Cztery laski na jednej łodzi

Cztery laski na jednej łodzi




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Cztery laski na jednej łodzi
Strona główna Artykuł partnerski Obowiązkowe wyposażenie łodzi na wodach śródlądowych

© Gizycko.info 2015-2022 | Kontakt z redakcją: tel. 720878381, e-mail: kontakt@gizycko.info
Prowadzenie łodzi na wodach śródlądowych wiąże się z określonymi obowiązkami, które muszą spełnić armator oraz kapitan. Wśród nich znajduje się także obowiązkowe wyposażenie łodzi, które może różnić się w zależności od wielkości jednostki pływającej, liczby członków załogi, czy też mocy zainstalowanego na łodzi silnika. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółowym wykazem wyposażenia, które musi znaleźć się na łodzi użytkowanej na wodach śródlądowych. W przeciwnym razie kapitan lub armator łodzi narażony jest na kary.
Jakie przepisy określają obowiązkowe wyposażenie łodzi na wodach śródlądowych w Polsce?
Podstawowym aktem prawnym regulującym obowiązki i prawa właścicieli i użytkowników jednostek pływających na wodach śródlądowych w Polsce jest rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 5 listopada 2010 roku. Dotyczy ono bezpośrednio obowiązkowego wyposażenia i obowiązków dotyczących jednostek przeznaczonych do uprawiania rekreacji i sportu na polskich wodach śródlądowych. Niezastosowanie się do tych wymogów może wiązać się z otrzymaniem mandatu lub jeszcze gorszymi konsekwencjami prawnymi. Należy także pamiętać, że obowiązkowe wyposażenie wpływa bezpośrednio na bezpieczeństwo żeglugi załogi oraz samej łodzi. 
Czy na jachcie muszą być koła ratunkowe?
Oczywiście na łodzi musi znajdować się minimum jedno koło ratunkowe , przy czym przepis ten nie dotyczy małych jednostek pływających, których konstrukcja i budowa uniemożliwia umieszczenie koła ratunkowego. Jeżeli jednostka przekracza długość 4 metrów, to musi znaleźć się na niej koło ratunkowe wyposażone w nietonącą linkę o długości 30 metrów i średnicy 8-11 milimetrów. W trakcie żeglugi nocą koło ratunkowe powinno być wyposażone w pławę świetlną zasilaną bateriami. 
Ostateczna liczba kół ratunkowych jest zależna od wielkości łodzi oraz mocy wbudowanego silnika. Łodzie o długości 4-12 metrów i mocy silnika do 10 kW muszą mieć jedno koło ratunkowe. Łodzie powyżej 12 metrów muszą mieć minimum dwa koła ratunkowe. Podobne wymagania stosowane są do jachtów bez napędu. Bardziej rygorystyczne przepisy dotyczą statków pasażerskich, gdzie liczba kół uzależniona jest od ich wielkości i maksymalnej liczby pasażerów. 
Kolejnym obowiązkowym wyposażeniem każdej łodzi pływającej są kamizelki ratunkowe lub pasy. Ich liczba jest bezpośrednio zależna od stanu liczebnego załogi. Na każdej jednostce powinno znajdować się tyle kamizelek ratunkowych, ilu członków załogi znajduje się obecnie na pokładzie w trakcie żeglugi. 
Czy tratwy ratunkowe są obowiązkowe?
W większości przypadków żeglugi śródlądowej tratwy ratunkowe nie są obowiązkowym wyposażeniem, jednak ich posiadanie jest zalecane w celu zachowania bezpieczeństwa załogi. Obowiązek posiadania tratwy mają jednostki napędzane mechanicznie o długości przekraczającej 12 metrów, przy czym tratwa może być wymieniona na pływaki ratunkowe lub łodzie. Pojemność tych środków ratunkowych powinna odpowiadać liczbie osób, które znajdują się na jednostce. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości w zakresie obowiązkowego wyposażenia łodzi, warto skonsultować się ze specjalistą lub urzędnikiem. 
W przypadku łodzi przekraczających 3,5 metra długości, a także każdej łodzi wyposażonej w silnik, niezbędne jest posiadanie na jachcie minimum jednej gaśnicy proszkowej o masie 2 kg. Liczba gaśnic na jednostce zależy od wielkości kadłuba oraz mocy zainstalowanego na niej silnika, dlatego warto zweryfikować parametry swojej łodzi z obowiązującymi wymogami.
Co jeszcze powinno znaleźć się na łodzi na wodach śródlądowych?
Ponadto do obowiązkowego wyposażenia łodzi na wodach śródlądowych w Polsce należą również: odbijacze w liczbie odpowiedniej do rozmiarów łodzi (dotyczy jednostek powyżej 3,5 metra), apteczka pierwszej pomocy i bosaki. W przypadku skuterów wymagana jest także zrywka awaryjna do wyłączania silnika. Posiadanie tych wszystkich elementów wyposażenia wpływa korzystnie na jakość i bezpieczeństwo żeglugi i powinno być priorytetem dla każdego członka załogi. 
Przed wyruszeniem w rejs warto sprawdzić stan techniczny oraz zgodność wyposażenia z obowiązującymi przepisami, w tym także termin przydatności w przypadku kamizelek ratunkowych, apteczki, czy też gaśnicy.

