Francesca egzotyczna kurewka

Francesca egzotyczna kurewka




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Francesca egzotyczna kurewka

Skorzystaj ze zniżki do -20%! +polska asysta na miejscu

Zapraszamy na całodniową wyprawę kulinarną w poszukiwaniu autentycznych smaków Sardynii Pasjonująca wycieczka z winem i sardyńską [...]

Założone przez Kartagińczyków w VII wieku pne portowe miasto Olbia, to węzeł komunikacyjny najsłynniejszego fragmentu wybrzeża [...]

Pytanie, czy Sardynia jest dobrym miejscem na uprawianie pływania, jest pytaniem czysto retorycznym Niemal 2000 km wybrzeża, setki plaż, liczne [...]

Sardynia to nie tylko piękne plaże i błękitne morze Przemieszczając się nieco w głąb lądu możecie zobaczyć niezwykłe, ukryte i mniej [...]

Zobaczenie delfinów to marzenie każdego dziecka, jednak na spełnianie marzeń nigdy nie jest za późno! Intymne momenty przy zachodzie słońca, [...]

Jeśli spędzacie wakacje w północno wschodniej części Sardynii, zapraszamy na wycieczkę jeepami do cudownego rezerwatu [...]

Świetny dzień dla każdego miłośnika włoskich kulinariów Pizza znana jest na całym świecie, jednak tajniki pizzy wyśmienitej znają tylko [...]

Agroturystyka "La Colti" w Cannigione to typowy budynek regionu Gallura początku lat '90 Jest idealnym miejscem do gotowania, [...]

CEREMONIA ŚLUBNA W REZYDENCJI NIBAREDDU W PORTO TAVERNA

Wyspa Tavolara to miejsce wyjątkowe, na prawdę niepowtarzalne! Jest najmniejszym nieoficjalnym królestwem świata, w którym rodzina [...]

Sardynia to nie tylko piękne plaże i błękitne morze Przemieszczając się nieco w głąb lądu możecie zobaczyć niezwykłe, ukryte i mniej [...]

Prehistoryczna Sardynia czyli archeologia z wizytą i degustacją w winnicy w rejonie Gallura okolice Olbii Czas trwania: do 5 godzin Wycieczka [...]

Większość ofert rejsowych na wybrzeżu północno-wschodnim Sardynii dotyczy Archipelagu La Maddalena lub Korsyki Kapitan Roberto pokaże Wam [...]

Zabawny sposób na poznanie kulinarnej tradycji Sardynii Dzięki nam macie okazję uczestniczyć w niepowtarzalnych warsztatach kulinarnych, [...]

Jeśli spędzacie wakacje w północno wschodniej części Sardynii, zapraszamy na wycieczkę uroczym turystycznym pociągiem do cudownego rezerwatu [...]

Ekscytująca i pełna oszałamiających pejzaży całodniowa wyprawa jeepem na północno-wschodnim wybrzeżu Sardynii Dla wszystkich [...]

Gracze, którzy odwiedziają Golf Club Puntaldia natychmiast są zafascynowani jego spektakularną lokalizacją - [...]

Sardyńskie zachody słońca są najpiękniejsze właśnie tutaj - w uroczym katalońskim miasteczku Alghero i wiecznie zielonym Parco Porto Conte.

Będąc na Sardynii obowiązkowe jest zobaczenie delfinów! Czasem w sprzyjających okolicznościach możemy spotkać całą grupę, która [...]

Jeśli spędzacie wakacje w północno wschodniej części Sardynii, lubicie aktywnie spędzać czas i poznawać nowe, dzikie miejsca, zapraszamy na [...]

Sardynia to nie tylko morze i bajeczne plaże – to również góry Dla miłośników trekkingu i górskich pejzaży [...]

Włoskie wina należą do światowej czołówki, również sardyńskie nie ustępują im kroku Słynne, głębokie w smaku czerwone Cannonau lub [...]

Niezapomniana wyprawa do świata sardyńskiej kultury, rzemiosła, kuchni w otoczeniu dzikiej przyrody – na tej wycieczce poznacie Sardynię [...]

