Lana lubi zabawy solo

Lana lubi zabawy solo




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Lana lubi zabawy solo





Rating:




Teen And Up Audiences




Archive Warning :




Graphic Depictions Of Violence




Category:




M/M




Fandoms:




Star Wars Episode VII: The Force Awakens (2015) Star Wars - All Media Types Star Wars Sequel Trilogy




Relationships:




Armitage Hux/Kylo Ren Armitage Hux & Kylo Ren hux - Relationship




Characters:




Armitage Hux Kylo Ren Ben Solo | Kylo Ren Phasma (Star Wars) Rey (Star Wars) Poe Dameron Finn (Star Wars) Snoke (Star Wars) Leia Organa Han Solo Chewbacca (Star Wars) Luke Skywalker




Additional Tags:




Alternate Universe - High School High School Kylo Ren Has Issues Kylo Ren Needs a Hug Kylo Ren is Not Nice Angry Kylo Ren Student Kylo Ren Emperor Hux Hux is Not Nice Hux-centric Hux Has No Chill Injured Hux Armitage Hux Has Issues Badass Rey Implied Poe Dameron/Finn




Language:


Polski




Stats:



Published: 2018-01-07 Updated: 2020-02-16 Words: 101776 Chapters: 64/? Comments: 101 Kudos: 254 Bookmarks: 5 Hits: 4395





Chapter 12




Chapter by Shiruslayer






Chapter 13




Chapter by Shiruslayer






Chapter 15




Chapter by Shiruslayer






Chapter 16




Chapter by Shiruslayer






Chapter 17




Chapter by Shiruslayer






Chapter 18




Chapter by Shiruslayer






Chapter 19




Chapter by Shiruslayer






Chapter 20




Chapter by Shiruslayer






Chapter 21




Chapter by Shiruslayer






Chapter 23




Chapter by Shiruslayer






Chapter 24




Chapter by Shiruslayer






Chapter 27




Chapter by Shiruslayer






Chapter 29




Chapter by Shiruslayer






Chapter 30




Chapter by Shiruslayer






Chapter 31




Chapter by Shiruslayer






Chapter 34




Chapter by Shiruslayer






Chapter 35




Chapter by Shiruslayer






Chapter 36




Chapter by Shiruslayer






Chapter 38




Chapter by Shiruslayer






Chapter 39




Chapter by Shiruslayer






Chapter 40




Chapter by Shiruslayer






Chapter 41




Chapter by Shiruslayer






Chapter 42




Chapter by Shiruslayer






Chapter 43




Chapter by Shiruslayer






Chapter 44




Chapter by Shiruslayer






Chapter 46




Chapter by Shiruslayer






Chapter 47




Chapter by Shiruslayer






Chapter 48




Chapter by Shiruslayer






Chapter 49




Chapter by Shiruslayer






Chapter 51




Chapter by Shiruslayer






Chapter 52




Chapter by Shiruslayer






Chapter 54




Chapter by Shiruslayer






Chapter 56




Chapter by Shiruslayer






Chapter 58




Chapter by Shiruslayer






Chapter 59




Chapter by Shiruslayer






Chapter 60




Chapter by Shiruslayer






Chapter 61




Chapter by Shiruslayer






Chapter 62




Chapter by Shiruslayer






Chapter 64




Chapter by Shiruslayer





Footer


About the Archive

Site Map
Diversity Statement
Terms of Service
DMCA Policy



Contact Us

Policy Questions & Abuse Reports
Technical Support & Feedback



Development

otwarchive v0.9.322.5
Known Issues
GPL by the OTW





On Archive of Our Own (AO3), users can make profiles, create works and
other Content, post comments, give Kudos, create Collections and
Bookmarks, participate in Challenges, import works, and more. Any
information you publish in a comment, profile, work, or Content that you
post or import onto AO3 including in summaries, notes and tags,
will be accessible by the public (unless you limit access to a work only
to those with AO3 Accounts), and it will be available to
AO3 personnel. Be mindful when sharing personal information,
including your religious or political views, health, racial background,
country of origin, sexual identity and/or personal relationships. To
learn more, check out our Terms of Service and Privacy Policy .



