Karma May obciąga koledze zza ściany

Karma May obciąga koledze zza ściany




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Karma May obciąga koledze zza ściany


Drugi Kwartet L.A. 1 Perfidia - Ellroy James

Home
Drugi Kwartet L.A. 1 Perfidia - Ellroy James



Tytuł oryginału: PERFIDIA Copyright © 2014 by James Ellroy Copyright © 2015 for the Polish edition by Wydawnictwo Sonia Draga Copyright © 2015 for the...

Ty tuł ory ginału: PERFIDIA Copy right © 2014 by James Ellroy Copy right © 2015 for the Polish edition by Wy dawnictwo Sonia Draga Copy right © 2015 for the Polish translation by Wy dawnictwo Sonia Draga Projekt graficzny okładki: Mariusz Banachowicz Redakcja: Jacek Ring Korekta: Anna Just, Iwona Wy rwisz ISBN: 978-83-7999-407-6 WYDAWNICTWO SONIA DRAGA Sp. z o.o. Pl. Grunwaldzki 8-10, 40-127 Katowice tel. 32 782 64 77, fax 32 253 77 28 e-mail: info@soniadraga.pl www.soniadraga.pl www.facebook.com/wy dawnictwoSoniaDraga E-wy danie 2015 Virtualo Sp. z o.o.

Spis treści

Motto Część pierwsza. Japońcy (6–11 grudnia 1941 roku) 1. HIDEO ASHIDA. LOS ANGELES | SOBOTA, 6 GRUDNIA 1941 ROKU 2. DZIENNIK KAY LAKE. [SKOMPILOWANY I UPORZĄDKOWANY CHRONOLOGICZNIE PRZEZ PRACOWNIKÓW MUZEUM POLICJI LOS ANGELES] 3. WILLIAM H. PARKER. LOS ANGELES | SOBOTA, 6 GRUDNIA 1941 ROKU 4. DUDLEY SMITH. LOS ANGELES | SOBOTA, 6 GRUDNIA 1941 ROKU 5. LOS ANGELES | SOBOTA, 6 GRUDNIA 1941 ROKU 6. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | SOBOTA, 6 GRUDNIA 1941 ROKU 7. LOS ANGELES | SOBOTA, 6 GRUDNIA 1941 ROKU 8. LOS ANGELES | SOBOTA, 6 GRUDNIA 1941 ROKU 9. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 7 GRUDNIA 1941 ROKU 10. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 7 GRUDNIA 1941 ROKU 11. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 7 GRUDNIA 1941 ROKU 12. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 7 GRUDNIA 1941 ROKU 13. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 7 GRUDNIA 1941 ROKU 14. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 7 GRUDNIA 1941 ROKU 15. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 7 GRUDNIA 1941 ROKU 16. LOS ANGELES | SOBOTA, 7 GRUDNIA 1941 ROKU 17. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 7 GRUDNIA 1941 ROKU 18. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 7 GRUDNIA 1941 ROKU

19. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 8 GRUDNIA 1941 ROKU 20. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 8 GRUDNIA 1941 ROKU 21. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 8 GRUDNIA 1941 ROKU 22. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 8 GRUDNIA 1941 ROKU 23. LOS ANGELES | WTOREK, 9 GRUDNIA 1941 ROKU 24. LOS ANGELES | WTOREK, 9 GRUDNIA 1941 ROKU 25. LOS ANGELES | WTOREK, 9 GRUDNIA 1941 ROKU 26. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | WTOREK, 9 GRUDNIA 1941 ROKU 27. LOS ANGELES | WTOREK, 9 GRUDNIA 1941 ROKU 28. LOS ANGELES | WTOREK, 9 GRUDNIA 1941 ROKU 29. LOS ANGELES | środa, 10 grudnia 1941 roku 30. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | ŚRODA, 10 GRUDNIA 1941 ROKU 31. LOS ANGELES | ŚRODA, 10 GRUDNIA 1941 ROKU 32. LOS ANGELES | ŚRODA, 10 GRUDNIA 1941 ROKU 33. LOS ANGELES | ŚRODA, 10 GRUDNIA 1941 ROKU 34. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | ŚRODA, 10 GRUDNIA 1941 ROKU 35. LOS ANGELES | ŚRODA, 10 GRUDNIA 1941 ROKU 36. LOS ANGELES | ŚRODA, 10 GRUDNIA 1941 ROKU 37. LOS ANGELES | ŚRODA, 10 GRUDNIA 1941 ROKU 38. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | ŚRODA, 10 GRUDNIA 1941 ROKU 39. LOS ANGELES | CZWARTEK, 11 GRUDNIA 1941 ROKU 40. LOS ANGELES | CZWARTEK, 11 GRUDNIA 1941 ROKU 41. LOS ANGELES | CZWARTEK, 11 GRUDNIA 1941 ROKU 42. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | CZWARTEK, 11 GRUDNIA 1941 ROKU 43. LOS ANGELES | CZWARTEK, 11 GRUDNIA 1941 ROKU

