Chce zdradzic faceta

Chce zdradzic faceta




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Chce zdradzic faceta
Zapisz się na mój całkowicie darmowy kurs i dowiedz się:
Żeby facet mógł zrozumieć emocję, jaką przeżywa musi dowiedzieć się jaka jest jej przyczyna. Wiesz dlaczego mężczyźni tak bardzo krzyczą i cieszą się, kiedy ich ukochana drużyna strzeli gola? Bo rozumieją skąd pojawia się radość. Wiedzą, że strzelenie bramki przez ich drużynę przybliży ją do zwycięstwa. Faceci w odróżnieniu od kobiet muszą to pojmować. Kobiety przeżywają emocje, których same nie rozumieją, ale nie przeszkadza im to w ich doświadczaniu i dzieleniu się nimi. Na dodatek płeć piękna potrafi przeżywać kilka emocji naraz. Przechodzimy od smutku do radości, od śmiechu do łez w przeciągu ułamków sekund. To dlatego często mamy pretensje do swoich facetów o brak zrozumienia.
Przedstawię Ci to na typowo męskim przykładzie, żebyś zobaczyła jak faceci myślą o swoich i kobiecych emocjach:
Emocje mężczyzny:    Bramka => zwycięstwo => radość
Emocje kobiety:       ? => smutek => płacz
Kiedy mówisz do swojego mężczyzny „Ty mnie kompletnie nie rozumiesz!”, a on odpowiada „Ależ kochanie rozumiem Cię” – oboje macie rację! Twój facet rozumie, że jesteś smutna i pragnie Cię pocieszyć, natomiast bardzo często nie rozumie przyczyny Twojego zachowania. To, że jesteś smutna nie tłumaczy mu Twojego płaczu. Skoro faceci mają ograniczony dostęp do własnych uczuć, tym trudniej odgadnąć im uczucia kobiet. Musisz być dla niego przewodnikiem po emocjach. On jest zagubiony i potrzebuje zrozumienia. Czasami lepiej powiedzieć facetowi pewne rzeczy wprost niż wymagać, żeby się wszystkiego domyślił. To oszczędzi nerwów zarówno Tobie, jak i jemu. Powiedz mu czego oczekujesz, co Ci się nie podoba itd.
Podział na emocjonalną kobietę i racjonalnego faceta jest czymś zupełnie naturalnym. Nie jest nowością, że kobiety są biologicznie przystosowane do wychowywania dzieci. Dziecko przejawia swoje potrzeby tylko za pomocą dwóch sygnałów niewerbalnych: płacz (chcę jeść, przytul mnie, zimno mi, jestem chory) i uśmiech (jest mi dobrze, przyjemnie, ciepło). Kobiety mają naturalną zdolność do odczytywania tych sygnałów przez to, że same są emocjonalne i lepiej odczytują emocje innych. Mężczyzna natomiast “zaprogramowany” jest do opiekowania się rodziną od strony materialnej, bronienia jej przed zagrożeniem itd. On na przykład nigdy nie będzie miał ca łkowitej pewności co oznacza płacz dziecka. Nie wynika z tego, że jest gorszym rodzicem, bo absolutnie tak nie jest! Często ojcowie są nawet bardziej zaangażowani w wychowywanie dzieci niż matki. Chodzi tutaj jednak o naturalne przygotowanie do macierzyństwa. Mężczyzna został przystosowany do kalkulowania i analizowania jak może zapewnić lepszy byt swojej rodzinie, jak ją ochronić. We współczesnym związku na początku będzie się to objawiać na przykład tym, że da Ci poczucie bezpieczeństwa (choćby przez zwykłe przytulenie).
Jak widzisz różnice w sposobie pojmowania świata przez kobietę i mężczyznę mają swoją przyczynę – słowo klucz w rozumieniu emocji przez mężczyzn. Zaufaj mu, szczerze z nim rozmawiaj i jasno tłumacz swoje potrzeby, a już nigdy więcej nie krzykniesz z wyrzutem „Ty mnie nie rozumiesz!”.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o myśleniu facetów, zapisz się na mój darmowy kurs .
