Bruneta lubi laski

Bruneta lubi laski




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Bruneta lubi laski

Christoper – ( Chris ) 17 latek. lubi dziewczyny, oraz dobrą zabawę. Brat Alyson.

Motyw Rewelacja. Autor obrazów motywu: ULTRA_GENERIC . Obsługiwane przez usługę Blogger .




     Wszedłem do domu i udałem się w stronę kuchni.
- Anne proszę. Ja już nie wiem jak z nią rozmawiać. Ona potrzebuje matki, a nie mnie. Nauczyłem ją jak walczyć o swoje, ale nie wiem jak nauczyć ją być delikatną. To twoja córka. - Mama pokiwała głową.
- Mick jak my się we czwórkę pomieścimy? A tak w ogóle to po prostu chcesz się jej pozbyć, bo zaczyna Ci się buntować.
- Zaczyna? To już trwa dwa lata. Buntować? Jeśli kogoś do domu przywozi policja to już nie jest buntowanie się. A o miejsce się nie martw. Będziesz miała oboje moich dzieci. Dam wam wszystko czego będziecie potrzebować i czego nie będziecie. Łap. - Ojciec, bo tatą go nie nazwę rzucił do mamy jakieś kluczyki.
- Co to?
- Klucze do waszego nowego domu. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
- Nie chcę nic od Ciebie.
- Moje dzieci nie będą mieszkały w jakiejś kamienicy.
- Echhh... No dobra. Dzięki. Harry powinien już wrócić. Chcesz to zostań na obiad czy masz coś tak strasznie ważnego, że nie zostaniesz zobaczyć się z synem.
- Zostanę.
   Dobra nie wiem o co chodzi, ale ojciec był tu ostatnio na moich - to znaczy moich i Monici - urodzinach.
- Cześć mamo. Cześć Mick. - Usiadłen do stołu. - Co Cię sprowadza w nasze skromne progi?
- Mick chce żeby Monica z nami zamieszkała.
- Naprawdę? Dlaczego?
- Bo potrzebuje Ciebie i matki, a ty potrzebujesz jej. No chyba, że nie podoba Ci się to, że siostra wraca. A tak w ogóle to jak ty wyglądasz? - Mick wskazał na moje ubranie.
- On w przeciwieńtwie do Moni nie lubi zwracać na siebie uwagi. - Powiedziała mama stawiając przede mną talerz zupy.

- Ten dom jest wielki. - Powiedziałem stojąc przed willą. - Naprawdę Ci się udało. - Powiedziałem patrząc na ojca.
- Udało. Garderoba Monici i Anne jest pełna. A tobie zostawiłem na stoliku nocnym tylko ile wydałem na ich. Kup sobie sam, bo nie bardzo wiem co miałem kupić. Idźcie się rozgościć, a ja pojadę po Monicę.


   Nie ma to kurwa jak pozbyć się zbuntowanej córki. Choć cieszę się, że nareszcie będę mogła odpocząć od tego zrzędy. Tylko nie rób tego, nie rób tamtego. Aż się kurwa schizy dostaje. Czekałam zła na cały świat przed lotniskiem na tatę. Z dnia na dzień prze pisać mnie do innej szkoły, zabrać od przyjaciół i tak po prostu powiedzieć, że zamieszkam z Harrym i mamą. Zamorduje własnoręcznie. Zapaliłam papierosa. Nie będę czekać na niego na pusto. 

- Miałaś rzucić. - Usłyszałam, gdy tylko wsiadłam do auta.

- Też się cieszę, że Cię widzę. I tak jestem cholernie szczęśliwa, że mnie przenosisz. Dzięki, że pytasz. - Powiedziałam z ironią. - Tylko szybko, bo jakoś nie chce mi się przebywać z tobą w jednym pokoju tym bardziej w aucie.

- Monica, kochanie nie traktuj tego jak karę. Powinnaś pomieszkać z matką. Ona potrzebuj swojej małej córeczki.

- Już mi tu nie słodź. A tej małej córeczki nie ma już od ponad trzech lat więc nie uda jej się z nią trochę pobyć.

