Idealna laska ze słodką buzią pokazuje co potrafi

Idealna laska ze słodką buzią pokazuje co potrafi




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Idealna laska ze słodką buzią pokazuje co potrafi







Pobierz link







Facebook







Twitter







Pinterest







E-mail







Inne aplikacje





W tym artykule będę dalej kontynuował
omawianie bardzo ważnego tematu, jakim jest S ZACUNEK DO KOBIET .


Szacunek Do Kobiet w kontekście
tego, że kobiety lecą na kasę

Gdyby ktoś nie wiedział, to
generalnie jest tak, że KOBIETY LECĄ NA KASĘ.

To jest prawda znana każdemu co
bardziej doświadczonemu i rozgarniętemu facetowi, coś co zostało
zaobserwowane przez niezliczoną ilość facetów pochodzących z
różnych krajów. Jest to też coś potwierdzonego przez badania
naukowe.


Jeżeli ktoś o tym nie wie, to niech
przyjrzy się temu, co robią BARDZO, najbardziej atrakcyjne kobiety,
które z racji swojej urody mogą mieć dowolny typ faceta. A co
robią? Chodzą do drogich, eksluzywnych klubów z "wyższej
półki", bo tam są BOGACI faceci - i to jest dokładnie taki
typ facetów, jakich te kobiety chcą poznawać. Ja znam wiele bardzo
atrakcyjnych kobiet, wiem jakich miały czy mają partnerów i powiem
to tak - najbardziej typową cechą partnera bardzo atrakcyjnej laski
jest to, że jest BOGATY. Czyli laski które są najbardziej
atrakcyjne, które mają NAJWIĘKSZY WYBÓR w doborze mężczyzn,
korzystają z tego wyboru tak, że wybierają mężczyzn, którzy są
BOGACI.


Te bardzo atrakcyjne kobiety mogłyby
wybierać i mieć inny typ facetów - np. facetów bardzo
inteligentnych, facetów wrażliwych i zajmujących się sztuką,
albo z silnym i męskim charakterem, itd itp. Mogłyby - ale ich te
cechy mało interesują. Oczywiście jeżeli BOGATY facet jest
inteligentny czy ma męski charakter, to dobrze - ale jeżeli te same
cechy ma facet biedny, to nie jest dla tych kobiet atrakcyjny (chyba,
że jest mocno przystojny, ale to inna sytuacja).

Ale to zjawisko nie ogranicza się
tylko do bardzo atrakcyjnych kobiet - po prostu w ich przypadku jest
to szczególnie jaskrawo widoczne. "Atrakcyjne, ale nie bardzo
atrakcyjne", czy też przeciętne kobiety też zwracają uwagę
na zamożność faceta - tyle, że z racji mniejszej atrakcyjności i
wynikających z tego mniejszych możliwości wyboru, ich zachowanie w
tym względzie jest mniej widoczne, mniej oczywiste.


Bardzo atrakcyjne kobiety często wiążą
się z facetami, którzy mają DUŻO pieniędzy i jeżdżą np.
Porsche lub innym samochodem za kilkaset tysięcy. I to zwyczajnie
rzuca się w oczy - gdy ludzie widzą zwyczajnie wyglądającego
faceta z Porsche i modelką 9/10, to wielu osobom od razu przychodzi
na myśl, że może ta modelka jest z nim dla jego pieniędzy.


Natomiast "atrakcyjne, ale nie
bardzo atrakcyjne", czy też przeciętne laski nie mają aż tak
wielkiej "mocy" przyciągania facetów i dlatego mierzą
niżej - dla takiej laski często liczy się np. to, czy facet ma
własne mieszkanie - własne, a nie obciążone kredytem. Takiej
lasce może imponować np. to, że facet zarabia powiedzmy 10 tysięcy
na miesiąc. Tylko to się NIE rzuca w oczy - gdy ludzie widzą laskę
powiedzmy 6-7/10, z normalnie wyglądającym facetem w samochodzie za
60-80 tysięcy, to mało kto pomyśli, że ten samochód za 60-80
tysięcy jest oznaką pewnej umiarkowanej zamożności, która jak
najbardziej może być powodem, dla którego ta kobieta jest z tym
facetem.


