Jestem fetyszystką

Jestem fetyszystką




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Jestem fetyszystką
Shortcuts zu anderen Sites, um außerhalb von DuckDuckGo zu suchen Mehr erfahren
Fetyszyści tacy jak ja oczekują jednego - akceptacji. Nie powinniśmy wytykać ludziom upodobań, które nikogo nie krzywdzą. Wszystko na tym świecie jest dla ludzi i każdy powinien dążyć do zaspokojenia własnych potrzeb i upodobań. Nie bójmy się poruszać tematów tabu, życie jest zbyt krótkie, by je aż tak ograniczać.
Jestem fetyszystką zdjęć na wysokościach. Chciałabym w metropolii typu Gotham City stanąć na dachu w sukni haute couture i zrobić czarno-białe zdjęcie, które uchwyci wysokość. Widzę i marzę obrazami. Na otaczający mnie świat patrzę jak na zdjęcie. Poza tym chciałabym, żeby mama była ze mnie dumna i żebym miała więcej ...
Brazylia - TOWARZYSKIE - Pani pozna Pana Uwielbiam sex (2019-09-30) Mega atrakcyjna 21letnia zadbana suczka zaprasza na miłe sex spotkania. Mam dużo gadżetów, wibratory, stroje i dużo bucików Jestem fetyszystką więc zapraszam fetyszystów Mogę też cię zdominiwać Chętnie nasikam ci w usta Mam też kilka straponów którymi mogę Cię zerżnąć Pewnie byś chciał aby Cię ...
Moją sympatię budzą też hobbicie stopy i łydki, ale nie jestem fetyszystką :-). Z innej beczki - mam dwa koty. Moje koty nie boją się samochodów, co dla sierściuchów może skończyć się tragicznie, bo mieszkam tuż obok drogi. Czy istnieje jakiś sposób, aby nauczyć zwierzaka unikania aut?
Oni w ogóle w tym filmie dużo biegają, a ja jakoś jestem fetyszystką biegania (w filmach). Moja ulubiona scena - pierwszy odcinek, pierwszego sezonu - Rebrow idzie (ale dość szybkim krokiem) połoniną, za nim młoda strażniczka sobie biegnie dysząc, a po chwili już oboje biegną - przed misiem.
Jako, że jestem fetyszystką wiktoriańskiej Anglii muszę powiedzieć "Diabelskie Maszyny ... Co prawda jestem dopiero po pierwszym tomie, ale chętnie zobaczyłam jego ekranizacje. Jestem baaardzo ciekawa jak wypadną "Mroczne umysły" Alexandry Bracken, jeżeli w końcu zostaną zekranizowane. Oooo i stworzyłabym serial (telenowelę? ...
Wczesnośredniowieczne rekonstrukcje historyczne - głównie od strony ubioru. Czyli co nieco o modzie za czasów Rzepichy i Sigridy ;-)
Zajadam się oliwkami, jestem samotnikiem, nie lubię seksu - ja w ogole niczego nie lubię, potrafię być zabawna, zodiakalny lew, jestem fetyszystk ą, wymagająca, wybuchowa, 159cm, 46kg żywej wagi, potrafię rozpoznawać gatunki ptaków, jeśli ciasto to tylko z zakalcem, P.S. Przystojny po 40-tce - uwielbiam, gdy mężczyźni sobie schlebiają…
Jestem nową, ale bardzo gorącą fetyszystką bielizny. Może skusisz się na coś od Sweet Nikity? Zapraszam i pozdrawiam, Niki :* 10 września 2014 12:31 Prześlij komentarz. Starszy post Strona główna. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom) Archiwum bloga 2007 (18)
No dobra, może w tej kwestii jestem trochę fetyszystk ą, ale uwielbiam różnorodne brzmienie języka polskiego w różnych rejonach, lubeeeeelskieee zaaaaaaciągaaaaanieeee, krakowskie jedynaście i ślunskie "ja". Jedyny język, którego brzmienia nie lubię, bo kojarzy mi się z czymś zaschniętym w gardle, to francuski.
Hilf deinen Freunden und Verwandten, der Seite der Enten beizutreten!
Schütze Deine Daten, egal auf welchem Gerät.
Bleibe geschützt und informiert mit unseren Privatsphäre-Newslettern.
Wechsel zu DuckDuckGo und hole dir deine Privatsphäre zurück!
Benutze unsere Seite, die nie solche Nachrichten anzeigt:
Links erforschen, um auf Suchergebnisse anderer Websites zu gelangen.
Hilf deinen Freunden und Verwandten, der Seite der Enten beizutreten!
Bleibe geschützt und informiert mit unseren Privatsphäre-Newslettern.
Wir zeigen Ihnen, wie du deine Privatsphäre online besser schützen kannst.


