Kara za zdradę

Kara za zdradę




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Kara za zdradę

Copyright © Polska Grupa Wydawnicza Monika Frączak Krzysztof Kilijanek s.c.

Niegdyś to tylko kobieta zobowiązana była do zachowania wierności. Dlatego jej należały się też znacznie surowsze kary za zdradę. W tej kwestii obyczajowość w poszczególnych krajach charakteryzowała jednak wyjątkowa fantazja. Co ciekawe – gdzieniegdzie surowość kary rosła z każdym kolejnym występkiem niewiernej.
Wśród plemienia Bue, zamieszkującego wybrzeża Gwinei Równikowej, za pierwszą zdradę kobiecie obcinano lewą dłoń, a jej kikut zanurzano w gotującym się oleju. Druga zdrada – powtórzenie czynności z prawą ręką. Trzecia – obcięcie głowy, bez potrzeby zanurzania jej w oleju.
Nieco inaczej kara za cudzołóstwo wyglądała wśród Indian zamieszkujących Amerykę Północną. Tam zdradę karano poprzez obcięcie włosów łonowych, uszu, ust lub nosa. Z kolei wśród plemienia Cumae, zamieszkującego włoską Kampanię, kobieta, która dopuściła się zdrady małżeńskiej, wożona była nago na ośle po mieście. Dla porównania – mężczyźni z plemienia Kipsigis w Kenii, kiedy zostali przyłapani na zdradzie z żoną innego mężczyzny, byli zobowiązani do wynagrodzenia tego występku swojej małżonce. Winy odkupywali… bydłem.
Cudzołóstwo było jeszcze surowiej traktowane chociażby przez prawo hebrajskie, które zakładało karę śmierci poprzez ukamienowanie niewiernej. Jej wina była „łatwo” weryfikowana – kobiecie podawano „gorzką wodę przekleństwa”, która po wypiciu miała wywołać określone skutki. Jeśli nie doprowadziła między innymi do „opuchnięcia łona i zwiotczenia bioder”, kobieta była niesłusznie posądzona o zdradę.
Niewierność małżeńska czy zdrada małżeńska. Innymi słowy – cudzołóstwo. W ujęciu biblijnym dotyczy dobrowolnych kontaktów seksualnych osoby zamężnej lub żonatej z osobą niebędącą jej partnerem. Nie było, nie jest i raczej nigdy nie będzie zjawiskiem niszowym, a obyczajowość związana z instytucją małżeństwa nieustannie nas zaskakuje. I zaskakiwać będzie.
Za nami czasy, kiedy niewierność małżeńska akceptowana była w sytuacji, gdy żona nie mogła mieć dzieci. Minęła epoka, gdy zdradzony mąż wyprowadzał z domu kochanka żony, trzymając go za przyrodzenie. Dziś, choć w niektórych miejscach na świecie za niewierność nadal obowiązuje kara śmierci, w innych szerokościach geograficznych istnieje forma zdrady kontrolowanej. I satysfakcja, którą daje świadomość bycia zdradzanym. 
Interesuje Cię temat zdrady? Sięgnij po Detektywa Wydanie Specjalne 2/2022 (tekst Anny Rychlewicz pt. Czego nie wiesz o cudzołożeniu). Cały numer do kupienia TUTAJ .


Reprezentanci popierający ten postulat:

Szczepan August Urawski

Banicja, jako kara za zdradę stanu, oraz dla zbrodniarzy.
1. Cały majątek tej osoby i jego rodziny, staje się własnością państwa Polskiego, w tym majątek ukryty.
2. Po ujawnieniu wszystkich powiązań udziału osób trzecich, lub obcych państw, lub organizacji itp. które miały szkodzić RP, oraz innych aktywów, poddany pod sąd.
3. Musi zostać pozbawiona wszelkiej przydatności, dla obcych krajów, lub innych organizacji, aby ni mogła już szkodzić państwu polskiemu
4. okolicznościami łagodzącymi może być tylko i wyłącznie współpraca przy śledztwie.
5. najwyższą karą za tego typu przestępstwa, jest wieczna banicja, w jednym z krajów trzeciego świata. Czyli np. jedyne co osoba, skazana na najwyższą karę otrzyma od państwa Polskiego, to bilet w jedną stronę do np. Ugandy, ubranie z worka na ziemniaki z napisem: "Zdrajca Polski"






