Blondynka w obfitości
🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻
Blondynka w obfitości
Pobierz link
Facebook
Twitter
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Trochę się obraziliśmy na taką dyskryminację i odpłynęliśmy w stronę Place Royale, gdzie na środku na swoim koniu siedzi Gotfryd de Bouillon , któremu poświęciłam oddzielny post (szukajcie w zakładce: "Bruxelles" lub "Belgique")
Tutaj też znajduje się przepiękny kościół Saint Jacques sur Coudenberg.
Pobierz link
Facebook
Twitter
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Będzie mi miło, jeśli zostaniesz na dłużej.
Pobierz link
Facebook
Twitter
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Pobierz link
Facebook
Twitter
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Zanim skopiujesz treści będące moją własnością - zapytaj o zgodę.
Bruksela jako tło nie byłaby tak urokliwa, gdyby nie wprawne oko osobistego mąża. No takie zwiedzanie ciekawych miejsc to ja rozumiem i lubię. Nie ruszam się z domu o poranku, popijam kawę i sobie wędruję.
O to osobisty się ucieszy! :) Ostatnio jako fotograf to robi wielkie postępy, choc początki były bardzo trudne: a to głowa ucięta, a to tło mocno nieciekawe...
Albo mamy taki sam albo bardzo podobny płaszczyk :))) Desigual:)) No i kocham Twoje czerwone kozaczki :) piękne
OOO, to juz się cieszę, może kiedyś spotkamy się w tych paltocikach:) Tez je lubię, te kozaczki, dziękuję Jula! One są jakieś takie magiczne, od razu weselej wokół mnie jak je zakładam na nogi:)
Tę część Brukseli którą dziś pokazałaś widziałam jako pierwszą, kiedy pierwszy raz byłam w stolicy Europy :)) Ale dziś dla mnie totalnie mega jesteś Ty!!! Sukienka , czerwone dodatki - jak z moich snów .... Kiedyś wyśniłam sobie taka sukienke , w czerwone maki... I jeszcze swojej nie spotkałam .... Więc jesteś dla mnie dziś jak ze snów .....
Ania, nie uwierzysz gdzie znalazłam tę sukienke! W C&A na dziale...ciążowym! Była jedna, jedyna, czekała na mnie, widziałam to wyraźnie jak się ucieszyła na mój widok! :) Twoja też gdzieś tam na ciebie czeka:)
BYŁAŚ JEJ NAJPIĘKNIEJSZĄ CZĘŚCIĄ KOCHANA:)))
Uzupełniamy się kochaniutka! dziękuję:)
Fajniutki ten paltocik i ta blondynka :)
:) dziękuję nie mniej fajna, szatynko(?) nie bardzo rozróżniam kolory włosów:)
Ech blondynki. Całe moje życie kręciło się koło tego koloru Pozdrawiam
Gratuluję znakomitych wyborów życiowych Antoni!
Piękne zdjęcia, piękna Ty :) Płaszcz rewelacja :) pozdrawiam
to ja zapraszam na Place Royal do muzeum ING, gdzie będę przewodniczką w czasie nocy muzeów :)
to zadzwonię do ciebie , kiedy to będzie Kasiu?
http://www.museumnightfever.be/en/home.php tutaj znajdziesz wszystkie informacje :)
Paltocik- umrę z zazdrości, buty i torebka- cudo!!!! A o sukience to nawet nie wspomnę, bo piękniejszej nie widziałam. A Ty Aga to może wrzuciłaś zdjęcia sprzed dwudziestu lat:-)))))
ach, my kobietki i nasza namiętność do fatałaszków! :):):) mhhh..."sprzed dwudziestu lat:-)))))" wolne zarty Basieńko! :) jesteś słodka, dziękuję! :)
Na dodatek pięknej blondynce w zmysłowej kiecce! Serdeczności.
to ta kiecka dodaje urody blondynce :) dzięki i cieplutko pozdrawiam, Dorotko!
