Dobrze na dwa baty

Dobrze na dwa baty




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Dobrze na dwa baty
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ciasteczka pomagają nam udostępniać nasze usługi. Korzystając z Nonsensopedii, zgadzasz się na wykorzystywanie ciasteczek.
FotoŁowca 2022 Zalegają ci w galerii telefonu zabawne zdjęcia? Podziel się nimi w konkursie FotoŁowca i zostań łowcą roku!

Dzisiaj kontynuujemy naszą podróż z Justinem i Kelsey. Tym razem obędzie się bez szablonów ostrzegawczych, gdyż ałtorka zauważyła, że słabo idzie jej opisywanie scen łóżkowych (i całej reszty też). W zamian dostajemy masę użalania się nad sobą, dowodów na wyższość amerykańskiej medycyny nad każdą inną na świecie, będzie też nieco krwi, oraz wydarzenie, którego każdy, wiedzący coś o rozmnażaniu i o stosunku bohaterów do antykoncepcji się spodziewał. Analizują, tak jak ostatnio, Szklarz i Pangia , adres bloga: http://on-life-jb-ff.blogspot.com/ .

*Kelsey*
odkąd zaszło między nami nieznane nam uczucie zupełnie inaczej do siebie podchodziliśmy. On był zupełnie inny, ale ja nie byłam inna.
Alegoria stosunków polsko-ukraińskich.
Znaczy się byłaś taka sama, a on nie? Tak? Przepraszam, jestem po 9-godzinnym maratonie z Left 4 Dead i trochę nie ogarniam.
Co za buc i nołjalf, jak to można tyle grać.
Siedziałam w łazience, a na moich nadgarstkach pojawiały się coraz to nowe kreski.
Same z siebie. Nie wiem, czy Kościół uzna stygmaty pojawiające się u prostytutki.
Maria Magdalena też podobno była kobietą lekkich obyczajów, a niby ją pierwszą Jezus nawrócił, czy jakoś tak.
Dan Brown mówi, że to pomówienia i kalumnie.
była 2 w nocy, a ja zamiast spać.
Raczej zamiast grać, bo to robią normalni ludzie o tej porze.
Niszczyłam się.
I wstawiałam kropki z dupy. Bo takie ucięte w połowie zdanie. Brzmią bardziej. Dramatycznie.
Bałam się tego wszystkiego, bałam się że coś może pójść nie tak.usłyszałam ciche pukanie do drzwi łazienki.
-Kelsey? kochanie otwórz proszę co się dzieję ?- szybko umyłam rękę, ale wiedziałam, że zauważy, wiedziałam że za chwilę będzie milion pytań dlaczego to zrobiłam, ale wiedziałam też, że się z tego nie wymigam.
Dlaczego umyła rękę? W sumie to jej pierwszy kontakt z wodą odkąd się do niego wprowadziła.
Jak zwykle panika. A wystarczyło powiedzieć „Zajęte”.
Lepiej po prostu „Sram”.
otworzyłam drzwi stał tam przerażony Justin, zbyłam go wzrokiem, ale po chwili uznałam to za niestosowne. Podeszłam do niego i mocno się przytuliłam. widział moje blizny na pewno.
Ona to ma regenerację, ledwo żyletkę odłożyła, a już blizny są.
No jak w Quake'u. Swoją drogą umiem tym samym głosem, co w grze powiedzieć „Regeneration”, ale wątpię, by był to powód do jakiejś wybitnej chwały.
Mi to się nie udaje, mimo treningu, ale jeden znajomek z liceum tak potrafił.
widział je, a ja pierwszy raz żałowałam, że to zrobiłam.
- Dlaczego? - zapytał mnie po cichu i spojrzał na moje pokaleczone nadgarstki. - Dlaczego to zrobiłaś? - milczałam, nie chciałam go zbywać, ale teraz nie miałam siły.
- mam być szczera? - spojrzałam na niego, Justin dotykał moje blizny jakby było to coś dla niego nowego, ale to było dla niego nowe. - nie potrafię, walczyć o to co kocham.
Ponoć kochać nie potrafisz, a co dopiero walczyć o to.
No i to jest właśnie minus bycia drugim komentatorem: zawsze widzisz fragment warty dopisania swoich słów i widzisz, że już ktoś to zrobił.
Nigdy nie umiałam, przepraszam. Wiem też, że ciebie to boli Justin przepraszam, kocham cię, ale nie mogę przestać to jest mną. Te blizny one są mną. - musiałam to powiedzieć, nie mogłam tego w sobie trzymać, kocham go, ale nie potrafię przyjąć tego do wiadomości.
Ja pierdolę, ale drętwe teksty.
♪♪♪ Truuudneee Spraaawyyyy… ♪♪♪
- walcz dla mnie kochanie. Jeżeli nie potrafisz, to ja cię nauczę. - powiedział cicho i położył mnie na łóżko.
Zaprowadzi ją do rzeźni i razem będą boksować półtusze wieprzowe.

