Kara za złe zachowanie!

Kara za złe zachowanie!




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Kara za złe zachowanie!

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies . Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
 






Zarejestruj się





Zaloguj się





do kasy


suma:
0,00 zł






Jesteś w:





»
Strona główna




»
Blog




»
Czy powinienem karać dziecko za złe zachowanie?






Czy powinienem karać dziecko za złe zachowanie?

Dodano: 16-06-2020 w kategorii: PORADY autor: Lulanko




Informacje



Regulamin





Polityka Prywatności





O nas





Kontakt






Dostawa i płatności



Dostawa





Płatności






Nasz blog powstał po to, aby pomagać, wspierać, edukować. Czy to blog o wychowywaniu dziecka, o zostaniu dobrym rodzicem? To na pewno blog, który pomoże Ci być mądrym rodzicem. Poruszmy przeróżne tematy. Większość artykułów poświęciliśmy tematyce białych szumów, ponieważ w tym mamy największe doświadczenie. Dowiesz się z nich m. in. Co to jest biały szum , komu służy, czy jest bezpieczny i dlaczego jest tak skuteczny. Dowiesz się również, dlaczego Twoje dziecko nie chce spać i budzi się w nocy, czy można nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania, dlaczego biały szum pomaga dzieciom autystycznym w zasypianiu i wiele, wiele więcej. Poznasz także: metody na spokojny sen dziecka , istotę drzemek, fakty i mity na temat snu dziecka, czy błędy w usypianiu dziecka. Ale nie samym szumem żyje rodzic! Piszemy również o innych, ważnych aspektach życia malucha. Znajdziesz tutaj artykuły z poradami, takimi jak: co zrobić, kiedy dziecko ma kolkę, jakie wybrać łóżeczko dla dziecka, jakie wybierać zabawki dla dziecka, jakie korzyści wynikają ze śpiewania dziecku kołysanek, jak poradzić sobie z przejściem z pieluch na nocnik oraz z nocnika na toaletę, jak bawić się z dwulatkiem… Poznasz etapy rozwoju dziecka oraz zapoznasz się ze szczegółami skoków rozwojowych u dziecka. Zapraszamy do lektury!
Życzymy udanych zakupów oraz ... SŁODKICH SNÓW !
Wychowanie dziecka to wiele trudnych momentów i trudnych decyzji, z którymi musi zmierzyć się rodzic. Gdy dziecko zachowuje się nieodpowiednio, rodzice muszą zareagować, jednak nie każdy wie, jak zrobić to odpowiednio, by nie wyrządzić dziecku krzywdy. Wielu rodziców zastanawia się czy karać dziecko, a jeśli już to jak powinna wyglądać kara dla dziecka za złe zachowanie. Wiadomym jest, że karanie dziecka powinno uczyć, a nie krzywdzić. Jednak jak karać dziecko za złe zachowanie, by działać jednocześnie skutecznie i nieszkodliwie dla jego psychiki?
Gdy dziecko zaczyna zachowywać się nieodpowiednio, rodzice zaczynają zastanawiać się, czy karać dziecko za złe zachowanie. Karanie dziecka to jednak metoda wychowawcza, która powinna być stosowana w ostateczności. W pierwszej kolejności należy szukać przyczyn złego zachowania i próbować rozwiązać problem wraz z dzieckiem. Trzeba zastanowić się, dlaczego dziecko źle się zachowuje. Być może okazuje w ten sposób, że czuje się samotne, nie potrafi poradzić sobie z jakąś sytuacją, nie jest w stanie sprostać nowej rzeczy, jest mu smutno, nie radzi sobie z emocjami itp. Dzieci czasem mają problem z jasnym wyrażeniem tego, co dzieje się z nimi wewnątrz – stąd zachowanie, które rodzice często uważają za niestosowne i wymagające ukarania. Kara dla dziecka za złe zachowanie w tym przypadku to nie rozwiązanie, a dołożenie do problemu, z którym sobie dziecko nie radzi, kolejnego – kary, której nie rozumie. 
Mądre karanie dziecka pokazuje, że są granice, których przekraczać nie wolno, jednak tu ważna jest konsekwencja rodzica. Należy pamiętać, że kara dla dziecka za złe zachowanie powinna być przede wszystkim adekwatna do jego wieku oraz przewinienia. Naturalnym jest, że karanie trzylatka wyglądać będzie inaczej niż karanie dziecka starszego, np. 10-letniego. Niezależnie od wieku dziecka kara powinna być wcześniej zapowiedziana i wytłumaczona. Powiedz dziecku, że robi źle i wytłumacz dlaczego tak robi, a następnie zapowiedz, że jeśli niepożądane zachowanie się powtórzy, dziecko musi mieć świadomość, że otrzyma karę. Wychowanie polega na pokazywaniu dziecku konsekwencji jego działania – zarówno, gdy zachowuje się dobrze, jak również gdy zachowuje się źle. Jak karać dziecko? Najlepsza kara uczy. Jeśli dziecko zniszczyło swoją zabawkę, zaangażuj je do próby naprawy (np. sklejenie podartej w złości książeczki), jeśli sprawiło komuś przykrość, zaangażuj je do zadośćuczynienia (zrobienie dla kogoś czegoś miłego).
Pamiętajmy również, że często niegrzeczne zachowanie to także próba testowania rodzica. Ustalane w domu reguły i granice są bardzo ważne dla prawidłowego rozwoju dziecka i jego poczucia bezpieczeństwa, jednak jednocześnie naturalnym jest, że rosnące dziecko będzie próbować je przekraczać, sprawdzając, na ile może sobie pozwolić. Kara dla dziecka za złe zachowanie powinna być mądra, a nie krzywdząca. Absolutnie niedopuszczalna jest agresja – zarówno fizyczna, jak również psychiczna. Karą nie może być bicie, krytykowanie, ośmieszanie czy poniżanie, ponieważ tego typu zachowania nie rozwiązują problemu, ale go nawarstwiają, przez co odbijają się na psychice dziecka.



