Mała siostrzyczka

Mała siostrzyczka




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Mała siostrzyczka

Motyw Okno obrazu. Obsługiwane przez usługę Blogger .



Amelie
klęczała na swoim śnieżnym dywanie. Jej drobne i blade dłonie leżały na
kolanach. Jej błękitne oczy świdrowały po pokoju. Po lewej stronie było łóżko z
dokładnie naciągniętą narzutą, erażetka i lampa nocna. Po lewej było biurko na
którym stał laptop, krzesło i mała szafka, a naprzeciw niej było okno
wychodzące na zatłoczoną ulicę.

 Dziewczyna wstała w lekkim zamyśleniu. Jej
sięgające łopatek falujące blond włosy były zaczesane w dokładny kucyk. Do tego
miała na sobie luźną białą koszulę i jeansy. Stopy miała bose.

-Gdzie
jest moja mała siostrzyczka? –usłyszała z korytarza głos Nathaniela jej
starszego brata. Nate miał dwadzieścia lat. Piękne, włosy o barwie piasku,
brązowe oczy, które wyrażały wszystko to co czuł. Piękna, silna postawa i lekko
opalona skóra.

 Amelie usłyszała kroki, a potem skrzypnięcie
otwieranych drzwi. Nate wyglądał olśniewająco jak zawsze. Miał na sobie czarną
bluzkę i luźne jeansy. Ostre rysy i
długie rzęsy. Ich matka, pani Quinn uwielbiała patrzeć na chłopaka. Za to
Amelie mogła się cieszyć wspaniałą figurą i 
pięknymi oczami. Dziewczyna miała wzięcie u chłopaków tak jak jej brat u
dziewczyn. W końcu Nate’owi zachciało się ustatkować.

 Jutro był jego wielki dzień miał wziąć ślub z
piękną, mądrą, miłą i kulturalną Eleonorą Larc. Jego narzeczona miała krótkie,
sięgające ramion włosy o barwie kory z drzewa, kalifornijską cerę i czarne
oczy.

-Wszyscy
cię szukają –powiedział i ręką przejechał po swoich włosach.

-Wszyscy…
Wszyscy znaczy nikt. Prawda? –Spytała i podeszła do okna. Pogoda była okropna.
Padało.

-Am…
-Zaczął Nate ale się powstrzymał.

-Słucham
braciszku –Powiedziała i uśmiechnęła się ironicznie.

-Siostrzyczko…
-Nate nie dawał za wygraną. Amelie nawet nie spojrzała w jego kierunku.

Dziewczyna
powoli odwróciła się od okna i podeszła do drzwi. Otworzyła je i zbiegła po
schodach. Podeszła do drzwi wyjściowych.

Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .



-Stella wiem że twoi rodzice nie żyją, ale chcę żebyś wiedziała że możesz na mnie polegać- na naszej całej rodzinie. Wiem ze to dla ciebie trudne, ale jeżeli masz ochotę możesz mówić do mnie mamo, albo przynajmniej ciociu.- nie wierzyłam w to co usłyszałam, poczułam ze nareszcie kogoś zainteresowało to co się ze mną dzieje. Przytuliłam panią Styles i wyszeptałam jej do ucha:

-Dziękuję... ciociu.- i dałam jej causa w policzek kiedy zorientowałam się ze chce mi się spać.

-Ruszaj się!!!- Emma się już niecierpliwiła, a ja zauważyłam piątkę chłopaków przyglądających się mojemu autku.

-Przecież idę.- nie zwracałam uwagi na płeć męską, ponieważ domyśliłam się ze to One Direction. 

-Nie możesz iść szybciej?!?!- spytała z wyrzutem a ja stanęłam w połowie drogi i chciałam zabić ją wzrokiem.

-Jestem na nogach od siódmej rano, nie jadłam śniadania, nie piłam kawy, a ty mi każesz śpieszyć się po to żeby przez sześć godzin chodziła za tobą z torbami?!?!- ona dobrze wie że ze mną się nie zadziera więc szybko się broniła.

-Dobra, dobra, sorki. Daj kluczyki.- spojrzałam się na nią jak na debilkę.

-Co?!?!- spytałam bo myślałam że żartuje, ale nie.

-Mogę prowadzić??? Proszę, proszę, proszę...- podeszła do mnie i ciągnęła za moją rękę jak pięciolatka. Po minucie błagań postanowiłam to przerwać.

-Serio?!?!- spojrzała na mnie nie wierząc w to co właśnie powiedziałam.

-Nie!!!- wiedziałam ze była zawiedziona, ale ja nie pożyczam auta.

-Ale dlaczego?!?! A jeżeli staniemy na śniadanie w kawiarni????- spytała trochę zrezygnowana, ale ja nie dam się przekupić. Właśnie doszłam do auta od miejsca pasażera i postanowiłam odpowiedzieć.

-Bo to moje auto, i ja będę je prowadzić.- powiedziałam stanowczo i przeszłam na stronę kierowcy. Otworzyłam drzwi, ale Gemma nie dawała za wygraną.

-Zachowujesz się jakby ten durny samochód był najważniejszy na świecie!!!- spojrzałam na nią i znowu miałam ochotę ja udusić ( coś za często mi się to zdarza ).

-Chcesz iść do centrum na piechotę???- wycedziłam przez zęby a ona tylko podniosła ręce na znak że się poddaje i grzecznie wsiadła do samochodu. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam "mamę" w drzwiach z szerokim uśmiechem. Pomachałam jej na pożegnanie i ruszyłam.

