Głośno daje znać że dochodzi

Głośno daje znać że dochodzi




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Głośno daje znać że dochodzi


Przeglądaj

Paid Stories


Editor's Picks


The Wattys


Adventure


Contemporary Lit


Diverse Lit


Fanfiction


Fantasy


Historical Fiction


Horror


Humor


LGBTQ+


Mystery


New Adult


Non-Fiction


Paranormal


Poetry


Romance


Science Fiction


Short Story


Teen Fiction


Thriller


Werewolf





Wybór Wattpad

Editors' Choice


Wattpad Studios Hits


From our Creators


Dark academia: when school just ain't hitting it


College Romances: Class is now in session







Nagrody Watty




Wydarzenia w Społeczności




Ambasadorzy Wattpada








Stwórz nowe Dzieło



Moje dzieła



Writing contests




Marco #Kastilo Family
spis treści



4.7K



156




9




autorstwa @AniaKrauze

Obserwuj

Spadkobierca Sabatii || (Zakończona)
On - meksykański przystojniak, posiadający ego i IQ wielkości Ameryki. Spadkobierca fortuny, artysta, który po swojej matce nie tylko odziedziczył talent do malowania. B...
Jedna noc potrafi zmienić wszystko...
Erica do niedawna wiodła spokojne życie i miała wszystko czego zapragnie: kochającego narzeczonego, rodzinę i bezpieczeństwo. Jede...
Dwudziestoletnia Ayana ma za sobą pasmo przykrych wydarzeń, przez które zmuszona była do pracy w klubie ze striptizem jako barmanka. Gdy drugi z właścicieli klubu, w któ...
Przyjaciele z dzieciństwa [zakończona]
On
Przystojny, popularny sportowiec wokół którego kręci się cała masa dziewczyn chcących zwrócić na siebie jego uwagę.
Ona
Wyrzutek, który ukrywa się pod zbyt dużymi...
W pułapce uczuć ( Seria Mafijna #1)
Romans mafijny.
18+ czytasz na własną odpowiedzialność
Moje życie to bajka. Cudowne rezydencje, wspaniałe podróże i ubrania markowych projektantów. Dostaję wszystko czego pragnę. Każdy facet stara się mnie usidlić a każda k...
Graciana Clarissa Perez jest właścicielką słynnego na cały Meksyk kasyna. Kobieta skrzywdzona przez życie. Ma trudny charakter i nie wierzy w miłość. Czy to się zmieni?
...



Zobacz Więcej




Ładowanie ...



Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz


Płatne Opowiadania
Premium
Pobierz aplikację
Język
Autorzy
|
Biznes
Praca
Prasa


Warunki
Prywatność
Dostępność
Pomoc
© 2022 Wattpad


Ona wrażliwa i skromna dziewczyna. On bezwzględny mafioso.
Vanessa wiodła spokojne, poukładane życie w Nowym Jorku. Jeden dzień, złe miejsce zmieniły to na zawsze. Spotyka na swojej drodze szare zimne oczy i broń wycelowana prosto w jej czoło. "Już...

# 18
# badboy
# badgirl
# gangster
# kastilo
# kobieta
# książka
# mafia
# marco
# miłość
# niebezpieczeństwo
# pasja
# pieniądze
# polska
# przystojniak
# rodzina
# romans
# truelove
# wybór
# zakazane
# zemsta

Budzę się, na polu jest piękny poranek. Wczoraj Marco nie wrócił już do apartamentu zapewne załatwiał sprawy związane z tym bilecikiem. Dziś za to odbędzie się wielkie przyjęcie, jestem ciekawa jak wyglądają takie imprezy. Napewno będę mało mówić boję się, że powiem coś nieodpowiedniego. Pozostaje jeszcze ten Josh, jeżeli od niego był ten bukiet to nie wiem czy to najlepszy pomysł aby Marco nie wiedział iż on też tam będzie.

+




Dochodzi z kuchni pyszny zapach a mój żołądek głośno daje znać, że potrzebuję śniadania. Wstaje więc udając się do kuchni gdzie czeka na mnie nie tylko śniadanie ale też Marco. Widzę dwa talerze a na nich puncake z syropem klonowym obok stoją kubki gorącej herbaty. Uśmiecham się do niego, siadam na krześle obok kuchennej wyspy i zabieram się za jedzenie.

