Mokra brunetka w okularach

Mokra brunetka w okularach




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Mokra brunetka w okularach



Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Время ожидания ответа от сервера baby-be-with-me-so-happily.blogspot.com истекло.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.


Obudziłam się w zupełnie naga, a obok mnie
spał jeszcze Niall. Dochodziła 6:50,
więc musieliśmy wstawać. Potrząsnęłam lekko Niall'a by wstał, on tylko się
przeciągnął i odwrócił w moją stronę.

 -Queen gdzie są moją ubrania księżniczko?- spytał


- poszukaj w tej białej szafie –
odpowiedziałam wskazując na szafkę obok drzwi do łazienki.

Ubrałam się szybko w obcisłą mini sukienkę,
tylko dlatego by zobaczyć reakcję Hope, kiedy zobaczy mnie dziś w szkole. Szczerze?
To już miałam dość tej dziewczynki. Chłopcy się do Niej ślinią, a o mnie
zapominają, a tak nie może być. Po zrobieniu makijażu i ubraniu się, poszłam na
dół na śniadanie, gdzie siedział Niall i mój brat. Jedli chyba płatki, a mi
służba zrobiła sałatkę owocową. Kiedy Horan mnie zobaczył,

O godzinie 7:45 przyjechała limuzyna jak
zawsze. Panowała tam zwykła codzienna atmosfera - każdy się śmiał, z wyjątkiem Zayn’a
i Harry’ego, co było dziwne, ale nie wnikałam. Domyśliłam się, że pewnie
myśleli o tej laleczce - Hope.

Dojechaliśmy do szkoły i od razu poszliśmy
na pierwszą lekcję. W Sali nie zauważyłam JEJ. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
Jednak po chwili spóźniona weszła Hope. Niestety wyglądała zajebiście; miała
lekki makijaż, który pięknie pokazywał jej rysy twarzy, a jej strój, pomimo tego,
że był zwykły dobrze na niej wyglądał.

- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie - powiedziała
speszonym głosem w stronę P. Crable.

 -Dobrze… siadaj- odpowiedziała jej
nauczycielka.

Każdy się na nią patrzył, nawet Niall. Źle
się dla Niej to skończy. Dla Niego właściwie też.

Muszę porozmawiać z Eleonor, by zniszczyć,
Hope życie w tej szkole. Od razu po wyjściu z lekcji widziałam jak wszyscy
chłopcy z naszej paczki się na Nią patrzą! Tego nie mogłam już znieść.

Po drodze na dół spotkałam dyrektorkę,
której nie za bardzo podobał się mój ubiór, ale skomentowałam to zwykłym
"pff" i poszłam dalej z podniesioną głową do góry. Przecież byle jaka
baba nie będzie mi mówić w co ja mam się ubrać i kiedy. Inne lekcje przebiegły
szybko, teraz pora była na lunch. Niall przez cały czas patrzył się na Hope, w
końcu się wkurzyłam wstałam i wydarłam się na całą salę.

-Ale zrobiłaś tam porządek! Harry i Zayn
byli źli, a Niall no… ten… wiesz, jaki jest… – dziewczyna lekko się do mnie
uśmiechnęła dalej próbując nadążyć za moim tempem.

- Niall musiał się zasmucić- rzekłam
uśmiechając się

Na lekcji siedziałam jak zwykle z Niall'em
to zaczęłam do niego pisać jakieś liściki, chciałam rozmawiać, ale nie słuchał.
Miałam go dość. Chciałam, aby się starł. Myślałam że będzie smutny, a on olał
mnie. Miał mnie w dupie. Na przerwie, kiedy wyszłam z sali na schodach mnie
złapał za łokieć.

- Posłuchaj Queen. Zachowuj się, bo mnie
denerwujesz i nie tylko mnie. Nic mnie nie łączy z Hope rozumiesz? Więc nigdy
więcej nie rób mi awantury przy szkole na jakieś twoje jebane zazdrości.

Pocałował mnie namiętnie na jej oczach,
musiałam widzieć jej minę, jednak była niewzruszona.

- Ej misiaki idziemy -zawołała nas Eleanor.