- Jakie są najczęstsze błędy kobiet w relacjach z mężczyznami
- Jakie cechy przyciągają facetów jak magnes, a jakie ich odpychają
- Jak stworzyć stały i szczęśliwy związek z wartościowym mężczyzną
bardzo mi pomógł ten artykuł jestem z chłopakiem od dwóch miesięcy jest on moim pierwszym chłopakiem mimo ze mam 22 lata. wcześniej wolałam dziewczyny. po przeczytaniu artykułu wiem juz co robiłam nie tak teraz będę lepiej się z nim rozumieć dziękuje
Hej mam taki problem 2 lata temu poznałam chłopaka byliśmy razem na imprezie wszystko byłofajnie. On zaczął do mnie pisać na fb ale ja miałam wtedy18 lat może dlatego go wolałam tu zaznaczę że on jest 8 lat starszy ode mnie. wtedy przestaliśmy się kataktowac od czasu do czasu go spotykalam było część i nic więcej potem się dowiedziałam ze kogoś ma i oczekuje dziecka ale za bardzo mnie to nie interesowało, a 3 miesiące temu przyjechał do mnie mówił że nie kocha tej dziewczyny i wg, ale też się nie kataktowalismy, tydzień temu byłam u jego rodziny na grillu on też był później mu napisałam że czemu nie pogadal i wg to mi napisał że źle się czuł. Tego samego dnia spotkaliśmy się na mieście pojechaliśmy jego autem w ustronne miejsce żeby nam nikt nie przeszkadzał, rozmawialiśmy wyglupialismy się i wg później mnie pocałowal na koniec wyszło tak że się kochalismy pytał czy tego chcę mówiłam że tak po wszystkim zapytał co dalej z tym zrobimy mówił że za 4 mc chcę wrócić na stałe do Pl bo obecnie mieszka w Niemczech. pytał czy poczekam za nim i wg zgodziłem się Ale od dwóch dni się nie oddzywa nie wiem co jest nasz wspólny kolega powiedział mi że on chce się wyprowadzić od tej swojej. Ale czy taki związek ma sens z osobą która zostawiła swoje dziecko i matkę swojego dziecka? Czy że mną nie zrobi tak samo? Ma już 28 lat więc powinien myśleć poważnie. Ale strasznie mi na nim zależy a nie chcę na siłę pisać do niego bo to nic nie da ;( pomóżcie
Witam.
To o czym chcę napisać właściwie trudno nazwać problemem, chciałabym tylko upewnić się czy wobec mojego faceta postępuję właściwie. Jesteśmy ze sobą około 8 miesięcy, oboje (szczególnie On) mocno “poturbowani” po poprzednich związkach. Znamy się już dość długo, około 3 lata, ale zaczęliśmy spotykać się dopiero po Jego rozwodzie, choć On już wcześniej, właściwie prawie odkąd się poznaliśmy dawał mi do zrozumienia ,że mu się podobam, ale oboje byliśmy w związkach, więc do niczego nie doszło i tylko kilka razy rozmawialiśmy przez internet. On również mnie interesował od samego początku, choć zawsze trzymałam duży dystans, poza tym mieszkałam dość daleko, więc spotkanie i tak nie bardzo wchodziło w grę. O Jego rozwodzie dowiedziałam się przypadkiem, wtedy zaczął mnie otwarcie podrywać przy każdej okazji, w końcu odbyliśmy długą, cudowną rozmowę przez internet, wtedy byłam już w nim zakochana. Przyjechał na weekend, spędziliśmy ze sobą dwa cudowne dni i noce. Później ja pojechałam do Niego i właściwie już zostałam. To wszystko potoczyło się dość szybko, właściwie