Bzykanie na podworku? Czemu nie

Bzykanie na podworku? Czemu nie




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Bzykanie na podworku? Czemu nie
Offenbar hast du diese Funktion zu schnell genutzt. Du wurdest vorübergehend von der Nutzung dieser Funktion blockiert.


czego to ludzie na podwórku nie trzymają 318


Czego to ludzie sobie na płocie nie postawią ~
18 lip 2012

Czego to ludzie nie postawią sobie w ogrodzie ~
24 lip 2011

tu wysypują śmieci ludzie marginesu, elementy aspołeczne i wszelkiej maści debile - napis na drzewie w zagajniku na terenie Dobieszowic (wspomnianych śmieci już tam nie ma) ~
6 sie 2022

Z powodu upału dzisiaj jedynie kijek na podwórku ~
19 lip 2022

A te znowu tu z tym aparatem, czego chce? ~
17 lip 2022

Zakaz używania wystrzałowego konfetti, czyli ludzie to mają problemy :) ~
24 sty 2022

w dolinie Prądnika ludzie mają swoje skałki od domem ~
30 paź 2021

Koniec śladu na podwórku ~
12 lip 2021

Z czego ja się cieszę? ~
24 cze 2021

Szukam jakiegoś sensu z tym zakazie. I odpowiedzi na pytanie; czego on w sumie dotyczy? :) ~
8 cze 2021

Gęsi, śmieszki, łyska... czego tu zresztą nie ma! :) ~
13 maj 2021

"No chłodzę się, czego nie kumasz?" - rzekła żaba wodna ~
11 maj 2021

Okolice "Iskierek" trzymają poziom ~
2 maj 2021

Park 30-lecia... ale czego? ~
2 maj 2021

Te małe kropki to ludzie ~
13 kwi 2021

W 2020 oczyszczono bagrami kanał odwadniający Wilanów Niski do Jeziorka Czerniakowskiego, przy okazji po usunięciu chaszczów ludzie wydeptali ścieżkę między Goczałkowicką a Augustówką. ~
31 mar 2021

Ludzie spacerujące po Jeziorze Lusowskim ~
13 lut 2021

Końcowa - ale czego to koniec? ~
2 sty 2021

Ludzie to jednak świnie ~
20 gru 2020

EU07 należący do PKP Intercity jako luzak (czego nie widać) podążając linią nr 164 Chorzów Batory - Ruda Kochłowice mija przejazd kolejowy w ciągu ulicy Kurta Aldera w okolicy Obroków ~
16 gru 2020

uśmiechnij się, ludżie patrzą! ~
16 wrz 2020

a ty co masz na podwórku? ~
9 wrz 2020

Przywitanie na podwórku ~
9 wrz 2020

Wszystko przemija i ludzie i ich nagrobki - cmentarz w Żelechowie ~
6 sie 2020

Zgromadzenie ptactwa, z czego tylko jeden jest mobilny. Na pierwszy rzut oka ciężko go dojrzeć. ~
27 cze 2020

Młode kaczki trzymają się razem ~
9 cze 2020

Żurawia analiza: ależ te ludzie śmiecą! :) ~
8 cze 2020

Zdjęcia

Regulamin serwisu

Polityka prywatności

Kontakt

Które ciasteczka akceptujesz? Wszystkie niezbędne
Używamy plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Możesz je wyłączyć w przeglądarce. Więcej informacji


A na moim podwórku to Donald Tusk nie miałby czego szukać. I nie tylko na moim!

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (15 głosów)

Blog
Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
2545 odsłon


Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz



TAK! Zgadzam się! Jestem zmęczony tymi wyskakującymi okienkami...

