Dziewczyna zdolna do wszystkiego

Dziewczyna zdolna do wszystkiego




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Dziewczyna zdolna do wszystkiego


Возможно, сайт временно недоступен или перегружен запросами. Подождите некоторое время и попробуйте снова.
Если вы не можете загрузить ни одну страницу – проверьте настройки соединения с Интернетом.
Если ваш компьютер или сеть защищены межсетевым экраном или прокси-сервером – убедитесь, что Firefox разрешён выход в Интернет.


Firefox не может установить соединение с сервером rozmowy.polki.pl.


Отправка сообщений о подобных ошибках поможет Mozilla обнаружить и заблокировать вредоносные сайты


Сообщить
Попробовать снова
Отправка сообщения
Сообщение отправлено


использует защитную технологию, которая является устаревшей и уязвимой для атаки. Злоумышленник может легко выявить информацию, которая, как вы думали, находится в безопасности.

Klasyczny artykuł z wypunktowaną treścią
Wgraj obrazek i stwórz własnego MEMA
Musisz być zalogowany żeby skomentować.
Du kannst auch detailliertere Informationen abrufen und deine Präferenzen ändern, bevor du deine Einwilligung gibst oder verweigerst. Für einige Arten der Verarbeitung ist deine Einwilligung nicht erforderlich, aber du hast das Recht, einer solchen Verarbeitung zu widersprechen. Deine Einstellungen gelten nicht für andere Websites im Netz.

