Co jest pod szatami

Co jest pod szatami




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Co jest pod szatami

Niegodni bylibyśmy nazwy Psychoanaliza Konsumenta, gdybyśmy nie zauważyli, że

Pałac Kultury na tym zdjęciu jest ostentacyjnie falliczny.

Tak, to wielki, stojący fallus, a te wieżyczki po bokach to jądra. Kto tego nie widzi niech się leczy - u okulisty lub psychoanalityka.

Przed Pałacem stoi Czarna Wołga. Miejską legendą o Czarnej Wołdze żyła Polska w latach 60 i 70. Czarną limuzyną, w zależności od wersji, przemieszczali się Żydzi, wampiry, diabeł, zakonnice, sataniści, pracownicy UB, i porywali dzieci.

Czarną Wołgę uznać więc należy za symbol uniwersalnego Zła, które budzi lęk, ale i fascynację tajemnicą.

Wsparte o samochód modelki to wysłanniczki i służebnice Złego.

Perwersyjne i wyuzdane. Oczywiste jest, że pod czarnymi szatami są nagie, co tylko potwierdza ich niewątpliwie nieludzki status ontologiczny - przecież pada śnieg a one nie czują chłodu.

Ich wyzywająca mowa ciała wskazuje na poczucie pewności siebie oraz seksualnej potencji, co można by uznać, za przejaw feministycznego dyskursu emancypacyjnego, ale, nie oszukujmy się, kobiece sylwetki opierają się przecież o gigantycznego fallusa i to on jest źródłem ich mocy. To, od wielu wieków obecny w kulturze, zwłaszcza chrześcijańskiej, motyw powiązania kobiecości i kobiecej seksualności z siłami nieczystymi. 

Pierwsza okładka Vogue konfirmuje więc fallocentryczny charakter naszej kultury ludowej, a obecność przejawów myślenia magicznego wskazuje na jej archaiczny, premodernistyczny charakter.

Najmocniejszym punktem tego programu jest niewątpliwie piosenka Maanam: z początku lat 80-tych, a tekst pasuje do opisu smogu jak ulał.

To głos Kory w zimnej, nowofalowej aranżacji przyciąga uwagę widzów i buduje przytłaczający klimat spotu pokazującego wyobcowanych i zderealizowanych ludzi w przygnębiającej, industrialnej rzeczywistości. Koncepcja łączenia smogu z brakiem więzi społecznych wydaje się naciągana.

Niestety nie ma tu żadnego kontrapunktu, wizji happy endu, która wyrwałaby widza z apatii, w jakiej się pogrążył i zachęciła go do promowanych działań na rzecz czystości powietrza tudzież skorzystania z usług ING.

Całe pozytywne przesłanie reklamy umyka. Widz pozostaje z negatywnymi emocjami, które uruchamiają raczej mechanizmy obronne niż motywację do zmiany.
Czasami dział kreacji agencji reklamowej naprawdę staje przed autentycznym Wyzwaniem . Wyobraźcie sobie: przychodzi do Was Audi, gruba ryba...
Postawione w poście o dziewczynie Adriana pytania były nieprzypadkowe. Pochodzą one z instrukcji to TESTU APERCEPCJI TEMATYCZNEJ (TAT) Murr...
Jeśli wpis ARCHETYPY CZ.1 mógł wydawać się nieco abstrakcyjny i trudny, to dzisiaj będzie łatwo i przyjemnie :) Za chwile przeczytacie op...
Kolebką psychoanalizy był Wiedeń. To tam mieszkał i pracował jej założyciel Zygmunt Freud, tam kształciło się pod okiem Mistrza wielu uczni...
To drugi, obok TAT, kultowy test projekcyjny czyli narzędzie do diagnozy osobowości bazujące na założeniu, że to, jakie znaczenia przypiszem...
Kolejny przykład chwytającej za serce i wyciskającej łzy reklamy. Niby tylko 90 sekund ale fabuła i emocje niczym w "Locie nad kukułcz...
Współczesny konsument, przestymulowany feerią towarów i usług, pragnie już nie tylko nowych rzeczy, nowych bodźców zmysłowych ale, przede w...
Oglądam tę reklamę pierwszy raz: izolacja, alienacja, więzi społecznych dezintegracja. Teaser nowego postapokaliptycznego serialu Netfl...
Wydawałoby się, że kiedy już mamy dobry argument, który przekona konsumenta, to wystarczy go, poprzez reklamę, "powiedzieć" i sukc...
POTRZEBY Obejmują one wszystkie życzenia, pragnienia i aspiracje odnoszące się do trzech sfer ich funkcjonowania: indywidualnej, społecznej ...

