Ciasna Japonka szuka nowych doznań

Ciasna Japonka szuka nowych doznań




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Ciasna Japonka szuka nowych doznań

200 Pages • 99,509 Words • PDF • 1.6 MB

Jarosław Bzoma
KRAJOBRAZY MOJEJ
DUSZY KSI ĘGA O PODRÓŻY NOCNEJ 1
JAROSŁAW BZOMA
Krajobrazy mojej duszy Księga o podróży nocnej
księga wyjścia
VI
Copyright ® 2012 by Jarosław Bzomajarek.bzoma@os.pl Allrightsreserved
2
Nic nie potrafi usunąć mi z umysłu przekonania , że ten świat jest dziełem jakiegoś mrocznego boga , którego cień sam przedłużam, i że do mnie należy wyczerpanie wszelkich konsekwencji przekleństwa wiszącego nad nim i nad jego dziełem .
Człowiek nie domaga się wolności , lecz jej pozorów. Tylko o nie od zawsze gorliwie zabiegał. Skoro zresztą , jak już powiedzieliśmy , wolność jest tylko doznaniem , to jakaż różnica między byciem wolnym a uważaniem się za wolnego ?
Poznanie oznacza zmierzenie zasięgu Złudy będącej terminem kluczowym tak dla Wedanty , jak i Bhagawadgity , które są z kolei jedynymi metodami wyrażania doświadczenia nierzeczywistości .
E. Cioran
Kod dostępu już mam więc spróbuję przekroczyć barierę pomiędzy przejawieniem a nicością !
Na granicy Polsko-Austriackiej (!!!) został nadany sygnał. To jakiś bardzo nowoczesny czujnik. Na tej granicy jest taki tylko jeden . Polska dopiero co na tej granicy go zainstalowała. To pierwszy nadany sygnał odkąd urządzenie podjęło pracę . Oczywiście chodzi o próbę nielegalnego przekroczenia granicy !!!! Budzę się . Nieistniejąca granica i nielegalne przejście ??? Przecież mam klucz !!! Zasypiam . Domagając się otwarcia przejścia. Za drzwiami , po ich lewej stronie ( drzwi otwierają się w lewo ku obserwatorowi ekranu ) szamocze się mężczyzna z kobietą . To bardziej szarpanina niż bijatyka .W czasie wzajemnego przepychania się obydwie osoby pogubiły buty. Co prawda pozakładały je z powrotem ale pomyłkowo jeden swój drugi przeciwnika. Będzie trzeba potem wszystko od nowa uporządkować !!!
3
Budzę się . Co to jest ? Nie chcą mnie przepuścić . Już siódma , pewnie już nie zasnę. Co prawda dzisiaj jest sobota i mógłbym spróbować jeszcze wymusić z jeden sen ! Zasypiam . Jestem w swoim gabinecie . Jest już po godzinach pracy . Pacjent zatrzymał mnie prosząc o reperację lewego górnego trzonowca . Skleiłem zęba jakimś rodzajem opaski , to taka trochę korona trochę obejma . Ząb jest w połowie przełamany więc nie wiem czy ta obejma długo utrzyma zęba w całości . Na dodatek ząb jest dwa razy dłuższy niż normalny i zwisa do dołu jak stalaktyt! Kiedy zbliżam się do końca tej pracy w otwartych drzwiach wychodzących na poczekalnię ,które kiedy stoję przy fotelu znajdują się po mojej prawej stronie , widzę postać która właśnie weszła do zakładu . To mężczyzna. Stanął w otwartych drzwiach i nic nie mówiąc patrzy na mnie . Mężczyzna jest ubrany w ciemno brązowy burnus , cała postać jest zakryta tymi zawojami , widać jedynie odsłonięte oczy !!! Oczy są mi znajome , przez chwile nawet myślę że to znajomy Ukrainiec . Myślę że będę musiał zostać w pracy jeszcze na trochę dłużej. Pewnie coś ma do leczenia. Wykonałem nawet w jego stronę taki niby dowcipny gest, jakbym chciał w niego rzucić trzymanym w ręku małym nakładaczem ale stojący w drzwiach mężczyzna nie zareagował tak jakby zareagował tamten znajomy , gdyby mężczyzna nim był . Zrozumiałem !!! On przyszedł po mnie !!! Mamy wyjść RAZEM ! ! !
