Japonka ciągle ma ochotę

Japonka ciągle ma ochotę




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Japonka ciągle ma ochotę

Prześlij nam



Główna


Grupa FB

Encyklopedia
Krótkie
Przysłowia
Wróżba
Cytaty
Trollowane
Top
Archiwum
RSS
Konkursy




Galeria

Katalog
Najnowsze
Najpopularniejsze
Szukaj
Prześlij fotę




MonsterTV

Najnowsze
» Poczekalnia «
Top
MP3
Twoje ulubione
Szukaj
Katalog
Kolejka
Poleć film
















Forum

Kawały Mięsne
Palma Pikczers
Hyde Park V
Fotoszopki
Głupie Pytania
Narzekalnia
Sportowe
Grajdołek
Pytania do redakcji










Blogi

Katalog
Szablony
Pisz notkę




Bojownicy

Mapa
Kalendarium
Zdjęcia
Kluby
Imprezy
Top
Online
Grupa FB
Trolle




Szaffa

» Wrzuć plik «
Filmy




Artykuły tylko dla bojowników JM (+18)


Niestety jesteś anonimowy/a!

Ale zawsze możesz się zarejestrować .


Gościmy obecnie 7086 osób,
w tym 1310 rejestrowych bojowników walki z powagą.


Ostatnio dołączył do nas bojownik


Krusznik87





Patrycja zrozumiała, że randka nie wyszła, kiedy Sebastian pojawił się z żoną.






Top Gun - Maverick





***A***











Sprawianie przykrości dzbanowi edukacji narodowej nigdy dotąd nie…





Brypost

















всичко най-хубаво








-- wybierz rocznik --
Joe z roku 2001 Joe z roku 2002 Joe z roku 2003 Joe z roku 2004 Joe z roku 2005 Joe z roku 2006 Joe z roku 2007 Joe z roku 2008 Joe z roku 2009 Joe z roku 2010 Joe z roku 2011 Joe z roku 2012 Joe z roku 2013 Joe z roku 2014 Joe z roku 2015 Joe z roku 2016 Joe z roku 2017 Joe z roku 2018 Joe z roku 2019 Joe z roku 2020 Joe z roku 2021





-- wybierz dział --
Allegrowe hity Anegdoty, kawały, obrazki, filmy Architektoniczne niesamowitości Artykuł sponsorowany Autentyki Babeczki Będę grał w grę Big Brother Bo to Polska właśnie... Ciekawe fakty English educational corner Fanklub Małysza Faszyn from Raszyn Filmoteka Joe Monstera Food porn Fotoreportaże Fotoszopki Gadu Gadu na ekranie Gadżety Gwiazdy szołbiznesu i nie tylko Hardcore Historia Historie z życia wzięte Internet i komputery Kawał killer Kobieta&mężczyzna Konkursy Kościarza i Potworskiego rozmowy Krótko Kryminalne historie Literatura Próby Najwyższej Memy internetowe Militaria Napisali o nas Nauka i technika Ogłoszenia Joe Monster Opinie Pamiętniki znalezione w wannie Patronaty PHP-Nuke Po prostu Chuck Norris Polityka i politycy Poradniki (nie)poważne Potworne prowokacje i eksperymenty Pracowe Reklamy nadzwyczajne Rozmowy o seksie Rysunki i komiksy Samo życie Samochodem jedziemy Skecz Śmiechoterapia Sport Studenckie Styl życia Świat Sztuka XXI wieku Unia Europejska Wiadomości z ostatniej chwili... Wielka Encyklopedia Obrazkowa Wspaniała planeta Ziemia Wywiady Wzruszające historie Z życia redakcji Zagadki i inne ćwiczenia szarych komórek Zwierzęta Życie w dresie



Monster Galeria: Zupełnie jak na Wiśle kilka lat temu






Top Gun - Maverick





***A***











Sprawianie przykrości dzbanowi edukacji narodowej nigdy dotąd nie…





Brypost

















всичко най-хубаво






Nie masz jeszcze konta na tej najlepszej na świecie stronie?! Jakże tak można?!

Jako zarejestrowany bojownik JM, będziesz miał parę bonusów:

Redakcja serwisu nie odpowiada za materiały nadesłane przez użytkowników.

Uwagi, problemy, smutki i radości związane z niedziałaniem strony
możesz przesyłać do administratora strony


Ten serwis jest bezpieczny: do jego produkcji nie użyto ani miligrama glutenu,
nie zawiera też sztucznych barwników oraz glutaminianu sodu. Wszystkie zwierzęta,
które były obok przeżyły, niektóre tylko lekko się uśmiechały. Zawiera większe niż
śladowe ilości potu i łez jego programistów. A ty, który zauważyłeś, że po 18 latach
zmieniła się stopka serwisu, bądź błogosławiony, Monster ci sprzyja.