Motyw Okno obrazu. Obsługiwane przez usługę Blogger .

komunikacja marketingowa widziana okiem psychologa

4. rzekomy opis procesji rezurekcyjnej w Caeremoniale monasticum,
5. rzekoma wzmianka o odziewaniu krzyża w czerwony ornat we Wielki Piątek, zawarta w manuskrypcie z XV w. zwanym "Ordynale płockim",
Tak więc analogia miałaby tylko wtedy miejsce, gdyby chodziło o umieszczenie stuły na Ukrzyżowanym jako znak kapłańskiej godności. Są to różne obrazy co do odniesienia, tzn. krzyż nie jest Ukrzyżowanym i odwrotnie. 
Zresztą słusznie nie umieszcza się stuły na Ukrzyżowanym, ponieważ kapłan nosi stułę poprawnie na sukni duchownej oraz komży względnie albie, a nigdy na nagim ciele. Suknia wyraża stan duchowny, alba i komża godność dziecka Bożego obmytego we Chrzcie św. oraz czystość obyczajów, stuła oznacza stopień święceń tzn. kapłaństwo. Oderwanie znaku kapłaństwa od innych elementów stroju liturgicznego nie tylko zaciemnia jego wymowę teologiczną i duchową, lecz wyraża i powoduje brak szacunku, podobnie jak nałożenie stuły na kapłana bez sutanny i komży (poza sytuacją konieczności więc nie uroczystą). 
W skrócie: szaty umieszczone na figurze danej osoby czy na jej trumnie odnoszą się do osoby, która je rzeczywiście nosiła czy mogłaby nosić (przynajmniej potencjalnie), i tym samym spełnione jest przeznaczenie tych szat określone w obrzędzie poświęcenia.
Wskazanie na to źródło ma pochodzić od wpływowego liturgisty z Tyńca, o. Franciszka Małaczyńskiego (por. tutaj ), z jego książki pt. Misterium paschalne w Polsce . Nie mam obecnie możliwości zapoznania się z tą książką. W wydaniach Caeremoniale monasticum poza Polską nie ma nawet wzmianki o procesji rezurekcyjnej, ani o przyozdabianiu krzyża, jak np. w ceremoniale benedyktyńskim z Hiszpanii (źródło tutaj ):
Natomiast w wydaniu Ceremoniale monasticum dla Królestwa Polski (dostępne tutaj ) czytamy odnośnie procesji rezurekcyjnej w poranek dnia paschalnego, że krzyż procesyjny jest "przepasany stułą":
- pojęcie "stola" jest pierwotnie szerokie i nie oznacza wyłącznie stuły kapłańskiej, lecz każdą ozdobną szatę wierzchnią
- nie ma mowy o tym, że owa "stola" ma być kapłańska i w kolorze czerwonym, który w liturgii tradycyjnej wcale nie występuje jako kolor liturgiczny ani podczas Wielkiego Tygodnia, ani w okresie paschalnym
- brak podania koloru owej "stola" świadczy o tym, że nie jest to stuła w znaczeniu elementu stroju liturgicznego (czyli kapłańska), lecz rodzaj szaty ozdobnej w szerokim znaczeniu
- jest mowa o przepasaniu krzyża ( Crux praecincta ) ową stułą, nie o powieszeniu stuły na krzyżu, co jest istotne zarówno znaczeniowo jak też estetycznie. 
To nie są drugorzędne szczegóły, lecz istotne elementy owego zwyczaju. To "przepasanie stułą" odpowiada zwyczajowi zdobienia krzyża znanemu w całym Kościele i tak powinno być interpretowane oraz stosowane. Nie chodzi o żadną godność kapłańską krzyża, gdyż byłby to absurd. Jest jasno powiedziane, że przepasany ma być krzyż, nie postać Ukrzyżowanego. Gdyby zaś chodziło o godność kapłańską Jezusa Chrystusa, to stuła powinna zdobić albo Ukrzyżowanego, albo figurę Zmartwychwstałego, o której jest także mowa w obrzędzie. Tak więc jasne jest, że chodzi o przyozdobienie krzyża jako znaku zwycięstwa nad śmiercią i szatanem, nie o znak kapłański. Dlatego użycie stuły kapłańskiej - pochodzącej ze stroju liturgicznego - jest niewłaściwe i fałszywe, zwłaszcza w kolorze czerwonym. Widocznie jest mowa tutaj o swoistej "stule" w sensie szerszym, czyli w rodzaju szaty ozdobnej dla krzyża, nadającej się do jego przepasania , nie do powieszenia na nim. 
Tym samym także polskie Caeremoniale monasticum nie może być podstawą dla obecnego fałszywego zwyczaju wieszania czerwonej stuły kapłańskiej na krzyżu. 
Na Ordynał płocki powołuje się x. Michalak, pisząc (źródło tutaj ): 
Jedynym źródłem jest wspomniany już wyżej x. Michalak. Nie podaje on żadnych danych odnośnie owych rzekomych brewiarzy (rok i miejsce wydania, zatwierdzenia itp.), tak więc wartość źródłowa jest właściwie żadna, gdyż nie można jej sprawdzić. 
Ponadto należy mieć na uwadze, że owe źródła - nawet jeśli rzeczywiście istnieją i są wiarygodne - dotyczą najwyżej lokalnych zwyczajów, które nie należą do samej liturgii we właściwym znaczeniu tego słowa. Takie zwyczaje nie mają żadnej rangi autorytatywnej czy normatywnej, gdyż nie posiadają zatwierdzenia przez Stolicę Apostolską. Innymi słowy: lokalne dziwactwa nigdy nie były i nie mogą być uznane w Kościele za pewne pod względem doktrynalnym i prawnym, tym samym za obowiązujące. 
Podsumowując :

