Laska między jajami

Laska między jajami




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Laska między jajami

Placki są super. Można je jeść z cukrem (jak za dziecięcych lat), ze śmietaną lub jako dodatek do zupy warzywnej, ewentualnie jako wielki placek ziemniaczany do gulaszu węgierskiego. 

Zasmakowało mi u cioci i postanowiłam też w końcu zrobić kapustę w bułce tartej. Kapusta ta to bardzo prosty i pyszny do wykonania dodatek do obiadu.

Zupa z botwinki to zupa kojarząca się z wiosną , odżywcza, smaczna i energizująca kolorkiem.

Niedawno mój blog został nominowany do Liebster Blog Award przez blog Asi W http://delicioustitbits.blogspot.com/ . Jest to fajna zabawa i promocja bloga swojego, jak i innych blogów.

 ,,Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w
ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o
mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich
rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań
otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11
osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno
nominować bloga, który Cię nominował.”

Wszystkie składniki zmiksować w blenderze na gładki sos, pod koniec cienkim strumieniem wlewać oliwę.
Jedna z propozycji dań bezmięsnych jako danie główne. Jako mama z wieloma zamiłowaniami jestem wielką zwolenniczką potraw szybkich, prost...
Ciasteczka dość proste do zrobienia, tanie i pyszne :) Składniki na kruche ciasto : 225 g mąki pszennej 225 g masła 2 łyżki...

Motyw Prosty. Autor obrazów motywu: Juxtagirl . Obsługiwane przez usługę Blogger .


Ciasteczka dość proste do zrobienia, tanie i pyszne :) Składniki na kruche ciasto : 225 g mąki pszennej 225 g masła 2 łyżki...



Przygotuj dressing: Drobno posiekany czosnek posyp delikatnie solą i rozetrzyj końcem noża. Tak przygotowany przełóż do miseczki, dodaj miód i ponownie rozetrzyj. Dodaj resztę składników, wymieszaj i dopraw solą i pieprzem do smaku.

Płatki migdałowe delikatnie upraż na patelni bądź w
piekarniku (piekarnik nastaw na 175 stopni, migdały rozsyp na blaszce i
praż ok 5 minut bądź do uzyskania delikatnie przyrumienionego koloru). Umyj i osusz rukolę, po czym wyłóż ją na naczynie w którym serwowane będzie sałatka.
Melona wydrąż łyżką lub obierz i pokrój w niewielkie kawałki. Na rukoli
ułóż kawałki melona oraz szynkę porwaną na drobniejsze kawałki. Następnie posyp sałatkę prażonymi migdałami i skrop przygotowanym wcześniej dressingiem.

Te chińskie naleśniki są popularną przekąską w stylu street food, sprzedawaną nie tylko na ulicznych straganach, ale też w supermarketach (nawet w Tesco). Są smaczne i tanie, cena w sklepie to 3 yuany, czyli mniej niż 2 zł, więc nie trzeba tłumaczyć ich popularności. Często podawane na ciepło, intensywnie pachnące szczypiorkiem, kolendrą i innymi przyprawami, są szybką przekąską w biegu. Jeśli jesteście fanami naleśników lub wrapów, koniecznie spróbujcie!

Mąkę i wodę wymieszaj, aż ciasto nabierze konsystencji maślanki. W razie potrzeby dodaj więcej wody, aby ciasto nie było zbyt gęste. Na koniec wsyp szczypiorek.

Usmaż na rozgrzanym oleju cienkie naleśniki. Kiedy ciasto zacznie się ścinać, wbij jajko i rozsmaruj po powierzchni placka, następnie obróć i smaż dalej.

Przecier z chilli (lub inna ostra pasta np. sambal oelek, można tez zastąpić zwykłym przecierem pomidorowym) 

Kilka ziaren pieprzu syczuańskiego - opcjonalnie

Ziemniaki obierz i pokrój w bardzo drobne paseczki. Im cieńsze, tym lepsze. Możesz również zetrzeć je na tarce z grubymi oczkami. Włóż je do miski z wodą na 10 min., a następnie wypłukaj pod bieżącą wodą ze skrobi.

Paprykę i cebulę również pokrój bardzo drobno. 