Wyżej opisane postępowanie kobiet
jest w drastyczny sposób niezgodne z dominującą w naszym
społeczeństwie moralnością/obyczajowością - według której
kobieta która sypia z facetem dla jego pieniędzy to "szmata",
"dziwka", osoba zasługujaca na potępienie i pogardę. W
tym kontekście od moralności/obyczajowości "obrywa się"
też facetowi, który jest z taką kobietą - który jest postrzegany
albo jako nieświadomy niczego frajer, albo jako obleśny degenerat
moralny, który świadomie korzysta z czegoś, co tak naprawdę jest
formą prostytucji.

Gdyby uczciwie, obiektywnie zastosować
powyższą moralność do osądzenia kobiet, to wynik byłby jeden -
"KOBIETY TO SZMATY" - a żadnego Szacunku Do Kobiet by nie
było, byłaby POGARDA względem kobiet. :)

Ale tak jak już kiedyś pisałem,
Szacunek Do Kobiet nie przedstawia kobiet takimi jakie są -
przedstawia je takimi, jakie "POWINNY BYĆ" według
dominującej moralności/obyczajowości.


Według moralności/obyczajowości
kobiety nie powinny lecieć na kasę - więc propaganda Szacunku Do
Kobiet przedstawia je tak, że nie lecą. Co jest po prostu MEGA
KŁAMSTWEM, ale wielu naiwnych facetów w to wierzy.


Pozostaje jeszcze kwestia tego, że
część kobiet leci na kasę w bardzo oczywisty, mało dyskretny
sposób. Propaganda Szacunku Do Kobiet radzi sobie z tym poprzez
klasyczny podział na "dobre" i "złe" kobiety.
Według tego podziału większość kobiet jest "dobra",
nie leci na kasę i należy im się Szacunek - a jedynie jakiś
margines, jakaś mniejszość kobiet jest "zła" i leci na
kasę. Oczywiście jest to wielkie kłamstwo bo na kasę leci
przeważająca WIĘKSZOŚĆ, a nie mniejszość kobiet.


Wygląda to tak, że facet dotknięty
Szacunek Do Kobiet niby wie, że jakieś złe kobiety, "gdzieś
w oddali", lecą na kasę - ale jego dziewczyna, jego żona,
jego siostra, jego koleżanka, albo jakaś nieznajoma laska o
słodkiej buzi, na którą właśnie patrzy - no nie, "one takie
nie są", a sugerowanie czegoś takiego to bezczelność i
obrażanie tych słodkich, niewinnych kobiet. Oczywiście w
rzeczywistości wygląda to tak, że na 99.99% te kobiety jak
najbardziej lecą na kasę, tylko ten facet tego nie widzi, albo nie
dopuszcza tego do siebie.


To w pewnym sensie jest niezłym
horrorem, bo faceci potrafią się żenić, płodzić i wychowywać
dzieci - z kobietami, które są z nimi dla ich pieniędzy. I nie
mam tu na myśli tylko bogatych facetów - niejeden facet zarabiający
np. 8 tysięcy na miesiąc jest z kobietą, która wybrała go
dlatego, że on zarabia 8 tysięcy, a poprzedni facet który ją
ruchał zarabiał tylko 4 tysiące. Gdyby takie rzeczy wyszły na
jaw, to przez cały kraj przetoczyłaby się fala kłótni, rozstań,
rozwodów, rękoczynów, depresji, a nawet morderstw czy samobójstw.
Bo wyobraźcie sobie faceta, który autentycznie kocha swoją
kobietę, ona jest dla niego wszystkim - a prawda jest taka, że ona
jest z nim dla jego pieniędzy. Gdyby się dowiedział, to byłby to
dla niego OGROMNY ból i wstrząs. Inna sprawa, że wielu mało lub
umiarkowanie atrakcyjnych bogatych facetów, za to posiadających
mocno atrakcyjne parnterki, w przypadku których jest rzeczą dość
oczywistą, że funkcjonują w "związku finansowym",
odmawia przyjęcia tego do wiadomości i wmawia sobie, że ich
kobieta jest z nimi dla ich osobowości, inteligencji, itd itp.


