Na jego monstrualnym pytongu może sobie podyndać

Na jego monstrualnym pytongu może sobie podyndać




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Na jego monstrualnym pytongu może sobie podyndać

Nie pamiętasz hasła?
Załóż konto



14 listopada 2008


wersja do druku


Almanach MG
Autor: Julian 'Mayhnavea' Czurko

Redakcja: Maciej 'Repek' Reputakowski




subtitles settings , opens subtitles settings dialog subtitles off , selected
Text Color White Black Red Green Blue Yellow Magenta Cyan Transparency Opaque Semi-Transparent Background Color Black White Red Green Blue Yellow Magenta Cyan Transparency Opaque Semi-Transparent Transparent Window Color Black White Red Green Blue Yellow Magenta Cyan Transparency Transparent Semi-Transparent Opaque
Font Size 50% 75% 100% 125% 150% 175% 200% 300% 400% Text Edge Style None Raised Depressed Uniform Dropshadow Font Family Proportional Sans-Serif Monospace Sans-Serif Proportional Serif Monospace Serif Casual Script Small Caps
Reset restore all settings to the default values Done
Tagi:
7th sea | 7th Sea: Almanach | Almanach RPG
Tłumaczenie eseju z "The Pirate Nations"
Tłumaczenie eseju z "The Pirate Nations"
W sumie sprawa jest zabawna, bo systemy uchodzące za uniwersalne również takie znów uniwersalne nie są. O uniwersalności mówi się w przypadku WFRP i DnD, ale one mają również swoją, ściśle określoną, konwencję i tematykę. Tylko nie jest tak wyraźnie zarysowana jak w przypadku 7th sea. Czyli - te granice również istnieją, tylko nie pchają się tak do oczu. Ale wystarczy zagłębić się w system, poczytać firmowe scenariusze i widać dokładnie z czym to się je.

Z 7th sea jest tak, ze chociaż heroizm i filmowość zdają się ograniczać, to niejedno mają imię. Inny heroizm jest w Batmanie, a inny w Piratach Karaibów. A i jedno i drugie można zastosować w 7th sea, nie łamiąc przy tym założeń konwencji.
Teraz robię kryminał z batmanem w tle (Die Kreuzritters) - noc, anonimowi strażnicy miasta przemykający po dachach, zagadki, trudności, spryt i kombinowanie. Też jest tu heroizm i filmowość (jak stoisz na dzwonnicy katedry patrząc na śpiące miasto, a peleryna łopoce na wietrze to jest to filmowe ujęcie :P), ale dalekie to od wizji "bekowego systemu".

Ważne jest to, ze w dziedzinie esetyki autorzy 7th sea zadbali, by już sam dobór nacji sugerował różne estetyki. Zniszczone Eisen, baśnie Avalonu, Przepych Montaigne...

Z czasem zdałem sobie sprawę, że 7th sea daje mi równie wielkie spektrum możliwości, co rzekomo uniwersalny, ukochany mój Młothammer. Bo oba systemy mają swoją konwencję, która jednak jest dość pojemna :)
...to sporo o nim z Julianem gadaliśmy. Dla mnie osobiście to jeden z fajniejszych i ważniejszych artów, które pojawiły się na Poltku. Fajnie, że Julianowi chciało się spisać to, co pojawiało się w wielu dyskusjach na forum. A 7th Sea idealnie do tego pasuje.

Poza tym: +1 dla Dracha. 7th Sea jest systemem bardzo uniwersalnym, dającym masę możliwości. Jedyny problem polega na tym, że do skorzystania z tego arsenału potrzebna jest znajomość wielu różnych konowencji [w zasadzie jednej na każdą nację].

A to już utrudnia wejście 7th Sea w kategorię masowości , bo tak nazwałbym półkę, na której leży WFRP, DD czy polska NS.

Pozdrówka
Julian, piszesz najpierw, że konwencja określa "kim jest bohater, konstrukcję fabuły i relację przyczyn i skutków", a potem jako przykłady konwencji podajesz heroiczną (przy okazji - czym się różni ten heroizm, który realizuje si w konwencjach od konwencji heroicznej...?), łotrzykowską, romansową, horror i kryminał. Jakoś mi to nie pasuje...