moje oczy zamykały się, a Justin leżał we mnie wtulony. czułam się bezpiecznie, tak jak nigdy.
------------
Moje oczy rozklejały się bardzo wolno błogi sen przerwała jedna osoba Justin.
U mnie w sumie między obudzeniem się a otworzeniem oczy jest godzina czasu, to jest dopiero bardzo wolne rozklejanie.
Sam ostatnio tak mam, a później ciężko mi wstać, bo mózg zaczyna przystosowywać organizm do życia w pozycji horyzontalnej i kręci mi się w głowie, gdy stoję.
Ciśnienie słabe masz, musisz kawę pić a nie jakiś syfiasty sok pomidorowy.
Mój humor był co naj mniej zły, ale to co zrobiłam w nocy było głupie i wiem to. Moja głowa pękała może dla tego, że jak Justin usnął topiłam smutki w alkoholu.
Ech, nie dość, że 13-latka o seksie pisze, to jeszcze o piciu.
I chyba nielegalnie pije, bo w USA od 21 lat jest dozwolone picie.
A prowadzenie samochodu od 16. Pomijam już fakt, że kilkuletnie dzieci uczy się obsługi broni, o czym można się dowiedzieć z mediów, bo od czasu do czasu jakiś troskliwy tatuś kończy z odstrzeloną głową.
Ostatnio 2-latek zajebał swojej 29-letniej matce headshota. Jeden strzał i prosto w czoło, nawet w CS-ie po 2 latach nie umiałem.
I weź tu nie wierz w to, że słabe jednostki same się eliminują.
To było jedyne rozwiązanie tego wszystkiego, albo nie sama już nie wiem co mam mówić . Jak już powiedziałam Justin przerwał mój błogi sen, miałam kaca i mogłam to stwierdzić. Wstałam, żeby Justin nie zobaczył mojego stanu.
Szybka zmiana pozycji, czyli rzyg na ścianę prawdopodobnie.
Albo sprawdzenie, czy umie latać jak Superman.
Szybko weszłam pod prysznic, zimnie krople orzeźwiały moje zmęczone ciało, zaczełam moczyć głowę, a po chwili na niej pojawił sie mój szampon oliwkowy.
Przyteleportował się pewnie, w końcu u bogatych ludzi w łazience i teleporty mogą być. I najważniejsze: NO KURWA, WRESZCIE SIĘ UMYŁAŚ.
No przecież to chawira Biebera, na pewno tam jest dwadzieścia kurków od prysznica i może ci się lać zarówno woda, jak i piwo, rosół i woda z środkami myjącymi jak w myjni samochodowej.
Umyłam włosy i ciało i wyszłam z pod prysznica. Owinęłam się w ręcznik i nałożyłam na twarz maseczkę.
Zaszalej, nałóż od razu papierową torbę.
Czułam się teraz lepiej, pierwszy raz czułam się całkowicie bezpiecznie.
Za wypłatę kupiła sobie najlepszego przyjaciela kobiety, czyli paralizator.
Zmyłam maseczkę, i zrobiłam lekki makijaż ubrałam się i wyszłam z łazienki. Justin był na dole . Można było to stwierdzić po pustce na górnej części domu.
Z takim intelektem ona powinna w NASA pracować, a nie się marnuje w burdelu.