Dołącz do tych którzy chcą zrozumieć świat.




Subskrybuj













Newsweek







 > 







Świat







 > 







Społeczeństwo




















Kwiat Japonii mówi „dość”. O co walczą współczesne Japonki?






Anna Kiedrzynek


Dziennikarka Newsweek.pl do 2020 r.


przeczytaj więcej moich tekstów










Japonia









kobiety









dyskryminacja









#metoo








Trzy razy w tygodniu na Twojej skrzynce


Udzieloną zgodę możesz wycofać w każdej chwili.


Administratorem danych osobowych podanych przy zapisaniu się na newsletter jest jest Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-672), ul. Domaniewska 49.
Więcej w regulaminie serwisu Newsweek.pl
( tutaj )



W Ukrainie powstanie fabryka legendarnych dronów - pogromców rosyjskich czołgów


ZOBACZ TAKŻE






"Dużo tu było tych, co chcieli Rosji, ale teraz widzą, jak jest"













Kto zabił Marilyn Monroe?











W aplikacji Newsweek dostęp do wszystkich treści z wydań Newsweeka.





Dostęp do różnych treści: podcasty, wideo, opinie


Subskrypcja Newsweek.pl
Prenumerata wydań
Regulamin
Polityka prywatności
Mapa strony
Biuro reklamy
Pomoc
Kontakt
Kupony rabatowe


© 2022 Ringier Axel Springer Polska. Wszelkie prawa zastrzeżone

W Japonii powszechne jest przekonanie, zwłaszcza wśród osób o konserwatywnych poglądach, że miejsce kobiety jest w domu i że to tam powinna się realizować. Dlatego nawet gdy kobiety dostają pracę, często zatrudniane są na gorszych warunkach niż mężczyźni, zarówno pod kątem kontraktu, jak i płacy. Z drugiej strony potężnym problemem jest też dyskryminacja matek, zwana po japońsku mata hara , od angielskiego mother harassment – mówi nam Karolina Bednarz, japonistka, autorka książki „Kwiaty w pudełku”.

Niektóre firmy zabraniają pracownicom noszenia okularów, bo wtedy wydają się klientom zimne i zdystansowane – taka informacja z Japonii elektryzowała ostatnio polskie portale. Wcześniej dużą popularnością cieszył się news o petycji, podpisanej przez kilkanaście tysięcy kobiet, w której apelują o to, by pracodawcy nie zmuszali ich do zakładania obcasów w pracy. Z obrazów medialnych wyłania się zatem wizerunek opresyjnego, przemocowego społeczeństwa, w którym muszą funkcjonować Japonki. Ile jest w nim prawdy, a ile przesady?


Karolina Bednarz, japonistka, autorka książki „Kwiaty w pudełku” i redaktorka naczelna wydawnictwa Tajfuny: Japonki, które znam albo które śledzę na portalach społecznościowych, zwłaszcza na Twitterze, mają na głowie znacznie ważniejsze problemy niż te, o których lubią donosić polskie media. Kwestia noszenia obcasów, nakazu malowania się czy zakładania soczewek kontaktowych to tylko wierzchołek góry lodowej problemów, z którymi mierzą się kobiety w Japonii – ale na pewno o wiele łatwiejszy do nagłośnienia, bo kto ma czas i ochotę na czytanie rozbudowanych tekstów o nierównościach społecznych czy wadach systemu edukacji w tym kraju.


W książce „Kwiaty w pudełku” opisywała pani, że mechanizmy dyskryminacji kobiet w społeczeństwie japońskim da się usłyszeć już na poziomie języka. I to zupełnie dosłownie, bo od kobiet oczekuje się tego, aby mówiły wyższym głosem, np. podczas występów telewizyjnych.


Jest dużo niepisanych zasad, których stosowanie ma umożliwić Japonkom mówienie „po kobiecemu”. Podczas gdy język pisany jest raczej neutralny, o tyle w języku mówionym, zwłaszcza potocznym, istnieje wyraźny podział na to, co „męskie” i „kobiece”. Tu nie chodzi tylko o ton głosu – płeć reguluje używanie innych zaimków osobowych („ja”, „ty”), a nawet używane formy gramatyczne. Nie da się tych niuansów przetłumaczyć na język polski.


Co z sytuacją na uczelniach i w pracy?