A wracam do tego, bo... ten gość napisał do mnie przedwczoraj! Nie wiem czy bardziej mnie to wkurzyło, rozbawiło czy zdołowało. Dominujące było chyba zadziwienie i zdegustowanie. Nie odpisałam ( jestem z siebie dumna!!! ), skasowałam wiadomość i powiedziałam panu Z ( mojemu panu Z. )., że "cień przeszłości" się odezwał. A teraz myślę, że...żałuję bardzo, że nie zerwałam znajomości z tym "cieniem" od razu, gdy się zaczynała kilka lat temu...

Dosyć wspomnień! Moja teraźniejszość jest lepsza i piękniejsza, może trudniejsza, ale mimo wszystko lepsza niż to, co było... I za to jestem wdzięczna! :-) 

I po co robić z siebie medialną, homoseksualną ofiarę "złego" Kościoła i "niedobrych" katoli? Nie łatwiej było po prostu nie iść do seminarium, skoro się wiedziało, że bardziej niż uroki powabnych dziewcząt, kręcą kogoś przystojni chłopcy? Nie mam nic do gejów, ale gej i oszust w jednej osobie to dla mnie za dużo. Jako katoliczka nie mogę patrzeć na medialną farsę, której teraz wszyscy jesteśmy świadkami. I jak bumerang, wraca jedna myśl - mamy takich kapłanów, jakich sobie wymodlimy... Czyżbyśmy teraz zetknęli się ze skutkami zaniechań w tym względzie? 

I na koniec myśl - jak czytam książki albo oglądami filmy w jakiś sposób związane z protestantami, bardzo często bohaterzy zapewniają się o wzajemnej modlitwie, przyznają, że modlili się o coś lub też deklarują, że modlić się będą. I nikt nie robi z tego szopki. A spróbuj jako katolik powiedzieć komuś, że się za niego modlisz albo poprosić o modlitwę.... Jeśli masz w swoim środowisku ŚWIECKICH przyjaciół, których ,możesz poprosić o "nabożne wzdychanie" - jesteś szczęściarzem. Jeśli nie masz...to pamiętaj, że żyjesz w kraju, gdzie żyje podobno ok. 90% katolików....
Sprache auswählen Deutsch Afrikaans Albanisch Amharisch Arabisch Armenisch Aserbaidschanisch Assamesisch Aymara Bambara Baskisch Belarussisch Bengalisch Bhojpuri Birmanisch Bosnisch Bulgarisch Cebuano Chichewa Chinesisch (traditionell) Chinesisch (vereinfacht) Dänisch Dhivehi Dogri Englisch Esperanto Estnisch Ewe Filipino Finnisch Französisch Friesisch Galizisch Georgisch Griechisch Guarani Gujarati Haitianisch Hausa Hawaiisch Hebräisch Hindi Hmong Igbo Ilokano Indonesisch Irisch Isländisch Italienisch Japanisch Javanisch Jiddisch Kannada Kasachisch Katalanisch Khmer Kinyarwanda Kirgisisch Konkani Koreanisch Korsisch Krio Kroatisch Kurdisch (Kurmandschi) Kurdisch (Sorani) Lao Lateinisch Lettisch Lingala Litauisch Luganda Luxemburgisch Maithili Malagasy Malayalam Malaysisch Maltesisch Maori Marathi Mazedonisch Meitei (Manipuri) Mizo Mongolisch Nepalesisch Niederländisch Norwegisch Odia (Oriya) Oromo Paschtu Persisch Portugiesisch Punjabi Quechua Rumänisch Russisch Samoanisch Sanskrit Schottisch-Gälisch Schwedisch Sepedi Serbisch Sesotho Shona Sindhi Singhalesisch Slowakisch Slowenisch Somali Spanisch Sundanesisch Swahili Tadschikisch Tamil Tatarisch Telugu Thailändisch Tigrinya Tschechisch Tsonga Türkisch Turkmenisch Twi Uigurisch Ukrainisch Ungarisch Urdu Usbekisch Vietnamesisch Walisisch Xhosa Yoruba Zulu