Zeszłam do kuchni, ale tam go nie było.
Gosposia też zaginęła, zauważyliście? Widocznie Bieber stwierdził, że lepiej sprzątać i gotować będzie mu dziwka z anoreksją.
I depresją.
Usłyszałam rozmowę telefoniczną Justina. Był na tarasie. Nie obchodziło mnie to, ale jak usłyszałam swój imię szybko podeszłam do Justina .
Tak się przejęła, że aż zmieniła płeć.
Jedyne co usłyszałam to' Okej John widzimy się o 16. Dzięki stary.
O tym, że usłyszała jeszcze swoje imię, zdążyła już zapomnieć.
Oj, będzie batożenie na dwa baty.
Justin spojrzał się na mnie , a ja się nieśmiało uśmiechnęłam. - nie ładnie tak podsłuchiwać rozmowy, kochanie.- powiedział, a ja chyba pierwszy raz obdarowałam go szczerym uśmiechem. - ja nie podsłuchiwałam. - stwierdziłam, a on się uśmiechnął.
Łyknął kit jak Frau Pawłowicz miskę sałatki.
- ale chyba możesz powiedzieć mi z kim rozmawiałeś? -zapytałam byłam bardzo ciekawa co mi powie.
Co ją to w sumie obchodzi, jego żoną nie jest, chyba że tak już się czuje.
- mój przyjaciel John zgodził się ci pomóc. - powiedział, a mi świat się załamał.

jak miałam zareagować mam się cieszyć czy płakać. w końcu to wszystko anoreksja to było coś o czym ja wiedziałam, ale Justin nie.było to bardzo podobne do moich rodziców.Moi rodzice tego nie widzieli. Dla nich byłam nikim... w szkole nie miałam zbyt dużo znajomych Brook i pare innych oprócz tego nic.
E tam, sporo ludzi dałoby się pokroić choćby za tylu znajomych.
Nie jadłam nic, a gdy już coś zjadłam od razu miałam potrzebę zwymiotowania czegoś. Naprawdę będę musiała o wszystkim opowiadać 'znajomemu Justina?' - Justin... ja ... ja.... ja nie chcę... nie chce mu opowiadać.
Ale skąd wie w jakiej sprawie ten John ma jej pomóc? Może chodzi o zakup nowych butów, a ta już histeryzuje.
Nie chce mu mówić jak bardzo cierpiałam przez całe moje życie. Ja naprawdę tak nie potrafię, przepraszam. - spojrzałam na niego i uroniłam kilka malutkich łez. Justin otarł je i wziął w swoje wielkie ramiona. Byłam otoczona jego miłością szkoda tylko, że ja nie czułam tego do niego. On był kochany i miły i dbał o mnie, ale to nie jest to co myślałam, że będę czuła gdy się zakocham. Nie chciałam żeby Justin był zły dlatego skłamałam. Ale to nie zmienia faktu, że jest dla mnie w chuj ważny.
No w końcu o panie do towarzystwa trzeba dbać – nie słyszałem jeszcze o gwarancji rozruchowej na prostytutkę ani przybijaniu pieczątek na paragony w celu późniejszego składania ewentualnych reklamacji.