Strona główna





Dyskutuj





Wszystkie artykuły





Społeczność





Interaktywne mapy





Ostatnie blogi









Bohaterowie





Broń





Miejsca





Własne Rasy





Planety





Organizacje





Opowiadania









Generał Ienstret





LordRinkashi





Fucarius








Odkrywaj wiki



Centrum Społeczności








Strona główna





Dyskutuj





Wszystkie artykuły





Społeczność





Interaktywne mapy





Ostatnie blogi









Bohaterowie





Broń





Miejsca





Własne Rasy





Planety





Organizacje





Opowiadania









Generał Ienstret





LordRinkashi





Fucarius







Imperium

Chaos

Remmanci

Opowiadania (Ienstret)




Kategorie :

Ienstret



Opowiadania



Inkwizycja



Imperium



Chaos



Remmanci



Opowiadania (Ienstret)






Treści społeczności są dostępne na podstawie licencji CC-BY-SA , o ile nie zaznaczono inaczej.


More WH40K Fanon Wiki




1
Polowanie na Wielkiego Uciekiniera cz. 14




2
Krucjata Cesarska




3
Federacja Arcanus










Odwiedź nasze strony






Fandom



Cortex RPG



Muthead



Futhead



Fanatical




Śledź nas

















Informacje






Czym jest Fandom?



O nas



Kariera



Prasa



Kontakt



Zasady Użytkowania



Polityka prywatności



Globalna mapa strony



Lokalna mapa strony






Społeczność






Centrum Społeczności



Wsparcie



Pomoc



Nie sprzedawać moich danych




Reklamy






Materiały dla mediów



Fandomatic






Aplikacje Fandomu

Miej swoje ulubione fandomy zawsze pod ręką, a nigdy niczego nie przegapisz.


















WH40K Fanon Wiki jest społecznością Fandomu Gry.
Kolejny heretyk ruszył w bezsensownej szarży na Pyirę. Dziewczyna bez zastanowienia machnęła dłonią w jego kierunku. Trzymane nad głową ostrze momentalnie się stopiło, zalewając głowę przerażonego zdrajcy. Kultysta miotał się w przerażeniu jeszcze przez chwilę, nim rozgrzana stal ugotowała mu mózg. Padł martwy na twarz, a ugotowane oczy ślepo spoglądały, na plamę krwi, którą był żyjący jeszcze przed chwilą był jego towarzysz.

Kolejnych dwóch zdrajców z imieniem krwawego boga na ustach rzuciło się na dziewczynę. Ta uchyliła się przed atakiem jednego z nich. Heretyk wpadł prosto na rozerwane wnętrzności jednego z atakujących i poślizgnął się na nich, lądując na plecach. Pyira wykonała kopnięcie z pół obrotu. Jakież było zaskoczenie heretyka, gdy na gołej stopie znikąd pojawiła się ostra, stalowa łyżwa. Padł na ziemię trzymając się za rozciętą krtań. Pierwszy z pary atakujących podniósł się i wbił swój nóż prosto w brzuch dziewczyny, którą właśnie odwróciła się w jego kierunku. Ta westchnęła tylko ze zmęczeniem i rozcięła go na pół swoim mieczem osnowy. Powoli wydobyła ze swego przepełnionego ogniem ciała, zdradzieckie ostrze. Kiedy tylko opuściło jej ciało, stal niemal natychmiast się rozlała.

Kolejnych czterech zdrajców zaczęło biec na nią z krzykiem. Nie chciało się jej już z nimi bawić. Ruszyła na nich z odpalonym mieczem, zamierzając ich po prostu zamordować.

- Radzi sobie co raz lepiej - powiedział Furios i dodał - praktycznie nie musi już używać swojego miecza.

