Mama zrobi ci dobrze

Mama zrobi ci dobrze




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Mama zrobi ci dobrze


Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Firefox не может установить соединение с сервером mamotoja.pl.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.

Razem z naszymi partnerami przechowujemy na urządzeniu informacje, takie jak pliki cookie, i uzyskujemy do nich dostęp, a także przetwarzamy dane osobowe, takie jak niepowtarzalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie, w celu zapewniania spersonalizowanych reklam i treści, pomiaru reklam i treści oraz zbierania opinii odbiorców, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za Twoją zgodą my i nasi partnerzy możemy wykorzystywać precyzyjne dane geolokalizacyjne i identyfikację przez skanowanie urządzeń. Możesz kliknąć, aby wyrazić zgodę na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów zgodnie z opisem powyżej. Możesz też uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje przed wyrażeniem zgody lub odmówić jej wyrażenia. Pamiętaj, że niektóre rodzaje przetwarzania danych osobowych mogą nie wymagać Twojej zgody, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Twoje preferencje będą mieć zastosowanie tylko do tej witryny. Preferencje możesz zmienić w dowolnym momencie, powracając na tę witrynę lub odwiedzając stronę zawierającą naszą politykę prywatności.
Wyręczanie dziecka w codziennych czynnościach — bo on nie zrobi tego tak dobrze jak ja, uczenie go, że decyzje jakie podejmuje są złe, i inne podobne zachowania, powoduje, że wykształcamy u niego syndrom bezradności. Fot. / 123RF
Karolina Bujak 02 lutego 2015, 11:12
Często rodzice mają z tym ogromny problem, bo jak on ma się sam umyć , skoro nie potrafi? Jak ma się ubrać, gdy za każdym razem zakłada majtki na lewą stronę? Znacie to? Na pewno. Nie przejmujcie się, każdy rodzic to przechodzi. Zazwyczaj pozwalamy maluchom na taką samodzielność, bo w pewnym stopniu nas to odciąża. One uczą się nowych czynności, my zyskujemy odrobinę czasu, który możemy inaczej wykorzystać. Taka już jest kolej rzeczy, dzieci się usamodzielniają, a rodzice muszą się z tym pogodzić.
Zrobię to za Ciebie
Czasem jednak opór ze strony rodziców jest duży i nie pojawia się przyzwolenie na samodzielność. Co się wtedy dzieje? Dzieci nie potrafią same zadecydować w najprostszych sprawach, mają problemy z wyborami i z decyzyjnością, gdy nie ma przy nich rodziców. “Ja Ci wybiorę ubranie, to jest złe”, “Nie jedz takich kanapek, zrobię Ci lepsze”, “Nie potrafisz dobrze odrobić lekcji, poprawię je za Ciebie”.
Wyręczanie dziecka w codziennych czynnościach — bo on nie zrobi tego tak dobrze jak ja, uczenie go, że decyzje jakie podejmuje są złe, i inne podobne zachowania, powodują, że wykształcamy u niego syndrom bezradności, z którym będzie musiało się zmagać w szkole, a później w pracy i w związkach.
Na zjawisko bezradności wpływają przede wszystkim doświadczenia z dzieciństwa
Syndrom porażki
To termin stosowany głównie w środowisku pedagogicznym . Dotyczy takiej grupy uczniów, którzy wykonują szkolne obowiązki, ale z niewielkim oczekiwaniem osiągnięcia sukcesu. Często odpuszczają wykonanie danego zadania w momencie pojawienia się pierwszych trudności.