Wyspa Tavolara to miejsce wyjątkowe, na prawdę niepowtarzalne! Jest najmniejszym nieoficjalnym królestwem świata, w którym rodzina [...]

Wybrzeże niezwykłej urody, odrobina fascynującej historii wyspy, degustacja win oraz wyśmienita kolacja na bazie ryb Fascynujący dzień [...]

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez "Travel per Te di Monika Anna Szredel" w celu i w zakresie niezbędnym do realizacji obsługi niniejszego zgłoszenia. Zapoznałem się z treścią informacji o sposobie przetwarzania Moich danych osobowych na tej stronie .
Masz pytania lub chcesz zarezerować pobyt na Sardynii?
info@wakacjenasardynii.pl
Dostępność 24h / 7 dni w tygodniu
+48 517 417 659
Prosimy dzwonić od poniedziałku do piątku,
w godzinach od 9:00 do 20:00.
Skorzystaj z formularza kontaktowego

- Wybierz temat -
Rezerwacja noclegu Rezerwacja atrakcji Inny temat wiadomości

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez "Travel per Te di Monika Anna Szredel" w celu i w zakresie niezbędnym do realizacji obsługi niniejszego zgłoszenia. Zapoznałem się z treścią informacji o sposobie przetwarzania Moich danych osobowych na tej stronie .
Travel per Te di Monika Anna Szredel
Piazza San Nicola, 5
07020 Loiri OT- Sardynia, Wlochy
Regional License for
Travel Agencies Nr.425
VAT 02673720906
Ważne: Użytkowanie strony oznacza zgodę na używanie plików Cookies i innych technologii. Więcej w polityce prywatności
Start / Noclegi / WILLA FRANCESCA – PUNTA MOLARA
Domek szeregowy znajduje się w bardzo pięknej i cichej okolicy, z widokiem na cudowną zatokę Punta Molara. Widok roozciąga się od Lu Impostu do Capo Coda Cavallo.
Punta Molara w prowincji Olbia, północno-wchodnia Sardynia
1 łóżko małżeńskie, 1 łóżko piętrowe, 1 rozkładana sofa
klimatyzacja, pralka, grill, prysznic zewnętrzny, ogród, tv, miejsce parkingowe
Willa jest bardzo przestronna, świetny wybór dla rodziny. Otacza ją ogród, gdzie znajduje się prysznic i grill. Duża zadaszona weranda ze stołem i krzesłami z niesamowitym widokiem na morze to wymarzone miejsce na wieczorny odpoczynek przy kolacji i kieliszku sardyńskiego wina. Dome składa się z sypialni małżeńskiej, sypialni z łóżkiem piętrowym, dużego salonu z aneksem kuchennym i rozkładaną sofą. Do najbliższej plaży jest jedynie 500 metrów.
Ta cześć północno-wschodniej Sardynii słynie z bajecznych plaż z białym miękkim piaskiem i krystaliczną, szmaragdową wodą, plażowe zatoczki otoczone egzotyczna dziką przyrodą ciągną się jedna za drugą wzdłuż krętej linii brzegowej. Są ich dziesiątki, najbardziej znane z nich to Porto Istana, Cala Brandinchi, La Cinta, Lu Impostu, Cala Gorgolu. W okolicy modne i pełne życia nadmorskie miasteczka – Porto San Paolo i San Teodoro. W pobliżu rezydencji centra sportów wodnych i wypożyczalnie sprzęty sportowego, rowerów, skuterów. W lotniska i portu promowego w Olbii ok. 20 minut jazdy autem. Bardzo blisko znajduje się słynne Szmaragdowe Wybrzeże oraz obowiązkowy do zobaczenia Archipelag La Maddalena. Gości zapraszamy na wiele ekscytujących, szytych na miare wycieczek w kameralnym gronie z polskim przewodnikiem. 
Wybierzcie się Państwo z nami na wycieczki pełne wrażeń!
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Włochy / Sardynia / Olbia i San Teodoro
Zapisz się do naszego newslettera, aby nie ominęła Cię żadna z naszych wyjątkowych ofert.



