Koledzy z kolezanka

Koledzy z kolezanka




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Koledzy z kolezanka


Sennik
Numerologia
Imieniny
Horoskop tygodniowy


Paulina Siedlecka w dniu 2018-12-23 23:01:50
Patrycja Z w dniu 2020-02-09 06:50:57


Dziecko
Pies
Ciąża
Zęby
Myszy
Pająk
Wąż
Szczur
Kot
Pieniądze




Krew
Śmierć
Zdrada
Buty
Woda
Kupa
Włosy
Pogrzeb
Pożar
Cmentarz




Wypadek
Grzyby
Ksiądz
Wilk
Robaki
Ślub
Porodówka
Romans
Wesele
Konie




Numerologia 1
Numerologia 2
Numerologia 3
Numerologia 4
Numerologia 5
Numerologia 6
Numerologia 7
Numerologia 8
Numerologia 9




Numerologia 11
Numerologia 22
Numerologia 33
Numerologia 44




Świadomy sen - tajniki świadomego śnienia
Sny prorocze czyli brama do przyszłości



Internetowy słownik odmiany wyrazów języka polskiego przez przypadki online Odmiana .NET © LocaHost

Falls die Wiedergabe nicht in Kürze beginnt, empfehlen wir dir, das Gerät neu zu starten.
Videos, die du dir ansiehst, werden möglicherweise zum TV-Wiedergabeverlauf hinzugefügt und können sich damit auf deine TV-Empfehlungen auswirken. Melde dich auf einem Computer in YouTube an, um das zu vermeiden.
Bei dem Versuch, Informationen zum Teilen abzurufen, ist ein Fehler aufgetreten. Versuche es bitte später noch einmal.
0:03 / 0:23 • Vollständiges Video ansehen Live


czerwca 28, 2014
 Kanada
 107 comments



Przed
wyjazdem słyszałam często opinię, że nie ma co się tak cieszyć lepszymi
zarobkami, bo koszty życia za granicą są wyższe. Owo stwierdzenie jest
prawdziwe i fałszywe jednocześnie. Zaraz wyjaśnię dlaczego. Średnia
zarobków w Polsce z punktu widzenia arytmetyki jest poprawna (suma
podzielona przez ilość obserwacji), tylko że z rzeczywistością ma
niewiele wspólnego. Nie wystarczy wziąć do ręki liczby, by wyciągnąć
odpowiednie wnioski.


Moim
zdaniem liczenie kosztów życia bez uwzględnienia zarobków nie ma sensu.
Z punktu widzenia Kanadyjczyka 1,2 zł za bułkę z ziarenkami to mało (to
jakieś 0,5 CAD), ale dla Polaka wcale nie tak mało, jeśli dostaje na
rękę 2000 powiedzmy a bułki starczy na dwa kęsy. W jaki sposób
przeliczam koszty życia? Patrzę na ceny w wartościach bezwzględnych,
ignorując walutę. Tak samo z zarobkami i porównanie wartości
bezwzględnych wyjaśnia to czego zdają się nie widzieć, a raczej udają
Greka, wszelkiej maści eksperci z mainstreamu.

Mieszkam w
Toronto, mieście gdzie koszty życia, z kanadyjskiego punktu widzenia są
bardzo wysokie. Jednak porównując wartości bezwzględnie z Polską nie ma
mowy o drożyźnie. Czy w polskich delikatesach można dostać wędlinę z
wołowiny (z zawartością mięsa) za 22,40 za kilogram? Powodzenia w
szukaniu. Tak samo jak z truskawkami 2 za 5 (czyli dwa opakowania po 250
gr za 5). Pewnie u znajomej handlarki na rynku. Chcąc przybliżyć osobom
z Toronto czym jest dla mnie drożyzna, zaproponowałam prosty
eksperyment: weźcie zarobki na poziomie 2-3 tysiące i pomnóżcie ceny
razy 1.3 lub 1.5. Nie wspomniałam, że te 2-3 tysiące na rękę to bardzo
dobre i rzadkie zarobki w kraju nad Wisłą. W każdym razie dostawałam
jedną odpowiedź: jak ludzie żyją przy takim stosunku kosztów życia do
zarobków? Oczy ludzi przypominały spodki i zgodnie przyznawali, że ceny w
Toronto nie są takie tragiczne. Ciężko żyją, zaś za najniższą krajową
często walczą o przeżycie. Po opłaceniu rachunków (mieszkanie, prąd,
woda itd.) osoba mająca najniższą krajową dostanie z 400-500 zł na
życie. Jak z tego do kurwy nędzy przeżyć (przepraszam za wulgaryzmy ale
mnie trzęsie)? Tak, z głosu się nie zdechnie, ale żyć ciężko. W Kanadzie są niższe podatki niż w Polsce, zaś w wartościach bezwzględnych
ceny to jakieś 0,7-0,8 cen (nieraz i 0,5) zaś zarobki w dolarach
zasadniczo wyższe niż w złotych (przykładowo najniższa krajowa, w
zależności od prowincji wynosi $1,725- $1,907.

