Kłótnie rodzinne zostają zażegnane

Kłótnie rodzinne zostają zażegnane




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Kłótnie rodzinne zostają zażegnane
If playback doesn't begin shortly, try restarting your device.
Videos you watch may be added to the TV's watch history and influence TV recommendations. To avoid this, cancel and sign in to YouTube on your computer.
An error occurred while retrieving sharing information. Please try again later.
0:02 / 0:43 • Watch full video Live





Wiara:
Kościół
Liturgia
Biblia
Papież
Ekumenizm
Religie
Powołanie


Do czytania:
Info
Prasa
Kultura
Nauka
Gość Niedzielny
Mały Gość


Dla ludzi:
Forum
Czat
Blog
Zapytaj
Spotkania
Kartki
Rozrywka


Usługi:
Reklama
Katalog
Poczta
Sklep
Agencja foto





Regulamin

FAQ
• Szukaj • Zarejestruj • Zaloguj


Dołączył(a): Śr cze 02, 2010 13:29 Posty: 7

Witam, mam bardzo wielki problem. Dwoje moich bliskich nieustannie są ze sobą skłóceni - mama i wujek. Wydaje mi się, że życie w skłóceniu to grzech. Często dochodzi do gwałtownych sprzeczek. Naprawde bardzo mnie to niepokoi. Wydaje mi się, że mama ma prawo być zła na wujka ale chyba powinna mu przebaczyć. Właściwie to wujek nie chce się kłócić ale jak się zacznie to jednak w tym trochę uczestniczy. Oboje przystępują do Komunii. Nie wiem co mam robić. Proszę mi jakoś pomóc.

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890

No Ty to raczej nic nie możesz zrobić, oni powinni coś zrobić. Możesz jedynie powiedzieć mamie, co czujesz, gdy oni się kłócą, jak Ty odbierasz ich kłótnie. Możesz się też za nich modlić - prosić św. Ritę o pomoc - to patronka od skłóconych rodzin

Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 8:29 Posty: 68

Witam. Ja mam podobny przypadek: moja babcia "nie odzywa się" do swojego zięcia (mojego wujka). Przez to wynikają również inne problemy: jeśli są jakieś święta, to nie są w komplecie itp. . Nie jest fajnie, a przede wszystkim smutno... Powiedziałam o tym mamie, o tym, że mi się nie podoba takie zachowanie, że to nie jest po chrześcijańsku i żeby porozmawiała o tym z babcią, ale jedno jest uparte a drugie jeszcze bardziej... A wiecie jaką słyszę odpowiedź, jak poruszam ten temat? "Dziecko, ty jeszcze życia nie znasz". I jak tu rozmawiać z takimi rodzicami? Ja bym się tak nigdy nie zachowała, przecież trzeba sobie wybaczać!!!

Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 8:29 Posty: 68

I jeszcze dodam, że strasznie trudno się żyje w takich sytuacjach, a ich się nie da ominąć, spotykam się z nimi na codzień i naprawdę nie wiem jak mam się zachować.

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890

z miłością wobec obu stron, ale w sytuacji, gdyby zaczynali coś mówić złego o drugiej osobie, to mów kategorycznie, że nie chcesz o tym słuchać, że jest Ci przykro, że jako chrześcijanie nie potrafią sobie wybaczać - i że jak w takim razie odmawiają Ojcze nasz... ale nie staraj się być mediatorem, bo to Ciebie zniszczy módl się za nich, módl się o zgodę w rodzinie - odmawiaj codziennie różaniec w tej intencji - i bądź wytrwała

Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 8:29 Posty: 68

ale nie staraj się być mediatorem, bo to Ciebie zniszczy

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722

Nie da się nikogo pogodzić na siłę. Choćby nam było nie wiem jak przykro. Tłumaczenie nie ma sensu, napominanie... jeśli raz nie poskutkuje, ja bym więcej nie powtarzała. Można tylko być sobą. Powiedzieć tak, jak radzi Elka, o swoich odczuciach w związku z kłótnią. I nie spodziewać się, że to ją wyciszy (niestety), wręcz przeciwnie, najbardziej prawdopodobne jest że w pierwszym rzucie obrażą się także na Ciebie. Ale jest szansa, że po czasie uwzględnią... Ważne chyba jest to, by nie stawać po żadnej stronie i utrzymywać kontakt ze wszystkimi, z którymi chcesz go utrzymywać. Nie dać się ustawić w "systemie". Mimo wszystko ich konflikt jest ich konfliktem, nie Twoim. Nawet jeśli Cię boli i nawet jeśli trzeba go uwzględniać. Na razie na zapraszanie do siebie nie masz chyba szans, ale czasem trzeba konflikt zignorować. Nie izolować, zaprosić. Nie przyjdą - trudno. Będą milczeć, to będzie ciężko, ale drugie trudno. Nie ma co im ułatwiać izolując od siebie. To im musi zacząć konflikt przeszkadzać, nie otoczeniu...

Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 8:29 Posty: 68

Dzięki, może w jakimś stopniu mi to pomogło

Dołączył(a): Śr cze 02, 2010 13:29 Posty: 7

Chciałbym jeszcze dodać, że to nie jest zwykła sprzeczka. To dosyć skomplikowane. Moja mama była kiedyś bardzo źle traktowana przez mojego dziadka, więc brata wujka. Wujek także podobno spowodował u Niej (nie bezpośrednio) problemy zdrowotne. Jak już mówiłem to bardzo skomplikowane... Mama jest zła także na swojego brata. Najbardziej niepokoi mnie to, że mama przysgtępuje do Komunii nawet po kłótni, a rozumiem, że jest ona grzechem... Czasem używane są przekleństwa itd.. Nie wiem co mam zrobić. Czy powiedzieć Jej, żeby poszła do spowiedzi? Proszę o pomoc....

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722

Zostawić w spokoju. Nie do Ciebie należy ocenianie, czy mama popełniła grzech oraz czy ciężki, czy lekki. Nie jesteś ani jej sumieniem, ani Panem Bogiem.

Dołączył(a): Śr cze 02, 2010 13:29 Posty: 7

Takiej odpowiedzi właśnie oczekiwałem, ale czy nie powinienem cochiaż zasugerować albo zapytać czy była ostatnio u spowiedzi. Może to skrupuły... W każdym razie dziękuję

Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 8:29 Posty: 68

Moja mama również popełnia podobne błędy (widoczne na zewnątrz) i przystępuje do Komunii. Ja nie zwracam jej uwagi, bo wiem, że to jest osobista sprawa każdego z człowieka i jego własne sumienie. A najbardziej denerwuje mnie to, gdy zwraca mi uwagę, że to ja nie byłam u Komunii... Kiedyś nawet jej niegrzecznie odpowiedziałam, że to moja sprawa i moje sumienie i że nie ma prawa dawać mi "rozgrzeszenia". Jak mam się zachować, kiedy ma do mnie pretensję, że nie przystąpiłam do Komunii, a ona przystąpiła chociaż przed wyjściem z domu zdążyła na wszystkich nakrzyczeć i poprzeklinać...

Dołączył(a): Śr cze 02, 2010 13:29 Posty: 7

Masz racje King@. Kiedyś po kłótni chciałem z mamą porozmawiać. Żaliła mi się, powiedziałem jej wtedy żeby się modliła i może się poprawi (zrobiłem chyba głupio). Z odpowiedzi mamy można było wywnioskować, że trochę zwątpiła w moc Boga, twierdzi, że się zawiodła. Jak myślicie może powinienem coś zrobić. Druga sprawa: może się myle (miejcie na wzgledzie mój skruplantyzm), ale wydaje mi się, że może mama np. nie wie, że coś jest grzechem (kłótnia, przekleństwa). Może to głupie przecież każdy człowiek ma sumienie. Proszę o odpowiedź

Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 8:29 Posty: 68

Moja mam jest właśnie podobna do Twojej . Kiedy rozmawiam z nią o Bogu, to mam wrażenie jakby w to sama nie wierzyła. Jeśli mi oczymś mówi, to tylko w teorii, a co do praktyki, to... mam po prostu wrażenie, że sama nie wierzy w to co mówi i wcale do niej to nie przemawia... Jeśli poruszam np. temat o jakiś cudach, to mama się na temat nie wypowiada, o tym nigdy nie wspomina, nie przyrównuje do tego wagi i w związku z tym nic w swoim życiu nie zmnienia. Ja jestem jej przeciwieństwem i naprawdę nie rozumiem jej zachowania...

Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 8:29 Posty: 68

Chciałam jeszcze dodać, że ja we wszystkim, co robię, staram się myśleć o Bogu, jakoś z nim iść przez życie, problemy, a mama nie!!! To jest właśnie ta różnica, inaczej patrymy na świat i mamy różne pogłądy (nie da się z nią normalnie pogadać). Moło tego, kiedy zwracam uwagę na jakieś negatywne zachowania, bo są niechrześcijańskie, to ona po prostu traktuje mnie jak dziecko i mówi, że jeszcze nie znam życia!!! I jak tu być posłusznym, kiedy wszystko się we mnie gotuje...!?



Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums / DivisionCore .
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL

Wyświetl posty nie starsze niż: Wszystkie posty dzień tydzień 2 tygodnie miesiąc 3 miesiące 6 miesięcy rok Sortuj wg Autor Data Tytuł Rosnąco Malejąco 
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
Skocz do: 


Wybierz dział
------------------
Wiara

  Wierzyć, nie wierzyć?

