Dziewczyna oddana w darze potworom

Dziewczyna oddana w darze potworom




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Dziewczyna oddana w darze potworom
Razem z naszymi partnerami przechowujemy na urządzeniu informacje, takie jak pliki cookie, i uzyskujemy do nich dostęp, a także przetwarzamy dane osobowe, takie jak niepowtarzalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie, w celu zapewniania spersonalizowanych reklam i treści, pomiaru reklam i treści oraz zbierania opinii odbiorców, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za Twoją zgodą my i nasi partnerzy możemy wykorzystywać precyzyjne dane geolokalizacyjne i identyfikację przez skanowanie urządzeń. Możesz kliknąć, aby wyrazić zgodę na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów zgodnie z opisem powyżej. Możesz też uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje przed wyrażeniem zgody lub odmówić jej wyrażenia. Pamiętaj, że niektóre rodzaje przetwarzania danych osobowych mogą nie wymagać Twojej zgody, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Twoje preferencje będą mieć zastosowanie tylko do tej witryny. Preferencje możesz zmienić w dowolnym momencie, powracając na tę witrynę lub odwiedzając stronę zawierającą naszą politykę prywatności.

Więcej wierszy na temat:
Miłość


Napisany: 2009-08-01
Dodano: 2009-10-01 06:23:01


Rodzaj Rymowany
Klimat Romantyczny
Tematyka
Miłość



Aby zagłosować zaloguj się w serwisie

© 2012 www.kobieta.pl Kopiowanie wierszy bez zgody ich autorów jest zabronione.
w pełni oddechu oddany chwilą
które nadeszły z samego rana
wpleciony w zapach nęcący miło
czułem powaby twoje kochana

usta choć drżące w swym aksamicie
oczekiwany nektar spijały
chowane dotąd w serduszku skrycie
uczucia wszelkie się odkrywały

błękitem oczu mnie malowałaś
śpiewem słowika do mnie mówiłaś
wciąż całowałaś i przytulałaś
i tajemnice swoje odkryłaś

gdy uniesienie jednym się stało
wtopieni podróżą bezwstydności
mnie wciąż jest Ciebie tak bardzo mało
znów głodnym twojej delikatności

tchem morskiej bryzy tak uskrzydlony
płynąłem drogą wydm ukojenia
w poczucie szczerości uzbrojony
mówię miłości do zobaczenia

Tak delikatnie płyniesz wersami swojego wiersza
jakgdybyś obawiał się spłoszyć tej w piersi ukojonej
chwili z piękną poezją miłości. Śliczny wiersz.
Cudowny ten wiersz, piszesz o tym uczuciu tak,że aż
człowiek sam pragnie tego doznać. super:)
i dziękuję za wytknięcie małego błędu:P
No to masz teraz piasek w oczach po takim pięknym
wierszu :)
eno ja tu już nic dodać nic ując ..wszystko
powiedziane.....wiersz piękny Bravo ...pozdrawiam :)
tak pięknie się zapowiadało a tu do zobaczenia... nie
mów miłości do zobaczenia, może tylko wydawało ci
się,że to miłość skoro ją żegnasz o prawdziwą miłość
należy walczyć nie poddawać się tak łatwo bo w życiu
tak naprawdę liczy sie tylko miłość! ... ech, ileż
emocji...
Pięknie, az tchu zabrakło jak czytałam Twój
wiersz...miłośc i szczęście powinno towarzyszyć
każdemu, ale nie zawsze tak bywa...Pozdrawiam :)

eh...jakże pięknie wymalowałeś miłosne
uniesienia...oddanie, czułość i jedność zarówno ciał
jak i dusz... takich chwil nigdy się nie zapomni- bo
one bajeczną kredką były malowane...i chce się wracać
i wracać- wiecznie mało... ale co ważne czekanie
popłaca- bo wymarzona chwila staje się jeszcze
piękniejsza, owocniejsza i najwspanialsza....wiersz
śliczny- czytam go sercem....a myśli tak jakby falują-
żyjąc tą chwilą...przesyłam promienny uśmiech o
poranku...i mnóstwo całusków- by słońce świeciło nad
nami!!!...Pozdrawiam gorąco...