Rok temu głośno było o celowym zaniżaniu wyników uczennicom starającym się o miejsca na prestiżowej uczelni medycznej w Tokio. Skandal wybuchł na dobre, gdy władze uczelni zaczęły się bronić, tłumacząc, że kobiety szybko rezygnują z kariery, żeby założyć rodzinę, co przyczyniłoby się do niewystarczającej liczby lekarzy w Japonii. Rektor sugerował wręcz, że obniżali im wyniki dla dobra społeczeństwa.


Ta sprawa na dobre rozsierdziła opinię publiczną – także konserwatywne media, które do tej pory powtarzały za premierem Abe wizję kraju, w którym „kobiety mogą błyszczeć”. Ale studia to jednak dopiero początek – nawet gdy młodej dziewczynie uda się dostać na wymarzony kierunek studiów, to później, na kolejnych etapach życia, mierzy się ona z jeszcze większymi trudnościami.


Nadal powszechne jest przekonanie, zwłaszcza wśród osób o konserwatywnych poglądach, że miejsce kobiety jest w domu i że to tam powinna się realizować. Dlatego nawet gdy kobiety dostają pracę, często zatrudniane są na gorszych warunkach niż mężczyźni, zarówno pod kątem kontraktu, jak i płacy. Potężnym problemem jest dyskryminacja matek, zwana po japońsku mata hara , od angielskiego mother harassment – kobiety często są pytane o plany dotyczące dzieci podczas rozmów kwalifikacyjnych, niektórzy szefowie (a są to w ponad 90% mężczyźni) potrafią wymagać od pracownicy odłożenia decyzji o dziecku, a gdy to się nie uda, usiłują znaleźć pretekst do tego, aby ją zwolnić.


Na przykład wysyłając do pracy na drugim końcu kraju w momencie, w którym kobieta jest w siódmym miesiącu ciąży. I gdy ona protestuje, mówiąc, że nie pojedzie, bo przecież niedługo rodzi, szef rozkłada ręce i oświadcza, że w takim razie będą musieli się z nią pożegnać. Kobieta nie może go w takiej sytuacji zaskarżyć do sądu, bo przecież oficjalnie powodem jej zwolnienia nie była ciąża. Japonki żywo dyskutują o tych kwestiach w mediach społecznościowych i na szczęście świadomość na ten temat się powoli zmienia, bo coraz więcej kobiet znajduje w sobie odwagę, żeby podać pracodawcę do sądu.


Czyli łączenie kariery z rodziną w przypadku Japonek odpada?


Jest to na pewno bardzo trudne – ale mam wrażenie, że problem ten dotyczy także Polek, choć może nasza sytuacja różni się niektórymi niuansami. Pomijając już dyskryminację w pracy, jednym z powodów, dla których wiele kobiet decyduje się na rezygnację z kariery na pełen etat, jest obowiązek opieki nad starszym pokoleniem: rodzicami lub teściami, a niekiedy nawet dziadkami. Nie ma tutaj znaczenia, skąd pochodzisz: jeśli kończysz 30 lat, to musisz liczyć się z tym, że prawdopodobnie w opiece nad starzejącymi się rodzicami, dziadkami, teściami, a do tego twoimi dziećmi nikt ci nie pomoże. Chyba że stać cię na to, żeby zapłacić za ośrodek opieki czy pielęgniarkę, ale są to dla przeciętnej japońskiej rodziny bardzo duże koszty.


Obowiązek opieki nad osobami starszymi w większości przypadków spada na barki kobiet. I to nie jest do końca tak, że mężczyznom nie zależy na tym, aby im pomagać – ale trzeba pamiętać, że wyżycie z jednej pensji było możliwe trzydzieści lat temu, nie po trzech latach ekonomicznej stagnacji. Dlatego normą jest branie przez mężczyzn kilkudziesięciu nadgodzin w tygodniu – co prowadzi oczywiście do przemęczenia, stresu, depresji, a nawet śmierci z przemęczenia.


Kobietom nie pomoże też państwo – japońskie społeczeństwo starzeje się bardzo szybko i brakuje wszystkiego: budżetu, odpowiednich ośrodków opieki i rąk do pracy. Japońscy politycy raz na jakiś czas sugerują, że opieka nad starszymi osobami powinna należeć do rodziny. Do kobiet. Dlatego prędzej czy później niemal każda Japonka stanie przed wyborem: albo będę opiekunką mojej rodziny albo zrobię karierę. Nie ma zbyt wielu opcji pośrednich. Przyczyną tej sytuacji jest trwający już niemal trzy dekady kryzys ekonomiczny, który nawet na najbardziej liberalnych małżeństwach często wymusza decyzję o tym, żeby to mąż został w pracy – bo ma lepszy kontrakt, większą szansę na awans i po prostu więcej zarabia. A tym samym wszystkie obowiązki domowe spadają na kobietę. Ona zresztą także dodatkowo pracuje, np. dorabia sobie na śmieciówkach, bo pensja mężczyzny często nie wystarcza na utrzymanie rodziny.