etap “randkowy” pominęliśmy i od razu zaczęliśmy ze sobą mieszkać. Nie wiem czy to dobrze, ale czuję, że to jest TEN facet. Wszystko byłoby idealnie, ale On tak naprawdę jeszcze nie do końca pozbierał się po rozwodzie, dużo o tym rozmawialiśmy, prosił o czas, mówił, że nie jest jeszcze gotowy na słowo “kocham” i prosił, żebym i ja go nie używała. Mówił, że chce się upewnić co do własnych i moich uczuć. Zdarzają nam się drobne sprzeczki, ale nie mamy za sobą żadnej poważnej kłótni, właściwie nie jest między nami źle. Ja mam bardzo dużą potrzebę bliskości, potrzebuję dużo przytulania, pocałunków, również seksu On o tym wie i mówi, że z Nim jest podobnie, ale od pewnego czasu On tak jakby przystopował, rzadko się kochamy, mam wrażenie jakbym już znacznie mniej go interesowała. Tłumaczę sobie, że jest przemęczony (faktycznie dużo pracuje i ma sporo stresu) i nie komentuję, chociaż jest mi czasem przykro, ale nie chcę Go osaczać. Wiem,że mnie nie zdradza, ale nie jestem pewna czy nadal Mu na mnie zależy i czuję się trochę zaniedbana. On z kolei obawia się, że ja “wzdycham” za moim byłym, choć wiele razy zapewniałam Go, że to dawno zamknięty rozdział. Czasem nie wiem jak z Nim rozmawiać, bo często jest tak, że ja mówię mu o swoich uczuciach, a On uważa, że jestem nieszczera i pyta “Co tak naprawdę w tobie siedzi?”, a ja nie wiem co mogę mu odpowiedzieć, bo nie bardzo wiem co ma na myśli. Czy powinnam coś zrobić, próbować rozmowy, czy zostawić to i dać mu po prostu czas? Nie jestem pewna co On tak naprawdę do mnie czuje, a bardzo mi na nim zależy. Pozdrawiam
Witaj Melangell
Mam podobną sytuację, facet po rozwodzie, dziecko, pół roku za nami, wg mnie było cudownie, czułam że mu zależy, ja pierwsza powiedziałam “kocham”, on też to wyznał, ale teraz myśle że chyba przez “przypadek” no i nagle wszystko się zmieniło, rzadziej się spotykamy, mówi że potrzebuje czasu, staram się nie naciskać i dać mu ten czas, ale ile to może trwać? męczę się w takim zawieszeniu bo nie wiem czy będzie lepiej czy się wszystko posypie, wiem że mu się dalej podobam i dzwoni jak tylko może, ale dla mnie to za mało, potrzebuję bliskości i komplementów. Powiedz jak rozwinęła się twoja sytuacja, czy wyszliście z tego czy się zakończyło. Pozdrawiam
Do Blondi
Boze !!!! Kobieto puchu marny. Gdzies ty masz serce!!! Kochal dziewczyne ktora go zdradzila. To teraz do ciebie podchodzi z duuuuzym dystansem. A ty zamiast okazywac mu wsparcie tylko go odpychasz. Nie bedziecie razem jak tak sie zachowujesz. Nie odpisuje od razu a ty juz myslisz sibie najgorsze. Wyluzuj zajmij sie soba. Daj mu opieke wsparcie milosc. Postaw sie na jego miejscu wyobraz sobie jak by ciebie ukochany zdradzic. Czy do nastepnego mezczyzny nie bedziesz podchodzila z rezerwa? Gdzie twoja empatia. Chcesz z nim byc to dowiedz sie o psychice meskiej. Na boga nie naciskaj na niego. Daj mu czas aby mogl wyjsc ze skorupki. I ufaj mu. Jak pisze ze nie moze rozmawiac albo ze pozniej porozmawiacie to tak jest.
