Brat i siostra poznają się bliżej

Brat i siostra poznają się bliżej




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Brat i siostra poznają się bliżej

poranny.pl needs to review the security of your connection before proceeding.

Did you know there are Verified Bots that are allowed around the internet because they help provide services we use day to day?
Requests from malicious bots can pose as legitimate traffic. Occasionally, you may see this page while the site ensures that the connection is secure.
Performance & security by Cloudflare


Flaticon
Darmowe dostosowywane ikony


Slidesgo
Darmowe szablony prezentacji


Storyset od Freepik
Darmowe ilustracje z możliwością edycji


Videvo
Darmowe filmy w 4K i Full HD


Freepik dla Figmy
Obrazy do projektów w Figmie


Storyset dla Figmy
Ilustracje do projektów w Figmie

Wkrótce zobaczysz tu przydatne informacje. Bądź na bieżąco!



Zasoby




Zbiory







Wektory





Zdjęcia





Plik PSD





Ikony







Wektory





Zdjęcia





Plik PSD





Ikony







https://pl.freepik.com/darmowe-zdjecie/brat-i-siostra-bawia-sie-ze-soba-w-domu_13702306.htm



Brat I Siostra Bawią Się Ze Sobą W Domu


Tagi pokrewne


dziecko zabawa


dzieci zabawa


zabawa


dziecko


dzieci

Pokaż mniej



Dostosuj ten zasób za pomocą naszego edytora Wepik online (zostanie to zaliczone jako pobranie).






Zdjęcie w formacie JPG
Jak dokonać edycji?




Zawartość

Nowe zasoby
Najpopularniejsze treści
Trendy wyszukiwania
Blog




Informacje

Plany i cennik
O nas
Oferty pracy
Sprzedaj swoje treści




Informacje prawne

Zasady i warunki korzystania
Umowa licencyjna
Polityka prywatności
Informacje o prawach autorskich
Polityka plików typu cookies
Ustawienia ciasteczek





Português


Deutsch


English


Español


Français


日本語


Polski


Pусский


Nederlands


Italiano


한국어





Freepik
Flaticon
Slidesgo
Wepik
Videvo


Wymagane jest podanie autora i źródła.
Odbieraj ekskluzywne zasoby bezpośrednio do swojej skrzynki odbiorczej
Copyright © 2010-2022 Freepik Company S.L. Wszelkie Prawa Zastrzeżone