- Taaak, ma prawdziwy potencjał - w momencie kiedy Sient wypowiadał te słowa, z dłoni dziewczyny wypalił grot rozgrzanej do czerwoności stali, przebijający twarz jednego z heretyków na wylot.

- A jednak masz wątpliwości - zauważył mistrz.

- Zbyt szybko wykorzystuje całą swoją moc. Treningi praktycznie zawsze kończy wycieńczona. Nie mówię że to źle, po prostu nie pasuje mi fakt, że na co trzecim treningu muszę ją wyciągać z areny, bo nie jest w stanie opuścić jej o własnych siłach - wytłumaczył Sient.

- Walczy z wściekłością i okrucieństwem, to normalne w przypadku wybrańców ognia, a zwłaszcza córek - odpowiedział Furios.

Mistrz spojrzał na dziewczynę i zaczął się zastanawiać.

- Wydaje mi się, czy ona z każdym dniem zużywa na nich co raz więcej siły?

- Nudzi się - odpowiedział Sient, po czym wytłumaczył - przez ostatni rok siedziała na tej planecie, dzień w dzień mordując heretyków, i trenując. Zaczyna mi powoli dziczeć. Przydałaby się jej jakaś misja.

- Tak się składa że mam jedną - powiedział Furios ze złowieszczym uśmiechem na ustach.

- Doszły mnie słuchy, że jeden z naszych przyjaciół, gubernator Creanen Kepman, zamierza nas zdradzić - powiedział Furios.

- Przecież ta szumowina nie ma pojęcia o istnieniu Remmantów - odpowiedział Sient.

- A tak, wybacz, mój błąd. Kiedy powiedziałem zdradzić nas, miałem na myśli, zdradzić Imperium - wytłumaczył zadowolony Furios.

- Nie prościej zostawić to zabójcom assasinorum? - zapytał uczeń.

- Imperium nie wie o jego zdradzie - odparł mistrz.

- Heretycki kontakt? - spytał Sient.

- Wiesz że im nie ufam. Zawsze coś knują. Sam nie szedłbym na taką misje, a co dopiero posyłał adeptkę - odpowiedział, wyraźnie niezadowolony Sient.

- Spokojnie przyjacielu, jestem pewien naszego informatora. Creanen Kepman jest zdrajcą, chwastem którego należy wyciąć - powiedział pewnie mistrz.

- Jest coś co powinienem wiedzieć? - zapytał Sient.

- Tak. On nie działa sam. Nigdy w życiu nie zdołałby ukryć swej zdrady przed siatką wywiadowczą Imperium - odpowiedział mistrz.

- A więc lordzie Sient, dasz swojej adeptce zaszczyt wyciąć chwasta? A może wolisz zrobić to sam? - zapytał Furios.


- Zobaczę - odpowiedział Sient i wyszedł z sali obserwacyjnej.
****************************************************************************************************************
Pyira wyszła spod prysznica. Szaty na jej ciele zmaterializowały się. Ciało powoli zaczynało odzyskiwać ludzką barwę, chociaż pozostały elementy, które zmieniły się na stałe. Włosy z kruczoczarnych stały się ciemnoszare, cera także stała się szarawa. Tęczówki oczu stale płonęły swoim ogniem. Już dawno przyzwyczaiła się do gwałtownej zmiany, jaka zachodzi w jej ciele, kiedy przemienia się w bardziej ognistą formę.

Położyła się na łóżku, leniwie się przeciągając. Sięgnęła po leżącą na nocnej szafce książkę. Po raz kolejny przewertowała poradnik posługiwania się ostrzem osnowy, po czym rzuciła go niedbale, niemalże strącając stojącą na blacie, karafkę z wodą. Od czasu rytuału ujarzmienia, dziewczyna praktycznie nie potrzebowała wody. Chociaż Sient nalegał żeby piła, nie czuła praktycznie wcale takiej potrzeby.