Proszę nowego przewodnika o pomoc w przekroczeniu granicy. Przez całą noc sen jest poza zasięgiem mojego logicznego rozumienia . Cały czas śnię ale sen wymyka się próbie zapamiętania . Przewodnik walczy z moją niemożnością jak lew !!! Powtarzamy sen kilkakrotnie. Ni chuchu !!! W końcu nad ranem przewodnik poucza mnie, że powinienem zmienić zakres/kolor czerwony na zielony !!! Budzę się . Milczący na moim zakresie przewodnik w burnusie w swojej , zielonej częstotliwości okazał się bardzo gadatliwy i uczynny.(Bardzo ciekawe że Jezus bywał raz czerwony kiedy był w strefie astralnej to znów zielony kiedy przekazy dotyczące jego osoby odbywały się w wyższych zakresach). Ciekawe że podobna postać w kapturzę ta która podjęła z ziemi książkę i przeniosła ja na prawą stronę miała na poziomie gardła czerwony zawój !!!
Proszę o ponowienie próby przekroczenia granicy przejawienia i niebytu ! Kiedy się budzę znowu nie potrafię niczego konkretnego odtworzyć . Ale teraz po obudzeniu wiem jednak trochę więcej : Właściwie nie ma znaczenia czy sam proces po tamtej stronie opiszę czy nie . On i tak zachodzi(!). Już ze dwa razy opisałem go we śnie próbując go zapamiętać (!). 4
Dlatego zapisywać go na jawie nie potrzebuję !!! Zasypiam . Głos : To nie jest poddanie się, to uzbrojenie się do środka ! Obraz : Widzę jak jakaś kula zostaje uzbrojona w wystające na zewnątrz kolce. Ale jednocześnie zdaję sobie sprawę , że one tak naprawdę są zwrócone do środka a nie na zewnątrz . To co widzę to tylko taki obraz symboliczny !!! Budzę się . Ciekawe czyżby znowu odwrócenie , ty razem na nice ??? Zasypiam . Głos poparty obrazem : Nie ważne czy jesteś posiadaczem pięknej limuzyny ( chodzi o symbol astralnego ciała) czy żebrakiem z węzełkiem i tak przekroczysz bramę !!! Budzę się . No niby tak ale ja chciałem zajrzeć za zasłonę niebytu za życia. Zasypiam . Jestem w sklepie szukam parasola dla żony. Żona chciała jakiś ładny jasno fioletowy o gradacji odcieni od jaśniejszego do ciemniejszego . Niestety nie ma wielkiego wyboru . Otworzyłem jeden ale ten ma brzydkie kolory . Ma trzy pasy; ciemno niebieski , biały i ciemno fioletowy . Oglądam jeszcze inny , ten znalazłem po lewej stronie sklepu , w stercie jakichś wybrakowanych czy odłożonych w jakimś innym celu towarów . Ten jest jednolicie bordowo fioletowy czyli taka ciemna purpura . Otwieram go nad głową . Jakaś bardzo dziwna konstrukcja . Pręt z rączką jest na samym brzegu , reszta parasola jest za moimi plecami , leży na moich plecach jak peleryna . Na dodatek automatycznie owija się dokoła mojego ciała i zamyka się na moich piersiach !!! Strasznie dziwny parasol ale wcale niegłupio pomyślany . Może się żonie spodobać . Złożyłem go i odłożyłem na razie na innym miejscu niż go znalazłem . Na środkowym stole . Rozglądając się po sklepie za czymś jeszcze spotykam dwóch dalekich kuzynów (jeden jest krawcem) drugiego nie pamiętam wcale . Ten którego pamiętam przedstawia mnie drugiemu z nich w bardzo pochlebnym świetle . Mówi że jestem bardzo zaradny, coś tam bardzo dobrze zrobiłem a w ogóle to moja muzyka cieszy się wielkim wzięciem (???). Chcąc go wybić z pantałyku dodaję ,że teraz jeszcze napisałem pięciotomową książkę i mam zamiar teraz utrzymywać się z jej wydania. Kuzyn jest jeszcze bardziej wniebowzięty . To taki lukrowany zachwyt . Pochlebstwa takie, że aż może zemdlić . Sięgam po parasolkę którą ostatnio oglądałem i chce się jak najszybciej stąd „zerwać”. Budzę się. Czyżby moja senna żona potrzebowała również jakiegoś płaszcza/parasola aby czuć się bezpiecznie po stronie niebytu ??? Zasypiam. Jestem na skraju lasu ( od strony lasu ) wyglądam z krzaków na jasną pozbawioną drzew przecinkę . To chyba jest przecinka przez którą przebiega linia kolejowa . Po drugiej stronie przecinki widzę żonę rozmawiającą z bliżej mi nie znaną osobą . Pada rzęsisty deszcz(!) ale żona jest chyba dobrze zabezpieczona jakimś płaszczem !!! Ja w tym lesie nie jestem przypadkowo . Zaraz na samym skraju leży kłoda na której wyłożyliśmy przynętę !!! Przynętą jest jedna trzecia niewielkiej ryby , sam jej środek , pozbawiony łebka i ogona . Ja przygotowałem dodatkowo skrawki świeżego , krwistego mięsa .To przynęta która ma zadziałać w drugim rzucie, kiedy już zanęci ryba . Przynęty mają posłużyć do zwabienia PTAKA !!!
