Chcę, żebyś strzelił na stopy

Chcę, żebyś strzelił na stopy




🔞 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Chcę, żebyś strzelił na stopy







biuletyn
autorzy
książki
festiwal
projekty
biblioteka
sklep

Premierowy zestaw wierszy Joanny Lech.
It’s an ugly life
Electric President
Więc co na dokładkę? Kup mi kebab i powiedz,
że moje wiersze są dobre? Wszystko jest jasne,
kiedy jest noc. Tylko pamięć przereklamowana.
A motyw ładny. Jak tętent kopyt, który krzesałeś
potem palcami, tak, jak się ogień krzesze i śmiech.
Wyjdziemy z tej pętli, czy damy się związać?
I jeszcze, żebyś mnie teraz zakopał pod blokiem.
Wszystko jest cierpkie, kiedy jest deszcz.
To lepiej już się rzucić czy wisieć, ładować broń?
Podpal sobie stopy i idź z dymem, ale jak daleko?
I czy bańki tam będą? A prąd?
I Just Don’t Know What To Do With Myself
The White Stripes
Widziałam; wzięłaś białą orchideę i ją zmieniłaś w niebieską sól.
We śnie pisałaś do mnie książkę cyrylicą, potem znalazłam pudełko
z mlecznymi zębami. Powiedziałam dziś 39 razy, że cię kocham
i już nie oddzwonię, nawet do drzwi. Znajdę sobie mydło
i będę w nie krzyczeć, wyobraź sobie; w cieniu, w Hotelu Yorba,
zgubiłam się. Oblizuję palce.
Wyobraź sobie: malutka przepaść, co się otwiera w klatce piersiowej,
co się otwiera nade mną, malutka. Tam, za zakrętem, wieje już teraz
i będzie mżyło; „minęły żniwa a głód nie mijał”, w filmie o wojnie
zaczyna się rzeź.
Niczego nie jesteś mi winien. Zostawiłam na progu
okruszki chleba i sierść i nie zobaczysz mnie więcej
w żadnym odbiciu, po prostu zniknę na dobre z sercem
pełnym po brzegi napalmu i otwartą w kieszeni brzytwą.
(Widocznie znów jestem tym zapomnianym chłopcem
i musisz mnie oślepić. Ktoś musi cię posiać).
I możesz nazwać to sobie, jak chcesz. Szukaniem lądu,
chwytaniem się lodu? Nawrotem? Ale już nie zobaczysz
mnie więcej i możesz zatrzymać sobie ten refren i świat,
który wybucha mi w gardle, jak średni dowcip.
Radioaktywność duszy w środku nocy.
Szczęście to rozgrzana broń; jednak za każdym razem
trzeba podnieść rękę troszeczkę wyżej, trzasnąć obcasami,
Flatlands
Chelsea Wolfe & Mark Lanegan
Po prostu nie mogłaś się oprzeć, śnieżynko? W skrzyni
z rybami wycieka lód. Rośnie czarna woda i dziwnie tu,
ciemno. Grzmoty na fiordach, niebo jasny granat
przechodzący w dreszcz. Sunie za nim pociąg z dmuchawców.
I jeśli to nas właśnie rozdziera, mówisz, to jest w tym styl.
Z płuc prosto na tory. Za zorzą, wzdłuż. Wszystko i tak
już masz w oku, iskierko. W jednej kresce soli, o, tu.
This Mess Where In
Thom Yorke & PJ Harvey
Nie wiem, za czym uciekasz. Nie zdążyłam ci nawet pokazać
chmur, które niebo stawia nad rondem jak bańki. I to, że się kręci
jak żarówka, to słońce, że drapie. Chciałam ci powiedzieć,