Część druga. Chinole (11–19 grudnia 1941 roku) 44. LOS ANGELES | CZWARTEK, 11 GRUDNIA 1941 ROKU 45. LOS ANGELES | PIĄTEK, 12 GRUDNIA 1941 ROKU 46. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | PIĄTEK, 12 GRUDNIA 1941 ROKU 47. LOS ANGELES | PIĄTEK, 12 GRUDNIA 1941 ROKU 48. LOS ANGELES | PIĄTEK, 12 GRUDNIA 1941 ROKU 49. LOS ANGELES | PIĄTEK, 12 GRUDNIA 1941 ROKU 50. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | PIĄTEK, 12 GRUDNIA 1941 ROKU 51. LOS ANGELES | PIĄTEK, 12 GRUDNIA 1941 ROKU 52. LOS ANGELES | SOBOTA, 13 GRUDNIA 1941 ROKU 53. LOS ANGELES | SOBOTA, 13 GRUDNIA 1941 ROKU 54. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | SOBOTA, 13 GRUDNIA 1941 ROKU 55. LOS ANGELES | SOBOTA, 13 GRUDNIA 1941 ROKU 56. LOS ANGELES | SOBOTA, 13 GRUDNIA 1941 ROKU 57. LOS ANGELES | SOBOTA, 13 GRUDNIA 1941 ROKU 58. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | SOBOTA, 13 GRUDNIA 1941 ROKU 59. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 14 GRUDNIA 1941 ROKU 60. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 14 GRUDNIA 1941 ROKU 61. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 15 GRUDNIA 1941 ROKU 62. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 15 GRUDNIA 1941 ROKU 63. LOS ANGELES | WTOREK, 16 GRUDNIA 1941 ROKU 64. LOS ANGELES | WTOREK, 16 GRUDNIA 1941 ROKU 65. LOS ANGELES | WTOREK, 16 GRUDNIA 1941 ROKU 66. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | WTOREK, 16 GRUDNIA 1941 ROKU 67. LOS ANGELES | WTOREK, 16 GRUDNIA 1941 ROKU