Nie patrz już tak na mnie. Owszem, zakochałam się w żonatym mężczyźnie. Ale prawda jest taka, że kiedy kochasz, nie myślisz o tym, czy on jest wolny, czy nie. Po prostu chcesz z nim być, chcesz, by cię kochał, przytulał, chodził z tobą do łóżka, do kina, do znajomych. Potem, po jakimś czasie przychodzi moment oprzytomnienia, bo okazuje się, że „musimy być ostrożni”. Jednak ty tego nie chcesz. Chcesz, by ona się dowiedziała, żeby niewygodna sytuacja przestała uwierać, chcesz grać w „otwarte karty”. To jest ten moment, kiedy okazuje się, że tak naprawdę jesteś sama. I że, nigdy nie byłaś z nim w związku.
Spotykałam się z żonatym przez rok i dowiedziałam się dzięki tej relacji więcej, niż przez 28 lat mojego życia nauczyłam się o mężczyznach i kobietach. Odeszłam z poczuciem żalu. Nie, nie dlatego, że byłam częścią wielkiego oszustwa, zdrady. Mam żal o to, jak słabi są mężczyźni. Jak łatwo nimi manipulować, jak przewidywalne są ich zachowania i jak trudno im podjąć ostateczną decyzję. Ale to nie wszystko.
Wcześniej nie sądziłam, że mogłabym zrobić coś takiego drugiej kobiecie – chcieć „odbić” jej faceta. Kiedy go poznałam, przestało mieć dla mnie znaczenie, że ona istnieje. Właściwie nic się nie liczyło, poza nim. Moja przyjaciółka, jedyna, która wiedziała, mówiła mi wprost – „oszalałaś, chciałabyś, żeby i w twój związek ktoś tak wlazł z butami?”. Guzik mnie to obchodziło, bo uważałam, że to nasza relacja jest tą „pierwszą, najważniejszą”. Przecież go kochałam, więc to mnie się należał. Tak było. Wiele razy chciałam napisać do jego żony, powiedzieć jej o nas, wiele razy wyobrażałam sobie jak on staje w progu mojego mieszkania z walizką. „Odszedłem od niej, wybrałem ciebie” – widziałam to oczami wyobraźni, marzyłam o tym, to się stało moim celem, moją obsesją. Wierzyłam w to. Był nawet taki moment, kiedy chciałam błagać go o to, żeby to zrobił. Co mnie powstrzymało? Chyba zaczęłam wtedy widzieć, rozumieć, że to ja jestem w jego życiu „na chwilę”, że nigdy nie zamierzał związać się ze mną na stałe. Ale wiem, że dla niego byłabym skłonna zrobić wiele. Na przykład godzić się na spotkania o dziwnych porach, w dziwnych miejscach. Tam, gdzie nikt się nie dowie.
Jej nienawidziłam. Widziałam jej zdjęcie, kiedy otwierał portfel, żeby zapłacić za naszą wspólną kawę, za weekend nad morzem, za pokój na godziny. Słuchałam łapczywie, kiedy czasem o niej opowiadał, starając się wyłapać wszystkie słabości, szukając pogardy i braku szacunku dla niej w tonie jego głosu. Oglądałam jej zdjęcia na Facebooku i porównywałam ją do siebie. Cieszyłam się widząc te, na których wyglądała niekorzystnie. Komentowałam bezlitośnie, kiedy o niej opowiadał. Chciałam za wszelką cenę pokazać mu, jaka jest beznadziejna. Tak, to ja.
Wydawało mi się, że to niemożliwe. Był dla mnie najważniejszy. Szalałam na punkcie jego zapachu, kształtu jego podbródka, jego dłoni. Uwielbiałam jego głos, sposób w jaki się do mnie zwracał, kiedy miał na mnie ochotę albo kiedy po prostu był ciekaw mojego zdania. Bo, wierzcie lub nie, poza seksem łączyło nas jeszcze wiele innych rzeczy, może nawet dużo ważniejszych – dobrze się rozumieliśmy, bawiły nas te same rzeczy. I tak, powiedział, że mnie kocha. Tylko, zdaje się, jeśli chodzi o to jedno wyznanie, nasze definicje znacznie się od siebie różniły. On „kochał mnie”, czyli traktował jak miłe urozmaicenie swojego nudnego, małżeńskiego życia. Ja kochałam, czyli wiązałam z nim plany na przyszłość, widziałam go w swoim życiu.
Kiedy usłyszałam od niego: „Nie wygłupiaj się, przecież się nie rozwiodę”, moja miłość zamieniła się nienawiść. Znienawidziłam go za to, że uwierzyłam w tę bajkę. Praktycznie z dnia na dzień.
Są tchórzami, którzy chcą „upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu”. Mieć kochankę i mieć żonę. Mieć odrobinę dreszczyku emocji, kiedy spotykają się po kryjomu z tobą i dalej spokojne, stabilne życie „porządnego faceta”. Wolą „zachować twarz” niż zaryzykować dla ciebie swój wizerunek. Żona, czego by o niej nie mówili, jest dla nich jakimś wyznacznikiem statusu społecznego. Mogą cię zwodzić miesiącami i latami, nigdy nie mówiąc wprost, że możesz na coś liczyć. Mogą opowiadać o niej najgorsze rzeczy, ale i tak dadzą się jej zmanipulować, kiedy się w końcu zorientuje, że nie jest jedynym graczem na tym boisku.
A na koniec usłyszysz po prostu: „przecież wiedziałaś, że mam żonę, nic ci nie obiecywałem, bo nie mogłem”. Tak, to była twoja decyzja, że weszłaś w ten układ. Jesteś przecież dużą dziewczynką, rozumiesz, na co się piszesz, prawda?
Ale dopiero w momencie, gdy zostajesz sama. Myślisz nawet, że to poczucie samotności jest karą za to, że o mało co nie rozbiłaś czyjegoś związku. To jednak nie takie proste, to twoje uczucie jest bardzo złożone. Nikt ci jednak nie współczuje, że twój związek się rozpadł, bo nie miałaś do tego mężczyzny żadnego prawa. To prawda, choć przykra.
Związek z mężczyzną, który ma już z kimś własne życie jest upokarzający. Bo nigdy nie będziesz „numerem jeden”. On może dawać ci takie złudne wrażenie podczas waszych wspólnych nocy (albo raczej godzin, bo przecież na noc musi wracać do domu, do żony), ale tak naprawdę nigdy nie będziesz dla niego priorytetem. To moja najbardziej bolesna lekcja.
Dlaczego boimy się zmian, jeśli życie jest ich pełne? Zmiana jest jedyną stałą we wszechświecie. Dziś nie jesteśmy tą samą osobą co wczoraj; jutro będziemy znowu inni. Czy to akceptujemy, czy nie. Istnieje wiele okoliczności, na które po prostu nie mamy wpływu. Ale nie zdajemy sobie z tego sprawy. Musimy zatem pozbyć się lęku przed zmianami. Są lepsze sposoby życia niż nieskończone opieranie się „nowemu”. I dlaczego kurczowo trzymamy się myśli, że to, co było kiedyś, było lepsze?