Weszliśmy wszyscy na lekcję, czyli na
matematykę. Oczywiście pani pytała, więc Thomas z Harrym wylecieli z lekcji, bo
zaczęli się z nią kłócić na temat pierwiastków.

Podeszłam do tablicy i dobrze rozwiązałam
zadanie, więc wyszczerzyłam się triumfalnie wracając do ławki. Widziałam minę
tej nowej; patrzyła na tablicę jakby nigdy nie widziała równań i tych liczb,
nie wiem, co to było, ale lekko mnie przeraziło. Przerzuciła wzrok na mnie i
uśmiechnęła się pod nosem.

 Szybko odwróciłam wzrok. W ławce zaczęłam
rozmawiać z Niall'em o tym, co się dziś stało, a przed Nami siedziała Eleanor z
Lou, którzy jak zawsze trzymali się za rękę. Wyglądali można było uznać, że
uroczo. Reszta lekcji minęła spokojnie, widziałam już tylko jak Zayn na jednej
z przerw rozmawia z Hope, a na następnej Harry. Hmm… ja to sobie dobrze
wykorzystam. Stanęliśmy przed szkołą czekając aż przyjedzie po nas samochód

- A co Cię to interesuję?- odwarknął -
Zajmij się swoim chłopakiem lepiej…

- Może jednak uważaj na to, co mówisz? -
odgryzł mu się Niall.

- Jak to gadałeś z Hope? Nic takiego mi nie
powiedziała- Oburzył się Hazza

- Masz pecha Styles. Podobam się jej, nie
zauważyłeś tego?

- Chyba w snach! – żachnął się loczek - Do
reszty Cię pojebało, to ja jej się podobam! - zagotował się, myślałam że będą
się już bili..

- My się tylko martwimy, bo Hope to nie
Twoja liga. W szkole jest dużo lepszych dziewczyn od Niej, więc lepiej bierz
się za tamte - powiedziała ze spokojem, Eleanor, a Lou ją po tych słowach objął

- Dobra przestańcie się kłócić, chociaż to
jest bardzo widowiskowe. Ona nie jest z Naszej ligi, już by lepsza była Danielle
- po tych słowach zabijałam wzrokiem Liam’a.- więc dosyć tej kłótni. Hope i tak
nigdy nie będzie się z Nami zadawać.

-Nareszcie ktoś mądrze powiedział- odezwał
się Thomas obdarzając mnie miłym uśmiechem- A wiesz Queen, że ja widziałem jak
Twój brat rozmawiał dzisiaj z Hope?

- Gadałeś z nią?!- krzyknęłam razem z
Zayn’em i Harry’m na niego

-Tak rozmawiałem, ale co Was wszystkich to
obchodzi? -wściekł się Max, który dyskutował dotychczas z Louis’em.

- Wiele –warknęłam- Nie masz prawa się z
nią spotykać

- Akurat ty niewiele masz do gadania w tej
sprawie. Przepraszam Cię Louis, ale będziemy musieli znaleźć inne miejsce do
rozmowy na ten temat.

- Limuzyna jedzie, nie jedziesz z nami?-
Krzyknęłam za nim

-A skąd Ty to możesz wiedzieć, że Hope
nigdy z Nami nie będzie się zadawać? -odezwał się Louis