68. LOS ANGELES | ŚRODA, 17 GRUDNIA 1941 ROKU 69. LOS ANGELES | ŚRODA, 17 GRUDNIA 1941 ROKU 70. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | CZWARTEK, 18 GRUDNIA 1941 ROKU 71. LOS ANGELES | CZWARTEK, 18 GRUDNIA 1941 ROKU 72. LOS ANGELES | CZWARTEK, 18 GRUDNIA 1941 ROKU 73. LOS ANGELES | PIĄTEK, 19 GRUDNIA 1941 ROKU 74. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | PIĄTEK, 19 GRUDNIA 1941 ROKU 75. LOS ANGELES | PIĄTEK, 19 GRUDNIA 1941 ROKU Część trzecia. Piąta kolumna (19–27 grudnia 1941 roku) 76. LOS ANGELES | PIĄTEK, 19 GRUDNIA 1941 ROKU 77. LOS ANGELES | PIĄTEK, 19 GRUDNIA 1941 ROKU 78. LOS ANGELES | PIĄTEK, 19 GRUDNIA 1941 ROKU 79. LOS ANGELES | PIĄTEK, 19 GRUDNIA 1941 ROKU 80. LOS ANGELES | PIĄTEK, 19 GRUDNIA 1941 ROKU 81. LOS ANGELES | PIĄTEK, 19 GRUDNIA 1941 ROKU 82. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | SOBOTA, 20 GRUDNIA 1941 ROKU 83. LOS ANGELES | SOBOTA, 20 GRUDNIA 1941 ROKU 84. LOS ANGELES | SOBOTA, 20 GRUDNIA 1941 ROKU 85. LOS ANGELES | SOBOTA, 20 GRUDNIA 1941 ROKU 86. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | SOBOTA, 20 GRUDNIA 1941 ROKU 87. LOS ANGELES | SOBOTA, 20 GRUDNIA 1941 ROKU 88. LOS ANGELES | SOBOTA, 20 GRUDNIA 1941 ROKU 89. LOS ANGELES | SOBOTA, 20 GRUDNIA 1941 ROKU 90. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | SOBOTA, 20 GRUDNIA 1941 ROKU 91. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 21 GRUDNIA 1941 ROKU 92. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 21 GRUDNIA 1941 ROKU

93. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 22 GRUDNIA 1941 ROKU 94. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 22 GRUDNIA 1941 ROKU 95. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 22 GRUDNIA 1941 ROKU 96. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 22 GRUDNIA 1941 ROKU 97. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 22 GRUDNIA 1941 ROKU 98. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 22 GRUDNIA 1941 ROKU 99. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 22 GRUDNIA 1941 ROKU 100. LOS ANGELES | WTOREK, 23 GRUDNIA 1941 ROKU 101. LOS ANGELES | WTOREK, 23 GRUDNIA 1941 ROKU 102. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | WTOREK, 23 GRUDNIA 1941 ROKU 103. OKRĘG SAN DIEGO | WTOREK, 23 GRUDNIA 1941 ROKU 104. LOS ANGELES | WTOREK, 23 GRUDNIA 1941 ROKU 105. LOS ANGELES | WTOREK, 23 GRUDNIA 1941 ROKU 106. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | ŚRODA, 24 GRUDNIA 1941 ROKU 107. LOS ANGELES | ŚRODA, 24 GRUDNIA 1941 ROKU 108. LOS ANGELES | ŚRODA, 24 GRUDNIA 1941 ROKU Część czwarta. Łowczy ni (27–29 grudnia 1941 roku) 109. LOS ANGELES | SOBOTA, 27 GRUDNIA 1941 ROKU 110. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | SOBOTA, 27 GRUDNIA 1941 ROKU 111. LOS ANGELES | SOBOTA, 27 GRUDNIA 1941 ROKU 112. LOS ANGELES | SOBOTA, 27 GRUDNIA 1941 ROKU 113. LOS ANGELES | SOBOTA, 27 GRUDNIA 1941 ROKU 114. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | SOBOTA, 27 GRUDNIA 1941 ROKU 115. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 28 GRUDNIA 1941 ROKU 116. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 28 GRUDNIA 1941 ROKU

117. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 28 GRUDNIA 1941 ROKU 118. DZIENNIK KAY LAKE. LOS ANGELES | NIEDZIELA, 28 GRUDNIA 1941 ROKU 119. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 29 GRUDNIA 1941 ROKU 120. LOS ANGELES | PONIEDZIAŁEK, 29 GRUDNIA 1941 ROKU Przy pisy

Nie zazdrość krzywdzicielowi, nie skłaniaj się ku jego drogom. KSIĘGA PRZYSŁÓW 3,311

PIĄTA KOLUMNA: rzeczownik, określenie kolokwialne pochodzące z czasów hiszpańskiej wojny domowej, uży wane w Stanach Zjedno​c zony ch w 1941 roku. Cztery kolumny żołnierzy wy słano na front. Natomiast piąta kolumna to by li ludzie, którzy pozostali w domu i dokony wali aktów sabotażu w fabry kach, rozpowszechniali wrogą propagandę i prowadzili ukry tą działalność wy wrotową. Członkowie piątej kolumny starali się zachować anonimowość. Ich tajemniczy , nieokreślony status powodował, że by li postrzegani jako równie lub bardziej niebezpieczni od walczący ch na pierwszej linii.