Razem z naszymi partnerami przechowujemy na urządzeniu informacje, takie jak pliki cookie, i uzyskujemy do nich dostęp, a także przetwarzamy dane osobowe, takie jak niepowtarzalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie, w celu zapewniania spersonalizowanych reklam i treści, pomiaru reklam i treści oraz zbierania opinii odbiorców, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za Twoją zgodą my i nasi partnerzy możemy wykorzystywać precyzyjne dane geolokalizacyjne i identyfikację przez skanowanie urządzeń. Możesz kliknąć, aby wyrazić zgodę na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów zgodnie z opisem powyżej. Możesz też uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje przed wyrażeniem zgody lub odmówić jej wyrażenia. Pamiętaj, że niektóre rodzaje przetwarzania danych osobowych mogą nie wymagać Twojej zgody, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Twoje preferencje będą mieć zastosowanie tylko do tej witryny. Preferencje możesz zmienić w dowolnym momencie, powracając na tę witrynę lub odwiedzając stronę zawierającą naszą politykę prywatności.

Więcej wierszy na temat:
Miłość


Napisany: 2015-08-16
Dodano: 2015-09-25 14:10:59


Rodzaj Rymowany
Klimat Rozmarzony
Tematyka
Miłość



Aby zagłosować zaloguj się w serwisie

© 2012 www.kobieta.pl Kopiowanie wierszy bez zgody ich autorów jest zabronione.
Tak oto naga stoję przed tobą
otwarta myślą sercem i ciałem
idę do ciebie jedyną drogą
o której powiesz - tak tego chciałem

i chętnie wyjdziesz mi na spotkanie
odbierzesz wszystko co ci daruję
jestem twoja cokolwiek się stanie
wiem że mnie kochasz - za to dziękuję
ładnie...nie wiedziałem, że wiesz:) pozdrawiam
niedzielnie
Wiersz jak modlitwa.Pięknie opisałaś
miłość.Pozdrawiam.
Pięknie to wyraziłaś. "Dziękuję", tego słowa wciąż
mało.
Pozdrawiam Jolu serdecznie.
no proszę
cóż za oddanie...

pozdrawiam pięknie:)
Oddanie miłości zawsze jest piękne :)
Można adresatowi pozazdrościć oddania peelki:)
Podoba się wiersz.
I to całkiem szczere wyznanie; mam nadzieję, że
zasłużył na nie.
A wiersz zasłużył na swą nazwę, tylko czy tytuł musi
krzyczeć?
nadziwić się nie mogę...
skąd znał tą drogę.
Pozdrawiam serdecznie
dla mnie pięknie - szczególnie "otwarta myślą sercem i
ciałem" - serdeczności :)

Razem z naszymi partnerami przechowujemy na urządzeniu informacje, takie jak pliki cookie, i uzyskujemy do nich dostęp, a także przetwarzamy dane osobowe, takie jak niepowtarzalne identyfikatory i standardowe informacje wysyłane przez urządzenie, w celu zapewniania spersonalizowanych reklam i treści, pomiaru reklam i treści oraz zbierania opinii odbiorców, a także rozwijania i ulepszania produktów. Za Twoją zgodą my i nasi partnerzy możemy wykorzystywać precyzyjne dane geolokalizacyjne i identyfikację przez skanowanie urządzeń. Możesz kliknąć, aby wyrazić zgodę na przetwarzanie danych przez nas i naszych partnerów zgodnie z opisem powyżej. Możesz też uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych informacji i zmienić swoje preferencje przed wyrażeniem zgody lub odmówić jej wyrażenia. Pamiętaj, że niektóre rodzaje przetwarzania danych osobowych mogą nie wymagać Twojej zgody, ale masz prawo sprzeciwić się takiemu przetwarzaniu. Twoje preferencje będą mieć zastosowanie tylko do tej witryny. Preferencje możesz zmienić w dowolnym momencie, powracając na tę witrynę lub odwiedzając stronę zawierającą naszą politykę prywatności.