Motyw Podróże. Obsługiwane przez usługę Blogger .



Ładnie tu u nas w tych Bieszczadach rzekłam sobie, i pojechałam z paliwem do ciągnika w bagażniku a śnieg padał, widoczność słaba, drogi śliskie. Wszystko to miałam z tyłu głowy to nie gnałam zanadto.

Na Moczarach rozdałam chętnym przekąski...

I dalej w drogę, trochę oszołomiona urodą zimy ale dalej czujna.

Wysiadłam sobie na Jałowym, popatrzeć na śniegi i wody płynące...

i spotkałam takie śliczne, kolorowe i śpiewające

I tak w ogóle ładnie.. Zbocze na Jałowym

Dobra, w drogę, tył głowy nadal, że ślisko,toteż jak mi straż graniczna machnęła przed nosem, to nawet nie musiałam hamować, się zatrzymał sam po prostu. Ale tył głowy nic nie wspomniał, że skończył mi się przegląd techniczny. W grudniu. Toteż. Otworzyłam drzwi na pół jezdni i cieszę się jak głupi do sera.

- Dzień Dobry! Tak dawno mnie nie zatrzymywaliście, się stęskniłam!!

- Dzień Dobry, a to poproszę, szybko dokumenty sprawdzimy.

.............................................................................................................................................- Pani Agnieszko, Pani ma przegląd nieważny.

- Puści mnie Pan? To pojadę od razu na przegląd!

- Pani Agnieszko, dziś Panią pouczę.

Pojechałam jeszcze żarówkę wymienić, bo już dwa kursy do Warszawy i trzy do Sanoka mi mrugają co bardziej czepialscy kierowcy, że przepalona.

I jadę na ten przegląd. Noż kurczę, drobiazgowo. Przyczepił się, że ręczny nie trzyma. Ale dobra, coś tam pogmerał, jeszcze się w palec skaleczył przy tym i mówi, niech ci Pani będzie, że nie chce mi przykrości robić. Mili tu ludzie zazwyczaj.

No i to by właściwie było wszystko, w zasadzie nie ma o czym pisać, ale podchodzę do samochodu a tam na przedniej szybie, oparta o wycieraczki leży kość! Duża, ramienna chyba, na oko mały przeżuwacz, jakaś koza, sarna, owca. Więc pytam słabo:

Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .


A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?!
.



poniedziałek, 19 września 2016




o

15:00





2 komentarze:








Dziś mam dla Was mały haul, który jest wynikiem mojej wycieczki do antykwariatów.

Na wstępie wspomnę, że wybrałam się do antykwariatów z zamiarem kupienia konkretnych pozycji. Owszem, nie mogłam mieć pewności, że akurat się tam znajdą, ale nie miałam w planach kupowania niczego spoza mojej "listy". Skończyło się jednak jak zawsze i zakończyłam dzień z pięcioma nowymi książkami w garści - przy czym żadna nie była objęta pierwotnie planem!

Pierwszą książką, którą postanowiłam kupić, był Dziennik Bridget Jones Helen Fielding . Słyszałam o nim sporo pozytywnych opinii i miałam gdzieś w odległych planach przeczytanie... A skoro mogłam wziąć go okazyjnie za 4 złote - czemu by nie skorzystać!

Kolejną pozycją, która wpadła w moje łapki była Marta Elizy Orzeszkowej . Z tą książką jest powiązana pewna historia. W liceum, kiedy omawialiśmy pozytywizm, moja polonistka wspominała kilkukrotnie o Marcie , co dość zapadło mi w pamięć. Obecnie nawet nie pamiętam, o czym konkretnie ta książka opowiada, jednak gdy tylko zobaczyłam, że mogę mieć możliwość kupienia tej pozycji za 3 złote ... nie mogłam się powstrzymać!