Reminiscenza2. Osiemdziesiąt pięć lat temu zabłądziłam na prerii podczas zamieci śnieżnej. Zimno rzuciło na mnie czar, który trwa do dziś. Usłyszałam wyrok i odkryłam, że boję się śmierci. Nie potrafię, jak kiedyś, mocą woli spowodować oberwania chmury. Muszę zbierać siły z jeszcze większą furią. Wtedy ogarnęła mnie gorączka. Odczuwam ją do dziś. Nie umrę, dopóki będę przeżywać tę opowieść. Uciekam do tamtych czasów, żeby kupić sobie kilka chwil. Dwadzieścia trzy dni. Oszczercze zarzuty. Policjant pukający do drzwi młodej kobiety. Łopoczące transparenty z napisem „Mordercy”. Dwadzieścia trzy dni. Zamieć śnieżna. Reminiscenza.

AUDYCJA GROM GERALD L. K. SMITH3 | RADIO K-L-A-N, LOS ANGELES | NIELEGALNY NADAJNIK | TIJUANA, MEKSYK | PIĄTEK, 5 GRUDNIA 1941 ROKU

Obecna wojna, którą rozpoczął Ży dowski Aparat Kontroli, stała się dziś naszą wojną, czy tego chcemy , czy nie. Powiadają, że nie ma dobry ch wiadomości, ale to przy słowie powstało przed cudowny m wy nalezieniem radia, które ma moc dostarczania wszelkich wiadomości – dobry ch i zły ch – z prędkością rakiety . Niestety dzisiejsze wiadomości są wy łącznie złe, bo naziści i Japońcy mają niezwy kłą siłę niszczenia wszy stkiego, co stanie im na drodze – a wojna zmierza szy bko w naszą stronę, choć tego nie chcemy i nie zasłuży liśmy sobie na to. Wiadomość: Latem tego roku Adolf Hitler zerwał umowę z przy wódcą czerwony ch, Józefem Stalinem, i dokonał inwazji na puste rubieże odrażającej Czerwonej Rosji. Chociaż wojska spod znaku sierpa i młota walczą dziś z żołdakami Führera na przedmieściach Moskwy , przerabiając ich na kiełbasę – eleganccy naziści zdąży li zasy pać bombami Wielką Bry tanię i poddać pół Europy Środkowej pod nordy cko-narodowe panowanie. Hitler nadal marzy o rzuceniu wy zwania amery kańskim siłom lądowy m – co z pewnością nastąpi w niedalekiej przy szłości naszego wielkiego narodu. Czy ta wiadomość nie wy wołuje w was apoplekty cznej obojętności, moi przy jaciele? Nie chcemy tej wojny , ale skoro powiedzieliśmy „a”, trzeba powiedzieć „b”. Wiadomość: Wspaniałemu Duce, Benito Mussoliniemu, kiepsko idzie w Afry ce Północnej – ale nie przekreślajcie go. Powiadają, że Włosi to naród kochanków, nie wojowników – że bliższa im wielka opera. To prawda, ale ci bambino kochający bel canto stanowią strategiczne zagrożenie dla południowoeuropejskiego teatru wojny . To prawda: na wschodzie gromadzą się ciemne chmury . Trzeba powiedzieć ze smutkiem, że burzowe chmury zmierzają w kierunku zachodu – pod postacią naszy ch najbardziej wy tworny ch rzekomy ch wrogów: Japończy ków. Czy nadal jesteście obojętni, moi przy jaciele? Wiem, że tak jak ja przy jęliście z otwarty mi ramionami hasło „Najpierw Amery ka”, ale pogańskie szerszenie Hirohito wy pły nęły na szerokie wody – co wcale mi się nie podoba. Wiadomość: Departament Stanu wy dał biulety n. Japońskie konwoje zmierzają w kierunku Sy jamu. Do inwazji może dojść w każdej chwili. Wiadomość: Ludność cy wilna ucieka ze stolicy Filipin, Manili. Wiadomość: Prezy dent Franklin „Dwulicowy ” Rosenfeld przesłał osobisty list cesarzowi Japońców. Pismo zawiera usilną prośbę i ostrzeżenie: Zaprzestańcie agresji albo szy kujcie się na amery kańską interwencję na pełną skalę. Wuj Sam się rozgrzewa. Hawaje to nasze tery torium, wrota Pacy fiku prowadzące na