Witam. Tak sie sklada, ze zupelnie nie rozumiem facetow. Sa dla mnie nie do rozgryzienia. Ostatni przypadek to juz dla mnie totalna zadagka…
Poznalismy sie dwa lata temu nad morzem. Bylam razem na wakacjach ze swoim chlopakiem, jego bratem i zona oraz ich znajomymi – miedzy innymi Bartkiem. On wtedy tez mial dziewczyne, zreszta sporo starsza od niego. Napisał do mnie po 2 latach, w te wakacje na facebooku. Za 1 razem sie nie odezwałam, ale napisał 2 raz. Odpisalam mu i tak zaczela sie nasza znajomosc w pelnym tego slowa znaczeniu. Na poczatku duzo rozmawialismy. Taki stan trwał kilka dni. Juz podczas 1 rozmowy na skype, ktora odbyla sie tego samego dnia w ktorym zaczelismy pisac, oznajmil mi ze ma jeszcze urlop i ze w przyszlym tygodniu przyjedzie. Ucieszylam sie i myslalam, ze faktycznie to nastapi. Ale dni mijały a on nic o przyjeździe nie wspominał. Co prawda wcześniej mowil mi, ze ma problem z depresja. Ze rozstał sie po 4 latach z ta dziewczyna bo ta przyprawiala mu rogi. Rozmawialam tez z nim o jego dzieciństwie, ktore nie bylo latwe, i z uwaga oraz zrozumieniem go wysłuchiwalam. Stad tez zdziwilo mnie to niczym nie uzasadnione rzucanie slow na wiatr… z odzywaniem tez bylo roznie… czasami sie odzywal pierwszy i duzo gadalismy, czasami po calym dniu milczenia do niego pisalam a on na to ze czyta ksiazke i dawal mi do zrozumienia ze przeszkadzam. Mimo wszystko, staralam sie byc wspierajaca bo poczulam, ze mi zaufal. Pewnego dnia bylam u kolezanki, ktora namowila mnie zebym sie nie zloscila tylko napisala mu prostu z mostu ze nie rozumiem jego zachowania. Tak tez zrobilam. Zapytalam skad ta nagla zmiana zachowania i podejscia do mnie. On odpowiedzial, ze najpierw musi sie zajac soba a potem mna. Chodzilo mu o te depresje. Tylko wtedy pomyslalam, po co on sie w ogole do mnie odezwal i snul plany odwiedzic skoro jest tak zaabsorbowany soba? Kazda proba wyludzenia jakiejs konkretnej odpowiedzi konczyla sie odwracaniem kota ogonem albo zmiana tematu. Jednak dowiedzialam sie, ze mu sie bardzo podobam pod kazdym wzgledem. Chociaz to. I tak od slowa do slowa, wywnioskowalam, ze skoro jutro ma ostatni dzien urlopu a ja po jutrze wyjezdzam to sie spotkamy. Oczywiscie, prawie sie nie odzywał. Juz nie pamietam czy pod wieczor to ja sie odezwalam czy on w kazdym razie pisalam mu zartobliwie a zarazem dobitnie ze sie dzisiaj tutaj go spodziewam. Kiedy to nie zadzialalo ( nie wiem czy on był taki głupi i nie rozumial aluzji czy nie chcial ich zrozumieć) napisalam mu, ze szkoda ze sie nie spotkamy dzisiaj bo bede w domu dopiero za miesiac co bylo prawda. Od razu do mnie oddzwonil i powiedzial, ze wiedzial co prawda ze wyjezdzam ale ze nie zdawal sobie sprawy z tego ze tak szybko, i ze nie ma co sie spieszyc, mamy czas. Potem bylam u cioci i nastalo ocieplenie stosunkow Wykazywal wiecej inicjatywy, milo nam sie gadalo na skype, dzwonil nawet mimo tego ze nigdy nie bylam sama bo ciagle mlodsze kuzynostwo mnie obsiadalo i nam przeszkadzalo. Lecz gdy wrocilam do domu, miedzy nami wyniknela jakas powazniejsza rozmowa, zaczal mnie po prostu informowac o swoich planach, ze ma zamiar wyjechac za granice… Bylo mi przykro i postanowilam wyluzować. Potem pojechalam nad morze i tam bylo jeszcze ok. Gdy przyjechalam znad morza jakos przez 2 albo 3 dni nie mielismy okazji pogadac na skype, ale nie z mojej winy. Raz tylko po przyjezdzie zadzwonil na krotko. Następnego dnia obudził mnie telefonem o 8 rano komunikujac, ze przyjedzie do mnie w srode. No i sie widzielismy. Bylo milo ale bez zadnych kontaktow cielesnych;p tylko mocny przytulas na przywitanie i pozegnanie no i