Rozgrzej olej na patelni, podsmaż czosnek i pieprz syczuański, a następnie dodaj ziemniaki, paprykę i cebulę. Przypraw solą, pieprzem białym oraz czarnym, a także odrobiną cukru. Skrop łyżką sosu sojowego, dopraw pastą z chilli. Smaż, często mieszając, do momentu aż ziemniaki nie będą surowe. Na koniec wsyp szczypiorek z kolendrą.

Farsz ułóż na placku i zawiń. Możesz jeść od razu, lub całość jeszcze raz podsmażyć. Naleśniki są smaczne także na zimno, sprawdzą się na pewno jako przekąska na imprezę. 

Fenomenalne żeberka w ostro-słodkiej marynacie z dodatkiem świeżych ziół. Jeśli nie jesteście amatorami tłustych mięs, marynata świetnie nadaje się także do polędwiczek wieprzowych - dzięki niej nabierają one kruchości i wyrazistości. Potrawa świetnie komponuje się z pieczonymi ziemniaczkami.

Sezon na szparagi rozpoczynamy bogatym w smaku kremem, do zrobienia którego zainspirował nas przepis proponowany przez "kuchnię lidla". Chociaż byłyśmy pozytywnie zaskoczone jakością marketowych rad, postanowiłyśmy zmodyfikować recepturę poprzez między innymi pominięcie tłustej śmietanki, dodatkowi białego wina podkreślającego smak warzyw oraz wprowadzenie elementu sezonowego w postaci przepysznych zielonych szparagów. Delikatny krem warzywny, urozmaicony przez dodatek suszonych pomidorów, które uwielbiamy za intensywny smak, wędzonego łososia i świeżego lubczyku to lekkie ale sycące danie w którym z pewnością się zakochacie.

200 g ziemniaków, obranych, pokrojonych

2 korzenie pietruszki, obrane, posiekane

350 g zielonych szparagów, obranych, posiekanych

2 spore ząbki czosnku
150 g suszonych pomidorów, pokrojonych w paseczki

100 g łososia wędzonego w plastrach, pokrojonego w cienkie
paseczki


Przygotowania zacząć od podgrzania masła klarowanego w sporym garnku. Wrzuć pietruszkę,
szparagi oraz por. Dodaj niewielką ilość soli i pieprzu, wyciśnięty czosnek,
gałkę muszkatołową i rozgniecioną kolendrę. Do warzyw dodaj ziemniaki i chwilę podsmaż.
Następnie zalej wodą, tak, aby przykryć powierzchnię warzyw. Dodaj trochę soli.
Warzywa duś pod przykryciem do momentu gdy pietruszka i ziemniaki będą
miękkie. Dolej wino i chwilkę pogotować. Zdejmij zupę z gazu i zmiksuj składniki na krem. Dopraw solą i pieprzem jeśli jest taka potrzeba.

Na patelni rozgrzej część oleju z suszonych pomidorów,
podsmaż przez chwilkę szalotki. Dodaj suszone pomidory, odrobinę soli i gałki
muszkatołowej i podsmażyć. Przełóż do miseczki.Lubczyk drobno posiekaj i zmieszaj z pozostałym olejem po
pomidorach. Przełóż do małej miseczki.

Zupę nalej do talerza. Nałóż kilka plasterków wędzonego
łososia oraz częścią suszonych pomidorów. Powierzchnię polej odrobiną lubczyku
z dodatkiem oleju.


Podczas majowego weekendu widzisz za oknem deszcz i myślisz: "nic mi się nie chce".
Mimo to, jeść każdy musi. Szybka, łatwa i pyszna tarta - gruszki, łosoś i camembert... Niemoc od razu minie!

Przygotuj spód do tarty. Mąkę wymieszaj z solą i posiekaj z masłem. Dodaj wodę. Całość szybko zagnieć. Formę do tarty wysmaruj masłem, wyłóż ciastem.
Nakłuj je widelcem i podpiekaj 15 min w 190 stopniach.