W tym projekcie linki pomiędzy różnymi wersjami językowymi znajdują się na górze strony, naprzeciw jej tytułu. Przejdź do góry .
Trzej ludzie w jednej łodzi - całość Jerome K. Jerome - Trzej ludzie w jednej łodzi.djvu/5
------------------------------------------------------------
Drukarnia „Rotacyjna”, Marszałkowska 148.




Tę stronę ostatnio edytowano 4 lut 2016, 00:42.
Tekst udostępniany na licencji Creative Commons: uznanie autorstwa, na tych samych warunkach , z możliwością obowiązywania dodatkowych ograniczeń.
Zobacz szczegółowe informacje o warunkach korzystania .



Privacy policy
O Wikiźródłach
Informacje prawne
Wersja mobilna
Dla deweloperów
Statystyki
Komunikat na temat ciasteczek











Strony dla anonimowych edytorów dowiedz się więcej

Oto prawdziwie przyjemna metoda łatwego nauczenia się języków obcych. Posiadając najelementarniejsze zasady danego języka obcego, każdy może w krótkim czasie dojść do opanowania go całkowicie li tylko przez ułatwiony system czytania oryginalnych utworów literatury obcej. Obok oryginału francuskiego, angielskiego, czy włoskiego (wypuszczamy cały szereg książek takich, jak niniejsza), znajduje się dokładny przekład polski. W razie trudności w zrozumieniu tekstu oryginalnego, oko pada na drugostronnie zamieszczony tekst polski, a pamięć sama notuje odpowiedniki wyrazów polskich w języku obcym. Słownik jest tutaj zbyteczny, ten słownik, który najcierpliwszym uczniom zatruwa studjowanie obcej mowy.
Po przeczytaniu kilku czy kilkunastu arcydzieł literackich, spostrzeże studjujący, że to nie on szuka znajomości języka obcego, ale ten język obcy niejako sam dobija się o miejsce w jego mózgu. Znajomość obcego języka przychodzi nam bez wysiłku, jak dzieciom. Unikamy „kucia” gramatycznych prawideł, „kucia” słówek, ślęczenia nad składnią, a charakterystyczne zwroty językowe wprowadzają się same w naszą świadomość, i ani wiemy kiedy zaczynamy władać, do niedawna nieznanym językiem; posiedliśmy ducha języka przez obcowanie z mistrzami tego języka, a jednocześnie poznaliśmy znakomitych autorów w ich najwybitniejszych dziełach.

Przekład nasz, mający na celu jedynie ułatwienie zrozumienia oryginału, musiał być o ile możności jaknajbardziej dosłownym, co tem samem oddalało go od przekładu czysto literackiego.