Czy romans, albo lepiej - kryminał tutaj pasuje...? Czy dowiadując się, że gramy w konwencji kryminalnej wiemy, kim będzie bohater? Znamy "jego pochodzenie, posiadane cechy i zdolności, sposób, w jaki przechodzi swoją przemianę, stopień psychologizacji, czekające go przeznaczenie"? Czy taka "konwencja" mówi nam cokolwiek o relacji przyczyn do skutków? Moim zdaniem nie.

I tutaj widzę największy minus Twojego - skądinąd przydatnego - artykułu. Przeczytałam się, dowiedziała czym według ciebie jest "konwencja", czym "stylistyka" czy "estetyka", a nadal nie mam zielonego pojęcia który z tych elementów Twoim zdaniem powoduje, że jest to gra "filmowa". Dzięki czemu nie spadamy z żyrandoli i olinowania oraz utrzymujemy się na dachu pędzącej karety...? No bo chyba nie przez romans ("konwencja"), na bogów!

Na moje (nader niewprawne) oko jest tak, że podane przez Ciebie przykłady "konwencji" to dla mnie typy fabuł - czyli przykłady przygód. Podczas gdy Twoja definicja konwencji całkiem jest bliska mojemu intuicyjnemu jej wyczuwaniu (chociaż na moje wyczucie mniej jest tam bohatera, a więcej tych związków przyczynowo-skutkowych), to już przykłady dają nam zupełnie co innego...

Jeszcze jedna rzecz mnie w tym tekście zastanowiła - rozumiem, że jest on użytkowy i musisz bardzo dużo rzeczy uwypuklać i pomijać, ale czasem robisz to przesadnie.

Przykładem niech będzie fragment o graniu "questowym" skonfrontowanym z graniem opartym na "wzorcowym układzie". Mam wrażenie, że podajesz tu dwa przykłady stylu gry znajdujące się rzeczywiście na przeciwnych krańcach kontinuum, ale ani jednym słowem nie wspominasz, że to kontinuum istnieje... Podczas gdy nie znam zbyt wielu osób, które "byłyby" na którymkolwiek z podanych przez Ciebie krańców.
Czy romans, albo lepiej - kryminał tutaj pasuje...? Czy dowiadując się, że gramy w konwencji kryminalnej wiemy, kim będzie bohater? Znamy "jego pochodzenie, posiadane cechy i zdolności, sposób, w jaki przechodzi swoją przemianę, stopień psychologizacji, czekające go przeznaczenie"? Czy taka "konwencja" mówi nam cokolwiek o relacji przyczyn do skutków? Moim zdaniem nie.

No właśnie tak. Kryminał ma bardzo określonego, skonwencjonalizowanego bohatera oraz swoje zasady działania [przycyzny, skutki, sposób podejmowania akcji, pole starcia, rodzaj przemiany]. Podobnie dzieje się w każdej z konwencji, które wymieniłaś w swoim komciu.

Może rzecz w tym [i stąd wątpliwości oparte na intuicji], że w każdej konwencji jest trochę heroiczności, bo ta konwencja jest pierwotna i wzorcowa w kulturze?

Pozdrawiam
Jakie, Repku? Jaki to bohater? Skąd pochodzi? Niziny społeczne, arystokracja, mieszczaństwo? Jakie ma cechy i zdolności? Znajomość "dedukcji", ludzkiej psychologii, wiedza o odciskach palców, umiejętność bicia się i przebierania? Jak przechodzi przemianę (no domyślam się, że to jest związane ze "sprawą")? I tak dalej...

Ja się domyślam, że Wy - kulturoznawcy - macie skądś wiadomości o "pierwotnych" konwencjach i wiecie co to pierwotny kryminał i że on posiada jakieś cechy, ale nie o to mi chodzi. Biorę sobie z półki swoje kryminały i patrzę: Holmes, Poirot, panna Marple, brat Cadfael, Joe Alex, inspektor Barnaby i wielu innych - bardzo wiele historii.