Nadzienie: wbij jajka do miski, posól i popieprz, roztrzep widelcem.
Dodaj pokrojony w kostkę ser i wlej mleko, wsyp garść rukoli. Całość dokładnie wymieszaj.
Rozdrobnij łososia, obierz i pokrój gruszkę na plasterki.
Wylej na spód tarty roztrzepane jajka. Na wierzchu ułóż łososia i gruszki.
Sprache auswählen Deutsch Afrikaans Albanisch Amharisch Arabisch Armenisch Aserbaidschanisch Assamesisch Aymara Bambara Baskisch Belarussisch Bengalisch Bhojpuri Birmanisch Bosnisch Bulgarisch Cebuano Chichewa Chinesisch (traditionell) Chinesisch (vereinfacht) Dänisch Dhivehi Dogri Englisch Esperanto Estnisch Ewe Filipino Finnisch Französisch Friesisch Galizisch Georgisch Griechisch Guarani Gujarati Haitianisch Hausa Hawaiisch Hebräisch Hindi Hmong Igbo Ilokano Indonesisch Irisch Isländisch Italienisch Japanisch Javanisch Jiddisch Kannada Kasachisch Katalanisch Khmer Kinyarwanda Kirgisisch Konkani Koreanisch Korsisch Krio Kroatisch Kurdisch (Kurmandschi) Kurdisch (Sorani) Lao Lateinisch Lettisch Lingala Litauisch Luganda Luxemburgisch Maithili Malagasy Malayalam Malaysisch Maltesisch Maori Marathi Mazedonisch Meitei (Manipuri) Mizo Mongolisch Nepalesisch Niederländisch Norwegisch Odia (Oriya) Oromo Paschtu Persisch Portugiesisch Punjabi Quechua Rumänisch Russisch Samoanisch Sanskrit Schottisch-Gälisch Schwedisch Sepedi Serbisch Sesotho Shona Sindhi Singhalesisch Slowakisch Slowenisch Somali Spanisch Sundanesisch Swahili Tadschikisch Tamil Tatarisch Telugu Thailändisch Tigrinya Tschechisch Tsonga Türkisch Turkmenisch Twi Uigurisch Ukrainisch Ungarisch Urdu Usbekisch Vietnamesisch Walisisch Xhosa Yoruba Zulu

unitedflavours. Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .

- 6 dużych ząbków czosnku (minimum)
- 3 świeże papryczki chilli (użyłyśmy najbardziej popularnego w Chinach i lekko słodkiego w smaku xiaomilajio 小米辣椒)
- Sok z 3 limonek (uwaga, limonek a nie cytryn) 
- Szklanka bulionu (najszybszy będzie drobiowy z kostki)
- Ulubiona ryba (najlepiej świeża cała ryba, ewentualnie filet z dorsza lub łososia)
W blenderze zmielić czosnek i chilli tak, aby pozostały widoczne kawałki (nie chcemy papki). Dodać cukier, sos rybny i sok z limonek. Wymieszać. 
W osobnej miseczce rozpuścić bulion (potrzebujesz około 3/4 szklanki gorącej wody). Ponieważ bulion jest słony, nie potrzebujemy w tym przepisie dodatkowej soli. Sos rybny, który dodamy później, również zawiera sól. 
Ułóż rybę w garnku,woku lub w jakimkolwiek innym naczyniu. Wlej bulion i zblendowany wcześniej sos, a następnie przykryj naczynie pokrywką i duś na małym ogniu przez minimum 10 minut. Pamiętajmy aby sprawdzać danie co kilka minut. Na koniec udekorować kolendrą. Podajemy z ryżem. 


