Gorąca Dasha kocha używać stóp

Gorąca Dasha kocha używać stóp




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Gorąca Dasha kocha używać stóp


Ciemna strona
Jasna strona





Logowanie


Rejestracja


Reset hasła





Ciemna strona
Jasna strona





Logowanie


Rejestracja


Reset hasła




ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

Aby w pełni skorzystać z możliwości serwisu, musisz zaakceptować ciasteczka (cookies). Dowiedz się więcej Akceptuję

Princess Fantaghiro

2016-08-18 14:41:31


Ktoś musi bronić tych, których nikt nie broni

Oczywiście że ma pokrzywiony. Taka już jego natura, natura Syna Mocy, a także natura samej Mocy. Bóstwa o dwóch stronach/twarzach.


Mily👀
Milion lat temu trafiłam tu na baaaardzo stare przemyślenia Kathi. Okazywała nimi wielkie serce i ujmującą wprost czułość dla Aniego ...Szkoda że już tego nie ma...zdechło!


Kathi Langley

2016-08-18 14:50:44


ale korzystaj z drzewek jak komuś odpisujesz

A bronić trzeba tych, którzy wymagają obrony


Your Majesty, [she] says you are a god, for there is no difference between your desire and reality(...).
I think the secret is thus: You are now a god because one day you will become a god, and a god is not temporal.

E-engaged to Strid


Princess Fantaghiro

2016-08-18 14:55:34


No tak, zapominam że Skywalker osobiście odpowiada za całe zło w galaktyce. Że jego synek wysadził milion ludzi, wina starego. Że 15 letnia Ahsoka odrąbuje głowy czterem kolesiom to wina Skywalkera bo uczył ją dwa lata.
Nawet jak Chewie dusi Lando to wina starego. A nie, przecież "Chewie jest słodki włochaty i uroczy, nawet jak kogoś dusi to jest to fajne i na miejscu".
A, no i że Kylo zabił swojego ojca,. Tyż wina AS.



Mily👀
Milion lat temu trafiłam tu na baaaardzo stare przemyślenia Kathi. Okazywała nimi wielkie serce i ujmującą wprost czułość dla Aniego ...Szkoda że już tego nie ma...zdechło!


Kathi Langley

2016-08-18 15:02:48


a czy ja coś takiego mówię? Spuść z tonu bo odlatujesz już w tych hiperbolach na orbitę. Moje zarzuty są cały czas takie same do tej postaci: jest niedojrzała, postępuje niewłaściwie, a jednocześnie nie ma jak usprawiedliwić jej zachowań nie będąc pobłażliwym.


Your Majesty, [she] says you are a god, for there is no difference between your desire and reality(...).
I think the secret is thus: You are now a god because one day you will become a god, and a god is not temporal.

E-engaged to Strid


Princess Fantaghiro

2016-08-18 16:53:49


Tylko widzisz. Nasze podejście różni się w samym fundamencie. Jeśli kogoś zdaniem poważne podejście do kwestii dziecięcego (a właściwie niemowlęcego, bo Skywalker urodził się jako dziecko niewolnicy) niewolnictwa to pobłażliwość... Cóż, widocznie można i tak.
I imo Skywalker właściwie od początku nie miał szans. Był stracony na starcie. Tzn, lubię sobie wmawiać że może "gdyby nie to" albo "tamto" byłoby inaczej. Ale chyba nie. Nie ze względu na warunki w jakich się wychował jako osoba będąca czyjąś własnością a potem trafiając do Zakonu Jedi, miejsca gdzie uczono jak tłumić emocje ponieważ jak to ujął Mace Windu: "Emocje to nasz wróg, Obi-Wanie. Wszelkie emocje".
W przypadku Skywalkera ta metoda imo nie tylko nic nie dawała a pogarszała sprawę przez co w przenośni był jak bomba z opóźnionym zapłonem.


Mily👀
Milion lat temu trafiłam tu na baaaardzo stare przemyślenia Kathi. Okazywała nimi wielkie serce i ujmującą wprost czułość dla Aniego ...Szkoda że już tego nie ma...zdechło!


Princess Fantaghiro

2016-08-18 17:04:47


Szczególnie mam na myśli ten przytyk o braku dojrzałości. Imo nie miał szans jej osiągnąć w takich warunkach, i taką przeszłością w dzieciństwie a, także traumami z tamtego okresu życia czy później.



Mily👀
Milion lat temu trafiłam tu na baaaardzo stare przemyślenia Kathi. Okazywała nimi wielkie serce i ujmującą wprost czułość dla Aniego ...Szkoda że już tego nie ma...zdechło!