**Kelsey***
Po tym jak powiedziałam Justinowi o tym, że boję się wizyty u jego przyjaciela wyszłam z tarasu i poszłam do mojej sypialni.
Teraz nabieram podejrzeń, że chodzi po prostu o podzielenie się panią do towarzystwa z kolegą.
Kapitan Oczywisty znowu ratuje dzień.
Tam leżałam 4 godziny( nie miałam siły po rozrywkowej nocy) (Yeah, Justin wreszcie zrozumiał, że nie płaci po to, by ona leżała i pozwalała się zaspokajać.) po czym Justin przyszedł i powiedział, że za 20 minut idziemy do jego przyjaciela. Dodał też żebym mu zaufała. Ależ ja mu ufam bezgranicznie. Założyłam jakąś bluzkę Justina i swoje rurki do tego Vansy.
Tia, nasza biedaczka biega w Vansach. Oczywiście, mógł jej Justin zafundować, ale nie było mówione nic o jakimkolwiek wychodzeniu na zakupy. Ewentualnie, biedni z marginesu w USA są bogatsi niż zwyczajni Polacy.
Już prędzej bym w „najki” uwierzył, albo inne „adasie”.
Wyszłam z domu, i pokierowałam się w stronę czarnego Porshe.
O, niby bogacz, a wozi się jakąś chińską podróbką.
Po chwili już się w nim znajdowałam. Justin obdarował mnie swoim pięknym uśmiechem.
- Najpierw pojedziemy do centrum na zakupy. - poinformował mnie, a ja w myślach miałam jak będę wyglądać zakupy z Justinem.
Właśnie, dopiero teraz będzie wydawać kasę Biebera? Skąd ona do kurwy nędzy ma iPhone'a i Vansy.
Z Czerwonego Krzyża.
Tak w ogóle, to w Chłopaki nie płaczą było odwrotnie, bo to Grucha dostawał prezenty od dziwki.
*centrum handlowe*
Po co jakieś nudne opisy, gdy można wjebać nazwę lokacji więdzy asteryski.
„LOADING…”.
Weszliśmy do centrum. Justin mówił, żebym się nie hamowała. Prawdę mówiąc zakupy były moim żywiołem, ale przy Justine czułam się nieswojo. Weszliśmy do pierwszego sklepu.
Pragnę zaznaczyć, że Justine to żeńskie imię, chociaż w wypadku Biebera nie jest to pewnie zaskoczeniem. No ale niby jest to bóg seksu, więc coś tu się nie zgadza.
Justin pokazywał mi ubrania, a ja mówiłam czy mi się podobają. Justin i ja mieliśmy podobne gusty, ale nie takie same.
Znaczy, on chodził w podobnych ubraniach co ona, jak na pederastę przystało.
Zupełnie inny i nie taka sama. Podobne i nie takie same. Nie ogarnąłbym tego nawet, gdybym robił tę analizę tuż po wstaniu z łóżka.
Czasem złościł się, że nie podobało się mi to co mu się podobało nad program.
****
Robiliśmy już zakupy 3 godziny, a nie obeszliśmy nawet połowy.
Co można robić tyle czasu w sklepie, ja nie rozumiem, chyba że kolejka w chuj długa jest.
No półtorej baby chodzi po sklepie, no to się nie dziw, że w 3 godziny oni nie obeszli nawet połowy . Jak z matką idę do Lidla, to też godzina z życia wyjęta, a do kupienia są tylko pieprzone bułki, wędlina do nich, woda i płyn do płukania tkanin.
Co chwilę do Justina podchodziła jakaś fanka i chciała zdjęcie z "nami". Ale niektóre też nazywały mnie suką czy dziwką.
Zgodnie z prawdą.
Justin jednak prosił żebym się tym nie przejmowała.
No właśnie, on za te pieniądze miałby każdą. To po prostu zazdrość.
****
zakupy skończyliśmy po jakiś 5 godzinach. Wyszliśmy z mega dużą ilością toreb z centrum. Wsiedliśmy do Porshe i jechaliśmy w stronę prywatnej klinki.
Podjechaliśmy pod Klinikę bałam się, ale wiedziałam, że jak chce być chociaż trochę szczęśliwa muszę się zmienić.
Wielka litera, ta Klinika to chyba jakieś bóstwo greckie albo coś w tym stylu.
Albo nowa mapa.
Może jak w Postalu 2 co 10 metrów wyświetla im się ekran ładowania.
Tam też jest mapa z kliniką, nazwana „Klinika”. Przypadek?
To teraz czekamy na Arabusów, szczanie na grób i chodzenie z petycją.
Justin zapukał do drzwi gabinetu. Po chwili drzwi otworzyła nam pielęgniarka.
- Witaj Justin... , Panno Kelsey... - skinął głową
- Dzień dobry - podałam mu rękę.