konty nent amery kański. Leżące bliżej nas bujne, tropikalne atole znalazły się już na celowniku japońskich karabinów. Ta niezasłużona, nieusprawiedliwiona i niechciana wojna zmierza w naszą stronę – czy tego chcemy , czy nie. Wiadomość: Prezy dent Rosenfeld py ta, dlaczego diabły wcielone Hirohito koncentrują się w rejonie Indochin Francuskich. Wiadomość: Radio Bangkok ostrzega przed możliwy m potajemny m atakiem Japończy ków na Sy jam. Wy słannicy japońscy prowadzą rozmowy z sekretarzem stanu Cordellem Hullem. Japońcy sy czą i wy stawiają rozdwojony języ k – mówią, że pragną pokoju, gdy japoński minister spraw zagraniczny ch, Shigenori Togo, kry ty kuje Amery kanów za to, że nie pojmują japońskich „ideałów”, i obrusza się na nasze ciągłe protesty przeciwko rzekomy m pogromom dokony wany m przez Japończy ków w rejonie Azji Wschodniej i Pacy fiku. Tak, drodzy przy jaciele, wszy stko to jest ży dopowszechnie wiadome. Wy my ślona przez komunistów wojna zmierza ku nam – czy tego chcemy , czy nie. Żaden trzeźwo my ślący Amery kanin nie chce brać udziału w zagranicznej wojnie w obronie Ży dków. Żaden trzeźwo my ślący Amery kanin nie chce wy sy łać amery kańskich chłopców na śmierć. Żaden trzeźwo my ślący Amery kanin nie zaprzeczy , że tę wojnę można utrzy mać z dala od naszy ch granic ty lko wówczas, gdy udaremnimy i stłumimy ją na obcej ziemi. Mam w tej sprawie absolutną rację, moi przy jaciele – dostałem wy pieków od apostazji. To nie my zaczęliśmy tę wojnę. Nie rozpoczęli jej również Adolf Hitler ani dy sty ngowany Hirohito. Czerwony barszcz upichcili towarzy sze z Ży dowskiego Aparatu Kontroli, szczując jednego przy jaciela przeciwko drugiemu i wy wracając świat do góry nogami. Czy nadal jesteście apoplekty cznie obojętni, przy jaciele? Tak, wojna zmierza w naszą stronę, chociaż wiemy ponad wszelką wątpliwość, że jej nie chcemy . Amery ka nigdy nie paliła się do bitki.

CZĘŚĆ PIERWSZA

JAPOŃCY (6–11 grudnia 1941 roku)