I have read & understood the new Terms of Service and Privacy Policy


Work Search:

tip: lex m/m (mature OR explicit)


Nosisz we wnętrzu takie myśli, których nie uniesie żaden papier. Kylo Ren i Armitage Hux chodzą do drugiej klasy liceum. Od potyczek słownych często przechodzą do potyczek wręcz, co nie przeszkadza im, by pójść razem na pizzę czy żartować z Poe Damerona.
Pisane wraz z lil_runaway i również jej dedykowane. I Marcinowi też, bo wytrzymuje moje gadanie w kółko o fanfickach. Kocham Was <3
Mówi się, że życie w liceum nie jest aż takie złe. Otóż fakt podstawowy jest taki, że każdy kto tak mówi, jest kłamcą i bawi go cierpienie innych. Armitage Hux zdecydowanie nie uważał, by liceum było najlepszym czasem jego życia, nie żeby kiedykolwiek dobrze się bawił gdziekolwiek. Nie mniej jednak przesiadywanie po osiem godzin dziennie pięć dni w tygodniu w budynku pełnym bandy źle ubranych, nieuczesanych i niezorganizowanych dzieciaków, było przeprawą gorszą niż cokolwiek innego. Myślał, że gimnazjum było złe. Och, jak bardzo się pomylił. W gimnazjum wszystko można wytłumaczyć tym, że dorastanie, burza hormonalna i ogólne wyrwanie się z piaskownicy, więc każdemu wtedy troszkę szajba odbija. Jednak gdy wkraczasz w ten ostatni etap edukacji, który zwieńczony ma być egzaminem dojrzałości, liczysz na pewien poziom, który reprezentować mają przyszli absolwenci. Jak łatwo można się przejechać na tych złudnych wyobrażeniach.
Zaczął się drugi rok nauki i Hux nie spodziewał się już żadnych zmian.
- Witam państwa na naszych pierwszych zajęciach wychowania fizycznego, przypominam wszystkim dziewczynom, że powinny mieć związane włosy - poinformowała wuefistka żeńską grupę. Chłopcy w grupie obok rozleźli się na wszystkie strony, oczywiście ich nauczyciel jeszcze nie przyszedł. Hux po raz setny przeklinał tę szkołę za brak zorganizowania i spójnych reguł.
- Proszę pani, skoro my mamy wiązać włosy, to Ben Solo też powinien - odezwała się jedna z dziewczyn, Armitage doskonale wiedział która.
Wśród jej grupki rozszedł się nieskrywany chichot. Hux obrócił głowę w stronę swego kolegi, który z warknięciem niezadowolenia z całej siły rzucił piłką do kosza w ścianę. Piłka odbiła się pod bardzo niefortunnym (a może i fortunnym?) kątem, uderzając stojącego obok Poego Damerona w twarz. Hux ledwo powstrzymywał chichot.
- Otaczają mnie idioci - powiedział pod nosem i ruszył ustawić się na linii, ponieważ ich wuefista raczył łaskawie stawić się na swoich zajęciach.
Mężczyzna zaczął sprawdzać obecność, a Hux, po raz nie wiadomo który, westchnął cicho.
Hux obserwował całą grupę. W rzędzie przed nim stał Poe Dameron, wysoki, o śniadej cerze, z kompletnie niezrozumiałym dla Armitage’a upodobaniem dla pomarańczowego. Nie zrozumcie go źle, Hux, który w końcu sam był rudy, nie miał nic do tego koloru, ale dobór ubrań Damerona… Nie. Po prostu kurwa no nie. Boże, czy ty to widzisz? Nie miałby do niego nic, nawet szacunku, gdyby chłopak nie był geniuszem matematycznym. Na nieszczęście Huxa znajdowali się w jednej klasie, czego znoszenie sprawiało mu spory problem. Natomiast Finn… Był idealnym okazem nijakości, ani mądry, ani głupi, z niczego wybitny, ale również nie można go było zaliczyć do kompletnych idiotów. Chodził do równoległej klasy, był zastępcą jej przewodniczącej, co było kolejnym powodem, aby go nienawidzić.