Jak scharakteryzować taki typ ucznia?
Jak myśli dziecko bezradne?
Dlaczego obawiam się porażki? Ponieważ niesie ze sobą niebezpieczeństwo poniżenia, negatywnej oceny naszych umiejętności i możliwość odrzucenia społecznego. Dzieci, które takie doświadczenia spotykają, budują w sobie przekonanie o braku zdolności do osiągnięcia sukcesu. W konsekwencji przestają przykładać się do zadań, ich samoocena spada i jest zależna od opinii otoczenia.
Poznaj myśli dziecka z syndromem porażki
Jak radzić sobie z syndromem porażki?
Po pierwsze ćwiczymy pewność siebie . Zaczynamy od zmiany myślenia dotyczącego źródła porażki. Pracujemy nad koncentracją i skupieniem uwagi na wykonaniu pracy, a nie nad zamartwianiem się brakiem zdolności lub wcześniejszymi niepowodzeniami. Kształtujemy poczucie wartości i podnosimy samoocenę. Niezwykle ważne jest pozytywne motywowanie do pracy, pochwały i docenianie wysiłków włożonych w zadanie.
Po drugie skupiamy się na wytworzeniu w dziecku przeświadczenia o własnych umiejętnościach . Zdanie sobie sprawy z własnych możliwości i zasobów, czyli takich cech, które pomagają w realizowaniu celu, jest podstawą do sukcesu każdego człowieka.
Kojarzycie taki etap w rozwoju dziecka, zazwyczaj przypada na drugi rok życia, gdy pojawia się w nim potrzeba autonomii? Samo chce się ubierać, samo jeść, samo myć. Wszystkie czynności musi wykonać samodzielnie, bo inaczej się denerwuje, krzyczy, a czasem nawet awanturuje i płacze. To jego bunt samodzielności.
Nastawienie matki – dzieci obserwują zachowanie rodziców na co dzień i w sytuacjach stresujących. Uczą się jak reagować – walka lub unikanie. Zdecydowanie częściej uczą się niestety bezradności. Według badań najważniejsza jest postawa matki – pesymizmy lub optymizm. Co ciekawe nie stwierdzono podobnej zależności w relacjach z ojcem. Krytyka – dziecko, które jest nieustannie krytykowane, kształtuje w sobie przekonanie, że nie nic potrafi wykonać poprawnie, a każdy wysiłek jaki podejmuje jest z założenia bez sensu.
Jaś uczy się przeciętnie, choć często nie odrabia w całości prac domowych. Nie zgłasza się na lekcjach i jest raczej wycofany w kontakcie z nauczycielem. Pedagodzy opisują go jako chłopca spokojnego i mało ambitnego. Czasami na własne życzenie wpada w kłopoty. Nie odrabia lekcji lub się do nich nie przykłada. Często rezygnuje z podejmowanych działań, bo jak sam tłumaczy nie potrafi ich wykonać, więc po co ma w ogóle próbować.
1. Moja porażka spowodowana jest brakiem zdolności.
2. Następnym razem nie będę się tak przykładał. Szkoda czasu i tak mi się nie uda.
3.Nie liczę na to, że osiągnę lepsze oceny.
4. Moje działania nie mają wpływu na wyniki w nauce.
5. Udało mi się, bo miałem farta i pomogli mi rodzice. Nie ma w tym żadnej mojej zasługi.
naTemat.pl to nie tradycyjny portal, ale raczej platforma wymiany poglądów, opinii i informacji. Publikujemy najbardziej grzejące rzeczy w polskim internecie, o których mówią Polacy.
© 2022 Wszystkie prawa zastrzeżone Grupa naTemat, ul. Burakowska 5/7 , 01‑066 Warszawa



Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Firefox не может установить соединение с сервером mamotoja.pl.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.



Sport i Zdrowie

Ten Motylek zrobi Ci dobrze. Naprawdę dobrze.

2 stycznia 2017






Miłość nie od pierwszego spróbowania
28 lutego 2017


Przypatrz się mu dobrze: Mały, niepozorny przyrząd, a kryje w sobie tyle zalet! Machina z piekła rodem dla wewnętrznej partii ud. Bierz, ćwicz i nie pytaj o więcej, bo to działa. Cholernie dobrze działa. Daj mu 2 tygodnie, a zobaczysz zaskakujące efekty.
Z wielką dozą nieufności podchodzę do takich wielofunkcyjnych urządzeń. Po prostu nie wierzę w ich zbawienną moc i zawsze kojarzą mi się z telezakupami. Z tym urządzeniem było podobnie, myślałam, że to kolejny, obok kołyski do brzuszków i dwukilowych hantelek, domowy kurzołap. A uwierz, bardzo nie chciałam żeby tak się stało. Z uwagi na fakt, że z siłownią pożegnałam się ze względu na brak czasu to moje wewnętrzne partie ud wołały wręcz o pomoc. Dalej nie jest luksusowo, ale stosunkowo niedawno włączyłam „Motylka” do zestawu ćwiczeń i już widzę zdecydowaną poprawę.
To jest to, co wkurza najbardziej na nogach: mało napięta skóra po wewnętrznej stronie ud, kołysząca się przy każdym ruchu na wszelkie możliwe strony. Oczywiście ma niezwykłą moc przyciągania cellulitu i wszelkiej maści rozstępów. Uniemożliwia założenie nogi na nogę w krótkich spodenkach, bo wygląda po prostu mało estetycznie. Wyjątkowo ciężko jest to miejsce wyćwiczyć. I chociaż staram się nie stronić od ćwiczeń cardio, tak zwyczajnie te dziadostwo nie chce zniknąć. Pomyślałam, że nie zaszkodzi sprobować tego wynalazku, już gorzej być nie może, najwyżej wyrzucę w piździec, to też nie majątek. Ale do niczego takiego nie dojdzie, bo ta machina o dziwo działa. I to jak!
Moje urządzenie nabyłam w Decathlonie za 23 zł! Jest porządnie wykonane, służy do wykonywania kilku ćwiczeń, ale ja używam go w jednym celu: wzmocnienia mięśni i ujędrnienia wewnętrznej partii ud. I wydaje mi się, że w tym zastosowaniu sprawdza się najlepiej. Zazwyczaj wszelkie ćwiczenia na przywodziciele ( mięśnie wewnętrznej strony ud) wykonywałam na siłowni z bardzo dobrym efektem. Jednak wzięłam poprawkę na to, że miałam tam możliwość dobrania obciążenia. Tutaj takiej opcji niestety nie ma. Nie znaczy to jednak, że te ćwiczenia gówno dadzą.
Jakkolwiek głupio to brzmi, trzeba ramiona motylka wsadzić między nogi, najlepiej na wysokości kolan lub troszkę powyżej. Zbliżając nogi do siebie energicznym ruchem należy uważać aby mięśnie były ciągle napięte. Ja robię średnio 30 powtórzeń po 3 serie. I dodam, że to niewiele jak na tak słabe obciążenie. Ale po to cudo czasami sięgam 2 razy dziennie i już widzę pierwsze efekty.
Motylek / Agrafka (różnie to się nazywa) stawia dość mocny opór i przy kilkudziesięciu powtórzeniach dobrze to czuć, mięśnie są wyraźnie zmęczone. A te mięśnie uwielbiają zmęczenie i duuużą ilość powtórzeń. Niestety.
Są! To naprawdę działa i jest to dla mnie naprawdę zaskakujące, bo jeszcze w sklepie nie dawałam Motylkowi żadnych szans. Jedynie stan moich nóg podpowiedział mi, że gorzej być nie może ( chociaż pewnie może…) więc dlaczegoby nie spróbować?
Przy regularnych ćwiczeniach pierwsze efekty pojawiają się już po tygodniu. Ja staram się korzystać z tego urządzenia codziennie. Zauważyłam, ze mięśnie są bardziej napięte, nie latają już tak przy każdym kroku, skóra jest wyraźnie napięta. Dodam jedynie, że nie zależało mi na odchudzeniu tych miejsc, bo to osiąga się zupełnie innymi ćwiczeniami, a na wzmocnieniu, wyrzeźbieniu i ujędrnieniu. I ta maszynka w tym względzie spełnia swoje zadanie. To naprawdę świetnie ulokowane 23 złote! Motylek na pewno na stałe zagości u mnie w domowej siłowni. Ogromną zaletą są jego gabaryty i poręczność. Można ćwiczyć prawie wszędzie i prawie zawsze. Ja trzymam go w koszu z poduszkami przy sofie i sięgam zawsze przy oglądaniu TV. To rzecz, którą naprawdę warto mieć w domu.
A Wy macie jakieś urządzenia, które pomagają Wam w domowych ćwiczeniach? Ja zastanawiam się jeszcze nad piłką do ćwiczeń, ale to już zupełnie inne rozmiary i ukrycie jej nie będzie takie proste jak w przypadku mojego Motylka.
Zapamiętaj moje dane w tej przeglądarce podczas pisania kolejnych komentarzy.
Mam na imię Ania i mogę śmiało powiedzieć, że upartość to moje drugie imię, bo od jakiegoś czasu codziennie, niestrudzenie, staram się łapać balans pomiędzy byciem mamą, a byciem kobietą. I tu relacjonuję tą walkę! Więcej

Blondi pieprzy swoją dziwkę
Nauka gry na gitarze
Fetyszystki wariują samotnie

Report Page