Więcej wierszy na temat:
Miłość


Rodzaj Biały
Klimat Romantyczny
Tematyka
Miłość



Aby zagłosować zaloguj się w serwisie

© 2012 www.kobieta.pl Kopiowanie wierszy bez zgody ich autorów jest zabronione.
Myślami w poziomkach
Widzę Twą zieleń mokrą
Rosą naga stąpam
Po rozsianej przepaści mgle

Wyciągnij po mnie
Swój żywioł soczysty
Okryj światem
Mą duszę cielesną
Twym wzrokiem zamarłą

I będę już zawsze
Jeśli tylko chcesz Twoim
Życiem nieziemskim
Na zawsze dam Tobie
To co ja dać mogę tylko
Ja dać Tobie

Podzielę każdą kroplę
I każdy mój oddech
Dam Tobie, bo Jesteś
Moją nocą za dnia
Na niebie zmąconych
Chmur jasnych chwil.

Tak mało mi trzeba
By nieśmiałą być
W Tobie kroczyć słowem
Wilgotnych nie-myśli pożądania.

I nadal będę Cię zrywać
We śnie z utratą tchu
Ciepło sączyc Twój zapach
Nadchodzących dotyków
Twych objawień.

i nie będzie za pózno.

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.



Mity Grekow I Rzymian - Wanda Markowska

Home
Mity Grekow I Rzymian - Wanda Markowska



Wanda Markowska MITY GREKÓW I RZYMIAN Spis treści Wanda Markowska MITY GREKÓW I RZYMIAN NIEŚMIERTELNI WALCZĄ O WŁADZĘ POCHODZENIE BOGÓW WALKA OLIMPIJC...

Wanda Markowska

MITY GREKÓW I RZYMIAN

Spis treści Wanda Markowska MITY GREKÓW I RZYMIAN NIEŚMIERTELNI WALCZĄ O WŁADZĘ POCHODZENIE BOGÓW WALKA OLIMPIJCZYKÓW Z TYTANAMI - (TYTANOMACHIA) WOJNA Z GIGANTAMI (GIGANTOMACHIA) TYFON BOGOWIE OLIMPU DZEUS POTOMSTWO DZEUSA HERA HESTIA ATENA DEMETER I KORA AFRODYTA APOLLO ARTEMIS HEFAJSTOS HERMES POSEJDON ARES HADES DALSZA RODZINA BOGÓW EROS I PSYCHE NIEBIANIE, HEROSI I LUDZIE PROMETEUSZ DEUKALION I PYRRA FAETON MELEAGER I ATALANTA ATALANTA I HIPPOMENES PERSEUSZ I ANDROMEDA SYZYF BELLEROFONT HERAKLES

HERAKLIDZI ALKESTIS WYPRAWA ARGONAUTÓW DEDAL I IKAR TEZEUSZ TANTAL PELOPIDZI I ATRYDZI EUROPA SMOK TEBAŃSKI SEMELE I DIONIZOS DIONIZOS KARZE AGAUE I PENTEUSZA AKTEON ANTIOPA I DIRKE NIOBE EDYP WYPRAWA SIEDMIU PRZECIW TEBOM ANTYGONA ZBURZENIE TEB KRÓL MIDAS ORFEUSZ I EURYDYKA WIERZENIA RZYMIAN NAJDAWNIEJSI BOGOWIE RZYMU BÓSTWA ZIEMI, PÓL I URODZAJU BÓSTWA RZEK, ZRODEŁ I LASÓW GENIUSZE, LARY I PENATY WIARA W DUCHY PRZODKÓW KAPŁANI, OFIARY I WRÓŻBY RELIGIA NUMY JANUS JUPITER-JOWISZ MARS KWIRYNUS WESTA WPŁYW ETRUSKÓW I GREKÓW NA WIERZENIA RZYMIAN KSIĘGI SYBILLI JUNONA MINERWA DIANA APOLLO ESKULAP

