Chodz pojdziemy do lasu

Chodz pojdziemy do lasu




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Chodz pojdziemy do lasu

W ubiegły piątek miałam okazję poznać Las i jego tajemnice. Dziś opowiem Wam o nim. We środę, 17 grudnia o godzinie 17 oficjalne otwarcie, więc mam nadzieję, że opis Was zaintryguje i odwiedzicie Las tuż przy wrocławskim rynku nie jeden raz. 

Igielna 14 to adres, pod którym do godz.17 znajdziecie Zupę (lokal numer 2! Numer 1 przy Szewskiej nadal zostaje), a po tej godzinie, dzięki magicznym mechanizmom i świetlnym iluminacjom staniecie się gośćmi Lasu. Nowoczesnego w formie, ale szanującego tradycyjną polską kuchnię i jej zapomniane smaki, które odkryte zostaną na nowo. Menu będzie sezonowe , komponowane ze składników prosto od lokalnych dostawców , więc spodziewać się możemy różnorodności. Wielbiciele czeskiego piwa, dobrego wina i miodu pitnego na pewno będą zadowoleni z leśnej karty napojów. W atmosferze rozmów o kulinariach, rynku restauracyjnym we Wrocławiu, smakach dzieciństwa i pomysłach szefa kuchni, spróbowałam, po raz pierwszy w życiu, policzków wołowych (miękkie, aromatyczne, pyszne!). Oprócz tego czekały na nas chutneye w trzech mocnych zestawach: jabłko i żurawina, śliwka i czerwona cebula, gruszka pomarańcza i imbir; sos kurkowy, domowy pasztet (ach!) oraz rolada z kaczki z farszem. Smaków było więcej! Kotlety z zielonej soczewicy, pieróg z kaszą gryczaną grzybami i pietruszką, a także idealnie chrupiący chrust. Entuzjaści smalcu byliby zachwyceni tym majerankowo-jabłkowym oraz grzybowym. Wyobraźcie sobie jak pysznie było podczas inauguracji Od szefa kuchni wiemy, że w regularnym menu możemy spodziewać się jeszcze innych dań i kulinarnych niespodzianek. Szykujcie się na powrót polskich przepisów , które w ostatnich latach zaginęły gdzieś w morzu (smakowitym, a jakże) burgerów, włoskich makaronów i azjatyckich smaków. 

Ja do Lasu z pewnością się jeszcze wybiorę, a latem będę czekała na otworzenie ogródka na świeżym powietrzu. Mam nadzieję, że cele i wyzwania jakie postawili przed sobą właściciele będą zrealizowane w 120%. Niewielu jest restauratorów, którzy wykazują otwartość i zaangażowanie w budowanie świadomości kulinarnej swoich gości, a przy tym są ludźmi, z którymi miło zwyczajnie pogadać o tym co nas kręci – czyli jedzeniu i życiu! 
Najnowsze artykuły