5
Położyłem przygotowane skrawki mięsa niedaleko ryby i mówię do żony , podnosząc nieznacznie głos , że ja będę już wracał do domu . Budzę się . Dwa rodzaje kolory przynęty . Jak zanęci się na rybny kolor to potem złapie się i na czerwone mięso . Zasypiam . W domu na wsi położyłem na stoliku okulary przeciwsłoneczne . Są przeznaczone dla kogoś kto ma dopiero nadejść !!! Stoję w długiej sieni przechodzącej przez cały dom , łączącej drzwi wejściowe z drzwiami ogrodowymi . Z lewej strony , w drzwiach (od ogrodu) niepostrzeżenie pojawia się nieznajoma kobieta w długim jasno cytrynowym płaszczu . Podchodzi do stolika , podnosi z niego okulary i je zakłada . Bez słowa (!) idzie dalej w prawą stronę ku głównym drzwiom wejściowym .Patrząc od środka wyjściowym . Budzę się . Podwójna przynęta/ofiara została podjęta ! Ciekawe czy będzie to nasz nowy przewodnik ? Żaden z tutaj spotkanych nie odzywa się . Wszyscy z nich ( dwóch mężczyzn w ciemnych pelerynach a teraz kobieta w jasnym płaszczu , nie odzywają się !!! Wszyscy wskazują kierunek na prawo !!!???
Witam. Dzisiaj tj 16 bm. odzyskałem komputer. JuŜ odpisuję. Muszę Panu przyznać, Ŝe bardzo pociągająca wydaje się teoria o zamianie energii w entropię ( znikaniu świadomości w świecie rozpadu i ponowne powstawanie świadomości z form rozproszonych energetycznie). Bardzo ładnie brzmi teza o umieraniu i odradzaniu się Boga. Ktoś zadał sobie sporo wysiłku umysłowego, Ŝeby zeświadomości uczynić pewien przejściowy stan funkcjonowania materii, a z duchowości funkcję zamierania Ego. Wszystko bardzo ładnie. Pojawia się podstawowe pytanie - kto tym wszystkim zarządza? Czy będzie to kolejny Bóg Boga? Prawo przyrody (ale jakie)? O ile mi wiadomo, wędrówka w kierunku entropii jest prosta. Droga z powrotem wymaga działania jakichś sił twórczych (stwórczych), których tu brakuje. Mimo nie kłamanej atrakcyjności ww. teorii jest to dla mnie jedynie wytwór ludzkiego umysłu. Poczekamy na doświadczalne jego potwierdzenie lub zaprzeczenie. Pozdrawiam T.K. List od T.K. Witam. W czasie czytania Pana snu stawiałem prawie takie same pytania jak Pan. Np. co to znaczy wirować nicością, czy robić z niej masło?
