Była dziewczyna bierze do buźki

Była dziewczyna bierze do buźki




⚡ KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Była dziewczyna bierze do buźki
Jak Poderwać Dziewczynę? - Podrywanie Kobiet bez Tajemnic!





Dlaczego jednak większość facetów zgadza się na to, żeby zostać przyjacielem byłej dziewczyny, nawet jeżeli czują do niej dużo więcej niż przyjaźń?

Ponieważ tak desperacko pragną odzyskać byłą dziewczynę , że przyjmą każdy jej warunek tylko po to, żeby się z nią widywać. Dodatkowo myślą sobie, że dziewczyna po jakimś czasie zmieni zdanie i znowu będą razem. Niestety takim postępowaniem faceci strzelają sobie w kolano. Dlaczego tak uważam?

Po pierwsze dlatego, że zraniony facet często nie myśli racjonalnie (co może zauważyłeś też u siebie). Stara się robić wszystko aby była dziewczyna wróciła do niego i przez to zachowuje się inaczej niż zwykle. Jego desperację da się wyczuć w każdym elemencie działania, w efekcie czego dziewczyna zaczyna czuć się dziwnie, przestaje odczuwać do niego pożądanie, dystansuje się.

Po drugie: jeżeli po rozstaniu kobieta może Cie mieć zawsze, kiedy tego potrzebuje, już nie odczuwa potrzeby bycia z Tobą w związku, bo przecież i tak ma Cie na co dzień. Prawda? W chwili kiedy nie będzie Ciebie już potrzebowała (zazwyczaj dzieje się tak, gdy pojawia się w jej życiu nowy facet), nie będzie miała wyrzutów sumienia żeby odsunąć Cie od siebie. Możesz się zgodzić z tym lub nie, ale kobieta będzie miała do tego prawo, bo przecież oficjalnie nie byliście już parą.

Jeżeli zachowujesz się właśnie tak jak opisałem to w którymś z tych przypadków, natychmiast przestań to robić!
BEZ SPMU | Szanuję Twoją prywatność
A mam pytanie co zrobić jak ograniczę kontakt z byłą dziewczyna do minimum...tzn przestane pisać dzwonić i się odzywać a ona się odezwie i będzie chciała się spotkać? co wtedy zrobić jak się zachowac?
To, że była się do Ciebie odezwie odezwie to raczej pewna sprawa. Często tak jest, że kobiety po rozstaniu badają grunt i patrzą czy mogą jeszcze wrócić. Nie znam powodów i okoliczności Twojego rozstania. Jeżeli to była zerwała z Tobą, to na pewno nie powinieneś do niej lecieć jak piesek. Zachowaj dystans, pokaż że to teraz ona musi się postarać i zawalczyć o Ciebie. Nie bądź dla niej dostępny jak wcześniej, przejmij kontrole i to Ty zacznij rozdawać karty.
Dzięki za podpowiedz...okoliczności były bardzo niefajne otóż to ja z nią zerwałem przez problemy w domu bałem się że życie mi się wali a po dziesięciu dniach otrząsnąłem się że przecież co ja robię? i zadzwoniłem do niej ale nie chciała mnie już dużo płakała i mówiła ze już mi nie zaufa nigdy.Minął rok i teraz nagle się odezwała.Pytała co u mnie słychać czy kogoś mam a jak powiedziałem że nie i zapytałem czy ona kogoś ma to też okazało się że nie ma.W końcu wyszło tak że postanowiła mnie odwiedzić.Zacząłem mieć myślenie i to poważne bo przyjechała do mnie sam na sam na mieszkanie.Zaczęła się tulić i w końcu zaczęliśmy się całować.Myślałem że chyba w końcu jest dobrze,ale nagle do mnie mówi ''fajnie,że jesteśmy przyjaciółmi'' to mnie zbiło z nóg...powiedziała żebym sobie nie robił nadziei,że jej jest dobrze jak jest sama i nie chce się wiązać z nikim.Trochę się wkurzyłem i nagadałem jej że zrobiła mi wodę z mózgu a ona zaczęła płakać i przepraszać i mówić jaka to ona jest głupia.trochę jeszcze pogadaliśmy i mówiłem że chcę ją poznać na nowo,że to co zrobiłem było złe(zerwanie) i że minął rok i jestem innym człowiekiem.