Collins Jackie Szanse 1 Szanse

Home
Collins Jackie Szanse 1 Szanse



Collins Jackie Szanse 01 Szanse
"Szanse" to trzymająca w napięciu opowieść o losach Gina Santangelo, Carrie Berkely, a...

Collins Jackie Szanse 01 Szanse

"Szanse" to trzymająca w napięciu opowieść o losach Gina Santangelo, Carrie Berkely, a także wielu ich znajomych i przyjaciół. Miejsce akcji to Nowy Jork i jego ulice, burdele, nielegalne bary w czasie prohibicji, mafia, półświatek, nędza Harlemu, sutenerzy, prostytutki, brudne pieniądze, a w tym piękna dziewczyna deprawowana przez świat wielkiego biznesu. Brutalne sceny, żywy dosadny język, osobliwy humor, to walory tego światowego bestselleru.

CZĘŚĆ PIERWSZA Środa, 13 lipca, 1977 Nowy Jork Costa Zennocotii wpatrywał się w dziewczynę siedzącą naprzeciwko niego. Oddzielało ich ozdobnie rzeźbione biurko. Dziewczyna mówiła szybko, żywo gestykulując i strojąc miny, aby podkreślić znaczenie słów. Boże! Nienawidził siebie za to, co myślał, ale była to najbardziej zmysłowa kobieta, na jakiej kiedykolwiek zatrzymał wzrok... — Costa? — zapytała ostro dziewczyna. — Czy ty mnie słuchasz? — Oczywiście, Lucky — odpowiedział szybko. Zmieszał się nieco, gdyż dziewczyna była właściwie jeszcze nieopierzonym kurczakiem. Ile miała lat, dwadzieścia siedem, może osiem? A jednak była bystra i doświadczona. Prawdopodobnie wiedziała, o czym myślał. Lucky Santangelo. Córka jego najlepszego przyjaciela Gina. Dziwka. Dziecko. Kobieta wyzwolona. Kusicielka. Costa znał ją, znał też wszystkie te sprawy. — No, więc widzisz — zaczęła grzebać w dużej torbie ze sklepu Gucciego i wyciągnęła paczkę papierosów. — W żadnym wypadku nie jest to odpowiedni moment, żeby mój ojciec wracał do kraju. Nie ma mowy. Musisz go powstrzymać.

Wzruszył ramionami. Czasami potrafiła być tak głupia. Jak mogła się spodziewać, że ktokolwiek powstrzyma Gina od zrobienia dokładnie tego, co chciał? Jako córka powinna to wiedzieć najlepiej. Poza tym Gino i Lucky byli ulepieni z tej samej gliny. Byli do siebie tak podobni, jak tylko to możliwe. Nawet fizycznie przypominała ojca. Taka sama agresywnie zmysłowa twarz o oliwkowej skórze, z głęboko osadzonymi, żarzącymi się węgielkami oczu i szerokimi, ponętnymi ustami. Tylko nosy mieli różne: nos Gina był męski i dość pokaźny, jej mniejszy, bardziej kobiecy. Oboje mieli kruczoczarne, kręcone włosy. Ramiona Lucky tonęły w kaskadzie loków, a Gino przy swoich ponad siedemdziesięciu latach miał jeszcze całkiem bujną czuprynę. Costa zmarkotniał i przesunął ręką po swoim łysym poletku to było więcej niż poletko, pustynia, jałowa równina czaszki, której żadne zabiegi niebyły w stanie ukryć. Cóż, miał sześćdziesiąt osiem lat. Czego można spodziewać się w tym wieku? — Porozmawiasz z nim? nalegała. — Co? — naciskała dalej. — No, porozmawiasz? Costa pomyślał, że najlepiej w ogóle nie wspominać, że dokładnie w tym momencie samolot, którym leciał Gino, kołował nad miastem. Wkrótce wyląduje. Niedługo Gino znów tu będzie. Lucky po prostu musi przyjąć do wiadomości, że jej ojciec znowu przejmie nad wszystkim kontrolę. Boże! Piwo już się warzyło i to Costa miał być tym, kto je wypije.