-Bo ona nie pasuje do
Nas, spójrz na Nas i na Nią, to są dwa różne świata, więc uważam, że nie
powinna.- cała limuzyna po jego słowach przestała się już odzywać.
 Kiedy już trochę jechaliśmy limuzyną, rozmawiałam z
Eleanor byśmy razem poszły do mnie, mówiłyśmy cicho by nikt nie słuchał
naszych rozmów. Pożegnałam się z Niall'em pocałunkiem,a Eleanor z Lou
przytuleniem.
 -Dobra to słuchaj mnie teraz, mam dobre pomysły - od razu powiedziałam po
wyjściu z limuzyny. 
-Oo jaki ? Pewnie coś na temat naszej koleżanki - zaśmiała się.
Weszłyśmy do domu, a potem do kuchni i gosposia od razu zrobiła herbatę i
sałatkę owocową.
-To słuchaj mam kilka pomysłów by Hope sama chciała odejść ze szkoły
 -To opowiadaj- przerwała mi El 
-Plan pierwszy to wiesz możemy się z nią zaprzyjaźnić, lepiej ją poznamy
i potem ośmieszymy - wyliczałam na palcach ile już wymieniłam 
- Nareszcie w naszej klasie nowa osoba to nabijania się.
-Drugi plan to poznamy jakoś jej przeszłość i wykorzystamy też przeciwko
niej wiesz tak jak robią to w tych wszystkich dziwych serialach, trzeci
plan skoro przyjaźnimy się z Harry'm i Zayn'em to co to dla Nas ich o
nią wypytać ? 
-To jest łatwe, ale czy oni nam odpowiedzą szczerze? - Eleanor wydawała
się jakby nie wiedziała z kim rozmawia, tak naprawdę postawmy sprawe
jasno podobam się Harry'emu, więc mi powie takie rzeczy tylko będę
musiała się z Nim umówić
- I to chyba ostatni pomysł, możemy Danielle się
wypytać o nią, przecież się przyjaźnią, ale czy Danielle będzie chciała
z Nami rozmawiać ?
 -Najlepiej wykorzystamy to wszystko już od jutra, też Nasi chłopcy mogą
czegoś się od niej dowiedzieć
-Nie, wole nie. I tak już miała przejebane u Niall'a bo robię mu
awanturę,a co by było gdybym mu jeszcze powiedziała że ma z nią
rozmawiać- byłam dalej zła na niego, po tym co ostatnio robił, chociaż
to było tylko patrzenie się, a on mnie za to opierdolił, że ochrzaniam
go za to. Zakończyłyśmy na tym temat Hope. Porozmawiałyśmy jeszcze
chwilę na temat różnyc makijaży i Eleanor poszła do domu. A ja
postanowiłam pomyśleć nad tym w co sie jutro ubiorę, popraować nad
makijażem i ogólnie nad swoim wyglądem. Makijaż wychodził mi jak zawsze dobrze, jeszcze tylko spojrzałam na siebie w lusterku.

Perspektywa
Hope
- Dawaj Hope przeczcież na pewno umiesz tańczyć – prosiła mnie już 3 raz
Danielle

- Wolę
poczytać – powiedziałam znów starając się wczytać w książkę

Dan znów
włączyła radio. Książka znów mnie pochłonęła. Do parku przyjechała cała paczka
div. Skąd to mogłam wiedzieć skoro ich nie widziałam? Wszyscy się uciekli z
ramp na deskorolki. Jedynie Dan i ja pozostałyśmy na miejscach. Nie byłam
specjalnie zainteresowana tym, co robią, ale czasem moje oczy chciały zerknąć.
Choć ukradkiem. Chłopak w lokach zaczął przejeżdżać coraz bliżej nas. Od razu
wróciłam do czytania. Starałam się olać ich, ale zaczęli coraz bliżej
podchodzić. Dan usiadła ma krańcu koca dysząc ze zmęczenia. Jakiś chłopak
usiadł koło niej. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Przez te 2 dni poznałam
Danielle bardzo dobrze, ona mnie trochę mniej, ale wystarczająco. Zayn
przysiadł się do mnie.

-Hej. Co czytasz w
tak piękny dzień? – spytał. Czułam jak mi się przygląda, odrobinę mnie to
peszyło, ale starałam się zachować pokerową twarz.
- „ Inkwizytor”- odparłam. Starając
się nie pogubić w treści, ale nie mogłam odłożyłam ja na bok i spojrzałam na
niego.

- Chcesz może zapalić? – wyciągną paczkę papierosów w moją
stronę
-Nie powinnam, ale zapalę

Podał mi zapalniczkę
sam odpalając swojego papierosa. Zaciągnęłam się i przetrzymałam chwile dym.
Delektując się palącym smakiem dymu w moich ustach.

Wypuściłam
powoli dym. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Był dość zabawny starając
się mnie zagadać.

-Ciekawa.
Ogólnie to te tatuaże coś znaczą, czy sobie je robisz tak bez przyczyny?