Jerome Klapka jest jednym z najpoczytniejszych humorystów, piszących po angielsku. Należy również do pisarzów bardzo płodnych. Urodził się w r. 1859, do szkół uczęszczał w Londynie i w Morylebonie, obecnie przebywa w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej.
Ostatniemi czasy rozeszła się u nas wiadomość, że Jerome Klapka Jerome jest pochodzenia polskiego; nie udało nam się dotąd sprawdzić tej ciekawej bądź co bądź wersji, głośnej podczas przedstawień „Miss Hobbs“ w warszawskim Teatrze Polskim.
Utwory autora „Włóczęgi we trójkę“ uderzają niefrasobliwością. Jerome Klapka bardziej lubi się uśmiechać, niżeli drwić, szydzić, wykpiwać, bardziej lubi się bawić, niżeli karcić, to też nie można go nazwać satyrykiem. Obcowanie z utworami satyrycznymi nie zawsze sprawia przyjemność; przeciwnie, najczęściej po śmiechu z autorem satyrycznym zostaje nam na języku przykra gorycz. Satyryk to poniekąd zrzęda, guwerner, czasami aż tetryk. W obcowaniu umożliwia go jedynie dowcip. Satyryk, nie władający pierwszorzędnym dowcipem, jest osobistością literacką nie tylko nudną, ale wprost nieznośną.
Humorysta, nawet bez dużego dowcipu, jest osobistością miłą, ponieważ nie idzie z nim nauczanie, poprawianie, strofowanie.
Otóż Jerome Klapka Jerome nie jest satyrykiem, lecz jest humorystą. Śmieje się serdecznie do ludzkości poprzez kilkadziesiąt tomów nowel, opowiadań, listów z podróży, artykułów i utworów scenicznych. Najbardziej spopularyzowały jego nazwisko: „Idle Thought of an Idle Fellow“, „John Imperfield“ i „Tommy and Co“.
Z jednego z najcharakterystyczniejszych Jerome’a utworów „Trzej w jednej łodzi“ podajemy poniżej wybór opowiadań.

There were four of us — George, and William Samuel Harris, and myself, and Montmorency. We were sitting in my room, smoking, and talking about how bad we were — bad from a medical point of view I mean, of course.
We were all feeling seedy, and we were getting quite nervous about it. Harris said he felt such extraordinary fits of giddiness come over him at times, that he hardly knew what he was doing; and then George said that he had fits of giddiness too, and hardly knew what he was doing.
With me, it was my liver that was out of order. I knew it was my liver that was out of order, because I had just been reading a patent liver-pill circular, in which were detailed the various symptoms by which a man could tell when his liver was out of order. I had them all.
It is a most extraordinary thing, but I never read a patent medicine advertisement without being impelled to the conclusion that I am suffering from the particular disease therein dealt with in its most virulent form. The diagnosis seems in every case to correspond

Było nas czworo — Jerzy i William Samuel Harris i ja sam, i Montmorency (Montmorency — pies). Siedzieliśmy w moim pokoju, paląc i rozmawiając o tem, jak marni jesteśmy, marni z lekarskiego punktu widzenia chcę powiedzieć, naturalnie.
Wszyscy czuliśmy się nędznie, i zaczynaliśmy się tem bardzo denerwować. Harris powiedział, iż czuje, że taki niezwykły paroksyzm zawrotu głowy nadchodzi go czasami, że zaledwie wie co robi, i wtedy Jerzy powiedział, że on miewa paroksyzmy zawrotu głowy również i zaledwie wie co on robi.
Co do mnie, wątroba moja była nie w porządku. Wiedziałem, że to moja wątroba była nie w porządku, ponieważ właśnie czytałem prospekt patentowanych pigułek przeciw cierpieniom wątroby, w którym były wyszczególnione symptomaty, z których człowiek mógł wywnioskować (powiedzieć) kiedy jego wątroba była nie w porządku. Miałem je wszystkie.
Jest to bardzo niezwykła rzecz, ale nigdy nie czytałem patentowanego medycznego ogłoszenia, nie będąc doprowadzony do wniosku, iż cierpię na tę właśnie chorobę i przytem w jej najzjadliwszej postaci. Djagnoza w każdym wypadku zdaje się odpowiadać

[ 14 ] exactly with all the sensations that I have ever felt.
I remember going to the British Museum one day to read up the treatment for some slight ailment of which I had a touch — hay fever, I fancy it was. I got down the book, and read all I came to read; and then, in an unthinking moment, I idly turned the leaves, and began to indolently study diseases, generally.
I forget which was the first distemper I plunged into — some fearful, devastating scourge I know — and, before I had glanced half down the list of „premonitory symptoms“, it was borne in upon me that I had fairly got it.
I sat for a while, frozen with horror; and then, in the listlessness of despair, I again turned over the pages.
I came to typhoid fever — read the symptoms — discovered that I had typhoid fever, must have had it for months without knowing it — wondered what else I had got; turned up St. Vitus‘s Dance — found, as I expected, that I had that too, — began to get interested in my case, and determined to sift it to the bottom, and so started alphabetically — read up ague, and learnt that I was sickening for it, and that the acute stage would commence in about another fortnight.
Bright‘s disease, I was relieved to find, I had only in a modified form, and, so far as that was concerned, I might live for years. Cholera I had, with severe complications; and diphteria I seemed to have been born with.

