Bliźniacza akcja

Bliźniacza akcja




🛑 KLIKNIJ TUTAJ, ABY UZYSKAĆ WIĘCEJ INFORMACJI 👈🏻👈🏻👈🏻

































Bliźniacza akcja
If playback doesn't begin shortly, try restarting your device.
Videos you watch may be added to the TV's watch history and influence TV recommendations. To avoid this, cancel and sign in to YouTube on your computer.
An error occurred while retrieving sharing information. Please try again later.
0:01 / 0:46 • Watch full video Live


 Urodziła się ona jako druga. Przyjście na ten świat miała dosyć dramatyczne- w trakcie porodu oplątała się pępowiną, obróciła nogami w dół i musiała być dosłownie wyciągnięta ze mnie przez lekarza bo tętno już spadało- więc od pierwszego dnia dała nam odczuć co to strach. Jej waga urodzeniowa to malutkie 2190 gram- wyglądała jak malutki wcześniak mimo,że przyszła na świat w 38 tygodniu. Na ciele zero tłuszczyku czego skutkiem było nie trzymanie poziomu cukru między posiłkami, dlatego też szybko musiała dostać butlę,żeby nie zapadać w taki letarg cukrzycowy.

 Hania od samego początku była mniejsza, szczuplejsza i niestety jest też tą o strasznie nerwowym charakterze. Pierwsze tygodnie to płakała praktycznie non stop- jak głodna, przy zmianie pampersów, czy przy kąpieli. Była tak..- zdenerwowana?- tym,że ktoś coś z nią robi, że płakała tak mocno,aż robiła się cała sina. Na szczęście w około 7 tyg- w przeciągu jednego dnia- zmieniła się o 180 stopni. Potrafi już siedzieć w bujaczku bez płaczu, zmiany pampersów odbywają się w ciszy a z kąpieli to chyba już czerpie przyjemność. Lecz pora posiłków to ciągle jest jeden wielki ryk. Jak się przebudzi i jest głodna to musi dostać mleko natentychmiast! Nie można poczekać ani sekundy bo inaczej uszy więdną. No ale nie może być za dobrze nie ;)
Kochani mała Oliwka potrzebuje pomocy aby żyć. Niestety tutaj pomoc jest czysto finansowa. Polska służba zdrowia nie jest w stanie pomoc a nie dołoży sie do leczenia za granicą. Kochani Kazda złotówka ma znaczenie wiec nie wstydźmy- 5 złotych tez pieniądz!
Dzisiaj jest 21 stycznia- dzien babci. Dzien jakze radosny ale i smutny. Radosny, gdyż jest to pierwszy dzien babci dla mojej mamy :) dumna babcia w przeciągu roku otrzymała troje wnucząt - moje dwie i mojego brata syn. Jutro dzien dziadka no i moj tato bedzie chodził dumny jak paw- jego pierwszy w życiu dzien dziadka :)
Ale jest tez smutna strona tego swieta....mój pierwszy dzien babci bez mojej babci, która odeszła w sierpniu zeszłego roku nie doczekując narodzin swoich prawnuków. Niby taka kolej rzeczy- ludzie sie rodzą i umierają, ale czemu to tak boli...
Na tym nie koniec. Wczoraj minął rok od założenia mojego pierwszego bloga na łamach którego walczyłam z poronieniami,latami bezowocnych starań i w sumie samą sobą. Tak patrząc na to wszytko z perspektywy czasu to moje przejścia nie były wcale takie strasznie jak mi sie wydawało. Czemu teraz tak pisze? Po pierwsze- refleksje po oststniej tragedii we Włocławku, gdzie kobieta straciła bliznaki w 8 miesiącu, bo zekomo nie było komu zrobic usg przed planowaną cesarką, Niestety teraz sie okazuje, ze byli obecni lekarze mogący zrobic usg i ze dzieci były zdolne do życia poza łonem matki- to czemu doszło do takiej tragedi? Czemu przez kogoś lenistwo- bo jak dla mnie inne wytłumaczenie nie wchodzi w grę- czemu przez kogoś lenistwo doszło do takiej tragedi? Obecnie nie jestem sobie w stanie wyobrazic co czuje ta matka i jej rodzina.....No niby straciłam dwie ciąże, ale moje straty były na znacznie wcześniejszym etapie. Wiec tak porównując moje straty do tego,co przechodzi ta kobieta i jej rodzina, do tego co przeszła moja blogowa znajoma która straciła synka w 34 tygodniu, do tego co przeszła inna forumowa znajoma, która straciła synka w 40 tyg- w obliczu takich tragedi to aż mi wstyd,ze ja tak przeżywałam i ubolewalam nad sobą.....
No ale cieszmy sie tym,iż jutro jest kolejny dzien podczas którego setki kobiet przekażą światu cudowne nowiny poczęcia :) i tym pozytywnym nastawieniem żegnam sie i mówie dobranoc. 
  Niestety nie jest to wyjątek gdyż niedawno było ogłosno o podobnym przypadku w Opolu gdzie podczas naturalnego porodu wystąpiły komplikacje. Lekarz nie chciał przeprowadzić cc i drugie malenstwo miało niedotlenienie mózgu...jak tak mozna ja sie pytam? Gdzie jest ta słynna przysięga lekarska która mowi o pomaganiu a nie szkodzeniu!? Chialabym kiedyś zapytac tych lekarzy co nimi kierowało,ze podzieli takie tragiczne w skutkach decyzje. Bo co- bo nie dali w kopertę? Albo ordynator kazał ciąć koszty? W imię czego? Jakby to chodziło o zycie ich dzieci to na pewno zrobili by wszytko,zeby było dobrze.....i Dlatgeo cieszę sie,ze ja moja ciążę bliznacza przeszłam tutaj w UK...mam nadzieje,ze ci lekarze zostaną odpowiednio ukarani lecz życia malenst niestety to juz nie przywróci....