Och, zaczyna się, pomyślał Hux. Chciałby, żeby albo nauczyciele, albo jego upierdliwy kumpel w końcu odpuścili sobie te szopki, ale nie.
- Jestem Kylo Ren - przerwał mu, nie podnosząc nawet tak bardzo głosu, Hux był prawie pod wrażeniem.
- Chyba chciałeś powiedzieć Crylo - mruknął Dameron. To chyba za ten cios w twarz, ale Kylo kompletnie nie zwracając na to uwagi, ruszył w kierunku Poe, prawdopodobnie, żeby poprawić to, czego nie potrafiła dobrze zrobić piłka. Hux czekał na dzień, gdy nie będzie musiał się wstydzić za Kylo, lecz to nie był ten dzień. I pewnie nie nadejdzie dopóki nawet on będzie akceptował tę emo ksywę. Chłopcy zostali szczęśliwie powstrzymani przez nauczyciela i postawieni po przeciwnych stronach szeregu.
- Skoro to pierwsze zajęcia, to zaczniemy od czegoś przyjemnego. Piłka nożna, panowie! - ogłosił wuefista, przypominając również, żeby pamiętać o zwracaniu się do niego per trener. Hux zastanawiał się czemu w takich okolicznościach nie mógł stosować wybranego przez Kylo imienia, jeżeli sam miał pianę w ustach, gdy ktoś mówił do niego „proszę pana”.
Szereg chłopców westchnął niemal jednocześnie. Po tym niezwykle zsynchronizowanym oddechu, nastąpił mniej zsynchronizowany w-prawo-zwrot oraz zupełnie niezsynchronizowany bieg wokół sali gimnastycznej. Za chwilę za grupą męską ruszyły dziewczyny. Po chwili Kylo zrównał się z Huxem, choć ten dobrze wiedział, że mógłby biec od niego dużo szybciej.
- Nie mógłbyś choć raz odpuścić? - zapytał Hux.
- Nam wszystkim, Ren. To tylko imię na durnym WF-ie, wiesz ile razy dziennie przekręcane są nazwiska uczniów w tej szkole?
- Och, to może nagle polubisz jak zwracają się do ciebie per Armi, co? - mimo tego, że się odgryzał, to doceniał nazwanie go Renem.
Armitage niechcący specjalnie podstawił mu nogę. Kylo potknął się, nie zwalniając jednak tempa.
- Odezwij się tak jeszcze raz, a nie ręczę za siebie.
Kylo nie był już tak wyrafinowany. Po prostu położył dłoń na ułamek sekundy na ramieniu Huxa, po czym pchnął go w bok i odbiegł. Hux z piskiem butów wylądował na ziemi dwa metry dalej. Za każdym razem to samo. Kolumna uczniów mija tego śmiesznego rudego dzieciaka, który został popchnięty przez tego śmiesznego emo dzieciaka. Hux podniósł się z podłogi, którą zdążył wypolerować na błysk swoją białą koszulką, po czym wrócił do biegu. Rozliczy się z Kylo później.
Na samym przodzie Kylo ścigał się z Rey, przewodniczącą równoległej klasy. Przegrywał, choć nieznacznie, ale Huxowi wydawało się, że jego furia jest wręcz namacalna. Zawsze była od niego lepsza, czego Ren nie mógł znieść, zawsze oskarżając ją o oszustwo. Oczywiście tymi oskarżeniami pogrążał siebie jeszcze bardziej, a Huxa razem z nim. Z jakichś powodów społeczność szkolna uznawała tę dwójkę za jeden organizm, duet nierozłączny, czego Armitage nigdy nie planował, zasiadając po raz pierwszy w ławce z tym nieokrzesanym kolesiem. Spokojnym tempem dokańczał dziesiąte okrążenie, podczas gdy Kylo wypluwał płuca na mecie. Po kilku innych niezwykle zabawnych ćwiczeniach rozgrzewkowych, koszulki zostały rozdane, piłka w grze.
