Klepanie po pupci

Klepanie po pupci




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Klepanie po pupci
For stencil-component-starter, use:
For stencil-component-starter, use:

Shortcuts zu anderen Sites, um außerhalb von DuckDuckGo zu suchen Mehr erfahren
Einschließlich der Ergebnisse für klepanie po pupie Ausschließlich nach Klepanie po "pupci" suchen?
Chodzi mi o poklepywanie dzieciaczka po pupie i mówienie- "ty ty ty, tu będziemy bić";-) albo "ty ty niegrzeczna".to takie pieszczotliwe jest, moja mama czesto tak mówi mojej córeczce (11 miesięcy), mi się też zdarza. nie są to klapsy tylko takie poklepanie ze śmiechem oczywiście. tak żeby małą uświadomić gdzie pupa jest ...
Czyli Maks, kot babci który na stare lata poznał, czym jest drapani po plecach i klepanie po dupci :)))
Klepanie po pupie. Starter tematu Bąblik; Rozpoczęty 4 Maj 2011; ... My tez oboje z mezem klepiemy po pupci Nadie,zwlaszcza,gdy lezy na ramieniu,a ona to bardzo lubi i jest spokojniutka. Wydaje mi sie,ze to bardzo fajna forma pieszczoty,wiadomo,ze nikt nie uderza mocna,dlatego,nazywamy to klepaniem,a nie biciem. ... to jak na brzuszku leży ...
Wiek: 22. Odp: po pupie... coś nie tak? Myśle że nie jest to objaw niewierności, tylko po prostu Twój facet ma taki sposób bycia.. Byłam z facetem który też się tak zachowywał. Czasami się obrażałam za takie klepnięcia w tyłek, ale potem to już olałam. Koleś po prostu taki jest i nie widzi w tym nic złego.
Klepanie po tyłku to rodzaj poniżającego, protekcjonalnego traktowania - dość prymitywny sposób obrony przed "nowym", którego faceci się obawiają - żeńskiej konkurencji, która nie daj boże może być...
dodam tylko (do tego co napisała gos) ze jak nosisz córcie po jedzeniu w pozycji do odbicia, to dobrze robi delikatne klepanie po pupci lub pleckach w dolnej części, mojemy synkowi zawsze wtedy sie odbiło. a jak sie nie odbije mimo wszystkich metod to nie mecz córci:) jezeli nic jej nie dolega (nie ma wzdęc, bóli brzuszka) przez to ze nie odbije, …
super filmik warty zobaczenia super laseczka super akcja
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status. ... prawda jest taka ze chyba lubicie takie zachowania z ich strony klepanie po pupci glaskanie po udach moja malzonka tez miala takie przypadki rowniez i slowne i dalej do niej niedociera ze wsrod nich jest kupa zbokow wiec jak jestescie glupie i tego ...
Na palcach jednej ręki można wymienić firmy, które żywo interesują się poczynaniami polskich perkusistów. I nie chodzi tu o jakieś przesadne „ klepanie po pupci ", tylko zwykłe poświęcenie uwagi na to, kto i w jaki sposób reprezentuje markę w danym kraju. Burak Ersoz odpowiedzialny jest za wiele rzeczy w Istanbul Agop. Jego ...
Po pierwsze - jeszcze nikogo nie pogięło by za to płacić (chyba, że jednak pogięło, to w takim wypadku przepraszamy i prosimy o kontakt mailowy ... wolimy pieska i klepanie po pupci ). Mamy cel, Twoja mordka cała w uśmiechu, z błyszczącymi oczkami, które mówią, że stworzone naszym narzędziem arcydzieło przybliża Cię do ...
Hilf deinen Freunden und Verwandten, der Seite der Enten beizutreten!
Schütze Deine Daten, egal auf welchem Gerät.
Bleibe geschützt und informiert mit unseren Privatsphäre-Newslettern.
Wechsel zu DuckDuckGo und hole dir deine Privatsphäre zurück!
Benutze unsere Seite, die nie solche Nachrichten anzeigt:
Erfahre, wie wir uns dafür einsetzen, dass du online sicher sind.
