Mamuśka przygotowała dla ciebie wyzwanie

Mamuśka przygotowała dla ciebie wyzwanie




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Mamuśka przygotowała dla ciebie wyzwanie

W piątkowy wieczór mąż został z synkiem, 

a ja mogłam spędzić ten czas w doborowym, tylko damskim towarzystwie...

Były plotki, był śmiech, dyskusje o mężczyznach i pyyyszny deser Rafaello, który przygotowała dla nas Asia. Na samą myśl o nim ślinka mi cieknie...

PS. Zapomniałam zabrać przepis na to cudo! :(

Wspólnie przygotowałyśmy tartę ze szpinakiem, kurczakiem i fetą.

Bosko jest tak gotować z przyjaciółmi - musimy to powtórzyć!!!

Dziś przepis na samo ciasto pod tartę. Wypróbowany, nie pamiętam gdzie znaleziony... 

Następnym razem kilka pomysłów na farsz :)

200 g mąki,
100 g masła - zimnego!!!
1 jajko
2-3 łyżki wody
szczypta soli.

Masło siekamy razem z mąką, Dodajemy pozostałe składniki i zagniatamy ciasto. Formujemy z niego kulę, zawijamy folią i wkładamy do
lodówki. Na 1/2 godz. rozwałkowujemy, przekładamy do formy, nakłuwamy
widelcem i ponownie wkładamy do lodówki na ok. 10 min. A później do
piekarnika - 180 stopni - pieczemy ok. 20 min, a następnie nakładamy
farsz. Pieczemy jeszcze ok. 25 - 30 min.

PS. 2 Justyna szuka przystojnego, wysokiego niekoniecznie bruneta :)
Sprache auswählen Deutsch Afrikaans Albanisch Amharisch Arabisch Armenisch Aserbaidschanisch Assamesisch Aymara Bambara Baskisch Belarussisch Bengalisch Bhojpuri Birmanisch Bosnisch Bulgarisch Cebuano Chichewa Chinesisch (traditionell) Chinesisch (vereinfacht) Dänisch Dhivehi Dogri Englisch Esperanto Estnisch Ewe Filipino Finnisch Französisch Friesisch Galizisch Georgisch Griechisch Guarani Gujarati Haitianisch Hausa Hawaiisch Hebräisch Hindi Hmong Igbo Ilokano Indonesisch Irisch Isländisch Italienisch Japanisch Javanisch Jiddisch Kannada Kasachisch Katalanisch Khmer Kinyarwanda Kirgisisch Konkani Koreanisch Korsisch Krio Kroatisch Kurdisch (Kurmandschi) Kurdisch (Sorani) Lao Lateinisch Lettisch Lingala Litauisch Luganda Luxemburgisch Maithili Malagasy Malayalam Malaysisch Maltesisch Maori Marathi Mazedonisch Meitei (Manipuri) Mizo Mongolisch Nepalesisch Niederländisch Norwegisch Odia (Oriya) Oromo Paschtu Persisch Portugiesisch Punjabi Quechua Rumänisch Russisch Samoanisch Sanskrit Schottisch-Gälisch Schwedisch Sepedi Serbisch Sesotho Shona Sindhi Singhalesisch Slowakisch Slowenisch Somali Spanisch Sundanesisch Swahili Tadschikisch Tamil Tatarisch Telugu Thailändisch Tigrinya Tschechisch Tsonga Türkisch Turkmenisch Twi Uigurisch Ukrainisch Ungarisch Urdu Usbekisch Vietnamesisch Walisisch Xhosa Yoruba Zulu