Już pół biedy, że większość nie pasuje do schematu podanego przez Julka - wiem, ze takie rzeczy ewoluują. Ale nawet wyciągając z tego średnią nie mam zielonego pojęcia w jaki sposób taka "konwencja" miałaby mi tłumaczyć dlaczego w Siódemkach wszystko jest efektowne. Co różni kryminał w 7th Sea i w WoDzie? Bo coś różni i - według Julka - nie jest to konwencja. No to co w takim razie?

I właśnie tego mi brakuje. Nie dostałam w tym artykule informacji, której szukałam. Te "konwencje" Julka, które tu wymienił ja po prostu nazywam "fabułami" i nie mam z tym problemu, ale nazwy nie zmienię - bo wyraz "konwencja" jest mi potrzebny na to coś, co powoduje, że w Siódemkach mogę sobie podyndać na żyrandolu, a w Monastyrze nie.
Ja się domyślam, że Wy - kulturoznawcy

Ja akurat jestem teatrologiem, a Julian historykiem sztuki [przynajmniej na papierze :)]. Wiedzę o konwencjach, gatunkach czy rodzajach można pozyskać np. ze słownika terminów literackich. To nie jest wiedza jakoś zastrzeżona.

Jak przechodzi przemianę (no domyślam się, że to jest związane ze "sprawą")?

Przemiana to trochę co innego. Jeśli w kryminale ktoś zabija, to zakłóca porządek świata. Detektyw musi go naprawić, czyli właśnie doprowadzić do ponownej przemiany świata.

Ponieważ detektyw uosabia konwencję i zasadę działania świata, przywracając porządek, sam też przechodzi przemianę [cykliczną zresztą - bo przy każdej kolejnej sprawie musi zaczynać naprawę świata od początku].

Biorę sobie z półki swoje kryminały i patrzę: Holmes, Poirot, panna Marple, brat Cadfael, Joe Alex, inspektor Barnaby i wielu innych - bardzo wiele historii.

Historii wiele, schematy postaci w kluczowych dla kryminału kwestiach podobne. Zresztą sama napisałaś, do czego to się sprowadza:
najomość "dedukcji", ludzkiej psychologii, wiedza o odciskach palców, umiejętność bicia się i przebierania?

Wyrzuć bicie się oraz przebieranie [to tylko środki, z których nie każdy detektyw musi korzystać], a resztę sprowadź do siły umysłu i masz wzorcowego bohatera kryminału, który zło pokonuje własną inteligencją [wspieraną przez wiedzę zależną od stylistyki - i to różną, przykład: Dr. House]. Inne rzeczy są drugorzędne i mogą np. oznaczać wpływy jakiejś innej konwencji.

Nie chodzi też o wyciąganie średniej, ale o szukanie elementu, bez którego te postaci przestają mieć ze sobą cokolwiek wspólnego. Czyli: wywal im ich inteligencję, którą pokonują przeciwnika i już nie masz kryminału.

Co różni kryminał w 7th Sea i w WoDzie? Bo coś różni i - według Julka - nie jest to konwencja. No to co w takim razie?

Dla mnie stylistyka. Czyli wybór tematu i jego "wygląd", co przekłada się na to, jakimi metodami posługuje się detektyw. W 7th Sea będzie musiał wykazać się zapewne sprytem [fajnie mógłby wyjść taki Poirot, protegowany Imperatora], ale już w WoDzie będzie mógł wesprzeć własną inteligencję mocami [np. Auspexem i masz Franka Blacka].

Poza tym kryminał to kryminał, różnic w konwencji nie ma.

I właśnie tego mi brakuje. Nie dostałam w tym artykule informacji, której szukałam. Te "konwencje" Julka, które tu wymienił ja po prostu nazywam "fabułami" i nie mam z tym problemu, ale nazwy nie zmienię - bo wyraz "konwencja" jest mi potrzebny na to coś, co powoduje, że w Siódemkach mogę sobie podyndać na żyrandolu, a w Monastyrze nie.