Witaj. Agnieszka, nie wiesz moze do kiedy bedzie ta wystawa rzezb lodowych w Brukseli? Mieszkam w Charleroi i w dni robocze ciezko mi dotrzec. Pozostaje weekend. Niestety w ten moze byc maly problem. Kilka lat temu (2010 chyba) bylam na czyms podobny bodajze w Brugii. Bardzo ciekawe przezycie. Mrozne ale super. Chetnie bym to powtorzyla. Czerwony kolor jest fantastyczny. Moim ulubiencem sa buty! Magnetyczne. Zakochac sie mozna. Pozdrawiam. Joanna-JO
Ja też zwiedzałam tę wystawę, zdaje mi się własnie w Brugii, też mi się podobało! nawet post napisałam: W krolestwie belgijskiej Królowej sniegu, czy jakoś tak:) Wiesz ta wystawa jest do 05,02 z tego co się orientuję. Daj znać jakbyś jechała, może byłaby okazja do spotkania, jeśli udaloby się zgrać tak niezobowiązująco:)
Ale Ty dzisiaj piękna i kolorowa jesteś:))płaszczyk śliczny i czerwone dodatki cudo:)))bardzo ładne zdjęcia:)dobrze się dzieje gdy po wielu latach małżonkowie stwierdzają że dalej są tacy sami:)))Pozdrawiam i jak najwięcej takich niedzielnych poranków życzę:))))))
tami sami mentalnie:) bo z zewnątrz to juz z lekka zębem czasu nadgryzieni:) ale tak samo szczęśliwi, a może i bardziej niż kiedyś - bo bardziej świadomie... :)
Zacznę od kwestii technicznych-chcę zdjęć w kozaczkach i sukience ale bez paltocika; bo w tych dwóch rzeczach wyglądasz bosko ;-). A co do zdjęć z platformy-nie udało się przemycić nawet małego kompakta? ;-).
Najpierw trzeba go mieć tego kompakta:) a ja polazłam z wielkim aparatem zawieszonym na szyi. Później żałowalismy, że jednak nie poszli, bo ludzie robili komórkami zdjęcia. co do sukienki, to będą , będa zdjęcia rozbierane, tzn bez paltocika, bo ta sukienka wystąpi w jeszcze jednym poście o sukienkach, ale póki, co szaa!!! :)
Tys jest zawsze tak ciekawie ubrana. Podoba mi sie ten styl, bo jest piękny, ale tez bardzo indywidualny. Brakuje mi tego u nas, jakoś widać,z e kobitki wola sie ubierac niczym wojsko, ostatnio chodzimy w kurtkach, wszystkie w takich samych, a moja przyjaciółka, która ma śliczne i inne, eleganckie i ciekawe paletko, zazdrosci, bo twierdzi, ze nie posiada talii, a te kurtki powszechne wcięte w tym sezonie są. Co za trend dziwaczny, nosić się na jedna nutę, latem nieco lepiej, ale tylko nieco. Pozdrawiam Ce
Dziękuje Cesiu, wiem, że dla niektórych wyglądam nieraz może dziwacznie, ale lubie swoje dziwne rozwiązania ubraniowe, by nie rzecz stylizacyjne:) Lubię chodzić swoimi drogami i nieraz trochę może zbyt szalenie wyglądam lub komicznie, ale przynajmniej ludzie się do mnie uśmiechaja na ulicy! I o to chodzi. A sukienki, to juz kocham nad zycie! Jestem sukienkowym zboczeńcem, naprawdę! :) jak zimno, to wszyscy mniejwiecej tak samo opakowani, też mam taka kurtkę baleronik puchowy na polskie zimy, ale poki co się nie przydaje, choc nieraz jak mocno wieje znad Morza Północnego to wdziewam to ciepłe cudo jak wychodze z piesami na spacer:) Pozdrawiam cieplutko!
Ostatnio lubuje sie w kolorze czerwonym / nie wiem dlaczego/! Swoja kreacja powalilas mnie na kolana, napatrzec sie nie moge!!! Serdecznosci Judyta Nie widze, jaki kolor maja Twoje paznokieytki... spodziewam sie, ze CZERWONE!!!