- Mają –
odpowiedział przyglądając się swojej ręce

- W takim
razie co znaczy ten- wskazałam na nagą kobietę znajdującą się na jego
przedramieniu

- Nie
lepiej było sobie wytatuować coś innego?- spytałam podnosząc znacząco brwi

- Nie tak
jest dobrze nie chciałbym chodzić z wytatuowanym penisem na ręce

Uśmiechnęłam
się. Wizja jakiegoś chłopak z wytatuowanym człowiekiem ciała, rozśmieszyła mnie
szczerze powiedziawszy.

- Zayn
chodź do mnie na chwilkę – zawoła Queen

Mulat wstał
i podszedł do niej, wożąc się.

- Hope
czyżby podrywał cię jeden z grupki

- Taaa, na
gołą panienkę na ręce. Tylko na takich lecę- powiedziałam sarkastycznie, po
czym obie wybuchnęłyśmy śmiechem.

Zaczęłyśmy
zgarniać nasze rzeczy i pakować do swoich rzeczy. Danielle już ruszyła do
wyjścia z parku. Spojrzałam na drzewo gdzie wisiała jej torba.

-Danielle
torba – rzuciłam przechodząc koło niej

Szybko
wróciła się po nią i powrotem do mnie.

Uśmiechnęłam
się i mu odmachałam. Doszłam z Dan na rozstrój naszych dróg.

- To pa
misiek – powiedziała przytulając mnie na pożegnanie.

- Dla Zayn’a
nie miałaś takich pazurków, a dla mnie to wredną udajesz

Z powrotem włożyłam
słuchawki do uszu i weszłam do pobliskiego sklepu. W sumie nic nie chciałam
kupić ale nie chciałam słuchać jego wywodów.

- Przyznaj
że chciałabyś się ze mną umówić Evans?- znów zagadał, rujnując przy moja szanse
ukrycia się przed nim.

- Wiesz jakoś
nie specjalnie- rzekłam oblizując usta, przyglądając mu się.

- Wydaje Ci
się Styles. Tylko Ci się wydaje

Pchnęłam
lekko stojak z ubraniami w jego stronę. Ubrania poleciały na niego.
Wykorzystałam tą okazje i uciekłam. Niczym tchórz, tak jestem tchórzem. Biegłam
tak szybko jak mnie nogi niosły. Co chwila wchodząc w nowe uliczki. Byłam
zdyszana, nie miałam siły więc przystanęłam na chwile.

Z Perspektywy Queen
Cały dzień w szkole minął spokojnie, nie było żadnych bójek, nikt nie wyleciał
z klasy, więc by uczcić ten dzień postanowiliśmy pojechać wszyscy z naszej
paczki do skateparku. Przyjechaliśmy tam około 16.
-Queen!- krzyczał Thomas- Patrz - muszę to przyznać jeździł całkiem spoko i te
wszystkie jego triki były świetne, ale Niall'a już wkurzał i Lou, bo El była w niego
wpatrzona.
-Queen możemy porozmawiać -spytał się mnie Thomas po chwili dziwnie się na
niego spojrzałam, a potem na Niall'a który wyglądał jakby miał wybuchnąć.
-Przecież już rozmawiamy.
-Ale sam na sam, jeśli Niall się zgodzi oczywiście i Ty.
-Dobra ja się zgadzam.- odpowiedział mu niechętnie, wstałam i poszłam z Nim
usiąść na jakąś ławkę
-Nie wiem jak Ci to powiedzieć.
-Mów prosto z mostu, co Ci leży na sercu, bo nie mam czasu.
-Zakochałem się w Tobie i to bardzo. Wiem, że masz chłopaka, ale musiałem Ci to
powiedzieć- powiedziała na jednym wdechu.