+




- Za dwie godziny zjawi się fryzjer i kosmetyczka, zajmą się Tobą.

+




- Dziękuję ale nie trzeba było. Marco powiedz mi wiadomo coś o tym kto przysłał te kwiaty?

+




- Tak, ale nie wiem czy ty chcesz wiedzieć. - popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem

+




- Powiedz mi proszę. - łapie go za dłoń, nie odsuwa jej

+




- Jebany Josh, to on zamówił te kwiaty widziałem na nagraniu.

+




Czuję jak oblewa mnie zimny pot. Tak jak myślałam nikt inny nie mógł tego zrobić. Postanawiam, że na przyjęciu nie spotkam się z nim. On jest chory, wymaga pomocy specjalistów, nie chce żeby coś mi zrobił.

+




- Tak, wszystko w porządku. - kłamię

+




- Nie dam zrobić Ci krzywdy bella.

+




Gdyby ktoś powiedział mi parę dni temu, że ten człowiek będzie moim oparciem wyśmiałabym go. Teraz zaczyna być całym moim światem. Widzę jak jego szare oczy zmieniają się pod wpływem różnych emocji.

+




- Nie myśl o tym, zrelaksuj się będę po ciebie około 15. Teraz idę dopiąć ostatnie szczegóły dzisiejszego wieczoru.

+




Całuję mnie lekko w usta. Ja kończę jeść śniadanie, postanawiam wziąść kąpiel. Chwila relaksu to jest to czego potrzebuje w moim jakże zwariowanym życiu.

+




Napuszczam wody do wanny dolewając płyn o zapachu mango. Patrzę jak zaczyna piętrzyć się piana. Ściągam ubrania wraz z bielizną i zanurzam się powoli czując jak przyjemne ciepło rozlewa się po moim ciele. Opieram głowę o róg wanny, pozwalając sobie na chwilę zapomnienia.

+




Po kąpieli wskakuje w dresy, tak będzie mi najwygodniej zważając na to, że później kilka godzin spędzę w wysokich obcasach i sukni. Mam jeszcze troszkę czasu zanim przyjdzie fryzjer więc postanawiam przeglądnąć swój telefon. Liczyłam na to, że może w końcu zadzwoniła mama jednak tak się nie stało. Nie rozumiem tego, tak samo jak wszystkiego co dotyczyło poprzedniego życia przed Marco. Przeglądam fotografie zapisane na telefonie z wakacji gdzie uśmiechnięci z Joshem pozujemy na tle wodospadu Niagara czy później z rodzicami. Zastanawiam się teraz czemu to taka tajemnica kto jest moim biologicznym ojcem. Na wszystkich zdjęciach wyglądamy na takich szczęśliwych, idealną rodzinę którą nigdy nie byliśmy, żeby to zrozumieć musiałam poznać Marco.

+




Czas zleciał szybko i ani się obejrzałam czekał na mnie już fryzjer, który miał rozłożone całe swoje stanowisko w gabinecie. Okazał się młodym, sympatycznym i wesołym facetem. Pierwsza rzeczą jaką zrobił było obejrzenie sukni, dzięki temu stwierdził jaka fryzura do mnie będzie pasować.

+




- Zrobimy ci lekkie upiecie, gdzieniegdzie zrobię refleksy. Będziesz wyglądać jak apetyczne ciasteczko do schrupania.

+




Sposób w jaki to mówi i jego ruchy ciała przyprawiają mnie o śmiech który muszę powstrzymywać gdyż nie chce go urazić. Pozwalam sobie na delikatny uśmiech. Zabiera się za rozjaśnianie niektórych pasm włosów, koloryzację a później podcięcie. Wydaje mi się, że trwa to całą wieczność. Kiedy już widzę efekt końcowy jestem zachwycona włosy rzeczywiście są upiete ale w taki sposób, że fryzura wygląda na lekką i świeżą. Patrzę na zegar, do przyjazdu Marco zostało mi zaledwie niecałe cztery godziny.