Wysiadam na stacji Blanche, linia 2. Gdy wychodzę z metra mój wzrok przykuwa czerwony młyn, symbol Moulin Rouge . Ten słynny kabaret działający do dziś przyciąga tłumy turystów. W dawnych czasach na wietrznym wzgórzu Montmartru były
dziesiątki młynów. Pozwalało to mieszkańcom tej podmiejskiej
miejscowości utrzymywać się z mielenia zboża na mąkę dla mieszkańców
Paryża. Innym źródłem utrzymania było wydobywanie gipsu w pobliskim
kamieniołomie.
Omijam tłum by za 200 metrów skręcić w Avenue Rachel,
małą i ślepą uliczkę, która kończy się pod wiaduktem. I to jest
prawdziwy powód mojej wyprawy- Cmentarz Montmarte. Cofnijmy się w czasie.
W 1825r zapadła decyzja o założeniu trzech dużych stołecznych nekropolii poza murami miasta. Tak powstały cmentarze Père-Lachaise, Montparnasse i Montmartre. Wszystkie wybudowano tak, aby były również parkami. Są tu klomby, fontanny, alejki wysadzane drzewami, ławeczki.
Pamiętam
swoją pierwszą wizytę na jednym z paryskich cmentarzy. Architektura
sakralna jakże odmienna od naszej a do tego zupełnie inna atmosfera.
Ludzie przychodzą tu odpocząć od zgiełku miasta, spacerują, rozmawiają.
Raz byłam świadkiem niecodziennego wydarzenia. Grupa muzyków
koncertowała przy jednym z grobów. Były brawa, rozmowy, śmiech.
Cmentarz
Montmartru położony jest w dawnym kamieniołomie, u podnóża wzgórza, co
nadaje mu niezwykły charakter i sprawia, że jest uroczy i przytulny,choć
to trzeci co do wielkości paryski cmentarz.
W roku 1888, pomimo protestów okolicznych mieszkańców, przecięto cmentarz wiaduktem. Przeniesiono kilka grobów, min Stendhala .
Budowano drogę, która miała ułatwić dojazd na Wystawę Światową od
północnej strony miasta. Na Wystawę w 1889r przybyło milion
zwiedzających! Wieża Eiffla zrobiła furorę.
Wchodząc na cmentarz biorę darmowy plan najsłynniejszych jego mieszkańców, w tym J. Słowackiego .
Zaczynam od wspinaczki po małych, krętych schodkach by dotrzeć do
najwyżej położonej alejki. Idę do okazałego nagrobka, na którym stoi
naturalnej wielkości pomnik Dalidy . Była prawdziwą
gwiazdą! Miała korzenie włoskie, ale urodziła się w Kairze. Została miss
Egiptu i wyjechała do Paryża marząc o karierze aktorskiej. Od
najmłodszych lat uczyła się śpiewu i jej niezwykły, niski głos wkrótce
podbił serca publiczności. W ciągu 25-o letniej kariery sprzedała 170
mln płyt, aż 70 razy zdobyły tytuł złotej! Śpiewała w 8 językach. Zdawać
by się mogło, że miała wszystko, talent, urodę, pieniądze i sławę.
Jednak jej życie prywatne było pasmem tragedii. Jej pierwsi dwaj mężowie
popełnili samobujstwo. Dalida pierwszy raz chciała odebrać sobie życie w
1967r. Jeden z kolejnych mężczyzn w jej życiu, również popełnił
samobujstwo wraz ze swoją nową partnerką. W 1987r, w wieku 54 lat,
Dalida odebrała sobie życie pisząc do swych przyjaciół:"Życie stało się
nie do zniesienia. Wybaczcie mi".
Pamięć o niej jest wciąż żywa, jej
dawny ogrodnik dba, by zawsze przy jej pomniku były świeże kwiaty. To
najczęściej odwiedzany grób na Cmentarzu Montmartru.
W tej samej
alejce pochowany jest jej psychoanalityk. Jego podobizna to jakby
przeciwieństwo płaskorzeźby, jest wklęsła i tak wykonana, że wodzi
wzrokiem za każdym kto na nią patrzy.