Trzy piętra wyżej Steven Berkely pracował gorliwie w ciszy biura swojego przyjaciela, Jerrego Meyersona. Umówili się, że gdyby Steven chciał popracować w całkowitym spokoju, będzie mógł skorzystać z pokojów biura po godzinach pracy. Było to wspaniałe rozwiązanie. Żadnych telefonów. Nikt go nie nachodził. Jego biuro zawsze przypominało dom wariatów, niezależnie od pory dnia i nocy. Nawet w jego własnym mieszkaniu telefon nigdy nie przestawał dzwonić. Przeciągnął się, spojrzał na zegarek i widząc, że było już prawie wpół do dziesiątej, zaklął pod nosem. Wydawało mu się, że cały czas przeciekł mu przez palce. Nagle pomyślał o Aileen i zastanowił się, czy powinien do niej zadzwonić. Ostatnio nie przyszedł na umówioną randkę w teatrze. Jednak Aileen nic nie mogło wyprowadzić z równowagi, wszystko przyjmowała ze spokojem, czy to była nieudana randka w teatrze, czy też propozycja małżeństwa i to właśnie mu się w niej podobało. Oświadczył się jej trzy tygodnie wcześniej, a ona propozycję przyjęła. Dla Stevena nie było to niespodzianką, z. Aileen nie było żadnych niespodzianek. Zresztą kto miał na nie ochotę po Zizi, jego byłej żonie? Steven miał trzydzieści osiem lat i pragnął spokojnego życia. Dwudziesto trzyletnia Aileen mogła mu je ofiarować. Steven Berkely był prokuratorem i powodziło mu się całkiem dobrze Kiedy po raz pierwszy czarne zaczęło być piękne, on już był, gdzie trzeba z wyższym wykształceniem, po czterech latach prawa i masą

entuzjazmu. Przy swojej wiedzy, błyskotliwości i inteligencji stosunkowo łatwo dochodził do zamierzonego celu. Fizycznie też niezwykle dobrze się prezentował. Ponad metr osiemdziesiąt wzrostu, sylwetka sportowca, zielone, szczere oczy, czarne, kręcone włosy i skóra koloru mlecznej czekolady. Miał rozbrajającą cechę: naprawdę nie wiedział, jak jest przystojny. Zbijało to ludzi z tropu. Spodziewali się zarozumialstwa, a spotykali się z uprzejmością. Spodziewali się arogancji, a znajdowali człowieka, którego obchodziły myśli i uczucia innych. Systematycznie pogrupował wszystkie papiery, a uporządkowane pliki włożył do starej skórzanej teczki. Rozejrzał się po pokoju, wyłączył lampę na biurku i ruszył do drzwi. Pracował rzetelnie nad pewnym specjalnym dochodzeniem i teraz sprawa zbliżała się do rozwiązania. Czuł się zmęczony, ale było to przyjemne zmęczenie, które zrodziło się z ciężkiej pracy jego ulubionej rozrywki. Jeżeli chodzi tylko o przyjemność, to praca dawała mu jej więcej niż seks. Nie to, żeby nie lubił seksu. Uważał, że z odpowiednią kobietą jest wspaniały. Jednak seks z Zizi przybierał formy obsesji. „Chodź, chodź, chodź!" Mała, nienasycona Zizi chciała to robić ciągle, a kiedy nie było go w pobliżu... cóż, znajdywała sposoby na wypełnienie czasu. Powinien był posłuchać matki i nigdy się z nią nie żenić. Ale kto słucha matki, gdy własny interes stoi w ogniu. Z Aileen sprawy miały się inaczej. Była miłą, staroświecką dziewczyną, którą jego matka zaakceptowała całym sercem. Ożeń się z nią - doradzała. I właśnie to miał zamiar zrobić.

Jeszcze raz rozejrzał się po pokoju i ruszył w kierunku windy.

