Kelly kocha jazdę bez trzymanki
🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻
Kelly kocha jazdę bez trzymanki
Nowy numer 34/2022
Archiwum
nasze media
Kontakt
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
AKTUALNOŚCI
OPINIE
OKULAR
ARCHIWUM
BISKUPI
GALERIE
HISTORIA DIECEZJI
KONTAKT Z ODDZIAŁEM
KURIA
MAŁY GOŚĆ
PARAFIE
RADIO eM
WIARA.PL
Modlitwa staje się rzeczywistym spotkaniem z Bogiem
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
1 Ks. Mirek Ładniak zaprasza na piknik pielgrzymkowy
2 Ksiądz z Osiedla o biskupach i młodzieży
3 Tym razem o kobietach i dla kobiet
11 Książka o kobietach i dla kobiet
14 Polski siatkarz o sile wiary w Boga
15 Nowa para diecezjalna Domowego Kościoła
Rekolekcje oazowe. Postanowili 15 dni wakacji spędzić na rekolekcjach. Większość nie spodziewała się, że te dwa tygodnie zmienią ich życie, a jednak tak się stało.
Duch Święty działa! To, co stało się w ciągu rekolekcji, większość uczestników śmiało określa mianem cudu. – Nie spodziewaliśmy się takich rzeczy. Oaza to miał być miły sposób na wakacje w dobrym towarzystwie w przystępnej cenie. Tymczasem Pan Bóg zafundował nam jazdę bez trzymanki! – podkreślają uczestnicy oaz, którzy w Świdniku spotkali się na Dniu Wspólnoty. – My młodzi mamy różne problemy. Czasami ich nie widać, ale wielu z nas płacze do poduszki, bo czuje się gorszym, bo w rodzinie są kłopoty, bo brakuje nam miłości. Długo można wymieniać wszystkie nasze bolączki. Nikt nie spodziewał się raczej, że oaza może tak bardzo zmienić serce człowieka. Nie wiadomo, kiedy słowo Boże trafia prosto do serca, przeszywa je niczym strzała. Czasem jest tak, że padamy bez sił i mówimy w pokorze: „Boże, rób, co chcesz, tylko mnie uratuj”, innym razem doświadczamy takiej eksplozji radości, że nie można powstrzymać głośnego śmiechu. W każdej tej sytuacji Bóg jest tak blisko, że wydaje mi się, że mogę Go dotknąć – daje świadectwo Dominika.
Wszyscy są zgodni co do tego, że kto raz przeżył rekolekcje oazowe, już na zawsze inaczej patrzy na Pana Boga i zupełnie inaczej podchodzi do wiary. – To nie regułki wkuwane na katechezie, czy pouczenia dawane nam przez starszych, choć jedne i drugie są cenne. Wiara to doświadczenie spotkania z Bogiem. Nagle znika lęk, tego, co było straszne, nie muszę już nieść w samotności, w sercu powstaje pewność, że jestem umiłowanym dzieckiem Bożym. To dopiero jazda – mówi Karol. Tegoroczne rekolekcje były dla niego doświadczeniem szczególnym. Przeżywał III stopień oazy, czyli ma za sobą doświadczenie już kilku wyjazdów rekolekcyjnych i formacji w Ruchu Światło–Życie. – Trzeci stopień to specyficzne rekolekcje, kiedy to nie koncentruje się tylko i wyłącznie na osobistym przeżywaniu różnych tematów, ale poznaje się bogactwo Kościoła przez odwiedzanie różnych świątyń, wspólnot zakonnych i stowarzyszeń. To bardzo intensywny czas. Tak się złożyło, że kiedy odwiedzaliśmy lubelskie kościoły, był straszliwy upał. A wiadomo, że jak idziesz do kościoła, to nie ubierzesz się jak na plażę. Wciskałem się więc co rano w długie spodnie, a pot przez cały dzień lał mi się po plecach. Myślałem sobie, że to najgorsze rekolekcje. Wracaliśmy po południu do naszego ośrodka i zaczynał się czas uwielbienia, wspólnej modlitwy, ale i ciszy na osobiste spotkanie z Bogiem. Mijały dni, a ja odkrywałem, że Kościół mnie zachwyca. Im więcej wspólnot poznaliśmy, ich charyzmatów, dzieł i pomysłów na przyszłość, tym bardziej docierało do mnie, jak Kościół intensywnie żyje. Na co dzień tego nie widać, gdyż zazwyczaj koncentrujemy się na jednej parafii, ale na rekolekcjach otworzyły mi się oczy. Nie żałowałem już tych długich spodni w upał, ale z niecierpliwością czekałem na to, co dany dzień przyniesie. Do tego wieczorna modlitwa uwielbienia, gdy wszyscy razem wołaliśmy: „Przyjdź, Duchu Święty!”. I On przychodził! Czuliśmy się tak bardzo kochani. Chcemy teraz dzielić się tą radością.