W tej sprawie kobiety zachowują się w
typowy dla siebie sposób, czyli uprawiają "Grę Pozorów",
z reguły udając, że wcale, ale to WCALE nie lecą na kasę, bo
przecież najważniejsza jest osobowość, bla bla bla. Tylko jakoś
tak się potem często robi, że te same. laski potrafią gwałtownie
zmieniać stosunek do faceta, gdy dowiedzą się, że jest bogaty
(lub biedny). Tylko one się z tym kryją, a generalnie są
sprytniejsze, bardziej przebiegłe i obłudne od większości facetów
- więc robią to np. tak, że zagadują z facetem na jakiś
przypadkowy temat, robi się z tego długa rozmowa, w której one
cierpliwie słuchają, przytakują, wyglądają na zafascynowane -
więc facet ma wrażenie, że:

1. Laska jest faktycznie zafascynowana
NIM SAMYM, w sensie jego OSOBOWOŚCI.

2. To nie był celowy akt wyrwania
bogatego faceta z jej strony, tylko "to samo tak wyszło",
"zaiskrzyło", "zaczęliśmy rozmawiać i dalej się
samo potoczyło".

Kobiety w dużej mierze są właśnie
takie, że z jednej strony idzie "Gra Pozorów" i udawanie
szlachetnej damy o emocjonalno-intelektualnym nastawieniu, a z
drugiej strony strony idzie bezlitosne liczenie kasy i przedmiotowe
traktowanie mężczyzny. Wciskają kit, że dla nich się liczy
osobowość, miłość, itd itp - a tak naprawdę to obok wyglądu
najbardziej patrzą na kasę.

1. Jeżeli chcecie rozumieć kobiety (a
bez tego trudno stać się dobrym w ich uwodzeniu), to musicie
nauczyć się, że "Gra Pozorów" kobiet, a rzeczywistość
to dwie różne rzeczy. I to nie jest tylko kwestia werbalnej
propagandy którą one MÓWIĄ - to też kwestia ich "Gry
Aktorskiej", poprzez którą one niewerbalnie budują wokół
siebie otoczkę bycia słodkimi, dobrymi, niewinnymi, itd itp. Tyczy
się to nie tylko kontekstu lecenia na kasę, ale także innych
kontekstów.


2. Kobiety generalnie lecą na kasę -
a szczególnie te najładniejsze mają tendencję do wysokich wymagań
w tym względzie. I dobry uwodziciel powinien to uwzględniać - bo
sprawianie lub niesprawianie wrażenia bogatego faceta potrafi robić
OGROMNĄ różnicę, szczególnie w przypadku najbardziej
atrakcyjnych kobiet.


3. Tutaj dochodzimy do sprawy
bezpośrednio związanej z tematem tego artykułu. Chodzi o to, jaki
jest Twój emocjonalny ("głęboki" poziom psychiki)
stosunek do kobiet w kontekście tego, że lecą one na kasę. Czy
Twój stosunek do nich jest oparty o to, jakie one faktycznie są?
Czy też jest oparty o propagandę Szacunku Do Kobiet i o
wyidealizowany ich obraz?


Pomyśl o tym - dana laska, którą
znasz, albo którą widzisz na ulicy, najprawdopodobniej leci na
kasę. Nie laska o wyglądzie "suki", "zdziry",
czy "szlauchu", tylko miła, porządnie wyglądająca
laska, sprawiająca wrażenie, a najpewniej będąca inteligentną,
wykształconą dziewczyną z porządnej rodziny. I taka laska
najprawdopodobniej chętnie wejdzie w związek z jakimś gościem,
którego jedyną ponadprzeciętną cechą będzie to, że jest
BOGATY. Wejdzie w związek - czyli będzie z gościem sypiać, będzie
przyjmować jego penis w różne otwory, a koleś będzie się z nią
spuszczał. Tak naprawdę dlatego, że jest BOGATY. Przy czym laska
mu tego nie powie - zamiast tego będzie mu mówić, że go kocha i
będzie stwarzać pozory, że ich związek jest oparty na
"zaiskrzeniu", albo na tym, że on jej tak bardzo
zaimponował swoją osobowością i inteligencją, itd itp. A taki
związek może trwać latami i często przeradza się w małżeństwo
- kobieta może urodzić facetowi dzieci, przeżyć z nim dekady, ale
nigdy nie powiedzieć mu prawdy.