Wiem, że wiele
osób żyje w Polsce za najniższą krajową (chociaż to raczej smutna wegetacja i walka o
dotrwanie do pierwszego, wątpię czy uszlachetniająca). Nie piszę tych
słów by urazić tych ludzi, bo mają ciężko. Piszę ostre słowa do firm co
uważają, że to właściwie wynagrodzenie (aby napisać co o tym myślę
musiałabym użyć wielu określeń rodem z wypowiedzi polityków III RP). O
wyjściach ze znajomymi na kawę czy piwko, wizytach w kinie można
zapomnieć (ktoś powie, że się w d*** poprzewracało jak ktoś chce iść na kawę). O jako takiej jakości kupowanych produktów też. I nie chcę
słyszeć jak to w dużym polskim mieście za 500 zł miesięcznie starczy na
ubranie, dobre i smaczne jedzenie (warzywa i owoce, wędliny z
zawartością mięsa, chleb wieloziarnisty), bilety do teatru i bilet
miesięczny. Takie bzdury to można zachować dla osób chcących słuchać
bajek czy propagandy sukcesu. Sama wydawałam z drugie tyle na jedzenie i
bynajmniej nie na homary czy kawior ale na normalne zakupy w sklepie
(nie w snobistycznej Almie, bo nie widzę powodu przepłacać). Do
Biedronki nie chodziłam nie ze snobizmu, ale raz że mam poważne
wątpliwości co do jakości tamtejszych produktów, dwa z powodu wielu
informacji o złym traktowaniu pracowników i póki mogłam nie chciałam
wspierać nowoczesnego niewolnictwa.

W Kanadzie nie musząc zaniżać
poziomu życia, a nawet częściej wychodząc na spotkania, w wartościach
bezwzględnych wydaję mniej. I wreszcie widzę co to znaczy wyższy poziom
życia. Bez rujnowania budżetu mogę zjeść ciepły lunch (nie cierpię nosić
ze sobą kanapek, zaś jak brak czasu za 3 dolary mogę mieć dwa kawałki
pizzy z pobliskiego 7 eleven), zaś za 7,30 mam porcję obiadową z zupą,
sałatką i pomarańczą w cenie. Nikogo nie dziwi widok grupy znajomych na
wspólnym obiedzie czy piwku, ponieważ jest to coś dostępnego dla wielu
nie luksus. Ja naprawdę nie mam potrzeby posiadania wielkiego domu, nie
wiadomo jakich luksusów. Zupełnie do szczęścia starczy mi poziom jaki
mam teraz. Wolna od trosk jak przeżyć do pierwszego i zależności
finansowej od rodziców mogę się spokojnie rozwijać w życiu zawodowym i
prywatnym. Dopiero wyjeżdżając za granicę stanęłam na nogi i wreszcie
sama się utrzymuję (nie musząc mieszkać w zagrzybiałej ruderze i żyć
na suchym, białym chlebie i zupkach chińskich), zatem osiągnęłam
samodzielność a moje życie weszło w kolejne fazy. Poznaję nowych ludzi
dzięki meetup.com nie zamykając oczywiście oczu na kolegów i koleżanki z
pracy.. Czy to się komuś podoba czy nie, niskie zarobki nie motywują do
pracy i odbijają się na samopoczuciu i podejściu do życia (pomijam
ludzi żyjących ascetycznie z wyboru, nie zaś z powodu ekonomicznego
przymusu). Widzę to po sobie i moi Goście to zauważyli. Kamień spadł z
serca mnie i moim rodzicom.

