Dziecinko, pięknie ci idzie!

Dziecinko, pięknie ci idzie!




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Dziecinko, pięknie ci idzie!


Wróć

Katalog



Książki



Kategorie



Autorzy



Wydawnictwa



Cytaty



Cykle



Serie



Fragmenty



Nagrody



Dodaj książkę





Wróć

Aktualności



Wszystkie



Wydarzenia



Rozmowy



Publicystyka



Varia



Ekranizacje





Wróć

Społeczność



Ranking czytelników



Oficjalne recenzje



Opinie



Konkursy



Forum






Kategoria:



horror


Wydawnictwo:


Zysk i S-ka

Data wydania:


2022-05-05

Data 1. wyd. pol.:


2022-05-05

Liczba stron:


320

Czas czytania





5 godz. 20 min.




Język:


polski

ISBN:


9788382025354

Tagi:



literatura polska




Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży.
Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę.
Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.



wszystkie formaty

papierowe

ebook

audiobook








Wszystkie opinie

Opinie

Video - opinie

Dyskusje





Sortuj


Dodaj opinię, podyskutuj o książce - zaloguj się!


Liczba plusów malejąco
Liczba plusów rosnąco
Data dodania malejąco
Data dodania rosnąco
Ocena malejąco
Ocena rosnąco






Na półkach:


Przeczytane
,

Book Tour


Na półkach:


Przeczytane
,

Posiadam


Na półkach:


Przeczytane
,

Posiadam


Zapisując się na newsletter zgadzasz się na otrzymywanie informacji z serwisu Lubimyczytac.pl w tym informacji handlowych, oraz informacji dopasowanych do twoich zainteresowań i preferencji. Twój adres email będziemy przetwarzać w celu kierowania do Ciebie treści marketingowych w formie newslettera. Więcej informacji w Polityce Prywatności.



Copyrights © 2022 Lubimyczytac.pl Sp. z o.o.



Choć akcja horroru z wątkami powieści psychologicznej i obyczajowej dzieje się współcześnie, to mury starego miasta są przesiąknięte dawnymi dziejami. Główna bohaterka Alicja Rogowska spełnia swoje marzenie i kupuje mieszkanie w starej kamienicy. Jest w ostatnich tygodniach ciąży. Przeprowadza gruntowny remont, żeby do nowego gniazdka wprowadzić się zanim na świecie pojawi się jej dziecko. Ale już pierwszej nocy budzi ją przeraźliwy płacz, którego nie słyszy nikt poza nią. Kobieta obawia się, że oszalała i mogłaby zrobić krzywdę własnemu dziecku. Pod domem rosną tajemnicze krzewy róż, rosną w tempie astronomicznym. Z piwnicy dolatuje XIX-wieczna kołysanka: „Śpij, dziecinko, śpij”. Szuka pomocy u psychologa. Wkrótce okazuje się, że musi odkryć dawno zapomnianą historię kamienicy. Alicja ściga się z czasem, którego nie ma zbyt wiele. Za każdymi otwartymi drzwiami, kryje się kolejna tajemnica. Wkrótce okazuje się, że walczy nie tylko z jednym wrogiem.

Czy kobieta nie oszalała? Czy jej odczucia są prawdziwe? I czy zdąży poznać dawno zapomnianą historię, której nikt nie chce wyjawić?

Kawał naprawdę dobrej literatury. Mocna, momentami wręcz przerażająca. Tej książki się nie czyta, ją się pochłania, nawet jeśli atmosfera budowana w historii przekłada się na realia. Gdy zagłębiasz się w lekturę, chcąc nie chcąc rozglądasz się po pomieszczeniu, nasłuchujesz dźwięków, wyobraźnia rusza. Pani Jola po raz kolejny udowadnia, że jest to gatunek , w którym czuje się jak ryba w wodzie.

Książka przeczytana w ramach Book Tour. Bardzo dziękuję, że mogłam się z nią zapoznać.

Kawał naprawdę dobrej literatury. Mocna, momentami wręcz przerażająca. Tej książki się nie czyta, ją się pochłania, nawet jeśli atmosfera budowana w historii przekłada się na realia. Gdy zagłębiasz się w lekturę, chcąc nie chcąc rozglądasz się po pomieszczeniu, nasłuchujesz dźwięków, wyobraźnia rusza. Pani Jola po raz kolejny udowadnia, że jest to gatunek , w którym czuje...

Jakie są Wasze ulubione kwiaty?

Natalia dostaje w spadku po babci dom i ziemię. Chcąc spełnić swoje marzenie sprzedaje je i kupuje mieszkanie w kamienicy. Mimo że wymaga remontu kobieta świetnie się bawi projektując nową przestrzeń dla siebie, Marka i dziecka, które już niedługo przyjdzie na świat.