Może w tym rzecz, bo romans to nie fabuła, tylko właśnie konwencja. Podobnie inne kategorie, które wymienił Julek [ja polemizowałbym tylko z określeniem "dark"].

Przykład: Fabuła to dziesiąty odcinek piątego sezonu Monka. Konwencja: Kryminał .

Przykład 2: Fabuła to "Rozważna i romantyczna. Konwencja: Romans .

Fabuł masz nieskończenie wiele [i dobrze], konwencji również, tyle że czasem trochę ciężej zauważyć różnicę.

Pozdrówka
O, Ysabell, poruszyłaś ciekawy problem, fajnie że to wyszło w dyskusji. Zwłaszcza, ze pokazujesz, jak niektóre elementy konwencji są dla nas tak "naturalne", że ich odruchowo nie wyodrębniamy.

Na początek muszę dookreślić jedną kwestię, która może być nieoczywista: bohater to zbiór wątków fabularnych , a więc jego relacja z fabułą jest komplementarna, jedno warunkuje drugie. Wątki bohatera realizują się w fabule, która z kolei jest im podporządkowana. Straszna tautologia, ale warto to podkreślić.

A co wskazuje na związek bohatera z konwencją? No to wyobraźmy sobie:
– chłopiec z "Siódmego zmysłu" zamiast Łucji w "Opowieściach z Narnii"
– Terminator zamiast Romea w dramacie Sz.
chyba widać, że przeszczepianie bohatera z innej konwencji na dzień dobry zmienia całą historię – w najlepszym wypadku w farsę.
Ale pomijając takie estetyczne niedorzeczności widać, że cyborg-mięśniak nie pasuje do historii o skomplikowanych uczuciach ( Hasta la vista, Juliette ?), a przerażony chłopak inaczej będzie się pakować w kłopoty niż ciekawska i nudząca się Łucja.

A teraz odnosząc się do konkretnych pytań:

1. co do konwencji detektywistycznej. podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisał repek. Główny bohater działa przede wszystkim za pomocą swoich cech mentalnych: intelektu, spostrzegawczości, sprytu – co np. stawia duże wyzwanie przed MG, który musi pewne rzeczy zasymulować, jak "spostrzeżenie drobnego szczegółu" czy "wyczytanie nieoczywistych informacji z zachowania przesłuchiwanego".

Dodatkowo bohater-detektyw dostaje jako przeciwnika (tu kolejna uwaga: bohater=zbiór wątków, które mają swoje lustrzane odbicie w Przeciwniku=wątku) kogoś, z kim może zmierzyć się na swoim polu, czyli kogoś, z kim walczy na spryt (ko kogo lepiej wodzi za nos). Poza tym detektyw bardzo często od samego początku wie, kim Przeciwnik jest (lub kim na pewno nie jest ), cała historia polega na zbieraniu dowodów, a zakończona jest demaskacją i wkroczeniem przedstawicieli Ładu (policja, etc.).

Już chyba widać, że niewiele jest tu przypadkowych elementów – i to właśnie przez podporządkowanie się konwencji.

2. Romans – tu znów popieram słowa repka. Tym razem w konstrukcji bohaterów (przynajmniej 2, których łączy miłość i ew. nienawiść) głównej roli nie odgrywają cechy fizyczne ani intelektualne, ale emocjonalne (muszą mieć potencjał zaangażowania się w jakiś związek – w przeciwieństwie do Łucji czy Terminatora). Ogromną rolę będą odgrywać też Zaszłości w stylu przyjaciółki-plotkarki, posiadania zamordowanego brata czy przynależenia do rodu, który się skonfliktował z innym klanem.