najnowszy
najstarszy
oceniany



nowych dalszych komentarzach
nowych odpowiedziach na moje komentarze


Copyright by BlogOjciec © 2015 | Powered by GRUMPY STUDIO
Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystanie plików - zmień ustawienia przeglądarki. Więcej informacji Zgadzam się
Moja odpowiedź na tekst „Kara ma uczyć, a nie krzywdzić. Poznaj 7 skutecznych i konstruktywnych sposobów karania dzieci”. Wypowiedzi ujęte w cytatach, pochodzą właśnie z niego.
W internecie całkiem niedawno pojawił się artykuł na temat kar i tego, że przestarzałe metody karania są już nieskuteczne, ale na szczęście mamy przecież nowe czasy i nowe metody karania. Autorka zgodziła się we wstępie, że kary oparte o przemoc fizyczną, krzyki, wyzwiska czy publiczne ośmieszanie są złe i mogą wywołać trwały i negatywny wpływ na rozwój dziecka, ale to nie przeszkodziło jej wymienić innych kar… których efekty mogą być bardzo podobne. Jeszcze do tego sama dodała: „Udowodniono naukowo, że dzieci które doświadczyły takich zachowań mają mniej pewności siebie, są w przyszłości bardziej lękliwe, buntownicze i agresywne.”
Dlatego też postanowiłem przerobić ową listę 7 skutecznych i konstruktywnych sposobów karania dzieci na listę z 1 punktem, co by czasu nie tracić. Ergonomicznie tak. Zaczynamy więc od końca i wyrzucamy wszystko co niepotrzebne:
Jednym z prostszych sposobów ukarania dziecka za złe zachowanie jest zabranie mu przywilejów np. możliwości obejrzenia ulubionego programu telewizji, oddanie na kilka dni zabawki, zakaz gry na komputerze. Dziecko powinno pamiętać, że łamiąc zasady naraża się na pozbawienie przyjemności.”
Odebranie przywilejów jest karą w swojej najlepszej odsłonie. Krzywdzi, ale nie uczy. W końcu jeśli nasze dziecko bije się z bratem, to czego się naucz, gdy zabierzemy mu za to konsolę do gier? Albo zabawki? Szczególnie jeśli to były jego zabawki? Nie tylko jest to absurdalne i najczęściej zupełnie niezwiązane z przewinieniem, ale też narusza jego poczucie własności i odpowiedzialności za posiadane przedmioty. 100% satysfakcji rodzica, 0% skuteczności. Siódmy punkt pada, idziemy dalej.
Zadanie, które pomoże mu przemyśleć swój błąd i będzie wymagało od niego zaangażowania. Pamiętaj, żeby nie było ono bezsensowne (patrz: punkt 3). Dobrym przykładem jest napisanie listu do osoby, którą maluch skrzywdził i przeproszenie jej za swoje zachowanie.”
Napisanie listu do osoby, którą się skrzywdziło, rzeczywiście jest dobrym pomysłem. To jednak dziecko powinno czuć się źle i chcieć takie coś napisać, a nie rodzic mu kazać to zrobić. Bo gdy my zmusimy dziecko do tego, to będzie oznaczało, że ono wcale nie czuje potrzeby przeproszenia i w kolejnej takiej sytuacji znowu to my będziemy musieli je do tego zmuszać. Tymczasem jeśli pomożemy uświadomić sobie dziecku, że zrobiło źle, że ktoś przez jego zachowanie czuje się źle, to ono nie tylko pewnie samo coś zaproponuje (lub poprosić nas o pomoc), ale jeszcze po kilku takich sytuacjach, może zacząć już samodzielnie i sprawnie rozwiązywać takie problemy. Zamiast więc skupiać się na krótkoterminowym wyniku, myślmy o tym długoterminowym. Kolejny punkt do kosza.