Oj Judytko! ale mnie rozbroiłaś!:) 100% kobiecej intuicji. :) A jakże mogloby byc inaczej! czerwone pazurki kochana, czerwone! :)
Dzisiaj jesteś Agnieszko w energetycznych kolorach, uwielbiam czerwień. Cudowna sukienka i płaszczyk. Z taką blondynką jak Ty miło spędzić nie tylko poranek. Nadmieniam, że moje orientacje są już dawno określone:P
Hej Ela, dziś pomyślałam o tobie, że dawno się na ciebie w blogosferze nie natknęłam, no i proszę bardzo:) wiem, wiem, czerwony też ci bardzo służy :) Cha, cha, Ela zycie ma to do siebie, że i preferencje ludzie zmieniają, zresztą to takie na czasie :):):) żartuję oczywiście, znamy się nie od dziś i nasze poczucie humoru:)
Chcę mieć taką sukienkę!!! rewelacja i buciki czerwone też. Aguś, lubię z Tobą "spacerować wirtualnie " po Brukseli i mam nadzieję na spacer w realu.Buziaki na dobranoc.Basia
Wow!!! Genialnie wyglądasz!! Cudowne kozaki i sukienka!! Całość rewelacja!! Świetne zdjęcia!! Pozdrawiam gorąco!!
Hej Anula! dzięki, fajnie, że wpadłaś! do zobaczenia u ciebie:)
A wiesz jaka ta sukienka jest stara? wygrzebałam ja w szafie podczas ostatniego pobytu w Polsce, a leżała tam od wakacji:) Mówisz-masz! Z pewnoiścią takiej samej już nie znajde, ale sie rozejrzę, obiecuję. Buziaczki kochana siostrzyczko! :)
Ten ostatni komentarz to do Basi, co wpisała się nad Anulą :) trochę się pokiełbasiło, nie nadążam :)
Oczywiście zazdroszczę Ci tych cudnych ciuszków i bucików i torebeczki, ale nawet gdybym to wszystko miała to co z tego, gdy środek inny ! To na TOBIE wszystko tak pięknie wygląda a my myślimy ze to ciuchy zdobią Ciebie. To Ty pięknie nosisz ciuszki a to WIELKA sztuka!
Zaświatała mi myśl aby tego lata pojechać z dziadkiem moich wnuków do Brukseli i spotkać /ale jednak na Grande Place/ tę blondynkę:-)))
Miasto pokazałaś cudnie i Ty na jego tle...Wow!!! Czerwone dodatki - pięknie Ci w nich, buty bardzo mi się podobają i ten płaszczyk...urocza z Ciebie blondynka...pozdrawiam cieplutko, bo u mnie nadal mrozi....
Paltocik, kozaczki jak i serce Brukseli cudnej urody, a Ty promieniejesz :) Piękna tam pogodę macie.
Jak słyszę o tych zamieciach w Polsce, to aż serce ściska!
Kozaki przecudnej urody, Agnieszko! Fajnie mi to pisać, bo mam identyczne lub bardzo podobne ;-)) Świetnie się sprawdzają, jak każdy czerwony dodatek. Ale nie mam płaszczyka z haftem :(( Piękny jest!
Ech, jak Ty to robisz, że mnie zawsze do wzruszenia doprowadzasz i zatrzymujesz z tego pędu po sukces?
Pani Blondynka ma sliczniutką sukienkę kwatkową, i piękny płaszczcyk kwiatkowy a te czerwone butki to już wisienka na torcie. BArdzo bardzo nam się wszystkim ten komplet podoba. pozdrawiam cieplutko
Home Włosy i fryzury Urozmaicić i ukryć siwe włosy pasemkami – wygląda świetnie! WIDEO
Na wypadek, gdybyś nie wiedział: siwe włosy są teraz modne. Kiedyś odkrycie pierwszych siwych włosów oznaczało, że trzeba było od razu zaplanować wizytę u fryzjera, aby ufarbować włosy. Ale w dzisiejszych czasach coraz częściej zdarza się, że ci, którzy faktycznie siwieją (i celowo nie farbują włosów na srebrno), ukrywają swoje siwe włosy pasemkami. Ciemne i blond pasemka wnoszą piękne kontrasty do każdej fryzury i nie są tak zauważalne jak pełna koloryzacja. Dla wielu kobiet noszenie siwych włosów stało się synonimem odkrywania potęgi ich naturalnego piękna. Czy to brzmi interesująco? Czytaj dalej, aby dowiedzieć się wszystkiego, co musisz wiedzieć o siwych włosach i pasemkach oraz o tym, jak samemu uzyskać odpowiedni wygląd.