Zdjęcia zamieszczone na na blogu są moją własnością. Zgodnie z obowiązującym prawem autorskim nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, przetwarzanie czy rozpowszechnianie bez mojej wiedzy.Dziękuję

Выбрать язык русский азербайджанский аймара албанский амхарский английский арабский армянский ассамский африкаанс бамбара баскский белорусский бенгальский бирманский болгарский боснийский бходжпури валлийский венгерский вьетнамский гавайский галисийский греческий грузинский гуарани гуджарати датский догри зулу иврит игбо идиш илоканский индонезийский ирландский исландский испанский итальянский йоруба казахский каннада каталанский кечуа киргизский китайский (традиционный) китайский (упрощенный) конкани корейский корсиканский коса креольский (гаити) крио курдский (курманджи) курдский (сорани) кхмерский лаосский латинский латышский лингала литовский луганда люксембургский майтхили македонский малагасийский малайский малаялам мальдивский мальтийский маори маратхи мейтейлон (манипури) мизо монгольский немецкий непальский нидерландский норвежский ория оромо панджаби персидский португальский пушту руанда румынский самоанский санскрит себуанский сепеди сербский сесото сингальский синдхи словацкий словенский сомалийский суахили сунданский таджикский тайский тамильский татарский телугу тигринья тсонга турецкий туркменский узбекский уйгурский украинский урду филиппинский финский французский фризский хауса хинди хмонг хорватский чви чева чешский шведский шона шотландский (гэльский) эве эсперанто эстонский яванский японский

Nie wyrażam zgody na kopiowanie, przetwarzanie czy rozpowszechnianie zdjęć bez mojej wiedzy.. Motyw Okno obrazu. Autor obrazów motywu: merrymoonmary . Obsługiwane przez usługę Blogger .

Dwie buźki do umycia i cztery brudne rączki,dwa nalegające głosiki i podwójne obowiązki.
Dwa razy więcej prania do rozwieszania,dwa razy więcej do rozpieszczania. Dwa razy więcej płaczków, kiedy się przewrócą,
cztery oczka do uśpienia nuconą kołysanką. Pracy przy bliźniakach jest w bród,ale cztery słodkie ramionka które mnie tulą wynagradzają cały trud- Czyli życie młodej mamy i jej bliźniaczek.


Bo kobieta w ciąży potrzebuje dużo snu...

KTG, pomiar temperatury i ciśnienia

co tydzień w poniedziałki pobranie
krwi i oddanie próbki moczu do badań,

w
tygodniu: planowe badania np. usg płodów (raz na dwa tygodnie)             
przepływy (standardowo raz na tydzień, chyba że pacjentka wymaga częstszej
kontroli), ginekologiczne, echo serca (w zależności od potrzeby), etc.

