Jestem z niej dumny

Jestem z niej dumny




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Jestem z niej dumny

العربية
Deutsch
English
Español
Français
עברית
Italiano
日本語
Nederlands
Polski
Português
Română
Русский
Svenska
Türkçe
中文




العربية
Deutsch
English
Español
Français
עברית
Italiano
日本語
Nederlands
Polski
Português
Română
Русский
Svenska
Türkçe
中文


Ukrainian is now available on Reverso!

Dołącz do Reverso, rejestracja jest bezpłatna i bardzo prosta !



arabski
niemiecki
angielski
hiszpański
francuski
hebrajski
włoski
japoński
holenderski
polski
portugalski
rumuński
rosyjski
szwedzki BETA
turecki
ukraiński BETA
chiński


Synonimy
arabski
niemiecki
angielski
hiszpański
francuski
hebrajski
włoski
japoński
holenderski
polski
portugalski
rumuński
rosyjski
szwedzki BETA
turecki
ukraiński BETA
chiński
ukraiński



Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych.



Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych.


Tłumaczenie hasła "jestem z niej dumna" na angielski



Caroline jest nieprzeciętna, i musi wiedzieć, że jestem z niej dumna .




Caroline is meant to be extraordinary, and she needs to know how proud I am of her .



Chociaż, musze to przyznać jest sumienna. W jednej chwila, chce ją przytulić i powiedzieć jaka jestem z niej dumna .




One minute, I want to give her and hug and tell her how proud I am of her .



Zgadza się i jestem z niej dumna , ale nie musi wyglądać jak filar.




True, and I'm proud of her , But she doesn't have to look like a pillar.



Możesz przekazać Chloe, że jestem z niej dumna ?




Could you tell Chloe that I'm proud of her ?



Podjęłam decyzję i jestem z niej dumna .




I made my choice, and I'm proud of it .



A z jakiego powodu jestem z niej dumna ?




And the reason why I'm proud of it ?



Była stworzona, by być czymś nadzwyczajnym, i musi wiedzieć, że jestem z niej dumna .




She was meant to be extraordinary, and she needs to know how proud I am of her .



Na pewno wie, jak bardzo jestem z niej dumna , jak mocno ją kocham.




She must know how proud I am of her , how much I love her.



Chciałam powiedzieć Bette jaka jestem z niej dumna , ale pewnie jest z jakimiś grubymi rybami, więc przekaż jej, że zadzwonię jutro.




I wanted to tell Bette how proud I am of her , but she's with some bigwigs or something, so would you tell her I'll call her tomorrow?



Jestem z niej dumna , jakby była moją własną córką.




I'm proud of her like she's my own daughter.



I jestem z niej dumna , że spróbowała.



Ale wyjęła go, więc jestem z niej dumna .




But she pulled through, so I was proud of her .



Zachowywała się bardzo dobrze i ponownie jestem z niej dumna .




She behaved very well, and I'm proud of my girl again.



I ona sprawia, że jestem z niej dumna .



Możecie tu zobaczyć też wcześniejszą wersję, mimo, że nie jestem z niej dumna .




You can see a photo of this early version even if I'm not proud of it .




"I don't care. I'm just very proud of her ."



Kiedy wracam myślami do trasy, to nie jestem z niej dumna , bo wiem, że ty nie byłeś dumny ze mnie.




Nathan, when I look back on the tour, I'm not , like, proud of it 'cause I know that you weren't proud of me.


Wyświetl więcej przykładów
Zasugeruj przykład

Tłumaczenie mowy , funkcje offline , synonimy , odmiana czasowników, gry
Wyniki: 30 . Pasujących: 30 . Czas odpowiedzi: 68 ms.
© 2013-2022 Reverso Technologies Inc. Wszystkie prawa zastrzeżone.


Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…

Wiadomość o takiej treści wysłałam ostatnio swojemu mężowi. Jego reakcja? Zdezorientowanie. „Ale jak to. Za co?” Wtedy uświadomiłam sobie, że takie słowa zbyt rzadko przechodzą nam przez gardło, a w ludziach chwalonych wywołują popłoch. 
To było w pizzerii. Czekaliśmy na zamówienie, dyskutując z dwójką naszych przyjaciół. Przy stole rozmowa toczyła się o jakichś sprawach sądowych. Karlos i jego kolega prawo skończyli już dawno, ale tego wieczoru jakbym spotkała swego męża po raz pierwszy. Tyle w jego pewnym głosie słyszałam doświadczenia, tyle anegdotek z różnych spraw, sali sądowej, tyle porad: „czy w tej sytuacji opłaca się brać adwokata, czy też nie”, „jak zawalczyć o te alimenty”, „kiedy sędzia będzie po naszej stronie”…
I na nowo mnie jakby zamurowało. Czy to ten sam facet, z którym wieczorem oglądam seriale? Ten, który wracając z pracy, robi zwykłe zakupy na kolację? Ten, z którym w każdy weekend leniuchuję czytając książki lub idę na rowery? Z którym tyle lat, jakby już w zwykłej rutynie sprzątamy w sobotę zagracone mieszkanie, a potem gotujemy obiad?
Na drugi dzień, siedząc w pracy, myślałam o Nim. Że taki diabelnie inteligentny. Bystry. Wie o milionie rzeczy, o których ja nie mam i pewnie już nigdy nie będę miała pojęcia. Napisałam SMS. „Jestem z Ciebie tak bardzo dumna, imponujesz mi”. Odpisał szczerze zdziwiony, jakby podejrzliwy. Widać za rzadko mu to komunikuję.
Pojęłam w lot. Dziś mało kto mówi drugiej osobie, że jest z niej dumny. Rzadko chcemy kogoś świadomie uskrzydlić tymi kilkoma słowami. Czasem myślimy też, że to oczywiste – bo jesteśmy przecież dumni ze swojego dziecka, przyjaciółki, partnera. Od swojego taty usłyszałam takie zdanie tylko raz – a do teraz wspominam, jakie to było miłe. Do dziś obrastam w piórka.
Ostatnio czytałam nawet, że facet, którego szczerze chwalimy (również za błahe rzeczy) o wiele rzadziej myśli o skoku w bok. Nie potrzebuje szukać potwierdzenia własnej wartości u innych kobiet, nie jest łasy na pochwały obcych.
Dla mnie to oczywiste – kocham kogoś, cieszą mnie jego sukcesy i osiągnięcia, naturalnie więc go komplementuję. Jest jednak różnica między: „Dobrze sobie poradziłeś na tej ostatniej rozprawie” a: „Jestem z Ciebie dumna, że masz tyle wiedzy, imponujesz mi tym, jak potrafisz walczyć”. Magiczne słowo „dumna” ma niesamowitą siłę!
Ok, to komu Wy dziś powiecie, jak jesteście z niego tak mocno, tak cholernie dumni?:)
Mam to przed oczami - nasze dawne, małe mieszkanie i ja, kilkuletnia dziewczynka siedząca w kątku, €“ jakby za karę....

If playback doesn't begin shortly, try restarting your device.
Videos you watch may be added to the TV's watch history and influence TV recommendations. To avoid this, cancel and sign in to YouTube on your computer.
An error occurred while retrieving sharing information. Please try again later.


Główna
Blog
O szkole
Kursy
Referencje
Kontakt





Najnowsze

Czyli pauza, czyli dobrze


Czy to tylko pauza, czy może już…?


Tyle o ile, ile o bile


Tak, jestem z niej dumny, czyli cinque anni Sul serio


Ferdinando è presente?