+




W momencie gdy podziękowałam za efekt na włosach a fryzjer zbierał swoje rzeczy, jak na zawołanie pojawia się makijażystka. Po krótkich pytaniach zabrała się za makijaż. Nigdy nie miałam tak naprawdę pełnego makijażu i nie wiem jak będę się w nim czuć. Nakłada na mnie masę produktów od kolektorów, podkładów, pudrów do cieni i brązerów. Z każdą warstwa czuję, że to będzie ciężki makijaż. Kiedy kończy i mogę zobaczyć się w lustrze to niedowierzam, że to ja. Nie poznaje się, mimo iż nałożyła wiele kosmetyków makijaż wygląda nienagannie. Smoke eye w kolorach czerni i złota, mocno zarysowane kości policzkowe i usta w kolorze nude - podobam się sobie i dobrze się w tym czuję.

1




Teraz czas na założenie całej kreacji, udaje się więc do sypialni. Ubieram suknie pod którą mam czarne koronkowe figi a lekki biustonosz wszyty jest w suknie za co w myślach dziękuję Olivierowi. Do tego czarne szpilki ze złota podeszwą i obcasem oraz kopertówka w takim samym kolorze. Przeglądam się w lustrze uśmiechając sama do siebie.

+




Słyszę jak otwierają się drzwi, przez które wchodzi najseksowniejszy mężczyzna jakiego znam. Ubrany jest w czarny garnitur, białą koszule z rozpiętym kołnierzykiem obok którego zwisa nie zapięta muszka. Odwracam się do niego gdy jest blisko mnie, zauważam, że trzyma czerwone pudełko.

+




- Wyglądasz zjawiskowo bella.

+




- Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba .

+




- Brakuje mi jednak czegoś, odwróć się proszę.

+




Robię tak jak mi kazuje, staje za mną opuszkiem palców błądząc po mojej ręce. Nachyla się całując moja szyję, jest to bardzo przyjemne. Odrywa się patrząc z płonącym wzrokiem na nasze odbicie.

+




- Tak bardzo mam ochotę się w Tobie zatracić. Jesteś taka piękna.

1




Czuję mrowienie pulsujące między moimi nogami, czemu on tak na mnie działa. Jest przystojny lekki zarost widniejący na jego twarzy tylko dodaje mu urody. Do tego te oczy w kolorze szarości w których spojrzeniu można się zagubić. Sięga do pudełka wyjmując jakąś biżuterię. Stając ponownie za mną sięga do mojej szyi przykładając piękną ale zarazem delikatną kolie z czarnym kamieniem w kształcie łezki opadającym lekko w wgłębienie piersi.

+




- Teraz już nic ci nie brakuje.

+




- Nie mogę tego przyjąć Marco.

+




Odwraca mnie do siebie, podnosząc podbródek abym patrzyła mu w oczy które stały się bardziej surowe.

+




- Jest twoja, uwierz gdyby nie to przyjęcie leżałabyś na łóżku czując mnie w sobie.

1




Od razu czuję wypełzający rumieniec na twarz i to dziwne uczucie mrowienia. Próbuję odwrócić głowę z zawstydzenia ale nie pozwala mi na to.

+




- Nie wstydź się to nic złego że mnie pragniesz. - całuję mnie namiętnie po czym odrywa się - chodź musimy już wyjechać .

+




Biorę kopertówkę, jego za rękę i wychodzimy. W salonie czeka już Scott i paru innych ochroniarzy.

+




- Szefie jesteśmy gotowi, wszystko działa poprawnie.

+




- Dzięki. Wiecie co macie robić.

+




Wsiadamy do windy a z nami dwóch ochroniarzy. Na dole czeka trzy czarne mercedesy. Do pierwszego wsiadają ci ochroniarze którzy z nami jechali, z drugiego samochodu wysiada Antonio.

+




- Witam piękna parę, Vanesso jesteś zniewalająca. Braciszku będziesz miał co pilnować. - całuje mnie w policzek a później wita się z bratem

+




- Nie przesadzasz Antonio, trzymaj swoje ręce przy sobie. Jedziemy.