Start Blog Rodzeństwo. 7 zasad, które musisz znać, jeśli masz więcej, niż jedno dziecko! Rodzeństwo. 7 zasad, które musisz znać, jeśli masz więcej, niż jedno dziecko!
Rodzeństwo. 7 zasad, które musisz znać, jeśli masz więcej, niż jedno dziecko!
”Młodszemu trzeba ustąpić”, to zdanie wielu osobom do dziś odbija się czkawką. Wychowanie rodzeństwa nie jest oczywiste dla rodziców, nie jest też dla większości z nich intuicyjne. Dlaczego? Ponieważ do dziś w społeczeństwie panują szkodliwe wzorce i hasła z dawnych lat, z czasów naszych dzieciństw. Co musisz, więc wiedzieć jako rodzic więcej, niż jednego dziecka? Co jest prawdą, a co mitem? Tego dowiesz się z dzisiejszego artykułu. Koniecznie czytaj do końca!
W dzisiejszym wpisie na blogu przygotowałam dla Ciebie masę wiedzy: 
Zachęcam Cię do zaparzenia sobie ulubionego napoju i zapoznania się z wszystkim, co każdy rodzic rodzeństwa po prostu musi wiedzieć. Zebrałam dla Ciebie moją wiedzę z całego mojego ponad 25-letniego doświadczenia pedagogicznego, dlatego znajdziesz tu same konkrety i fakty. Zaczynajmy!
Prawda jest taka, że bycie rodzicem jest, kurczę, trudne. Nawet bardzo. Trudne na tysiąc różnych sposobów. A bycie rodzicem dobrym lub bardzo dobrym to już jest niesamowite wyzwanie. I każdy z Was, Moich Czytelników na pewno to wie. A teraz pomnóżmy sobie ten trud razy dwa, trzy, cztery… bycie rodzicem rodzeństwa jest jeszcze trudniejsze. I każdy rodzic większej gromadki dzieci śmieje się sam z siebie, gdy przypomina sobie, że wierzył w to, że “jak będzie dwójka lub trójka, to będzie łatwiej, bo będą się ze sobą bawić”. Ha! No jasne! Brutalna rzeczywistość jest taka, że posiadanie rodzeństwa, to częściej są kłótnie, bójki, wyrywanie sobie nawzajem zabawek, włosów i kto wie czego jeszcze, niż spokojna sielska zabawa!
I jeśli jesteś rodzicem rodzeństwa, to możesz mieć wrażenie, że Twoje życie już zawsze będzie jednym wielkim chaosem, że już zawsze Twoim głównym zadaniem będzie rozstrzyganie sporów dzieci i rozdzielanie ich.
I po to jest ten artykuł. Żebyś nie musiał/musiała wysłuchiwać krzyków, płaczu, rozstrzygać kłótni, rozdzielać dzieci i martwić się, co to z nich wyrośnie i czy w przyszłości Twoje pociechy będą się, chociaż akceptować
Jest jeszcze jeden ważny kontekst. Prawdopodobnie teraz podejmujesz decyzje w wychowaniu Twoich dzieci po omacku, podążasz za intuicją i postępujesz “tak jak Ci się wydaje”. A z mojego doświadczenia wynika, że niestety rodzice w około 90% nieświadomie krzywdzą jedno z dzieci. Zupełnie nieświadomie i niechcący… ale krzywdzą.
Ale spokojnie. Jesteś tu, żeby się rozwijać jako rodzic. Po przeczytaniu tego artykułu będziesz wiedzieć, gdzie i jakie błędy popełniasz oraz jak je zmienić. Dowiesz się też, co robisz dobrze i co warto kontynuować, także koniecznie czytaj dalej! Dzięki temu, że świadomie będziesz wspierać swoje dzieci w budowaniu siostrzanej lub braterskiej, lub siostrzano-braterskiej relacji, będą szczęśliwymi ludźmi :). I teraz, i gdy dorosną, zawsze, będą mieć kogoś bliskiego sobie jak nikt inny, kogoś, na kogo mogą liczyć, chociażby nie wiem co – swoje rodzeństwo!
Co to znaczy “niedziałająca reakcja”? Na potrzeby tego artykułu uznajmy, że reakcje, które “nie działają”, to takie, które nie są skuteczne lub nie wpływają w ostatecznym rozrachunku pozytywnie na relacje Twoich dzieci. To reakcje, które nie służą ani maluchom, ani rodzinie. Poznajmy więc 8 zachowań rodziców, które wybierają w wychowaniu rodzeństwa, a lepiej, żeby zapomnieli o nich raz na zawsze.
1. Rozstrzyganie sporów. Rodzice często sięgają po to rozwiązanie w nadziei, że jak ustalą kto jest “winny”, a kto nie, to rozwiążą sprawę i problem zniknie. No dobrze, w takim razie moje pytanie brzmi: jak długo będziesz tak robić? Jak długo będziesz rozwiązywać spory w relacjach Twoich dzieci? Może do czasu aż podrosną? A skąd wtedy będą wiedzieć, jak rozwiązywać konflikty, jeśli nigdy tego nie zrobiły same? Nie rozwiązuj konfliktów dzieci. To zachowanie niczego ich nie nauczy, a dodatkowo robiąc, to bierzesz na siebie odpowiedzialność za rozstrzygnięcie ich sporu. A na pewno wiesz, kto jest winny? Przecież “zawsze winny jest ten drugi!” 