Rozjaśniania i rozjaśnienia nadają włosom ruch i pomagają stworzyć wielowymiarową fryzurę dzięki mieszance naturalnie wyglądających odcieni. Ta nowoczesna technika pozwala stylowo wyeksponować siwe włosy! Siwe włosy z ciemnymi i jasnymi pasemkami wyglądają świeżo i odmładzają!
Ponieważ rozświetlanie i rozjaśnianie wymaga pewnych umiejętności, najlepiej powierzyć to zadanie profesjonalnemu koloryście. Jedną rzeczą, o której należy pamiętać, zanim poprosisz fryzjera o pasemka, jest to, że najpierw musi rozjaśnić włosy, a następnie je ponownie zabarwić. Podobnie jak w przypadku większości technik z pasemkami i przy słabym oświetleniu, weź pod uwagę swój naturalny kolor włosów, decydując, który kolor pasemek będzie wyglądał najlepiej. Nie wiesz, od czego zacząć? Poniżej przedstawiamy najlepsze pomysły na każdy naturalny kolor włosów.
Jeśli ty naturalna blondynka możesz urozmaicić swoją siwiejącą blond grzywę mieszanką różnych odcieni – od perłowego po miodowy blond. Te naturalnie wyglądające, chłodne odcienie jesionu wspaniale współgrają z chłodnymi, srebrzystymi szarościami.
Jeśli jesteś z natury brunetka i chcesz urozmaicić siwe włosy pasemkami, powinieneś bawić się ciemnymi lowlights. Na przykład espresso i karmelowy brąz nadają włosom ekscytującą głębię. A kiedy do brązowych włosów dodasz rozświetlone blond pasemka, wydobędziesz odcienie szarości, które już masz.
Jeśli jesteś prawdziwy rudowłosy dobrym pomysłem jest użycie gamy lowlights i pasemek z pasemkami w kolorze czekoladowo-brązowym i złotym blond. Nie jesteś jeszcze gotowy, by pożegnać się ze swoją ognistą grzywą? Jeśli masz tylko kilka siwych włosów, możesz je pokryć metodą Glazurowania Włosów, aby nie odcinały się tak bardzo od Twojego naturalnego koloru włosów.
Włosy w kolorze soli i pieprzu: tak wyglądają stylowe siwe włosy w stylu soli i pieprzu!
10 pomysłów na piękne szare pasemka, balayage i co.
Nigdy więcej farbowania włosów! Oto najpiękniejsze fryzury na siwe włosy
Kolejną kwestią do rozważenia przy wyborze pasemek do włosów jest rodzaj techniki podkreślania, która zapewni Ci pożądany wygląd. Poniżej dowiesz się o trzech różnych technikach podkreślania siwych włosów, o których możesz się dowiedzieć od swojego kolorysty.
Zarówno w balayage, jak i malowaniu włosów, pasemka są nakładane odręcznie na włosy za pomocą pędzla, aby uzyskać naturalny wygląd. Technika barwienia ombré nie jest odpowiednia w tym przypadku, ponieważ pasemka, które zaczynają się w połowie głowy, nie robią wiele z siwymi cebulkami włosów. Z drugiej strony dzięki technice balayage możesz dostosować rozmieszczenie pasemek, a nawet zbliżyć je do linii włosów.
Foliowanie to połączenie balayage i techniki foliowania. Końcówki włosów są również jaśniej ubarwione. Jedyna różnica polega na tym, że stosowane są folie. Pasemka są umieszczane w żądanym miejscu, a następnie owijane folią dla wzmocnienia efektu. Folie uszczelniają się w upale i sprawiają, że twoje pasemka stają się jaśniejsze i bardziej promienne, aby uzyskać dramatyczny, przyciągający wzrok wygląd.