Co prawda jestem o kilka lat starszy od D. Tuska, ale czytając jego kolejne buńczuczne okołopodwórkowe wynurzenia stwierdzam, że nie jest to chłopaka z podwórka!
Cienias!
To ...baba! i beksa! i plotkara!
I tchórz!
Tak onegdaj się o takich jak Tusk się mawiało.
A te z pozoru niewinne terminy zawierały negatywny olbrzymi, wręcz śmiercio-podwórkonośny ładunek.
To była taka śmierć cywilna dla chłopaka.
Totalna eliminacja z grupy.
Nikt takiego by nie uderzył.
Bo to byłaby hańba.
Nikt by z nim nie kopał po podwórkowym klepisku szmacianki.
Taki musiał co najwyżej sam kopać pod swym oknem na widoku... szwargocącego dziadka .
Takie było podwórko za prl.
A w moich czasach, te najgorsze określenia, które eliminowały delikwenta niemal na stałe z grona podwórkowych chłopaków.
Ktoś taki nie miał kolegów!
Nie miał życia na podwórku.
Był totalnie nieakceptowany.
Niedopuszczany do podwórkowych tajemnic, do psotliwych wyczynów np wiosną po zmierzchu wyjmowania z gniazd wróbli i wpuszczaniu ich do oświetlonych pomieszczeń wrednemu rudemu dzielnicowemu czy zadymianiu za pomocą lontu/ taki jak makaron/ z rozbrojonych pocisków artyleryjskich/ było tego mnóstwo w zbombardowanych w styczniu 45r. poniemieckich magazynach/ . Od możdzierzowych i min trzymaliśmy się z daleka, były niebezpieczne i fałszywe jak ... rudy dzielnicowy.
Nawet dziewczynki grające w klasę, w kolory czy w omijały takiego z daleka.
Tak reagowało podwórko.
Na moim podwórku ktoś tak zachowujący się, plotkujący, paplający jak Tusk byłby przegrany.
Nie chodziłby z nami zimą na zamarznięty Niegocin na łyżwy i sanki na starą poniemiecką skocznię narciarską przy Krzyżu św Brunona.
Nikt by go nie zabrał wiosną na pływanie na olbrzymich krach, gdy tajał lód na Niegocinie.
Takiego jak on nigdy by starsze chłopaki nie wzięli na wykopywanie niewybuchów, granatów, którymi potem głuszyło się ryby, aby je upiec w ognisku.
Wreszcie taki jak on nigdy nie zostałby dopuszczony do podziemnych tajemnic przepastnej twierdzy Boyen.
Oczywiście odpadał taki jak on z zabawy w Krzyżaków, Indian i kowboji.
Kwalifikacja była bardzo prosta.
Eliminowaliśmy takie < baby, beksy i plotkary>!
A tchórzy w szczególności.
Taki jak on nie bawiłby się z nami, nie chodziłby z nami ani na maliny, ani na jagody ani zbierać butelki po czystej czy patyku 1 maja czy 22 lipca.
I jak czytam tego dzisiejsze kolejne paplando kierowane do Jarosława Kaczyńskiego jaki to in podwórkowy chojrak, to przenoszę się o pół wieku na moje podwórko czteroklatkowej, czteropiętrowej kamienicy z bramą oraz oficyną zamieszkałe przez niemal czterdzieści rodzin w bezmyślnie zniszczone przez sowietów1945r. od stycznia do czerwca Giżycko.
Na moim podwórku Donald Tusk nie miałby życia.
Na moim podwórku taki ktoś jak on miałby ciężko.
I myślę, że mogą to potwierdzić inne chłopaki dla których podwórko to był mimo
wszystko dobry, sympatyczny czas ich dzieciństwa i wczesnej młodości.
I na nic to jego gadanie o podwórku, twarzą w twarz , sam na sam!
Bo to baba, beksa i plotkarz.
I tchórz!
Tusk był przygotowywany latami, do roli, jaką kazano mu odegrać.Miejmy nadzieję, że oklasków nie będzie, pozdrawiam.
"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."
na żadnym podwórku nie miałby życia i pewnie na swoim też nie miał, stąd też on taki