buziak w policzek. Tego samego dnia mowil jeszcze, ze jutro do mnie przyjedzie jesli bedzie ladna pogoda. W srode gadalismy jeszcze na fb i pisal ze spotkanie mu sie podobalo. Czwartek nastal a tu cisza. Zapytalam go w sms skad to milczenie? odpisal ze sam nie wie. Zapytalam go czy spotkanie mu sie nie podobalo. Cisza. Dla mnie to znaczylo, ze nie podobalo i ze wszystko jasne. To tez mu napisalam. On na to ze co wszystko jadne? ze nie odp bo nie mial czasu. Po tym smsie wyluzowalam i zaczelam pisac z nim swobodnie i nawet zartowac. Ale napisalam mu tez, czego od niego oczekuje. Ze to bylo nasze pierwsze spotkanie po 2 latach, a wyglada to tak jakby to dla niego nic nie znaczylo. Napisalam tez zartobliwie, ze nie kaze mu mnie zaraz kochac ale oczekuje tylko jakiegos zainteresowania chociazby glupiego esa jak sie spalo. Rozegralam to bardzo zmyślnie. Odpisał mi ze mnie rozumie. Ja na to ze chyba nie do konca;) i dodałam, ze dosc sie juz naprodukowalam, zdecydowanie wystarczy, i ze zna juz moja instrukcje obslugi i ze od niego teraz zalezy co z tym zrobi. Wieczorem sie odezwal piszac jak gdyby nigdy nic ze jest w kinie. Pomyslalam, super ze wolisz jechac do kina niz przyjechac do mnie skoro mi to obiecywales. Potem bylo juz coraz gorzej. Bardzo sie do niego zdystansowalam po tym incydencie. W piatek pojechalam do cioci, napisal mi esa dziendobry, odpisalam mu dopiero wieczorem, ale w zupelnie normalny sposob. Wymienilismy dwa esy i przestal sie odzywac. Weszlam jeszcze na fb i napisalam mu dobranoc. Odezwal sie co prawda, ale nie byl bardzo chetny do rozmowy. Cala sobote milczelismy. W niedziele natknelam sie na ciekawy artykul o depresji u facetow, przeczytalam i pomyslalam sobie, ze podziele sie tym z nim. Od razu odpisal. Pytal czy o nim mysle . Napisalam mu ze troszke. Na to samo pytanie mnie juz nie odpowiedzial. Pisalismy ze chorej osobie potrzebne jest duzo wsparcia a ja napisałam ze tego wsparcia trzeba chciec. On na to ze chce. W poniedzialek odezwalam sie do niego na fb . On na to zadzwonil do mnie na skype, Powiedział ze zle sie czuje i ze idzie do lekarza i ze MOZE POTEM sie odezwie. Po czasie pomyslalam, ze to sa jakies kpiny i czy on mi laske robi, ze moze zadzwoni? Wieczorem odezwalam sie do niego na fb, i zapytalam jak wizyta u lekarza. Odpowiedzial mi i potem ze idzie po prysznic. Pomyslalam kolejna zlewka. Czekalam ze 20 min i napisalam mu, ze widze jak oczekuje wsparcia, przynajmniej ode mnie, i ze to sa tylko puste slowa… Milczenie… napisalam tez ze jego milczenie jest co najmniej dziwne ale takze daje mi wiele do zrozumienia i ze nie mamy juz o czym rozmawiac on na to oczywiscie po dluzszej chwili ze za duzo mysle… Zasmialam sie w duchu i pomyslalam , ze juz nie bede w ogole myslec. Nie odzywamy sie do siebie juz tydzien. Co mam o tym wszystkim myslec?
Hej. Mam bardzo duży problem z byłym chłopakiem… byłam z nim pół roku, ma 28 lat, więc z racji wieku powinien już wiedzieć mniej wiecej czego chce. zerwał ze mną 2 miesiące temu. Nasz zwiazek wyglądał nieco dziwnie… był to związek głównie na odległość ale przynajmniej raz w tyg sie widywalismy albo przyjeżdzał na weekend do mnie albo poprostu sie spotykaliśmy, w tygodniu sms, fb czasem telefon. Nigdy sie nie kłóciliśmy. Oj dużo by opowiadac jak to wszystko wygladało. Przyjechał i w końcu zerwał ze mną coś od miesięca sie psuło aż wkońcu pekło. Nie wiedziałam wtedy co do niego konkretnie czuje ani on do mnie. Ciągłe niewiadome… po zerwaniu, tak jakby coś we mnie drgneło jakby doszło do mnie że go kocham i chce z nim być… on nadal pewnie nie wie, albo wie tylko nie wiem czemu nie chce