6 grudnia 1941 roku

Więcej na: www.ebook4all.pl

1 HIDEO ASHIDA LOS ANGELES | SOBOTA, 6 GRUDNIA 1941 ROKU

9.08 Drogeria Whalena, przy zbiegu Szóstej i Spring. Miejsce czterech poważny ch przestępstw popełniony ch w ostatnim czasie. Kod policy jny dwa-jeden-jeden – napad z bronią w ręku. Nad sklepem wisiało jakieś fatum. Cztery napady w ciągu jednego miesiąca zapowiadały piąty . Prawdopodobnie ten sam sprawca. Gość pracował w pojedy nkę. Zasłaniał twarz bandaną i miał spluwę o długiej lufie. Zawsze kradł narkoty ki i forsę z kasy . Oddział do spraw napadów miał za mało ludzi. Czub w masce Hitlera napadł na trzy bary w Silver Lake. Kod policy jny dwa-jeden-jeden oraz umy ślne okaleczenie. Sprawca sterrory zował barmanów pistoletem i obszukał klientki. By ł wy raźnie rad, że ma broń. Oddał kilka strzałów w kierunku szafy grającej i półek z gorzałą. Miejsce napadu przy pominało grzęzawisko. Ashida skonstruował urządzenie składające się z kabla ułożonego na jezdni i wy brał to miejsce na próbę. Pierwszy prototy p stworzy ł w ogólniaku Belmont High i wy próbował pod tamtejszy m pry sznicem. Uży ł go do sfotografowania Bucky ’ego po treningu koszy kówki… Jakiś samochód zakoły sał się i skręcił na północ, w Spring Street. Kierowca zobaczy ł Ashidę. Oczy wiście facet zawołał: – Cholerny Japoniec! Na to Ray Pinker mu odpowiedział: – Wal się! Ashida spojrzał w dół. Przewód biegł w poprzek jezdni, do krawężnika przed drogerią. Czub parkował w ty m samy m miejscu cztery razy z rzędu. Przewód prowadził do aparatu fotograficznego umieszczonego w osłonie z twardej gumy , uruchamianego jego poruszeniem. Uderzenie opon parkującego samochodu włączało urządzenie. Bły skał flesz i otwierała się migawka, robiąc zdjęcie ty lnej tablicy rejestracy jnej. W osłonięty ch gumą tubach znajdowały się rolki filmu. Jedna rolka wy starczy ła do sfotografowania wszy stkich wozów w ciągu jednego dnia. Pinker zapalił papierosa. – To szukanie wiatru w polu. Jesteśmy cy wilny mi kry minalisty kami, a nie gliniarzami. Co tu

robimy ? Przecież wiemy , jak działa to cholerstwo! Nie kazali nam się zająć czy mś inny m, ale… Ashida się uśmiechnął. – Przecież znasz odpowiedź. – Jeśli odpowiesz: „Bo nie mamy nic innego do roboty ” lub „Bo jesteśmy naukowcami, więc nie obchodzi nas ży cie pojedy nczego człowieka”, będziesz mieć rację. Obok nich przejechał autobus, kierując się na południe. Meksy kanin wy dmuchnął pierścień dy mu przez okno. Spostrzegł Ashidę. – Puto4, Japońcu! Pinker rzucił papierosa, który wy lądował obok autobusu. – Który z was się tu urodził?! Który nie przepły nął nielegalnie Rio Grande? Ashida poprawił krawat. – Powtórz to jeszcze raz. Powiedziałeś to z rozdrażnieniem, dlatego wiem, że twoja reakcja by ła szczera. Pinker wy krzy wił twarz w gry masie uśmiechu. – Jesteś moim protegowany m, moim Japońcem, więc twój los leży mi na sercu. Jesteś jedy ny m Japończy kiem zatrudniony m w Departamencie Policji Los Angeles. Dzięki temu jesteś jeszcze bardziej wy jątkowy , co dodaje mi prestiżu. Ashida zachichotał. Przed drogerią stanął desoto rocznik trzy dziesty ósmy . Koła uderzy ły o przewód, przy słona kliknęła, flesz bły snął. Z samochodu wy siadł wy soki facet. Miał ciemne włosy Bucky ’ego Bleicherta i małe, brązowe oczka. Ashida patrzy ł, jak gość wchodzi do drogerii. Pinker przebiegł na drugą stronę ulicy i zaczął majstrować przy gnieździe flesza. Ashida spojrzał w okno drogerii i powiódł wzrokiem za tamty m. Szy ba wy krzy wiła jego ry sy . Ashida uczy nił go Bucky m. Zamknął oczy , a później mrugnął i facet zamienił się w Bucky ’ego. Zaczął się zachowy wać z wdziękiem ty powy m dla Bucky ’ego. Sunął po sklepie, uśmiechając się i obnażając wielkie zęby Bucky ’ego. Po chwili wy szedł. Pinker przebiegł na drugą stronę, zasłaniając widok Ashidzie. Samochód tamtego odjechał. Ashida mrugnął. Świat utracił jednominutowy blask Bucky ’ego Bleicherta. Wrócili na swoje miejsca. Pinker oparł się o latarnię i zaczął palić papierosa za papierosem. Ashida stał nieruchomo, wsłuchując się w zgiełk centrum Los Angeles. Nadciągała wojna. Stąd cały ten zgiełk. Ashida by ł rodowity m Nisei5, drugim sy nem w rodzinie. Jego ojciec pracował jako robotnik na kolei. Ły kał proszki na przeziębienie i zaharowy wał się na śmierć, układając tory . Matka miała mieszkanie w Little Toky o. Należała do zwolenników cesarza i mówiła po japońsku ty lko po to, żeby mu dokuczy ć. Jego rodzina miała gospodarstwo rolne w dolinie San Fernando. Prowadził je Akira, jego brat. W okolicy by ły głównie działki Nisei. Na farmie pracowali nielegalni meksy kańscy robotnicy . Nisei zwy kle tak