Nic dziwnego, że kiedy dziecko coś przeskrobie, ogarnia cię złość. Zanim jednak krzykniesz do malucha, że masz go dosyć, jest niezdarny albo niegrzeczny, ugryź się w język. W ten sposób nie dość, że ranisz uczucia dziecka to jeszcze dajesz mu do zrozumienia, że to nie jego zachowanie, a jego osoba jest powodem twojej frustracji. Zwracając malcowi uwagę, wytłumacz mu co sprawiło, że tak się zezłościłaś, wskaż na konkretny błąd i zapytaj dlaczego to zrobił.”
Po pierwsze zgadzam się, że złość jest naturalna. Po drugie zgadzam się również, żeby nie obrzucać dziecka łatkami, które mogą się do niego przykleić, w stylu niegrzeczny czy niezdarny. Niemniej nie do końca za skuteczne uważam, żeby w chwili kiedy się złościmy pytać dziecko dlaczego coś zrobiło – wynika to z tego, że wtedy, gdy jesteśmy źli, bardzo często nasze słowa będą brzmiały jak atak i w efekcie nasze dziecko stanie się defensywne, a to z kolei prowadzi do bariery komunikacyjnej. Zamiast na rozwiązaniu, dziecko skupi się na tym jak uniknąć tej złości (może więc próbować uciekać, kłamać itp.). Lepiej moim zdaniem jest wystosować komunikat zaczynający się od „ja”, dotyczący naszych emocji (czyli np. „Jestem wściekły, gdy widzę popisaną ścianę”), zareagować, gdy dzieje się coś niebezpiecznego (dla dziecka, bądź dla jego otoczenia) i dać sobie chwilę na ochłonięcie, żeby nasz mózg zaczął normalnie funkcjonować, a dopiero później przejść do rozmowy na temat ewentualnych rozwiązań tej sytuacji. Przechodzimy dalej.
Timeout to jedna z popularniejszych metod radzenia sobie z dziećmi, które miewają napady bardzo intensywnych emocji. Polega na odesłaniu dziecka na chwilę do miejsca w którym będzie mogło się uspokoić. Musisz pamiętać o tym, że po „odsiedzeniu” swojej kary i dojściu do siebie należy spokojnie porozmawiać z maluchem o całym zajściu.”
Ustalmy jedną rzecz: dzieci wysłane do pokoju, aby przemyślały swoje zachowanie, nigdy nie myślą o swoim zachowaniu. One myślą najczęściej o tym, że rodzice są niesprawiedliwi, że ich nie słuchają albo że ich nie kochają. Są złe, rozżalone i rozczarowane. W wyniku poczucia słabszej więzi z nami, zaczęły się „źle” zachowywać (czyli pokazywać, że mają niezaspokojone potrzeby czy że są zniechęcone), a my zamiast naprawić te więzi, jeszcze bardziej je niszczymy. To nie jest dobra droga do budowy długotrwałej i zdrowej relacji.
Czuje się w obowiązku dodać, że naturalnie istnieją dzieci, które w przypływie złości same idą się wyciszyć do swojego pokoju (co jest bardzo dobrą metodą radzenia sobie z silnymi emocjami, również w przypadku ludzi dorosłych) i nie ma co się wtedy pchać do takiego pokoju (dziecko najczęściej samo da znać, gdy będzie gotowe do rozmowy), ale „Timeout” nie dotyczy takiej sytuacji. Kolejny punkt odhaczony.
Jeśli już musimy wymyślić dziecku jakieś karne zadanie, warto, żeby było ono możliwie konstruktywne. Wyznaczanie maluchowi męczących, ale bezcelowych czynności jest jedynie manifestacją władzy. Pomyślcie nad „karami”, które nauczą go czegoś nowego i przyniosą wymierną korzyść np. podlewanie kwiatków w całym domu.”
Dobra, zaszaleję – rozwalę dwa punkty w cenie jednego. A co mi tam:
W niektórych przypadkach naturalne konsekwencje nie pojawiają się od razu, można wtedy im trochę pomóc. Przykładowo, jeśli dziecko zaniedbuje swoje domowe obowiązki przez najbliższe kilka dni nie będzie mogło po południu wyjść z domu, żeby je nadrobić. Dobrze, jeśli kara jest związana tematycznie z przewinieniem, wtedy dziecku łatwiej jest ją zrozumieć.”