Wir speichern weder deinen Suchverlauf, noch verfolgen wir dich im Internet.
Über $3,650,000 an Spenden für Datenschutz durch DuckDuckGo.
Wir zeigen Ihnen, wie du deine Privatsphäre online besser schützen kannst.

Wiadomość Ludo ergo sum - Etap klepania po pupie
Ludo ergo sum - Etap klepania po pupie
Super tekst... ale. No właśnie ale.. w zasadzie różnice w odnoszeniu się jednej płci do drugiej są na porządku dziennym. Czy to zaszłości kulturowe, czy też różnice w postrzeganiu świata czy też kupa innych rzeczy które biologicznie odróżnia mężczyzn od kobiet. W zasadzie sposób komunikacji pomiędzy odizolowaną grupą mężczyzn, czy też kobiet jest diametralnie różny gdy w jednym lub drugim gronie znajduje się osobnik lub osobnicy płci przeciwnej . Chyba każdy doświadczył tego czy w pracy w biurze, czy pubie czy w 100 innych miejscach i przypadkach. To samo ma miejsce w przypadku środowiska gier. Różnice będą zawsze bo… to w zasadzie prawa natury – tu samiec tam samica….. itd. :)
"Podsumowując: mieliśmy etap dyskryminacji, mamy etap klepania po pupie i mam ogromną nadzieję, że następny będzie etap normalności. "
Wsrod kobiet rozpoczyna sie trzeci etap. Ale z tego artykulu zalatuje mi pierwszym etapem wsrod samcow :) Wiadomo, panie przodem.
Kilka miesięcy temu grałem w FEAR i dołączyła się do gry Kasia i Basia. Wzbudziły oczywistą sensację. Najpierw teksty w stylu "Witamy panienki", "Dziewczyny i grają - niesamowite". z każdą kolejną chwilą zdobywały coraz więcej fragów i samce "O jejku! Dostajemy w tyłek od dziewczyn!". Jaki jest finał tej opowieści? Faceci zaczęli pisać do nich coraz więcej, aż w końcu się wkurzyły i pokazały swoje prawdziwe nicki. Byli to faceci z klanów. Więc chyba chodziło im o wzbudzenie sensacji...
Coś w tym jest. Chociaż np w WoWie nie zawsze idzie odróżnić, czy grający jest kobietą, czy mężczyzną. Może np jest to jakiś facet podszywający się pod kobietę i żerujący w ten sposób na innych facetach ("mogłabym ten przedmiot albo tamten" ^^). Dlatego też nie patrzę z kim gram - wszystkich traktuję tak samo.
Co innego jakbym znał daną przedstawicielkę płci przeciwnej i wiedziałbym, że sobie może nie radzić - wtedy może i byłbym trochę protekcjonalny. ;) Wiadomo - ładnej "wolnej" znajomej się nie odmawia ;P
Świetny tekst, gratulacje (klep, klep po pupci ;)).
Niestety (?) etap normalności nie nastanie zbyt prędko (jeśli w ogóle). Mam wrażenie, że autorka za mało skupia się na przyczynie problemu - a są nią liczby. Chodzi mi oczywiście o dysproporcje ilościowe między graczami a graczkami. Mimo iż liczebność tej drugiej grupy cały czas wzrasta, to wciąż stanowi ona mniejszość. I póki ta mniejszość nie przestanie być mniejszością, tak długo będzie trwać klepanie po pupie.
Należy sobie też zadać pytanie - dlaczego graczek jest tak mało? Czy to już taka natura kobieca? Dlaczego tyle kobiet nie dyskwalifikuje filmu i kina, ale gry już tak? Ktoś odpowie? Jak moja "eks" tylko słyszała o grach to od razu przebierała oczami i najlepiej zmieniała temat, inne znane mi przedstawicielki płci pięknej również reagowały podobnie. Problem leży nie w nas facetach drogie dziewczyny ale w Was!