Na cmentarzu tym pochowani są między innymi: Carème , geniusz cukiernictwa, który zwykłe desery podniósł do rangi sztuki, Degas , malarz i rzeźbiarz, kronikarz swoich czasów, którego obrazy z tancerkami zapewne znacie, Foucault , fizyk, Amper, Zola, Stendhal, Berlioz, Truffaut, Słowacki i Lelewel ( prochy tych ostatnich zostały przeniesione, ale nagrobki pozostały).
Wśród
pomników zwykłych ludzi najbardziej zdumiewający jest dla mnie..dorodny
kaktus. Napis pod nim głosi " Mourir? Plutot crèvé." czyli " Zmarły?
Raczej wykończony".
Jest tu też kilka grobów tancerek Moulin Rouge. Najsłynniejszą z niech była Francis Weber znana jako Gulule . To ona wymyśliła kankana ! To też ona jest na obrazach i plakatach Toulous-Lautrec'a.
Kolejnymi mieszkańcami są tu koty. Jest ich mnóstwo! Mają swoje
wielbicielki, dostojne, starsze damy, które regularnie dokarmiają swoich
pupili. Czarny Kot ( le Chat Noir) , dawny kabaret istniejący do
dziś to też symbol Montmartru, nie dziwi więc tak liczna kocia
reprezentacja w tym miejscu. Dziś spotkałam tylko dwa kotki, ale to
zapewne z powodu większej niż zwykle ilości odwiedzających. Dziś, w
przeddzień święta Wszystkich Świętych na cmentarzu panuje ruch. Służby
porządkowe zgarniają liście, sadzą nowe kwiaty, gdzie niegdzie widać
osoby porządkujące groby najbliższych.
Pogoda jest piękna, jak pod koniec lata, świeci słońce, jest ciepło. Tym goręcej zapraszam na spacer po tym niezwykłym miejscu.

Tu spoczywa Gulule, która wymyśliła kankana

 Na grobie genialnego tancerza Wacława Niżyńskiego prawie zawsze oprócz kwiatów leżą baletki


Kategoria:
Dygresje paryskie ,
spacer




Kategoria:
Deser ,
gruszki ,
owoce ,
Zachłannie



To danie jest bardzo sycące, wystarcza niewielki kawałek by się najeść. Zwykle zostaje co nieco na kolejny dzień.

Składniki

gotowe ciasto francuskie 30 dag kurek 1 duża cebula 3 ząbki czosnku

 3 jajka 200 ml kremówki 10 dag startego, łagodnego żółtego sera garść natki pół łyżeczki tymianku sól, pieprz, szczypta gałki muszkatołowej

Przygotowanie

Piekarnik nagrzewam do 200 stopni. Wylepiam ciastem płaską formę, przykrywam papierem do pieczenia, wsypuję na to szklankę suchego grochu i wstawiam na 20 minut do piekarnika czyli podpiekam ciasto na biało.
Teraz biorę się za nadzienie. Cebulę siekam dość drobno, czosnek podobnie. Czyszczę kurki, mniejsze zostawiam w całości, duże kroję na pół. Siekam natkę.
Na patelni karmelizuję cebulę i czosnek na łyżce oliwy i masła. Dodaję grzyby, tymianek, lekko solę i duszę około 15 minut. Gdy woda odparuje z patelni doprawiam pieprzem i solą. Studzę.
Podpieczony spód wyjmuję z pieca, zdejmuję fasolę i papier, studzę( balkon bywa bardzo użyteczny).
Gdy składniki ostygną łączę podsmażone grzyby z natką, całymi jajkami, śmietaną i serem. Mieszam. Wykładam to na podpieczony spód i wstawiam na 25-30 minut do piekarnika. Tarta jest gotowa gdy masa się setnie i zacznie złocić z wierzchu.
Podaję gorącą z miską zielonej sałaty.

Uwielbiam pomidory! I te duże i te małe, czerwone, żółte, zielone. Ostatnio spróbowałam nawet czarnych! Tak naprawdę są bardzo ciemne, mocno brązowe, ale nazywają się czarne. Ponieważ nieuchronnie zbliża się pora, kiedy pozostanie za nimi jedynie tęsknota i trzeba będzie poczekać kilka miesięcy by znów móc ich skosztować postanowiłam najeść się na zapas i zrobiłam trzy małe pomidorowe przystawki. Jedną z nich była bruschetta, która już pojawiła się w obiedzie "Gra w czerwone". Proponuję zatem dwie kolejne. Jedną z nich jest zupa. W zależności od prezentacji może być początkiem rodzinnego obiadu lub eleganckiej kolacji. Zobaczcie same :)


Znacie może " jabłka miłości" ( pomme d'amour) jaskrawo czerwone, nieodłącznie kojarzą się z francuskimi wesołymi miasteczkami. Ponieważ pomidorki też są słodkie postanowiłam zrobić je w karmelu na wzór wspomnianych jabłuszek. To dość ryzykowne połączenie spisuje się doskonale! 