Z kolejną książką (a raczej książeczką) związana jest kolejna historia z lekcji polskiego w liceum. Podczas omawiania Zbrodni i kary mieliśmy przyjemność oglądania pewnej animacji z 1985 roku, która powstała na podstawie opowiadania Fiodora Dostojewskiego Łagodna . I właśnie to dzieło udało mi się dorwać za jedyną złotówkę !

Przedostatnia książka w tym haulu to zdecydowanie największy hit ! Od jakiegoś czasu polowałam na tę pozycję, jednak za każdym razem kupowałam zupełnie coś innego. Książka ogólnie do tanich nie należy, ale mi udało się ją kupić za okazyjną... złotówkę ! I tak na moich półkach zagościli w końcu Trzej Muszkieterowie Aleksandra Dumasa . Może nie jest to wydanie, o jakim marzyłam, jednak treść jest niezmienna!

Ostatnim łupem tego haulu jest Solaris Stanisława Lema . Wyhaczone za 4,50 , niestety w filmowej okładce. Tak czy siak jednak treść nie zależy od okładki, a że za tę pozycję już od dawna planowałam się zabrać - szkoda było przepuścić okazję.

Oto i wszystkie pięć książek, jakie udało mi się ostatnio upolować w antykwariatach. Głównie klasyka, jak łatwo zauważyć. Nie spodziewałam się, że dorwę akurat te pozycje, bo w planach miałam sporo innych... Chodząc jednak po antykwariacie ciężko nie zdecydować się na kupno książek spoza "listy" - zwłaszcza w tak przystępnych cenach! Za te pięć książek zapłaciłam mniej niż piętnaście złotych , zaledwie 13,50! I jak tu się nie skusić? Wiadomo, że książki kupowane w antykwariacie są używane, co nietrudno zauważyć po poprzecieranych okładkach czy pozaginanych rogach. Mimo to, treść się nie zmienia ! Warto o tym pamiętać.

A co Wy sądzicie o antykwariatach? Często tam kupujecie? Macie swoje ulubione?

Ze swojej strony polecam - można upolować perełki za grosze!


sobota, 10 września 2016




o

11:00





Brak komentarzy:








Blog ostatnio nieco przycichł, jednak wiadomo,
jak to jest w trakcie wakacji - urlopowaliśmy!
Teraz jednak wracamy z nową energią i na początek mamy ciekawy TAG .
Część z nas już wróciła do szkoły, część idzie na studia od października,
a w nawiązaniu do tego mamy Back to school book TAG ,
na który wpadłam tu , a który przetłumaczyła nasza Clar :)

• w poście biorą udział 4 osoby, każda będzie oznaczona oddzielnym kolorem •

• Języki - ulubiony styl (autora albo występujący w konkretnej książce)

Mogłabym wymienić kilku autorów, których cenię właśnie za styl. Chciałabym tu jednak wyróżnić moją ukochaną Maggie Stiefvater , która potrafi mnie zupełnie oczarować słowem i przenieść w świat swojej historii, nawet jeśli sama fabuła nie bardzo mi odpowiada.

Ciężko wybrać jeden, chyba najbardziej uwielbiam styl Riordana , we wszstkich seriach pisze w tak przyjemny sposób, że pochłaniam jego książki i dziwię się, że już się skończyły. To samo trafiło mnie podczas czytania “Simon oraz inni Homo Sapiens” - nie dość, że zostałam pochłonięta, to zanim się zorientowałam było już po wszystkim.


Ja chyba muszę wybrać Johna Greena , bo nie ważne czy podobają mi się jego książki czy nie, zawsze czyta się je miło, łatwo i przyjemnie.

Czytałam wiele książek, przed których autorami chyliłam głowę za lekkość pióra. I mimo tego jak wielu pozycjom z tego powodu udało się zawrócić mi w głowie, mojego serca nie udało skraść się żadnemu pisarzowi na tyle, by prześcignąć Lauren Oliver czy Susan Ee w rankingu tych ulubionych. To, co potrafią zrobić ze mną ich słowa, jest wręcz nie do opisania.


