Grzeczna Nadia

Grzeczna Nadia




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Grzeczna Nadia

Mała Nadia, w sobotę 12 sierpnia, została ochrzczona! :) Grzeczna z niej dziewczynka, bo ani razu nie zapłakała :D Uroczystość odbyła się w kościele p.w. Najświętszego Serca Jezusowego w Borku :)


Etykiety:

borek


,


chrzest


,


chrzest święty


,


gorzów


,


gorzów wielkopolski


,


photography


,


reportaż


,


skwierzyna









► 




2022


(
6
)






► 




września


(
1
)








► 




czerwca


(
1
)








► 




kwietnia


(
2
)








► 




lutego


(
1
)








► 




stycznia


(
1
)










► 




2021


(
13
)






► 




grudnia


(
2
)








► 




października


(
1
)








► 




września


(
3
)








► 




sierpnia


(
3
)








► 




lipca


(
1
)








► 




lutego


(
2
)








► 




stycznia


(
1
)










► 




2020


(
9
)






► 




grudnia


(
1
)








► 




września


(
1
)








► 




sierpnia


(
2
)








► 




lipca


(
2
)








► 




czerwca


(
1
)








► 




maja


(
1
)








► 




stycznia


(
1
)










► 




2019


(
13
)






► 




listopada


(
1
)








► 




września


(
3
)








► 




sierpnia


(
2
)








► 




lipca


(
2
)








► 




czerwca


(
1
)








► 




maja


(
1
)








► 




kwietnia


(
1
)








► 




marca


(
1
)








► 




stycznia


(
1
)










► 




2018


(
13
)






► 




grudnia


(
1
)








► 




października


(
2
)








► 




września


(
2
)








► 




lipca


(
2
)








► 




czerwca


(
2
)








► 




kwietnia


(
1
)








► 




marca


(
1
)








► 




lutego


(
1
)








► 




stycznia


(
1
)










▼ 




2017


(
28
)






► 




grudnia


(
3
)








► 




listopada


(
1
)








► 




października


(
2
)








► 




września


(
2
)








▼ 




sierpnia


(
4
)




CASH BROKER STAL GORZÓW - WŁÓKNIARZ VITROSZLIF CRO...




Chrzest Święty Nadii




Sesja ciążowa Kasi




Ślub Karoliny i Gabriela










► 




lipca


(
4
)








► 




czerwca


(
2
)








► 




maja


(
4
)








► 




kwietnia


(
3
)








► 




lutego


(
3
)










► 




2016


(
26
)






► 




grudnia


(
1
)








► 




listopada


(
1
)








► 




października


(
3
)








► 




września


(
4
)








► 




sierpnia


(
4
)








► 




lipca


(
5
)








► 




czerwca


(
1
)








► 




maja


(
2
)








► 




kwietnia


(
1
)








► 




marca


(
2
)








► 




lutego


(
2
)










► 




2015


(
20
)






► 




grudnia


(
2
)








► 




listopada


(
3
)








► 




października


(
1
)








► 




września


(
2
)








► 




sierpnia


(
5
)








► 




lipca


(
4
)








► 




czerwca


(
1
)








► 




maja


(
1
)








► 




kwietnia


(
1
)







Autor obrazów motywu: A330Pilot . Obsługiwane przez usługę Blogger .


Szablon dla Bloggera stworzony przez

Blokotka




Trudno jest pisać o miłości bez popadania w banał. Zwłaszcza kiedy miłość ta jest trudna, bolesna, irracjonalna i nielogiczna. Pisząc o takim uczuciu łatwo popaść w patetyzm czy przekroczyć granice dobrego smaku. Czy miłość jest silniejsza, niż wola przetrwania? Czy można kochać dwie osoby tak samo silnym uczuciem? Czy wszystko w życiu jest proste, oczywiste i pozbawione moralnych dwuznaczności? Takie pytania zadawać sobie może czytelnik najnowszej książki Tomasza Wandzel "Grzeczna dziewczynka".