Składniki

garść pomidorków koktajlowych ( kolor bez znaczenia) pół szklanki cukru ziarna sezamu ( moje są zielone o smaku wasabi) wykałaczki
Przygotowanie

Układam pomidorki na talerzu szypułką do dołu. Wbijam w każdy wykałaczkę. W małym garnuszku, na umiarkowanym ogniu rozpuszczam cukier poruszając nim aby cukier rozpuszczał się równomiernie. Gdy tylko zaczyna się złocić zdejmuję z ognia i zanurzam kolejno pomidorki w karmelu. Natychmiast obtaczam w sezamie (najlepiej jest wsypać go do małej miseczki ). Odstawiam.
Podaję na małych talerzykach.

Z czym Kojarzy się Wam Montmartre ? Z pewnością z Bazyliką Sacre-Coeur i placem artystów ( place du Tertre) . Dziś się tam nie wybieram, za dużo ludzi a Montmartre ma o wiele więcej do zaoferowania. Pozostaję, oczywiście, pod urokiem Bazyliki, jest piękna! Widok, który się z niej roztacza robi wrażenie. Nieważne, czy stoi się u jej stóp czy wspina na kopułę po krętych, stromych schodkach. Dla wielu stąd właśnie roztacza się najpiękniejsza panorama Paryża. Osobiście wolę tę z wieży Montparnasse. Wracając na chwilę do Bazyliki...urodę swą zawdzięcza nie tylko pięknej formie ale też budulcowi. Gips wydobywany właśnie na Montmartrze ma biały kolor i tę cechę, że oczyszcza się w czasie deszczu, a ponieważ w Paryżu pada naprawdę często to Sacre-Coeur pozostaje wciąż biała. Nazwa stacji metra Blanche czyli Biała nie jest przypadkowa. Poza tym jest to jedyna świątynia w mieście, która nie zasypia. Przez cały rok bez wyjątku, w dzień i w nocy trwają tu modlitwy. Aby pomodlić się nocą wystarczy zapisać się w zakrystii. Tuż obok, za kilka euro wykupuje się nocleg a o wybranej godzinie jest się wprowadzonym do Bazyliki by dołączyć do nielicznie zgromadzonych wiernych.

Jak na coś, o czym miałam nie pisać chyba wystarczy...
Z czym mi kojarzy się Montmartre? Ze schodami i to nie tylko tymi, które prowadzą do Bazyliki. Dzielnica ta bowiem położona jest na wzgórzu stąd sporo tu stromych podejść. Żeby się nimi przespacerować wysiadam na stacji metra Jules Joffrin, linia 12. Tu mieści się merostwo 18-ej dzielnicy. Idąc pod górę ulicą Mont Cenis pokonuję liczne schodki. Wspinam się aż do budowli przypominającej latarnię morską. Chateau d'eau to nic innego jak stacja pomp, dzięki której Paryż zaopatrywany jest w wodę pitną. Już stąd można dostrzec kopułę Bazyliki, ja jednak skręcam w prawo chcąc ominąć najbardziej zatłoczone miejsca. Przechodzę obok Muzeum Montmartru, który był niegdyś domem i atelier wielu artystów, między innymi Augusta Renoir'a. Przy tym właśnie domu znajduje się winnica. W poprzedni weekend odbyło się winobranie a przez 4 dni dzielnica świętowała to wydarzenie. Były występy teatralne i kabaretowe pod chmurką, degustacje, sobotnia parada i wieczorny pokaz ogni sztucznych.
Tuż obok winnicy są dwa niezwykłe domki. Jeden różowy, w którym żył i tworzył Maurice Utrillo w przerwach między zapijaniem się na umór czym popadło a wizytami w pobliskim domu dla obłąkanych. Pomimo tego Utrillo namalował ponad 3500 obrazów uwieczniając na nich Montmartre początków XX wieku. Jego obrazy są pełne ciepła i atmosfery tamtych lat.
Nieopodal znajduje się
Cycate doprowadzają się do ekstazy
Oralna joga z blondyneczką
Dojrzała Niemka solo

Report Page