejne części. Mówi się, że komentarze napędzają wena, albo coś w ten deseń. Są tutaj emocje, jakich podświadomie szukam we wszystkich opowiadaniach. Myślę, że do tej pory tego nie wiedziałam, podoba mi się wiele różnych motywów, ale jednak chyba opowiadania tego typu zapadają mi najbardziej w pamięć i serce. Emocje zawarte w pierwszej części przywodzą mi na myśl takie partówki jak "dlaczego właśnie ty" czy " Czego chce" ( które, jeśli dobrze pamiętam, też ty tłumaczyłaś, prawda?), do których podświadomie często wracam. Uwielbiam takiego Draco, człowieka który ze szczytu spadł na dno, który musiał się porządnie odbić i na którym życie pozostawiło mimo młodego wieku ogromne piętno. Człowiek który został wychowany w przeświadczeniu o swojej wyższości nagle boleśnie spada na ziemie i otwiera oczy, tylko wtedy jest już za późno. I właśnie wtedy Draco staje się tym... dziwnym, zimnym człowiekiem którego jedynym skarbem, który posiada jest jego własna duma, który roztacza wokół siebie skorupę, która nie pozwala się nikomu do niego zbliżyć. Historie, które mają głębie... kiedy postacie mają głębie... Ale paplam. Po prostu nie mogłam po raz kolejny nie zostawić śladu. Jestem. Czytam. Nawet jeśli ze swojej głupoty nie komentuje.
Komentowałam ten tekst już na Mirriel, ale tam był komentarz świeżo po lekturze, teraz będzie trochę z perspektywy. Wkurzają mnie bohaterowie tego tekstu. Denerwuje mnie Ron, choć po nim tej mściwej satysfakcji mogłam się spodziewać. Denerwuje mnie idiotka Lavender, która za swoje głupawe porady dostaje tyle, że stać ją na luksusy, podczas gdy ciężko pracujący Draco nie ma na leki. I denerwuje mnie Potter - jestem przyzwyczajona do jego dobrej wersji, a nie mściwego "dobrego" czarodzieja, który dopiero po dłuższych badaniach wierzy, że Draco nie jest symulantem. I nagle zaczyna się nim przejmować dopiero wtedy. Irytują mnie pracownicy, którzy na złość rzucają śmieci, brokat. Ale to niestety nie zależy chyba od tego, kto jest stróżem. To samo widuję na co dzień w naszym pięknym kraju. Coś mnie trafia, gdy widzę kolejną wypielęgnowaną paniusię, które po odejściu od kasy wózek zostawia gdzie popadnie. Ktoś to przecież sprzątnie, ale nie sądzę, żeby płacili za to szczególnie dużo. A czy dla jednej osoby odstawienie wózka to taki duży wysiłek? Popchnąć, po drodze do wyjścia, tam, skąd się go wzięło? Tu mamy to samo. Po co wrzucić papierek do kosza, skoro ktoś go podniesie z podłogi? Po co wrzucić papierosa do kosza na śmieci, skoro trzeba by go najpierw nieść przez przykładowe sto metrów? Podziwiam za to takiego Draco, z jego zmienionymi, dostosowanymi do sytuacji, definicjami oraz godnym pochwały uporem życia. Fakt, zasłużył na więzienie, ale na pewno nie na tak nieludzkie traktowanie. Nasuwają mi się skojarzenia z luksusowymi warunkami w polskich zakładach karnych, gdzie więźniowie mają do dyspozycji siłownię, salę telewizyjną, etc - słowem warunki lepsze niż dzieciak w domu dziecka czy niejedna rodzina. Można powiedzieć, że ze skrajności w skrajność, ale coś pomiędzy przydałoby się w polskim systemie. Ponarzekałam na bohaterów opowiadania, którzy silnie kojarzą mi się z naszą rzeczywistością. Dlatego tekst ma swoją wartość nawet pomijając to, że dotyczy świata Harry'ego Pottera - w jakim świecie nie byłby osadzony mówi coś o społeczeństwie, o tym jak ludzie bezrefleksyjnie wykorzystują swoją przewagę nad innymi. Nie zastanowić się, że ktoś po nas musi sprzątnąć, żyć i postępować bez większego wysiłku, bo "ktoś to zrobi".
"Harry się odprężył. Nie było się w ogóle o co martwić. W końcu Hagrid uwielbiał wredne bestie." "Mała rada, Ted. Hermiona nie je mięsa, więc jeśli zabierzesz ją do jednej z tych knajp, w których podają steki tak słabo wysmażone, że jeszcze muczą, gdy zaczynasz je kroić, to kompletnie zniweczysz swe szanse dobrania się jej do majtek. " "Potter, jak można się było spodziewać, okazał się zwolennikiem przytulania (co mogło zostać uznane za dość szczęśliwy zbieg okoliczności, bo Draco był raczej nogą w przytulaniu, za to doskonałą przytulanką)."
Ostatnio edytowano 19 sie 2011, o 11:35 przez Kaczalka , łącznie edytowano 1 raz