Oazowe rekolekcje wakacyjne to pewnego rodzaju fenomen. – Jeszcze jakiś czas temu powiedziałbym, że o popularności oaz decydowała przystępna cena. Dziś wiele osób stać na drogi, atrakcyjny wyjazd gdzieś do znakomitych kurortów, a jednak duża część ludzi wybiera zdecydowanie skromniejsze warunki, ale za to blisko Pana Boga. Ludzie tęsknią za bliską relacją z Jezusem i z drugim człowiekiem. Rekolekcje to dają. Rodzi się poczucie wspólnoty, wzajemnej akceptacji, nawiązują się przyjaźnie. Przebywanie w grupie osób, które żyją podobnymi wartościami i wyznają takie same zasady, dodaje też odwagi w wierze – mówi ks. Piotr Drozd, moderator Ruchu Światło–Życie archidiecezji lubelskiej. W świecie, który często wyśmiewa Kościół i Pana Boga, można czuć się opuszczonym. Rekolekcje pokazują jednak, że całkiem sporo ludzi żyje wiarą. – To nas umacnia i daje odwagę w życiu codziennym do świadczenia o Jezusie – mówią oazowicze. Przez 15 dni rekolekcji rodzi się wspólnota życia, tak jak w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. O takich wspólnotach można powiedzieć: „Patrzcie, jak oni się miłują”. I rzeczywiście tak jest. Relacje rekolekcyjne przenoszą się w codzienne życie, ludzie mogą na siebie liczyć w najróżniejszych sytuacjach. – To moim zdaniem pociąga zarówno dzieci, młodzież, jak i rodziny do przeżywania rekolekcji. W naszej diecezji od kilku lat mamy systematyczny wzrost liczby wyjazdów na oazy – podkreśla ks. Piotr. Tylko w naszej diecezji w tegorocznych oazach wakacyjnych, w trzech turnusach, uczestniczy prawie 400 osób (dzieci, młodzieży i dorosłych) oraz ponad 100 rodzin. Tegoroczne rekolekcje i cały rok pracy w Ruchu Światło–Życie odbywa się pod hasłem „W mocy Ducha Świętego”.
O mocy Ducha Świętego w świadectwie mówiła też 16-letnia Agnieszka. W jej życiu bardzo trudnym doświadczeniem była śmierć brata ciotecznego. Młody chłopak zmarł po ciężkiej chorobie. – Byliśmy ze sobą bardzo związani. Nasze rodziny często się spotykały, dużo rozmawialiśmy, spędzaliśmy razem czas. Kiedy więc śmiertelna choroba dotknęła tak młodego człowieka, nie mogłam się z tym pogodzić. Myślałam sobie, jak Bóg może do takich rzeczy dopuszczać, jak może być miłością, skoro zabiera młode życie. Chyba podświadomie liczyłam na to, że stanie się cud i brat wyzdrowieje. Nie stało się tak. Uczestniczyłam w pogrzebie i myślałam sobie, że ja już w Boga nie wierzę. Przeszywały mnie przejmujący smutek i beznadzieja. Miałam złamane serce. Rodzice ze mną długo rozmawiali, ale nie przynosiło to żadnego ukojenia. W końcu moja mama zmusiła mnie wręcz, bym poszła do spowiedzi i wylała swoje żale księdzu. Poszłam. Po długiej rozmowie kapłan przekonał mnie, że teraz brat nie cierpi, że jest mu lepiej i doświadcza takiej radości, że my możemy mu pozazdrościć. Uspokoiłam się, ale chyba do końca nie rozumiałam tego, co usłyszałam. By lepiej poznać Jezusa, zdecydowałam się pojechać na rekolekcje. I tu dopiero się zadziało! Przyjęłam Jezusa jako mego Pana i Zbawiciela. Dowiedziałam się, że Bóg ma dla mnie wspaniały plan i choć ja czasem go nie widzę, to Bóg nade mną czuwa. Doświadczyłam pokoju w sercu i radości, które pomogły mi zrozumieć to, co ksiądz powiedział o moim bracie. Teraz wierzę, że spotkamy się w niebie i razem z Jezusem będzie tam tak wspaniale, że aż trudno sobie to wyobrazić.
