Jak podobało ci się z koleżankami matki?

Jak podobało ci się z koleżankami matki?




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Jak podobało ci się z koleżankami matki?


Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Firefox не может установить соединение с сервером mamotoja.pl.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.


Spodobał Ci się artykuł? Podziel się z innymi:
Współzałożycielka mamopracuj.pl, od dziesięciu lat rozwija swoje umiejętności łączenia życia rodzinnego i zawodowego i nawet jej to wychodzi! Lubi wyzwania i cieszy ją kiedy pracodawcy znajdują świetnych pracowników. Mama wesołej trójki, żona i miłośniczka kotów. 

Chcę otrzymywać inspiracje, pomysły i sugestie jak pracować i nie zwariować.

Newsletter wysyłamy raz na 2 tygodnie
Na naukę nigdy nie jest za późno, a studia (nawet dzienne!) możesz rozpocząć niezależnie od wieku. Skoro tak, to: czy...
Zapraszamy do wywiadu z Małgorzatą Łabaziewicz, Transformation & Change Manager w Aon. Rozmawiamy o tym, dlaczego warto pracować dla dużej,...
Digital natives – kto to taki? To przedstawiciele pokolenia Z (1995-2010) i młodszego, Alfa. Ci, którzy nawet jeśli nie urodzili...
Inspiracje pomysły i sugestie jak pracować

Cała Polska Dolnośląskie Kujawsko-Pomorskie Lubelskie Lubuskie Łódzkie Małopolskie Mazowieckie Opolskie Podkarpackie Podlaskie Pomorskie Śląskie Świętokrzyskie Warmińsko-Mazurskie Wielkopolskie Zachodniopomorskie

Wyślij




copyright 2015 Mamopracuj, UX Design: Joanna Hostyńska Graphic Design: Artur Olszyna
My i nasi partnerzy wykorzystujemy technologie, takie jak pliki cookie w celu dostarczenia treści i funkcjonalności, którymi są zainteresowani nasi użytkownicy. Używamy plików cookie również w celach analitycznych i reklamowych. Zawsze możesz zmienić swoje preferencje w ustawieniach przeglądarki internetowej lub korzystając z przycisku - WIĘCEJ USTAWIEŃ.

Są to pliki, które są niezbędne do świadczenia usług i zapewnienia dostępności funkcjonalności, o które wyraźnie prosisz. Możemy korzystać z plików cookie i technologii monitorujących w celu zapobiegania nadużyciom, poprawy bezpieczeństwa, administracji systemem lub umożliwienia Tobie korzystania z funkcji obsługi płatności. Nie mamy obowiązku uzyskiwania Twojej zgody w związku z plikami cookie, które są absolutnie niezbędne.


Pliki cookie służące do analizy i oceny wydajności oraz reklamowe

Pliki cookie możemy również wykorzystywać do oceny wydajności naszej strony i podniesienia jakości treści oferowanych za jej pośrednictwem.
My i nasi partnerzy możemy korzystać z plików cookie, aby zaprezentować Tobie jak najlepiej dopasowane oferty, programy oraz reklamy. Reklamowe pliki cookie pozwalają nam przygotować ofertę, naszą i naszych partnerów, jak najlepiej dostosowaną do Ciebie i Twoich indywidualnych zainteresowań.