Jej życie to jednak nie bajka.

W nowym mieszkaniu Natalia źle się czuje. Nocami słyszy płacz dziecka i stale ma wrażenie, że ktoś jej towarzyszy. Gdy pewnego dnia kłóci się z teściową i każe jej samej uciąć sobie róże, rosnące tuż za oknem, jej strach się pogłębia.

Matka Marka kaleczy się kolcami i wkrótce umiera, mąż spędza coraz mniej czasu w domu, tłumacząc się ciężkimi sprawami w pracy, a złowroga siła w mieszkaniu zdaje się szaleć w najlepsze.

Obawiając się o dziecko konsultuje się z Krzysztofem, psychologiem. Kiedy niespodziewanie brat kobiety ścina róże za oknem, mężczyzna akurat jest w jej mieszkaniu. Róże jednak wyglądają na nietknięte, a wręcz urosły jeszcze bardziej, zakrywając całe okno.

Wkrótce Natalia zrozumie czym są te kwiaty.

Groźna starucha pojawiająca się w jej mieszkaniu nie daje o sobie zapomnieć, wciąż przyprawiając kobietę o szybsze bicie serca. W dodatku z Markiem dzieje się coś złego...

Tylko róże dają jej chwilę wytchnienia.

"Śpij, dziecinko śpij..." Jolanty Bartoś to cienki tomik, w którym jednak cały czas się coś dzieje. Autorka duży nacisk kładzie na znaczenie róż, które w lekturze zdają się odgrywać nie mniejszą rolę niż główna bohaterka.

Podoba mi się wmieszanie w akcję słowiańskich wierzeń i guseł oraz nowoczesnego sprzętu, jakim posługują się łowcy duchów. Ładnie się to skomponowało i, co najważniejsze, jedno nie wykluczyło drugiego. W relacjach z Markiem panował pewien chaos. Na początku ciężko było zrozumieć co się dzieje między nimi, na szczęście w miarę czytania wszystko stało się jasne.

Jakie są Wasze ulubione kwiaty?

Natalia dostaje w spadku po babci dom i ziemię. Chcąc spełnić swoje marzenie sprzedaje je i kupuje mieszkanie w kamienicy. Mimo że wymaga remontu kobieta świetnie się bawi projektując nową przestrzeń dla siebie, Marka i dziecka, które już niedługo przyjdzie na świat.

Jej życie to jednak nie bajka.

W nowym mieszkaniu Natalia źle się czuje....

Hm.... książka mnie wciągnęła i w kilka godzin została przeze mnie przeczytana. Taka fantastyka z lekkim horrorem. Po mimo tego, że czytałam ją w dzień to jako wieczorną lekturę raczej bym jej nie wzięła.

Natalia świeżo upieczona mama która spodziewa się dziecka kupuje mieszkanie w starej kamienicy. Marzenie o własnym koncie się spełnia. Przed oknem w sypialni rosną róże. Niestety okazuje się, że mieszkanie w którym zamieszkała nie jest taką oazą spokoju. Zaczyna się dziewczyna zastanawiać czy nie oszalała. Gdy rozmawia z Krzysztofem o tym co ją spotyka zastanawiając się czy z nią wszystko w porządku próbuje poznać tajemnice tamtego miejsca. Prawda bywa szokująca i przerażająca....

Hm.... książka mnie wciągnęła i w kilka godzin została przeze mnie przeczytana. Taka fantastyka z lekkim horrorem. Po mimo tego, że czytałam ją w dzień to jako wieczorną lekturę raczej bym jej nie wzięła.

Natalia świeżo upieczona mama która spodziewa się dziecka kupuje mieszkanie w starej kamienicy. Marzenie o własnym koncie się spełnia. Przed oknem w sypialni rosną...