że kiedy zaszło nade mną, przez chwilę było wielkim,
czerwonym okiem. Mrugnęło i przypomniałam sobie; niepokój.
A teraz skrzypię. Bo poszłam nad rzekę i poruszam się jak pod folią.
To znaczy, że nie oddycham i może trzeba mnie zwinąć w kłębek.
Może lód też trzeba na coś nawinąć. Albo poprzecinać, nie wiem.
Bo chciałam ci tylko powiedzieć, ale zapisuję to sobie na ręce.
Że od dawna nic mnie tak nie ucieszyło, jak koniec świata.
I nawet nie słychać już wron. Ślady na śniegu układają się w wojnę.
Dziecko rozsypuje okruszki na stacji i śpiewa.
Chcę pójść za nim i zebrać, zanim je zjedzą zwierzęta.
W trawach pulsują zajęcze wargi, na torach monety
iskrzące jak rtęć. Chcę ci to powiedzieć, ale uderzam głową
o szybę i drgam. Gdy zamykam okno, przytrzaskuję palce.
Mam na myśli, że jeśli obudzę ciemność,
czy powinniśmy zapalić też ziemię?
Czy idąc tym tropem, wciąż można zakładać bajkę?
Ruchy tak wolne, jak te, tutaj. Szum, jeden trzask
i wąska wstęga dymu. Śmiech dzieci. Pasma jak te, tu.
Shoot Me Down
Nick Cave & The Bad Seeds
Gdy chciałam odejść, a gryzłam dym. Jakby już tego było za mało
i jakbym traciła. A miałam w garści jaskry i sól. Rzucałam przez ramię,
kaszlałam, a potem przyszyłam sobie do żeber. Mówiłam; chcę mieć
dziurę wypaloną w tym miejscu, na żebrach. Chcę, żebyś w nie strzelił.
Szorstki dźwięk czasem pali jak łuska. Wbij mi ją w głowę, czekam.
Już nawet zacisnęłam opaskę na oczach, spałam przy oknie
i kiedy wróciło słońce, myślałam, że zgasło. O, widzisz.
Jak byłam ślepa. Jednak oboje mamy za mocno ściśnięte ramiona
w chwili, gdy się odsuwam, mylę cię z niebem i uderzam w mur.
Więc teraz to sobie rozsypię i zatańczę na gruzach.
A teraz puszczam do was oczko, ale tego nie widać.
Urodzona w 1984 roku. Poetka, pisarka, autorka tomów Zapaść (2009), Nawroty (2010) oraz Trans (2016). Laureatka wielu ogólnopolskich konkursów poetyckich. W 2007 roku nagrodzona Grand Prix w VI konkursie im. R. M. Rilkego w Sopocie oraz nagrodą główną w XIII konkursie im. Jacka Bierezina w Łodzi. Wyróżniona w X edycji Konkursu Literackiego PTWK (2010), nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2010) i Nagrody Literackiej Nike 2011. Stypendystka Miasta Krakowa i Fundacji Grazella (2011). Publikowała prozę i poezję również w czasopismach oraz w antologiach takich jak: Poeci na nowy wiek (2010), Free Over Blood (2011), Antologii współczesnych polskich opowiadań ( 2014) i Scattering the Dark (2016). Tłumaczona na język angielski, niemiecki, ukraiński, rosyjski i czeski. Joannalech.pl
Wiersz z tomu Poeci na nowy wiek , zarejestrowany podczas spotkania “Poeci na nowy wiek” na festiwalu Port Wrocław 2010.
Laudacja Romana Honeta, prowadzącego projekt Poeci na nowy wiek .