[ 15 ] dokładnie wszystkim objawom, które ja kiedykolwiek odczuwałem.
Pamiętam, iż poszedłem do Brytyjskiego Muzeum pewnego dnia, aby przeczytać rozprawę o pewnej drobnej dolegliwości, która mi dokuczała, — letnia (sienna) astma było to, zdaje mi się. Zdobyłem książkę i przeczytałem wszystko co było, potem w chwili roztargnienia leniwo przewracałem karty, i zacząłem od niechcenia studjować choroby w ogólności.
Zapomniałem jaka była pierwsza choroba, w której się pogrążyłem — jakieś straszne, niszczące cierpienie (plaga). Wiem — i zanim przejrzałem do połowy spis „ostrzegających symptomatów“, stało się jasnem dla mnie, że naprawdę nabawiłem się go.
Siedziałem przez chwilę, zmrożony lękiem; a następnie w nieuwadze rozpaczy, przewróciłem znowu stronice.
Doszedłem do gorączki tyfusowej — przeczytałem symptomaty — odkryłem, że mam gorączkę tyfusową, że musiałem ją mieć od miesięcy nie wiedząc o tem — zechciałem dowiedzieć się, czego się jeszcze nabawiłem; otworzyłem (zagięłem) taniec Ś-tego Wita — znalazłem, jak tego oczekiwałem, że miałem go również — począłem interesować się swoimi stanem, postanowiłem zbadać go do dna i tak zacząłem w alfabetycznym porządku — przeczytałem o febrze i dowiedziałem się, że cierpiałem na to, i że ostry stan nastąpi za dwa tygodnie.
Chorobę Bright’a, z ulgą to stwierdziłem, miałem jedynie w słabej formie, i o ile to dotyczyło tego, mogę żyć lata. Cholerę miałem, z ciężkiemi komplikacjami; a z dyfterytem zdawało się, że się urodziłem.

[ 16 ] I plodded conscientiously through the twenty-six letters, and the only malady I could conclude I had not was housemaid‘s knee.
I felt rather hurt about this at first; it seemed somehow to be a sort of slight. Why hadn‘t I got housemaid‘s knee? Why this invidious reservation? After a while, however, less grasping feelings prevailed. I reflected that I had every other known malady in the pharmacology, and I grew less selfish, and determined to do without housemaid‘s knee.
Gout, in its most malignant stage, it would appear, had seized me without my being aware of it; and zymosis I had evidently been suffering with from boyhood. There were no more diseases after zymosis, so I concluded there was nothing else the matter with me.
I sat and pondered. I thought what interesting case I must be from a medical point of view, what an acquisition I should be to a class! Students would have no need to „walk the hospitals“, if they had me. I was a hospital in myself. All they need do would be to walk round me, and, after that, take their diploma.
Then I wondered how long I had to live. I tried to examine myself. I felt my pulse. I could not at first feel any pulse at all. Then, all of a sudden, it seemed to start off. I pulled out my watch and timed it. I made it a hundred and forty-seven to the minute.
I tried to feel my heart. I could not feel my heart. It had stopped beating. I have since been induced to come to the opinion that it

[ 17 ] Przebrnąłem sumiennie przez trzydzieści sześć liter, i jedyną chorobą o której mogłem stwierdzić, że jej nie miałem, był wysiąk w kolanie (housemaid’s knee — kolano służącej).
Było mi przykro z tego powodu z początku; zdawało się to być pewnego rodzaju lekceważeniem. Dlaczego nie miałem wysiąku w kolanie? Dlaczego ta wstrętna wstrzemięźliwość? Po chwili jednak mniej zachłanne uczucia przemogły. Rozważyłem, iż posiadam każdą inną chorobę znaną farmakologji, i stałem się mniej egoistycznym i postanowiłem obejść się bez wysiąku w kolanie.
Podagra, w swojej najbardziej złośliwej formie zdaje się chwyciła mię bez mojej wiedzy, a na zaburzenia widocznie cierpiałem od lat chłopięcych. Nie było więcej chorób po zaburzeniach (zymosis — z — ostatnia litera alfabetu), a więc wywnioskowałem, że nic więcej mi już nie dolega.
Siedziałem i rozważałem. Myślałem, jak ciekawym okazem muszę być z lekarskiego punktu widzenia, jakim nabytkiem mógłbym być dla wykładów! Studenci nie potrzebowaliby „obchodzić szpitali“, gdy by mię mieli. Byłem szpitalem sam w sobie. Wszystko co musieliby robić — to chodzić dokoła mnie, i potem, otrzymać swoje dyplomy.
Następnie zastanowiłem się jak długo pozostawało mi żyć. Usiłowałem zbadać siebie. Szukałem pulsu. Z początku nie mogłem wogóle znaleźć pulsu. Następnie, zupełnie znienacka, zdawał się zaczynać. Wyjąłem zegarek i liczyłem go. Określiłem go na sto czterdzieści siedem na minutę.
Próbowałem wymacać serce. Nie mogłem wyczuć serca. Przestało bić. Od tego czasu przyszedłem do wniosku, że