- Temat uważam za zamknięty. - Przerwałam mu.

  Położyłam się na łóżku i rozejrzałam po pokoju. Dobrze, że zna mnie chociaż na tyle, że ściany mają moje ulubione kolory. Usłyszałam pukanie do drzwi.

- To nie mama. To ja. - Usłyszałam jak zawsze cichy głos Harrego. - Mogę wejść czy na mnie też jesteś zła?

- Wchodź. Co chcesz? - Spytałam uśmiechając się do brata. Hazz to jedyna osoba, która widzi mój szczery uśmiech. - Siadaj. - Poklepałam miejsce obok mnie na łóżku. - Co to? - Wskazałam na rzecz, którą przyniósł ze sobą.

- Zdjęcie twojej nowej klasy. Chciałem powiedzieć Ci kogo unikać i komu możesz ufać. I kto Ci pomoże jak coś. I w ogóle co to za ludzie.

- Nie muszę unikać nikogo, bo się nikogo nie boję, ale poza tym możesz mówić.

- Mimo wszystko. To jest Perrie Edwards, a ten obok to Zayn Malik. - Wskazał na ostro wytapetowaną blondynkę i mulata w skórzanej kurtce obok niej. - Tej dwójki unikaj jak ognia. Chociaż są trochę podobni do Ciebie. Więc jeśli chcesz przyjaźnić się z Perrie to pamiętaj, ze Zayn to jej chłopak i jeśli zobaczy, ze Ci się podoba to Cię zniszczy. To jest Niall Horan. - Blondyn o naprawdę słodkim uśmiech. - Zawsze Ci pomoże. Go po prostu nie da się nie lubić. Najszczersza osoba jaką znam. Liam Payne. - Wskazał na bruneta, który stał obok mojego kujonka. - Poważny i szczery czasem aż do bólu. Nie skreśla nikogo i stara się wszystkim pomagać.

- A ten słodki kujonek to pewnie mój brat. - Zaczęłam się śmiać. 

- Obiecuje, że w szkole nawet do Ciebie nie podejdę. Nie chcę robić Ci obciachu. Powinnaś iść spać. Jutro pierwszy dzień w nowej szkole. - Uśmiechnął się do mnie i wyszedł zanim zdążyłam coś powiedzieć. Poszłam jeszcze do łazienki wysuszyć jeszcze mokre po prysznicu włosy i poszłam spać .

  Przeciągnęłam się na łóżku i stałam. Yeah nie ma to jak pierwszy dzień w nowej budzie. Poszłam do łazienki i zaczęłam się szykować. Zrobiłam sobie makijaż. Mimo wszystko nie lubię nosić ,,tapety" na twarzy, więc nałożyłam fluid, zrobiłam kreski i obowiązkowo pomalowałam usta na czerwono. Makijaż ok, teraz strój. Założyła to ( zamiast trampek te koturny), a do tego ulubiona skórzaną kurtkę z ćwiekami . Wzięłam torbę, do której spakowałam zeszyty, telefon, portfel, kluczki do mojego kabrioletu i szminkę i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni, gdzie Harry jadł już śniadanie. Zrobiła sobie kanapki i usiadłam do stołu.

- Jak jedziemy do szkoły? Autobusem? Mama pojechała do pracy, więc nas nie zawiezie, a nie lubię taksówek. 

- Harry, słońce. Nie będę jeździć jakimś autobusem. - Pomachałam mu przed nosem kluczykami. - Zwłaszcza, gdy mam moje piękne auto. A ty jedziesz ze mną.

- Jeśli chcesz to mnie potem unikaj, ale jedziesz ze mną. 

- Po lekcjach czekaj na mnie przy aucie. - Powiedziałam do Harrego.

- Dobra. Cześć. - Uciekł póki ktokolwiek zdążył zorientować się, że przyjechaliśmy. 

   Wysiadłam z samochodu i usłyszałam gwizdy. Odwróciłam się i zobaczyłam trzech chłopaków - Tak to jeszcze chłopacy - Idących w moją stronę.