CERES, LIBER I LIBERA DIS PATER I PROZERPINA FLORA, WERTUMNUS I POMONA WENUS I AMOR MERKURY NEPTUN FORTUNA SOL I LUNA HERKULES KASTOR I POLLUKS PERSONIFIKACJE BOGOWIE WSCHODU ZALEWAJĄ RZYM KYBELE, WIELKA MATKA BOGÓW IZYDA BOGINI MAA MITRA UBÓSTWIENIE CEZARÓW PODANIA RZYMSKIE TUŁACZKA ENEASZA ROMULUS I REMUS PORWANIE SABINEK UBÓSTWIENIE ROMULUSA I HERSYLII

NIEŚMIERTELNI WALCZĄ O WŁADZĘ POCHODZENIE BOGÓW Na początku świata był bezkształtny Chaos, przepastna, pusta przestrzeń bez granic, zatopiona w ciemności, magma bezdenna, kipiąca utajonymi mocami żywiołów. Pierwsza wyłoniła się z otchłani bytu Gaja, wszystko żywiąca, płodna Matka-Ziemia o piersi szerokiej, pani elementów, najstarsza z bóstw, praźródło wszelkiego życia. Była jednak pusta i głucha, żaden dźwięk, głos żaden nie mącił odwiecznego milczenia jej nieobeszłych obszarów. Od dna Ziemi, w głębinach nieogarnionych myślą oddzielił się ponury Tartar, przeraźliwa kraina ciemności, oraz dzieci Chaosu, groźny Ereb-Mrok i Nyks, Noc czarna. Wtedy też miał się pojawić Eros, możny, tajemniczy bóg, co włada sercami bogów i ludzi. I stało się, że Eros zapalił płomień miłości w sercach Mroku i Nocy. Ze związku tych bóstw ciemności narodziła się Jasność i Dzień biały, radość powstającego świata, a także nimfy Hesperydy. Lecz i bóg śmierci, Tanatos czarnoskrzydły, przyszedł wówczas na świat, i jego brat Hypnos, Sen cichostopy, i Nemezis, surowa bogini zemsty, i Mojra, władnąca przeznaczeniem. Natenczas Gaja-Ziemia stworzyła Uranosa — niebo gwiaździste nad sobą, które odtąd otulało ją swą błękitną kopułą stając się siedzibą bogów szczęśliwych. Za czym góry wysokie wysklepiła potężna Ziemia i dała życie Morzu bezmiernemu, Pontosowi. Młody świat rozkwitał, radość istnienia przepajała parę boskich małżonków, Gaje i Uranosa, Ziemię i Niebo. Naga dotąd i pusta powierzchnia globu, nad którym do niedawna unosiły się skłębione mgły i wisiała ciemność przedwieczna, rozjaśniła się światłem, zazieleniła łąkami, rozszumiała puszczami pełnymi zwierza, rozdzwoniła się śpiewem ptaszęcym. Z miłości Gai i Uranosa powstał wielki ród Tytanów, dumnych bogów o mocy niezmiernej. Tytanów było dwunastu, sześciu bogów o imionach: Okeanos, Hyperion, Kojos, Krios, Japetos i Kronos oraz sześć bogiń wspaniałych, a zwały się one Tea, Rea, Temis, Mnemozyne, Fojbe i Tetys. Prawdziwi to byli władcy świata, o czołach wyniosłych, sięgających chmur i oczach jak błyskawice. Ród Tytanów rozrastał się i potężniał. Hyperion pojął za żonę Teję i miał z nią syna, słonecznego Heliosa, oraz dwie córki, Selenę, boginię księżyca, i Eos różanopalcą, boginię jutrzenki. Helios na swym słonecznym rydwanie zaprzężonym w cztery ogniste rumaki co dzień objeżdżał sklepienie nieba ze wschodu aż po zachodnie krańce ziemi. Tam udawał się