Dario Santangelo mocno zagryzał wargi, żeby powstrzymać się od krzyku. Nad nim chudy, ciemnowłosy chłopak solidnie pracował lędźwiami. Ból. Przyjemność. Ostry ból. Rozkosz, prawie nie do wytrzymania. Niezupełnie... Jeszcze nie... Nie mógł już dłużej wytrzymać. Krzyknął, a orgazm wstrząsnął jego ciałem. Ciemnoskóry chłopak natychmiast wysunął jeszcze sztywnego członka. Dario odwrócił się i odetchnął. Chłopak wstał i popatrzył na niego z góry. Dario uświadomił sobie, że nawet nie wie, jak chłopak ma na imię. Jeszcze jeden bezimienny, ciemnowłosy młodziak. No i co z tego? I tak nie spotykał się z nimi więcej niż raz. Pieprzył to. I ich pieprzył. O to przecież chodziło, czyż nie? Nie mógł powstrzymać się od chichotania. Kiedy wstał z łóżka i ruszył do łazienki, chłopak stał bez słowa i obserwował go. Niech patrzy, niech się gapi, jego i tak już więcej nie weźmie. Zamknął drzwi łazienki i puścił ciepłą wodę do bidetu. Zawsze lubił myć się natychmiast. Kiedy się to odbywało, było wspaniale, ale później... wolał o wszystkim zapomnieć, odciąć się od tego, aż następny ciemnowłosy chłopak pojawi się na horyzoncie. Ukucnął nad bidetem i namydlił się. Odkręcił zimną wodę i pozwolił lodowatemu, orzeźwiającemu strumieniowi obmyć jądra.

Cały dzień było okropnie gorąco, wszystko było wilgotne i lepkie. Miał nadzieję, że chłopak nie będzie chciał zostać. Może powinien mu dać jakieś pieniądze, żeby sobie poszedł. Dwadzieścia dolarów zwykle wystarczało. Włożył aksamitny szlafrok i spojrzał w lustro. Miał dwadzieścia sześć lat, ale nikt by tego nie odgadł. Wyglądał na dziewiętnaście. Szczupły, wysoki, o aryjskich, błękitnych oczach i prostych, jasnych włosach. Wyglądał dokładnie jak jego matka. Nie było żadnego fizycznego podobieństwa między nim a ojcem lub tą dziwką Lucky, jego siostrą. Otworzył drzwi łazienki i wszedł do pokoju. Chłopak założył już brudne dżinsy i koszulkę i stał tyłem wyglądając przez okno. Dario podszedł do kredensu i z małej kupki banknotów wyciągnął dwie dziesięciodolarówki. W mieszkaniu nigdy nie trzymał dużo pieniędzy — nie chciał kusić swoich przypadkowych kochanków. Chrząknął, aby chłopak zorientował się, że wszedł do pokoju. Odwróć się, bierz forsę i spływaj — w myślach wydał polecenie. Chłopak powoli odwrócił się. Wybrzuszone dżinsy świadczyły, że wciąż miał wzwód. Dario wyciągnął rękę z banknotami. — Opłata za przejazd — powiedział uprzejmie. — Pierdol się — odparł arogancko chłopak i groźnie potrząsnął pękiem kluczy. Dario poczuł nagły dreszcz strachu. Nie cierpiał żadnych kłopotów ani przemocy. Jednak na to się zanosiło, co zresztą

przeczuwał od samego początku, gdy chłopak sam podszedł do niego na ulicy. Zwykle to Dario wykonywał pierwszy krok, gdyż pomimo swoich jasnych włosów i niebieskich oczu nie wyglądał na pedała. Wyglądał całkiem normalnie. Uważnie dobierał najbardziej męskie ubrania, chodził dużymi, męskimi krokami. Zawsze był nadzwyczaj ostrożny. Mając takiego ojca, nie mógł sobie na nic innego pozwolić. Powoli zaczął cofać się do drzwi. W biurku w dużym pokoju trzymał swoje ubezpieczenie — mały, fikuśny pistolet, kaliber 25. W sam raz, aby napędzić strachu przypadkowemu znajomkowi. Chłopak zaśmiał się. — Dokąd? — Jego głos miał dziwną nosową barwę. Dario był prawie przy drzwiach. —

Zapomnij

o

pukawce



powiedział

chłopak.