Ta technika pasemek jest idealna dla osób o cienkich włosach lub tych, którzy chcą ukryć tylko pojedyncze siwe włosy. Babylights nakłada super cienkie blond pasma na włosy, aby uzyskać efekt muśnięcia słońcem. Te blond pasemka rozjaśnią Twoją grzywę i nadadzą Ci bardziej młodzieńczego wyglądu.
Bez względu na to, od jakiego koloru włosów zacząłeś, czy wybrałeś ciemne lub jasne pasemka, wskazówki dotyczące pielęgnacji siwych włosów pozostają takie same. Aby Twoje świeżo farbowane włosy zawsze wyglądały i dobrze się czuły, przestrzegaj tych czterech zasad:
1. Wyrzuć wszystkie konwencjonalne produkty do pielęgnacji włosów spod prysznica i zrób miejsce na szampon i odżywkę, które bardzo delikatnie i długotrwale pielęgnują włosy farbowane.
2. Podczas kąpieli używaj zimnej, a nie gorącej wody. Zapobiegnie to dalszemu odwodnieniu z powodu wysokich temperatur, a Twoja grzywa zachowa wilgoć, której tak bardzo potrzebuje.
3. Popraw poziom nawilżenia włosów, dodając maseczkę do swoich cotygodniowych zabiegów pielęgnacyjnych. Raz lub dwa razy w tygodniu nakładaj odżywkę z nawilżającą maską do włosów.
4. Utrzymuj stylizację na gorąco na minimum, aby niepotrzebnie nie uszkadzała włosów. Na przykład po prysznicu możesz wysuszyć włosy na powietrzu. Aby nadać swoim wysuszonym na powietrzu lokom więcej struktury i niechlujny wygląd, użyj teksturujących produktów do stylizacji włosów, takich jak spraye z soli morskiej, pomady do włosów lub pasty. Aby uzyskać większą objętość, spryskaj sprayem teksturującym u nasady i drażnij go grzebieniem. Zapewnia to większą pełnię i rozdmuchany wygląd.
Przejrzyj naszą galerię zdjęć i znajdź idealny wygląd dla siebie!
Gra ciemnych i jasnych pasemek tworzy naturalny wygląd
Daj siwym włosom nową pizzazz z różowym odcieniem
Pomysł na pasemka w naturalnie brązowych włosach
Kolor włosów blond ze srebrnym połyskiem
Przykład ładnej krótkiej fryzury dla siwych włosów
Babylights w ciemnobrązowych włosach
Ukryj szare odrosty popielatym blond pasemkami
Srebrne blond i brązowe pasemka pokrywają siwe włosy
Popielata blondynka i orzechowa blondynka w eleganckiej fryzurze typu bob
Zapewnij pasemka w 3 różnych odcieniach optycznie dla większej obfitości
Ponoć mężczyźni wolą blondynki. Czy wolą je także
uczniowie?
Nawet jeśli nie, najsłynniejsza polska blond
podróżniczka zrobi wszystko, by tak było.
Śmiało i nieco zalotnie spogląda z okładki książki,
która tym razem nie opowiada o trudach wędrówki przez dżunglę. To kurs
rozmawiania w języku obcym. Bijąc się w pierś przyznaję, że pomyślałam sobie o
pani Beacie brzydko. Być może wylazło ze mnie stereotypowe polactwo i głęboko
zakorzenione przekonanie, że jak ktoś zaczyna odcinać kupony od wcześniejszych
dokonań, to kolejne przedsięwzięcia będą obliczonym na zysk bezwartościowym
chłamem.
I gdyby nie swobodne nurzanie się w rogu obfitości,
jakim jest pobliska „Tania Książka”, nie dane byłoby mi się przekonać, że nie
mam racji. Jednak co 12 złotych, to nie 30, więc postanowiłam zaryzykować. I
może nie rozbiłam banku, ale nie towarzyszy mi uczucie niesmaku jak tym, którzy
zaufali literackiemu talentowi Ibisza, Cichopek czy Kwaśniewskiej.
Ale czym udział Pawlikowskiej, bądź co bądź dziennikarki, a nie metodyka
nauczania języków obcych czy chociaż nauczycielki, różni się od lansu
Krzysztofa - kulturysty, Jolanty - bezowej specjalistki i Kasi - sexy mamy?