Województwo Dolnośląskie Kujawsko-Pomorskie Lubelskie Lubuskie Łódzkie Małopolskie Mazowieckie Opolskie Podkarpackie Podlaskie Pomorskie Śląskie Świętokrzyskie Warmińsko-Mazurskie Wielkopolskie Zachodniopomorskie
Ależ pytanie: jaka jest moja najlepsza strona? Myślę i myślę, w końcu chcę napisać o tym tekst, muszę wiedzieć jaka ona jest. Tylko dlaczego to takie trudne? Ale ja już wiem, choć poszukiwania zajęły mi całe lata! A gdybym zapytała Ciebie, to co byś odpowiedziała?
Szkoła nie pokazała mi ich i nie podpowiedziała jak zyskać pewność siebie. Wręcz przeciwnie. W szkole podstawowej chłopcy byli faworyzowani, bo „fajniejsi”, szybciej odpowiadali z matematyki, byli luzakami a ja, dziewczynka, byłam ta gorsza. Brzmi głupio, ale taka jest prawda. Dlaczego tak, nie wiem do dziś, pewnie znaczący wpływ miała wychowawczyni, która po prostu wolała chłopców. Ale już wtedy pokazała mi, że pewność siebie buduje się w oparciu o ocenę innych… Co z tego, że byłam lubiana przez inne dzieci, jeśli w ocenie Pani (tej ważnej) byłam gorsza. Gdyby ktoś mnie wtedy zapytał jaka jest moja najlepsza strona, pewnie zapadłoby milczenie…
W liceum mogło być lepiej, ale nie było. Lubiłam się uczyć, miałam wielką frajdę z poznawania nowych tematów, rozwiązywania zadań z matematyki, choć wydawało mi się, że jestem w niej kiepska (hmm, niby dlaczego?). Ale to nie podobało się tym razem licznym koleżankom! A, że w klasie było sporo dziewcząt (miej więcej ¾ klasy), moja pewność siebie jako młodej kobiety wystawiana była regularnie na sporą próbę. Ale starczyło mi jej na tyle, aby jako jedna z nielicznych z klasowego towarzystwa dostać się na studia dziennie.
Studia wspominam jako genialny czas budowania przyjaźni na lata. Wtedy pierwszy raz poczułam jak to jest, kiedy ktoś mnie akceptuje taką jaką jestem, wtedy mój wewnętrzny wskaźnik pewności siebie zaczął w końcu rosnąć! Uff. Lepiej późno niż wcale. Ale taka baza pozwoliła mi w końcu myśleć o moich najlepszych stronach!
Zawsze chciałam pracować tak, aby mieć z tego wielką frajdę. Może dlatego całe swoje życie zawodowe związałam z organizacjami pozarządowymi? Działałam na rzecz dzieci i młodzieży, osób najbiedniejszych, lobbowałam w Parlamencie Europejskim na ich rzecz (tak!) w ramach światowej organizacji (ATD Fourth World), organizowałam wielkie wydarzenie w Warszawie (nie znając miasta), gdzie po 4 miesiącach pracy mój zespół zdołał zorganizować bezpłatne noclegi dla 300 osób z całej Europy w domach Warszawiaków… serio. Wtedy poczułam, że „mam tę moc”, cytując klasyków.
Później, rzucona na wielką wodę, uczyłam się wraz z koleżankami i kolegami wydawać pierwsze europejskie fundusze, kiedy to rozliczenia woziło się taksówką w liczbie 40 segregatorów, wcześniej 4 dni i noce kserując każdy papierek… To były czasy!
Chwilę później na świecie pojawiały się moje kolejne dzieci (nie, żeby jakoś szybko), zajęło mi to ponad 6 lat, ale ten czas był najbardziej aktywnym, efektywnym, pełnym zmian, przewrotów, upadków i wzlotów. Praca jakoś naturalnie wkomponowywała się w całą układankę i dzisiaj jestem pewna, że z korzyścią i dla rodziny, dla mnie i mojej pracy.
Bycie mamą dało mi wielką energię do działania i pewność tego, że potrafię brać sprawy w swoje ręce. Z grzecznej dziewczynki zamieniłam się w lwicę, która jest w stanie bronić swoich młodych, swoich racji o każdej porze dnia i nocy. Nauczyłam się, że nic nie osiąga ten, co nic nie robi. I w końcu, że nie popełnia błędów ten kto nic nie robi…
Że skoro ogarniam dom, pracę, życie, tryskam pomysłami, które potrafię wcielać w życie i jeszcze nie padłam, wręcz przeciwnie, mam się dobrze, to właśnie ten moment? Najmocniejszy moment „mocy” w moim życiu!
A moją najlepszą stroną jest, to że wiem jak łączyć życie rodzinne i zawodowe i mieć z tego frajdę!
A jaka jest Twoja #najlepszastrona?
Do tego wpisu zainspirowała mnie akcja PZU „Jaka jest Twoja #najlepszastrona?”
O samej akcji, możliwości wygrania bonu o wartości 500 zł do Zary na zakupy i iPhona szukajcie poniżej.