Idealizowanie przeszłości jest powszechnym nawykiem. Wynika z naszej tendencji do zapominania o negatywnej stronie i wybierania tylko pozytywnych wspomnień. O wiele łatwiej pamiętamy szczęśliwe doświadczenia z dzieciństwa niż te smutne. Ponadto, jeśli aktualnie znajdujemy się w stanie niepokoju i rozpaczy i porównujemy z tym, czego doświadczyliśmy wcześniej, to jest prawdopodobne, że przeszłość jawi nam się w różowych barwach.
Jeśli weźmiemy to pod uwagę, łatwiej zrozumiemy, dlaczego zmiany powodują w nas lęk. Nasz mózg lubi czuć się bezpiecznie. Kiedy pojawia się zmiana i wypycha go z jego strefy komfortu, przestraszy się. Jak może więc kochać nowości?
Przebieg naszego życia wpływa na nas i przekształca nas w pewien sposób. Im szybciej go zaakceptujemy, tym lepiej będziemy w stanie poradzić sobie z wprowadzonymi zmianami. W ten sposób nie utkniemy w przeszłości ani w złudzeniach dotyczących przyszłości. Będziemy świadomie żyć teraźniejszością.
Nie jesteśmy tymi samymi ludźmi co w zeszłym roku. Ludzie, których kochamy, są także inni. Miejmy świadomość, że nadal możemy kochać kogoś, kto się zmienia. Tak jak możemy nadal kochać siebie.
Po nocy seksu z kimś, o kim niewiele wiesz, budzisz się z dziwnym uczuciem. Było fajnie, ale czegoś brakuje. Nie czujesz się dobrze z samym sobą, czujesz próżnię. Ta pustka to brak intymności. W większości przypadków, chcemy seksu, bo chcemy uczucia. Chcemy czuć się kochani, pożądani, ważni. Wydaje nam się, że da nam to nagość dwóch ciał splecionych w uścisku. Ale to złudzenie.
Możemy mieć bardzo miłe doświadczenie seksualne z kimś, bez potrzeby emocjonalnego zaangażowania czy związku. Psycholog Silvia Omedo mówi, że pożądanie seksualne może być odczuwane bez miłości i bez jakiegokolwiek innego uczucia lub emocji.
Jednak seks może też być podstawą romantycznej relacji i miłości. Związek, który się od seksu zaczął może przerodzić się w „coś głębszego”, w intymną bliskość. A intymność to więcej niż noc namiętności. Intymność dotyczy naszego wewnętrznego świata, tego, którego nie pokazujemy innym. Zachowujemy w nim nasze lęki, nasze sny, to co daje nam nadzieję i to, co nas zawstydza. Trzymamy je w sobie, ponieważ jeśli powierzymy je niewłaściwej osobie, narażamy się na zranienie.
Intymność z kimś innym polega na poznaniu jego wewnętrznego świata i ujawnieniu własnego. Trzeba być siebie ciekawym, dowiedzieć się, kim jest ta druga osoba. Intymność nie rodzi się w łóżku. To rozmowa, spacer, wspólne gotowanie w kuchni, wysłanie sobie ważnej wiadomości.
Seks jest również przejawem intymności, ale to tylko element „jeden z wielu”. Intymność, zarówno w seksie, jak i poza nim, wiąże się z sytuacją, w której czujemy się komfortowo i bezpiecznie. Oto stworzono nam przestrzeń, w której jesteśmy sobą i nie boimy się.
Intymność osiąga się, gdy słowa nie są potrzebne. Jedno spojrzenie wystarczy, aby zrozumieć, co druga osoba ma na myśli. W chwilach głębokiej intymności zapominamy o czasie. Czas może płynąć, bo nam wydaje się, że zwalnia z każdym gestem czułości i przywiązania.
Intymność rodzi się, gdy strach przed powiedzeniem drugiej osobie kim naprawdę jesteśmy znika, kiedy twój partner widzi twoje wady i pokazuje ci swoje. A to wymaga czasu i cierpliwości. Żeby osiągnąć tę więź, nie wystarczy nagie ciało, ale proces wzajemnego odkrywania, które czasem trwa miesiące, czasem nawet lata.