- Ja Ci się tak podobam czy samochód. Jeżeli samochód to możesz pomarzyć, a jeśli ja to tym bardziej zapomnij.

- Piękna dziewczyna w pięknym aucie. Czegóż chcieć więcej? Jestem Luck.

- Nie wiem czy pytałam Cię o imię. Jestem Monica. I właśnie sobie idę. 

- Klaso oto nasza nowa uczennica. Przedstaw się. - Uśmiechnęła się nauczycielka.

- Ach bo już myślałem, że masz nazwisko. - Zaśmiał się chłopak z tyłu klasy.

- To raczej było prostackie niż zabawne, a moje nazwisko to nie twój problem.

- Siadaj Monica. - Nauczycielka wskazała na miejsce obok bruneta o czekoladowych oczach... Malik.

- Właścicielka najlepszej fury na podjeździe chodzi do mojej klasy. - Zaśmiał się chłopak. - Dostąpiłem zaszczytu czy tam skąd pochodzisz wszystkie laski mają takie auta?

- Nie wiem, ale tam skąd pochodzę z coś takiego możesz dostać w mordę.

- Lubie ostre. - Poczułam jego rękę na udzie. Nadepnęłam mu na nogę. Co jak co, ale koturny to idealna broń kobiety. Ręka zniknęła, a chłopak wciągną z sykiem wciągnął powietrze przez zęby, a ja odwróciłam i uśmiechnęła niewinnie.

- Coś się stało. - Zapytałam równie niewinnie. Odwróciła się do nas Perrie. Tak tę wytapetowaną twarz poznam wszędzie. Choć widziałam ją tylko na zdjęciu.

  We mnie wroga się nie robi mała. To znaczy jeśli chcę się normalnie żyć w tej szkole. Poczułem pukanie z ramie i chwile później na mojej ławce leżała kartka.

 No i w końcu jakaś laska oprze się ,,urokowi" pana Malik. Założę się o stówę, że tej akurat nie przelecisz.

  Obejrzałem się przez ramię i sobaczyłem uśmiechającego się do mnie Luka.

  Jeszcze w tym miesiącu sama wskoczy mi do łóżka. Zakład przyjęty.

  Rzuciłem kartkę do przyjaciela. Parę minut później zadzwonił dzwonek.

- Ach... A już myślałem, że zmądrzałeś i dziś mógłbym dac Ci spokój. - Idzie nowa. Czas się popisać. - Skoro taki mądry jesteś to powiedz nam kto jest największą niezdarą w szkole? - Rzuciłem na podłogę książki, które trzymał w ręce.

- Ach. Odpowiedź na to pytanie jest proste. Zayn Malik. - Usłyszałem lodowaty głos. 

- A Ciebie kto pytał o zdanie, Mała?

- To musiała być wyjątkowo głupia osoba. Czekaj to jak ty w końcu masz na imię? - Wszyscy zaczęli się śmiać. - Harry braciszku czy ta nieudana imitacja mężczyzny Ci przeszkadza.

- Tak. A co? Przeszkadza Ci, że siostra twojej ulubionej ofiary potrafi się odszczekać. Chodź Hazz. Nie będziemy marnować czasu na niego czasu. - Dziewczyna pociągnęła chłopaka za rękę i odeszli.

- Tak. Harry Marcel Styles. A nowa to Monica Katy Styles. - Powiedział Liam.

Imię i nazwisko : Monica Katy Styles

Hobby : gra na gitarze, szkicowanie, imprezy, tatuaże i piercing

Znaki szczególne : Tatuaże, kilka kolczyków

Charakter : Jest twarda, zawsze dąży do celu. Zawistna i pewna siebie dziewczyna. Typ Bad Girl.

Imię i nazwisko : Danielle Clarie Peazer

Kolor włosów : farbowane - kolorowe

Charakter : Otwarta na innych, ambitna, dobra, szczera, opiekuńcza

Znaki szczególne : tatuaże, kolczyki w uszach, pali papierosy

Charakter : "bad boy", miły dla niektórych, 

Info : Szkolny Bad Bou. Chłopak Perrie Edwards. Nie zdał jednego roku przez co chodzi do klasy z Marcel, nad którym po prostu uwielbia się znęcać.