Jedna rzecz, że jest to w pewnym
sensie jakaś forma SPRZEDAWANIA SWOJEGO CIAŁA, sprzedawania seksu
za pieniądze. Inna rzecz, jakie to jest ZAKŁAMANIE - wciskanie
facetowi latami, że ona jest z nim z innych powodów, a nie dla
pieniędzy. I to często z byciem milutką, przytulaniem, mówieniem
mu, że on "jest taki kochany" i w ogóle. Po prostu tryb
"pełnej miłości". Ja sobie czasami żartuję z kolegami,
że to właśnie jest prawdziwa miłość - bo co jak co, ale miłość
kobiety do pieniędzy jest na pewno prawdziwa i szczera. :)

Moi drodzy, co czujecie, czytając
powyższy opis?


Czy czujecie SZACUNEK do takiej
kobiety, która w pewnym sensie sprzedaje swoje ciało, sprzedaje
seks za pieniądze?


Czy czujecie SZACUNEK do takiej
kobiety, która żyje latami z facetem, sypia z nim, a jednocześnie
okłamuje go, wprowadza w błąd odnośnie jej motywacji, powodu dla
którego z nim jest?

Czy macie wrażenie, że taka kobieta
to jest ktoś, czyją opinią o Was warto jest się przejmować,
czyją opinię uważacie za wartościową? (mam tu szczególnie na
myśli tradycyjne przejmowanie się "co ona sobie o mnie
pomyśli")

Czy też może macie raczej wrażenie
typu "to jest sprzedająca swoje ciało, kłamliwa dziwka, która
nie ma NAJMNIEJSZEGO prawa mnie oceniać"?


Czy macie wrażenie, że macie
obowiązek "grać fair", być w porządku względem takiej
kobiety? Względem kobiety, która potrafi latami okłamywać faceta,
ukrywając przed nim to, że jest z nim dla pieniędzy? Weźcie pod
uwagę to, że względem WAS SAMYCH, jeżeli jesteście bogaci, albo
gdybyście byli bogaci, ona też by taka była i wciskałaby Wam kit.
Czy w kontekście tego granie fair jest czymkolwiek innym niż
frajerstwem? A czy granie "nieuczciwe" nie jest
paradoksalnie uczciwe, bo oznacza granie według tych samych zasad
(braku zasad), co druga strona?

Czy dostosowanie się do zasad (braku
zasad), według których grają kobiety, jest "krzywdzeniem
kobiet"? Moim zdaniem nie - moim zdaniem jest to faktyczna
RÓWNOŚĆ z kobietą.


W powyższym kontekście jest taka
śmieszna sprawa, że wielu facetów dotkniętych Szacunkiem Do
Kobiet krytykowało mnie mówiąc, że ja jestem degeneratem
moralnym, że nie mam zasad, że jestem złym człowiekiem, itd itp.
A jednocześnie ci sami goście mieli silny SZACUNEK do kobiet, mieli
o nich wysokie mniemanie. Problem w tym, że zasadniczo i ja i
kobiety działamy według tych samych zasad (braku zasad) - więc
jakim cudem ja jestem "godnym pogardy degeneratem moralnym",
a kobiety są "cudownymi i wartościowymi, godnymi szacunku
damami"? Oczywiście wynika to z tego, że ci goście nie mają
pojęcia, jakie tak naprawdę są kobiety, ale i tak jest to
śmieszne. :)

Ja nie nie piszę powyższego po to,
aby przekonać Was, że kobiety są w jakiś sposób "złe",
aby Was do nich zrazić. Kobiety potrafią być bardzo fajne, potrafi
być z nimi SUPER - ale mają też swoją "ciemną stronę".
I z tej "ciemnej strony" należy zdawać sobie sprawę, być
jej świadomym. A świadomość tej "ciemnej strony" pomaga
OGARNIAĆ PSYCHIKĘ, pomaga nabrać zdrowego, realistycznego stosunku
do kobiet. Na poziomie emocjonalnym, sama świadomość tego, że
kobieta którą chcesz uwieść, to raczej nie jest jakaś szlachetna
i szczera istota, tylko prędzej obłudna, nieszczera, lecąca na
kasę materialistka, "quasi prostytutka" gotowa ruchać z
bogatym facetem dla jego kasy, powinna dużo zmieniać.