Skorzystaj w pełni z wszystkich funkcjonalności strony Zaloguj się
Informujemy, że Tablice na serwisie Kobieta.onet.pl wyświetlane są w wersji ustatecznionej. Ustatecznienie Tablic oznacza brak możliwości logowania oraz dodawania nowych postów i wątków. Jeżeli chcesz usunąć wpis z Tablicy, prosimy o kontakt z Działem Obsługi Klienta: bok@grupaonet.pl



Kobieta - gorące dyskusje
› Dziecko

Rodzice Radzą



Do czego zdolna jest porzucona kobieta?

W naszym kraju w trakcie rozwodów, rozstań, kobieta jest święta . W jakiiś 99% przypadków wina za rozpad jest faceta. Nie mówię tu o orzekaniu winy przez sąd. Chodzi mi raczej o powszechną opinię, rozmowy przy kawie... Jednak z moich obserwacji wynika, że bez względu po czyjej stronie leży wina, to mściwość kobiet, chyba nie ma granic. Widziałam już nie jedno. Badzo ciekawią mnie spostrzeżenia i doświadczenia innych. Proszę napiszcie do czego zdolna jest kobier porzucona aby zemścić się na swoim byłym ?
od znajomej odszedł mąż po wielu latach wspólnego pożycia...mają 10letniego syna...przez 6 lat ona nie pracowała zawodowo bo maluch zle znosił żłobki,przedszkole często chorował i tak więcej była na zwolnieniu lekarskim niż w pracy. Kobiecina zawsze była uśmiechnięta, dom lśnił czystością, obiadek na stole, większych rewolucji w ich związku nie było ... małżonek wyjechał za granicę na kontrakt,znalazł nową kobietę i tyle, koniec miłości. Jako,że konto wspólne, wszelkie upoważnienia posiadała ... wypłaciła całą gotówkę nie zostawiła ani grosza...wszelkie sprzęty, które małżonek pozostawił w domu ( był fotografem-pasjonatem) sprzedała, to co z ciuchów zostało - oddała biednym. Mówiła mi,że gdyby mogła to rozjechała by gnoja autem :) Rozumiem chęć zemsty - w końcu poświęcasz coś - pracę, karierę dla dobra rodziny ... nie twierdzę,że są to lata zmarnowane ale ... rezygnujesz...najpierw praca bo najlepiej będzie jak dziecko przynajmniej przez pierwsze miesiące będzie z matką, nie masz już tyle czasu tylko dla siebie...przeważnie dom jest na twojej głowie bo małżonek biedny,żapracowany i zmęczony nie ma ochoty pomagać no co najwyżej zajmie się dzieckiem...a potem w ramach wdzięczności usłyszysz Wiesz poznałem kogoś ... no i tak wyszło,że się z nią przespałem...i teraz ona spodziewa się dziecka ...Chcemy być razem I ty zostajesz z zmarnowanymi latami, których nikt ci nie odda...
jest zdolna do wszystkiego. dosłownie. Nawet jak związek rozpada sie z jej winy, to i tak sie potem mści. najbardziej powszechne jest chyba to, ze kobiety uzywaja do tego dzieci. kiedy pada pytanie o rozwód, zaraz potem jest nastepne- odebranie praw rodzicielskich ojcu. i najgorsze jest to, ze ojciec jest wtedy bezsilny. bo nawet jezeli sąd nie odbierze mu praw, to i tak kobieta, zrobi wszystko aby utrudnic bylemu kontakty z dzieckiem. i tu prawo jest bezsilne. zauwazyłam takze, ze coraz cześciej spotyka sie przypadki, ze kobiety oskarzają byłego o molestowanie wspolnego dziecka. zrobią wszystko, łącznie z wmawianiem dzieciom, aby tylko zniszczyc byłego i nie dopuścić do kontaktów z ojcem.poprostu znalazly skuteczna bron, bo w dzisiejszych chorych czasach, gdzie wszystko można podciągnąc pod molestowanie i pedofile, taka kobieta ma dłoni bardzo skuteczna broń ;( niestety . w Polsce to chyba jeszcze nie jest takie powszechne, ale słyszałam o tym dużo.