robili. By ło to niemoralne, ale rozsądne, bo Meksy kanie stanowili najtańszą siłę roboczą. Układ przy pominał kontraktowe niewolnictwo, ale zapewniał wy płacalność farmerom Nisei. Wspomniana prakty ka wiązała się z cichą zmową. Rodzina Ashidy musiała płacić łapówki kapitanowi meksy kańskiej policji stanowej, żeby meksy kańskim robotnikom nie groziła deportacja. Ashida akceptował ten proceder bez moralny ch dy skusji. W końcu dzięki temu drugi sy n, Hideo, mógł rzucić rodzinne zajęcie i rozwinąć swoje zainteresowania w dziedzinie kry minalisty ki. Miał ty tuły naukowe z chemii i biologii. W wieku dwudziestu dwóch lat obronił doktorat na Uniwersy tecie Stanforda. Znał się na serologii, dakty loskopii i balisty ce. Rok temu podjął pracę w Departamencie Policji Los Angeles. Chciał współpracować z legendarny m szefem policy jny ch chemików. By ł protegowany m szukający m mentora, a Ray Pinker by ł pedagogiem szukający m ucznia. Dzięki temu powstała łącząca ich więź, choć wy raźnie zdefiniowane role szy bko uległy zamazaniu. Stali się kolegami. Pinker by ł chwalebnie ślepy na różnice rasowe. Porówny wał Ashidę do pierwszego sy na Charliego Chana6. Kiedy Ashida poinformował Pinkera, że Charlie Chan by ł Chińczy kiem, Pinker odpowiedział: – Wszy stko mi jedno. Wzdłuż Spring Street stały bożonarodzeniowe choinki posy pane sztuczny m śniegiem. Ozdobione ptasimi odchodami i sadzą. Jakiś dzieciak sprzedawał „Heralda” przed drogerią. Z cały ch sił wy krzy kiwał: – FDR prowadzi rozmowy ostatniej szansy z Japońcami! – To pieprzone ustrojstwo jednak działa – powiedział Pinker. – Wiem. – Jesteś cholerny m geniuszem. – Wiem. – Nadal nie złapali tego gwałciciela. Chłopaki z centralnej sekcji oby czajowej uważają, że gość służy w żandarmerii wojskowej. Dwie noce temu zerżnął kolejną kobietę. Ashida skinął głową. – Pierwsza ofiara stawiała opór. Oderwała kawałek opaski, k
Młoda dziwka w łóżku z murzynem
Ciągnie kutasa prosto z dupy do buzi
Jayden James perfekcyjne obciąga druta

Report Page