Swoją drogą, w kontekście tego co
napisałem powyżej, często faceci mają coś takiego, że na
poziomie "ogólnym" rozumieją, że generalnie mam rację,
ALE gdy chodzi o konkretną laskę którą widzą, szczególnie
jeżeli wygląda porządnie i ma miłą buzię, to mają problemy z
uzmysłowieniem sobie tego, że TAK, ta laska którą widzą
najprawdopodobniej jest właśnie taka jak piszę.

Szacunek Do Kobiet w kontekście
tego, że kobiety lecą na wygląd

Kobiety w ogromnym
stopniu zwracają uwagę na wygląd. Z jednej strony zdawałoby się,
że jest to rzecz oczywista, ale z drugiej strony jest wielu
pseudo-ekspertów od uwodzenia, którzy wmawiają ludziom skrajne
brednie typu "wygląd nie ma znaczenia", albo "wygląd
ma niewielkie znaczenie".

My zwracamy ogromną uwagę na różne
aspekty wyglądu kobiety - na twarz, na tyłek, na nogi, na cycki, na
ogólną szczupłość, itd. One też zwracają ogromna uwagę na
różne aspekty naszego wyglądu - na twarz, na
umięśnienie/szczupłość, na wzrost, itd.

Oczywiście lecenie na wygląd jest
dużo mniej kontrowersyjne, dużo mniej sprzeczne z obyczajowością
niż lecenie na kasę. Niemniej jednak i tak istnieje sprzeczność
pomiędzy leceniem na wygląd, a wyidealizowanym obrazem kobiety
promowanym przez propagandę Szacunku Do Kobiet.

Jedna rzecz, że propaganda Szacunku Do
Kobiet często przedstawia kobietę jako "stworzenie wyższe",
istotę która zwraca uwagę na osobowość, a nie na "przyziemne"
cechy fizyczne. Jest to często zestawiane z rzekomo "prymitywnymi"
facetami, którzy zwracają uwagę na wygląd, niby "w
przeciwieństwie" do "bardziej dojrzałych od nich
psychicznie kobiet, dla których najważniejsza jest osobowość".
A w rzeczywistości jest to zakłamana propaganda, bo rzekomo
"uduchowione" kobiety generalnie zwracają duża uwagę i
na kasę, i właśnie na wygląd.


Inna sprawą jest to, jak dokładnie
wygląda to kobiece lecenie na wygląd. Bo jest taka "ugrzeczniona"
wizja tego, według której kobieta leci na wygląd, ale w sensie
"przystojnego faceta" , w sensie faceta z ładną, miłą,
atrakcyjną twarzą. A w rzeczywistości często ma to bardziej
"zwierzęcy" charakter, bo laska laska leci raczej na typ
"umięśnionego osiłka" - wysokiego, z dużą i umięśnioną
klatką piersiową. I wtedy nie chodzi o żadną chęć spokojnego
randkowania z miłym gościem o ładnej twarzy, tylko CHĘĆ ZOSTANIA
OSTRO ZERŻNIĘTĄ przez fizycznie męskiego "osiłka". Co
jest sprzeczne z "grzecznym" obrazem kobiety przekazywanym
nam przez rodziców, nauczycieli, romantyczne filmy, itd itp.

Podobnie jak lecenie na kasę, to nie
tyczy się tylko lasek o prymitywnym wyglądzie, czy też tylko
głupich lasek. Wiele inteligentnych lasek z miłą i słodką buzią
też ma ochotę na ostre rżnięcie przez dobrze zbudowanego
"osiłka". Co jest zdecydowanym PODOBIEŃSTWEM z
mężczyznami - przecież inteligentny facet z miłą twarzą widząc
żeński odpowiednik "umięśnionego osiłka", czyli
opaloną, wysportowaną "sukę" z six-packiem na brzuchu
też chętnie rżnąłby ją jak zwierzę.

Typowy facet widząc długie i ładne
nogi, zgrabny tyłek, płaski lub wręcz six-packowy brzuszek, duże
i jędrne piersi, seksowną twarz, itd itp, w jakimś stopniu chce tę
laskę złapać, schwycić, przycisnąć do siebie, poczuć jej ciało
i dziko ją zerżnąć.