Trudno jest pisać o sobie ciepło, pozytywnie, nawet jeśli zasłużyło się na trochę miłych słów. Dziś wpis, którego może się nie spodziewacie, bo raczej przoduję w samokrytyce, ale okazja jest nie byle jaka.
We wrześniu mija dokładnie 5 lat od narodzin Sul se rio . Pięć lat, 60 miesięcy, prawie 2000 dni, jakby nie patrzeć, szmat czasu. Mimo sześciu ton obaw, mimo kilku kwintali niepewności, udało mi się stworzyć na mapie ukochanego Lublina miejsce, do którego przychodzę z przyjemnością. I teraz niespodzianka, usiądźcie głęboko, nie jestem tam sam! Szkoła ma wiernych, oddanych słuchaczy, gotowych nawet oddać część swoich zarobków na naukę tak egzotycznego języka jak włoski. Idąc każdego poranka po świeżą, prawdziwą, papierową gazetę, zawsze myślę o nich. Mieląc i zaparzając zakupioną w promocji kawę (polski nauczyciel nie szasta pieniędzmi), dziękuję sobie, że byłem na tyle zdeterminowany, by samemu stworzyć miejsce pracy, które pozwala mi na przyzwoite życie, drobne (niczym zmielone ziarna kawy) przyjemności czy realizowanie ogromnej pasji, jaką jest dla mnie piłka ręczna kobiet.
Dlaczego przetrwałem na niełatwym przecież rynku? Bo jestem rzetelny, obowiązkowy, gram fair, nie urządzam nikomu scen i mam naturalny dar uczenia. Nie mam, co oczywiste, daru nauczenia się za innych, ale stwarzam możliwości, rozśmieszam, buduję zdrową atmosferę, która też ma znaczenie. Najmilej jest słyszeć, że czas szybko zleciał ze mną, że zostałoby się jeszcze w sali czy przed komputerem, lecz trzeba ustąpić następnym spragnionym wiedzy. 
Dziś najczęściej zadajecie mi pytania o formę zajęć w nowym roku szkolnym. Odpowiadam, że dopóki będzie to dozwolone, absolutnie będziemy się spotykać w Sul se rio . Skłodowskiej 3 na 3, jeśli nie pamiętacie. Nie chcę swojego życia przenosić do Internetu, idea mej szkoły to spotkania twarzą w twarz, to kawa, to uśmiech, to przyjemność wspólnego pokonywania własnych słabości i lęków.
Oczywiście, część zajęć indywidualnych, tak jak od 10 lat, poprowadzę zdalnie, mam przecież kursantów żyjących daleko od najpiękniejszego miasta na świecie.
Czego od Was oczekuję? Zaangażowania, wytrwałości, na pewno też miłego słowa, jeśli jesteście zadowoleni z kursów, bo ludziom należy mówić dobre rzeczy. Nie tylko w tym porąbanym roku. Jeśli czytacie pobieżnie i nie chcecie zapoznać się z całym tekstem, przeczytajcie tylko ten fragment. Może akurat Wasz wzrok najechał szczęśliwie na tę linijkę.
Historia zaczyna się banalnie. Zabrałem moją koleżankę na wycieczkę po Lublinie. Kupiliśmy przykładnie bilety, niestety przewodniczka okazała się niezwykle nużącą osobą, sprawiając wrażenie chodzącej antyreklamy tego pięknego zawodu. Traf chciał, że na Placu Rybnym natknęliśmy się na inną zorganizowaną grupę, która z kolei miała znakomitego „Cycerona”. Tembr, impostacja głosu, sposób przekazywania treści, co tu dużo mówić, wystarczyła nam dosłownie chwila, by widzieć i słyszeć przepaść dzielącą dwie osoby z tej samej branży. Kilka dni później, na dużym parkingu, zupełnie przypadkowo spotkaliśmy tego właśnie przewodnika. Gość przecież nic o nas nie wiedział, nie znał nas nawet z widzenia, ale nadarzyła się okazja, by tak po prostu powiedzieć mu kilka ciepłych słów. Idziemy? – zapytałem. – Idziemy, ludziom trzeba mówić dobre rzeczy – odrzekła moja mądra partnerka. Ta krótka serdeczna rozmowa z mężczyzną, którego nazwiska do dziś nie znamy, pokazała mi, ile tracimy, bojąc się reakcji na nasze gesty i przez to wycofując się.
Marlon, mój brazylijski kolega i poliglota opowiadał mi, że potrafi udawać w Katowicach zagubionego turystę, prosząc o wskazanie drogi na dworzec, by mieć okazję do rozmowy z kolejnymi Polakami.  – A on się tak nie boi, że kiedyś dostanie w głowę? – zapytała pewna kursantka, wcale nie ironizując.
Takie są często nasze reakcje, nasze szare widzenie świata, wtłaczany „niedasizm”, uczący bierności wiktymizm i kultura „nie dotykaj, bo zepsujesz”. Ja też osiem razy się zastanowię, czy wypada, czy moje działanie zostanie należycie odebrane, ale te pesymistyczne wizje wcale się nie sprawdzają. To są wytwory źle ukierunkowanej wyobraźni i tak jak Wy walczycie z congiuntivo, tak ja muszę walczyć z durnymi blokadami.
Nie muszę ani dziś, ani jutro udawać kogoś innego, jestem zwyczajnie dumny z Sul se rio , z tego bloga, z cyklu musicoterapia, mamy już cinque anni i to nie nasze ostatnie słowo.  
sulserio.pl © 2015 | Wdrożenie: icommedia.pl

Młoda latynoska testuje kutasa
Adriana Chechik wie jak obciągać
Młoda, goraca, napalona i utalentowana

Report Page