Kinga jest idealną córką swoich wymagających rodziców. Tata prawnik przyszłość swojego dziecka widzi w swojej kanacelarii, wycofana mama nie ma w tej sprawie zdania. Ojciec - wzór cnót moralnych, niedościgły ideał, do którego dążyć ma jego córeczka. A Kinga ma już dość łatki grzecznej dziewczynki. Nie chce być przedłużeniem ambicji swoich rodziców. Chce uwolnić się spod ich wpływów. Dlatego wybiera studia, jak najdalej od nich, w Krakowie. Wyrwana spod duszącej opieki, próbuje znaleźć swoje miejsce w życiu. Nic nie jest tak oczywiste, jak się wydawało, a droga do dorosłości bywa bolesna. Dziewczynie znowu przyjdzie walczyć o swoje ja. I zrobi to - pewnego zimowego wieczora, na kawiarnianym stoliku. Nie wie, że ten wieczór zmieni wszystko - na jej drodze stanie początkujący pisarz B.

Od tej pory życie Grzecznej dziewczynki i jej ukochanego, to nieustanna walka. Krótkie chwile szczęścia przeplatać się będą tęsknotą, bólem i rozstaniami. Nie zmieni tego nic - ani małżeństwo B., ani fakt założenia przez Kingę rodziny. Ta miłość - egoistyczna i ślepa na wszystko będzie spalać ich i niszczyć życie, które próbowali sobie poukładać, raniła ich i bliskie im osoby, nie zważała na nic, trwała. 

Relacja łącząca Kingę i B. to typowy przykład toksycznej miłości, współuzależnienia. Kobieta zapewnia, że kocha dwóch mężczyzn i kochanka i męża. Jednak przyznam szczerze, że nie do końca w to wierzę. Mąż był dla niej stabilizacją, oazą, do której zawsze mogła wrócić. Kiedy wzywał ją B., rzucała wszystko i jechała do niego. Przedkładała te spotkania nawet ponad miłość do swojego dziecka. A sam B.? Alkoholik, który nie umiał kochać. Wiele razy udowadniał, że nie można na niego liczyć, że traktuje Kingę, jak piękną odskocznię, muzę, romantyczne wyobrażenie na złe chwile.Swoje życie ułożył gdzie indziej, nie było w nim miejsca dla Kingi. Potrzebował jej tylko, kiedy było mu źle, kiedy trzeba było go pozbierać. Był szczery - mówił jej, że nie umie kochać, a ona była gotowa na wszystko, byle tylko on był. W jakiejkolwiek formie, w jakikolwiek sposób, bez dumy i honoru. Czy to miłość? Hmm.. obawiam się, że książkowy przykład uzależnienia. Kinga, zamiast kochanka, powinna była odwiedzić dobrego terapeutę. Skąd wiem? Bo znam mnóstwo takich King - osób, które kochają kochać, które zgadzają się na cierpienie i niszczą wszystko wokół siebie, dla krótkich chwil szczęścia, dla wiary w to, że są kochane, a uczucie ich i ich partnera jest zupełnie wyjątkowe, wielkie i inne niż wszystkie. 

Tomasz Wandzel opowiada nam historię tej miłości z punktu widzenia Kingi. Poznajemy osobę pozornie dość chłodną, opanowaną, jednak to tylko pozory, bo potrafi ona błagać kochanka, żeby tylko był. Ton narracji jest opanowany, może zrezygnowany. Kobieta przyjęła swój los, jednak nigdy do końca się z nim nie pogodziła. Czy rozumiem Kingę? Tak, rozumiem, jednak nie umiem zaakceptować jej wyborów. Znacznie łatwiej jest o obiektywne spojrzenie, kiedy stoi się z boku. Nie mówię tu o moralność kobiety zdradzającej, a o samooszukiwaniu się. Grzeczna dziewczynka nie kocha i nie kochała męża. Traktuje go jak koło ratunkowe. Nikt na to nie zasługuje. 