Niejedna kobieta widząc wysokiego
faceta z dużym, umięśnionym torsem i przystojną, męską twarzą,
chciałaby przed uklęknąć, rozpiąć mu spodnie i patrzyć mu się
o oczy liżąc jego jądra i robiąc mu dobrze oralnie, a na koniec
połykając jego spermę. Albo chciałaby, aby on ją złapał i
brutalnie wyruchał na pieska, trzymając ją za włosy. Przy czym mi
nie chodzi o to, że to jest coś złego - ale czy uważasz, że taka
kobieta to "Księżniczka", czy też "Królowa",
ktoś w jakiś sposób lepszy od Ciebie, ktoś czyja opinia na temat
Twój czy Twojego zachowania jest szczególnie ważna? Czy uważasz,
że Twoja chęć, intencja jej wyruchania to coś złego, coś co
jest jakiegoś rodzaju "krzywdzeniem" jej? Moim zdaniem
ZDECYDOWANIE NIE. A wielu, wielu facetów ma z tym problem -
niekoniecznie na poziomie intelektualnym, "powierzchownym"
i świadomym, tylko na poziomie "głębokim", na poziomie
głębokich, mniej czy bardziej podświadomych uwarunkowań.

W tym kontekście zdarza się często
niezła komedia:

1. Dana kobieta widząc atrakcyjnego
fizycznie faceta marzy o tym, aby mieć w sobie jego penisa, aby on
się w nią spuszczał - w usta, w pochwę, a może także i analnie.

2. Inny facet patrzy na tę samą
kobietę i chciałby ją wyruchać, ale ma "ROZTERKI" - bo
boi się "co ona sobie o mnie pomyśli", boi się, że może
ją urazi swoją "nieprzyzwoitą" intencją, itd itp.

Szacunek Do Kobiet w kontekście
tego, że kobiety uwielbiają dobry seks

Propaganda
Szacunku Do Kobiet mówi, że dla kobiety w facecie ważne jest to,
jakim jest człowiekiem, jaką ma osobowość, charakter, itd.

A w rzeczywistości
dla kobiety bardzo ważne jest to, jak facet sprawuje się w łóżku,
to jak dobrze czy słabo ją rucha.

To w pewnym
kontekście jest BARDZO drażliwa kwestia.

Gdy facet jest
dobry w łóżku, to ma to "magiczny" wpływ na kobietę,
która jest z nim w relacji. Laska traktuje go inaczej, dużo lepiej,
jest w stanie dużo wybaczyć i jest DUŻO bardziej zainteresowana
utrzymywaniem relacji, niż wynikałoby to z pozostałych czynników.
Przy czym nie musi to być to tylko kwestia wyruchania, dbania o "dostawy
dobrego seksu" - często tworzy się też "więź emocjonalno-seksualna",
satysfakcja płynąca z seksu zbliża kobietę do faceta na poziomie
emocjonalnym, zmienia jej odczucia względem niego.


Gdy facet jest
słaby w łóżku, to w pewnym stopniu ma miejsce odwrotny proces.
Laska w jakimś sensie czuje do faceta NIECHĘĆ, POGARDĘ. I jak to
kobieta, nie powie tego otwarcie, tylko będzie go "dręczyć"
- zrzędzić, utrudniać życie, odmawiać seksu, wymyślać różne
bzdurne problemy, itd itp.


W tym miejscu ktoś
mógłby zadać pytanie: ale w takim razie po co ona z nim jest?
Dlaczego jest z facetem, do którego czuje niechęć i pogardę,
zamiast się rozstać? Z jednej strony faktycznie tak jest, że ta
pogarda, niechęć wynikająca z tego, że facet jest słaby w łóżku,
ma generalnie negatywny wpływ na trwałość związku, to znaczy na
chęć jego kontynuowania przez kobietę. Ale z drugiej strony, jest
WIELE przyczyn, z powodu których laski kontynuują takie relacje:

1. Kobieta jest z
facetem dla jego pieniędzy, a
Młoda dziewczyna wypina się i jest ruchana analnie
Duży fiut, mała dupcia
Nina Hartley i znajomy milf z nową zabawką

Report Page