• Matematyka - książka, która cie frustrowała/irytowała

Wydaje mi się, że najbardziej zirytowana byłam czytając Pięćdziesiąt Twarzy Greya . Serio. Styl autorki jest tak tragiczny, że miałam ochotę wyrzucić książkę przez okno... Czytałam to jednak na telefonie w wersji elektronicznej, a telefonu jednak było mi szkoda!

“Szklany Miecz” - no niech to kaczka kopnie! “Czerwona Królowa” była cudowna, ale kontynuacja mnie tak męczyła, że chciałam rzucić książką, a jak mi nie wchodzi kontynuacja po tym, jak stwierdziłam, że seria jest super to irytyję się i to hardo! A do tego jeszcze Mare… Wcześniej była w porządku na tle innych głównych bohaterek, teraz aż się cieszłam, kiedy dostawała po czterech literach.


Losing Hope Colleen Hoover . Już nie pamiętam dlaczego, ale wiem że bardzo irytowała mnie ta książka. Nie chodzi o to, że nie podobał mi się styl autorki czy sama historia. Raczej to jak niektóre rzeczy były w niej przedstawiane doprowadzało mnie do szału. Coś mi po prostu cały czas nie pasowało xD

Ach i ten moment, kiedy próbujesz przypomnieć sobie, która z książek irytowała cię najbardziej, a kiedy w końcu ją znajdujesz, powraca do ciebie cała ta nieopanowana wściekłość i frustracja. ASOHUFS. Bezsprzecznie na pierwszym miejscu w tej kategorii lądują "Próby ognia" autorstwa Jamesa Dashnera. Nawet brnąc przez opisy płotów u Żeromskiego, nie denerwowałam się tak bardzo jak podczas czytania drugiej części "Więźnia Labiryntu". Ciężko znieść wędrówkę przez pustynię, kiedy główny bohater, za którym w tym tomie nie przepadasz, nieustannie myśli o bohaterce, której nienawidzisz, oddalając się od bohaterów, których kochasz. Wyrwałabym 3/4 stron i wrzuciła do kominka, zostawiajac tylko wstęp i zakończenie. Grr. Jeśli chcecie wiedzieć, o co mi chodzi -> link do recenzji. Muszę teraz ochłonąć, zdenerwowałam się. 


• Przedmioty ścisłe - książka, która nakłoniła cię do przemyśleń

Jakby nie patrząc, praktycznie każda książka skłania do refleksji. Mogłabym rzucić tu jakąś "Dżumą" , "Folwarkiem zwierzęcym" , "Opowieścią wigilijną" czy "Akademią pana Kleksa" , ponieważ każda z nich w znacznym stopniu wpłynęła na mój sposób patrzenia na świat, jednak skupię się na czymś mniej ambitnym, a mianowicie "Love, Rosie" . Ahern trafiła mnie tą książką w sam środek serduszka i skłoniła do wielu godzin głębokich przemyśleń.

Ile ich było… O panie Hadesie! Pierwsza taka to “Dom Hadesa” , z całego serca dziękuję za Nico. Kolejna - “Miasto Niebiańskiego Ognia” , kłaniam się Alecowi. “Siewca Wiatru” mnie też nieźle trzepnął i to w tylu kwestiach, że wymieniałabym w nieskończoność. “Achilles. W pułapce przeznaczenia” , sporo przemyślałam, szczególnie w tematach cierpienia.


Tu, tak jak Cup wspomniała, można wymienić pełno klasyków, ale chyba wybiorę "Trzynaście powodów" Jaya Ashera . Książka ta pokazuje jak male, z pozoru nic nieznaczące wydarzenia mogę mieć gigantyczny wpływ na życie człowieka i muszę przyznać że zrobiło to na mnie nie małe wrażenie.