Jeśli mam wskazać to mnie irytuje w
Kanadzie (prócz problemów z otwieraniem okien), to fakt, że do wielu cen
w sklepie trzeba doliczyć podatek. Czy nie można podać od razu całej
ceny i nie utrudniać ludziom życia? No, ale nawet w najlepszej zupie
można znaleźć włos (parafrazując mojego supervisora). Niemniej jednak
widzę wiele zmian na plus w moim życiu, zaś póki co poważnych minusów
nie dostrzegłam. Oczywiście dopiero zaczynam i może być różnie, ale za
krajem nie tęsknię i mam nadzieję zostać w Kanadzie dłużej. Na dzień
dobry mam tutaj większe możliwości i szersze pole do popisu (nie mówię
tutaj o wynagrodzeniu, ale pracy w ogólności) niż bym miała na polskiej
uczelni przez najbliższe lata (poniżej doktora habilitowanego masz
człeku siedzieć cicho, no chyba że jesteś z akademickiej rodziny). Ja
nie widzę powody by siedzieć jak mysz pod miotłą bo nazywam się X nie Y.
Nie widzę powodu czemu mając doktorat mam dostawać najniższą krajową
zaś kto inny na tym samym etapie koło średniej krajowej tylko dlatego,
że ma odpowiednie koneksje. Jak ktoś się na to godzi nie moja sprawa,
nie mój cyrk i nie moje małpy. Czy sytuacja w kraju ulegnie zmianie? Czy
III RP stanie się Polską w której warto żyć i w której Polacy będą
pracować na dobrobyt kraju? Nie wiem. Mogłabym pracować w kraju za
niższą pensję o ile bym wiedziała, że pracuję dla kraju a nie na
pasożyty (niech szukają innego żywiciela) na stanowiskach.

http://www.xdpedia.com/upload/images/zycie_bez_pieniedzy_jest_ciezkie_2013-06-08_15-40-13.jpg

Teksty i zdjęcia są mojego autorstwa, o ile nie jest podana referencja/info "znalezione w sieci". Obsługiwane przez usługę Blogger .

Tematem ostatnich dni w polskich mediach mainstreamu są, aż do obrzydzenia, związki partnerskie, to czy vice Marszałek Sejmu (z szacunku do...
Jordan Peterson, kontrowersyjny psycholog kliniczny z Toronto, nie jest lubiany w politycznie poprawnym światku. Wróć, nie jest lubiany to ...
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa pod poprzednim postem. Wiem, wiem robię się monotematyczna wciąż pisząc o moim wyjeździe do Kanady, a...
Od jakiegoś czasu rozmawiałam na temat tego, co się stanie jak wrócimy do normalności. Pandemia koronawirusa w końcu wygaśnie, jak to z pan...


Archiwum/Blog archive
kwietnia 2020 (1)
marca 2020 (9)
lutego 2020 (5)
października 2018 (2)
września 2018 (1)
sierpnia 2018 (2)
lutego 2018 (5)
stycznia 2018 (1)
lipca 2015 (2)
czerwca 2015 (5)
kwietnia 2015 (1)
marca 2015 (2)
lutego 2015 (2)
września 2014 (6)
sierpnia 2014 (1)
lipca 2014 (7)
czerwca 2014 (7)
maja 2014 (6)
kwietnia 2014 (10)
marca 2014 (8)
lutego 2014 (4)
stycznia 2014 (14)
grudnia 2013 (7)
listopada 2013 (16)
października 2013 (11)
września 2013 (17)
sierpnia 2013 (13)
lipca 2013 (8)
czerwca 2013 (7)
maja 2013 (10)
kwietnia 2013 (13)
marca 2013 (12)
lutego 2013 (16)
stycznia 2013 (19)
grudnia 2012 (22)
listopada 2012 (19)
października 2012 (15)
września 2012 (7)
lipca 2012 (4)
czerwca 2012 (8)
maja 2012 (4)