Dobry temat, bo jeszcze długo będzie aktualny, tym niemniej jakoś mało został w tym artykule wyeksploatowany. Ledwie zdążyłem się rozpędzić i już czytanie się skończyło :( A warto byłoby trochę rozwinąć chociażby wspomniany wątek feministyczny. Autor owego kącika oczyście niepotrzebnie wystartował od razu z takim hasłem, ale jego pierwotne skojarzenia były jak najbardziej trafne - feminizm = władza, nawet same feministki się z tym nie kryją. W tym wypadku chodzi o przejęcie kolejnego poletka, od dawna kojarzonego z typowo męską rozrywką. Klepanie po tyłku to rodzaj poniżającego, protekcjonalnego traktowania - dość prymitywny sposób obrony przed "nowym", którego faceci się obawiają - żeńskiej konkurencji, która nie daj boże może być lepsza od nich (zamach na męską dumę i takie tam).
A moja zonka lubi sobie popukac w Hirolsow w wolnym czasie :)
Jak moja "eks" tylko słyszała o grach to od razu przebierała oczami i najlepiej zmieniała temat, inne znane mi przedstawicielki płci pięknej również reagowały podobnie. Problem leży nie w nas facetach drogie dziewczyny ale w Was!
Kobiety zazwyczaj tak się zachowują, bo tak słyszały z gazet, telewizji lub od swoich koleżanek, które mają grających facetów. Co nie znaczy, że nie można ich w żaden sposób do grania przekonać. Moja dziołcha też była zatwardziałą przeciwniczką grania, jako totalnej straty czasu i wykładała ten pogląd niemal przy każdej okazji. W końcu postanowiłem ją delikatnie wyprowadzić z błędu, zaczęło się standardowo od Najdłużej podróży i Syberii (oczywiście marudzenia przy pierwszym kontakcie z grami było co niemiara ;) ), a skończyło na NFSie, Silent Hill 2 i oczywiście Heroesach :) Czasem kobieta przeciwstawia ci się tylko po to, żebyś wreszcie ruszył tyłek i udowodnił, że potrafisz bronić swoich poglądów ;)
Mnie tez sie podoba temat tego artykułu. Ogólnie nie mam nic do dziewczyn które grają (zwaszcza tych co są sponsorowane przez Ubisoft bodaj wygrały jakiś turniej w Rainbow Six Vegas o ile mnie pamieć nie myli) to jednak uważam że wiekszosc z dziewczyn grają i bedą grać w "casuale" czyli simsy i takie tam. A szkoda :|
niektorzy sie naprawde napalaja... :) dla mnie gracz to gracz i nie wazne czy panna czy facet :) w klasie to kumpelom pozyczylem juz sporo plytek bo ta to chciala sobie tomb-a jeszce raz przejsc , albo w nfs-a pograc... sporo juz sie nazyczalem ;) Ex gra tylko w simsy co mnie troche stresuje ;) gdyz ta gra chyba jej psychike niszczy...
A ja się zastanawiam, skąd Louvette (a także Shuck) biorą swoje pomysły na artykuły :)
A co do tematu - obawiam się, że etap klepania po tyłku nie skończy się nigdy, lecz znacząco znormalnieje. Kiedy? Na pewno nie od razu. Będziemy musieli na to jeszcze dłuuuugo poczekać.
Judith - Mi też zdarza się nudzić, a do głowy przychodzą mi zupełnie inne myśli :P
A co to za "rodzime pismo branżowe", bo nie kojarzę...
Troooszkę nie przeczytalem artykulu, ale gdyby ktoras chciala klapsa to dzwonic:P Louvette? ^^
A ja nie rozumiem dlaczego Simsy uważa się za grę dla bab? Przecież to bardzo dobra, innowacyjna gierka. Przez kilka tygodni bawiłem się świetnie, jak przy innych tytułach. Kiedy zdobyłem najlepszą możliwą pracę i byłem bardzo bogaty, w końcu mi się znudziła i nie powróciłem do niej aż do dziś (oprócz dwójki, ale to tylko na chwilę). Przegięciem są za to liczne dodatki, które oferują niewiele nowości w stosunku do ceny, a ludzie i tak masowo to kupują. Tak więc odczepić mi się tu od Simsów, bo miło wspominam ten tytuł :P
Jak tylko noga mi sie wykuruje to zainstaluje mojej Baldur'a albo KOTOR-a. jeszcze się zobaczy, zobaczymy czy jej się cRPG spodoba... jak narazie od czasu do czasu pyknie w Simsy, NFS-a czy Silent Hilla, ale gra raczej okazyjnie
rob006_-->Pewnie to "pismo dla prawdziwych graczy". Ale co ja mam powiedzieć kiedy moja siostra nawala w "bubble shooter" i "Simsy"?