* brzuszki - szybkie badanie detektorem tętna płodów.

Pierwszy tydzień zajęło Szanownemu Gremium Lekarskiemu
ustalenie ostatecznej wersji co do długości szyjątka. Ilu sprawdzających, tyle
wymiarów – najpierw było 14-15, później 26, aż ostatecznie stanęło na 18-19 mm.
Koniec końców po tygodniu dywagacji nt. tej kosmicznej materii, podjęto decyzję
o założeniu pessara. I wszystko byłoby pięknie i ładnie, a ja wyszłabym sobie do
domu, gdyby nie nagłe krwawienie (na dzień przed wypisaniem ze szpitala :/) i
akcja pt. jedziemy z Panią na porodówkę (emocje jakie mi wówczas towarzyszyły… „O
Boże, zaraz będą mnie ciąć!) celem sprawdzenia czy z łożyskami i dziećmi
wszystko w porządku. No więc na całe szczęście w jak najlepszym porządku. 

Drugi tydzień upłynął nam tym samym na ciągłej obserwacji. Ponieważ
się nie polepszyło, krwawienie nie ustało, suma sumarum zapadła decyzja o
usunięciu pessara. Z dwojga złego: skracająca się szyjka vs. wykrwawiająca się
przyszła matka postawiono na to pierwsze. 

Trzeci tydzień to kolejne dni na obserwacji, kolejna wizyta
na porodówce (drugie krwawienie) i
kolejne badania, diagnozy, etc. Teorii lekarskich namnożyło się w międzyczasie parę: a bo
to ten polip doczesny (o którym było wiadomo od samego początku przecież), a bo
to chyba jakiś krwiak, a bo to ta „patologiczna szyjka” coś nie daje radę…
Można się po prostu wściec… i jak sobie pomyślę, że wszystko zaczęło się psuć w
momencie założenia pessara, to już mi się wszystkiego odechciewa… To po cholerę
było go zakładać skoro istniało zagrożenie aktywacji tego cholernego polipa…
hę?

Zaliczyłam nawet rezonans magnetyczny, który do całej sprawy nic nie wniósł. No bo jeśli diagnostom wydawało się, że kobieta w 32 tygodniu ciąży bliźniaczej da radę wyleżeć 40 min. na wznak, to gratuluję! Musieli mnie z tej tuby dwa razy wyciągać, bo bym się tam po prostu udusiła...

Od tygodnia mam zakaz wstawania z łóżka, kąpiel tylko za wcześniejszym
pozwoleniem, moim najlepszym przyjacielem stał się basenik, nie wspomnę o przewspaniałym szpitalnym jedzeniu dla
ciężarnych z cukrzycą ciążową. Dobrze, że w takich chwilach mogę liczyć na wsparcie rodziny i męża… 

Jakoś nie do końca chciałam zaakceptować fakt, że mogę tu
zostać do końca, do dnia porodu. Każdy dzień, każdy tydzień jest dla moich
brzdąców na miarę złota. Czasami jest mi już naprawdę ciężko i trudno, ale dla
nich wytrzymam wszystko. Nie poddam się, bo je najbanalniej w świecie bardzo,
ale to bardzo kocham…

Myślą przewodnią bloga jest ciąża bliźniacza oraz tematy wokół samej ciąży, jak i wychowywania dzieci, w szczególności bliźniaków.


Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .


W pierwszym momencie szok, niedowierzanie i oczywiście radość. Moment, w którym kobieta dowiaduje się, że nosi w sobie dwie małe "fa...



** Młodszy, Starszy dzieć - między młodymi są 2 min. różnicy

... a w tym przypadku "smoczek niezgody" można by rzec ;)

Parę dni temu był Dzień Matki... prawie go nie zauważyłam, tak mi małe dają w kość
:/
Ale... 

Bo kobieta w ciąży potrzebuje dużo snu...

KTG, pomiar temperatury i ciśnienia

co tydzień w poniedziałki pobranie
krwi i oddanie próbki moczu do badań,

w
tygodniu: planowe badania np. usg płodów (raz na dwa tygodnie)             
przepływy (standardowo raz na tydzień, chyba że pacjentka wymaga częstszej
kontroli), ginekologiczne, echo serca (w zależności od potrzeby), etc.