Czy warto przeczytać "Grzeczną dziewczynkę"? Oczywiście. Może przeczyta ją jakaś "Kinga" i zrozumie, że taka miłość, to nie jest miłość. Może znajdzie w tej opowieści siebie i inaczej spojrzy na swoje relacje z partnerem. Jeśli wierzymy, że miłość musi boleć, to jesteśmy w błędzie. Miłość to piękne uczucie, które daje szczęście i radość. Jeśli jest inaczej, to może właśnie jesteśmy Kingami. 
Bardzo ciekawie napisałaś o tej książce. Daje do myślenia...
Tytuł jednak trochę banalny, dobrze, że przeczytałam recenzję, bo nie brałabym pod uwagę;)
Każda książka ma swój moment w naszym życiu. Ta trafiła w mój :)
Banalny? Nie, tytuł nie jest zły. Książka faktycznie ciekawie opisana :)
Doskonała puents. Oby jak najmniej było takich King.
już samo to, ze dziewczyna nie chce spełniac oczekiwan swoich rodzicow mnie zaciekawiło, może się skuszę :)
To akurat nie jest najistotniejsze. Bardziej skupiłabym się na tym, że Kinga pozornie szuka siebie, ale jednocześnie tak bardzo sama się okłamuje.
a mówi się, że to mężczyźni są bezwzględni i bawią się uczuciami. jak widać kobiety też dają popalić. Kingi sympatią na pewno bym nie obdarzyła, ale jej przypadek wydaje się być interesujący.
Strasznie zaciekawiłaś mnie tą książką! Zapiszę tytuł i poszukam w bibliotece. Czy można kochać dwie osoby równocześnie... nie wiem. Nigdy mi się to nie przytrafiło i chwała Bogu. Podobnie, jak Varia Kinga by mnie irytowała swoim postępowaniem, ale z drugiej strony... jej wybory mają uwarunkowanie w sposobie wychowania - zbyt duże wymagania rodziców, nie pozwalanie jej na podążanie własną ścieżką... Pozdrawiam!
Witam, jako autor tej książki zastanawia mnie jedna rzecz. Kolejny raz słyszę, że "Grzeczna Dziewczynka" kogoś zdenerwowała. Ciekaw jestem dlaczego? Pozdrawiam Tomasz Wandzel
A skąd myśl, że Pańska książka mnie zdenerwowała? Nie, nie zdenerwowała mnie. Pozdrawiam :)
Tak napisała Pani w jednym z komentarzy 28.10 o 13:32


Jak to gdzie? Obiecałem Ci kupić spodnie, na zakupy - Teraz to on chyba na serio zwariował, jakie zakupy? Ja mam szkołę i to pierwszy dzień, ok rozumiem on wagaruje, ale ja to nie on. Co ja teraz zrobię już 8.00 jak przyjdę teraz do szkoły to będę uznawaną za tą, która się spóźnia. Co jak co, ale z nim na pewno nigdzie dalej nie pojadę .

- Ej ty, gwiazdeczka. - Odwrócił się i srogo spojrzał, ostro zakręcił, a ja czułam że mu wbijam paznokcie w brzuch, przyśpieszył jechaliśmy na pewno więcej niż 100km/ h. Strasznie się bałam, ale on nie zwalniał, co ja mu takiego zrobiłam? Zamknęłam oczy, czułam się strasznie dziwnie jak by wszystko w okół mnie przestało istnieć, chyba zemdlałam..... Otwierałam powoli oczy, zauważyłam czyjąś sylwetkę stojącą nade mną, ten człowiek coś zaczął do mnie mówić, widziałam tylko jasność.

- Czy ja umarłam? - Zapytałam się całkiem poważnie, te słowa kosztowały mnie naprawdę dużo. Osoba stojąca nade mną wybuchła śmiechem, czyli co ja nie umarłam?

- Obudziłaś się księżniczko, strach cię obleciał - Te ostatnie słowa powiedział jakby miał mnie zaraz uderzyć, ale nadal nie wiedziałam kim ten ktoś jest.

- Co? - To było tyle co do niego powiedziałam, tak do niego, bo przypomniało mi się, Harry Styles jechał na motorze całkiem spokojnie, ale powiedziałam kilka słów i gwałtownie przyśpieszył. O co mu chodzi? Chciał nas zabić? Teraz to już oczy miałam szeroko otwarte i nie leżałam tylko stałam przy jego motorze, gdzieś z dala od drogi, przy jeziorze, teraz to już serio nie kumam mieliśmy jechać na zakupy, a nie miał mnie wywozić na jakieś odludzie.

- Jeszcze raz powiesz do mnie gwiazdeczko - Ok, uraziło go to słowo, ale cze
Mandy Muse uwielbia być bzykana w dupę
Laska z mokrą cipką odjeżdża od orgazmu
Dupeczka w czarnych pończochach lubi szaleć ze swoim dildo

Report Page