Ciekawe jest to, że wiele młodych dziewczyn marzy o zostaniu panią domu – podejrzewam, że to powrót myślami do czasów, kiedy Japonia przeżywała boom, ludzie bogacili się i wiele rodzin było w stanie wyżyć z jednej pensji. Ale „pani domu” to w Japonii dość nowe zjawisko.


Koncepcja kobiety siedzącej w domu i zajmującej się dziećmi nie jest dla Japończyków zjawiskiem uświęconym tradycją, wręcz przeciwnie. To mieszanka idei zaimportowanych w XIX wieku z Europy oraz malejącego statusu kobiet od końca XVIII wieku. Kiedy Japonia „otworzyła się” na świat, zmuszona do podpisania traktatów między innymi ze Stanami Zjednoczonymi. Nowe japońskie prawo zabrało kobietom większość podstawowych praw i uzależniło je od mężczyzn, którzy oficjalnie byli uznawani za głowy swoich rodzin. Kobiety otrzymały prawo wyborcze i sporo swobód obywatelskich dopiero po przegranej drugiej wojnie światowej, w 1947 roku. Model „pani domu”, który zaczął być popularny po wojnie, w dużej mierze został zainspirowany przez model amerykański.


Jak wyglądało japońskie społeczeństwo wcześniej?


Japońskie społeczeństwo do połowy XIX wieku było społeczeństwem feudalnym, wręcz kastowym. Żony w rodzinach z najwyżej klasy – samurajów - nie mogły się z nimi rozwieść, a mężczyzna mógł zakończyć związek z byle powodu. Kobiety bardzo rzadko dziedziczyły majątek, ograniczona była też ich swoboda poruszania się poza domem. Ale samurajowie stanowili najwyżej kilka procent ludności.


Większość społeczeństwa stanowili chłopi i na wsi wbrew pozorom panowało o wiele większe równouprawnienie. Kobieta pracująca na roli nikogo nie dziwiła, podobnie jak ojciec opiekujący się dzieckiem, a nawet zabierający je w chuście na plecach do pracy. Dziewczynki i chłopcy chodzili do szkół, kobiety często pracowały, na przykład przy produkcji papieru czy tkanin, co nierzadko przynosiło ich rodzinom duże zyski. W przeciwieństwie do kobiet z klasy samurajów mieszkanki wsi mogły inicjować rozwody i często miały w ciągu życia kilku mężów.


W jaki sposób zmienił się z czasem model japońskiej rodziny?


Zyskał na popularności model rodziny nuklearnej. Japończycy chcieli stać się dla Europejczyków partnerami, więc podpatrywali ich wzorce. Mieszczanie podpatrywali samurajów, chłopi – mieszczan. Te dwie koncepcje: czyli rodzina składająca się wyłącznie z rodziców i dzieci, ewentualnie dziadków – już bez konkubin, służby i innych dalekich krewnych mieszkających pod jednym dachem – oraz konserwatywne wychowanie samurajskie ukształtowały w pierwszej połowie XX wieku japońskie społeczeństwo, a przede wszystkim narrację polityczną i medialną. W tej nowej rzeczywistości społecznej pozycja kobiet stopniowo słabnie, aż ostatecznie Japonki postrzegane zaczęły być jako „dobre żony, mądre matki”, „panie domu”, czy „kwiaty Japonii”.


Obecnie kobiety szukają własnego sposobu na wyplątanie się z tej narracji, co nie jest proste w kontekście trwającego kryzysu ekonomicznego, starzejącego się społeczeństwa, coraz bardziej konserwatywnej polityki i rosnących nierówności społecznych.


Co z przemocą domową i molestowaniem kobiet? Jak duży jest to problem?


Na tym polu widzę pewne podobieństwa między Japonią i Polską. I tu, i tam, można usłyszeć osoby mówiące, że przemoc domowa to jest sprawa między mężem i żoną, że brudów rodzinnych nie należy wywlekać na forum, a gwałt małżeńsk
Najpierw wyliże, a później zaliczy
Spuszczają się na dziwkę
Leśny seks z blondynką

Report Page