6
Dochodzę do wniosku, Ŝe tzw. pustka, nicość, niebyt to jakiś odmienny kolejny stan pramaterii (ducha). To pewien rodzaj komórek macierzystych materii i ducha z którego powstaje świat widzialny i niewidzialny. Ciągle pozostaje pytanie, kto i jak tym zarządza? Stare teorie powracają. Odkrycie cząstki Higgsa praktycznie potwierdziło wyśmiewaną teorię eteru. Pozdrawiam T.K.
Trochę mnie zaskoczył pewien naukowiec stwierdzając, że cząstka którą podejrzewa się o to , że jest Bozonem Higgsa odpowiada jedynie za mechanizm powstawania masy elektronu a nie całej materii . Masa protonów i neutronów ma inny mechanizm powstawania ?! Na pytanie kto tym zarządza może być odpowiedź tylko jedna to się samo zarządza. To taka Konieczność! Pozdrawiam J.B.
List od T.K.
Witam. Tak to juŜ jest, Ŝe od czasu do czasu nasz doskonale poukładany świat wali się w gruzy. Było juŜ piękne miejsce dla Boga, nieba, piekła i ducha. Pisali o tym mistycy licznych wyznań - Ŝydowscy, chrześcijańscy i guru ze wschodu, a Swedenborg juŜ wiedział i widział wszystko. I cały misterny plan w pizdu - jak się wyraŜa pan Rewiński. Bozon Higgsa, to tylko kolejny krok na drodze poznania. Wracając do Pana poprzedniej korespondencji, chciałbym jeszcze raz potwierdzić atrakcyjność, spójność i bez wątpienia odkrywczość Pańskiej teorii. Jestem przekonany, Ŝe na pewno zasługuje na upublicznienie. Co ludziom pokazać? Czy wszystko wraz z drogą, sposobem i specyficznymi mechanizmami poznania? Najprawdopodobniej prawie nikt nie odczyta Pana snów, w sposób podobny do Pańskiej interpretacji.Osoby z zewnątrz nigdy nie zrozumieją inspiracji Pana umysłu odpowiedziami dziwnych bytów (moŜe tylko myślowo-sennych?), jakimiś zdarzeniami wyśnionymi, pozornie całkowicie oderwanymi pojęciowo i kontekstowo od Pana wniosków, konkluzji i bardzo głębokich, racjonalnych przemyśleń. 7
Pan jest jak stary szaman, który patrzy na garść rzuconych kamyków i widzi głęboki sens tego przekazu, przeszłość, przyszłość, stan zdrowia, skuteczne lekarstwo i prawdę. Większość (prawie wszyscy) zobaczy jedynie bezładnie rozrzucone kamyki. Myślę, Ŝe większość odkryć (a moŜe wszystkie) dokonała się na drodze poznania nie wyłącznie intelektualnego. Owszem intelekt jest konieczny, ale impuls przyjdzie z innych wymiarów: snów, widzeń, albo jak kto woli z będącej poza intelektualnym poznaniem ciszy i pustki, która jak się okazuje wcale nie musi być do końca pusta... Pozdrawiam T.K. Niebyt nie obraca się bo jest poza czasem i przestrzenią . Obraca się próżnia i przejawiona w niej materia wytrącająca się z próżni a ta z niebytu. Proces obrotowy jest związany z samy, „ubijaniem” materii. Ona trwa tylko wirując, kiedy wyhamowuje zapada się w niebyt . Niebyt obraca się pozornie , nie mniej jakieś „prądy czynnościowe” w Niebycie na pewno istnieją .Obracanie się przejawionych cząstek elementarnych wzbudza w Niebycie na pewno jakąś reakcję .
List do T.K. Niech Pan się nie da nabrać na koniec tej pisaniny ☺ . Ciąg dalszy ma się świetnie , utajniona przed wszystkimi Księga żyje . Nie żartuję ONA nabrała cech żywego organizmu !!!! Skończyłem korektę piątej „ostatniej” części i wiem więcej po jej ponownym przeczytaniu niż w trakcie jej pisania . Ta książka to jakieś dziwny akcelerator !!!! Pozdrawiam J.B.