Na moim podwóku nie było tak miło. Taki szmaciarz jak Donald dostawałby po ryju przynajmniej 2-3 razy w tygodniu. Przemykałby z kanką po mleko i bułki do spżywczego o samym świcie, żeby nikt z "bandy" go nie spotkał. Musiałby w szkole oddawać swoje śniadanie, nosić tornistry, odrabiać zadania, kupować fajki, wykupować się słodyczami i różnymi wrednymi pracami. To na nim ćwiczono by "śledzia", " stempletę", "pokrzywę" i inne podwórkowe męczarnie.
Z histori jakie do mnie docierają o małym Tusku, który jako jedyny na tamtej ulicy, był potomkiem Niemców, którzy pozostali po wojnie w Polsce, własnie takie dzieciństwo mógł mieć? Zabawa w wojnę, zawsze musiał być Niemcem, Hitlerowcem? Wyobrażacie sobie co przeżywał? Wpraszał się do kazdej zabawy, a w pancenych, nie mógł być nawet Szarikiem? Takie dzieciństwo, wywołało u niego poważne choroby psychiczne, flustracje i manie prześladowcze, nie nawidził Niemców, wtedy nie nawidził swojego pochodzenia, a dziś namawia swoich ziomków do pogodzenia się ze swoją niemieckością? Wtedy, w dzieciństwie przeżył traumę, która dziś odzwierciedla nasz los, los kraju kolonialnego, okradanego i upodlanego? Któż nas do niego prowadzi? Potomek Niemców, którzy w swojej histori wielokrotnie próbowali zbrojnie, zawojować, kolonizować, Germanicować naszą ojczyznę. Dziś podstępem, wprowadzając przebiegłością swoich ludzi do najwyższych władz(różne fundacje niemiecki)? Już drugą kodencję realizują plany Niemiec Hitlerowskich i Sowietów, tym razem jednak nie zbrojnie? Tusk mógł być najlepszym kandydatem na to stanowisko, gdy zobaczył, że Niemcy to taki raj, to były lata 70-te, zauważył , że przecież on też jest Niemcem? Wtedy może ktoś go zauważył, pomógł w studenckich kłopotach i teraz, być może wykorzystuje, a może robi to z przekonania? Oczywiście, nie o tym nic w IPN, bo skąd? Jeżeli już to w Berlin a jak w Berlin, to i w Moskwie, bo taki był bieg dokumentacji w okresie o którym mówimy? Nikt tego nigdy nie sprawdzał, nikt nie powiedział Polakom kim jest Tusk, nikt nie powiedział Polakom kim jest Komorowski(teściowie z MBP)? Zakazane! Przecież gdzieś musi być powód, że w Polsce mieszka aż tylu Polakożerców?
Co to znaczy: nawet?! To była zdecydowanie najlepsza postać Czterech Pancernych - i PSA. :)
Komentarz użytkownika tańczący z widłami nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Nie wiem czy najlepsza ale z pewnością jedyna nie zaangażowana politycznie.;)
Komentarz użytkownika tańczący z widłami został oceniony przez społeczność negatywnie.
Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność.
Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
Myslisz, że teraz sie odgrywa za krzywdy z dzieciństwa ?
Jestem za tym, by każdy kto głosował na PO został ubezwłasnowolniony, z powodu niezdolności do samodzielnego myślenia.
Tyle afer, tyle zmarnowanych pieniędzy. A po durniach popierających PO spływa to jak woda po kaczce donaldzie. Dla mnie zwolennicy PO przypominają świadków Jehowy, nie obrażając tych ostatnich.
Powiedzcie mi, co musi się jeszcze wydarzyć, by głosująca na PO część społeczeństwa zrozumiała, że doprowadza do tragedii tę pozostałą cześć. Macie jakiś pomysł? Nigdy nie głosowałem na patologię : UW, UD, SKL, KLD i PO. Nie głosowałem w imię miłości do ojczyzny i dla dobra naszych portfeli. Niestety. Samemu świata nie zwojuję.
Media i PO tak nastraszyły społeczeństwo Kaczyńskim, że te durnowate pały ze strachu przed wojną będą głosować na tę patologię
Klikając przycisk "TAK" zgadzasz się na warunki, których i tak nie przeczytasz, bo masz to gdzieś:


Zapamiętaj mnie
Nie polecane na współdzielonych komputerach

i będziesz nam tak tworzył kilka razy w tygodniu nowy temat o swoim życiu intymnym?
Jeżelibym wiedział, że żaden z kumpli się nie dowie, że się z Nią przespałem, to spoko, ale jeśli się to rozejdzie, to bym się nieco źle z tym czuł - to jest jedyny problem.
Po prostu się przyznała, że ją bardzo pociągam i że chciała by się ze mną przespać
że dziewczyna lubi się po prostu bzykać, to dla Nich już jest ku*wą

Jak (i w ogóle czy i kiedy) to się skończy i gdzie mnie to doprowadzi.




Hej. Jakiś czas temu poznałam faceta na jednym z bardzo znanych portali randkowych. Pisaliśmy tam przez 2-3 dni, ale że złapaliśmy super flow przeszliśmy na fb. Po tygodniu rozmawiania od rana do nocy postanowiliśmy się spotkać. Myślałam, że idę na krótki spacer a skończyło się kilku godzinną i kilku kilometrową wędrówką. Nie chciałam, żeby ten spacer się kończył. Od razu złapaliśmy super kontakt. Problem w tym, że na tym spotkaniu dowiedziałam się, że facet miesiąc wcześniej rozstał się z dziewczyną z którą był trzy lata. Wtedy doszłam do wniosku, ze okej, to nie znaczy, że nie mogę się z nim kumplować/przyjaźnić. Dwa dni później spotkaliśmy się u niego. Grał mi na gitarze, graliśmy na konsoli, zjedliśmy zamawiane jedzenie. Bardzo grzecznie. Gdy wychodziłam do domu pocałował mnie na pożegnanie w usta. Trochę mnie to zmieszało. Bardzo tego chciałam, ale nie rozumiałam dlaczego to zrobił...w końcu kumple. Wrociłam do domu, oczywiście spytał czy dojechałam i jeszcze była jakaś krótka rozmowa na fejsie. Na drugi dzień oczywiście cały czas myślałam o tym pocałunku, ale on nic nie mówił to ja nie zaczynałam tematu. Kolejne dwa dni później spotkaliśmy się u niego. Na początku grzecznie, granie, jedzenie, jakiś film. Na filmie były pierwsze przytulasy i pocałunki. I wtedy doszłam do wniosku, ze zacznę temat, aby wiedzieć na czym stoję. Spytałam go, czy w przyszłości chciałby ze mną stworzyć poważną relację czy bardziej coś luźnego. Oczywiście wybrał drugą opcję. W pewien sposób rozumiałam go, ale serce jakoś zabolało. Dostałam w prezencie kubek o którym wcześniej wspominałam mu, ze mi się podoba. Wrociłam do domu i postanowiłam powstrzymać swoje emocje względem niego i po prostu traktować go jak kumpla. Nie udało się...na kolejnym spotkaniu wylądowaliśmy w łóżku. Nie żałowałam, mimo, że wiedziałam, ze to nic nie znaczy. Ale najgorszy byl drugi dzień. Dostałam od niego wiadomosć, że on tak nie może...że lepiej jak zerwiemy kontakt bo dla niego seks bez zobowiazań jest zły i źle się z tym czuje. Napisałam, ze rozumiem i tyle. I było mi bardzo źle. Okropnie. Tęskniłam za rozmowami z nim od rana do nocy. Za spotykaniem się. Za jego dotykiem. A najbardziej teskniłam za jego uśmiechem. Po tygodniu postanowiłam, że nie poddam się bez walki i napiszę mu co o tym myślę. Napisałam do niego, że tęsknie za nim i nie chce go stracić...że chciałabym, żeby był w moim życiu chociaż jako kumpel. Najśmieszniejsze jest to, że wyslałam wiadomość i została ona od razu odczytana...i dostałam odpowiedź, że też o tym myślał i nie chce tego tak zostawić. I od tamtej pory, czyli od jakiś 2 tygodni, codziennie piszemy, spotykamy się co 2-3 dni, oczywiście na to aby dawać sobie bliskość i miło spędzić czas. Mówi mi, że jest mu ze mną super...że dawno nie miał tak dobrego seksu...ale to tylko seks. I niby sam do mnie pisze, sam proponuje mi pomoc w różnych sytuacjach, i niby jest fajnie...ale mi zaczęło na nim bardzo zależeć. Nie mam pojęcia co zrobić. Myślałam, żeby po prostu wycofać się z tej relacji dla własnego dobra, ale przyjaciel doradził mi, żeby kontynuować i zobaczyć co będzie. Bo gdy teraz zrezygnuję to będę żalować, że nic nie zrobiłam a mogło być z tego coś więcej. Ale mi wydaje się, że nic więcej nie będzie...że on nie jest w stanie nic do mnie poczuć. Za tydzień mam urodziny na które ma przyjść. Na drugi dzień on jedzie z kolegą na kilka dni za granicę. Myślę, aby po jego powrocie powiedzieć mu o swoich uczuciach i pożegnać się. Myślicie, ze to dobry pomysł?




Szczerze mówiąc, w ich przypadku, muzyka broni się sama, od zawsze ich lubiłam, od zawsze emanowali dla mnie talentem muzycznym i wokalistka była tu kwestią mniej istotną, gdyż w moich oczach najważniejszy był Marko Hietala. Ale stosunkowo niedawno przesłuchałam ich utwór "Siren" I muszę powiedzieć, że teledysk bardzo mi się spodobał a nawet wywołał ciary.




Pamiętam, że na początku jej kariery nie przepadałam za nią, jak i za jej wizerunkiem, potem była płyta Granda, którą przesłuchałam setki razy. Spodobała mi się na tyle, że uważam, że nie nagra już nic tak dobrego i fajnego. Z kolei Brodka w dalszym ciągu nie jest w gronie lubianych przeze mnie artystek, nie lubię jej publicznych wypowiedzi do mikrofonu, ani wywiadów jako takich, bo zawsze wyjdzie z niej coś, na co mam alergię. Potrafię jednak oddzielić jej osobowość od utworów, muzyki, jaką tworzy i póki co najbardziej podoba mi sie utwór "Horses" oraz "Santa Muerte". Nie znam jej najnowszych piosenek, gdyż jej obecny wygląd skutecznie mnie zniechęca do poznania jej nowej twórczości. Kojarzy mi się z dystopią i jakimś jej nowym dziwactwem...