2. Powtarzają, że “młodszemu trzeba ustąpić”. A dlaczego trzeba? A czy wiesz, jak takie zdanie potrafi stłamsić to starsze dziecko? Nauczyć go, że on nie może mieć swoich granic, swoich zabawek, swoich emocji, bo to młodsze dziecko jest ważniejsze? Wiesz ile “tych młodszych” dzieci wyrasta na dorosłych ludzi o postawie egoistycznej, bo mają w sobie przekonanie, że im to się należy i każdy ma obowiązek dać im to, czego chcą?
3. Wymierzenie kary Wymierzenie kary dla “winnego” lub dla wszystkich uczestników danego zamieszania. No cóż, w ten sposób uczysz dzieci, że doprowadzanie do konfliktów jest złe. Czy na pewno o to Ci chodziło? Przecież konflikty nie są złe, są normalne. W każdej relacji występują i występować powinny. To zdrowe i normalne. A dzieci muszą się po prostu nauczyć, jak te konflikty rozwiązywać. “A co jeśli jedno zabrało zabawkę drugiemu?” No, zabrało. Pewnie dlatego, żeby zobaczyć, co się stanie, gdy tak postąpi. Jak brat lub siostra zareaguje? Wyrwie mi ją? Rozpłacze się? Zignoruje to i weźmie kolejną? Postawi granice i powie, że to nie moja zabawka i mam oddać? Dzieci testują. Testują granice, uczą się relacji. Pozwalaj im na to. To sprawdzian dla obu maluchów, taka “zabawa pdt. co się stanie, jeśli…” wiele uczy dzieci! Pozwól im testować. One właśnie próbując różnych zachowań, poznają świat i dowiadują się, co jest dozwolone, a co nie.
4. Tłumaczenie . Niektórzy rodzice obierają strategię tłumaczenia dzieciom, że: – nie należy się bić, – nie wolno zabierać zabawek, – nie skarżymy, – nie zabieramy autka bratu, – nie rysujemy kredkami siostry. I tak dalej, i tak dalej. Jeśli tak robisz, to mam tylko jedno pytanie – czy to działa? Jeśli nie, to najwidoczniej ta reakcja niewiele wnosi. A dzieci… no cóż, średnio rozumieją i zważają na takie zakazy. Jeśli Twoje dziecko nie ma ok. 8 lat, to takie logiczne komunikaty w postaci zakazów są też mało zrozumiałe dla nich. Czyli prosto mówiąc… Franek lepiej zrozumie, żeby nie zabierać siostrze kredek, gdy ta zrobi groźną minę, gdy po nie sięgnie albo nawet zdzieli go po rękach. No dzieci takie są. Taki ich urok. 
5. Zmuszanie do przeproszenia się nawzajem. 
Dzieci są w emocjach. Franek zabrał Ali ukochaną laleczkę i posadził ją na parapecie na balkonie, ona tam zamarza przy -3 stopniach, a Ty Mamo z przeprosinami wylatujesz? Franek nie czuje się pewnie zbyt winny, on się po prostu dobrze bawił, a Ala ma w nosie jego przeprosiny. Ona chce swoją lalkę, a w tych całych emocjach to najchętniej sama by zamknęła brata na balkonie, a nie słuchać jego wymuszonych przeprosin.
A tak poza tym, to wymuszone “przepraszam” niewiele zmieni. Za 5 minut znowu będzie wojna, a za pół godziny będą leżeć na dywanie i się przytulać. Nie nadążysz za dziecięcymi relacjami.
6. Zabieranie przedmiotu sporu. No rozumiem logikę rodziców, którzy obierają taką strategię. “Skoro dzieci się kłócą o klocki, to im je zabiorę i zajmą się czymś innym!” – no sprytnie, sprytnie. I co, całe życie będziesz im zabierał owe “przedmioty sporu”? W efekcie takich Twoich reakcji, rodzeństwo nie nauczy się rozwiązywać żadnych konfliktów. No i zabawek im niedługo zabraknie, bo to nie o te klocki w tych kłótniach tak naprawdę chodzi. Te klocki mają najmniejsze znaczenie. Chodzi bardziej o testowanie granic i doświadczanie świata.