(wyprowadziłem się od rodziców dbam o siebie)zapytałem ją czy za mną tęskniła to odparła że tak ale zaraz zaczęła się asekurować,że to nie takie ''tęsknienie''jakbym tego chciał.To ja się trochę wkurzyłem i jej mówię''przestań się za każdym razem asekurować i powiedz co naprawdę czujesz'' to wyszło że jak kiedyś powiedziała że mnie już nie kocha to było bzdurą bo bardzo mnie kochała tylko chciała mi dogryźć bo była bardzo wkurzona.Na koniec dodała żebym nie naciskał i że wierzy w przeznaczenie i jak mamy być razem to będziemy.I potem pojechała.To było w sobotę a w poniedziałek miałem się w sumie nie odzywać ale był dzień kobiet i serce mi mówi żeby kupić kwiaty i jechać do niej.Pojechałem, była tak zaskoczona że szok i trochę jakby zła bo ''burknęła'' tekstem ''co chcesz?'' ale jak zobaczyła kwiaty musiałem wejść na kawę.Pogadaliśmy o bzdetach i zjechałem windą na dół.Dostrzegłem ją z dołu jak spogląda na mnie przez okno.minęło 2 tyg i wczoraj było tak pięknie ciepło na zewnątrz i serce znów mi powiedziało żeby zadzwonić i zabrać ją na spacer.Tak też zrobiłem i nie dobrze to wyszło bo mnie delikatnie spławiła że ma masę nauki na wtorek,ale że dziekuję za propozycje.Co pan myśli o tym co napisałem? proszę o porady jak teraz postępować? czy są jakieś szanse by ją odzyskać?
Ale się poczułem staro jak do mnie napisałeś na pan:). Twoja sytuacja jest trochę skomplikowana, ale zawsze mówię, że nie ma sytuacji bez wyjścia. To że kobieta się odezwała do Ciebie ewidentnie świadczy, (jak pisałem wcześniej) że bada grunt. Spotkaliście się i całowała się z Tobą, być może zrobiła to pod chwilą impulsu, ale to znaczy, że dobrze na nią działasz. Moim zdaniem powinieneś teraz skupić się na tym, żeby odpowiednio na nią działać. Nie staraj się za bardzo przekonywać dziewczyny logicznymi argumentami, że powinniście być razem. Kobiety kierują się emocjami, a nie logiką. Żeby była dziewczyna chciała wrócić do Ciebie ona sam musi poczuć, że znowu na nią działasz jak kiedyś. Przypomnij sobie co spowodowało kiedyś, że tak pragnęła być z Tobą? Może byłeś bardziej męski, miałeś większe powodzenie u kobiet, robiłeś ciekawe rzeczy, których ona Ci zazdrościła...? Staraj się wyglądać jak najlepiej, zadbaj o siebie, rozwijaj jakieś swoje pasje, a jak ich nie masz to koniecznie znajdź. Powinieneś być facetem, który ma ciekawsze życie od niej. I przede wszystkim nie pokazuj za szybko, że Ci tak bardzo zależy. Można powiedzieć, że musisz zapomnieć to co było między wami wcześniej i zachowywać tak jakbyście się spotkali pierwszy raz. Spotykaj znajomych, inne dziewczyny, baw się i od czasu do czasu odzywaj do niej. Ona na nowo musi Ciebie zapragnąć.
Tylko pytanie czy teraz czekać aż sama się odezwie czy samemu jakoś zadziałać? bo problem leży w tym że my się nie mamy szansy widywać póki ona sama się nie odezwie lub nie zechce.Nie mamy wspólnych znajomych z którymi i ja i ona się widujemy.Teraz 5 kwietnia ma urodziny.Czy dobrym pomysłem będzie wysłanie jej z rana życzeń a wieczorem jak skończę pracę pojechanie do niej z kwiatami czy raczej tylko wysłac sms z życzeniami i nic więcej?