[ 18 ] must have been there all the time, and must have been beating, but I cannot account for it.
I patted myself all over my front, from what I call my waist up to my head, and I went a bit round each side, and a little way up the back. But I could not feel or hear anything.
I tried to look at my tongue. I stuck it out as far as ever it would go, and I shut one eye, and tried to examine it with the other. I could only see the tip, and the only thing that I could gain from that was to feel more certain than before that I had scarlet fever.
I had walked into that reading-room a happy, healthy, man. I crawled out a decrepit wreck.
I went to my medical man. He is an old chum of mine, and feels my pulse and looks at my tongue, and talks about the weather, all for nothing, when I fancy I‘m ill; so I thought I would do him a good turn by going to him now.
„What a doctor wants“, I said, „is practice. He shall have me. He will get more practice out of me than out of seventeen hundred of your ordinary, commonplace patients, with only one or two diseases each“. So I went straight up and saw him, and he said:
„Well, what‘s the matter with you?“
I said:
„I will not take up your time, dear boy, with telling you what is the matter with me. Life is brief, and you might pass away before I had finished. But I will tell you what is not the matter with me. I have not got housemaid‘s

[ 19 ] musiało być tam przez cały czas i musiało bić, ale ja nie mogę odpowiadać za to.
Wymacałem siebie całego z przodu, począwszy od tego co nazywam stanem, aż do głowy i sięgnąłem trochę dokoła każdego boku i trochę w górę pleców. Ale nie wyczułem, ani nie słyszałem nic.
Próbowałem zbadać język. Wysunąłem go tak daleko, jak mógł się wyciągnąć, i przymknęłem jedno oko, i usiłowałem obejrzeć go drugiem. Mogłem jedynie widzieć koniec, i jedyną rzeczą, którą mogłem zdobyć przez to, było to, że czułem wyraźniej niż dawniej, że mam szkarlatynę.
Wszedłem do czytelni jako szczęśliwy, zdrowy człowiek. Wylazłem jako zgrzybiały rozbitek.
Udałem się do swego lekarza. Jest to mój stary kamrat i bada mój puls i ogląda mój język, i mówi o pogodzie, wszystko za darmo kiedy wyobrażam sobie, że jestem chory; a więc pomyślałem, że zrobię mu dobrą przysługę idąc do niego teraz.
— Czego doktór potrzebuje — mówiłem, — to praktyki. Będzie mię miał. Będzie miał większą praktykę na mnie, niż na tysiącu siedmiuset zwykłych, pospolitych pacjentach, z jedną lub dwiema chorobami każdy. A więc poszedłem prosto do niego, i zobaczyłem się z nim i on powiedział:
— Dobrze, więc co ci dolega?
Powiedziałem:
Nie chcę zabierać ci czasu, drogi chłopcze, opowiadając co mi dolega. Życie jest krótkie, i możesz przez nie przejść zanim skończę. Ale powiem ci co mi nie dolega. Nie mam wysiąku

[ 20 ] knee. Why I have not got housemaid‘s knee, I cannot tell you; but the fact remains that I have not got it. Everything else, however, I hav e got“.
And I told him how I came to discover it all.
Then he opened me and looked down, me, and clutched hold of my wrist, and then he hit me over the chest when I wasn‘t expecting it — a cowardly thing to do, I call it — and immediately afterwards butted me with the side of his head. After that, he sat down
Niemiecka MILF rozkłada przed nim nogi
Liże jej szpilki
Dupiona od tyłu

Report Page