Copyright © 2022
Erinti :) | Powered by Blogger

Witaj Erinti! Pisze dziś bo niestety w tygodniu będę tyrał jak dziki osioł. Miło się czyta Twój post. Żadnych bogoojczyźnianych jęków tylko same konkrety. "Tak samo z zarobkami i porównanie wartości bezwzględnych wyjaśnia to czego zdają się nie widzieć, a raczej udają Greka, wszelkiej maści eksperci z mainstreamu." I życzę tym ekspertom by skończyli jak GRECCY bezrobotni bez prawa do zasiłku. Niechaj udawanie GREKA zaowocuje kryzysowym greckim poziomem życia. Choć zdaję sobie sprawę, że daremne są moje oczekiwania. Nie tylko koty ale tez gnidy zawsze spadają na 4 łapy. "Mieszkam w Toronto, mieście gdzie koszty życia, z kanadyjskiego punktu widzenia są bardzo wysokie. Jednak porównując wartości bezwzględnie z Polską nie ma mowy o drożyźnie. Czy w polskich delikatesach można dostać wędlinę z wołowiny (z zawartością mięsa) za 22,40 za kilogram?" Takowe wołowe wędliny zaczynają się od 30 zł/kg. I nie w delikatesach tylko w sklepie firmowym pewnych zakładów mięsnych. Za mniej ino wędzony comber barani, ale takie to łykowate, że można poczuć się jak jaskiniowiec z filmu "walka o ogień" >>Nie wspomniałam, że te 2-3 tysiące na rękę to bardzo dobre i rzadkie zarobki w kraju nad Wisłą.<< Bo to są RZADKIE zarobki. Sama prawda, żadnego wyrzekania na "nieudaczników" i "sieroty po PRL-u. O uczeniu "chamów" jak się je BEZĘ nie wspomnę. <> A Kanadyjczycy narzekają, Zwłaszcza jak są prowincjuszami. Cóż! Pamiętają jakie był ceny w ich rodzinnych miasteczkach i osadach. Żeby tak się dało żyć na prowincji a pracować w Toronto. >>>Bez rujnowania budżetu mogę zjeść ciepły lunch (nie cierpię nosić ze sobą kanapek, zaś jak brak czasu za 3 dolary mogę mieć dwa kawałki pizzy z pobliskiego 7 eleven), zaś za 7,30 mam porcję obiadową z zupą, sałatką i pomarańczą w cenie. <<< A policzków wołowych w tym zestawie nie było Erinti? ;-) >>>Nikogo nie dziwi widok grupy znajomych na wspólnym obiedzie czy piwku, ponieważ jest to coś dostępnego dla wielu nie luksus.<<< No to tam "mafia kelnerska" miałaby problem. Nie wiadomo kogo warto podsłuchiwać i nagrywać! ;-) >>>Ja naprawdę nie mam potrzeby posiadania wielkiego domu, nie wiadomo jakich luksusów.<<< Ależ doskonale Cię rozumiem Erinti! Więc następny etap na drodze emigrantów. Przestań przepraszać rodaków za to że Ci się udało. I nie tłumacz się ze zjedzonych lunchów. PRACUJESZ DO CHOLERY, więc Ci się należy jak psu zupa! >>>Wolna od trosk jak przeżyć do pierwszego i zależności finansowej od rodziców mogę się spokojnie rozwijać w życiu zawodowym i prywatnym.<<< Chyba ta zależność finansowa od rodziców bolała Cię najbardziej. Moja kobita, zresztą też doktor zna to z autopsji. Gdyby nie tatuś oszczędny dyrektor szkoły, to g... by było a nie doktorat. No i utrzymywanie córuni do 34 roku życia, bo pensja adiunkta to http://www.youtube.com/watch?v=7vZe8zDifbk Wybacz taką ilustrację dźwiękową. Lubisz Katarzynę Pakosińską Erinti? >>>Dopiero wyjeżdżając za granicę stanęłam na nogi i wreszcie sama się utrzymuję (nie musząc mieszkać w zagrzybiałej ruderze i żyć na suchym, białym chlebie i zupkach chińskich), zatem osiągnęłam samodzielność a moje życie weszło w kolejne fazy.<<< Z czego to musi się cieszyć człowiek NIE będący robotnikiem niewykwalifikowanym! >>>Poznaję nowych ludzi dzięki meetup.com nie zamykając oczywiście oczu na kolegów i koleżanki z pracy.<<< Ale na nowych znajomych z netu to jednak uważaj Erinti. Nawet w UK grasują oszuści udający rannych żołnierzy po Iraku i żyjący sobie na koszt litościwych niewiast. Kurna Maciek CD1