Finster Vater

2016-08-18 18:59:47


Demonizujesz niewolnictwo (znaczy jego wpływ na psychikę). Można być niewolnikiem i wyjść z tego i jeszcze zostać samemu włascicielem niewolników. Są przykłady.


Make Orwell fiction again!
Poliaci majú rozum aj gule
Hemos pasado!


Princess Fantaghiro

2016-08-18 19:07:42


Nie mówimy o Maximusie który został niewolnikiem w wieku dorosłym a o kimś kto prawdopodobnie niemal od urodzenia nosił w ciele ładunek wybuchowy.
Jeśli twierdzisz że "demonizuję" destrukcyjny wpływ niewolnictwa na psychikę dziecka, to trudno.


Mily👀
Milion lat temu trafiłam tu na baaaardzo stare przemyślenia Kathi. Okazywała nimi wielkie serce i ujmującą wprost czułość dla Aniego ...Szkoda że już tego nie ma...zdechło!


Finster Vater

2016-08-18 19:49:52


No ja akurat myślałem o Johnie Carruthersie Stanleyu, czyli niewolniku od urodzenia

Który wyszedł na ludzi (albo i nie, bo można uznać go też za Vadera swoich czasów, zależy jak na tę sprawę spojrzeć)


Make Orwell fiction again!
Poliaci majú rozum aj gule
Hemos pasado!


Kathi Langley

2016-08-18 19:56:33


Dobra, nie róbmy z bycia niewolnikiem aż takiego dramatu, w znanej nam historii były tysiące wyzwoleńców którzy nie wpadali w mordercze nastroje tylko dlatego że ktoś uważał ich za własność.


Your Majesty, [she] says you are a god, for there is no difference between your desire and reality(...).
I think the secret is thus: You are now a god because one day you will become a god, and a god is not temporal.

E-engaged to Strid


Princess Fantaghiro

2016-08-19 05:37:43


Finster, Ty sobie żartujesz chyba, jeśli chcesz podać Stanleya za `dobry przykład`.

Kathi, teraz to jestem w autentycznym szoku. Nagle okazuje się że na WIELKI DRAMAT JAKIM JEST NIEWOLNICTWO OD URODZENIA można chcieć patrzeć przez jakieś różowe okulary..
Ja tak nie umiem.

Poza tym, naprawdę nie rozumiem. AS nie jest wyzwoleńcem z naszej historii. Choć jeśli w naszej histirii znajdziesz mi takiego który przenosił ludzi i przedmioty w powietrzu.


Mily👀
Milion lat temu trafiłam tu na baaaardzo stare przemyślenia Kathi. Okazywała nimi wielkie serce i ujmującą wprost czułość dla Aniego ...Szkoda że już tego nie ma...zdechło!


Kathi Langley

2016-08-19 14:12:13


Dziewczę drogie/trollu drogi, twoja aktywność na forum dowodzi że wielu rzeczy nie rozumiesz

Jakie różowe okulary? Życie składa się z różnych odcieni szarości. Nie dowodzę że niewolnictwo jest ok, wskazuję tylko że bycie niewolnikiem jakkolwiek godzi w ludzką godność nie zawsze jest największą tragedią jaka może człowieka spotkać; ludzie wychodzili po latach z obozów koncentracyjnych, przeżywali piekło w czasie wojen, a jakoś nie zamieniają się w żądne krwi bestie.

Skywalker miał całkiem niezłe życie jak na niewolnika. Gdyby nie fakt że jego niewolnictwo w filmie zostało nazwane, nie widać było by miał szczególnie ciężki żywot w porównaniu do `ziemskich` dzieci z biednych dzielnic (np w krajach trzeciego świata). Trochę telekinezy niczego nie zmienia, bo i co to ma do rzeczy... Obowiązują go takie same standardy moralne jak każdego z nas, jeśli nawet nie większe.


Your Majesty, [she] says you are a god, for there is no difference between your desire and reality(...).
I think the secret is thus: You are now a god because one day you will become a god, and a god is not temporal.

E-engaged to Strid


Princess Fantaghiro

2016-08-19 14:26:52


No i właśnie. Twoje przeświadczenie na temat użytkowania Mocy..w sumie nie wiem skąd się bierze tendencja do tak lekkiego, niefrasobliwego podejścia. Nie mówię tylko o Twoim podejściu, ale ogólnie. Osobiście uważam użytkowanie Mocy za rzecz wysoce niebezpieczną, okupioną ogromnymi wyrzeczeniami i mającymi poważne konsekwencje.
Wciąż widzę ten sam problem, próby zrównania naszej rzeczywustości z gwiezdno wojenną.
A także imo nielogiczne przykładanie typowo ludzkiej miary do kogoś kto de facto nawet nie jest człowiekiem.
Skywalkerowie wcześniej należeli do Huttanki Gardulli która traktowała ich o wiele gorzej od Watto. Tak na marginesie.