Zgadzam się, z tą obrazą uczuć religijnych przesadzili, bo czytałam jej wypowiedź i nie była ona wg mnie jakoś zbyt kontrowersyjna. 



Ostatnio miał miejsce jej koncert jubileuszowy, czyli 20 lat na scenie i muszę przyznać, że wszystkie występy miała ładne, jak i to, że wyrobiła się wokalnie. Wydaje mi się, że teraz śpiewa o wiele czyściej.




Serdecznie z tego miejsca pozdrawiam Wydział Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. Buziaczki




Witam Was ponownie po rocznej nieobecności.




Ku pamięci wszystkich naszych bliskich, którzy nie mogą - już nie - zasiąść z nami do wigilijnego stołu i dla wszystkich tych, którzy musieli w kończącym się właśnie roku z kimś pożegnać. Czasami nie to, co jest, a to czego nie ma jest bardziej niż to, co jest.







Tydzień


Miesiąc


Rocznie


Cały czas






Masz już konto? Zaloguj się




Załóż konto








przez


Antykozak ,
17 października 2011 na Seks



Cześć. Co sądzicie o seksie z koleżanką? Takowe rozwiązanie proponuje mi pewna koleżanka której się bardzo podobam od dawna. Po prostu się przyznała, że ją bardzo pociągam i że chciała by się ze mną przespać, bo jej kiedyś powiedziałem, że nie interesują mnie związki. Nie jest jakąś blacharą co wsiada każdemu na krocze, bo jest normalną fajną dziewczyną.
Ja osobiście zaznałem tylko raz smaku seksu i to nieco po kilku piwach, ale było fajnie i partnerka była zadowolona, ale należę do osób nieco nieśmiałych i nie wiem co z tym fantem zrobić, bo osobiście cały czas myślę o seksie.
Ktoś napisze, żebym znalazł sobie dziewczynę, to ja mu od razu odpowiem, że nie mam szczęścia do dziewczyn mimo tego, że nie mogę się od Nich odciągnąć.
Antykozak , i będziesz nam tak tworzył kilka razy w tygodniu nowy temat o swoim życiu intymnym?
Hm, dlaczego nie. Skoro dziewczyna chce, Ty chcesz... Tylko nie daj się złapać na dzieciaka albo na to, że ona powie: "przespałeś się ze mną i nic do mnie nie czujesz?" Bo potrafią tak robić;p
Jest to w pewnym sensie temat do ogólnej dyskusji dla wszystkich, bo na pewno wiele osób miało okazję zaznać szybkiego numerku lub seksu po koleżeńsku więc chciałbym zaznać ich opinii na ten temat i w gruncie rzeczy po to go założyłem, ale również dlatego, że ja się nad tym długo zastanawiam. Jeżelibym wiedział, że żaden z kumpli się nie dowie, że się z Nią przespałem, to spoko, ale jeśli się to rozejdzie, to bym się nieco źle z tym czuł - to jest jedyny problem.
No, w końcu napisałeś w czym tkwi problem;)
Raczej by Ci zazdrościli, chyba tylko tyle, a napięcie i złe traktowanie tylko z zazdrości by wynikło, więc chyba nie jest źle?
Po prostu u Nas wiele chłopaków zamiast iść wyjść na miasto jak ja, by kogoś poznać, to siedzą na dzielnicy i wiecznie robią melanże w postaci dużych ilości alko bez płci przeciwnej a potem narzekają jakie to dziewczyny nie są poje*ane. Osobiście uważam, że skoro kogoś dziewczyna zdradziła, okazała się fałszywa, to fakt, można o tym pogadać, ale oni jak usłyszą, że dziewczyna lubi się po prostu bzykać, to dla Nich już jest ku*wą a kilku z Nich właśnie mówili, że chętnie by się przespali z tą koleżanką co opisałem w tym temacie a inni ją nazywają ku*wą (w sumie jak większość lasek) a np. dla mnie seks, to
Orgazm puszystej amatorki
Babcia znalazla na anonsach mloda suczke
Dupcia uwielbia czarne pały

Report Page