Każdy z uczestników rekolekcji ma inne doświadczenia. – Bóg zna każdego z nas po imieniu i wie, czego nam potrzeba. Przekonałam się o tym na rekolekcjach drugiego stopnia, koncentrujących się na wyjściu Izraelitów z egipskiej niewoli. Moją niewolą była bardzo niska samoocena. Rodzice nie należą chyba do najbardziej szczęśliwych małżeństw. Różnie w naszym domu się dzieje. To powoduje, że mam bardzo niskie mniemanie o sobie. Wydaje mi się, że wszystko, co robię, robię źle, że jestem brzydka, nielubiana przez tych, na których mi zależy. Czepiałam się więc różnych ludzi, i wydawało mi się, że oni mnie akceptują i mogą zaspokoić moją potrzebę miłości. Prowadziło to do wielu grzechów, ale pustka w sercu była wciąż taka sama. To na rekolekcjach zrozumiałam, że jestem umiłowanym dzieckiem Boga, że to Jezus kocha mnie taką, jaka jestem, i dla Niego jestem najwspanialsza. Z tą świadomością przyszły tak wielki pokój do mego serca i taka radość, jaka chyba nigdy wcześniej nie była moim udziałem. Postanawiam zmienić swoje życie od teraz! – mówi Ewa. W całej Polsce co roku kilka tysięcy osób przeżywa rekolekcje oazowe. Podobne odbywają się także w Niemczech, Słowacji, Czechach, na Ukrainie, a nawet w Chinach.
Rozumiemy, że na naszej stronie szukasz przede wszystkim dobrych i ciekawych treści. To jednak reklamy są naszym głównym źródłem utrzymania.
nasze serwisy
Wiara:
Kościół
Liturgia
Biblia
Papież
Ekumenizm
Religie
Do czytania:
Info
Prasa
Kultura
Nauka
Gość Niedzielny
Mały Gość
Dla ludzi:
Rodzina
Forum
Czat
Blog
Zapytaj
Spotkania
Usługi:
Reklama
Poczta
Foto Gość
Nauczanie
Objawienie
Pismo Święte
Tradycja Kościoła
Objawienia prywatne
W co wierzę?
Podstawy
Bóg Ojciec
Syn Boży
Duch Święty
Jak żyć?
Ścieżki duchowości
Nasze cykle
Dokumenty Kościoła
Papież
Kongregacje watykańskie
Konferencja Episkopatu Polski
Problemy i dyskusje
Kim jest człowiek?
Problemy początku życia
Seksualność człowieka
Małżeństwo i rodzina
Feminizm
Choroba, umieranie, śmierć
Człowiek i społeczeństwo
Patriotyzm, nacjonalizm, Kościół
Kościół wobec uchodźców i migrantów
Kara śmierci
Kościół wobec charyzmatu
Zniewolenia
Kościół i pedofilia
Watykan i Bractwo św. Piusa X
Instytucja
Kościół na świecie
Watykan
W jedności z Rzymem
Kościół na kontynentach
Kościół w Polsce
Struktury i konkordat
Sobory i synody
Sobór Watykański II
Synod o Słowie Bożym
Synod dla Bliskiego Wschodu
Synod o nowej ewangelizacji
Synod o rodzinie
Prawo kościelne
Prawo kościelne
Historia
Ludzie, wydarzenia, obyczaje
I Synod Archidiecezji Katowickiej
Ludzie
Maryja
Maryja
Święci
Święty na każdy dzień
Jan Paweł II
Kard. Stefan Wyszyński
Ks. Jerzy Popiełuszko
Świadkowie i osobowości
Świadkowie i osobowości
Ks. Franciszek Blachnicki
Powołanie
Jak rozeznać?