7. Wymierzanie w emocjach kary cielesnej. Nie. Po prostu nie. To nie jest żadne rozwiązanie. I wiem też, że rodzice, którym to się zdarzyło, mają świadomość, że źle postąpili. Najczęściej dochodzi do takich sytuacji, gdy np. 6-letni Staś popchnie mocno swoją 2-letnią małą siostrzyczkę. Przerażona mama lub tato podbiega do córci, która zanosi się płaczem i daje klapsa Stasiowi. Po pierwsze, ze złości. Po drugie, żeby mu wymierzyć karę za niedopuszczalne zachowanie. Niezależnie od emocji, jakie Wami targają (a doskonale rozumiem, że czasem to są skrajne emocje, o których istnieniu przed posiadaniem dzieci pojęcia nie mieliście), to nie wolno stosować żadnej przemocy względem dzieci. A to jest przemoc. Uderzenie, klaps to przemoc.
Wiem, że nie chcieliście. Ale po prostu nie. Nie. To niczego nie uczy dziecka. I to jest okropne. Takie zachowanie pokazuje jedynie to, że Ty jako rodzic nie panujesz nad sobą. Gdy dzieci się popychają i uderzają, to jest zupełnie inna sytuacja. Mam nadzieję, że nie muszę tego dalej tłumaczyć.
Są takie dwa mity, które pokutują w kontekście wychowywania rodzeństwa i mącą rodzicom w głowach. Przez nie nie mogą jakoś do końca poradzić sobie z tymi ich kłótniami, trudnymi emocjami i zachowaniami. Rozprawmy się z nimi raz na zawsze, bo póki w nie wierzycie, nigdy nie będziecie w stanie świadomie wspierać relacji Waszych dzieci i ta relacja nigdy nie będzie zdrowa i szczęśliwa dla nich samych. 
Mit numer 1: Moje dzieci powinny się kochać i dogadywać, nie kłócić. No nie. Nie w wieku 4,6 ani 10 lat. Jeśli odpowiednio zadbasz o ich relację, to będą dla siebie niezastąpionymi przyjaciółmi i największym wsparciem. Ale Twoje dzieci, tak samo jak każdy inny człowiek (niezależnie od wieku), mają prawo do konfliktów.
I może znasz takie “grzeczne rodzeństwa”, ale większość rodzeństw taka nie jest i to jest całkowicie normalne. Dzieci nie tylko uczą się funkcjonowania w relacjach i stawiania w nich granic oraz ich akceptowania, ale uczą się równocześnie życia w społeczeństwie, w rodzinie. Uczą się języka, komunikacji, współpracy, asertywności i empatii. Jeśli wierzysz, że rodzeństwo powinno się tylko kochać i bawić, a na pewno nie powinni drzeć kotów, to przestań w to wierzyć. To założenie po prostu nie ma sensu i potwierdzenia w naturalnym rozwoju człowieka. To jakaś mrzonka, która nie ma za wiele wspólnego z rzeczywistością. A poza tym, jakie to było ograniczające i ….nudne!
O ile nie są bliźniakami to na pewno nie są. “Jak to moje dzieci nie są równe?!” – pewnie zapyta wiele mam z oburzeniem. To od kiedy wolno porównywać dzieci? Już tłumaczę. Dwulatek nigdy nie będzie równy siedmiolatkowi. To po prostu niemożliwe. 7-letni Staś już jest duży, umie czytać i pisać, rozpoznaje na autostradzie wszystkie marki samochodów. Ma też sporo obowiązków, bo chodzi do szkoły, musi wynosić śmieci i wypakowywać zmywarkę. Ale Stasiowi też już sporo wolno! Może chodzić spać po 21, grać na komputerze nawet godzinę dziennie i wychodzić sam z kolegami na podwórko. I Staś absolutnie nigdy nie będzie równy z 2-letnią Nelą, która jeszcze nie do końca opanowała sztukę mówienia. Nela, gdy Staś idzie do szkoły się uczyć, bawi się w domku, bo jeszcze jest mała i nie ma też zbyt wielu obowiązków w domu – zbiera z mamą po skończeniu zabawy kredki do pudełeczka lub wrzuca klocki do kartonu. Nela je znacznie mniej, niż Staś. Nie wolno jej też jeszcze jeść orzechowca, który uwielbia Staś. Chodzi spać codziennie ok 19:00 i nie może w ogóle grać ani oglądać bajek, bo jest na to za mała, a jej układ nerwowy nie jest na to gotowy. Jeśli Twój dwulatek ogląda bajki lub gra na komputerze, to przeczytaj koniecznie ten artykuł.
Na pewno kochasz swoje dzieci tak samo, równie mocno, i tak ma być, jednak na innych poziomach one nie są równe. I to jest okej, to naturalne.
No dobrze, może ze dwa. Ale jeden już mam omówiony! Twoje dzieci się kłócą, ponieważ:
Przykład 1: Przychodzisz pierwszego dnia do pracy na stanowisko specjalisty ds. obsługi klienta. Pierwsze, co intuicyjnie Twój mózg zrobi, to ustali kto jest Twoim przełożonym i do kogo masz się zgłosić, gdy napotkasz problem. Twoja głowa też szybko rozpozna, kto jest prezesem, kto sekretarką, a kto kierownikiem zmiany, który odpowiada za Twój grafik. Ale Ty jesteś dorosły/dorosła. I masz kompetencje i narzędzia oraz już doświadczenia, dzięki którym umiesz się odnaleźć w takich sytuacjach – po samym stroju rozpoznasz prezesa, po osobnym gabinecie przełożonego i tak dalej, i tak dalej. Dzięki temu wiesz do kogo się zgłosić z pytaniami, wiesz kto jest w firmie po to, żeby Ci pomóc ze sprawami organizacyjnymi, a komu nie powinieneś/powinnaś zaprzątać głowy drobiazgami :). 
Psst… napisałam o relacjach pionowych i poziomych cały artykuł. Zachęcam Cię do jego przeczytania! Znajdziesz go TUTAJ. Dla wielu rodziców zmienił on sposób patrzenia na swoją rodzinę, dzieci i relacje rodzinne. Przykład 2: Ojciec odpowiedzialny za swoją rodzinę. Gdy jest się ojcem, doskonale się wie, że jesteś odpowiedzialny za swoją rodzinę. Chcesz być dobrym mężem i zadbać o żonę, zależy Ci na tym, aby zapewnić rodzinie, w tym dzieciom, bezpieczeństwo. Gdy stanie się, coś skrajnie niebezpiecznego np. wybuchnie pożar w budynku obok, to gdy ojciec zawoła “Wychodzić z domu wszyscy! Natychmiast”, to nikt nie będzie dyskutować, prawda? Bo wiadomo, że ojciec jest na górze hierarchii rodziny i wraz z mamą są najbardziej doświadczeni, ich trzeba słuchać, bo wiedzą co mówią – dziecko mając taki komunikat wie, że jak tato tak krzyknie, to robimy, nie pytamy, nie dyskutujemy, nie negocjujemy. Robimy. Już rozumiesz, dlaczego Twój starszak z młodszym się przepychają? Uczą się. Ustalają hierarchię. I doskonale rozumiem Twoje zdziwienie, bo przecież Twoje dzieci to nie zwierzaki, żeby walczyć o pozycję w rodzinie. Natomiast fakty są takie, że maluchy, chociażby ze względu na budowę mózgu (kora nowa odpowiedzialna za te wszystkie bardziej “cywilizacyjne zachowania” rozwija się dopiero bliżej 8 roku życia) po prostu bywają brutalne. Po co starszemu dziecku autorytet? Kiedy będzie sytuacja zagrożenia zdrowia albo życia, jakieś tornado czy inne trzęsienie ziemi, to młodsze muszą wiedzieć, że jak starszy powie: “wychodzimy!” Albo krzyknie: “biegniemy ile sił!”, “kładziemy się na ziemi!”, “schodzimy do piwnicy!”, to nie będzie miejsca na dyskusje, opory sprzeciwy, negocjacje, marudzenia, latanie do mamy. Na tym polega poczucie bezpieczeństwa. Ze starszym czujemy się bezpiecznie. A tak mniej skrajne przykłady? Nie nawiązujące do sytuacji bezpośrednio zagrożenia? Proszę bardzo. Wyobraź sobie, że masz 17 lat i złamane serce. Kto wtedy doradzi i wesprze? Mama lub starsza siostra! Wyobraź sobie, że masz 40 lat i trudny okres związany z poczuciem monotonii i zmarnowaniem kilku lat życia. Kto wtedy Cię wysłucha, zrozumie, wesprze? Starsza siostra! My ludzie potrzebujemy takiej hierarchii, to mapa układająca Nam w głowie, kto za kogo jest odpowiedzialny. I oczywiście powyższe przykłady są nieco stereotypowe, ale ona mają jedynie uprosić wytłumaczenie Ci założeń podwalin psychologii ewolucyjnej :), 
Nie popełniaj błędów z pierwszej części artykułu i świadomie wspieraj ich relację. O tym, jak budować między dziećmi wspaniałą i wspierającą relację piszę więcej w mojej książce “101 porad rodzicielskich część II: rodzic, rodzeństwo i relacje w rodzinie” . Ogromnie Ci polecam zapoznanie się z tą lekturą, bo dzięki zastosowaniu wskazówek z niej osiągniesz to, co bohaterka krótkiego case study, czyli historii prawdziwej, którą Ci teraz przytoczę. Gdy czytam lub słyszę o kłótniach rodzeństwa i o tym, jak rodzice się martwią, bo nie wiedzą jak na nie reagować przypomina mi się historia Pani Aldony. Pani Aldona poszła ze swoimi dziećmi – Antkiem (8lat) i Wiktorią (3 lata) na imprezę szkolną do syna. Na tej imprezie były dostępne dla wszystkich dzieci słodycze. Wikusia z trudem wspięł
Pornografia w stylu vintage
Zmysłowy masaż kończy się erotycznym poczęstunkiem
Trójkącik z seksownymi zdzirami

Report Page