 co jeszcze?kurcze, brak mi teraz w głowie konkretnych przykładów, ale jestem pewna,ze częśc kobiet jest w stanie zrobic dosłownie wszystko. łącznie z falszywymi donosami do pracy, zniechecaniem nowej partnerki byłego, przebijaniem opon w aucie, nasyłaniem zbirów na byłego. ech, wiele sie o tym slyszy. Faceci chyba nie sa lepsi, ale im chyba brak pomysłowości :)
Ja w swojej pracy i życiu, spotakałam się głównie z odebraniem dziecka ojcu, wygląda to róznie, w zalwżności od wieku dziecka: * maluszek - czyli do jakiś 5 lat - utrudnianie kontaktów lub wręcz zerwanie kontaktów z ojcem * przedszkolak - szkoła - manipulacja dzieckiem tak aby wykrzykiwał na ojca najgorsze rzeczy oraz powtarzał do znudzenia o tym, że gho nienawidzi i nie chce się z nim widywać. Wtedy mamusia jest czysta, ona nawet bardzo by chciała ale przecież dziecko nie chce Najbardziej przeraża mnie to, że polskie sądownictwo stoi w 100% po stronie takich matek i tak naprawdę to dzięki nim wszystkie kobiety postrzegane steorotypowo. W polskich sądach jest coraz więcej spraw o znęcanie się psychiczne, fizyczne oraz molestowanie seksulane. Najdziwniejsze, że zarzuty pojawiają się albo w trackie rozwodu lub rozstania lub w chwili kiedy były partner próbuje ułożyć sibie życie na nowo. Intrygi wobec nowej partnerki, próby zburzenia wspólnego zaufania, anominowe smsy. I oczywiście stwierdzenie, skoro mnie zostawiłeś, to zobaczysz zostaniesz w samych skarpetkch. Czyli zniszczę cie finansowo. Czy zdajecię sobie sprawę, że w dużych miastach coraz częściej orzekane są alimenty w kwotach 5.000 - 8.000 zł miesięcznie na dziecko. Oczywiście mówię ty o tatusiach, z których można takie pieniądze ściągnąć. Alimenty od jednego z rodziców to część kosztów na realne potrzeby dziecka. Przez takie orzecznictwo zabiera się ojcom przyjemność z obdarowywania swojej pociechy, zamieniając w przymus: płać i nie podskakuj Bardzo pomocne są mi wasze spostrzeżenia i przykłady. Gdyż nie chciałabym wnioskować tylko na swoich obserwacjach Pozdrawiam  
tak to prawda wiele jest na naszej głowie. Pamiętam kiedy ja stawałam przed wyborem czy poświęcić się dla domu i dzieci czy mieś tez trochę satysfakcji z siebie zawodowo. Wiem, że można to pogodzić. I nie warto robić z siebie cierpiętnicy. Wtedy przestajemy być atracyjne. Nie uważasz ?
W Polsce istnieje mit Matki Polki. Matka Polka po rozwodzie dostaje dzieci. Matka Polka czasem dostanie alimenty. Czasem alimenty z funduszu. I na tym te przywileje sie kończą. Ale cokolwiek by sie dzialo, to i tak bede za kobietami, szczególnie w zwiazku z moim wrodzonym/oczywistym feminizmem. I zawodem. Tak, tak... zaraz sie odezwa inne, te co niby feministkami nie sa i bedą opluwały, wstawialy negatywy itp... Te, co tak najbardziej pluja na feminizm, to nigdy tak na serio sie nie dowiedziały, co on oznacza. Gdyby nie feminizm, to byscie nawet komputerka nie mogły dotknać! Komputerka? Czytac byscie nie umiały... Kobiety zdradzone/porzucone/upokorzone są zdolne do wszystkiego. One zostały tak zranione, ze maja silna potrzebe