-Thomas rozumiem Cię, dużo osób się we mnie kocha, bo jestem
taka zajebista, ale teraz wybacz idę do Niall'a.- odeszłam
-Ooo widzę, że ktoś tu ma dobry humor.- uśmiechnęła się do mnie Eleanor, która
przytulała się do Louis'a. W tym czasie Harry z Zayn'em uczyli się od Thomas'a
jeździć na deskorolce.
-Niall idź im pokaż jak się jeździ. - powiedziałam do Niall'a, bo chciałam popatrzeć
jak on będzie się starał. Wstał po chwili, pocałował mnie w głowę i poszedł po
deskę. Nawet mu to wychodziło, aż nie próbował podrzucić deski do góry.
-Ej patrz tam jest ta nowa ze szkoły- powiedziała nagle do mnie Eleanor
-Tak, masz rację, ciekawe, co on w ogóle tu robi?

-Hmm, Danielle tam tańczy, a ona czyta książkę.
-Czytać książkę, to ona może, ale w bibliotece – warknęłam. Obie wybuchłyśmy
śmiechem, a razem z nami Lou.- Może pójdziemy tam i zobaczymy, o czym tak
rozmawiają.
-Ej Harry podrywa tą nową, na jazdę na desce, szkoda tylko, że nie potrafi -
skomentował go Tomlinson
-Nie rozumiem, czemu Harry poszedł do niej przecież w szkole jest tyle
ładniejszych dziewczyn. - dopowiedziała Eleanor.
-Może z kolejną chce seks uprawiać- zaśmiałam się i wstałam do Niall'a, by
pokazać Hope, że jestem lepsza i to ja mam przystojnego chłopaka, a nie ona. Za
mną poszła El z Lou.
-Wiesz Styles, że nie można podrywać dziewczyny na coś, czego się nie potrafi?-
spytał się Malik, gdy widział jak beznadziejnie Harry'emu idzie jazda na desce.
-Ja wcale to nikogo nie podrywam. - odpowiedział mu.- Mogę dopiero zacząć

 Na jego słowa Zayn
zagryzł wargę i spojrzał na Hope.
Nie widziałam sensu zachowania Malik'a i Styles'a i do tego Payne zaczął chyba podrywać
Danielle. Przynajmniej tak to wyglądało. Usiadł koło niej, bo akurat
odpoczywała po tańczeniu i zagadał do niej w sumie jakoś mu to wychodziło. Zayn
podszedł do Hope i zagadał trochę słabo
-Hej. Co czytasz w tak piękny dzień?
- „ Inkwizytor” - nie wyrażała żadnych
wyrazów zainteresowania czymś więcej niż książką. Dziwna jakaś. Jak można
czytać książki w taką pogodę i to w parku?.

-Chcesz może zapalić? - spytał się jej wyciągając paczkę
papierosów
-Nie powinnam, ale zapalę.

- Zayn chodź do mnie na chwilkę- zawołałam

Chłopak zrobił co mu powiedziałam ale mina mu zrzedła jak
usłyszał śmiech dziewczyn..

Oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę. Okazało się że obje się
zbierały, a jednak Daniele zapomniała o torbie.

- Dowiedzenia Hope – krzyknął Zayn machając do niej.

Ona tylko się delikatnie uśmiechnęła i mu odmachała.

Ogólnie to była dziwna akcja, no bo czemu
Zayn zarywał do Hope? Ale dobra nie będę o tym myśleć, bo to jakoś nie moja
bajka by o tym myśleć. Posiedzieliśmy w skateparku jeszcze godzinę, ja się tam
tylko śmiałam, bo chłopcy nie umieli skakać na descę czy zrobić nawet zwykłego
ollie.Postanowiłam, że sama wskocze na deskę i im wszystkim pokaże co umie
zrobić Queen Money, wychodziła mi ta jazda dużo lepiej od nich. Jednak po
chwili już czułam że zlatuję z deskorolki i że zaczyna mi się kręcić głowie,
ale w ostatnim momencie złapał mnie Thomas. Szybko odskoczyłam od niego i
usiadłam znowu na ławce, jakby nic się nie wydarzyło. Po tym krótkim zdarzeniu
zaczęłam się znowu śmiać, że dalej nie umieją jeździć a tyle patrzyli na mnie i
mogli coś się nauczyć, więc postanowiłam pojechać do domu. Jednak zatrzymał
mnie Niall po drodze.