Nie widzę problemu pomimo, że może to komuś uwłaczać (traktowanie jak opisane powyżej). Są zajęcia które są zainteresowaniami "bardziej" dla mężczyzn, a i są takie którymi kobiety interesują się z większym zapałem jak na przykład moda nie jest i wyłącznie przeznaczona dla kobieta gdyż mężczyźni też się tym interesują ale w mniejszym stopniu tak i gry czy motoryzacja jest oblegana przez facetów.
Co do samoego traktowania kobiet w grach to mam mieszane uczucia gdyż się spotkałem z "noszeniem na rączkach i chuchaniem" jak i traktowaniem normalnego, przeciętnego gracza. W jednej grze mmo przez normalne traktowanie zostałem wyrzucony z gildii "bo przecież to jedyna dziewczyna w gildii", itp. Teraz gram w WoWa i gram z nieco poważniejszymi ludźmi, znam kilka kobiet grających w to i nie są to nastolatki tylko osoby studiujące lub prowadzące karierę zawodową lub też dom (kolejny stereotyp? :P ) i są traktowane jak każdy inny, nie stosujesz się do zasad gildii odpowiadasz za to jak każdy inny, itd. I jeszcze jedna ciekawostka, dziewczyny jak zaczną grać wieczorem to kończą o poranku (i kto tutja jest hardcore player? :D ).
Judith - z tego co pamiętam miałeś w ogole nie czytać i komntować cyklów Ludo ergo sum. Skad taka nazgła zmiana? Przeciez to takie denne i "przy doborze odpowiedniej terminologii i "logiki" rozumowania da się nagiąć wszystko do wszystkiego"..
A ja Wam powiem, że moją dziewczynę wprowadziłem z świat gier komputerowych (i konsolowych). Zaczęło się od gierek typu casual, po czym ku mojemu zdziwieniu przeszła w całości Neverwintera i oba KotOR'y. Byłem w szoku, dlatego, ze była w stanie siedzieć do 4 w nocy i łoić, a na 8 iść na zajęcia... zupełnie jak ja. To był moment, w którym przekonałem się w 100%, że gracz, to gracz. Bez względu na płeć.
W zasadzie sposób komunikacji pomiędzy odizolowaną grupą mężczyzn, czy też kobiet jest diametralnie różny gdy w jednym lub drugim gronie znajduje się osobnik lub osobnicy płci przeciwnej . Chyba każdy doświadczył tego czy w pracy w biurze, czy pubie czy w 100 innych miejscach i przypadkach. To samo ma miejsce w przypadku środowiska gier. Różnice będą zawsze bo… to w zasadzie prawa natury – tu samiec tam samica….. itd. :)
Jasne, że są różnice (i całe szczęście, bo inaczej byłoby nudno i wymarlibyśmy jako gatunek), chodzi o to, by traktować się nawzajem na poziomie i z klasą. A klepanie po pupie takim traktowaniem bym nie nazwała :)
Mam wrażenie, że autorka za mało skupia się na przyczynie problemu - a są nią liczby. Chodzi mi oczywiście o dysproporcje ilościowe między graczami a graczkami. Mimo iż liczebność tej drugiej grupy cały czas wzrasta, to wciąż stanowi ona mniejszość. I póki ta mniejszość nie przestanie być mniejszością, tak długo będzie trwać klepanie po pupie.