1° Umieszczanie stuły na krzyżu jest najwyżej zwyczajem wprowadzonym w niektórych regionach Polski. Nie wiadomo, kiedy i przez kogo wprowadzonym. Sprzeczne są opisy tego zwyczaju: jedne mówią o przepasaniu krzyża czyli skrzyżowaniu na wzór szaty prezbitera, inne mówią o stule zawieszonej jak u biskupów (bez skrzyżowania ramion stuły).

2° Po raz pierwszy w księdze liturgicznej pojawił się ten zwyczaj w rytuale o dziwnym pochodzeniu i dziwnych znamionach z 1927 r. Z powodu jego dziwności wskazanej powyżej można mieć wątpliwości, czy w tej postaci został zatwierdzony przez Stolicę Apostolską, co jest konieczne dla wartości jako oficjalnej księgi liturgicznej Kościoła. 

3° Zwyczaj umieszczenia stuły na krzyżu nie ma żadnego odpowiednika ani w zwyczajach, ani w przepisach liturgicznych Kościoła powszechnego. Tym samym nie ma żadnych podstaw do umieszczania stuły jako elementu stroju liturgicznego na przedmiocie kultu liturgicznego jakim jest krzyż.

4° Przeciw temu zwyczajowi przemawiają także racje teologiczne, mianowicie
- sprzeczność z modlitwami poświęcenia szat liturgicznych określającymi ich użycie, oraz
- sprzeczność z właściwym użyciem stuły jako szaty wierzchniej, czyli na sutannie i albie względnie komży.