Myśli zebrane: podcastowe wyzwanie na jesień
1 listopada 2020


Zatrzymać lato i… | Natalia Siebuła
11 września 2020


Podcast Myśli Zebrane – podsumowanie wyzwania
9 czerwca 2020



Budowanie silnej marki na rynku mody to wyzwanie. Z chęcią Ci w nim pomogę!
Lasy uwielbiam! Pochodzę z Mazur więc wycieczki w takie miejsca to dla mnie naturalna sprawa… Pytanie czy będę miala czas żeby zachaczyc o ten wrocławski
Gdy tylko będziesz na wycieczce to nie zawahaj się wpaść!
Na pewno tam zajrzę, bo lubie zdrowo i pysznie zjeść. Pozdrawiam serdecznie. http://balakier-style.pl/
Cieszę się, że trafiłam w gusta kulinarne!
Wow, zdjęcia wnętrza naprawdę wyglądają magicznie! A produkty od lokalnych dostawców na pewno będą stanowić mocną stronę tego miejsca, biegnę polubić na facebooku :>
w środku jest trochę surowo, trochę nowocześnie, ale taka niestandardowa wersja Lasu jest niezmiernie ciekawa dla mnie. Proste wnętrze to idealne tło dla pysznych dań
WSPANIAŁY POST KOCHANA! Tworzysz na prawdę wspaniałe posty! Zdjęcia magiczne Z całusami:* Ola z Fashiondoll.pl ❅
Kolejny pretekst żeby się wybrać do Wrocławia Świetnie urządzone wnętrze. I nie mogę nie napisać o pierwszym zdjęciu – urzekające!
a tych pretekstów jest więcej! zapraszam i dziękuję!
Ajaj, jakie to pierwsze zdjęcie super! Mam tyle miejsc na liście do odwiedzenia, a jak przychodzi co do czego i jestem głodna, to ląduję w McDonaldzie
Też lubię to zdjęcie:D I mnie zdarzało się jadać w fastfoodach, ale szkoda mi już na to smaku, zdrowia i pieniędzy! Tam nie ma prawdziwego jedzenia Chodź pójdziemy zjeść coś dobrego w ładnym miejscu!
Miejsce zapowiada się ekstremalnie ciekawie. A co do książek o "zapomnianych" roślinach, mam taką 40-letnią i bardzo sobie cenię
Cześć! Zawodowo zajmuję się wizerunkiem i brandingiem w branży mody. Odpowiadam za strategie i komunikację. Chociaż sercem jestem vintage, mnóstwo czasu spędzam w realiach digital. Jeśli widzisz mnie wpatrującą się w ekran telefonu – pewnie tworzę copywriting dla agencji reklamowych lub piszę artykuł do mediów.
W sprawach najróżniejszych możesz zgłaszać się tu:
Chcesz zrobić fajny projekt lub kampanię? Opowiedzieć mi o swojej marce albo potrzebujesz konsultacji? Pisz tutaj:


+: b........t , DarthRegis +4 innych


Facebook
Twitter
Link



Idea Wykopu
Regulamin
Reklama
Blog
Polityka prywatności
Informacja o cookies
Pomoc i FAQ
Kontakt




Archiwum
Ranking użytkowników
Osiągnięcia
Tagi
Dodatki
Dla programistów
Wykop Poleca





Quiz
Zamów koszulkę
wykopane
wykopalisko
komentarze




@ jestepianke : odbywam spacer wirtualny


@ Bekovsky : będziemy się wspinać po drzewach?
źródło: f2bcd49c3b9d0f14560e612c7cc8bca3.jpg

GIGACHAD wyjaśnia julki z twittera.