sie wobec mnie określić. Nasz kontakt po zerwaniu wyglądał tak że tydzień nie rozmawialiśmy później jakieś suche wiadomości, aż w końcu nasze relacje wygladają tak jak w zwiazku z tym że nie przyjeżdza do mnie poprostu rozmawiamy żartujemy. w końcu powiedziałam mu ze mi na nim zależy i raczej powinniśmy przestać rozmawiać żeby mi było łatwiej to znieść lub on niech mi w końcu powie co o mnie myśłi i po co utrzymuje tą znajomość… nie odpowiedział mi na to pytanie. Spotkanie u wspólnej znajomej wyglądało dość oschło nie rozmawialiśmy lecz gdy wychodziłam podszedł przytulił sie, pocałował i odszedł bez słowa. Znowu zaczeliśmy “normalnie” rozmawieć przez fb i sms. Sprawa na dzien dzisiejszy wyglada tak że nie wiem wogóle na czym stoje… Nie moge zrozumieć o co chodzi temu facetowi. Dodam ze duży wpływ na nasz zwiazek mają osoby trzecie moje przyjaciółki jego koledzy wszyscy wszystko wiedza i sie znają… ja mam 23 lata. Moze pomożesz mi zrozumieć tego człowieka. Aga
Proponuję Ci porozmawiać z NIM. Powiedz, że albo jesteście razem albo nie. Musi się określić, bo jeśli nie chce z Tobą być, Ty ruszysz dalej i nie będziesz patrzeć wstecz. Takie spotykanie się ze sobą, przyjaźnienie się, gdy tylko jedna strona chce czegoś więcej nie jest dobre dla Ciebie, zwłaszcza jeśli on na pewno nie chce do Ciebie wrócić. Szczera rozmowa pomoże Ci podjąć właściwą decyzję. Powodzenia!:)
hej,mam maly problem..moj byly chlopak chce do mnie wrucic tylko ze ja tego nie chce. Bylismy ze sb miesiac potem zerwalismy od tego czasu minelo juz pol roku ,wszyscy mowia ze on zrobi dla mnie wszystkoa ale ja go nie kocham i nie chce z nim byc. Jest tez drugi problem,z dwa miesiace temu bylam z chlopakeim zerwalismy ze sb ja go kochalam i on tez,gdy spotykam go na miescie on zaczyan do mnei zarywAc,ostsnio napisal do mnie ze chce zebysmy wrucili do sb bo bardzo za mna teskni i wgl ..i teraz nie wiem do ktorego mam wrocic PROSZE POMOCY!!! ;((
Przykro mi, ale sama musisz zdecydować, czego chcesz. Ja wybrać za Ciebie nie mogę. Przeanalizuj plusy i minusy obydwu opcji i podejmij rozsądną decyzję:)
Witam. Nie wiem co mam myśleć .Pisze z kolegą , w sumie już dość trochę ale nie wiem czy on by chciał coś więcej,czy nie,czy mam na coś liczyć z jego strony,czy się nie angażować ? On nie jest taki typowy.Nie pisze mi często komplementów,chociaż powiedział mi,że jestem ładna ….Wspominał o spotkaniu ale do niego nie doszło .. kolejny raz zaproponował i mamy się spotkać w przyszłym tygodniu. Spotykaliśmy się ale nigdy sam na sam. Jak się spotykaliśmy,to przyjaciółka mówiła,że patrzy na mnie tak inaczej , uśmiecha się do mnie ciągle , patrzy ,zagaduje , tyle że ja nie wiem, naprawdę . Nie umiem go “wyczuć”. Pomóż proszę . Co ty o tym myślisz? Co mam zrobić ?
witam , mój temat jest bardzo trudny . Nie wiem jak nawet mam napisać . więc napisze wprost . jestem po rozwodzie mam dziecko 6letnią córkę. Nie chciałam nikogo po rozwodzie poznawać na siłę , by być , jednak po upływie dwóch lat kogoś spotkałam, zakochałam sie w nim , doceniał mnie ,mówił że kocha robiliśmy wszystko wspólnie ,zakupy wyjazdy z dzieckie, m poznałam jego rodzinę on moja , spotykalismy się tak przez rok , obie nasze rodziny sie zaakceptowały , ze on kawaler i kocha rozwódke z dzieckiem , pokochałam go . Czułam sie bezpieczna przy nim. Aż się zaręczyliśmy , co więcej postanowilismy że chcemy mieć dziecko , zdecydowaliśmy sie oboje ,zaszłam w ciążę , w tym czasie on pojechał do Niemczech na kontrakt byzrobić lepsze pieniądze na mieszkanie bo
Ava Taylor zajmie sie penisem
Ona bardzo liczy na podwyżkę
Erotyczny masaż z finałem

Report Page