Chociaż już od dłuższego czasu odpowiadam na tego typu pytania, to jednak widocznie nadal są niejasności i potrzeba dalszych wyjaśnień...
 Wspomnianej strony dotychczas nie znałem. Przeglądnąwszy ją teraz pobieżnie, by sprawdzić, czy opis jest trafny, mogę potwierdzić, że zasa...
Temat był już poruszany w innym kontekście (por. tutaj ). Obecny kontext jest o tyle innego rodzaju, że chodzi nie o fakt przyjęcia wiary i...
 Już od dłuższego czasu bywam pytany o x. Dariusza Oko, który staje się coraz słynniejszy. Wpierw nie wiedziałem wiele o nim, właściwie nic...
Jak już informowałem, jestem obecnie zmuszony zasadniczo ograniczyć odpowiedzi do pytań osób wspierających bloga. Obecny zastój w pracy blog...
 Wskazano mi właśnie na następny popis internetowy x. Szymona Bańki. Jest to niestety kolejny szczyt ignorancji, zakłamania i bezczelności....
W sprawie M. Zielińskiego chodzi o tematykę zaliczaną w teologii katolickiej do dziedziny proroctwa. Obejmuje ona wszelkie nadzwyczajne zjaw...
W związku ze zbliżającymi się świętami wielkanocnymi nasuwa się temat zwyczaju specyficznie i wyłącznie polskiego, mianowicie umieszczani...
 Tutaj zawarte są dwie osobne kwestie: 1. polityczno-historyczna: przyczyny obecnego konfliktu między Rosją a Ukrainą, 2. teologiczna: zna...
 W tym temacie jest sporo książek, także publikacyj w internecie. Po polsku jest przede wszystkim książka x. Jana Wójtowicza z Przemyśla: ...
W związku z filmem opublikowanym na portalu zwiedzeni.pl o Marcinie Zielińskim, rozpętała się burzliwa dyskusja. Powstał list potępiając...
Ponad pół roku od publicznego zwrócenia uwagi na ewidentnie fałszywe treści głoszone podczas rekolekcyj adwentowych w 2017 r. o. Szusta...
 Wspomnianej strony dotychczas nie znałem. Przeglądnąwszy ją teraz pobieżnie, by sprawdzić, czy opis jest trafny, mogę potwierdzić, że zasa...

Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone.. Motyw Prosty. Autor obrazów motywu: TommyIX . Obsługiwane przez usługę Blogger .