Dziewczyna wtuliła głowę w poduszkę. Była zmęczona, marzyła jedynie o tym by usnąć. Sient praktycznie nie dawał jej wytchnienia. Dzień w dzień organizował jej forsowne treningi zarówno fizyczne, jak i mentalne, oraz próby bojowe. Te ostatnie należały do jej ulubionych. Mogła w spokoju wyładować swój gniew, na wrogach Imperatora. Były też najbardziej zróżnicowane, heretycy dostawali losową broń, pochodzili z różnych światów więziennych, więc nie było mowy o powtarzalności. Teraz jednak była zmęczona, zbyt zmęczona by myśleć o czymkolwiek.


Usnęła, nie miała żadnych szczególnych obrazów przed oczami, proroczych wizji, czy też wspomnień z przeszłości. Po prostu odpoczywała.
****************************************************************************************************************
- Pani - powiedziała nieśmiało służka, szturchając Pyirę w ramię.

Dziewczyna powoli otworzyła oczy i z wyraźną niechęcią podniosła głowę, spoglądając na swoją "opiekunkę". Heremusjanka która się nią opiekowała, była bardzo młoda. Aby nie drażnić dziewczyny Sient wybrał dla Pyiry taką opiekunkę, która ma stosunkowo wiele cech ludzkich. W zasadzie jedynymi elementami, nietypowymi, była para czułków, wyrastających na czole. Heremusjanka potrafiła je jednak opuścić tak nisko, by wyglądały bardziej jak ozdoba głowy, niż organy. Dziewczyna miała też chitynową narośl na plecach, jednak ta była ukryta pod szatami.

- Przyniosłam śniadanie. Bardzo proszę niech pani zje. Mistrz będzie na mnie zły, jeśli pani tego nie zrobi - powiedziała bardzo troskliwie służąca.

- Mmmmm - jeśli cokolwiek dało się zrozumieć z wypowiedzi Pyiry, to była ona i tak skutecznie stłumiona przed poduszkę.

Heremusjanka widząc że słowami nic nie zdziała, usiadła obok dziewczyny i zaczęła masować jej kark, a potem ramiona. Pobudzona nieco przez ból, wywołany uciskaniem obolałych stawów, dziewczyna zaczęła się wybudzać. W sumie, wstawanie, poza spaniem, było jednym z najlepszych elementów dnia. Niestety zaraz po nim, przychodziło śniadanie. Nie chodziło tutaj o jakość posiłków, czy też ich smak. Dziewczyna mogła sobie zażyczyć co chciała, problem leżał w fakcie, że praktycznie nigdy nie była głodna. Sient wiedział, że rytuał ujarzmienia może przynieść takie skutki. Jedni pozostają niezmienni pod względem fizjologicznym, kolejni zaczynają żreć za cały pluton gwardii, a jeszcze inni, tacy jak w tym wypadku, obejdą się bez jedzenia i wody, całe miesiące.

- Zrobi to pani dla mnie - zapytała niespokojnie służka.

Dziewczyna nie odpowiedziała, powoli tylko dźwignęła się z łóżka i wyciągnęła. Robiąc to strzeliły jej kości w karku i na rękach. Heremusjanka słysząc te dźwięki z przerażeniem zakryła uszy. "Przeklęte nawyk" pomyślała dziewczyna, po czym usiadła na łóżku i z niechęcią zabrała się za konsumpcje posiłku.

Jakby przewidując przyszłość, Sient wszedł do pokoju dziewczyny właśnie kiedy ta skończyła poranne mycie.


- Zbieraj się, idziemy - powiedział mistrz i wyszedł z pokoju.
****************************************************************************************************************
Dziewczyna natychmiast wypadła za nim. Dopiero po chwili zorientowała się, że mistrz poszedł w innym kierunku niż ona. Było to dla niej dziwne, normalnie czekały ją teraz ćwiczenia utrzymywania równowagi, a potem kształtowanie stopów żelaza, jednak mistrz szedł w zupełnie innym kierunku. Mijali kolejne korytarze, a Sient nawet na sekundę nie zwalniał. "Skoro nie trening bojowy, ani nie sztuka wojny to..." pomyślała dziewczyna.

- Idziemy do pokoju taktycznego? - zapytała niepewnie Pyira.

- Ale symulacje bitewne miały być za dwa dni - powiedziała dziewczyna.