Adres: Solna 1, 78-100 Kołobrzeg
poczta@biuroliterackie.pl


NIP: 881-110-93-38 / Regon 390738090
Konto bankowe: ING Bank Śląski
71 1050 1575 1000 0022 7732 9062
Jako pierwsza / pierwszy czytaj informacje o projektach, nowych książkach oraz wydarzeniach.
W każdej chwili można zrezygnować z otrzymywania newslettera.




العربية
Deutsch
English
Español
Français
עברית
Italiano
日本語
Nederlands
Polski
Português
Română
Русский
Svenska
Türkçe
中文




العربية
Deutsch
English
Español
Français
עברית
Italiano
日本語
Nederlands
Polski
Português
Română
Русский
Svenska
Türkçe
中文


Ukrainian is now available on Reverso!

Dołącz do Reverso, rejestracja jest bezpłatna i bardzo prosta !



arabski
niemiecki
angielski
hiszpański
francuski
hebrajski
włoski
japoński
holenderski
polski
portugalski
rumuński
rosyjski
szwedzki BETA
turecki
ukraiński BETA
chiński


Synonimy
arabski
niemiecki
angielski
hiszpański
francuski
hebrajski
włoski
japoński
holenderski
polski
portugalski
rumuński
rosyjski
szwedzki BETA
turecki
ukraiński BETA
chiński
ukraiński



Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych.



Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych.


Tłumaczenie hasła "Chcę, żebyś uczęszczał na" na angielski



Ups, podczas pobierania danych wystąpił problem. Pracujemy nad jego rozwiązaniem.

Dłuższe teksty
Zarejestruj się
Zaloguj



Chcę, żebyś uczęszczał na wykłady, nie obrażał profesorów, i dowodził swoich tez, w innym przypadku nasz eksperyment będzie skazany na porażkę.




I need you to attend your lectures, don't offend your professors, and keep doing your proofs, otherwise this experiment of ours will be doomed to failure.



Jego ojciec chce , by Grayer uczęszczał do kolegiaty w której aktualnie jest na liście oczekujących.




His father wants him to attend Collegiate where he's currently wait-listed.



Luftwaffe chce zamówić piosenkę... chcę żebyś to zagrał.




KNOFF: The Luftwaffe would like to request a song... and I want you to play it.



Więc, chcę - chcę żebyś ty- chcę żebyś to wzięła.




So, I just want- I want you to - I want you to take that.



Chcę żebyś wiedział gdzie tych dwoje się ukrywa żebyś po cichu powiedział o tym innym.




I want you to know where those two are hiding by whispering through the spy in your unit.



Nie chcę żebyś się czuł ograniczony.




I don't want you to feel restricted.



Chcę , żebyś zrozumiał powagę tej sytuacji.




I wanted you to understand the gravity of this situation.



Nie chcę , żebyś zrujnowała interes mamusi.




I would prefer you don't run our mother's restaurant into the ground.



I nie chcę , żebyś nadstawiał karku.




And I don't need you risking your neck no more.



Chce tylko żebyś powiedział Kelly prawdę o sobie.




I would just like you to tell Kelly the truth about yourself.



Chcę żebyś odłożył telefon i poszedł.




I want you to hang up the phone and get out.



Anioł chce żebyś pojechała do zatoki.




Angel wants you to go to the harbor.



Prawdopodobnie chce żebyś też mnie szpiegował.




Probably wants you to spy on me as well.



Chcę żebyś przemawiał na moim pogrzebie.



Nie chcę , żebyś zaburzała przekaz.




What I want is for you to stay on message.




I don't want you to get me no cheeseburger.




I want you to remove a small problem.

Tłumaczenie mowy , funkcje offline , synonimy , odmiana czasowników, gry
Tłumaczenie trwa dłużej niż zwykle. Zaczekaj albo kliknij tutaj, aby otworzyć tłumaczenie w nowym oknie.
Tłumaczenie mowy i dłuższych tekstów
Wyniki: 437477 . Pasujących: 1 . Czas odpowiedzi: 193 ms.
© 2013-2022 Reverso Technologies Inc. Wszystkie prawa zastrzeżone.


Zarejestruj się
lub
zaloguj



Ebooki i audiobooki
Książki
Kup na prezent
Cennik
Pobierz Legimi

Pomoc
Jak to działa?



Uzyskaj dostęp do tej i ponad 140000 książek od 6,99 zł miesięcznie
Wydawca : Wydawnictwo NieZwykłe Kategoria : Obyczajowe i romanse Język : polski Rok wydania : 2022
czytnikach certyfikowanych przez Legimi
czytnikach Kindle™ (dla wybranych pakietów)
Oceny przyznawane są przez użytkowników Legimi, systemów bibliotecznych i innych serwisów partnerskich. Przyznawanie ocen premiowane jest punktami Klubu Mola Książkowego.



Ebooki i audiobooki



Ebooki na Kindle



Kup na prezent



Cennik


Jak to działa?