Uważam na netowych znajomych, jak wszędzie. Ale wyjść i pogadać zawsze można. Już nie powiem o podrywaczach z ulic, co proponują wyjście na imprezę (u nich). Z tym przepraszaniem coś jest... ja mam chyba wyuczone przepraszanie za wszystko co dziwi mojego supervisora, który rozumie że przecież nie od razu zrobi się coś na błysk.. Masz rację pracuję uczciwie i nie obijam się w pracy, zarabiam pieniądze i normalny poziom życia się należy ludziom pracującym. Zależność finansowa mnie dobijała. Wiem, że zdaniem "życzliwych" mogłam przecież dorabiać w McDonaldzie czy myjąc ludziom okna. Ale nie po to do jasnej cholery robiłam doktorat! I to nie z jakieś mniemanologii stosowanej, ale konkretnej dziedziny. W pewnym momencie mogłam złapać etat w PAN, ale po co zasuwać na 2 etaty jak tutaj na jednym dostanę to samo na 1 etat? No i praca naukowa nie kończy się o 17, ale często znacznie później. A wiesz czego życzę ekspertom? Niech żyją za miesiąc na śmieciówce za 1200 i niech się z tego utrzymują w Warszawie.
Dorabiać w Mc Donalds? Ładnie Ładnie. Ja za młodu pracowałem tam, więc wiem co to jest. A wujaszkom Dobra Rada ŻYCZĘ jednej popołudniowej zmiany z chamem na czele zwanym już wtedy MENELdżerem. Tylko najgorsze, że tacy "wujaszkowie i ciocie" to zwykle panienki z dobrych domów co do mycia okien miały służbę i nawet z pamięci nie umieją podać akcesoriów potrzebnych do tej czynności. Zasuwać na 2 etaty? To można w kopalni węgla jak się ma silne "motyle" i żonkę posłuszną i konserwatywną jak ta Wichta, co męża ledwo przytomnego wykąpie vide film "Perła w Koronie". Ale praca naukowa w takich warunkach MUSI ucierpieć. >>A wiesz czego życzę ekspertom? Niech żyją za miesiąc na śmieciówce za 1200 i niech się z tego utrzymują w Warszawie.<<< Zapomniałaś dodać Erinti, bez krewnych za granicą i bez bogatej cioci z mieszkaniem i możliwości tegoż mieszkania odziedziczenia. >>>Masz rację pracuję uczciwie i nie obijam się w pracy, zarabiam pieniądze i normalny poziom życia się należy ludziom pracującym. <<< Nawet tym pracującym co doktoratów nie mają a do SWOJEJ roboty solidnie się przykładają. Swoją drogą Toronto leży nad jeziorem Ontario. Czy to rybne jezioro? Są tam jacyś rybacy i przetwórstwo rybne? Jakie gatunki rybek tam są? Kurna Maciek
Kurna Maćku, Koniecznie z jakimś frustratem jako menedżerem. Ale wiesz ciocie i wujaszkowie dobra rada zawsze dają rady, których sami nie stosowali. Co do fachowców słuszna uwaga: niech coś za to wynajmą i sami się utrzymają. Wtedy porozmawiamy. Co do ryb jeszcze nie wiem, ale w sklepach jest dużo łososi
Ale chyba łosoś nie wpływa na tarło do Wielkich Jezior. No chyba że istnieje jakieś połączenie jezior z morzem a jezioro to tylko etap przejściowy do strumyków co do jeziora wpadają. A z ciekawości. Po ile tam łososie i czy na pewno łososie? Bo z tego co wiem w Ameryce Północnej jest sporo gatunków pstrągów o gabarytach łososia. Jeziorna wersja pstrąga tęczowego może ważyć nawet 10 kg. Czy wreszcie masywny pólnocnoamerykański gatunek pstrąga zwany Łososiem Clarka. A jeśli są to rybki dzikie a nie hodowlane to moga być pyyszne, byle był czas na ich pitraszenie. Kurna Maciek
Muszę sprawdzić ceny, ale ceny w dolarach niższe niż w złotych, ale nie pamiętam bo ja głównie mięsożeca jestem.
Lubisz jak rozumiem wołowinę? Ja też :-) Kurna Maciek PS A na ceny ryb poczekam. nie pali się.
A ja mam swój bazarek gdzie słynne już policzki wołowe mogłem nabyć za 10zł/kg. Pewnie po aferze podsłuchowej znacznie zdrożeją. Kurna Maciek
W McŁagrze wytrzymałem trzy tygodnie. Niepełne.
CD2 >>>Czy to się komuś podoba czy nie, niskie zarobki nie motywują do pracy i odbijają się na samopoczuciu i podejściu do życia (pomijam ludzi żyjących ascetycznie z wyboru, nie zaś z powodu ekonomiczneg
Sex mamuśki na dwa baty w filmach porno - Bridgette B, Anal
Zbiorowe ruchanie w salonie
ZERŻNIĘTA ANALNIE MAMUSKA Z PRZEZ MŁODEGO

Report Page