Wszyscy mówią, że można by wypisywać bardzo długo, więc ja również nie będę zbyt oryginalna i zgodzę się z tą tezą. Postawię jednak na dwie książki, które skłoniły mnie do naprawdę głębokich refleksji nad sensem istnienia i aspektami ludzkiego bytu. Mówię tutaj o "Przekleństwach niewinności" Jeffrey'a Eugenidesa oraz o "Bliźniętach z lodu" S.K. Tremayne'a. Żeby wiedzieć o czym mowa, trzeba to po prostu przeczytać. To... wow, po prostu wow.


• Nauki Społeczne - ulubiona książka z innej epoki lub do niej nawiązująca

Sięgnę po klasykę, a co! Lektury to w sumie zmora wszystkich, ale kilka z nich głęboko zapadło mi w pamięć i myślę, że nie raz do nich wrócę. Mogłabym tu wymienić chociażby pozycje z okresu dwudziestolecia międzywojennego jak "Ferdydurke" czy "Sklepy cynamonowe" .

JEDNA?! Jako, że jestem fetyszystką wiktoriańskiej Anglii muszę powiedzieć “Diabelskie Maszyny” . Nie, koniec, te czasy wygrywają ze wszystkim!


"Romeo i Julia" i "Makbet" . Uwielbiam Szekspira i ogólnie bardzo lubie dramaty. Co chyba jest u mnie z resztą rodzinne, bo dziadek był chyba największym fanem twórczości Szekspira jakiego widział ten świat :')

Rzuciłabym jakimś ambitnym tytułem, ale ostatnio w głowie siedzi mi jedynie "Łowczyni" Virginii Boecker. Początkowo, biorąc się za tę książkę, nie sądziłam, że znajdzie się ona tak wysoko na liście lubianych przeze mnie pozycji. Zaskoczyła mnie jednak bardzo pozytywnie, wykorzystam więc moment, by i wam ją polecić. Średniowieczna Anglia, czarownice, piraci, zakazana magia... Smakowity kąsek, palce lizać. Czytajcie!


• Plastyka - ulubiona książka z obrazkami

Wszystkie książki Jacqueline Wilson z rysunkami niezastąpionego Nicka Sharratta! No i książki Roalda Dahla z ilustracjami Quentina Blake'a. Całe moje dzieciństwo to dzieła tych dwójki rysowników. Niby całkiem proste obrazki, wręcz niestaranne, ale mają w sobie te magiczne coś .

Waham się między “Grillbar Galaktyka” a “Siewcą Wiatru” , obie mają cudowne ilustracje, tylko anielskie motywy równoważą się z międzygalaktycznym żarciem… No cóż, przynajmniej autorka ta sama!

Baśnie, baśnie i jeszcze raz baśnie! Szczególnie te Andersena. Zawsze pięknie wydane i jeszcze piękniej ilustrowane. Jedyne książki, do których czytania w dzieciństwie nie trzeba było mnie zmuszać xd

Ojejku, jejku, jejku. Tego było tak dużo, a ja przykładałam do tego tak małą wagę ;_; Jeśli już muszę coś wybrać, postawię na "Mity dla dzieci" Grzegorza Kasdepke - byłam w nich dosłownie zakochana jako pięciolatka ( podgląd okładki he ) - oraz "Przygody Mikołajka" Rene Goscinny'ego zilustrowane przez Sempe. W tych szczegółowych rysunkach zawsze odnajdywałam coś fascynującego. No i może jeszcze któraś z wersji "O psie, który jeździł koleją". Tak.


• Zajęcia teatralne - książka, której chciałabyś/chciałbyś zobaczyć ekranizacje


Ojej, prawie wszystkich! Chyba jednak najbardziej interesowałyby mnie ekranizacje książek Maggie Stiefvater i Trudi Canavan - zwłaszcza Trylogii Czarnego Maga! ...chyba jestem dość monotonna.


Miałam kiedyś piękny sen o dobrych ekranizacjach wszystkich serii Riordana … Niestety, szanse na jego spełnienie są bardzo bliskie zeru. O i “Szklany Tron” *po cichu liczy, że nie sknocą tego serialu*.


Hmmm trudna kategoria... ale chyba przyłączę się do Cup i wybiorę coś M
Słodka Haley masuje cipeczkę
Żelowa zabawka, a później kutas
Śliczne cipy

Report Page