Nie wiem czemu chcesz jej dawać kwiaty skoro nie jesteście razem? Nie wiem jakie były wasze relacje do momentu, zanim się nie odezwała. Ale jeżeli nie robiliście sobie prezentów to odpuść kwiaty i jakiekolwiek prezenty zamiast tego, zaproponuj że gdzieś z nią wyskoczysz jeżeli wiesz, że nie ma żadnych planów spędzenia urodzin. Wtedy zrób z nią coś szalonego, nie mów gdzie pójdziecie, zaskocz ją. Natomiast jeżeli wiesz, że spędza urodziny z kimś złóż tylko życzenia i odpuść. Musisz sobie zdać sprawę z tego, że teraz was nic nie łączy. Nie możesz się zachowywać jakby było inaczej. Traktuj wasze relacje raczej po kumplowsku, odzywaj się czasem, czasem zaproponuj wypad na kawę, piwo, wrzuć na luz:). Ona tez musi chcieć spotkań i odbudowania waszych relacji, jeżeli tylko Ty się głowisz jak to odbudować, a ona Cię olewa, to nie ma sensu.
Nasze relacje jeśli można to nazwać relacjami to było tak że pół roku nawet się nie odzywała tylko jak były jakieś święta czy urodziny smsy z życzeniami i cisza.. imieniny czyli właściwie nie wiedziałem co u niej,a jak już napisałem co u niej to tylko odpisała że dobrze i tyle.Więc nawet nie wiem jak i z kim spędzać będzie urodziny.Więc chyba pozostaje wysłać smsa prawda?
Dokładnie. Nie rób za dużo. Możesz ją od czasu do czasu gdzieś zabrać, ale z tego co piszesz ona już nie czuje do Ciebie tego co kiedyś. Ciężko będzie Ci to zmienić. Taką ostaną deską ratunku mogło by być wzbudzenie w niej zazdrości. Ty zaczynasz spotykać się z innymi dziewczynami i twoja była musi się o tym "przypadkowo" dowiedzieć. Podczas spotkań z nią dostajesz smsy lub telefony od innych kobiet i Twoja atrakcyjność wzrasta o 200%. Zazdrość jest najpotężniejsza emocją, która może spowodować, że była wróci do Ciebie. Nic tak nie przyciąga kobiet do facetów jak to, że facet ma powodzenie i że mają rywalkę.
Dzięki wielkie...tak tez postąpię,będę ciebie informował jesli cos sie wydarzy,choc jak mówisz bedzie bardzo ciężko,ale ona ostatnio sama mówiła ze niedługo znów mnie odwiedzi.Także czas pokaże co dalej a ja czekam na jej znak i tyle.:)
Witam! Mam olbrzymi problem i proszę o radę. Słyszałem już setki. Sytuacja ma się tak. Byłem z moją kobietą 5 lat. Wspaniałe 5 lat. Całkowicie się od siebie różnimy, począwszy od zainteresowań, tradycji, rodziny, poczucia humoru, umiejętności, poglądów politycznych itp, ale wiem jedno na pewno: bardzo się kochaliśmy. Powiem szczerze: od początku naszego związku obiecywałem jej różne rzeczy, że się zmienię, że będę z nią jeździł na basen, że nauczę się jeździć na nartach, że popołudnia możemy spędzać inaczej niż tylko w domu. Nie mieszkaliśmy razem, jesteśmy stosunkowo młodzi ona 20 ja 22 lata. W dniu rozstania powiedziała mi, że bardzo mnie kocha, i wiem że mówiła szczerze, po 5 latach takie rzeczy się wie. Nie moge tylko pojąć jak można kogoś kochać i łamać mu serce. Teraz, już po fakcie naprawdę chcę się zmienić. Stwierdziła że nie ma już siły na ten związek i musi odpocząć. Tylko czy jedno się z drugim nie wyklucza? Gdy prosiłem pod wpływem impulsu o ostatnią szansę z płaczem, odpowiedziała że już dużo ich zmarnowałem. Ogólnie, dziewczyna nieco się zmieniła idąc na studia. Nie mieszka w akademiku, dojeżdża, w weekendy tylko jest w krakowie. Ale te studia ją zmieniły. Na 99,9% jestem pewny że nie ma nikogo. Znam ją. Najgorsze jest to, że popełniłem zasadnicze błędy: tzn zaraz po tym jak się rozstaliśmy pisałem, osaczałem ją ze wszystkich stron zapewnieniami jak bardzo ją kocham, kupowałem kwiaty, ale ona staje się coraz bardziej zimna. Mówi że nie potrafi mi zaufać. Podpowiedz proszę jaka jest moja sytuacja? Dramatyczna? Czy może powinna zatęsknić jak dam jej spokój.