Świetna praca, ślub, ciąża, a do tego kupno wymarzonego mieszkania w krotoszyńskiej kamienicy mieszczącej się w samym centrum miasta, tuż obok kościoła, słynnej cukierni z nieziemsko pysznym serniczkiem wiedeńskim (kto będzie w okolicy temu z czystym sercem polecam), muzeum, uroczym Małym Rynkiem, wyjętym z ruchu pl. Jana Pawła II i Rynkiem, a także pięknym parkiem. Niby miasto, a klimat sielski i przez to Natalia Rogowska właśnie tu zamierza osiąść i stworzyć „dom rodzinny”, dla swoich dzieci. Duże, a wręcz bardzo duże, pięknie odnowione mieszkanie będące przeciwieństwem lokum w budynku z wielkiej płyty ma być idealnym miejscem do wychowania dziecka, a dla młodego małżeństwa świetnym azylem po całym dniu pracy w dużym mieście, bo oboje pracują w Poznaniu. Marek, jej mąż, oczywiście nie jest zachwycony wizją codziennych dojazdów do pracy, ale czegóż to się nie robi dla żony. Poza tym czasami dojechać do dużego miasta łatwiej niż przebić się przez nie z jednego końca na drugi.
Już pierwszej nocy bohaterka słyszy dziwne odgłosy. Płacz dziecka budzi ją i wywołuje niepokój. Ku jej zaskoczeniu tylko ona go słyszy. Jakby dziwnych rzeczy było mało to odkrywa, że w kamienicy już od bardzo dawna nie ma małych dzieci. Widzimy też, że starsza sąsiadka chce jej zdradzić jakąś tajemnicę związaną z budynkiem, ale mąż ją powstrzymuje. Do tego dookoła Natalii zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kobieta w gabinecie zaczyna widzieć inną izbę, taką sprzed stu lub więcej lat. Pojawia się niej dziwna kobieta upychająca zwłoki dzieci w skrzyneczce. Natalia jest przekonana, że w tym mieszkaniu stało się coś złego i wie, że musi odkryć tajemnicę z przeszłości, pozbyć się zła, aby uchronić własne dziecko. Marek należy do twardo stąpających po ziemi ludzi i nie chce wierzyć w brednie żony. Uważa, że jest przewrażliwiona. Do tego ich relacja zaczynają się psuć. Doprowadza do tego, że Natalia coraz mniej dzieli się z nim własnymi przeżyciami. Mężczyzna coraz częściej nocuje u rodziców zostawiając ją z jej doświadczeniami. Jakby tego było mało umiera teściowa, która pokuła się kolcami róży rosnącej przed kamienicą. Jaką tajemnicę skrywa kamienica? Jakie zło czeka na ciężarną bohaterkę? Czy uda jej się uchronić dziecko?
Fabuła jest prosta, ale wciągająca. Jolanta Bartoś wykorzystała motyw zjawisk paranormalnych oraz nakładających się na nie działań ludzi. Szybko okazuje się, że nie tylko z duchami przyjdzie bohaterce się zmierzyć. Będzie musiała być bardzo czujna, bo zło może kryć się wszędzie, a wrogów i przyjaciół nie tak łatwo rozpoznać. Zwłaszcza, że sprytnie skrywają się za maskami pozwalającymi na odgrywanie ról opiekuńczych.
Dużym plusem są tu krótkie rozdziały urywające się w chwili narastającego napięcia, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Akcja toczy się bardzo dynamicznie, problemy napiętrzają się, ale też stopniowo wychodzą na jaw kolejne ciekawostki. Do tego mamy tu wiele smaczków pozwalających wczuć się w klimat miasta, poznać osoby i miejsca, które naprawdę istnieją (sama wiele z nich pamiętam).
W „Śpij, dziecinko, śpij…” mamy połączenie horroru z powieścią psychologiczną, kryminalną i obyczajową. Z jednej strony jest tu walka z duchem, a z drugiej przygotowania do przyjścia na świat potomka, pokazanie relacji rodzinnych, stanu ducha oraz zagrożeń, jakie czekają na bohaterkę ze strony ludzi. Akcja toczy się wokół prowadzonego przez Natalię śledztwa, wciągania w nie różnorodnych ludzi, którzy mogą pomóc jej w rozwiązaniu zagadki z przeszłości. Mamy tu paranoidalny klimat. Budowane napięcie jest tu dobre, ale nie przesadzone. Można powiedzieć, że horror w lekkiej wersji: jest napięcie, ale bez przesady, są sceny grozy, ale bez przesady, jest wrażenia zagrożenia i przez to mi się podoba. Nie cierpię przesadzonego osaczania złem bohaterów. Autorka przemyca też wiele ciekawostek o mieście, pokazuje jak wygląda w nim proces sukcesji funkcjonalnej po wyparciu sklepików do galerii handlowych. Mamy tu dość dużą dawkę historii, tego kto mieszkał w mieście, ale niestety w brzydkim, pachnącym antysemityzmem kontekście, bo w głowie czytelnika może pozostać informacja, że zbrodniarka była żydówką (taka sugestia się pojawia).
Jolanta Bartoś w powieści wykorzystała też bardzo ważne zagadnienie: zagrożenia ze strony bliskich. O ile zjawa jest tu czynnikiem jasnym i zrozumiałym dla większości to bardzo dużo ludzi nie zdaje sobie sprawy jak dużo ofiar ginie z rąk bliskich. Tu mamy pięknie pokazane to zagrożenie. Bohaterka jest postacią silną potrafiącą przeciwstawić się manipulacji. Widać, że nowa sytuacja jest dla niej zbyt gwałtownym zaskoczeniem. W relacji nie było efektu gotowania żaby, przez co zachowanie można przypisać wpływowi sił nadprzyrodzonych. Samo zakończenie zaskakujące i można przypuszczać, że zapowiada dalszy ciąg przygód.
#JolantaBartoś #śpijdziecinkośpij #horror #kryminał #obyczaj #romans #Krotoszyn #duchy #zbrodnia #dziecko #ciąża #walka #tajemnica #zdrada #górowianka #górowiankaas #górowiankaksiążki #annasikorska #sikorkawśródksiążek #czytamdlaOli #pożyczprzeczytajpoleć #książka #wydawnictwoZysk
http://annasikorska.blogspot.com/2022/08/jolanta-bartos-spij-dziecinko-spij.html