na spoczynek do swego błyszczącego pałacu stojącego w ogrodzie wśród drzew rodzących złote jabłka. Strzegły ich Hesperydy, córy Nocy, i Ladon, smok o stu oczach nie znających snu. Helios pojął za żonę córkę Okeana, imieniem Perseis, i miał z nią syna, króla Kolchów, Ajetesa, ojca nieszczęsnej Medei. Jedna z córek Heliosa — to nasza znajoma z Homera, czarodziejka Kirke, zamieszkała, na wyspie Ajaja, ta sama, co zamieniła później towarzyszy Odyseusza w wieprze. Druga — to pożądliwa Pazyfae, małżonka króla Krety, Minosa. Inną małżonką boga słońca była Rode, córka Posejdona i Amfitryty. Zażywał z nią szczęścia Helios na swej ulubionej wyspie Rodos. Po wiekach, gdy powstali już ludzie na ziemi, Helios zapalał miłością do pięknej Klimeny, królowej fenickiej czy etiopskiej, jak twierdzą inni, i miał z nią dzieci. Klimene urodziła mu syna Faetona i córki, od imienia ojca słonecznego zwane Heliadami. Kiedy Faeton zginął spalony żarem Heliosowych promieni, siostry opłakiwały jego śmierć tak żałośnie, że bogowie nie mogąc słuchać ich żałobnych skarg zamienili je z litości w strzeliste topole, zaś łzy ich w złote bryłki bursztynu. Z pary Tytanów Okeana i Tetys zrodziły się wszystkie rzeki, Okeanos bowiem, ich ojciec, był również rzeką, najdłuższą i największą na świecie, opływającą całą ziemię dookoła. Z nich więc wzięły początek Nil potężny, Alfejos, Eridan i Strymon szeroki, i boski Skamander, i Acheloos o srebrnej fali, i tysiąc innych strumieni i potoków. Najdostojniejsza spośród cór Okeana i Tetys to rzeka Styks, płynąca w Tartarze. Okeanos był szczęśliwym ojcem jeszcze całego roju młodszych córek, smukłych Okeanid o srebrzystych kibiciach, panien wodnych, napełniających fale rzek radosnym pląsem. Jedna tylko ich matka, Tetys łagodna, umiała rozpoznać każdą ze swych trzech tysięcy cór, bo tyle ich zrodziła swemu małżonkowi. A ileż to strumyczków, ruczajów leśnych i krynic powstało z synów Okeanowych, tego i nie zliczyć śmiertelnemu człowiekowi. Jeszcze inna para — Tytan Krios i Eurybia, córa Pontosa i Gai — miała trzech synów, z których najstarszy Astrajos pokochał gorącą miłością Eos, różanopalcą jutrzenkę, i doczekał się z nią pięknego potomstwa. Dziećmi ich było buntownicze plemię wichrów skrzydlatych. Tytanida Fojbe, małżonka Kojosa zrodziła boginię Leto, oblubienicę Dzeusową, i Asterię, matkę Hekaty. A znów Tytan Japetos, pojąwszy za żonę Okeanidę Klimene, zrodził mądrego Prometeusza, jego nieroztropnego, leniwie myślącego brata Epimeteusza, dumnego Menojtiosa i Atlasa, siłacza o barach potężnych jak konary dębu. Usłyszymy o nich jeszcze nieraz, a teraz zajmijmy się na chwilę potomstwem Atlasa. Otóż poślubił on Okeanidę Plejone, która go obdarzyła siedmiu córkami, od imienia matki zwanych Plejadami. Były to: Elektra, Kelaino, Tajgete, Halkyone, Maja, Merope i Sterope. Piękne te dziewice podbiły swą urodą serca wielu bogów i ludzi. O Elektrę, Maję i Tajgete zabiegał sam Dzeus Gromowładny, Halkyone rzuciła czar miłosny na Posejdona, Merope pokochali bóg wojny Ares i król Syzyf, człowiek śmiertelny. Plejady prześladował swą miłością piękny myśliwiec Orion, syn Posejdona, aż wreszcie Dzeus pragnąc je uchronić przed jego natrętną pogonią przeniósł je na firmament niebieski,