Przykro mi to pisać, ale byłeś dla niej zbyt nudny, przewidywalny. Nie mogła z Tobą nic robić, bo nie chciałeś. Pokpiłeś sprawę. Inna rzecz to różnica w waszych charakterach. Z tego co piszesz ona jest osoba aktywną, potrzebuje ruchu i tego, żeby ciągle coś się działo. Ty natomiast wręcz odwrotnie. Powiem Ci coś. W związku można mieć inne charaktery i zainteresowania niż druga osoba, jednak jeżeli nie znajdziesz wspólnych solidnych podstaw łączonych Cię z kobietą, to prawdopodobnie prędzej czy później związek z taką osobą się posypie. Tak też stało się w Twoim wypadku. Rożnica między osobą aktywną, a nieaktywną jest ogromna! Można ją porównać do różnicy pomiędzy fizykiem jądrowym pracującym dla NASA, a tlenioną blondynką sprzedającej w seks shopie. Sam jestem aktywny i wiem, jak ciężko jest być z kimś, kto prowadzi odmienny styl życia. Dlatego jeżeli chciałbyś aby Twoja była wróciła do Ciebie i miało to jakiś sens, musiałbyś po prostu zainteresować się bardziej tym co ona uwielbia. Stać się bardziej aktywnym. Wyjdzie Ci to tylko na dobre. Uprawiając sport staniesz się bardziej atrakcyjny dla płci przeciwnej, a także zadbasz o swoje zdrowie. Dobrze, że widzisz jakie błędy popełniłeś. Wiesz już nie nie powinieneś robić z siebie frajera i błagać o byłej powrót. To nie zadziała. Po prostu bez afiszowania się (nie staraj się być sportsmenem na pokaz), zmień to co było złe jednocześnie pozostając męskim. Była sama musi zobaczyć Twoją zmianę, a wtedy będzie chciała mieć Cię znowu.
Cześć! Mam problem. Prawie tydzień temu zakończyłem 1,5 roczny związek. Moja dziewczyna spotkała się ze mną i powiedziała, że się ode mnie odzwyczaiła, że nie tęskniła za mną i już nie czuje, tego co kiedyś. Na dodatek powiedziała, że chce być singlem, spodobało się jej takie życie i póki jest młoda chce umawiać się z chłopakami na randki, flirtować itp. Swoją drogą bardzo mnie to zaskoczyło, bo zawsze była przeciwna takiemu stylowi życia... Zrobiłem głupi błąd, że prosiłem ją o jeszcze jedną szansę, na co ona oznajmiła mi, że nic z tego nie będzie. No więc trudno, pierwszy dzień był dla mnie okropny. Nie mogłem sobie znaleźć miejsca, ale z każdym następnym czułem się coraz lepiej. Zacząłem odnawiać kontakty ze znajomymi, zacząłęm drugie życie. Ale wczoraj, na czuwnaiu nocnym w pewnym klasztorze, zjawiła się moja była. Praktycznie cały czas płakała. W końcu poprosiła mnie, żebym z nią pogadał (wcześniej robiłem tak, jak to było napisane w tym artykule - zerwałem kontakt, pokazywałem jej, że mogę się dobrze bawić bez niej). W rezultacie powiedziała mi, że to było szczeniackie, głupie, że bardzo tęskniła za mną i bardzo mnie kocha... Tylko co ja mam teraz zrobić??? Wrócić do niej jakby nic się nie wydarzyło??? Powiedziałem, że nie wrócę do niej na dzień dzisiejszy... Można prosić o jakąś poradę w mojej sprawie? Z góry dziękuję.