Świetna praca, ślub, ciąża, a do tego kupno wymarzonego mieszkania w krotoszyńskiej kamienicy mieszczącej się w samym centrum miasta, tuż obok kościoła, słynnej cukierni z nieziemsko pysznym serniczkiem wiedeńskim (kto będzie w okolicy temu z czystym sercem polecam), muzeum, uroczym Małym Rynkiem, wyjętym z ruchu pl. Jana Pawła II i Rynkiem, a także pięknym parkiem. Niby...

Z twórczością Pani Jolanty Bartoś mam do czynienia pierwszy raz i wiem, że nie jest to ostatni raz. Ostatnimi czasy rzadko zdarza mi się czytać horrory, ale tym razem postanowiłam sięgnąć po ,,Śpij, dziecinko, śpij” i na wstępie zaznaczę, że jest to znakomita książka.

Natalia Rogowska, główna bohaterka książki postanawia przeprowadzić się z mężem Markiem do starej kamienicy w Krotoszynie. Od dawno marzyło jej się mieszkanie w starej kamienicy i w końcu marzenie to udaje się zrealizować. Pierwsza noc w mieszkaniu nie należy do udanych, ponieważ bohaterkę budzi płacz dziecka. Najgorsze jest to, że ten płacz słyszy tylko ona. Marek, mąż Natalii nie wierzy w brednie żony. Ich relacje z resztą nie należą do najlepszych. Z dnia na dzień jest gorzej. Bohaterka słyszy dziwne odgłosy. Z obawy o dziecko sięga pomocy psychologa. Czy Natalia faktycznie oszalała? Jaką historię skrywa stara kamienica?

Muszę przyznać, że fabuła jest bardzo ciekawa i wciągająca. Autorka ukazuje w książce motyw duchów, zjawisk paranormalnych, co wprowadza czytelnika w ten mroczny, pełen tajemniczości klimat. Dużym plusem są krótkie rozdziały. Dzięki temu książkę czyta się bardzo szybko. Akcja toczy się bardzo dynamicznie, a zakończenie jest bardzo zaskakujące. Warto sięgnąć po książkę.

Z twórczością Pani Jolanty Bartoś mam do czynienia pierwszy raz i wiem, że nie jest to ostatni raz. Ostatnimi czasy rzadko zdarza mi się czytać horrory, ale tym razem postanowiłam sięgnąć po ,,Śpij, dziecinko, śpij” i na wstępie zaznaczę, że jest to znakomita książka.

Natalia Rogowska, główna bohaterka książki postanawia przeprowadzić się z mężem Markiem do starej...

Natalia widzi przyszłość w różowych barwach. Spodziewa się dziecka i właśnie przeprowadziła się do wymarzonego mieszkania w kamienicy. Już pierwszej nocy okazuje się, że lokum wcale nie jest takie spokojne, jak mogłoby się wydawać. Kobieta słyszy niepokojący płacz dziecka, do tego dochodzi przeraźliwy chłód – pomimo pełni lata – oraz dziwne wizje. Natalia zaczyna zastanawiać się, czy oszalała. Może tak objawia się niepokój związany z nadchodzący macierzyństwem? Kobieta szuka pomocy u specjalisty. Ale to co zalęgło się w jej mieszkaniu (lub jej głowie) nie odpuszcza. Natalia nie czuje się bezpiecznie. Szuka sposobu na uchronienie siebie i dziecka.