Trochę odrzuca mnie niekoniecznie "szczęśliwy" happy end... Jeszcze okaże się, że to Harry jest Zasmuconym i postanowi trochę poeksperymentować, po czym wróci do Wiewióry... Nie chcę czegoś takiego! W ogóle nie chcę, żeby Harry był Zasmuconym ! Czy to nie dziwne, że Harry, który zna się na inteligencji Lavender do niej pisze? Nie lubię poniżonego Draco, ale rozgoryczony już może być. Kocham jego sposób patrzenia na świat i celne uwagi. Harry bardzo mi się podoba. Ron to dupek, a Hermiony brak... Wzruszyłam się przy wspomnieniach o Pansy. Jak już teraz nie wytrzymuję, to co będzie później? Wspaniałe opowiadanie! Przynajmniej na razie Pozdrawiam
Była ona prawdopodobnie wielbicielką magazynów poświęconych wystrojowi wnętrz, które zamieszczały artykuły w rodzaju „Zapomnij o wojennych smutkach — rozwesel się z perkalem.
"Law school," Arthur says. "Law school gets everybody in the head. That's, you know. That's the whole point. Of law school."
Mostly, I exist in a state of denial about the denial. My head is a complex place, okay?
Och, proszę, ja chcę WIĘCEJ! Fick jest wręcz niespotykany. To wszystko, co spotkało Draco, wzrusza mnie, ale też rozbawiają jego rozmowy z Harrym. Liczę na jak najszybszą aktualizację. Wielka fanka Maade
Nie masz pojęcia, jak długo zajęło mi zalogowanie się na to forum, bo, kurde, trzy dni aż. Próbowałam hasło zresetować, ale w ogóle nic mi się nie pokazywało. Próbowałam się zarejestrować, ale nie chciało nawet przejść na dalszą stronę niż tą, gdzie coś jest napisane, a pod tym 'zgadzam się z regulaminem' lub 'nie zgadzam się' (czy jakoś tak). Dobra, już nie narzekam, ale chciałam po krótce napisać, jak trudno było dojść do momentu, gdzie pisze się post pod opowiadaniem. To teraz do głównego wątku. Pomysł jest świeży, nie przypominam sobie, żebym widziała gdziekolwiek opowiadanie w którym Harry zamiast byc aurorem, zostaje magomedykiem. I nie pamiętam też, żeby gdziekolwiek Ron był takim skurwielem, jak tutaj. I bardzo, bardzo dawno temu czułam się aż tak przytłoczona smutnym wydźwiękiem historii. Co prawda nie było aż tak źle, bo nie powiem, żeby mi strasznie przeszkadzało to uczucie, jednak szkoda było mi Draco i Harry'ego... I wszystkich, którzy musieli uczestniczyć w wojnie, dorosnąć zbyt wcześnie. Nie pamiętam czy Hermiona przewinęła się przez te trzy rozdziały. Co się z nią stało? Intrygujące. Może zginęła i dlatego Ron jest jaki jest? Lubię Ginny i szkoda mi tego, jak Harry ją traktuje. Nikt nie zasługuje na to by być okłamywanym przez kogoś, kogo się kocha. Chociaż czuję, że ona kochała go bardziej jak bohatera czy też brata, który zawsze ją uratuje przed złem. W każdym razie mam nadzieję, że zrozumie iż nie warto okłamywać innych, ale też przede wszystkim siebie. Czytałam płynnie, mogłabym powiedzieć, że szybko, jednak byłoby to kłamstwo, bo czytałam powoli, rozkoszowałam się każdym zdaniem i przeżywałam z bohaterami. Naprawdę mi przykro, że nikt zupełnie nie interesował się tym, że nawet byli Śmierciożercy mają uczucia i boli mnie, że, wydawać się było, dobrzy ludzie zmienią się w złych, a tamci źli w lepszych. Każdego można zranić, każdy czuje ból. Nie tylko ci, co przetrwali lata upokorzeń i śmieci, ale też ci, którzy tą śmierć sprowadzali - nie zawsze dlatego, że chcieli, ale czasem dlatego, że ktoś im kazał lub nie mieli wyboru. Jak widać - opowiadanie wyciągnęło ze mnie wiele uczuć. Jesteś świetną tłumaczką, Kaczalka. I potrafisz znaleźć prześliczne opowiadania, raz pwp, które mnie wciągają bez reszty, raz smutne, ciemne, a niekiedy nawet fluffy. Dziękuję za wszystko. : )

Posty: 64
• Strona 1 z 5 • 1 , 2 , 3 , 4 , 5




Strona główna forum
Ekipa • Usuń ciasteczka • Strefa czasowa: UTC + 1



Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Titan Style by © Vinny Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL

przez Kaczalka » 13 lip 2011, o 22:29
przez Miss Black » 13 lip 2011, o 23:20
przez AngelsDream » 14 lip 2011, o 13:17
przez lalka_emka » 15 lip 2011, o 12:14
przez gloomy » 17 lip 2011, o 13:15
przez szalej » 18 lip 2011, o 21:30
przez Kaczalka » 21 lip 2011, o 09:10
przez nataliiee » 21 lip 2011, o 15:39
przez Kaczalka » 30 lip 2011, o 12:49
przez AngelsDream » 30 lip 2011, o 15:34
przez Aevenien » 4 sie 2011, o 10:09
przez madciak » 4 sie 2011, o 22:30
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości




Nowy numer 35/2022


Archiwum



E-wydanie

Kontakt




Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.