Proszę Szirin ; Idźmy za tą przewodniczką w cytrynowo żółtym płaszczu, tą która przyjęła od nas okulary przeciwsłoneczne!(Filtry!!!) Przekaz ( Jeden z dwóch , drugiego niestety nie zdołałem zapamiętać): Nie trzeba wcale wszystkiego sprowadzać do dosłownych elementów, wystarczy sterować symbolicznie zamiennikami !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Budzę się. Zasypiając czekam na dalszy ciąg . Nie wiem jeszcze, że stopień kompresji danych jaki przygotowano dla mnie na dzisiaj będzie chyba ostatecznym dowodem na istnienie tej , drugiej strony. Zasypiam bez specjalnych oczekiwań . Można trzymać głowę w kufrze, po prawej stronie ( reszta ciała mężczyzny-mnie(?) , wystaje z kufra na lewą stronę . Głowa jest w kufrze przyciśnięta wiekiem ( scena przedstawia odwrotność znanego drzeworytu na którym astrolog/podróżnik wystawia ,po lewej stronie obrazu głowę, poza sferę gwiazd ). Facet z głową w kufrze nie cierpi chyba mimo, że głośno krzyczy .Ten krzyk do wnętrza kufra to trochę jak w opowieści o królu co powierzył tajemnicę wypowiadając ją do dołka wygrzebanego w mule . Potem trzcina która w tym miejscu wyrosła zdradziła jego tajemnicę szumiąc na wietrze). Facet krzyczy do wnętrza kufra , głowę ma nakrytą wiekiem od kufra. Nikt jego krzykiem zbytnio się nie przejmuje mimo, że scenę obserwuję ja , obserwator i dwóch strażników stojących po lewej stronie . Kiedy się tak przysłuchać, temu krzykowi, da się usłyszeć jeszcze jeden , dużo cichszy krzyk od którego ten silny z kufra odwraca mimowolnie uwagę słuchacza . Ten cichszy krzyk wydobywa się z lewej strony !!!!!!!!!! Trudno powiedzieć czy jest odpowiedzią na ten głośniejszy , dobywający się z kufra, czy to jest rodzaj dialogu ? A może to dwa końce tego samego „kija”? 8
Budzę się , Zapisuję wszystko skrzętnie i zasypiam . Oglądam zdjęcie , chyba w jakiejś gazecie . Zdjęcie jakby się przesuwało z lewej, z głębi ekranu śnienia ku prawej, ku zewnętrznej stronie , ku obserwatorowi . Na zdjęciu jest szereg chińskich tancerek przesuwających się w tym samym kierunku co zdjęcie . Kiedy zdjęcie jest już blisko prawej strony konstatuję, że tancerki na zdjęciu nie poruszają się , są zatrzymane w ruchu , zwrócone twarzami w prawą stronę .Tancerki są identyczne , jak swoje kopie . Są ubrane w czerwone stroje .Przesuwa się jedynie samo zdjęcie. Budzę się i zapisuję. Zasypiam. Śnię we śnie (!) , że w pewnym miejscu, które w głębszym śnie jest staromiejskim zaułkiem .W płytszym śnie jest zaułkiem podobnym do tego z głębokiego snu ale w płytszym śnie droga do niego prowadzi jak z mieszkania rodziców do szkoły podstawowej nr.29 ( W tej szkole, na jawie , wziąłem udział w mojej pierwszej w życiu olimpiadzie chemicznej). We śnie budzę się z głębszego snu w którym zauważyłem, chodząc w nim poza ciałem, że ktoś w tym zaułku ma ukrytą bardzo wartościową , popękaną kamienną płytę . Wygląda jak przykrywa albo leżąca tablica . Postanawiam obudzić się z głębszego snu i w płytszym śnie udać się do tego zaułka z nadzieją, że przechwycę ten intrygujący mnie przedmiot. Po obudzeniu się w płytszym śnie wędruję, z domu w którym mieszkałem w czasie kiedy chodziłem do szkoły nr.29, w kierunku jej budynku . Kiedy docieram na miejsce widzę , co zresztą we śnie mnie nie dziwi , w miejscu w którym powinna stać szkoła , zaułek z głębokiego snu . Niestety po lewej stronie przy czymś co przypomina głębokie okno suteryny , poniżej poziomu chodnika, nie ma żadnych interesujących mnie znalezisk (być może tym co wziąłem w głębokim śnie za płytę było w płytszym śnie oknem