Eleni przed laty przeżyła prawdziwą tragedię. Jej córka padła ofiarą zabójstwa. W wywiadzie dla TVP Kobieta wróciła wspomnieniami do dnia, w którym skontaktowała się z bliską osobą sprawcy czynu, Co powiedziała?
Strona główna » Newsy » Eleni po śmierci córki zadzwoniła do matki zabójcy. Teraz zdradziła szczegóły emocjonalnej rozmowy. „Tego się po prostu nawet nie da opisać”
Eleni , a właściwie Helena Dzoka, urodziła się 27 kwietnia 1956 roku w Bielawie. Jest polską piosenkarką, greckiego pochodzenia. Jej rodzina znalazła się w Polsce po tym, jak jej rodzice, Perykles i Despina Milopulos emigrowali z Grecji w trakcie wojny domowej, która rozpoczęła się w latach 50. XX wieku. Ukończyła szkołę muzyczną w klasie gitary, gdzie zdobyła niezbędne wykształcenie. Zadebiutowała w zespole szkolnym Niezapominajki , który współtworzyła z czterema koleżankami. W liceum dołączyła do żeńskiego tercetu wokalno-instrumentalnego Ballada , a później można było ją zobaczyć jeszcze ze studencką grupą Hellen , a następnie z Prometeusem . Dopiero w 1980 roku rozpoczęła karierę solową i zyskała ogromną popularność. Wokalistka słynie z tego, że śpiewa w trzech językach: polskim, greckim i angielskim. Jak dotąd wydała 21 albumów oraz kilka kompilacji.
Artystka od 1976 roku jest żoną Fotisa Tzokasa, brata założyciela zespołu Prometheus, Kostas Tzokasa . Mężczyzna jest również jej managerem oraz autorem tekstów niektórych piosenek wykonywanych przez gwiazdę. Para doczekała się jednego dziecka, córki Afrodyty.
O tragedii, która dotknęła rodzinę Eleni, było głośno w całej Polsce. Jej jedyna córka została zastrzelona w lesie przez byłego partnera, Piotra G. 21-letni wówczas mężczyzna uprowadził Afrodytę 20 stycznia 1994 roku. Tego dnia jej rodzice odebrali telefon z żądaniem okupu. Pozostałe szczegóły mieli ustalić podczas kolejnej rozmowy, która już się nie odbyła. Śledczy ustalili, że w dniu jej zniknięcia wsiadła do auta byłego chłopaka, który był bardzo zaborczy i nie podobało mu się to, że 17-latka jest bardzo towarzyska. Ciało zastrzelonej nastolatki odnaleziono w lesie nieopodal Przybrodzina.
Cały kraj żył tą sprawą i nikt nie spodziewał się tego, w jaki sposób zachowa się matka zmarłej dziewczyny. Eleni postanowiła wybaczyć Piotrowi, który odebrał życie jej jedynej córce. Podczas rozmowy z Mateuszem Szymkowakiem w programie Taka jak Ty wyjaśniła, że matka nauczyła ją tego, by darować winy i to właśnie tym kierowała się w tamtej chwili.
W momencie, w którym w naszym życiu zdarzyła się tragedia, wszyscy przecież wiedzą, że straciliśmy jedyną córkę, Afrodytę w 1994 roku, to w momencie, kiedy to się wydarzyło, nie miałam w sobie złości, ani nienawiści. Ja tylko wiedziałam, że to jest tragedia dwóch rodzin. Naszej rodziny i rodziny tego chłopaka, który tego dokonał. Pozbawił życia Afrodytki. Wiedziałam, że tylko przebaczenie może pozwolić nam na nowo żyć. Bo tak naprawdę co my mogliśmy zrobić? Czasu się nie cofnie. Co ja mogłam zrobić? […]