Imię i nazwisko : Perrie Louise Edwards

Charakter : Miła dla większości osób. Jeśli kogoś nie lubi potrafi go zniszczyć bez wyrzutów sumienie.

Info : Dziewczyna Zayna Malika choć zdradziła go praktycznie z każdym przystojnym chłopakiem w szkole i jest z nim tylko dlatego, że zawsze ją obroni i oczywiście ma szacunek, na którym Perrie zależy.

Pochodzenie : Mullingar, Westmeath, Irlandia

Hobby : jedzenie, gra na gitarze, śpiew, pisanie piosenek, przytulanie

Znaki szczególne : Zawsze je, irlandzki akcent

Charakter : Zabawny, miły, kochany, słodki, rozsądny, hojny, uczciwy

Info : Najmilszy chłopak w szkole. Lubi wszystkich czym zyskuje sympatię każdego kto go pozna. 

Hobby : dowcipy, wydurnianie się, marchewki

Charakter : Zabawny, uczuciowy, czasami potrafi być poważny, miły

Info : Ma obsesje na punkcie marchewek. 

Pochodzenie : Wolverhampton, Anglia

Hobby : śpiew, filmy Disney'a, żółwie

Znaki szczególne : tatuaże, znamie na szyi

Charakter : rozsądny, mądry, opiekuńczy, pomocny

Info : Pomimo młodego wieku, jest bardzo odpowiedzialny i opiekuńczy jeśli chodzi o przyjaciół. Zawsze wstawia się z skromnym Marcelem.

Motyw Podróże. Obsługiwane przez usługę Blogger .

Żeby święta były syte, żeby rózgą było bite. By choinka w twojej chacie nie śmierdziała tak jak gacie. Tylko była kolorowa, a na dole stał se browar. Na pasterkę ruszaj śmiało, ksiądz na tacy ma za mało. Daj złotówkę albo dwie niech i on ucieszy się.


Witam! Jestem Kakalkolove i od dzisiaj będę próbował swoich sił jako autor opowiadania. Jestem dość niedoświadczonym autorem, który gustuje w japońskich bajkach. Mam nadzieje, że spodoba wam się moje opowiadanie.

Przy okazji serdecznie dziękuję Wilkowi za betę. 
Tak więc zapraszam do czytania!

- Hej słodki. – przywitała się piękna blondynka, podchodząc do niego na korytarzu szkolnym – Może chcesz się zabawić?

- Nie, dzięki. – odpowiedział ciemnowłosy z szyderczym uśmiechem na twarzy.

- Nie to nie. – mruknęła urażona dziewczyna i pospiesznie się oddaliła

- Ej stary, ona serio była ładna. – zagaił Jack.

- Jak dla kogo. - prychnął ciemnowłosy – Jeśli ktoś lubi laski, to może i była ładna. Przypominam Ci jednak, że cipki nie leżą w kręgu moich zamiłowań.

- Tak, tak. – Jack skrzywił się z obrzydzeniem na samo wspomnienie o tym, w czym lubuje się jego brat – Oszczędź mi soczystych opisów.

- Nienawidzę września. – westchnął ciężko Jax, zmieniając temat.

- A czemuż to? – zdziwił się Jack – Przecież są nowi uczniowie. Nowe płotki w wodzie.

- Chyba jakaś kolorowłosa tu podąża. – Jax wskazał palcem w stronę szafek.

- Ty debilu! To facet! – oburzył się szatyn.

- Rzeczywiście. – uśmiechnął się szyderczo brunet – I to całkiem niezły...

Tom spokojnie szedł przez szkolny korytarz. Przez cały czuł na sobie badawczy wzrok chłopaka, stojącego wraz z kumplem na drugim końcu korytarza. Toma niespecjalnie to dziwiło, wiedział, że jest ładny. Jego poprzedni partnerzy, często mu to powtarzali i Tom się z nimi zgadzał. W tym przekonaniu utwierdzało go jego odbicie w lustrze, któremu często się przyglądał. Nie był narcyzem. Po prostu wiedział o tym, że jest ładny i lubił to w sobie.