Ogólnie trzeba zauważyć, że cały system z konstruktywnymi, logicznymi czy przemyślanymi karami jest skuteczny do pewnego momentu. Do momentu, w którym dziecko powie „sprawdzam” i nie zgodzi się wykonać takiej wspaniałej „wymyślonej konstruktywnej kary”. Wtedy cały system sypie się jak domek z kart, a rodzice są nadzy niczym główny bohater „Nowe szaty cesarza”.
W końcu co wtedy zrobisz drogi rodzicu? Ano powiem ci: dorzucisz kolejną karę. Mocniejszą. Może już nie tak wymyślną i nie tak konstruktywną. A jak ta nie zadziała, to dorzucisz kolejną i kolejną. Niektórzy będą też po kolei odbierali różne przywileje, aż coś zaboli na tyle mocno, że dzieciak się podporządkuje. Niektórzy nawet uderzą.
Wiecie gdzie jest największy problem w tym podejściu? W tym, że w wieku nastoletnim przestaną działać jakiekolwiek kary. Wasze dziecko będzie gościem w domu, a wy będziecie zachodzić w głowę jak to doszło, że to cudowne dziecko wyrosło na małego dupka, który nikogo nie słucha.
Tymczasem wszystko zaczęło się od tego, że tego dziecka też nikt nie słuchał, więc nie wiedziało, że trzeba. Nauczyło się, że rodzice zamiast z nim rozmawiać i wspólnie wymyślać rozwiązania, zawsze decydowali o nim za niego, niczym oskarżyciel, sędzia i kat w jednej osobie. Nauczyło się więc w efekcie, że rodziców należy przede wszystkim unikać, bo w niczym nie pomagają, tylko przeszkadzają.
6 punktów za nami, został nam jeden ostatni. Czy się uchowa?
Wiele niepożądanych zachowań dziecka wywołuje naturalne konsekwencje, które nie są dla niego przyjemne. Taka lekcja życia przynosi najskuteczniejsze efekty i pozwala maluchowi wyciągnąć odpowiednie wnioski. Jeśli więc (celowo) zepsuł ulubioną zabawkę, nie biegnij do sklepu po nową, tylko pozwól dziecku zmierzyć się z jej stratą. Kiedy uderzy brata lub koleżankę, przekona się, że ta osoba nie chce się później z nim bawić. Jeśli konsekwencje zachowania dziecka nie zagrażają jego zdrowiu lub życiu pozwól mu się z nimi zmierzyć.”
Dokładnie tak. Powtórzę nawet: dokładnie tak. Na tym jednym punkcie ten artykuł powinien się zacząć i zakończyć.
Naturalne konsekwencje są jedynym rodzajem „kar” (cudzysłów, bo z karą to niewiele ma wspólnego) wymienionych w tym artykule, który rzeczywiście ma sens i uczy nas o relacji przyczyna – skutek, a nie o relacji przyczyna – kara od ludzi silniejszych ode mnie, bo inaczej nie zrozumiem. Dziecko przy pomocy naturalnych konsekwencji uczy się co można robić, a czego nie wolno.
Oczywiście nie mówię, że mamy nic nie robić, bo dziecku możemy (a czasami musimy, szczególnie gdy jest małe i nie rozumie wielu niebezpieczeństw, w przypadku których naturalne konsekwencje mogłyby być niezwykle groźne) jak najbardziej pomóc, chociażby poprzez uświadomienie mu rzeczywistych konsekwencji jego czynów (małe dzieci często nie są w pełni świadome do czego ich czyny mogą doprowadzić), poprzez tłumaczenie skąd się niektóre nasze zachowania biorą (czyli rozmowa o emocjach i o tym, że czasami ciężko pod ich wpływem podejmować racjonalne decyzje) i poprzez pokazanie, co w takich sytuacjach możemy robić zamiast (jakieś techniki uspokojenia się, przećwiczenie takich
Hardcorowe lizanie
Zdrada z murzynem
Rosyjskie Żony Porno

Report Page