Zaopiekowałem się nią. A te klucze, to są twoje klucze, brachu. Rozumiesz? Twoje klucze. Rozumiesz, co to znaczy, nie? Znaczy to, że jesteśmy zatrzaśnięci w tym mieszkaniu lepiej niż dupa prezydenta Cartera. Mogę się założyć, brachu, że on ma bardzo ciasną dupę. Chłopak wolno sięgnął do paska dżinsów i wyciągnął nóż, wyglądający jak sama śmierć. Dwadzieścia pięć centymetrów połyskującej stali. — Chciałeś mieć coś dużego w dupie — przedrzeźniał go — no to będziesz miał. Dostaniesz coś tak porządnego, że długo tego nie zapomnisz.

Dario stał bez ruchu koło drzwi. Myśli przebiegały mu jedna za drugą. Kim był ten chłopak? Czego od niego chciał? Co miał mu dać, żeby się odczepił? I wreszcie, czy to Lucky go nasłała? Czy ta dziwka chciała pozbyć się go raz na zawsze?

Jak na kobietę po sześćdziesiątce, Carrie Berkely wyglądała rewelacyjnie. Dwa sety tenisa dziennie utrzymywały ją w formie. Ryla szczupła i wysportowana. Czarne, gładko zaczesane do tyłu włosy, upięte dwiema diamentowymi spinkami, podkreślały rysy twarzy: wysokie kości policzkowe, skośne oczy, wydatne usta. Carrie nigdy nie była ładną kobietą. Kiedy była młoda jej wygląd wyrażał wybujały erotyzm. Teraz jednak, z włosami zaczesanymi do tyłu, skromnym makijażem, w eleganckim ubraniu, była elegancką kobietą. Szanowaną, zamożną, opanowaną. Była czarną damą, która w świecie białych wspięła się na szczyt kariery. Prowadziła ciemnozielonego cadillaca Seville. Jechała wolno tuż przy krawężniku, szukając miejsca do zaparkowania. Cienka linia jej zaciśniętych ust wyrażała złość; i dokładnie tak się czuła była zła. Minęło wiele lat i cały czas jej sekret był bezpieczny. Aż jakiś nieznany głos w słuchawce sprawił, że nagle znalazła się w Nowym Jorku. Wracała do Harlemu, do przeszłości, o której myślała, że już dawno jest poza nią. Szantaż — o to właśnie chodziło. Zwykły, pospolity szantaż. Zatrzymała się na światłach i zamknęła oczy. Przez chwilę pomyślała o swoim synu Stevenie. Taka kariera, taki szanowany.

Boże, gdyby kiedykolwiek dowiedział się prawdy... Myśl ta była nie do zniesienia. Samochód za nią zatrąbił i ostro ruszyła spod świateł. Poklepała torebkę, która leżąc na siedzeniu obok dodawała jej pewności. To była ładna torebka, prezent gwiazdkowy od Stevena. Miał bardzo dobry gust. Jedyne głupstwo, jakie popełnił w życiu, to była ta dziwka, którą poślubił Zizi. Teraz już jej nie było w jego życiu i miała nigdy nie wrócić. Pieniądze... Jakże słodka jest ich siła. Carrie westchnęła i wsunęła rękę do torebki. Pod ręką poczuła chłód spoczywającego tam pistoletu. Dodało jej to odwagi. Błysk metalu, który miał być ostatecznym argumentem. Miała nadzieję, że nie będzie go potrzebować. Wiedziała jednak, że będzie. Jeszcze raz westchnęła.

Gino Santangelo był zmęczony. To był dł
Napalona osiemnastka ostro walona głośno się wydziera
Publiczny orgazm
Tori Black jest ruchana w dupę w POV

Report Page