- Jestem John, Jestem psychologiem, gdyż i ja naoglądałem się kiedyś seriali o lekarzach , chcę ci pomóc i mam nadzieję, że to docenisz. - spojrzał na mnie.
- dobrze na razie ogarniam... - powiedziałam, irytowało mnie to, że traktował mnie jak jajko.
Trzyma ją w lodówce?
Maca z ręką w kieszeni.
- Justin, poczekaj na korytarzu. - odparł, a ja złapałam rękę Justina.
- Nie ja chcę żeby został.- powiedziałam, a John kiwnął twierdząco głową.
- Możesz mi wszystko odpowiedzieć, od początku? - zapytał mnie nie chcąc mnie urazić.
- dobrze, opowiem ci. - powiedziałam cicho. - Nikt nigdy nie znał prawdziwej mnie. Nikt nie wie ile razy płakałam, gdy nikt nie patrzył.
E-e-ej, Bóg wszystko widzi.
Taa. I dlatego muzułmanie idą do spiżarni, żeby wpierdalać wołowinę, bo tam Allah nie widzi .
Wygląda na to, że nasz Bóg jest zajebistszy od Allaha, choć w gruncie rzeczy to jeden i ten sam byt.
Ile razy cierpiałam i z jakich powodów. Nikt nie wie ile razy straciłam wiarę w siebie samą. Każdy mnie zawodził, nawet moi rodzice, a w szczególności oni.
Powiedziałbym raczej, że było odwrotnie.
Nikt nie zna myśli, które krążą mi po głowie. Nikt nie wie co czuję i nikt nie ma pojęcia co przeżywam. Ale kurwa macie potrzebę mi pomagać. Moi rodzice traktowali mnie jak dziwkę... , ciełam się, nic nie jadłam... oto moja Historia.
Ale dlaczego ten cały John jeszcze nie spytał „Dlaczego?”
Mam kilka powodów dla, których nie chciałam ty przychodzić główny powód to wspomnienia.
Ah... i jeszcze ten żal, bo kiedyś byłam tak cudownie szczęśliwa. Ale te wszytskie dni, gdy byłam całkiem sama dużo mnie nauczyły. Ja nie będę szczęśliwa, nawet ty mi w tym nie pomożesz. A opowiedzenie tej historii kosztowało mnie więcej niż ci się wydawało.
Historii tego swetra i tak nie zrozumiałem.
- Wiem jak się czujesz moja praca polega na zrozumieniu takich jak ty... - odparł
To brzmi jak gówno mnie obchodzi co się z tobą dzieje, ale biere za to piniondze, no to muszę słuchać, choć mi się nie chce .
Może ta wizyta jest na kontrakcie NFZ.
- jak ja ? to znaczy ? - Zapytałam, a Justin ścisnął moją rękę.
- Masz depresję... Muszę pomóc ci z niej wyjść, do tego muszę skierować cię na badania. Najprawdopodobniej masz anoreksję.
Medyczny, kurwa, geniusz. Z trzech zdań emowania wyciągnął diagnozę, pewnie jeszcze policzył sobie za to kilka stówek.
Znowu pomaga na siłę.
A nienienie, bo to jest babska logika. Jeśli ona mówi, że nie potrzebuje pomocy, to znaczy, że trzeba jej pomóc.
***
Ale ja dobrze wiem o tym, że jestem chora na anoreksję. Było to już stwierdzone gdy miałam 16 lat.
Ale to jakaś przerwa była teraz, że te gwiazdki tam są? Nie wiem, reklamy przegapiłem?
Taa, diagnozę postawiła Samosia, konsultacji udzielił zapytaj.onet.pl.
Teraz gdy mam 19 lat nic się nie zmieniło, ale co miało się zmienić jak ja nie mam dla kogo żyć.
Powiedziałbym, że jeśli nie ma się dla kogo żyć, żyje się dla siebie, albo innym na złość, ale szczerze jej życzę nagłej i bolesnej śmierci.
*Justin*
Kelsey czekała na mnie na korytarzu, a ja jeszcze rozmawiałem z Johnem w gabinecie.
- Stary, ona jest poważnie chora psychicznie, jeżeli jej nie pomożesz to będzie koniec tej dziewczyny. - powiedział smutnym tonem.
Swoją drogą, czemu w opkach nie występują, normalny, zdrowi ludzie, tylko same zjeby?
Może chodzi o łatwe utożsamianie się z bohaterami?
O, jeszcze sobie przypomniałem. Od kiedy psycholog diagnozuje choroby psychiczne?
On jest psycholog pracujący, żadnej pracy się nie boi.
- To co ja mam zrobić? - zapytałem z nadzieją, że mi pomoże.
- Naucz ją kochać. - powiedział, ale ja nie wiedziałem co dokładnie miał na myśli. - Przepraszam, mam kolejnego klienta.
ROTFL. Niby Hameryka, ale nastawienie służby zdrowia do pacjenta dziwnie znajome.