+




Antonio wsiada do samochodu, a do trzeciego mercedesa Marco otwiera mi tylne drzwi, sam siada obok mnie. Samochód prowadzi szofer, za nami pojawiają się światła kolejnego mercedesa. Patrzę pytająco na Marco, widząc to odpowiada.

+




- Za nami jedzie ochrona, środki ostrożności. Dziś to my reprezentujemy rodzinę Kastilo.

+




- Rozumiem, a twoi rodzice, nie będzie ich?

+




- Nie, ojciec zdecydował, że nie pojawi się na przyjęciu. To ja kiedyś stanę się donem więc nie dziwi mnie, że muszę ich zastępować z Antoniem.

+




Wszystko jasne nie wiedziałam, że Marco będzie kiedyś najwyższa głowa mafii. To dlatego tyle ochrony i zabezpieczeń. Wyjeżdżamy poza teren miasta, wjeżdżając na drogę boczną prowadząca przez las, dużo zieleni. Zatrzymujemy się pośrodku drogi, wychylam się próbując coś dostrzec.

+




- Laleczko to punkt kontrolny przed wjazdem do rezydencji, siądź wygodnie nie denerwuj się.

+




Za chwilę szyba obok Marca zostaje otwarta i pojawia się mężczyzna z bronią przypięta do paska spodni. Patrzę przerażona ale Marco łapie mnie za dłoń i głaszcze. Mężczyzna pokiwał głową i odszedł do kolejnego samochodu.

+




Ruszamy dalej, po chwili mijamy mały budynek przy którym stoją uzbrojone osoby. Zauważam, że Marco dopina koszule i zapina muszkę więc musimy być już blisko. Droga do rezydencji wiedzie przez las a gdy z niego wyjeżdżamy moim oczom ukazuje się piękny ogród kwiatów a później to nie jest rezydencja to jest pałac. Biały nowoczesny budynek, na dachu widać drzewka ozdobne, jego wielkość można porównać do wielkich rozmiarów hotel. Podjeżdżamy przed wejście gdzie w pierwszej kolejności wysiedli ochroniarze. Widzę jak lokaj otwiera drzwi samochodu i wysiada z nich Antonio. Następnie podjeżdżamy my, zostają otwarte drzwi Marco wychodzi z nich i otwiera moje podając mi swoją dłoń. Wysiadam uśmiechając się do niego, zauważam że w sekundzie wysiadają nasi ochroniarze udając się za nami w stronę wejścia. Kroczymy dosłownie przez czerwony dywan wokół którego stoją wazony z kwiatami. Jestem onieśmielona tym przepychem panującym w tym miejscu. Drzwi zostają przed nami otwarte, po przekroczeniu progu stoją kelnerzy z szampanem. Sięgamy po kryształowa lampke szampana, zerkam ale po ochroniarzach ani śladu nie wiem nawet kiedy zniknęli.

+




- Spokojnie cały czas mają nas na oku.

+




Patrzę na niego z wdzięcznością, że mnie uspokaja. Kroczymy razem prowadzeni przez wnętrza nie przypominające nowoczesnego wyglądu zewnętrznego domu. Środek przypomina średniowieczny zamek na ścianach którego widnieją wielkie portrety w złotych ramach, ciężkie pikowane meble i ciemne ściany. Docieramy do wielkiej sali balowej, w której odbywa się przyjęcie. Wielkość jej można porównać do boiska rugby, przeszklona z wielkimi zasłonami spiętymi z boków. Na podeście gra prawdziwa orkiestra symfoniczna, z boku stoją stoliki przy których ludzie sączą szampana rozmawiając. Część par tańczy na parkiecie w rytm spokojnej klasycznej muzyki która unosi się po sali. Kelnerzy krzątają się lawirując pomiędzy ludźmi. Czuję jak Marco się spina więc przestaje obserwować to wszystko i kieruje wzrok na osobę której się przygląda. To starszy około pięćdziesiątki, wysoki mężczyzna. Ma surowy wygląd twarzy, jest szczupły i ma siwe włosy
Francuska częstuje mnie swoją truskawką
Jak zgrzeszyć to tylko z Lizą del Sierrą
Lana Roberts gotowa na seks casting

Report Page