- Nie będziemy ćwiczyć symulacji bitewnych - powiedział Sient.

Dziewczyna była w kropce. Nie było innego powodu, dla którego mogłaby iść do pokoju taktycznego, chyba że...

- Lecimy na misje? - zapytała z nadzieją w oczach.

- Nie lecimy - odpowiedział mistrz, dziewczyna już spuszczała głowę, kiedy dopowiedział - ty lecisz.

Jej oczy znów zaświeciły się niczym dwa ogniki.

- Ty. Nie będę żył wiecznie, nie mam też zamiaru trzymać cię stale pod kloszem. Musisz sobie radzić sama - wytłumaczył mistrz.

- Co to za misja? - spytała dziewczyna.

- Nic specjalnego. Zabójstwo gubernatora planetarnego - powiedział ze stoickim spokojem lord.


Pyira spojrzała na niego z niedowierzaniem, jednak po chwili zdała sobie sprawę, z faktu że mistrz nie żartuje.
****************************************************************************************************************
Weszli do zaciemnionego pomieszczenia. Wewnątrz znajdowały się liczne ekrany, pokazujące obraz planety, mapę galaktyczną i wiele innych informacji. Na stole głównym, wyświetlał się obraz jakiegoś układu słonecznego. Pyira domyśliła się, że ma przed sobą cel swojej wyprawy.

- Oto twój cel - zaczął Sient, chodząc dookoła stołu - układ Varn, stolica podsektora Norsam. To tam odnajdziesz swój cel. Będzie nim gubernator planetarny Creanen Kepman, kilka razy przysłużył się nam, jako wygodne narzędzie. Ostatnimi czasy jednak, docierają do nas sygnały, jakoby gubernator oddawał się zgubnym mocom. Twoim celem jest odnalezienie dowodów na jego winę i jeśli takowe odnajdziesz, to ukarać go za zdradę, jego i każdego innego zdrajcę, zatruwającego nasze Imperium.

- A jeśli okaże się być niewinny? - zapytała Pyira.

- Wtedy po prostu odejdziesz, tak jak gdyby nigdy nic - wytłumaczył lord.

- Jak się tam dostanę? - spytała Pyira.

- Na orbicie tego świata stacjonuje niszczyciel klasy Kobra. Będzie on częścią floty kupieckiej, która ma niedługo przybyć do układu Varn. Flota będzie stacjonowała przez trzy dni, po czym odleci, więc radzę się pospieszyć - wytłumaczył lord.

- Wyruszam sama? - zapytała dziewczyna.

- Tak. Czy to jakiś problem? - zapytał Sient.

- Nie mistrzu, żaden - odpowiedziała dziewczyna.

- W twojej kajucie na pokładzie statku, będzie notes, radzę zapoznać się z jego treścią - powiedział lord.

- Dobrze panie - odpowiedziała dziewczyna i po chwili zastanowienia, zapytała - Czy jest coś jeszcze co powinnam wiedzieć?

- Tak. Ten gubernator to... co tu dużo mówić, głupiec. Sam z pewnością nie zorganizowałby czegoś co pozwoli mu na zdradę. Jest ktoś jeszcze - odpowiedział Sient.

- Czy tego "kogoś jeszcze", też mam wyeliminować? - spytała Pyira.

- Nie masz czasu na pełne śledztwo, więc zrób to tylko, kiedy będziesz miała absolutną pewność, w przeciwnym razie zaniechaj polowania - wytłumaczył lord i zapytał - Coś jeszcze?

- Nie - odparła spokojnie dziewczyna.

- Doskonale, ruszaj więc, twój valkir już czeka, idź i nie pozwól bym pożałował mianowania cię rycerzem - powiedział Sient.

Dziewczyna skinęła głową i wyraźnie szczęśliwa ruszyła do wyjścia.

- A, Pyiro jeszcze jedno - przywołał ją Sient
Najlepsze Porno Filmy - Brittany Andrews, Bielizna W Siatkę Rybacką
Umówione na pieprzenie
Grube emerytki też mają swoje potrzeby

Report Page