Nie napisałeś czy chcesz do niej wrócić, ale skoro bierzesz taką możliwość pod uwagę to zakładam, że chcesz. Na pewno nie powinieneś do niej wrócić tak jakby nic się nie wydarzyło! Dasz jej tym zły sygnał. Była pomyśli sobie, że skoro mogła zostawić Cię raz i nie spotkały ją żadne konsekwencje, to będę to mogła zrobić kiedykolwiek zechce. Ludzie z zasady nie doceniają tego co im przychodzi łatwo, a bardziej cenią i są dumni z tego w co musieli włożyć wysiłek. Dlatego teraz powinieneś stać się dla niej wyzwaniem. Musisz postępować tak, żeby to ona poświęcała więcej wysiłku i energii w odbudowanie waszych relacji. Bądź dla niej czasem niedostępny, niech to ona częściej zabiega o spotkania. Zacznij od niej więcej wymagać, podwyższ swoje standardy i oczekiwania co do partnerki. Daj jej do zrozumienia, że nie jesteś już tym samym facetem, którego zostawiła. Bądź męski, stanowczy i mniej ustępliwy.
Znaczy wiesz... To czy chcę do niej wrócić jest pytaniem-zagadką także dla mnie. Umówiłem się z nią na spotkanie, wyjaśnimy sobie wszystko, porozmawiamy. Ale wiem, że nie wrócę do niej zbyt szybko (jeśli w ogóle wrócę)...
Masz racje, czasem niewarto wracać do zakończonych związków. Ale równie dobrze można się spotykać na wolnej stopie. Jeżeli zadeklarowała chęć powrotu, to ewidentnie czegoś od Ciebie chce. W cale nie oznacza to, ze chce związku. Jeżeli rozumiesz o co mi chodzi;)
@Truemann Spotkałem się z Nią, wyła mi w rękaw i błagała, żebym wrócił. Ale ja nadal udaje twardego, przytuliłem ją i stanowczo powiedziałem, że nie mogę do niej wrócić. Czas pokaże :) Dzięki :D
Tutaj nie chodzi o czas, a o Twoje podejście. Jak sam widzisz problem leży w Tobie. Dopóki nie nauczysz się większego dystansu, i nie wyeliminujesz tego co jest w Tobie nieatrakcyjne to nic nie ugrasz nawet jeżeli minęły by 2 lata. Twoim błędem jest to, że nastawiłeś się tylko i wyłącznie na nią i za bardzo naciskasz na powrót. Tak jakby nie było żadnych innych dziewczyn. Ponadto błędnie zrozumiałeś moje rady. Masz się zmieniać dla siebie, a Ty robisz to dla niej. Facet ma tylko i wyłącznie zmieniać się dla siebie, a nie dla kogoś. Niestety jak kobieta widzi, że ma nad Tobą władze to momentalnie traci do Ciebie pożądanie. Odpuść ja sobie na jakiś czas. Spotykaj się z innymi dziewczynami, a jak nabierzesz dystansu i dalej będziesz chciał być z tą co obecnie, to wtedy działaj. W innym wypadku stracisz masę energii i nerwów, a i tak nic z tego nie będzie. Nie jesteś gotowy na to żeby z nią być znowu, działasz za emocjonalnie, a całe zdarzenie jest dla Ciebie zbyt świeże. PRZECZYTAJ Jak być prawdziwym mężczyzną? KONIECZNIE!
Minęły 4 dni :D Teraz robię tak, jak pisze Truemann. Dystans, inne dziewczyny itp. Ona sama nie wie czego chce, w tej chwili się obwinia o tę całą sytuację.
Rozumiem, że ją kochasz. Jednak taka strategia Ci w niczym nie pomoże i mam nadzieje, że to zrozumiałeś. Uczucia i emocje, rządzą się innymi prawami niż logika. Na logicznym poziomie Tobie może się wydawać, że zapewnienia o Twoim uczuciu powinny sprawić że była do Ciebie wróci, a tak naprawdę wywołujesz tym odwrotne emocje. Im bardziej się starasz żeby do Ciebie wróciła, tym mniejszą atrakcyjność i wartość masz w oczach kobiety.