Archiwum bloga
maja 2017 (1)
stycznia 2017 (1)
listopada 2016 (1)
lipca 2016 (3)
czerwca 2016 (3)
maja 2016 (1)
kwietnia 2016 (2)
lutego 2016 (2)
stycznia 2016 (2)
grudnia 2015 (1)
listopada 2015 (1)
września 2015 (1)
sierpnia 2015 (2)
lipca 2015 (1)
czerwca 2015 (3)
maja 2015 (4)
kwietnia 2015 (1)
marca 2015 (1)
stycznia 2015 (6)
grudnia 2014 (4)
listopada 2014 (1)
października 2014 (1)
września 2014 (2)
sierpnia 2014 (1)
czerwca 2014 (7)
maja 2014 (2)
kwietnia 2014 (5)
marca 2014 (8)
lutego 2014 (4)
stycznia 2014 (2)
grudnia 2013 (7)
listopada 2013 (10)
października 2013 (6)
września 2013 (1)
sierpnia 2013 (7)
lipca 2013 (1)
czerwca 2013 (5)
maja 2013 (6)
kwietnia 2013 (4)
marca 2013 (4)
lutego 2013 (2)
stycznia 2013 (5)
grudnia 2012 (14)
listopada 2012 (21)
października 2012 (19)
września 2012 (14)
sierpnia 2012 (16)
lipca 2012 (3)



Kopiowanie i wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione. Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .






Czym jest BellyBestFriend? |


Rejestracja |
Logowanie












MOJE BELLY


Kalendarz ciąży


Cotygodniowe informacje


Moje listy


Interpretacja wykresu


Zakończone kalendarze


Dobór diety







GALERIA


Galeria zdjęć USG


Galeria brzuszków


Galeria kalendarzy







BAZA WIEDZY


Pytania i odpowiedzi


Artykuły

Wywiady

Ranking lekarzy


Kalkulatory ciąży


Ciąża tydzień po tygodniu


Baza Imion










SPOŁECZNOŚĆ

Forum
Pamiętniki
Kalendarze na tablicy
Przyjaciółki






w tematach

we wpisach




NAJSTARSZE |

POPRZEDNIE < |



2 |
3 |
4 |
5 |
6 |






> NASTĘPNE

| NAJNOWSZE


Komentuj |

Lubię ( 2 )


Komentuj |

Lubię ( 2 )


Komentuj |

Lubię ( 2 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )


Komentuj |

Lubię ( 0 )





NAJSTARSZE |

POPRZEDNIE < |



2 |
3 |
4 |
5 |
6 |






> NASTĘPNE

| NAJNOWSZE



Wyrażam zgodę na otrzymywanie informacji handlowych o nowościach Portalu, promocjach związanych ze staraniami o dziecko i macierzyństwie oraz przetwarzanie w tym celu moich danych osobowych.


Przeczytałam i zgadzam się z Regulaminem i Zasadami Prywatności BellyBestFriend

Dziękujemy za dołączenie do BellyBestFriend!
Pamietniki / Tytuł: Świat zwariował, serce oszalało 19.12.2015 -synuś Maksymilian ♥ ♥ ♥ i Liwia 04.08.2020r. ❤❤❤

Kochane dziewczyny z OVF I BBF życzę Wam cudownych, radosnych i spędzonych w magicznym, rodzinnym gronie świąt Niech się spełnią wszystkie życzenia wypowiedziane i wyproszone u Boga, tak jak Nasz Cud ;-* życzą Mama Ania, Tata Piotrek i Synek Maksio :-* :-*
Wesołych świat mamusiu! A my tutaj czekamy i czekamy by zobaczyć tego małego urwisa :)
Wszystkiego dobrego dla całej waszej rodzinki. Zdrowych u spokojnych!
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 grudnia 2015, 22:07
MAKSOWA HISTORIA CZYLI O TYM JAK ŚWIAT ZWARIOWAŁ A SERCA OSZALAŁY DLA CIEBIE KOCHANIE....