-Queen może pojedziemy do Ciebie?- spytał się mnie blondyn.
-Tak, bardzo chętnie. - powiedziałam i poszłam do limuzyny, trzymając się z
Niall'em za rękę, w limuzynie się nie odzywaliśmy jakoś nie miałam o czym z Nim
rozmawiać. Weszliśmy do domu. Mojego brata nie było, więc poszyliśmy do mnie do
pokoju. On od razu zaczął mnie całować. Przywarł mnie do ściany i zdjął ze mnie
bluzkę.

- Może jednak dojedziemy do mojego pokoju?- szepnęłam między
pocałunkiem.

Wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju. Nasz usta
znów się połączy, zaczęłam mu rozpinać koszulę. Pomógł mi w tym. Całowałam jego
szyje z jechałam na jego tors. Za każdym razem zostawiając mokrą ścieżkę do
jego bokserek i z powrotem. Widziałam, że mu to się podobało bo z jego ust
wyszedł cichy jęk z ust. On tylko pchnął mnie na łóżko. Lubiłam jak tak robił.
Zdjęłam z siebie spódniczkę i stringi, wijąc się przy tym. Niall nie mógł
oderwać ode mnie wzroku. Był już zupełnie nagi, kiedy ja podciągałam się wyżej
na łóżku. Schylił się nad moim ciałem i złożył delikatny pocałunek na mojej szyj,
co jakiś czas przegryzając moja skórę. Próbował rozpiąć mi biustonosz, ale
słabo mu to wychodziło w końcu zerwała go ze mnie. Zaczął całować moje piersi,
przegryzając sutki. Z moich ust kilka razy wydobywały się jęki. Założył prezerwatywę,
kiedy ja próbowałam znaleźć sobie najlepszą pozycje. Schylił się nade mną i wszedł
we mnie szybko, za szybko. Zabolało mnie to, ale mimo wszystko podobało mi się
to. Zaczął poruszać swoimi biodrami, za każdym razem idealnie w mój punkt G. Moje
paznokcie wbijały się w jego plecy zostawiając po sobie czerwone ślady. Przez
cały czas patrzyliśmy sobie oczy, oboje jęczeliśmy sobie w twarze. Doszliśmy
razem w sumie to on trochę szybciej.

- Myślę że będę go miała jeszcze przez jakiś czas –rzuciłam.
Przyciągając go do siebie.

Perspektywa
Hope
Wsiadłam na rower i ruszyłam do szkoły. 1 dzień w nowej szkole trochę mnie
przerażał ale w końcu raz kozie śmierć. Jechałam słuchając muzyki, kiedy
jakaś limuzyna przejechała koło mnie, mocząc mnie. Wkurzyłam się, ale nie
zamierzałam wracać teraz do domu w końcu w plecaku miałam rzeczy na przebranie.
Pojechałam do szkoły na skróty, które pokazał mi wujek. Dojechałam pod samą
szkołę. Zsiadłam z roweru i zaczęłam go przypinać do miejsca na rowery, które
było puste.
- Nowa?- spytała się uśmiechnięta od ucha do ucha dziewczyna w lokach.
- Aż tak to widać?- spytałam biorąc plecak z koszyka.
- Nie, nie widać tak bardzo, ale przyjechałaś tu rowerem. Tak w ogóle jestem
Danielle- wyciągnęła w moim kierunku dłoń
- Hope- powiedziałam i uścisnęłam jej dłoń
- Tak ogólnie to, czemu jesteś mokra
- Jakaś limuzyna mnie ochlapała. Wskazałabyś mi łazienkę to bym zmieniła te
ubrania.
-Jasne- powiedziała i złapała mnie pod rękę i doprowadziła mnie toalety. Szybko
się przebrałam w kolorową spódnice z sławnymi motywami, natomiast bluzkę pod
moją kurtką była sucha, więc nie zamierzałam jej zmieniać. Mokre ubrania
schowałam do szafki, którą pomogła mi znaleźć Danielle. Zadawała mi masę pytań
starałam się na każde z nich odpowiedzieć. Polubiłam ją była tak wesoła i
zabawna. Zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcje, czyli biologie. Weszłyśmy do
sali
Dlugowlosa suczka
Possała dużego fjuta
Jebaka w samochodzie

Report Page