WIADOMOŚCI






OPINIE






TYGODNIK






PISMO ŚWIĘTE






DUCHOWOŚĆ






SZEROKIE HORYZONTY






FILMY






GALERIE






GOŚĆ RETRO






PODCASTY






BLOGI









Wraz z biskupem opolskim adorację poprowadzili księża neoprezbiterzy



Anna Kwaśnicka
1 Jacek Kurski nie jest już szefem TVP. Jest następca
4 Zamysł Boży przekracza doczesność
5 Oburzeni postawą faryzeuszów, a tak do nich podobni
6 Od przepisu ważniejsza jest miłość
8 Watykan: papież postanawia reformę Zakonu Maltańskiego
9 Papież ujawnia, kto nie pozwala mu na razie jechać na Ukrainę
10 Prowincjalna nazaretanek: Rozstrzelane siostry wzywają do modlitwy o pokój
11 W ciąży dowiedziała się o raku, wybrała życie dziecka
14 Beatyfikacja papieża Jana Pawła I
15 Papież Jan Paweł I ogłoszony błogosławionym
– Trzeba być dumnym z naszej wiary chrześcijańskiej. Jeśli się wstydzić, to tylko jej lekceważenia – mówił bp Andrzej Czaja.

W łączności z papieżem Franciszkiem, który w niedzielę 2 czerwca o 17.00 poprowadził adorację eucharystyczną w bazylice św. Piotra na Watykanie, bp Andrzej Czaja modlił się z kapłanami, osobami konsekrowanymi i wiernymi świeckimi w katedrze opolskiej. – W liście pasterskim na Rok Wiary napisałem, że wiara bywa dziś na różne sposoby ośmieszana, lekceważona, a nawet krępowana i zwalczana. Podważa się jej wartość i spycha na margines życia. Upłynęło pół roku i jak wróciłem do tych słów dziś, uświadomiłem sobie, że przez ten czas ta sytuacja w naszym kraju się spotęgowała. Jakby w trwającym Roku Wiary moce ciemności zdołały wielu ludzi spętać, że dziś już praktycznie widać, jak nasza wiara chrześcijańska jest niewygodna – mówił bp Andrzej Czaja w słowie poprzedzającym wystawienie Najświętszego Sakramentu. – Bez wiary nie da się być dzieckiem Bożym, świadkiem Chrystusa, a dziedzictwo otrzymane na chrzcie można zmarnować.

Dlatego podczas dzisiejszej adoracji chcemy w stronę Pana wołać: „Panie, zaradź naszemu niedowiarstwu, zaradź niedowiarstwu w świecie” – powiedział biskup, podkreślając, że wszyscy ochrzczeni cieszą się udziałem w misji prorockiej, królewskiej i kapłańskiej Chrystusa. – By to zadanie realizować, trzeba znać dobrze wiarę, którą wyznajemy, ale przede wszystkim trzeba być w żywej relacji z Chrystusem – wskazywał bp Andrzej Czaja, podkreślając, że łatwiej iść za Jezusem we wspólnocie. Ordynariusz zwrócił się zwłaszcza do osób konsekrowanych i kapłanów, przypominając im, że od dnia złożenia profesji zakonnej, od dnia święceń są jeszcze bardziej zobowiązani do osobistego aktu związania siebie z Chrystusem. – Nie da się nawet pomyśleć o realizacji kapłaństwa służebnego bez ścisłego związania siebie z Panem. Najtrudniejsze, a zarazem najważniejsze jest trwanie przed Panem, trwanie na kolanach – podkreślał biskup opolski, który na zakończenie dziękował diecezjanom za liczne przybycie. – Takie adoracje będziemy powtarzać częściej, nie tylko od wielkiego dzwonu, w związku z ważnymi wydarzeniami – zapewniał bp Czaja. W trakcie trwania przed Najświętszym Sakramentem medytacje nad poszczególnymi artykułami wiary poprowadzili tegoroczni księża neoprezbiterzy, a godzinną adorację zakończyło błogosławieństwo. Po nabożeństwie miało miejsce spotkanie księży, osób konsekrowanych i kleryków w ogrodach kurialnych.
Rozumiemy, że na naszej stronie szukasz przede wszystkim dobrych i ciekawych treści. To jednak reklamy są naszym głównym źródłem utrzymania.

Super blondyneczka ujezdża kutasa
Niegrzeczna uczennica rucha się
Gorąca brunetka w seksownej bieliźnie daje sex rady

Report Page