zemsty, odreagowania, wyzycia sie. Czuja, ze jak tego nie zrobia, to eksplodują. Znam taka jedna-moja przyjaciółeczka:-) Nie, zebym podsuwała pomysły, ale zawsze mnie bawilo to, co robiła temu podłemu klamcy-zdrajcy-dupkowi: 1. Zadzwoniła do jego szefa i przedstawiła sie (zmienionym imieniem i nazwiskiem) jako sekretarka z biura komornika proszac o potwierdzenie, czy takowy jest zatrudniony, bo trzeba alimenty sciagnac zasadzone na była zone, która choruje, ze nie płaci (nie płacił!) i szef go zwolnil nastepnego dnia, uzasadniajac to strata zaufania do pracownika. Nie chcemy tutaj alimenciarzy! Ładną posadkę stracił... 2. JEGO NOWIUTKIE volvo obsmarowała miodem i oblepiła plasterkami kiełbasy. Wszystkie psy i koty z okolicy lizały mu autko i skakały po nim, do pracy pojechal taksi. 3. Nie mieli dzieci (czekali, bo on oszczedzal na cos tam nowego...). Jego kochance powiedziala, ze nie maja dzieci, bo ON nosi bardzo powazna chorobe w genach i wszystkie plody obumieraja w 12 tygodniu. Kochanka uciekła gdzie pieprz rosnie. 4. Bedac w jego nowym mieszkaniu (przyniosła korespondencje, która przychodzila wciaz na stary adres) wrzuciła pod szafe w przedpokoju kilka krewetek - zawiniete w papierek. Po tygodniu chciał wzywac straz pozarna. Wiecie, jak to smierdzi?????!!!! Mozna by opowiadac jeszcze te historyjki długo. Jedno jest pewne-odreagowala i jest teraz szczesliwa z kims zupełnie innym. Nie dławi zalu, nie rozmysla i nie knuje juz. Wazne, zeby nie robic nic niebezpiecznego, nie zonglowac dziecmi. DZIECI TRZYMAC Z DALA OD KONFLIKTÓW PO ROZSTANIU!!! KOBIETOM ŻYCZĘ dobrej zabawy w wymyslaniu psikusów tym niedobrym ex ... 
Zaraz negatyw. Bez przesady. Ja z załażenia jestem po stronie kobiet ale osobiście denerwuje mnie jednostronność mam też kikla przykładów * była wysyłał sms-y do nowej partnerki, podająć się za kogoś innego, że jest z jej facetem w ciąży, przywołując uczucia matczyne jak to nie pomogło: * wysyłała smsy próbując przedstawić faceta w jak najgorszym świetle. * nasłał na byłego tabun prawników, przy okazji zakłądając ponad tuzin różnych spraw sądowych * i oczywiste zagrywki dzieckiem. Za każdy dzień spotkania z dzieckiem w miesiącu 1000 zł do ręki mamusi Czekam na dalsze spostrzeżenia : )  
Hej, potrafia byc bardzo pomyslowi... dowod mialam w osobie mojego ojca. Jako jeden z przykladow moge opowiedziec, ze na swiadka w rozprawie rozwodowej z moja mama (wtedy juz mieszkal ze swoja kochanka), podal swoja byla przyjacioleczke, ktora miala swiadczyc o tym, ze to moja mama miala romans z jej mezem (ja kiedys zlapalam ojca na pewnej scenie z ta kobieta i scena nie swiadczyla o braku intymnosci miedzy nimi...). Reszty przykladow pozwole sobie oszczedzic, bo dalej mnie trafia ;) Pozdrawiam cieplo! 
Najbardziej boli faceta jak mu rozwalisz auto - byłam kiedyś świadkiem takiej sceny laska waliła torebką aż huczało ... kopała...skakała po nim...nie wiem czym sobie zasłużył ... odrapała lakier kluczami. Bo czyż nie mamy być prawa wściekłe kiedy chłop po x latach odchodzi sobie do innej bo ... coś tam,coś tam. Jesteś mężatką np.10 lat nawet jeśli pr
Seks z seksowną pracownicą
Hardkorowy kutas
Dziwka w miejscu publicznym

Report Page