Pobierz Legimi



Blog



Klub Mola Książkowego



Pomoc


Regulaminy



Relacje inwestorskie




Uzyskaj dostęp do tej i ponad 140000 książek od 6,99 zł miesięcznie
Kontynuacja historii Valeriyi i Timofeya z Kochaj mnie. Timofey cudem odzyskuje Lerę. Kobieta po tragicznych przeżyciach jest przerażona i wycofana. Ponadto nie potrafi sobie poradzić z traumą oraz krzywdą, jakie ją spotkały. Mężczyzna stara się otoczyć Lerę jak najlepszą opieką, stawiając sprawy Bratwy na drugim miejscu, co może go kosztować znacznie więcej niż tylko utratę pieniędzy. Sytuacja wokół interesów staje się coraz bardziej napięta. Aby temu zaradzić, Timofey chce nawiązać współpracę z Denisem – przedsiębiorcą, dzięki któremu organizacja zdobędzie szansę zwiększenia zysków. Jednak w trakcie negocjacji okazuje się, że Denis stawia warunki i żąda niemożliwego – rozmowy z Lerą. Nad Valeriyą i Timofeyem gromadzą się ciemne chmury. Z trudem odbudowane zaufanie oraz spokój mogą w każdej chwili runąć jak domek z kart. Opis pochodzi od wydawcy.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Sądziłem, że już nigdy jej nie zobaczę.
Ktoś wrzucił jej zdjęcie do internetu. To wystarczyło, żeby w pełni do mnie dotarło, że ona wcale nie umarła.
Byłam pewna, że moje życie skończyło się, jak tylko wsiadłam do tej cholernej taksówki, która miała zabrać mnie z dala od niego.
Jednak tliła się we mnie nadzieja, że skoro przeżyłam już piekło, to teraz będzie tylko lepiej.
Myliłam się… Tak bardzo się myliłam.
To, co mnie spotkało… To, co musiałam przejść, było…
Chciałam stać się spływającą po szybie kroplą deszczu. Jedną z tych, w które właśnie się wpatrywałam. Wszystkie były takie same. Każdą z nich czekał ten sam los – zapomnienie.
Pragnęłam wymazać z pamięci wydarzenia minionych tygodni, lecz było to niemożliwe. Dlatego w tej chwili marzyłam, by stać się tą kroplą wody, by w końcu zostać zapomnianą…
Byłam pusta, wybrakowana i jednocześnie pełna najgorszych emocji i myśli. Czułam się więźniem własnego ciała. Ciała, które zostało zbrukane, zniszczone i skatowane. Ciała, które teraz zdawało się obojętne na wszystko. Niemal na wszystko. Było mi wszystko jedno, czy jadłam, czy też nie. Nie odczuwałam ani głodu, ani pragnienia. Nie czułam smaku. Wszystko było… nie tyle niedobre, co nijakie.
Już nawet nic mnie nie bolało, choć sińce i rany jeszcze się nie zagoiły. Dotyk, mój własny, zdawał się nie istnieć – tak jakbym sama już nie żyła. Boleśnie jednak zdawałam sobie sprawę z tego, że nie umarłam, że moje płuca wciąż pobierały tlen, a serce cały czas pompowało krew. We mnie samej mimo to nie było już życia, żadnego znaku, że gdzieś tam głęboko we mnie wciąż znajdowała się dziewczyna, która potrafiła cieszyć się każdą sekundą dnia codziennego. Nie było już tej Lery, która szukała pozytywów i jasnych barw nawet w czarnej dziurze.
Obojętne mi było, czy był środek dnia i świeciło piękne słońce, czy późna, ciemna noc przywołująca swoją obecnością najgorsze myśli.