Jest to powszechnie posiadana wiedza, że chłopcy lubią piłkę nożną. I tylko ją. Odmówią każdej innej aktywności fizycznej, jeżeli nie zawiera ona kopania piłki. Potwierdzone info. Tak więc na jednej połowie boiska chłopcy biegali za piłką, po drugiej stronie dziewczyny grały w kosza, ponieważ według powszechnie posiadanej wiedzy nie są one predysponowane do kopania piłki. Do drużyny Armitage’a trafił Kylo (jakże by inaczej, chociaż Hux czekał na dzień, gdy będzie mógł wycelować piłką prosto w Kylo i zrzucić to na warunki gry) oraz Poe. Pozostałych chłopaków Hux nie znał i nie zamierzał. Ich drużyna z góry spisana została na straty, Kylo za pięć minut zejdzie z czerwoną kartką, Poe uzna że będzie “krył” Finna (czytaj: stał na tyle blisko, by przypadkowe dotknięcia zrzucić na warunki gry), a Huxowi nie chciało się dziś specjalnie pocić. Gra zapowiadała się fascynująca, dopóki garstka dziewczyn, z Rey na czele, nie porobiła maślanych oczu do pana trenera, by także mogły zagrać. Powszechna wiedza na temat predyspozycji dziewczyn do danego sportu musiały ustąpić słodkim oczętom młodych dam oraz założeniom równouprawnienia. Ale ponieważ trener bał się o to, by koleżanki nie zostały poturbowane, wystawił je przeciw najsłabszej drużynie. Wtedy też Poe zaczął zwracać uwagę na to, co dzieje się na boisku, a Kylo skupił się na ataku. Hux nie poczynił żadnych większych starań, by wygrać mecz, dopóki Ren nie zaczął wołać na niego Armi przez pół boiska. Wtedy też Hux zajął się strategicznym aspektem gry, dzięki czemu zmuszał Rena do przebiegów spod jednej bramki do drugiej. Zapowiadał się długi WF.
Grali długo, aż do dzwonka, choć zwykle już na kwadrans przed końcem lekcji upominali się o wcześniejsze wypuszczenie do szatni. Hux tak naprawdę nie miał szczególnych chęci, by wygrać, o wiele bardziej pragnął sprawić, aby twarz Kylo spotkała się z jego butami, ale bycie w jednej drużynie skutecznie pokrzyżowało mu plany. W końcu udało im się ugrać remis, co kompletnie nie zadowoliło ani jego, ani Rena, reszta drużyny miała to gdzieś, przynajmniej pogapili się na dziewczyny. Grupie męskiej zawsze bardzo odpowiadało, gdy Kylo tak zawzięcie pragnął wygranej z Rey, ponieważ do końca WF-u nie musieli nic robić, a trener nawet nie ważył się przerwać gry. Był to jeden z nielicznych powodów, dla których rocznik Huxa tolerował niestabilności ich kolegi.
- Wyglądasz jakbyś miał wyzionąć ducha - rzucił Kylo niby mimochodem, sam mimo szaleńczej gry nie wyglądał na za bardzo zmęczonego.
- Gdybyś choć raz odpuścił, to nie musiałbym wyglądać przez resztę dnia jak mokry szczur. Zdajesz sobie sprawę, że wrobiłeś nas w godzinę biegania za piłką jak banda kretynów? - odpowiedział Hux, ściągając z siebie koszulkę i równo ją składając. Szukał w torbie ręcznika. Spóźni się na matmę, ale prysznic był obowiązkowy. Musiał się streszczać zanim wejdzie tam Poe i sprawi, że wszytko będzie niezręczne.
- Gdybyś się bardziej przyłożył, to wygralibyśmy zamiast zremisować – warknął, ruszając za nim z ręcznikiem i klapkami w jednej dłoni, koszulkę zdjął już wcześniej, podczas Huxowej tyrady, więc szurał za nim boso w samych dresowych spodniach. Tych modnych, z Adidasa, zwężanych u dołu.