Wracaliśmy ze sklepu, znaczy fanki zaczęły nas gonić i w końcu nic nie kupiliśmy, ale to nie jest ważne. Kiedy doszliśmy pod mój dom na podjeździe zobaczyłem super sportowy wózek. Nie mogłem się nadziwić, a kiedy reszta zobaczyła auto to nawet Louis się zamknął- choć nie na długo. Po chwili usłyszałem ich żarty.

-Wiesz Harry ja nie wiem z czego ty się tak cieszysz.- zaczął Zayn, chyba wszyscy oprócz mnie podłapali o co chodzi.

-To znaczy???- spojrzałem na nich ze zdziwieniem, ale dalej kontynuował Louis.

-Bo wiesz myślałem że jesteś nadopiekuńczy w stosunku do swojej siostry...

-...A nie wpadłeś na pomysł ze to auto może należeć do jej chłopaka.- mieli rację, ale ze mnie debil. Moja mała siostrzyczka dorasta, wiem że jest bardzo ładna, ale jednak to moja siostra.

-Nie przecież to moja mała siostrzyczka, to nie możliwe.- próbowałem powiedzieć to pewnie, ale chyba nie 

wyszło i chłopaki wybuchnęli śmiechem.

-Znaczy wiesz może i to jest twoja mała siostrzyczka, ale trzeba przyznać że jest ładna.- powiedział Niall. Chciałem mu wygarnąć zęby nie ważył się tak mówić o mojej siostrze, ale usłyszałem otwierające się drzwi. 

Zobaczyłem moją siostrzyczkę w króciutkiej spódniczce i bluzce odkrywającej brzuch. O dziwo stanęła przy tym aucie, bez skrupułów oparła się o maskę i zaczęła z nami rozmawiać.

-Wiesz spo...- Niall już chciał odpowiedzieć, ale ja mu przerwałem bo jak nazywa to Louis 

"zacząłem strugać starszego braciszka"- ale mnie to nie obchodzi.

-Powiedz że ty nie wyjdziesz tak ubrana z domu???- trochę zdziwiła się moim pytaniem, ale jak to Gemma już miała gotową odpowiedź.

-Wiesz z tego co pamiętam to jakieś trzy lata temu miałeś pełno zdjęć dziewczyn w takich strojach.- tu wskazała na swoje ubranie, ale miałem ochotę ją udusić.

-Wiesz dobrze że nie o to chodź. Po co to robisz???- spytałem, ale teraz jak na to patrzę to wolałbym nie znać odpowiedzi.

-A czemu ty potrafisz stroić się godzinami przed lustrem??? To chyba oczywiste że chcę się podobać facetom i dzięki mojej nowej przyjaciółce mam na to szanse. 

Braciszku nie tylko ty masz prawo się zmienić.- słysząc to po prostu mnie zamurowało, odniosłem wrażenie że ma mi za złe to ze nie ma mnie w domu- przy niej.

-Ruszaj się!!!- już nie zwracała na mnie uwagi, wołała do dziewczyny w drzwiach- która o dziwo przytulała moją mamę. Ale mniejsza o to. Od razu zorientowałem się że to o niej mówiła moja siostra, ze to ona pomogła jej zwrócić na siebie uwagę. Dało się poznać przez kogo moja siostra została cheerleaderką.

Z jednej strony byłem jej wdzięczny za to że zaopiekowała się moją małą siostrzyczkom, ale z drugiej miałem do niej pretensje o to że Gemma to nie ta siostrzyczka która była tutaj gdy wyjeżdżałem. Mimo iż nie przypadła mi do gustu to nie mogłem powstrzymać się od śmiechu kiedy zobaczyłem mnie mojej siostry gdy dowiedziała się ze nie może prowadzić. Staliśmy tam jeszcze chwilę i kiedy odjechały weszliśmy do domu. Moja mama była o dziwo szczęśliwa, nie wiedziałem czemu, ale kiedy zobaczyłem ten uśmiech wiedziałem że chce czegoś ode mnie. Opowiedziała mi o tym obozie i byłem temu przeciwny, ale kiedy powiedziała że jeżeli nie pojedziemy tam my to w namiocie z Stellą i Gemmą będą jacyś inni chłopcy, nie mogłem dopuścić do tego żeby moja siostrzyczka była oblężona przez jakichś chłopaków. Bez pytania chłopaków zgodziłem się na ten wyjazd. Na początku bałem się że chłopaki będą wściekli, ale kiedy powiedziałem że to biwak z cheerleaderkami to byli wprost zachwyceni. Wytłumaczyliśmy sobie wszystko i zaczęliśmy oglądać jakieś filmy w salonie razem z moją mamą. Kiedy nagle usłyszeliśmy dźwięk otwieranych drzwi, zaraz po tym usłyszałem tylko jedno zdanie i było ono wypowiedziane przez psiapsiółkę mojej siostry- Stellę.

-Już niggdy nie pójdę z tobą na zakupy!!!- po chwili dwie dziewczyny znalazły się w salonie. 

Najważniejsi dla niej są przyjaciele.

Po śmierci rodziców odziedziczyła ogromny majątek i firmę.

Opiekuńcza dziewczyna z marzeniami.

Trudno zdobyć jej zaufanie i dlatego ma tylko jedna prawdziwą przyjaciółkę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na potrzeby bloga zmieniłam wiek oraz wygląd Gemmy i żeby nie było wątpliwości podałam rocznikowy wiek chłopców.

Motyw Podróże. Autor obrazów motywu: diane555 . Obsługiwane przez usługę Blogger .



Motyw Okno obrazu. Obsługiwane przez usługę Blogger .


Dwie najlepsze przyjaciółki i ich kolega
Wyruchał ostro dziewczynę i spuścił jej się do ust
Azjatka przyjmuje spermę w buzi

Report Page