do suteryny a może samą dziurą w ziemi !). Nie rezygnuję jednak z eksploracji ślepego(!) zaułka . Na wprost w jego głębi widzę otwarte drzwi . Za tymi drzwiami jest skup butelek i złomu . Zaglądam do środka skupu nie przekraczając samych drzwi . Pojawia się mężczyzna który proponuje mi abym spojrzał w prawo , w płytkim pudełku , skrzynce, stoją jakieś pionowe figurki z żeliwa i innych metali znalezione przez właściciela skupu w złomie który przynoszą klienci i zachowane przez niego jako „wartościowe antyki”. Oglądam pobieżnie ale specjalnie niczego interesującego dla siebie nie znajduję . Moje zainteresowanie wzbudzają jednak pudełka ustawione po prawej stronie , na prawo od skrzynki z pordzewiałymi „antykami”. Pudełek jest chyba cztery . We wszystkich są minerały . Są całe , piękne kryształy ale i sporo pokruszonych, niektóre już prawie na piasek . Oglądam minerały przesuwając się z lewej na prawo wzdłuż prawej ściany zaułka . Pudełka mają zapisane nazwy swoich zawartości, nazwy zapisane na wystających tekturkach, tekturki wystają z pudełek do góry z lewej strony każdego pudełka . Tak, że kiedy przesuwam się schylony nad nimi ,najpierw widzę zawartość pudełka a dopiero potem nazwę zawartości .
Pierwsze pudło ( wszystkie pudła są stare i zniszczone ) – ołów . Oczywiście to kryształy soli ołowiu bo są przezierne prawie bez koloru . Te kryształy „ołowiu” są leciutko szarawe ale doskonale przezierne , piasek powstały z ich rozkruszenia jest praktycznie biały. Kryształy te wzbudzają we mnie niechęć jako , że ołów jest przecież toksyczny.
Drugie pudło – miedź . Kryształy są bardzo blado błękitne ale nie wzbudzają we mnie chęci posiadania . W czasach szkolnych zrobiłem sobie lepsze bo bardziej niebieski, z siarczanu miedzi więc czuję jakbym już zaliczył miedź .Jest więc ten kryształ dla mnie obojętny .
Trzecie pudło – Kryształy witaminy B-6 . Czegoś takiego jeszcze nie spotkałem ! Kryształy w zasadzie nie różnią się niczym od pozostałych , ani wielkością ani doskonałą przeziernością. Odcień mają delikatnie fiołkowy (?).Nie wzbudzają we mnie chęci posiadania, są jakby to powiedzieć, jakieś miękkie i żywe mimo że fizycznie są twarde i martwe !!!!
Czwarte pudło – Tu jest siarka . Piękne przezierne kryształy o bledziutko cytrynowo –żółtym odcieniu !!!!!!! Wybieram jeden z nich . Ten mam ochotę posiadać na własność !!!!!! Wracam przesuwając się( zgięty w kucki) z prawej na lewo . Oglądam jeszcze raz poprzednio niechciane kryształy ale tym razem kryształy miedzi zupełnie znikają z mojego pola widzenie . To dziwne ale tak jakby teraz
9
były tylko trzy pudła z kryształami . Potwierdza się moja niechęć do kryształów witaminy B-6 oraz do kryształów ołowiu !!!! Mojej podróży wzdłuż szeregu pudeł przygląda się przez cały czas właściciel skupu oraz jakaś osoba (jedna albo nawet dwie ) stojąca pośrodku zaułka , praktycznie za moimi plecami , nieco z lewej . Wiadomo, właściciel skupu w czasie mojego oglądania kryształów znajduje się po mojej lewej stronie , stoi nieopodal drzwi do skupu . Budzę się. To nadzwyczaj ważny cykl snów . Jest wiele odnośników do snów z poprzednich nocy dotyczących eksploracji Nicości !!! Wytłumaczono mi że mogę po prawej stronie operować symbolami i te operacje w pełni przeniosą głębokie informacje jakie chciałbym na temat Nicości uzyskać, od bytów po lewej stronie . Kryształy które oglądałem to przewodnicy jakich właśnie w t
Darmowe Filmy Red Tube - Diamond Kitty, Latynoska
Tylko raz, kochanie!
Sex z latynoską dojrzałą kobietą od tyły - Ariella Ferrera, Na Stojąco

Report Page