Mily👀
Milion lat temu trafiłam tu na baaaardzo stare przemyślenia Kathi. Okazywała nimi wielkie serce i ujmującą wprost czułość dla Aniego ...Szkoda że już tego nie ma...zdechło!


Princess Fantaghiro

2016-08-19 14:30:42


Jeśli chodzi o "krwiożerczą bestię"..Naprawdę, nie branie pod uwagę Ciemnej Strony w tym uniwersum, za Chiny Ludowe nie mogę tego pojąć.


Mily👀
Milion lat temu trafiłam tu na baaaardzo stare przemyślenia Kathi. Okazywała nimi wielkie serce i ujmującą wprost czułość dla Aniego ...Szkoda że już tego nie ma...zdechło!


Kathi Langley

2016-08-19 14:43:14


Princess Fantaghiro napisał:
Wciąż widzę ten sam problem, próby zrównania naszej rzeczywustości z gwiezdno wojenną.
A także imo nielogiczne przykładanie typowo ludzkiej miary do kogoś kto de facto nawet nie jest człowiekiem.
-----------------------
Jeśli nasza a fikcyjna rzeczywistość nie mają żadnych stycznych, to nie ma w ogóle podstaw do dyskusji, bo wszystko można sofistycznie udowodnić.

Skywalker nie jest człowiekiem? Jest nadczłowiekiem i przez to wolno mu więcej? Biedny Nietzsche, najpierw Hitler, teraz Vader.


A sądziłam że było zabawnie, tymczasem fun dopiero się zaczyna, widzę


Your Majesty, [she] says you are a god, for there is no difference between your desire and reality(...).
I think the secret is thus: You are now a god because one day you will become a god, and a god is not temporal.

E-engaged to Strid


Finster Vater

2016-08-19 15:12:02


- Skywalker nie jest człowiekiem? Jest nadczłowiekiem i przez to wolno mu więcej?

Jakby nie patrzeć, to od takich właśnie powinno się wymagać więcej - wielka moc - wielka odpowiedzialność (równaie "w górę")

Schickgrubera bym w to jednak nie mieszał, bo to zwykły poparaniec był.


Make Orwell fiction again!
Poliaci majú rozum aj gule
Hemos pasado!


Kathi Langley

2016-08-19 15:13:55


Mówię tylko o kolejnych entuzjastach koncepcji `nadczłowieka` którego obowiązują inne standardy niż zwykłych ludzi


Your Majesty, [she] says you are a god, for there is no difference between your desire and reality(...).
I think the secret is thus: You are now a god because one day you will become a god, and a god is not temporal.

E-engaged to Strid


Princess Fantaghiro

2016-08-19 15:33:38


Nie, źle się zrozumiałyśmy. Nietsche czy Hitler nie byli żadnymi nadludźmi. Obowiązują ich te same zasady co nas. Zaś zarówno Anakin jak i jego osobowość darksajdowa nie była człowiekiem a tworem Mocy co imo logicznie wyłącza go z mierzenia go ludzką miarą.


Mily👀
Milion lat temu trafiłam tu na baaaardzo stare przemyślenia Kathi. Okazywała nimi wielkie serce i ujmującą wprost czułość dla Aniego ...Szkoda że już tego nie ma...zdechło!


Finster Vater

2016-08-19 16:20:18


No nie był "tworem" mocy, tylko użytkownikiem mocy. Potężnym fakt, ale jednak użytkownikiem. Więc jego postępki jak najbardziej można mieżyć ludzką miarą, a nawet surowiej (patrz wyżej)


Make Orwell fiction again!
Poliaci majú rozum aj gule
Hemos pasado!


Princess Fantaghiro

2016-08-19 16:32:21


Niestety, absolutnie nie mogę się z Tobą zgodzić. Był tworem Mocy, a bardzo możliwe iż stworzonym z woli jej Ciemnej Strony.


Mily👀
Milion lat temu trafiłam tu na baaaardzo stare przemyślenia Kathi. Okazywała nimi wielkie serce i ujmującą wprost czułość dla Aniego ...Szkoda że już tego nie ma...zdechło!