- Jasne, narazie.
Wyszedłem z gabinetu Johna i zauważyłem Kelsey siedzącą na krzesełku. Byłą przygnębiona, ale nie wyglądała na zdziwioną. Jej mina byłą conajmneij smutna. Była cała blada, wyglądała jak śmierć
- Kelsey.. - poszedłem do niej.
- Co? - zapytała obojętnie.
- Wiedziałaś o anoreksji? - bardziej stwierdziłem niż spytałem, nie chciałem jej urazić, ale raczej mi to nie wyszło.
Nie, nie wiedziała. Tyle czasu ze sobą przebywa i nie zauważyła.
Wcale bym się nie zdziwił.
- Od 3 lat. - Powiedziała a jej ton drastycznie się zmienił, była przejęta i smutna. - Wiesz.. jestem jedynaczką, ale kiedyś mogłam, mieć rodzeństwo (W zamian dostała przecinek z dupy.) , ale moja mama poroniła.
I to też pewnie wina matki. Albo społeczeństwa.
Od tamtej pory patrzyli na mnie z obrzydzeniem, jakbym to ja zabiła to dziecko, jakbym to ja była winna. Przestałam jeść, nie miałam ochoty żyć.
Oesu, bo ona jest pierwszą i jedyną nastolatką na świecie, która się nie lubi z rodzicami.
To wszystko przez jebane poronienie mojej mamy, ale nie patrzyła na to, że podczas ciąży paliła i piła. Nie chciała tego dziecka.
W sumie widać, że niedaleko padło jabłko od jabłoni.
Ej, ale ja mam nadzieję, że to nie jest oparte na faktach tzn. nie jest to jakaś autobiografia. Bo jeszcze będziemy mieli samobója na koncie, a wtedy to nam żaden szablon na górze strony nie pomoże.
Jako zwolennik darwinizmu społecznego i w ogóle skurwysyn bez uczuć wzruszam demonstracyjnie ramionami
Wszystko co jej zostało to nienawidzenie mnie.. - powiedziała płacząc.
- Jak mogę ci pomóc? - Zapytałem, było to jedyne co mogłem teraz powiedzieć, nie mogłem znów ją okłamać, że będzie dobrze, bo wcale nie jest i nie będzie tak.
- Nie pomagaj.
- Znasz moje zdanie o tym Shawty.
Kto? Chciała się pochwalić znajomością angielskich słówek, a wyszło nadanie bohaterce nowego, jeszcze głupszego, imienia
Rodowita Amerykanka mówi, że mój angielski jest świetny, ale za cholerę nie wiem, co to znaczy. Tam miało być Shorty ? Hmm… Urban Dictionary podpowiada, że tak. Więc pewnie jest świetny.
Co za sierota, nawet angielska Wikipedia tłumaczy co to znaczy.
Ja nie wnikam w pozycjonowanie Google.
Szukałeś informacji o radzeniu sobie z krótkim penisem, Gugiel to zapamiętał i daje podpowiedzi w tym temacie.
Kiwnęła głową.
- Ale ja nie chce.. - powiedziała szybko i wtuliła się w moje ramiona.
Żyje na jego koszt, płacze, że nikt jej nie pomaga, ale jak co do czego, to niczego nie chce. Niech ginie.
- A co jeśli musisz? - schowałem kosmyk jej włosów za ucho.
- Nie wiem, boję się tego, boję się życia... - powiedziałam cicho, nadal tuląc się do jego ramienia.

- chodź jedziemy do domu... - powiedziałem, a ona wyszła z uścisku i ruszyła w kierunku drzwi.
*Kelsey*
Jechaliśmy do domu, miałam wrażenie, że ta droga trwała wiecznie...
Bieber wjechał na rondo i nie wiedział jak z niego wyjechać.
milczenie, to było to co mnie najbardziej drażniło.
NARESZCIE... dojechaliśmy do domu... Justin otworzył mi drzwi. wzieliśmy wszystkie torby z zakupów, i weszliśmy do domu.
Usiadłam na sofie w salonie i zaczęłam płakać, wybuchłam niekontrolowanym płaczem. BAŁAM SIĘ ! tak potfornie (Głowa-biurko.) się bałam, że to wszystko to bajka, że jest koło mnie ktoś kto mnie kocha...
- kochanie, nie płacz... cholera Kelsey- szybko otarł mi łzy, a ja nie mogła
Ruda alternatywna dziewczyna ruchana w publicznej toalecie
Rżnąc apetycznego czarnego MILFa
Impreza na basenie z trzema sukami

Report Page