Ignorując wzrok chłopaków udał się w stronę klasy. Po zakończeniu lekcji Tom przypomniał sobie, że w jego ulubionym klubie odbywa się jutro impreza na którą miał zamiar się wybrać. Z tej okazji postanowił udać się do swojej ulubionej galerii handlowej.

Odnalazł w niej swoją ulubioną część, stworzoną dla ludzi ze środowiska LGBT. Zdaniem Toma istnienie takiego sklepu było dość szokujące zważając na fakt, iż żył w kraju, w którym ludzie dość powszechnie chorowali na „homofobię”.

Szedł sobie spokojnie, oglądając sklepy, gdy nagle spostrzegł w jednym z nich znajomego bruneta, od razu rozpoznając w nim chłopaka obserwującego go dziś w szkole.

- Czyli jednak jest gejem. - przeszło przez myśl niebieskookiemu.

Tom nie chciał zostać zauważony przez chłopaka, więc postanowił schować się za ścianą. Wyglądał jak prawdziwy stalker. Po wyjściu ciemnowłosego ze sklepu Tom bezszelestnie udał się do środka, ponieważ był to jeden z jego ulubionych placówek i bardzo dobrze znał sprzedawcę.

James - bo tak zwał się sprzedawca , był 38 letnim mężczyzną który lubił szybki seks. Miał rozwichrzone brązowe włosy, wręcz kasztanowe. Jego oczy natomiast były zielono- szmaragdowe. Miał kwadratową szczękę, lekki brzuszek oraz szerokie barki. Ogólnie mówiąc był bardzo seksowny.

- Dobry, śliczny.- przywitał się James. - Dawno cię nie było.

- Hej. - uśmiechnął się Tom. - Nie miałem czasu. Poza tym byłem na morzem. Spędziłem tam większość swoich wakacji.

- Co cię tu dzisiaj sprowadza? - zapytał kasztanowłosy.

- Poszukuję mega seksownego stroju na jutrzejszą imprezę. – odpowiedział Tom podkreślając słowo ,,mega".

- Widzę, że jesteś nakręcony. - zachichotał brązowooki. - Chodź do magazynu. Poszukam Ci czegoś.

Tom chętnie pomaszerował za sprzedawcą do obskurnego magazynu, który był dosyć pusty. Parę kartonów ustawionych na ziemi. Cały magazyn był bardzo odpychający, prócz kartonów walających się po zakurzonej podłodze, znajdował się w nim jedynie biały stół z którym kolorowowłosy miał dużo wspomnień.

- Tak w ogóle. Co to za brunet tu był? - zagadał chłopak.

- Mówisz o Jaxie? Na wakacjach dość często tu przychodził. - odpowiedział James - A co, podoba ci się?

- Nie. Po prostu wyglądał znajomo. - odpowiedział Tom, obojętnie wzruszając ramionami.

Po chwili ciszy i przeszukiwania kartonów rozległ się krzyk Jamesa. 

-Mamy to, mały! - Brązowooki wyjął z kartonów czarne szorty, długą biała bluzkę oraz długie kozaki, a to wszytko uzupełniały urocze kocie rajstopy.

- Zajebiste! Dziękuje ci mój ty asie. - krzyknął niebieskowłosy - Zapłacę kiedy indziej.

- Nie mów na mnie ,,as", ty bachorze ! - krzyknął James, ale Tom nie dosłyszał bo w właśnie opuszczał sklep.


Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .

Opowiadania o tematyce yaoi, shonen-ai. Wszystkich homofobów serdecznie wypraszam.



You're my life,my heart, my reason to be...



Motyw Podróże. Obsługiwane przez usługę Blogger .

Opowiadanie o One Direction!
Directioners? Are u here?

Ładne świnie lubią robić sobie dobrze
Na hardcora przychodzi jej mega ochota
Ładna dziewczyna porządnie zerżnięta

Report Page