W Stanach (wg badań ESRB) kobiety stanowią 40% graczy, czyli mniejszość jest w sumie nieznaczna. A i tam, z tego co czytam, narzekają na podobne traktowanie. W Polsce nie było badań na temat struktury płciowej graczy (a przynajmniej ja o takich nie słyszałam), ale wiadomo z obserwacji, że jednak do 40% nam jeszcze trochę brakuje. Tak naprawdę jednak myślę, że chodzi nie tyle o mniejszość/większość, ile o pewną zmianę w świadomości społecznej, na którą po prostu trzeba czasu.
feminizm = władza, nawet same feministki się z tym nie kryją
Przyznam, że nie za bardzo rozumiem, o co ci chodzi. Feministki mówią, że chcą rządzić? Chyba jednak o coś innego im chodzi...
A ja się zastanawiam, skąd Louvette (a także Shuck) biorą swoje pomysły na artykuły :)
A co to za "rodzime pismo branżowe", bo nie kojarzę...
Nie chciałam wymieniać tytułu, by nie piętnować pisma, które generalnie lubię - a już na pewno bardziej od ich jedynej bezpośredniej konkurencji (i niech to będzie wystarczająca wskazówka).
A ja nie rozumiem dlaczego Simsy uważa się za grę dla bab? Przecież to bardzo dobra, innowacyjna gierka.
Pewnie, że kiedy pierwszy raz wyszła, to była innowacyjna i dobra! I pewnie dlatego spodobała się kobietom, które dotychczas stroniły od gier - bo to było coś innego, nowego. Niestety, utarło się, że kobiety lubią głównie Simsy. A tak nie jest.
RaD-X -----> to teraz daj dziewczynie zagrać w Obliviona.
Ja tam nie wiem, dlaczego grające kobiety są traktowane inaczej niż mężczyźni, przecież powinno cieszyć, że jest ich coraz więcej... szkoda, że osobiście żadnej nie znam, miałbym o czym pogadać z większą grupą osób i co najlepsze - wiedziałbym co dziewczynie dać na urodziny!
Louvette --> Feministki mówią, że chcą rządzić? Chyba jednak o coś innego im chodzi...
Nie ważne o co im chodzi, ważne jakie to powoduje odczucia społeczne. W większości przypadków feministki pokazują swoim zachowaniem, że jednak chcą rządzić, jakby się uważały za lepsze od innych.
Niestety, utarło się, że kobiety lubią głównie Simsy. A tak nie jest.
Mało znam facetów którzy lubią Simsy, za to z dziewczyn to wszystkim jakie znam i wiem, że nie stronią od grania, Simsy się podobają. Trudno powiedzieć, że to jedyna gra w jaką gracie, ale na pewno jedna z waszych ulubionych. ;)
Łosiu - widzę, że bardzo cię boli, że bez rzucania gromów dopisałem się do tego wątku :)
Louvette - władza rozumiana ogólnie, również jako możliwość rządzenia np. państwem, ale nie tylko - pogadaj trochę z feministkami, byle nie tymi zacietrzewionymi.
dla mnie to bardzo pozytywne zjawisko ze dziewczyny graja, bo mozna wtedy znalezc wspolne zainteresowanie i tak naturalnie sie zaprzyjaznic badz cos wiecej, a jak jeszcze ladna dziewczyna gra a i jeszcze madra to juz prawie ideal :) Tylko ze ja jakos nie moge trafic na grajace dziewczyny wogule , wiec chyba nie jest ich zbyt wiele albo rzeczywiscie ukrywaja sie w podziemiach :D
Judith - boli nie boli - zatstanawiam sie poprostu co skusiło tak idelanego i nieskalanego przedatwiciela naszej nacji do zlamiana swych postanowień :)
"W Stanach (wg badań ESRB) kobiety stanowią 40% graczy, czyli mniejszość jest w sumie nieznaczna. A i tam, z tego co czytam, narzekają na podobne traktowanie"
no, to za wzor pozostaje chyba Japonia. :) Wiem ze Stany do Japonii sa jak Dodge do Mitsubishi albo jak chipsy do trufli, ale w koncu trzeba miec jakis wzorzec :)
Bo temat ciekawy, szkoda jeno że w wersji dla dzieci z ADHD - to co mogło być wstępem do artykułu jest jednocześnie jego zakończeniem.