  Wiara i Prawda

  Wiara a nauka

  Prawdy wiary

Człowiek w świecie wiary

  Duchowość chrześcijańska

  Modlitwa i formacja

  Pójdź za Mną

  Rodzina chrześcijańska

  Katecheza w szkole

  Żyć wiarą

Kościół

  Liturgia

  Sakramenty

  Biblia

  Prawo Kościelne

  Maryja i święci

  Papież

  Kościół w społeczeństwie

Aktualności

  Z życia Kościoła

  Z kraju i ze świata

Drogi dialogu

  Ekumenizm

  Inne religie

Kulty

  Problem sekt i nowych ruchów religijnych

  W kręgu New Age

Czat

  Gadaj dalej ...

  Problemy i uwagi związane z czatem

Różności

  Sam wymyśl temat

  Kultura

  Ciekawy artykuł?

  O Bogu w sieci

  Internet

  Ogłoszenia, informacje, apele i prośby

  Hyde Park

  Moderacja

Forum nieco młodszych

  Dorosłym wstęp wzbroniony ...

Filozofia

  Co wspólnego mają Ateny z Jerozolimą?

  Mini poradnik filozoficzny

  Pogadanki z etyki

Czytelnia

  Tematy nieaktualne

  Tematy zamknięte


 


Zarejestruj się
lub jeśli masz konto
Zaloguj się


Zarejestruj się
lub jeśli masz konto
Zaloguj się





















Sympatia radzi












Eksperci










Konkursy










Infografiki










Poznali się w Sympatii







Galerie par





Historie miłosne












Taka miłość



















Sympatia Porady



Sympatia radzi







Pięć kryzysów, które zagrażają naszym związkom -



Shutterstock
















Z badania Sympatii "Jak kochają Polacy", zrealizowanego przez ARC Rynek i Opinia, wynika, że aż 81% Polaków przeszło przez przynajmniej jeden kryzys w związku

Najczęstszą przyczyną kryzysów są problemy finansowe, ale to nie one są największym zagrożeniem dla związku

W walce z kryzysami najbardziej pomaga miłość, zaangażowanie, chęć rozwiązania konfliktu, a także szczera rozmowa






















2. Kryzys związany z długością trwania związku





















3. Kryzys pierwszych lat związku/małżeństwa





















4. Kryzys związany z doświadczeniem zdrady





















5. Kryzys związany z zasadniczą różnicą wartości/oczekiwań





















Czy miłość pokona każdy kryzys? Większość Polaków twierdzi, że tak!







Sympatia

O nas
Reklama
Regulamin
Kontakt


Sympatia radzi
Konkursy



© 2022 Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. - Developed by DreamLab

Kryzysy to nieodłączny element wielu związków. Jednym parom przychodzi się z nimi mierzyć częściej, innym rzadziej. Niektóre z nich prowadzą do dużych problemów w relacjach, inne są mniej poważne i ostatecznie zostają zażegnane. Z jakimi kryzysami najczęściej mierzą się Polacy?

Zdaniem większości badanych, kryzysy i wyzwania towarzyszące miłości są nieodłącznym elementem bycia ​w związku z drugim człowiekiem. Aż 81% Polaków będących w związku doświadczyło co najmniej jednej trudnej sytuacji, zagrażającej trwałości związku.​


Kluczowymi problemami, wpływającymi na powstawanie konfliktów, wskazywanymi zarówno przez osoby będące ​w związku, jak i singli, są brak czasu poświęconego na budowanie relacji, nieefektywność lub brak komunikacji oraz nieszczerość wobec siebie.


Do jakich trudności w relacjach prowadzą powyższe problemy? Oto pięć kryzysów, które najczęściej pojawiają się w związkach Polaków.


Problemy finansowe czy bezrobocie - to trudności, które najczęściej powodują kryzysy w związkach Polaków. I nie ma się czemu dziwić - w końcu utrata pracy, zaległości w opłatach czy brak środków niezbędnych np. do wyżywienia całej rodziny, odbierają pewność siebie i zaburzają poczucie bezpieczeństwa.


Z badania "Jak kochają Polacy?" wynika, że kryzysu ekonomicznego doświadczyło w swoim życiu aż 28% respondentów, a najczęściej kryzys ten pojawia się w związkach z ok. 20-letnim stażem.


Skalę tego problemu potwierdzają liczne wypowiedzi osób, które doświadczyły lub aktualnie borykają się w swoich związkach z kłopotami natury finansowej, pojawiające się na internetowych forach.


- Ciężko nam się żyje, właściwie nie starcza od pensji do pensji - zwierza się jedna z forumowiczek. - Muszę ratować się, zaciągając kolejne pożyczki. Wszystko spłacamy regularnie, bez zaległości, bo jak dostaniemy pensję, to priorytetem są opłaty. A że opłaty są coraz wyższe, to z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej... Jak to wytrzyma moje małżeństwo? Ponieważ brakuje nam pieniędzy, coraz częściej pojawiają się między nami nerwy, kłótnie, c
Czworokąt cycatych Latynosek
Możesz mówić mi Mamusiu
Z wiekiem nabiera się doświadczenia

Report Page