* brzuszki - szybkie badanie detektorem tętna płodów.

Pierwszy tydzień zajęło Szanownemu Gremium Lekarskiemu
ustalenie ostatecznej wersji co do długości szyjątka. Ilu sprawdzających, tyle
wymiarów – najpierw było 14-15, później 26, aż ostatecznie stanęło na 18-19 mm.
Koniec końców po tygodniu dywagacji nt. tej kosmicznej materii, podjęto decyzję
o założeniu pessara. I wszystko byłoby pięknie i ładnie, a ja wyszłabym sobie do
domu, gdyby nie nagłe krwawienie (na dzień przed wypisaniem ze szpitala :/) i
akcja pt. jedziemy z Panią na porodówkę (emocje jakie mi wówczas towarzyszyły… „O
Boże, zaraz będą mnie ciąć!) celem sprawdzenia czy z łożyskami i dziećmi
wszystko w porządku. No więc na całe szczęście w jak najlepszym porządku. 

Drugi tydzień upłynął nam tym samym na ciągłej obserwacji. Ponieważ
się nie polepszyło, krwawienie nie ustało, suma sumarum zapadła decyzja o
usunięciu pessara. Z dwojga złego: skracająca się szyjka vs. wykrwawiająca się
przyszła matka postawiono na to pierwsze. 

Trzeci tydzień to kolejne dni na obserwacji, kolejna wizyta
na porodówce (drugie krwawienie) i
kolejne badania, diagnozy, etc. Teorii lekarskich namnożyło się w międzyczasie parę: a bo
to ten polip doczesny (o którym było wiadomo od samego początku przecież), a bo
to chyba jakiś krwiak, a bo to ta „patologiczna szyjka” coś nie daje radę…
Można się po prostu wściec… i jak sobie pomyślę, że wszystko zaczęło się psuć w
momencie założenia pessara, to już mi się wszystkiego odechciewa… To po cholerę
było go zakładać skoro istniało zagrożenie aktywacji tego cholernego polipa…
hę?

Zaliczyłam nawet rezonans magnetyczny, który do całej sprawy nic nie wniósł. No bo jeśli diagnostom wydawało się, że kobieta w 32 tygodniu ciąży bliźniaczej da radę wyleżeć 40 min. na wznak, to gratuluję! Musieli mnie z tej tuby dwa razy wyciągać, bo bym się tam po prostu udusiła...

Od tygodnia mam zakaz wstawania z łóżka, kąpiel tylko za wcześniejszym
pozwoleniem, moim najlepszym przyjacielem stał się basenik, nie wspomnę o przewspaniałym szpitalnym jedzeniu dla
ciężarnych z cukrzycą ciążową. Dobrze, że w takich chwilach mogę liczyć na wsparcie rodziny i męża… 

Jakoś nie do końca chciałam zaakceptować fakt, że mogę tu
zostać do końca, do dnia porodu. Każdy dzień, każdy tydzień jest dla moich
brzdąców na miarę złota. Czasami jest mi już naprawdę ciężko i trudno, ale dla
nich wytrzymam wszystko. Nie poddam się, bo je najbanalniej w świecie bardzo,
ale to bardzo kocham…

Przekonałam się również, że dobrze mieć w swoim otoczeniu znajome mamuśki (dobrze mieć i przede wszystkim dobrze z nimi żyć ;), które niedawno co rodziły. Dziewczyny są naprawdę bardzo chętne do pozbycia się wszelkich zalegających im w domach czy piwnicach ciuszków. Dzięki temu nasz portfel, aż tak bardzo przy kompletowaniu wyprawki dla naszych milusińskich nie ucierpi :)

Poniżej tabela dziecięcych rozmiarów. Myślę, że przyda się nie raz. 

Myślą przewodnią bloga jest ciąża bliźniacza oraz tematy wokół samej ciąży, jak i wychowywania dzieci, w szczególności bliźniaków.


Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger .


W pierwszym momencie szok, niedowierzanie i oczywiście radość. Moment, w którym kobieta dowiaduje się, że nosi w sobie dwie małe "fa...


Amatorski masaż dupy z pięścią w cipce
Mężczyzna prosi kolegę o wyruchanie swojej żony
Ćwiczenie na schodach

Report Page