Z pozoru „Śpij, dziecinko, spij...” Jolanty Bartoś to historia o nawiedzonym miejscu. Czytając szybko zorientujemy się, że to hybryda literatury grozy, thrillera/kryminału i obyczajówki. O tym co ma w sobie ta książka z horroru już napisałam, więc przejdźmy dalej. Może najpierw wątki obyczajowe, które są raczej drugoplanowe, ale skutecznie wypełniają fabułę. Są to relacje rodzinne oraz przygotowania do pojawienia się potomka. Teraz ta bardziej mroczna część, czyli istota książki. Ze zjawą zamieszkującą mieszkanie Natalii wiąże się pewna historia. Kobieta czuje, że musi ją odkryć, żeby uporać się z problem. Zaczyna śledztwo. Podpytuje sąsiadów, szpera w książkach i Internecie, nawiązuje kontakt z kustoszem pobliskiego muzeum. Tym poszukiwaniom towarzyszy obsesja oraz paranoidalny klimat. Tej paranoi autorka książki mogła wykrzesać więcej, ale jest ona wyczuwalna. Jak to mówią: „Jest dobrze, ale mogło być lepiej”.

Ta mieszanka różnych typów powieści sprzyja publikacji. Wszystkie elementy dobrze ze sobą współgrają i powodują, że historia jest kompletna. Wyszło „dla każdego coś miłego.” Ja bardzo lubię tego typu książki. Czytam przeróżne rzeczy, a wszelkie „miksy” sprawiają mi najwięcej radości. Zaspakajają moją potrzebę obcowania z literaturą wszelaką. Ponieważ powieść została wrzucona do koszyczka „groza”, dodam, że dla zatwardziałych fanów horroru może nie być szczególnie straszna, co nie znaczy, że nie będzie interesująca.

To co dla mnie było najbardziej przerażające, to nie zjawa, a – fenomenalnie zrealizowany – wątek osoby bliskiej, która staje się zagrożeniem dla głównej bohaterki. Natalia wyczuwa, że coś jest nie w porządku, ale nie chce widzieć, nie chce wierzyć, nie chce się od tej osoby izolować. Kiedy ten/ta bohater/ka pojawiał/a się na horyzoncie przechodził mnie dreszcz. Zżerała mnie ciekawość, czy jego/ jej zachowanie wynika z charakteru, czy z działania sił nadprzyrodzonych.

Zwrócę jeszcze uwagę na dwie rzeczy, które bym poprawiła.

Numer jeden, powtórzenia – nie babole w redakcji, ale wracanie do tej samej informacji. Przykład. Kolejne osoby dziwią się, że Natalia nie chce wyprowadzić się z mieszkania, co jest (zdziwienie) naturalne. Naturalne jest również, że tłumaczy im ona swoje motywy. Tylko dla odbiorcy czytanie po raz kolejny podobnego dialogu jest po prostu nudne.

Numer dwa, płynność fabuły. Pomiędzy kolejnymi rozdziałami są takie drobne dziurki, które czasami powodowały u mnie lekką dezorientację. Przykład. Jest scena, kiedy Natalia trafia do szpitala, a jej mąż dowiaduje się o tym od sąsiadki. Wygląda to mnie więcej tak: żona w szpitalu – mąż zdziwiony, że nie ma jej w domu – przychodzi sąsiadka – facet stoi pod szpitalem – żona zdziwiona, że jej chłop nie odebrał. Ja w tym momencie, nie ogarnęłam, kto miał po Natalię przyjechać i czy maż się z nią w ogóle kontaktował. Po chwili z rozmów telefonicznych i kolejnych wydarzeń dowiadujemy się, jak oni się ostatecznie zgadali, jednak było to napisane trochę – za przeproszeniem - „od d... strony”.

Mam kilka pochwał i kilka uwag względem „Śpij, dziecinko, spij...”, jednak ostateczny bilans jest na plus. Liczyłam na więcej „osaczenia”, ale było kilka fragmentów, w których się bałam, a i historia mnie wciągnęła. Jolanta Bartoś zgrabnie połączyła kilka typów powieści, dzięki czemu szerokie grono czytelników może raczyć się książką jej autorstwa.

Natalia widzi przyszłość w różowych barwach. Spodziewa się dziecka i właśnie przeprowadziła się do wymarzonego mieszkania w kamienicy. Już pierwszej nocy okazuje się, że lokum wcale nie jest takie spokojne, jak mogłoby się wydawać. Kobieta słyszy niepokojący płacz dziecka, do tego dochodzi przeraźliwy chłód – pomimo pełni lata – oraz dziwne wizje. Natalia zaczyna...

Książka przyciągnęła mnie już samą okładką, a kie
Duże cycki w szkole
Ruchanie brazylijskiej dziewczyny z dużym tyłkiem
To był bardzo przyjemny masaż

Report Page