- Nie mam zamiaru przykładać się do czegoś, w czym nie mam żadnego interesu, a twoja śmieszna rywalizacja z tą dziewczyną mnie nie interesuje. Zawsze znajdzie się jakaś laska, która we wszystkim musi być najlepsza, ale to czas pokaże kto zwycięży na końcu. - Mówiąc to, Hux nie miał jeszcze świadomości, że jego plany wyższego zwycięstwa także zostaną pokrzyżowane. Tymczasem wszedł pod prysznic, pozwalając, by szum gorącej wody zagłuszył Rena. Ten po prostu prychnął i umył się szybko, żeby nie wchodzić w ponowną konfrontację z Huxem. To nie tak, że obawiał się, iż przegra. Po prostu ich wzajemne stosunki były co najmniej dziwne. Czasem był pewien, że nienawidzi Armitege’a, bo cała ta jego maniera przyprawiała go o ból głowy, ale w inne dni mógł z nim dyskutować, przerzucać się wyzwiskami albo po prostu milczeć i wydawało mu się, że znają się z Huxem od zawsze. Dziwny był ten mały, rudy dzieciak, niby ułożony, działający według zasad, a z drugiej strony… Cóż nieraz wychodził z niego ryży diabeł, który w sprytny sposób wykorzystywał i pomiatał wszystkimi naokoło. Kylo nie przyznałby się przed nikim, szczególnie przed sobą, że całkiem mu to imponowało.
Po niedługim czasie wszyscy się ogarnęli i wyszli z szatni. Hux, mimo poirytowania w stronę Kylo, czekał na niego przed wyjściem, aż ten zawiąże swoje zdecydowanie za wysokie glany, by mogli zrównać się krokiem. Mógł się na niego wściekać, jednak czas szkolny pokazał, że mieli tylko siebie, a gdyby spojrzeć szerzej, to Kylo nie był wcale taki najgorszy. Owszem, miał swoje wady. Wiele wad. Więcej wad niż zalet. Jednak były momenty, że można je było odsunąć na drugi plan i po prostu być dobrymi kumplami.
Umieszczenie WF-u na pierwszej lekcji było przestępstwem. Umieszczenie matematyki po WF-ie to już zbrodnia. Po takim zmęczeniu nikt (oprócz Poego) nie był w stanie liczyć pierwiastków, a w szczególności Kylo, który z matematyką miał wyjątkowo nie po drodze. Ciągle zagadywał Huxa, by ten wytłumaczył mu kolejne przykłady, co jego rudy przyjaciel czynił z anielską cierpliwością. Nie żeby doznał nagłej zmiany w swoim nastawieniu odnośnie Kylo. Po prostu po matmie była literatura, na która przeczytał tylko pół strony zadanej lektury. Nie jego wina, że całe to romantyczne pierdolenie nie miało żadnego przełożenia na jego życie, w którym panowała logika i porządek. Bo jak można zabić się, gdy nie uda ci się z jedną panną? Zupełnie irracjonalne, romantyczne poświęcenie nie miało zastosowania w brutalnym świecie. Kylo miał za to na ten temat zupełnie inne zdanie, przez co często dyskutowali, niejednokrotnie zamieniając argumenty na pięści. Hux przyznawał Kylo rację dopiero wtedy, gdy ten zakładał mu chwyt pod szyję i Armitage widział mroczki przed oczami.
Ich matematyczka nazwiskiem Snoke była okropną kosą ze skłonnościami do wyśmiewania pytanego ucznia po ósme pokolenie, na szczęście, gdy przy tablicy stał Poe, cała klasa mogła głęboko odetchnąć. Kobieta była albo zakochana w Dameronie, albo w
Pozycja 69 z seksowną brunetką
Gość dobiera się do seksownej babci
Japonka w firmie

Report Page