W dalszej części rozmowy wyjaśniła, co rozumie przez słowo przebaczenie . Nie zapomniała, jak karygodnego czynu dopuścił się Piotr, ale dzięki temu mogła poradzić sobie ze stratą.
Przebaczyć, to nie znaczy zapomnieć. Przebaczyć to znaczy pozbyć się tych negatywnych emocji, które tak naprawdę zabijają nas od środka. Nie pozwalają nam funkcjonować, żyć. Ponieważ miałam ten fundament, który wyniosłam z domu rodzinnego, jestem osobą wierzącą, więc te wszystkie wartości, nagle w tej całej tragedii, pozwoliły mi to odbudować na nowo.
Ze łzami w oczach przyznała, że cały czas cierpi po stracie Afrodyty.
Zawsze pozostaje ból, nieutulony żal, ale wiem, że muszę dalej żyć.
Szymkowiak zauważył, że Eleni wspomniała o tragedii dwóch rodzin. Zapytał ją więc o to, czy pamięta moment, w którym zdecydowała się zadzwonić do matki Piotra G.
Pamiętam, tak. To było wtedy, kiedy po prostu powiedziano nam, że Afrodytka nie żyje. I wtedy pierwszą moją myślą było, że straciłyśmy dzieci. Bo ja uważam, że ta matka też straciła poniekąd swojego syna. I zadzwoniłam do Elżbiety, ponieważ tę mamę jego. Powiedziałam: Elżbieta, straciłyśmy dzieci .
Wokalistka przyznała, że matka sprawcy zareagowała na tę wiadomość bardzo emocjonalnie i do tej pory odczuwa skutki tej tragedii.
Bardzo to przeżyła, oczywiście. Myślę, że ona dźwiga podwójny krzyż, bo bardzo lubiła Afrodytkę i to był dla niej też ogromny cios. Tego się po prostu nawet nie da opisać.
Artystka przyznała, że przez cały czas zastanawia się nad tym, jaka byłaby teraz jej córka. Zdradziła, że była bardzo uzdolniona graficznie i nie raz myśli o tym, że mogłaby teraz projektować okładki do jej płyt. Przyznała, że Afrodyta nigdy nie ujawniła talentu muzycznego, nie mniej jednak udało jej się znaleźć nagranie, na którym śpiewała utwór Janis Joplin i jak przyznaje, świetnie sobie poradziła.
Miłośniczka książek oraz seriali Netlixa. W wolnych chwilach fotograf amator. Wyznaję zasadę, że człowiek uczy się całe życie, więc wciąż poszerzam swoje horyzonty.
Jest Pani osobą o bardzo wielkim sercu przebaczyć to nie znaczy zapomnieć.Serdecznie pozdrawiam
Gdyby ktoś pozbawił życie moje dziecko moja naukochansza osobę moje wszystko nie potrafilabym wybaczyć nie- nie wybaczylabym
Podziwiam panią Eleni , ne wiem czy bym tak potrafiła. Życzę dużo zdrowia.
MEDIAPOP Sp. z o.o. Ul. Nowogrodzka 18a lok. 21 00-511 Warszawa NIP: 7010518274 REGON: 362622422 KRS: 0000589873
Copyright © 2022 Jastrząb Post. Wszelkie prawa zastrzeżone Dalsze rozpowszechnianie tekstów i materiałów wideo publikowanych na stronie w całości lub w części wymaga wcześniejszej zgody wydawcy.
Redaktor naczelny: Karol Nowakowski Wydawca: Aneta Błaszczak Korekta: Elwira Szczepańska Zespół redakcyjny: Zuza Maciejewska Elwira Szczepańska Krystyna Miśkiewicz Paulina Pucuła Magda Kwiatkowska Zespół wideo: Karolina Motylewska Michał Drzewiecki