Kathi Langley

2016-08-19 17:08:52


Nikt nie był nadczłowiekiem, Nietzsche natomiast stworzył koncepcję wg której `prawdziwi ludzie` czy `nadludzie` nie musieliby podlegać ograniczeniom narzucanym im przez społeczeństwo, i podporządkowywać się jego normom. W literaturze rozprawił się z tym Dostojewski (choć nie w odniesieniu do tego nieszczęsnego syfilityka), niestety historia dopisała jeszcze smutniejszy rozdział w postaci II wojny światowej. Od której strony nie spojrzysz, tworzenie podwójnych standardów dla rzekomych `superludzi` zawsze się źle kończyło.
Jakim tworem Mocy? miał ręce, nogi, wszystkie organy wewnętrzne i zachowywał się jak źle wychowany, rozpuszczony smarkacz, tyle że mający trochę silniejszy mentalny biceps... Tego jeszcze brakowało by stawiać go na ołtarzu


Your Majesty, [she] says you are a god, for there is no difference between your desire and reality(...).
I think the secret is thus: You are now a god because one day you will become a god, and a god is not temporal.

E-engaged to Strid


Princess Fantaghiro

2016-08-20 09:50:25


Po drugie.
Nienawiść to brzydkie uczucie.
Rozpuszczonymi nazwałabym postacie z filmu np. Sale Samobójców, kogoś kto już jako niemowlę utracił wolność, nigdy. Ale może Ci wyszło, właściwie udało Ci się mnie tak zniesmaczyć i porazić że na ten moment odechciało mi się dyskusji. Podam tylko fr. świadczące o Skywalkerze jako de facto "tworze Mocy", żeby nie być gołosłowną.

DARTH PLAGUEIS JAMES LUCENO:
Odrzucając ludzką powłokę, zjednoczeni w nadnaturalnej warstwie wszechświata, zwyciężali potęgą własnej woli, zapewniając sobie uległość Mocy. Nie stawiła im czoła, nie sprzeciwiła im się. W oszołomieniu i nagłym zachwycie doznali olśnienia, poznali prawdę: Moc poddała im się, niczym bóstwo, które pozwoliło się strącić ze swojego piedestału. Wspólnymi siłami dokonali zmiany punktu podparcia, dzięki czemu Jasna Strona zaczęła pogrążać się w mroku. Tego samego dnia Plagueis pozwolił Venamisowi umrzeć...
aby potem, manipulując midichlorianami Bitha, które powinny być już obojętne i nieczułe, wskrzesić go. Potęga jego czynu wprawiła Sidiousa w niemy zachwyt i dosłownie sparaliżowała 11-4D, ale Plagueis działał dalej bez ich wsparcia, raz za razem zabijając i wskrzeszając Venamisa, dopóki jego organy się nie poddały

Upojony nowo uzyskaną potęgą, spróbował dokonać czegoś jeszcze bardziej niesamowitego: powołać do życia istotę samą tylko czystą siłą woli - i nie chodziło o to, by zapłodnić jakąś nieszczęsną, bezrozumną jednostkę, ale żeby tchnąć życie w twór Mocy . Zdolność do zapanowania nad śmiercią była krokiem w dobrym kierunku, ale nie mogła się równać z aktem tworzenia. I tak oto Plagueis rozciągnął swoją świadomość i wolę we wszystkich kierunkach. Przyjął formę samej Mocy, aby wszystkie istoty żywe dowiedziały się o jego istnieniu i doznały jego wpływu - muuno- i insektoidalne, niskiego i wysokiego rodu, wolne i zniewolone.

Jednak wszystko wskazywało na to, że jego akt nie odniósł pożądanego skutku. Moc umilkła, całkiem jakby skryła się przed nim, a liczne stworzenia w jego laboratorium zapadły na różne okropne choroby. A jednak teraz, osiem długich lat później, Plagueis był przekonany że prawie udało mu się osiągnąć sukces... Dowodem na to było chociażby zwiększenie poziomu własnych midichlorianów, a także potęgi Sidiousa

Popatrując na ciemniejące niebo nad Sojournem, Plagueis zastanawiał się, jakie plagi zamierza zesłać na nich Moc w odwecie za naruszenie przez niego i jego ucznia swojej równowagi. Czy czekała na odpowiedni moment, aby wywrzeć na nich zemstę

Dooku ostrożnie dobierał słowa. - Qui-Gon wrócił z Tatooine z byłym niewolnikiem, chłopcem. Jego matka twierdzi, że dziecko nie ma ojca.- Chcesz powiedzieć, że to klon? - spytał niepewnie Palpatine, wyraźnie zaskoczony.- Nie, nie klon - zaprzeczył Dooku. - Qui-Gon wierzy, że poczęła go sama Moc.

- Czy to ma coś wspólnego z tym proroctwem, o którym wspominałeś?- Więcej niż coś. Wszystko! Qui-Gon jest przekonany, że ten malec, Anakin, może przywrócić równowagę w
Zdzirowaty MILF wyruchany na sofie
Szmata analna błaga o to
Seksowna koleżanka z celi zrobi wszystko by się wydostać

Report Page