Przepraszam Was kochane, że tak długo się nie odzywałam, ale Maksiu pochłania 1000% Naszej uwagi i Naszego czasu i dopiero teraz gdy moje szczęście śpi od przeszło 2 godzin obok mnie na łóżku po odwiedzinach gości i przyjmowaniu pierwszych prezentów mam chwilę by coś napisać

PORÓD :

Najbardziej niezwykłe, bolesne a jednocześnie nieprzewidywalne doświadczenie w moim/naszym życiu. Teoria z praktyką nic się nie ma do siebie. Tak samo jak planowanie... Wszystko zaczęło się 18 grudnia o 21:00 kiedy od intensywniejszego niż zawsze ciągnięcia pachwin, a nie wróć zaczęło się kilka godzin wcześniej od gorącego, namiętnego seksu, tak nas poniosło że wylądowaliśmy na kuchennym blacie i pewnie rozruszaliśmy już wtedy moja oporną szyjkę. Koło 21:00 położyłam się spać a niczego jeszcze wtedy nie podejrzewający mężuś siedział sobie spokojnie przy komputerku. Koło 23:00 obudziły mnie jakieś takie delikatne napinania brzucha jak na okres i takie jakieś smyranie tam na dole bo bólem tego bym nie nazwała. Idę spokojnie do mojego mężusia, relacjonuję wszystko po kolei, ten proponuje włączyć aplikacje na tel. Ok tak robię. To coś co się ze mną działo, ani nie bolało, ani jakoś specjalnie nie dokuczało. Cały czas nie wierzyłam że oto właśnie zaczął się długo
wyczekiwany dla nas moment. P. siedział cały czas przy mnie liczył skurcze, i klikał w apkę. Poszłam potem pod prysznic sprawdzić czy się wyciszą - ale nadal były
Dokładnie po godzinie liczenia okazało się że skurcze są w miarę regularne co 4-6 minuty i trwają 40-60 sekund, z każdą godziną robiły się coraz bardziej podobne do
siebie więc zaczęliśmy działać. Golonko, dopakowanie ostatnich rzeczy do toreb, lewatywka, jedzenie dla mężusia i ok 3:30 ruszyliśmy do szpitala. Niesamowicie "podniecające" było mknięcie ulicami miasta i to oczekiwanie na finał....Na izbie przyjęć ( jak to w nocy) cisza, spokój, zaspana Pani pielegniara karta ciąży-formalności-przebranie się w koszulę-z dyżuru schodzi jeszcze bardziej zaspana lekarka. Bardzo sympatyczna. Wywiad lekarski, znów formalności, badanie na samolocie, na skurczu i bez, pobranie wymazu. najlepszy był tekst lekarki z szyderczym uśmiechem na twarzy- to ma Pani te skurcze czy nie ? Bo mnie położne na górze zrugają jak wszystko ustanie " he he A ja miałam już całkiem całkiem wyraźne skurcze, szczególnie po badaniu szyjki. Rozwarcie wreszcie się zwiększyło do 2 palców. Lekarka dopytała się jeszcze czy nie chce wrócić do domu, wziąć ciepłą kąpiel i poczekać na większe skurcze i rozwarcie A ja na to stanowczo, że NIE Chcę dziś urodzić, w moje urodziny. Zaproponowała mi przebicie pęcherza płodowego, co ma wzmocnić skurcze a tym samym rozwarcie. Zgodziłam się i powędrowaliśmy razem na porodówkę ok 4:30.
Sala okazała się malutka ale przytulna, położna która mnie przyjmowała na swojej zmianie - bardzo sympatyczna i ciepła. Podłączyli mnie najpierw do KTG aż na dwie godziny co pod koniec bardzo już mnie wkurzało bo chciałam siuku a nie mogłam wstać. Pobrali krew do znieczulenia. Co chwile ktoś mnie badał a to położna a to lekarka...W końcu mogłam iść do toalety. Bo dwóch godzinach zapisu zdecydowali się przebić pęcherz. Jak zobaczyłam przyrządy - strach zajrzał w oczy - lekarka trzymała w dłoniach coś jakby długą penestę-nożyczki. Kilka ruchów i ciepłe wody popłynęły, zupełnie nic nie bolało. W tym czasie zmieniła