Odpowiadam w oparciu o Tradycję, Pismo św. oraz dokumenty Magisterium Kościoła. Nazywam się Dariusz Józef Olewiński. Jestem kapłanem Archidiecezji Wiedeńskiej. Tytuł doktora teologii przyznano mi na Uniwersytecie w Monachium na podstawie pracy doktorskiej przyjętej przez późniejszego Prefekta Kongregacji Doktryny Wiary, kard. Gerharda L. Müllera oraz examen rigorosum z oceną "summa cum laude". Od 2005 r. prowadziłem seminaria na uniwersytecie w Monachium oraz wykłady w seminarium duchownym.
Muszę księdza rozczarować, zwyczaj ten został przeszczepiony na grunt litewski, przynajmniej w tych parafiach wileńskich, gdzie odprawiane są Msze Św.w języku polskim (zapewnie przez księży z Korony, czy po rozpadzie ZSRR, czy też wproqadzono go jeszcze w czasach IIRP, kiedy Wilno kontrolowane było przez Polskę).
Bardziej rażące jest stawianie kwiatów na balaskach i ołtarzach bocznych. W sumie na głównym przy tabernakulum również juz widziałem.
To się wiąże: brak szacunku dla przedmiotów świętych i ich właściwego przeznaczenia.
"stola precidenta" skojarzyła mi się z tym jak w Cerkwii odczytali krasnyje jako czerwone zamiast piękne i są miejsca, gdzie po dziś dzień używają czerwonych w Wielkanoc (a znaczenie było takie, że mają być najpiękniejsze szaty białe). Może podobnie stola stała się stułą?
https://live.staticflickr.com/65535/50113196061_a17d962444_b.jpg Ja tu żadnego nadużycia nie dostrzegam. https://i.pinimg.com/474x/a1/9b/2c/a19b2c1c459f44144e1cb1db8f3dcda2--infant-of-prague-baby-jesus.jpg A tu też figurka Dzieciątka Jezus ubrana w szaty liturgiczne - kult propagowany przez Instytut Chrystusa Króla
Widać, że to jest nowy pomysł. Nie ma potwierdzenia w tradycyjnej praktyce.
https://i.pinimg.com/originals/d7/22/c1/d722c1dbdc4292fbb107e2e57fde862c.jpg Figurka Dzieciątka Jezus
Tu też widać, że "szata" jest nowa. Czyli nowe zboczenie.
Przeczytałem tekst, w związku z czym chciałbym zadać kilka pytań i sformułować kilka spostrzeżeń. 1. Zgodnie z informacją ze strony, odpowiedzi udzielane są "w oparciu o Tradycję, Pismo św. oraz dokumenty Magisterium Kościoła". Dlaczego zatem, oprócz niewątpliwie istotnych merytorycznie elementów (takich jak chociażby zdjęcia ksiąg czy fotografie dokumentujące dekorowanie krzyży w innych krajach europejskich), Autor posługuje się klasycznym argumentum ad personam? Czemu służyć ma chociażby przyczepienie się do czyjegoś zawołania biskupiego? Ciężko powiedzieć o nim, że jest "nowoczesne", bo, jako zaczerpnięte (być może bezpośrednio) z modlitwy arcykapłańskiej (J 17), ma około 2 tysięcy lat. Źródło zawołania wydaje się oczywiste dla mnie, jako przeciętnego organisty, więc tym bardziej ktoś, kto wg informacji ze strony jest wykształconym teologiem, powinien być tego świadomy. Czy zatem o Chrystusie Autor też powiedziałby, że był "nowoczesny bo ekumeniacki"? Co to w ogóle znaczy "ekumeniacki" (zasadniczo chyba nie ma takiego słowa)? Dlaczego w ogóle wskazywanie na potrzebę jedności wyznawców Chrystusa miałoby być powodem do przytyku? Owa jedność powinna być chyba ważnym wyzwaniem, skoro Jezus tak gorąco modlił się o nią bezpośrednio przed swoją męką? 2. Dlaczego złe jest nazywanie diecezji (tak odmienia się to słowo) Kościołami? Czy mogę prosić o rozwinięcie tematu? Wszak wg KKK 833 "przez Kościół partykularny, którym jest na pierwszym miejscu diecezja (lub eparchia), rozumie się wspólnotę wiernych chrześcijan w jedności wiary i sakramentów z ich biskupem wyświęconym w sukcesji apostolskiej". Czy nazywanie wspólnot wiernych Kościołami nie sięga samych początków chrześcijaństwa, skoro już św. Jan pisał o "siedmiu Kościołach, które są w Azji"? 3. Insynuacje na podstawie niezapiętych guzików to jakiś odlot. Znam księdza, który nie dopina guzików, bo często sięga do kieszeni. Co teraz? :D Nasuwa się też pytanie: skoro ta wspomniana organizacja była/jest tajna, to skąd Autor zna jej znaki rozpoznawcze? 4. Co ma na celu wzmianka o Słudze Bożym ks. Franciszku Blachnickim? "Dowalenie" mu bez związku z tematem? 5. W jaki sposób zawieszenie stuły ma świadczyć o czymś "lenistwie" i "wygodnictwie"? Ciężko znaleźć logikę w tej ocenie. 