gdzie odtąd błyszczą jako gwiazdy w wiosennej konstelacji, rozświetlając mroki nocy. Bratem Plejad był Hyas, a ich siostrami Hyady, zrodzone z matki Ajtry. Pewnego dnia Hyasa na polowaniu rozszarpał lew. Hyady wpadły po jego śmierci w tak straszną rozpacz, że bogowie z litości zamienili je wraz z bratem w gwiazdy, które odtąd pojawiając się na niebie zwiastują porę deszczów. Ale Gaja, płodna macierz świata, zrodziła nie tylko Tytanów. Z jej związku z Morzem, Pontosem, powstały rozliczne bóstwa morskie. Pierworodnym synem tej pary był Nereusz, łagodny i dobry starzec z długą zieloną brodą, pełną wodorostów i muszelek. Lubił spokój i ciszę morską i w pogodne dni wychodził ze swego podwodnego pałacu i wygrzewał się na słońcu, a modre fale lizały mu stopy. Małżonką jego była stateczna Okeanida Doris. Doczekał się z nią pięćdziesięciu pięknych córek, Nereid. Słodka Amfitryta i wdzięczna Melita, Tetyda, przyszła matka Achillesa, pięknołica Galatea, Eunike o różowych ramionach i łagodna Kimodoke, rosła Euarne i strzelista Menippa, i Eulimena o krasnych wargach — wszystkich pięćdziesięciu nie sposób tu wymienić — napełniały odtąd tonie mórz śmiechem, tańcem i śpiewem. Inne dzieci Gai i Pontosa — Taumas, Forkys, Keto i Eurybia — ulegając przemożnej sile złotego Erosa dały z kolei życie niezliczonym stworzeniom żyjącym w morzu i na jego wybrzeżach. Taumas poślubiwszy córkę Okeana Elektrę spłodził boginię tęczy Iris, rozpinającą swe siedmiobarwne szaty ponad ziemią i morzem; ale dał również życie wielu potworom, zesłanym na utrapienie świata. Jego to dziećmi są odrażające pół ptaki, pół kobiety, drapieżne Harpie z ostrymi dziobami i zakrzywionymi szponami, lotniejsze niż wicher, niedościgłe pomocnice burzy morskiej. Forkys zaś i Keto byli rodzicami trzech wiedźm Graj, o imionach: Dejno, Pefredo i Enio, a także trzech strasznych Gorgon, które się zwały Steno, Euriale i Meduza o wężowych włosach, jedyna śmiertelna spośród sióstr, ta sama, którą później pokona bohaterski Perseusz. Atoli Gaja-Matka nie zaprzestała jeszcze swego dzieła rodzenia. Poczęła ona z Uranosem trzech olbrzymów straszliwej postaci. Zwali się oni Hekaton-chejres, to znaczy Sturęcy, każdemu z nich bowiem setka ramion wyrastała z ogromnych barów i pięćdziesiąt łbów bodło niebo. Kottos, Briareos i Gyjes, bo takie były ich imiona, od chwili swych narodzin siali postrach dokoła. Zaiste przeraźliwe to było potomstwo. Własna ich matka, Ziemia rodzona, nie zaznała spokoju i trzęsła się w posadach pod stopami swych synów, morze rycząc występowało z brzegów, burze i powodzie zaczęły nawiedzać świat, rażony ich potęgą. Uranos, ich rodzic niebieski, zakrył oblicze ze zgrozy na widok tych potworów i lękając się ich mocy zaczął przemyśliwać, jak by się pozbyć swych okropnych dzieci. A oni rozszaleli się po całym świecie i wkrótce ziemi im było za mało, zapragnęli zawładnąć niebem i grozili buntem swemu ojcu. Wtedy Uranos postanowił ich strącić na zawsze w ziejące ciemnością otchłanie Tartaru, by nie pozbawili go rządów nad światem. Po wiekach przyszło na świat jeszcze jedno pokolenie Gai i Uranosa, trzech Cyklopów, zwanych tak dlatego, że mieli tylko po jednym, okrągłym jak koło oku pośrodku czoła. Jeden zwał się Brontes (Piorun), drugi Steropes (Błyskawica), a trzeci Arges (Świetlisty). Czołem

sięgali chmur,
Luna Star chce wspaniałego ruchania
Bezlitosne dominowanie Gianna Michaels
Porno domowej produkcji z nastoletnią niemiecką amatorką

Report Page