sie położna - szybkie omówienie planu porodu i rozpoczęła dyżur moja lekarka - jak ja się uradowałam na jej widok Skakałam na piłce, znów badanie, skurcze jak dla mnie były już dosyć silne ale słaby postęp akcji porodowej - rozwarcie mało się zwiększyło, znów ktg, prysznic - siedziałam pod nim chyba z godzinę - wtedy to już kurewsko mnie bolało. Próbowałam w czasie skurczu rozluźnić się cała ale wychodziło z różnym skutkiem. Później zmieniliśmy sale na inną ale nawet większą Ok. 9:00-9:30 przyszedł anestezjolog i zrobił mi znieczulenie ZZO, sam zastrzyk kompletnie nic nie bolał, nie miałam drętwienia nóg ani nic z tych rzeczy, musiałam tylko nieruchomo siedzieć w czasie wkuwania. Ból zmalał, nie ustąpił całkowicie ale byłam w stanie rozmawiać na skurczach z P. Ulga trwała jakąś niecałą godzinę, po czym moja lekarka zakazała podawania drugiej dawki znieczulenia, bo główka nadal nie schodziła w dół. Decyzja o oksytocynie. NIe minęło 10 minut a skurcze były już nie do wytrzymania. To był ból w skali takiej że chciałam walić głowa o ścianę by sobie ulżyć. Parcie na sedesie, znów piłka, leżenie na boku wszystko by główka zaczęła bardziej schodzić. Zaczęły się straszliwe bóle miednicy, zupełnie jakby ktoś ściskał ją w imadle i skurcze ud oraz pośladków - normalnie wyłam na nich. Mimo już pełnego rozwarcia nie mogłam jeszcze przeć, a tylko o tym marzyłam W końcu dostałam zielone światło i zaczęłam przeć. Tak normalnie na łóżku. Ulga niesamowita. Wysiłek też. Nie wiem skąd i jak ale wiedziałam jak oddychać, jak przeć, zamykałam oczy i parłam z całej siły dopingowana przez położna i moją lekarkę która cały czas przy mnie była, mąż w tym czasie dociskał moja głowę do klatki piersiowej. Musieli mnie naciąć ze względu na nietypowe ułożenie główki Maksa - okazało się że głowa sklinowała się bokiem i dlatego tak opornie schodziła. Dzielny tata byl cały czas z Nami. Skurcze parte trwały 14 minut. Mały pojawił się na świecie dokładnie o 13:13 i świat zwariował. Już nic nie bolało, a zamiast płaczu pojawiła się uśmiech. Dostałam go od razu na brzuch, pod moja koszulę i się przytulaliśmy. Zapłakał dopiero po chwili od wyskoczenia a jak tylko znalazł się na mnie uspokoił sie. Oglądałam te małe stopki, rączki i śliczną buziulkę i nie mogłam uwierzyć że jest mój, że dałam radę mimo bolu nie do zniesienia Dumny tata pewnie przeciął pępowinę. Łożysko odeszło w całości. Moja pani doktor założyła dwa małe szwy w sródku i 3 na zewnątrz z nici rozpuszczalnych. Niesamowite bylo tam leżeć i tulić to mokre kochane ciałko. Maks pachniał faktycznie biszkoptami był ciepły i mokry, nie przeszkadzała mi maź czy krew ( której naprawdę było nie wiele) Ja po prostu go kochałam. Tata ocierał łzy szczęścia a synek już domagał się cyca Zabrali Go do kącika noworodka dosłownie na chwilkę, tata powędrował razem z synkiem. Ja w tym czasie była oporządzona, czekałam już na swoją kruszynkę Zaraz po przewieźli nas na 2 godzinną salę obserwacyjną. Tam maluch zassał cyca jak odkurzacz i miał pierwszą sesję foto Zdjęcia naszej pociechy powędrowały do najbliższych. Ja dostałam obiadek i wreszcie mogłam się najeść ( po ZZO ciumkalam tylko cukierki i łyki wody - jeść mi nie wolno było) Zaraz potem pr
Seksowna Vanessa z perspektywy POV
Spotkanie w gronie najbliższych
Sex Z Dojrzałymi Kobietami - Monique Alexander, Rude

Report Page