"Logika" zachowania bohaterów także podporządkowana jest zasadzie konwencji romantycznej. Bohater (pan) będzie musiał mieć wyczucie, kiedy wejść do pokoju ukochanej, by ujrzeć ją w dwuznacznej sytuacji z innym mężczyzną. Potem, wbrew "rozsądkowi" i "realizmowi", zamiast usiąść i wyjaśnić nieporozumienie, następuje scena zazdrości, kiedy Bohater oznajmia, że Beatrycze na zawsze złamała jego serce (przez co zamknie się w klasztorze), a jednocześnie poprzysięgnie zemstę Don Vittoriowi. Potem wyjdzie, żeby przypadkiem nic się nie wyjaśniło i żeby cała historia zaplatała się jeszcze bardziej.

Zatem konwencja nie tylko definiuje logikę świata, sugeruje pewne schematy fabuł, ale także definiuje rodzaj bohatera i sposób jego działania.

I na koniec cytat:

Co różni kryminał w 7th Sea i w WoDzie? Bo coś różni i - według Julka - nie jest to konwencja. No to co w takim razie?
I właśnie tego mi brakuje. Nie dostałam w tym artykule informacji, której szukałam.

Estetyka i stylistyka. W obu przypadkach jest kryminał, tylko jeden będzie bardziej heroiczny, a drugi mroczny - co wpłynie nie tylko na scenografie, ale także środki, których postacie użyją do rozwiązania Konfliktu.

Mam nadzieję, ze wyjaśniłem większą część zawiłości, jakby co, proszę pytać :)

Pozdrawiam
Świetny artykuł, ciekawa dyskusja.

Chciała bym tylko dodać jedno - może to offtop, ale nie mogę się powstrzymać. Otóż, jeśli chodzi o WFRP i jego wszechstronność - tak, wszyscy to podkreślają. kiedy jednak rozmawiam z miłośnikami tego systemu, obrażają się oni i ciskają gromy za określenie tego systemu jako heroic - wszak to dark! I nic innego! I nie wolno nazwać go inaczej! ;D
Być może najważniejszy tekst o RPG, jaki czytałem. Znakomita robota – dziękuję!
Ja tylko o murze kaiu
30 metrów to aż tak wiele?
235784 235981 236350 236357 236376 236407 236459 251254 260755 260800 286374 383240
Dział w którym obecnie przebywasz jest działem nieaktywnym - nie ukazują się w nim regularne aktualizacje, bieżące wieści, nie ma również stałej redakcji. Znajdziesz w nim jednak wiele użytecznych materiałów powstałych wcześniej - przed przeniesieniem działu do archiwum. Możliwe także, że od czasu do czasu pojawi się tu nowa zawartość.

Dodaj
Wieść Artykuł Nota Wpis blogowy

Redaguj

Wieści (0) Artykuły (0)
© InteliMedia 2022 | ISSN 1898-2107

Beginning of dialog window. Escape will cancel and close the window.
Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu .



Toggle navigation




Słownik języka polskiego


wszędzie ▾

wszędzie
tylko w Poradni językowej
tylko w Korpusie językowym




Poradnia Językowa
Korpus Językowy
Młodzieżowe Słowo Roku
Ciekawostki
Zasady pisowni
Gra




Słowniki
Wielki słownik ortograficzny
podyndać



Zamknij
Akceptuję i wysyłam zgłoszenie


Przeglądaj słowniki

A
Ą
B
C
Ć
D
E
Ę
F
G
H
I
J
K
L
Ł
M
N
Ń
O
Ó
P
Q
R
S
Ś
T
U
V
W
X
Y
Z
Ź
Ż



Przeglądaj Słownik języka polskiego

A
Ą
B
C
Ć
D
E
Ę
F
G
H
I
J
K
L
Ł
M
N
Ń
O
Ó
P
Q
R
S
Ś
T
U
V
W
X
Y
Z
Ź
Ż



Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny

A
B
C
Ć
D
E
Ę
F
G
H
I
J
K
L
Ł
M
N
O
Ó
P
Q
R
S
Ś
T
U
V
W
X
Y
Z
Ź
Ż



Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego

A

Dymanie w tyłek w kuchni
Milfa daje z siebie wszystko
Seks grupowy ze zdzirami

Report Page