Widzę jednak, że boli, gdy ktoś nie daj boże zmienia czasem swój pogląd :) Tym niemniej nadal twierdzę, że cykl tych pogadanek niewiele ma wspólnego z filozofią i jego nazwa jest stanowczo zbyt "nadmuchana" względem zawartości.
"Niestety, utarło się, że kobiety lubią głównie Simsy."
A ja szczerze powiedziawszy nie znam żadnej dorosłej kobiety, która grałaby w Simsy. Młodych gówniar, które traktują Simsy jak wirtualne domy lalek na pewno znajdzie się dużo, ale kobiet grających w to coś ze świecą szukać.
I może dobrze, bo choć kobiety rzadko grają (znane mi przypadki mógłbym zliczyć na palcach jednej reki) to jeśli już grają to zazwyczaj w bardziej ambitne tytuły - przytaczane już wcześniej serie Silent Hill i Heroes to najlepsze przykłady.
Bardzo proszę, nie mieszajmy do tego feminizmu, to temat na osobną dyskusję, zresztą trudno o zagadnienie, wokół którego narosłoby więcej nieporozumień. Chodziło mi o to, że nazywanie kącika dla kobiet "kącikiem feministycznym" jest zwykłym błędem rzeczowym, bo sugeruje, że kobieta = feministka. Podobnie jak tytuł artykułu o kobietach tworzących gry, na który kiedyś trafiłam - "Feministki świata gier". Dlaczego feministka? Dlatego, że zrobiła karierę? Co za dziwne myślenie.
Bo temat ciekawy, szkoda jeno że w wersji dla dzieci z ADHD - to co mogło być wstępem do artykułu jest jednocześnie jego zakończeniem.
Wiesz, mogłabym pisać elaboraty, ale nie ma to chyba większego sensu w tym miejscu, zwłaszcza, gdy pamięta się o tym: http://firma.gry-online.pl/g_dane_demograficzne.htm
Widzę jednak, że boli, gdy ktoś nie daj boże zmienia czasem swój pogląd :) Tym niemniej nadal twierdzę, że cykl tych pogadanek niewiele ma wspólnego z filozofią i jego nazwa jest stanowczo zbyt "nadmuchana" względem zawartości.
Nigdy nie twierdziłam, że ten cykl ma cokolwiek wspólnego z filozofią... gdzież bym śmiała :) A nazwa? "Gram, więc jestem" nie należy traktować śmiertelnie poważnie - chodzi o ogólny wyraz tego, że granie jest dla nas wszystkich - piszących i czytających - ważne.
Skoro tak bardzo chcecie klepać mnie czy też dziewczyny w ogóle po pupie, to dla równowagi nastawcie też swoje - niektóre męskie pośladki całkiem nieźle nadają się do klepania ;)
Louvette ---> Widać robię to nieświadomię, albo jesteś z góry uprzedzona. Cały czas opisuję, jak wygląda omawiana mniejszość w Polsce na podstawie własnych obserwacji. Głównie są to fakty i moje wnioski więc nie sądze by było to "klepanie po pupie".
No chyba, że mówimy o dosłownym klepaniu po pupie. Ale to chyba temat na inną dyskusję.
Napisałeś: Świetny tekst, gratulacje (klep, klep po pupci ;)). Nie jestem uprzedzona, bo wiem, że to żart, tak samo jak to, co ja napisałam o klepaniu facetów :) A za pochlebną opinię dziękuję.
Louvette - kobieta = feministka to naturalnie błąd rzeczowy i rażące uogólnienie, niesposób się z tym nie zgodzić :) O danych demograficznych nie pomyślałem, a to w zasadzie tłumaczy wszystko... Kwestię tytułu wyjaśniłaś sama, dla mnie ok, choć byli tacy, co próbowali mi wcisnąć co innego przy tej okazji, ale mniejsza o to :)
Louvette --> Acha, myślałem, że się odnosisz do mojego drugiego postu. Cóż tamto to był taki ironiczny żart, mający dać do zrozumienia, że nie należy traktować każdego pochlebstwa kierow
Różowa lala w seksy bikini
Bierz i ssij
Pulchna mama dała bez problemu

Report Page