6. Argument o wykorzystywaniu przedmiotu poświęconego niezgodnie z przeznaczeniem nie jest uniwersalny. Owszem, spotkałem się z sytuacją zabierania przed procesją rezurekcyjną stuły od jednego z ornatów (akurat obecnie w tym kościele jest już specjalna stuła przeznaczona na krzyż), niemniej chyba nie jest niczym nadzwyczajnym, że zakrystie mają na wyposażeniu stuły, których używa się do powieszenia na krzyżu w okresie wielkanocnym. Nawet sklepy z szatami liturgicznymi mają w ofercie stuły szyte specjalnie w tym celu. Zresztą, krzyże w kościołach mają na tyle różne rozmiary, że stuły szyte dla księży są często za małe albo za duże. Znam kościoły, w których są bardzo duże krzyże, zajmujące sporą część ściany prezbiterium - w okresie wielkanocnym znajdują się na nich specjalnie przygotowane wstęgi czerwonego materiału. Nie można w tym przypadku mówić o profanacji poświęconego stroju duchownego.
ad 1. Widocznie nie rozumie Pan, czym jest argument ad personam. Tutaj chodzi o conajmniej dziwną okoliczność owego rytuału. Tym samym istotne jest, kto wydał i dał imprimatur. ad 2. Należy odróżnić język biblijny od urzędowego języka Kościoła. W tym ostatnim diecezje na pewno nie są Kościołami, lecz partykularnymi wspólnotami wewnątrz Kościoła. Pewne jest, że takie określenie nie było wówczas stosowane i zapewne nie zostałoby zatwierdzone przez Stolicę Apostolską. Zresztą rytuał powinien być tłumaczeniem Rituale Romanum, ewentualnie z dodatkami własnymi dla diecezyj polskich. Natomiast zmiana w tytule i to tak daleko idąca nie ma żadnego uzasadnienia ani merytorycznego, ani prawnego. ad 3. To nie jest żadna insynuacja, lecz powiązanie faktów, całkowicie zasadne. Czym innym jest nonszalanckie niezapinanie guzików na co dzień, a czym pozowanie takie go fotografii. W tamtych czasach wizyta u fotografa odbywała się najwyżej kilka razy w życiu. A polegała na tym, że fotograf starannie ustawiał każdy szczegół. Tym samym rozpięte guziki muszą być w tym wypadku całkowicie zamierzonym znakiem. ad 4. Proszę wejść z podłączony link o x. Blachnickim. Tam jest wyjaśnione. ad 5. W taki sposób, że prościej jest wziąć stułę z szafy z ornatami niż zrobić wieniec z kwiatów czy haftowany welon. ad 6. Jak zaznaczyłem, nie mam zastrzeżeń wobec zdobienia krzyża welonem specjalnie dla niego sporządzonym. Czym innym jest jednak stuła kapłańska, nawet jeśli została sporządzona z przeznaczeniem dla krzyża. Dochodzi zasada, że w liturgii wolno używać tylko przedmioty poświęcone dla kultu Bożego. W Kościele Chrystusowym nigdy nie było i nie ma (i tak powinno pozostać) obrzędu poświęcenia stuły przeznaczonej do powieszenia na krzyżu.
"Ponadto jest problem tego rodzaju, że skrzyżowanie stuły oznacza prezbitera, podczas gdy biskupi - jako wyposażeni w pełnię władzy kapłańskiej - nie krzyżują stuły. Tak więc jest to albo degradacja do rangi prezbitera, albo brak wiedzy co do liturgicznego stosowania stuły." A to nie jest przypadkiem tak że biskup nie krzyżuję stuły tylko w przypadku gdy ma założony pektorał? (za https://ikomutoprzeszkadzalo.pl/pektoraly-i-pierscienie/)
Ja tam wszedłem przed Świętami do jednego z kościołów u mnie, w dużym mieście - przed spowiedzią się pomodlić (bo kościół gdzie miałem pójść do spowiedzi, odprawiający msze tradycyjne był jeszcze zamknięty) i zobaczyłem krzyż przepasany flagę państwa na U....
Blog prowadzony przez Księdza jest faktycznie ciekawy i porusza wiele "zagadnień", których się nie porusza lub milczy w kościele. Szczególną mają uwagę zwrócił teks odnośnie "gwiazd indultyzmu". Czy powróci Ksiądz jeszcze do tematu?

Rzeczywiście wygląda na to, że ponownie muszę zabrać głos w temacie (było już kilkakrotnie, jak tutaj ), tym bardziej, że L. W. popełnia wyp...


Your @mention will add people to this discussion and send an email.
Making sure people you mentioned have access…
The assigned person will be notified and responsible for marking as done.
You do not have permission to add comments.


NA POCZĄTKU
BYŁ DŹWIĘK – SŁOWO BOGA, MĄDROŚĆ ŚWIĘTEGO 
DUCHA…
- Święty Duch, JEST Świętym
wszechobecnym Życiem
- Każdy, stworzony przez Ducha, na Jego” wzór i podobieństwo” duch JEST
mikro JA JESTEM i JEST dzieckiem Wiecznego DUCHA, jest mikrokosmo
Emmie ulega pokusie
Ruda brazylijka poznaje co to hardcore
French lady likes it hard

Report Page