Jak rozeznać...?
Kapłaństwo
Kapłaństwo
Życie konsekrowane
O życiu konsekrowanym
Zgromadzenia męskie
Zgromadzenia żeńskie
Instytuty świeckie
Konsekracja indywidualna
Małżeństwo i rodzina
Małżeństwo i rodzina
Idźcie i głoście
Nowa ewangelizacja
Nowa Ewangelizacja
Misje
O misjach teoretycznie
Życie na misjach
Dla misji
Formacja i wspólnota
Diecezja i parafia
Diecezja i parafia
Duszpasterstwa
Duszpasterstwa
Ruchy w Kościele
Akcja Katolicka
Ruch Światło-Życie
Ruch Rodzin Nazaretańskich
Wspólnoty charyzmatyczne
Droga neokatechumenalna
Opus Dei
Inne wspólnoty i ruchy w Kościele
Katecheza i szkoły katolickie
Katecheza i szkoły katolickie
Szkoły wiary, rekolekcje, spotkania
Szkoły wiary, rekolekcje, spotkania
Dzieje się w Kościele
Modlitwą i postem...
Modlitwą i postem...
Dzieła miłosierdzia
Dzieła miłosierdzia
W obronie życia
W obronie życia
Wolność znaczy trzeźwość
Wolność znaczy trzeźwość
Na pielgrzymim szlaku
Na pielgrzymim szlaku
Sanktuaria i miejsca pielgrzymkowe
W Polsce
Na świecie
Ziemia Święta
Kultura, nauka, media
Kościół i kultura
Serwis poświęcony kulturze
Inne inicjatywy
Inne inicjatywy
Wydarzenia w Kościele powszechnym
Rok miłosierdzia
Rok wiary
Światowe Dni Młodzieży
Kraków 2016
Rio De Janeiro: 2013
Madryt: 2011
Światowe Spotkanie Rodzin
Mediolan: 2012
Filadelfia 2015
Wydarzenia w Kościele w Polsce
1050-lecie Chrztu Polski
Zjazd Gnieźnieński
Kongres Miłosierdzia
Kongres Kultury Chrześcijańskiej
Przystanek Jezus
Dziedziniec Pogan
Lednica
Tydzień misyjny
Grekokatolicy
Joanna Juroszek /Foto Gość
Joanna Juroszek /Foto Gość
Copyright © Instytut Gość Media , wszelkie prawa zastrzeżone
Aby zmienić wielkość tekstu na stronie, przytrzymaj ctrl (na komputerach MAC - cmd ) i wciśnij klawisz " + " aż do uzyskania pożądanego efektu.
Aby zmniejszyć - użyj klawisza " - ". By wrócić do stanu początkowego, przytrzymaj ctrl (na MAC - cmd ) i wciśnij " 0 ".
O łowieczce uciekającej przed wilkiem, mocy modlitwy i miejscach, gdzie przebywa Bóg, z s. Anną Bałchan ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej rozmawia Joanna Juroszek.
Joanna Juroszek: Zacznę być może kontrowersyjnie. Po co Kościołowi osoby życia konsekrowanego?
S. Anna Bałchan: To ja też powiem kontrowersyjnie. Proszę sobie wyobrazić, że w tym momencie nie ma żadnych sióstr, nie prowadzą żadnych dzieł. Jak to by w Polsce wyglądało...
Być może tak. Myślę jednak, że nic nie zastąpi człowieka zakochanego w Bogu. Że człowiek, który przebywa w Panu, bo siostry są w Panu c
Lesbijski seks z macochą
Handjob od pani z wielkimi piersiami
Biały ładunek wpada jej do gardła