# f1

# anonimowemirkowyznania
Życie mi się trochę pokomplikowało i potrzebuję trzeźwej i obiektywnej oceny sytuacji przez postronne osoby. Słowem wstępu. Ze swoją żoną jesteśmy po ślubie już trzeci rok. Z racji niskich zarobków postanowiliśmy że zamieszkamy od razu po ślubie u jej rodziców. Tak też zrobiliśmy. Oboje pracujemy i odkładamy razem ~2000zł miesięcznie. Planujemy w przyszłości budowę domu na działce którą mamy dostać też od jej rodziców. Na wspólnym koncie mamy uzbierane już 38tys. Ja ze sprzedaży działki od swoich rodziców zgarnę gdzieś ~60k + żona ma dostać jakąś gotówkę w ramach pożyczki od swoich rodziców więc niedługo pewnie zaczniemy już budowę. Dom jej rodziców jest bardzo ciasny (parterowiec). Ale jakoś dajemy radę. Każdy ma swój malutki pokoik (teściowie zajmują największy, brat mojej żony drugi, ja trzeci, żona czwarty + wiadomo łazienka i kuchnia wspólne. Wiedziałem na co się piszę ale stwierdziłem że zagryzę zęby i przebieduję. W końcu jesteśmy jeszcze młodzi przed trzydziestką i na dziecko nam się nie spieszy. Problem zaczął się jednak kiedy dowiedzieliśmy się że siostra mojej żony zamierza wrócić z emigracji. Nie znam jej ale podobno wyprowadziła się od rodziców jak skończyła 18 lat i ucięła całkowicie kontakt. Teraz nagle sobie o nich przypomniała w potrzebie. No a rodzice jak to rodzice. Już myślą jak ją tu pomieścić. Ale poniekąd rozumiem ich bo to chodzi bardziej o ich wnuczkę (siostra żony ma 2-rocznego dzieciaka i drugiego w drodze). Z wiadomych względów nie ma szans żebyśmy się tutaj wszyscy pomieścili. Teściowie wpadli wg mnie na głupi pomysł. Chcą żebyśmy te uzbierane pieniądze (mowa tylko o tych 36k) pożyczyli jej jako wkład własny na kredyt mieszkaniowy. Kredyt miałby być na mnie (bo tylko ja mam zdolność kredytową) ale ze spłatą rzekomo nie byłoby problemu bo szwagierka na bank dostanie jakieś wsparcie socjalne i 500+ a ponadto moja żona ma jej załatwić jakąś prostą pracę zdalną na pół etatu. Ja się jednak boję że będzie inaczej i albo ja będę musiał spłacać ten kredyt albo ona będzie sobie bimbać i popsuje mi zdolność kredytową co jest dla mnie istotne przed budową domu bo wiadomo że za gotówkę tego nie ogarniemy. Przemyślałem to sobie z kartką w ręku za i przeciw. Stwierdziłem że nie chcę się pakować w to. Postanowiłem że jasno powiem teściom że nie zamierzam ręczyć za osobę której nie znam i której nawet na oczy w życiu nie widziałem jeszcze. Tak też zrobiłem i powiedziałem że żadnego kredytu nie wezmę i że jak chcą to mogę się wyprowadzić i zwolnić pokój dla tej szwagierki z dzieckiem (a właściwie z dziećmi). Najgorsze jest to że przyjęli tą wiadomość jako dobry pomysł. Nawet żona stwierdziła że tak będzie na razie ok a możemy się widywać raz u niej raz u mnie a przecież nie będzie to trwało wiecznie bo siostra sobie pewnie znajdzie jakieś mieszkanko niedługo. Ja niby mogę bez problemu mieszkać u swojej mamy w jej mieszkaniu bo mamy dobry kontakt ale jednak czuję się przez tą sytuację jak jakiś wyrzutek. Zamieszkanie razem z żoną u mojej mamy odpada bo to kawalerka (dosyć spora ale jednak byłoby giga niezręcznie). Wynajęcie wspólnego mieszkania też odpada bo to nawet nie jest miasto powiatowe a wioska gminna. Mamy tutaj pracę na miejscu oboje a do miasta wojewódzkiego ponad 100km. Nie wiem co z tą sytuacją zrobić i jakie decyzje podjąć. Wydaje mi się że nie ma dobrej decyzji w moim przypadku i będę wybierał mniejsze zło. Nie mam też się kogo poradzić za bardzo oprócz mojej mamy i przyjaciela. Mama twierdzi że z tą przeprowadzką będzie najlepiej na razie a przyjaciel radzi żebym został i nie dawał za wygraną żeby to ta szwagierka pierwsza pękła i sobie zaczęła szukać czegoś bo to ona się wtarabaniła niepotrzebnie.

# zwiazki # malzenstwo # rozowepaski # niebieskiepaski # rodzina # pytanie

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: # 630a5b29e1ffb3d8a8a614d8
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt pokaż całość
w załączonym linku do Polityki Prywatności przypominamy podstawowe informacje z zakresu przetwarzania danych osobowych dostarczanych przez Ciebie podczas korzystania z naszego serwisu. Zamykając ten komunikat (klikając w przycisk “X”), potwierdzasz, że przyjąłeś do wiadomości wskazane w nim działania.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies . Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.


Szkoła - zapytaj eksperta
(1583)



Szkoła - zapytaj eksperta (1583)




Wszystkie
(1583)




Język angielski
(832)




Język polski
(387)




Matematyka
(364)





Biznes i Finanse
(36673)



Biznes i Finanse (36673)




Wszystkie
(36673)




Banki
(7897)




Bankowość Elektroniczna
(280)




E-biznes
(4051)




Ekonomia
(1919)




Fundusze UE
(637)




Giełda
(810)




Inwestowanie
(4393)




Kredyty
(1305)




Lokaty
(262)




Marketing i Reklama
(2770)




Media
(1396)




Nieruchomości
(1245)




Oszczędzanie
(380)




Podatki
(2220)




Ubezpieczenia
(1728)




Spuścili się do jej buzi
Mocno zarosnieta do ogladniecia z bliska
Ostre masturbacje cycatej amatorki

Report Page