Twoje konto
Ustawienia subskrypcji
Wyloguj się


Na jaw wychodzą kolejne szokujące informacje w sprawie gwałtu na 14-latce z Poznania. Okazuje się, że 39-letnia organizatorka zbrodni miała romans z 17-letnim Alanem, który potem na jej oczach gwałcił uprowadzoną dziewczynkę. Tak wynika z jego wyjaśnień. Teraz żałuje i przekonuje, że był zauroczony 39-letnią matką swojego kolegi, działał pod jej wpływem, a poza tym wspólnie z nią wcześniej zażywał narkotyki.

Data utworzenia:

2 września 2022 05:55


Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości.


Znajdziecie je tutaj .



Jeśli chcesz napisać w sprawach technicznych, skontaktuj się z Biurem Obsługi Klienta







Onet.pl










O firmie





Prywatność





Reklama





Praca w Onecie





Mapa serwisu









© 2022 Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. -
Powered by Ring Publishing |
Developed by RAS Tech





— Ta sprawa nie jest szczególnie skomplikowana, ale wyjątkowo bulwersująca, skandaliczna. Dorosła kobieta działała wspólnie z nastolatkami, którzy brali udział w gwałcie oraz przytrzymywali pokrzywdzoną, polewali ją alkoholem. Uważamy, że w gwałt było zaangażowanych pięć osób: kobieta, jej starsza córka, koleżanka córki oraz dwóch kolejnych nastolatków. Sprawcy znali ofiarę, nastolatki były jej koleżankami — mówi Onetowi prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.
Na jaw wychodzą nowe, szokujące fakty. Przede wszystkim potwierdzają się pogłoski, że 39-letnia Paulina K. miała romans z 17-letnim Alanem O., nastolatkiem, który przez alkoholizm matki trafił wcześniej do domu dziecka. Chłopak po zatrzymaniu opowiedział śledczym, że faktycznie miał romans "z ciocią Pauliną". Nazywał ją właśnie ciocią, poznał ją przez jej syna, który nie brał udziału w porwaniu. Alan twierdzi teraz, że w intymnym związku "z ciocią" był od kilku tygodni. Odwiedzał ją, gdy opuszczał dom dziecka, zostawał na noc w jej mieszkaniu, sypiał z nią.
Mijające wakacje Alan O. spędzał już w domu rodzinnym — matka chłopca wychodziła na prostą i chciała odzyskać opiekę nad synem. Chłopak, jak tłumaczył śledczym, często jednak przesiadywał u "cioci Pauliny", lubił spędzać czas w towarzystwie znacznie starszej od siebie kobiety. Imponowała mu, zauroczył się, poza tym wspólnie imprezowali. 17-latek twierdzi, że razem pili alkohol oraz zażywali narkotyki.
— Ta kobieta, jak wiele wskazuje, może być zaburzona. Nie tylko chodzi o to, co zrobiła. Przed całą tą akcją strasznie dociekała, kto nazwał ją "kur**". Gdy stwierdziła, że nazwała ją tak 14-latka, postanowiła się zemścić i dać jej karę w postaci porwania, pobicia, gwałtu — mówi nasz informator.
O ile Alan miał wyrazić skruchę i żałować, że brał udział w porwaniu i w gwałcie — twierdzi, że działał pod wpływem 39-letniej "kochanki" — to Paulina K. ma niewiele sobie robić z tego, co się wydarzyło. Z naszych ustaleń wynika, że unika jasnej odpowiedzi, czy miała romans z 17-latkiem.
Trudno jednak będzie wyprzeć się jej porwania i współudziału w gwałcie, tym bardziej że to szokujące zdarzenie było nagrywane telefonami przez uczestników. Scenę gwałtu miała także nagrywać sama Paulina K., za co zresztą postawiono jej jeden z zarzutów. Chodzi o utrwalanie treści pornograficznych.
Paulina K., która zgotowała piekło porwanej 14-latce, sama nie miała łatwego dzieciństwa. Kilka lat temu za pośrednictwem telewizji Polsat szukała swojego rodzeństwa, które w przeszłości trafiło do domu dziecka. Odnalazła brata. Jako dorosła osoba miała problemy z używkami.
Jak dowiedział się Onet, w 2013 r. sąd ograniczył jej prawa rodzicielskie nad obecnie 16-letnim synem oraz 13-letnią córką. Najmłodszej córki, siedmiolatki, nie było jeszcze na świecie. Rodzina dostała wówczas kuratora, a Paulinie K., która każde ze swoich dzieci ma z innym mężczyzną, nakazano powstrzymywanie się od picia alkoholu i brania narkotyków.
W porwanie 14-latki kobieta zaangażowała swoje "średnie" dziecko, czyli 13-letnią córkę, która wcześniej przyjaźniła się z uprowadzoną dziewczynką. Razem grały w siatkówkę w jednym z poznańskich klubów. W samochodzie, którym podróżował ten nietypowy gang, było znacznie więcej osób: organizatorka, czyli Paulina K., jej dwie córki, w tym siedmiolatka, koleżanka starszej córki, 17-letni Alan i jego kolega z domu dziecka, 14-letni Szymon.
— Córka tej kobiety, 13-latka, najpierw miała powiedzieć matce, że jej koleżanka nazwała 39-letnią Paulinę "kur**". Ale potem, jak doszło do zemsty, 13-latka niezbyt chętnie brała w tym udział. Matka kazała jej bić porwaną dziewczynkę, czyli koleżankę. Ona nie chciała tego robić, wtedy matka czyniła jej wyrzuty. W końcu jej córka uderzyła porwaną. Potem twierdziła, że bała się nieobliczalnej matki i w trakcie zdarzenia wolała zajmować się siedmioletnią siostrą , którą ich matka także zabrała do samochodu. Sąd przesłuchał również siedmioletnią córkę organizatorki porwania. Dziewczynka nie chciała za wiele powiedzieć — mówi źródło Onetu.
Ostatnią, siódmą osobą w bmw, była porwana dziewczynka. Wbrew niektórym doniesieniom nie została wepchnięta do bagażnika. Organizatorka porwania kazała jej wsiąść do samochodu. Działo się to na oczach chłopaka porwanej. Mimo że 39-letnia Paulina K. również wobec niego miała być agresywna, chłopak szybko zawiadomił matkę dziewczynki o tym, co się stało. Dzięki temu o zdarzeniu dowiedziała się policj
Zboczony MILF chce łądunek
Specjał Brunetki
HDV z Lily

Report Page