Trueman, to ja ten od basenu i biegania:) Takie pytanie, krótkie i proste: czy jeżeli ona kocha, szczerze kocha to wróci? Zaczynam działać według Twoich wskazówek- mam power! Tęsknie jak diabli, ale nie dopuszczam do siebie myśli że ona nie wróci. Wziąłem się ostro do roboty. Nawet umówiłem się z jedną panienką. Już 3 tydzień kiedy nie jesteśmy razem. Cięzko jak diabli, ale mam postanowienie- zero kontaktu. Dziś pomachała mi jadąc samochodem, nie schyliłem głowy, uśmiechnąłem się pomachałem i kontynuowałem rozmowę z kumplem. Chyba dobry krok. Widziałem jej minę. Ona jest dobrą dziewczyną, studia ją zmieniły, liczę że się obudzi, że się wyszaleje i wróci. Zatęskni. Tymbardziej że nie chce mi otwarcie powiedzieć że mnie nie kocha. Powiedz mi, czy jest też taka możliwość, że posłuchała jakiejś głupiej rady i zostawiła mnie tylko po to abym się zmienił i wrócił zmieniony? Czy byłaby zdolna do takiego ryzyka? pozdrawiam
"Trueman, to ja ten od basenu i biegania:) Takie pytanie, krótkie i proste: czy jeżeli ona kocha, szczerze kocha to wróci?" Jeżeli Cię naprawdę kocha to pewnie tak. Nie da się kogoś od tak wyrzucić z pamięci, no chyba że poznała już kogoś innego i Ty zszedłeś na inny plan... Cieszę się, że zacząłeś w koncu działać jak powinieneś i wiesz co? Wierzę Ci że Ci się uda. Nawet jak się czyta to co napisałeś da się wyczuć, że masz tego powera:). Powodzenia!
ludziki, Trueman tego nie napisał, ale pamiętajcie, żeby nie przesadzić, bo jeśli za bardzo się zdystansujecie, Wasze byłe mogą pomyśleć, że już Was nie interesują. i co wtedy, hmm? :>
kobieta przezwiskiem robaczek pisze... ludziki, Trueman tego nie napisał, ale pamiętajcie, żeby nie przesadzić, bo jeśli za bardzo się zdystansujecie, Wasze byłe mogą pomyśleć, że już Was nie interesują. i co wtedy, hmm? :> Robaczku mój drogi, ależ o to właśnie chodzi, żeby dziewczyna poczuła co straciła. Często jesteście niezdecydowane, działacie emocjonalnie i nielogicznie. Facet musi być tym który wyznacza granice i działa logicznie. Jeżeli dziewczyna rzuca faceta to nie ma najmniejszego powodu, żeby za to nie poniosła konsekwencji w postaci totalnego braku zainteresowania. Problemem większość piszących tutaj facetów jest to, że robią odwrotnie niż powinni. Zamiast odejść zrywając kontakt pokazując w ten sposób, że maja jaja i są facetami oni zaczynają się zachowywać jak męskie cipki i okazują kobiecie jeszcze większe zainteresowanie. Proszą, błagają, przepraszają, chociaż tak na prawdę W NICZYM nie zawinili. Facet SŁABY = facet NIEATRAKCYJNY zapamiętajcie to sobie.
Wiem ze jest inna dziewczyna niż wszystkie.... Poznaj wszystkie, to będziesz mógł to stwierdzić;) Twoim problemem jest tzw. "syndrom jedynej". Wyidealizowałeś sobie dziewczynę, a teraz gdy ona powiedziała, że Ciebie nie kocha, nie potrafisz zauważyć, że są też inne. Zazwyczaj po poznaniu kilku nowych dziewczyn równie albo bardziej atrakcyjnych problem znika sam. Tylko pewnie Ty nie wierzysz dostatecznie w siebie i wydaje Ci się, że już takiej drugiej dziewczyny nie będziesz miał szansy znaleźć.
. jestem tym od "syndromu jedynej" jak to nazwales. fakt nie poznam wszystkich kobiet, ale wczesniej sie spotykalem z innymi i teraz tez sie staram(bardziej po kolezensku) by wrocic do normalnosc. tylko ze one nie maja tego czegos co moja ex miala i obecnie nie chce szukac nowej dziewczyny(mimo ze pewnie sa lepsze, ale idealow nie ma:0:) tylko wrocic do bylej. Problem w tym ze nie wiem jak to osiagnac. Jestem strasznie uparty i szczerze mowiac duzo wlozylem w ten zwiazek i nie mogę teraz tak po prostu odpuscic. Dzis już wiem ze robiac wszystko dla niej frajerzylem się. Co w takim wypadku moge zrobic zeby zwrocila znowu na mnie uwage? Być moze powiesz ze nie jest warta zachodu, lecz ja ja kocham a rzeczy których nie może
Footjob od nowej koleżanki
Żona uwięziła go taśmami
Mój dom - mój lodzik!

Report Page