Wikipedia donosi, że podejmowała studia w dziedzinie
hungarystyki i anglistyki (co jednak nie świadczy o tym, że je skończyła...Ale
o zamiłowaniu do studiów językowych świadczy jak najbardziej!), a tak zwany
chłopski rozum podpowiada, że jako podróżniczka musiała zmierzyć się z
niejednym problemem komunikacyjnym.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie wylazł z niej
dziennikarski sznyt – szczególnie widoczny w niemal bajkowym opisie polecanej
przez nią metody. „Całkiem nowej”, „instynktownej”, „zero gramatyki, zero
wykuwania (sic!) słówek, zero odmian czasowników, które trzeba na pamięć wbić
sobie do głowy”.
No patrz pani! To da się „szprechać" bez uczenia
słówek? Słyszałam coś o takiej metodzie –
„słownik pod poduszkę”, czasem zeszyt. Szczególnie przydatne przed
sprawdzianem, kiedy już naprawdę nic nie pomaga. U mnie nie zadziałało, może
miałam jakąś wiedzonieprzepuszczalną pościel. Kto wie?
Tyle lat nauki poszło na marne! Skandal. Gdy już
zanurzałam się w otchłań rozpaczy, a właściwie brodziłam w niej po kostki,
dotarło do mnie, że to jednak nie może być prawda.
Bo skoro przysłowia są mądrością narodu, to należy
ufać tym wszystkim „bez pracy nie ma kołaczy”, „pieczone gołąbki nie lecą same
do gąbki” czy swojskiemu „ohne Fleiß kein Preis”.
I miałam rację, bo choć Beata Pawlikowska cośtam
bajdurzy o innowacyjności, o tym jak to języka obcego można się uczyć na
zasadzie logicznej układanki, to swoją twarzą i nazwiskiem firmuje klasyczną
książkę do nauki języka obcego z wielce pomocnym dodatkiem w postaci płyty CD z
jej kojącym głosem.
I nawet jak sto razy powtórzy, że jest inaczej, to tak
nie jest. Zatem – do sedna.
Niepozorna książeczka wydrukowana starannie na
papierze zwanym przez specjalistów chamois, a przez zwykłych śmiertelników „żółtawą
taniochą”, dzieli się na pięć poziomów. Strona po stronie zdobywamy coraz to
nowe umiejętności:
I. Podstawowe wyrażenia i zdania, tłumaczone przez
lektora. Zadaniem ucznia jest ich tłumaczenie z polskiego na niemiecki.
II. Polega na powtarzaniu całkowicie potocznym
językiem fragmentów z poziomu I. Tłumaczenie z niemieckiego na polski.
III. Zdania złożone z już poznanych elementów - z
polskiego na niemiecki.
IV. Krótkie opowiastki z dołączeniem nowych słówek i
wyrażeń - znów z polskiego na niemiecki.
V. Egzamin polegający na udzieleniu lektorowi na
pytanie - całość po niemiecku.
Autorka, czy też należałoby powiedzieć
"propagatorka", zapewnia, że przejście tych pięciu kroków pozwoli bez
trudu nauczyć się mówić i rozumieć.
Zanim to jednak nastąpi musisz powtórzyć na głos czytane
przez lektora zdania i nauczyć się ich na pamięć (zaraz zaraz... czyżby –
ordynarnie mówiąc – wkuć? Przecież miało tego nie być?!). Można się też uczyć
bezpośrednio z książki, w tym celu polskie wersje zdań umieszczono po lewej
stronie, a ich niemieckie odpowiedniki po prawej (myk myk, zasłaniamy karteczką
i odpytujemy sami siebie). Po zapoznaniu się z listą słówek (zdaje się,
że również tym pogardzała jeszcze w przedmowie podróżniczka?) należy
bezwzględnie wypowiedzieć je na głos, bo tylko w ten sposób na pewno się
je zapamięta
I choć metoda nie jest nowa, a sama
Dom seksu
Pieprzą się przy basenie
Murzyn dyma blondynkę