Mój koszmar trwał. Trwał nieprzerwanie od wielu dni. I ten koszmar nie chciał się skończyć. Nie mógł się skończyć. Na pewno nie wtedy, gdy obojętne na niemal wszystko ciało reagowało zbyt mocno na minimalnie podniesiony ton głosu. Podskakiwałam i zaczynałam się trząść. Nie wspominając już nawet o dotyku, dotyku jakiegokolwiek mężczyzny – on bolał. Nie, nie bolał, to niedopowiedzenie. Czułam się wtedy tak, jakby ktoś przypalał mnie rozgrzanym do czerwoności prętem. Jakby ten dotyk mnie naznaczał, jakbym była bydłem do oznakowania i pokazania, do kogo należę. Wystarczyła bliskość jakiegokolwiek mężczyzny, bym wpadła w panikę. Wtedy też ciało odcinało się od umysłu, który zalewały wspomnienia, gdy on…
Przełknęłam ciężko ślinę i zamrugałam szybko. Nie po to, by odgonić łzy, bo już nie płakałam – nie miałam na to siły. Tak naprawdę chyba wylałam ich już cały zapas. Mrugałam, by nawilżyć suche oczy.
Wysiadłam z samochodu, jak tylko podjechaliśmy pod dom, kompletnie nie przejmując się padającym deszczem.
– Zaprowadzę cię do pokoju – powiedział Tima, spoglądając na mnie ze zmartwieniem. – Pospiesz się, proszę. Nie chcę, żebyś się rozchorowała.
Kiwnęłam głową i bez słowa ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Mogłabym się rozchorować – i tak by mnie to nie ruszyło.
Jak tylko przekroczyłam próg domu, uniosłam głowę i przystanęłam, niezdolna do wypowiedzenia jakichkolwiek słów. Oleg patrzył na mnie ze łzami w oczach, a po kilku sekundach ruszył pędem w moją stronę. Musiałam cofnąć nogę, by złapać równowagę, gdy wpadł na mnie z impetem, mocno obejmując w pasie. Tima zazgrzytał zębami. Nie odezwał się jednak ani jednym słowem.
Pogłaskałam Olega po włosach i cicho szepnęłam, że też za nim tęskniłam. Nadal jednak byłam w ogromnym szoku. Był ostatnią osobą, którą spodziewałam się tutaj zobaczyć. Serce mocniej zabiło mi w piersi. Tima musiał go przygarnąć po wypisaniu ze szpitala albo przywiózł go tutaj, żebym mogła się z nim spotkać. Pociągnęłam cicho nosem, gdy po policzku spłynęła mi łza.
Czyli jednak wciąż potrafię płakać.
– Lero? – zwrócił się do mnie Tima. – Wszystko w porządku?
Ledwo przełknęłam ogromną gulę, która wytworzyła się w moim gardle, po czym cicho odpowiedziałam:
Zmarszczył brwi, lustrując mnie wzrokiem, ale nic więcej nie powiedział, tylko skinął głową. Spojrzał na Olega i uniósł brew. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, Oleg odsunął się ode mnie i bez słowa udał się w stronę schodów. Odprowadziłam go wzrokiem.
Tima chrząknął, więc mimowolnie na niego popatrzyłam. W jego oczach zobaczyłam zbyt wiele emocji, żeby je wszystkie rozróżnić.
– Chcesz spać ze mną, czy… – Zamilkł, wlepiając we mnie wyczekujące spojrzenie. Miałam wrażenie, że patrzy na mnie z nadzieją.
Oddech mi przyspieszył. Przerażała mnie myśl, że miałabym być blisko niego, ale chyba jeszcze bardziej przerażało mnie to, że jakby się o wszystkim dowiedział, zacząłby się mną brzydzić. Sama się sobą brzydziłam.
Skrzyżowałam ręce na piersi i mocniej wbiłam paznokcie w ramiona. Głos ugrzązł mi w gardle. Nie miałam pojęcia, co mu odpowiedzieć. Tak bardzo pragnęłam wymazać z głowy ostatnie tygodnie. Tak bardzo chciałam znów poczuć się bezpieczna.
– Lero? – ponaglił mnie spokojnym tonem.
Spojrzałam na niego ponownie. Byłam zdezorientowana. Nie mogłam znieść myśli o samotności,
Japońska kurwa złapana w ciemnym zaułku
Grubaska zdradza męża na rozmowie kwalifikacyjnej
Spróbuj tego kutasa

Report Page